PDA

Zobacz pełną wersję : jak długo w chuście



fiolka
24-02-2011, 16:28
moje pytanie dotyczy czasu noszenia dziecka w chuście za jednym razem. Tzn jak długo mogę nosić 5 tygodniowego malucha w chuście? niestety bobas ma problemy brzuszkowe i zasypia tylko pionowo, w kieszonce, ale ostatnio spotkałam się z opinią, że takiego małego dziecka nie można nosić dłużej niż 2-3 godzniy. Co Wy na to?

aginia
24-02-2011, 17:49
ooo, chciałam założyć taki sam wątek! U nas od 2 dni też kiepsko z zasypianiem na łóżku, za to w chuście bez problemu:lol: Noszę go 3 godz dziennie ale chętnie robiłabym to dłużej, co Wy na to?

Mayka1981
25-02-2011, 01:24
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=3610&highlight=ile+czasu
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=10333&highlight=ile+czasu

ile wlezie - dzieci tak szybko rosną... ;)

mamaŁucji
25-02-2011, 09:34
Tez myślę, że ta sprawa reguluje sie sama, albo dzieciątko mówi: nie, już dziękuję, albo mama ma dość. I to tylko w tym temacie.

fiolka
25-02-2011, 12:31
dzieuję bardzo :) moje wątpliwości zostały rozwiane, dlatego też pakujemy sie w kieszonkę i idziemy na podbój second handów, bo śpioszki się "kurczą" w zastraszającym tempie ;)

Mayka1981
25-02-2011, 13:06
dzieuję bardzo :) moje wątpliwości zostały rozwiane, dlatego też pakujemy sie w kieszonkę i idziemy na podbój second handów, bo śpioszki się "kurczą" w zastraszającym tempie ;)

a to zajrzyj też między obrusy i pościel - w takich miejscach chusty i pieluszki bywają ;)

karia
25-02-2011, 21:56
Hmm...nalezy unikac pionizacji dziecka do konca 4 miesiaca zycia. Kregoslup nie jest jeszcze stabilny i nie sa jeszcze uksztaltowane anatomiczne krzywizny.
Ja troche na ten tema szukalam informacji, bo pediatra zabronil mi nosic tak male dziecko pionowo i mial racje.

Liv
25-02-2011, 22:08
Hmm...nalezy unikac pionizacji dziecka do konca 4 miesiaca zycia. Kregoslup nie jest jeszcze stabilny i nie sa jeszcze uksztaltowane anatomiczne krzywizny.
Ja troche na ten tema szukalam informacji, bo pediatra zabronil mi nosic tak male dziecko pionowo i mial racje.

pionizacji na rękach - owszem.
nie dotyczy to prawidłowo zawiązanej chusty tkanej. zaznajomiony z tematem lekarz nie powinien mieć co do tego zastrzeżeń.
specjalistyczne szkoły noszenia zalecają noszenie w pionie od pierwszych tygodni, bazując na wieloletnim doświadczeniu i współpracy z lekarzami i ortopedami (głównie niemieckimi, bo tam noszenie w długich chustach wiązanych ma najdłuższą tradycję).

annya
25-02-2011, 22:11
Dwoma łapkami podpisuję się pod zosiną.
Warunek noszenia w pionie jest taki, że dziecko jest podparte od podstawy czaszki po samą bazę.

camee
25-02-2011, 22:49
moja pediatra zawsze w pierwszych slowach informaowala mnie zeby za dlugo w chuscie nie nosic. ale ja oczywiscie jednym uchem wpuszczalam a drugim wypuszczalam. tak na prawde Synu zawsze mi mowi kiedy chce wyjsc. w pierwszych dwoch-trzech miesiacach i 3 godziny ciurkiem sobie pospal. teraz krocej ale czesciej. takze ja sadze ze wszystko na wyczucie trzeba wziac. jak Maluchowi zle bedzie to na bank poinformuje.

Karolcia
25-02-2011, 23:08
Nosiłam tyle ile było potrzeba - 3-4h jednorazowo. Dziennie nawet 6-7h.

Nastka55
26-02-2011, 13:27
u mnie tak samo. jak mlody chce dluzej to siedzi dluzej w chuscie. jak byl mniejszy to spal w chuscie po 2-3 godziny no ale teraz jak juz jest ciezszy to jak zasnie to wyjmuje bo kregoslup by mi pekl :) ale maly informuje mnie w sposob dobitny kiedy chce ''wyjsc na wolnosc'' ;) ostatnio ciagle by z rak nie zlazil wiec czsto laduje w chuscie , co do czego zasypia i jest dobrze. ze 3 godzinki dziennie sie nazbiera tego. jak byl mniejszy bylo wiecej.

madorado
28-02-2011, 02:07
Moje dziewczyny też najbardziej kochały być noszone, jak były maleńkie. Póki nie wyciągnęliśmy ich z chusty, spały aż miło. Jednorazowo to raczej nie dłużej niż jakieś 2 godziny zwykle, bo wiadomo - trzeba przewinąć, nakarmić. Ale przez cały dzień trochę tego noszenia zawsze było.

aba
13-04-2011, 12:17
My tak ok 5h dziennie minimum. Też się zastanawiam czy to nie za dużo, ale na mojego marudę nie ma innego sposobu niż chusta lub cyc :)
No więc nosimy.

happymum
14-04-2011, 17:02
a co do tych pediatrow i lekarzy, czy oni odradzajac noszenie na pewno maja na mysli chusty???

bo ja jak widze nosidla-wisiadla to tez mam ochote poradzic ich uzytkownikom zeby nie nosili dluzej niz 15 min. dziennie.

moze taka pionizacje maja na mysli???

Fusia
15-04-2011, 04:20
Dwoma łapkami podpisuję się pod zosiną.
Warunek noszenia w pionie jest taki, że dziecko jest podparte od podstawy czaszki po samą bazę.
i pożadne dociągniecie
moja ciocia pediatra -powinna być na emeryturze ale pracuje usadziła moja babcie która wiecznie sie po mnie drze za chuste -ona zna chusty jeszcze z niemiec od niemieckich kol po fachu i mnie broni tylko zawsze podkreśla-dobrze zawiazana

Magdailena
15-04-2011, 07:55
u mnie tak samo. jak mlody chce dluzej to siedzi dluzej w chuscie. jak byl mniejszy to spal w chuscie po 2-3 godziny no ale teraz jak juz jest ciezszy to jak zasnie to wyjmuje bo kregoslup by mi pekl :) ale maly informuje mnie w sposob dobitny kiedy chce ''wyjsc na wolnosc'' ;) ostatnio ciagle by z rak nie zlazil wiec czsto laduje w chuscie , co do czego zasypia i jest dobrze. ze 3 godzinki dziennie sie nazbiera tego. jak byl mniejszy bylo wiecej.

O matko, mój syn, odkad skończył 3 miesiace, nigdy tyle w dzien nie spał...

zyta
09-05-2011, 17:51
i pożadne dociągniecie
moja ciocia pediatra -powinna być na emeryturze ale pracuje usadziła moja babcie która wiecznie sie po mnie drze za chuste -ona zna chusty jeszcze z niemiec od niemieckich kol po fachu i mnie broni tylko zawsze podkreśla-dobrze zawiązaną

Właśnie miałam małą pionowo na rękach u lekarza, jak mnie pani doktor zagadnęła, że źle noszę. Pionowo po szóstym miesiącu, chyba że w chuście. Ona miała na myśli kwadratową, "bo na tych długich się nie znam :)" stwierdziła.
A ja się teraz gryzę, że mała od dawna była źle noszona przez babcie i prababcie i ja ją do końca poprawnie nie wiązałam :(. Za mało pupę zapadniętą miała, bo zawsze nogi prostuje. Zastanawiam się, jakie konsekwencje tego będą :(.
Porównanie jakiego użyła pani doktor: kręgosłup jest jeszcze chrzęstny, to tak jakby ułożyć na sobie stos niewypalonych glinianych miseczek, te dolne się zniekształcą.

EmDżi
09-05-2011, 20:56
Może zaraz na mnie wsiądziecie,ale powiedzcie mi co zrobić z dzieckiem, które nie ma nawet 4 miesięcy a samo się podnosi tak,że jak jest w pozycji półleżącej to samo siada,bo absolutnie nie może leżeć? Też nie pionizować? Moja córa taka jest niestety. Nosimy w pionie, nie tylko w chuście,bo inaczej by się wściekła! Jakakolwiek próba położenia jej na rękach jest od razu bardzo głośno oprotestowana i nie ma szans,żeby nosić inaczej,bo ona musi wszystko widzieć. Powiecie zaraz,że sobie rady nie daję z 4 miesięczniakiem,ale naprawdę próbowałam wszystkiego,łącznie z półgodzinnymi płaczami... Musiałabym ją chyba przywiązać i zakupić stopery,ale to wiązało by się z odwiedzinami opieki społecznej,bo sąsiedzi by zgłosili chyba znęcanie nad dzieckiem. Takie egzemplarz mi się trafił!
Dodam,że starsza córka była taka sama,też nosiliśmy i kręgosłup ma zdrowy i prosty...

Ananke
09-05-2011, 21:10
Na pocieszenie dodam, ze na wyspach nigdy nie slyszalam o zakazie pionizowania. Tu wszyscy tak nosza dzieci (tzn. w pionie), zadnych problemow nie zauwazylam.

jadorota
10-05-2011, 12:36
Mój lekarz właśnie na wizycie zwrócił uwagę, że w pionie podpieram synka pod dupkę i powiedział, że tak nie wolno. Co do chusty to Maurycy ma miesiąc i noszę go około godzinki, bo mam wielkiego stracha,że źle dociągam i mu zrobię krzywdę. Chociaż wiązanie poprawiam i poprawiam :) Do ortopedy idę za dwa tygodnie, to się upewnię .

zyta
10-05-2011, 12:54
Może zaraz na mnie wsiądziecie,ale powiedzcie mi co zrobić z dzieckiem, które nie ma nawet 4 miesięcy a samo się podnosi tak,że jak jest w pozycji półleżącej to samo siada,bo absolutnie nie może leżeć? Też nie pionizować? Moja córa taka jest niestety. Nosimy w pionie, nie tylko w chuście,bo inaczej by się wściekła! Jakakolwiek próba położenia jej na rękach jest od razu bardzo głośno oprotestowana i nie ma szans,żeby nosić inaczej,bo ona musi wszystko widzieć. Powiecie zaraz,że sobie rady nie daję z 4 miesięczniakiem,ale naprawdę próbowałam wszystkiego,łącznie z półgodzinnymi płaczami... Musiałabym ją chyba przywiązać i zakupić stopery,ale to wiązało by się z odwiedzinami opieki społecznej,bo sąsiedzi by zgłosili chyba znęcanie nad dzieckiem. Takie egzemplarz mi się trafił!
Dodam,że starsza córka była taka sama,też nosiliśmy i kręgosłup ma zdrowy i prosty...

Ja by małej pokazać więcej świata staram się ją nosić leżącą na brzuchu na mojej ręce.

satey
11-05-2011, 06:59
Może zaraz na mnie wsiądziecie,ale powiedzcie mi co zrobić z dzieckiem, które nie ma nawet 4 miesięcy a samo się podnosi tak,że jak jest w pozycji półleżącej to samo siada,bo absolutnie nie może leżeć? Też nie pionizować? Moja córa taka jest niestety. Nosimy w pionie, nie tylko w chuście,bo inaczej by się wściekła! Jakakolwiek próba położenia jej na rękach jest od razu bardzo głośno oprotestowana i nie ma szans,żeby nosić inaczej,bo ona musi wszystko widzieć. Powiecie zaraz,że sobie rady nie daję z 4 miesięczniakiem,ale naprawdę próbowałam wszystkiego,łącznie z półgodzinnymi płaczami... Musiałabym ją chyba przywiązać i zakupić stopery,ale to wiązało by się z odwiedzinami opieki społecznej,bo sąsiedzi by zgłosili chyba znęcanie nad dzieckiem. Takie egzemplarz mi się trafił!
Dodam,że starsza córka była taka sama,też nosiliśmy i kręgosłup ma zdrowy i prosty...


Ja na Ciebie nie wjadę, mam ten sam problem. Ostatnio rehabilitantka pokazała jak nosić syna poziomo. Trzeba robić takie ruchy jak do przysiadu, u nas to zadziałało.

EmDżi
11-05-2011, 11:49
Ciekawe to. Możesz opisać jaśniej,bo jestem bardzo ciekawa,a nie bardzo rozumiem o co chodzi ;)

EmDżi
12-05-2011, 21:35
Kombinuję i kombinuję nad tym co napisała Satey,bo spokoju mi to nie daje...
Czy to chodzi o to,żeby pod pupą nie trzymać,tylko podciągnąć nogi dziecka,jakby było w przysiadzie? I w ten sposób trzymać nosząc pionowo?Z tymi nóżkami podkurczonymi?
Bo inaczej sobie Twojego opisu nie mogę wyobrazić,a myślę nad tym już drugi dzień :D

zyta
13-05-2011, 02:55
Kombinuję i kombinuję nad tym co napisała Satey,bo spokoju mi to nie daje...
Czy to chodzi o to,żeby pod pupą nie trzymać,tylko podciągnąć nogi dziecka,jakby było w przysiadzie? I w ten sposób trzymać nosząc pionowo?Z tymi nóżkami podkurczonymi?
Bo inaczej sobie Twojego opisu nie mogę wyobrazić,a myślę nad tym już drugi dzień :D

O ile dobrze zrozumiałam to Satey pisała o noszeniu w poziomie.

Satey - piękne macie zdjęcia :).

EmDżi
13-05-2011, 08:36
Jej,rzeczywiście. Nie zwróciłam uwagi.... :(

zawsze_zielona
27-07-2011, 19:19
Wlasnie wrocilam z koncertu operowego na swiezym powietrzu i jestem zaskoczona moja wlasna corka- spala w chuscie w sumie 4h, dopiero jakies 10 min po wyjeciu sie obudzil. To chyba nasz rekord, bo zwykle po 2-3h domaga sie jedzenia lub po prostu wolnosci. :)

guzik
28-07-2011, 16:44
Najdłużej ciągiem, to do 3 godzin nosiłam. Ale nie było potrzeby dłużej- myślę, że to zależy od dziecka.

Pat
07-08-2011, 12:10
Może zaraz na mnie wsiądziecie,ale powiedzcie mi co zrobić z dzieckiem, które nie ma nawet 4 miesięcy a samo się podnosi tak,że jak jest w pozycji półleżącej to samo siada,bo absolutnie nie może leżeć? Też nie pionizować? Moja córa taka jest niestety. Nosimy w pionie, nie tylko w chuście,bo inaczej by się wściekła! Jakakolwiek próba położenia jej na rękach jest od razu bardzo głośno oprotestowana i nie ma szans,żeby nosić inaczej,bo ona musi wszystko widzieć. Powiecie zaraz,że sobie rady nie daję z 4 miesięczniakiem,ale naprawdę próbowałam wszystkiego,łącznie z półgodzinnymi płaczami... Musiałabym ją chyba przywiązać i zakupić stopery,ale to wiązało by się z odwiedzinami opieki społecznej,bo sąsiedzi by zgłosili chyba znęcanie nad dzieckiem. Takie egzemplarz mi się trafił!
Dodam,że starsza córka była taka sama,też nosiliśmy i kręgosłup ma zdrowy i prosty...

U mnie było to samo i mniej więcej w tym samym wieku. Synek się totalnie wściekał, kiedy próbowałam go nosić poziomo, bo noszony być musiał (nie dawał się odłożyć). Stanęło na tym, że nosiłam go na rękach prawie w pionie, z jedną ręką podtrzymującą pupę (robiłam z niej jakby "półkę", na której siedział synek), a na drugiej trzymał sobie ręce i przyciskałam nią synka do siebie. Tak przetrwaliśmy, bo miał wtedy bunt chustowy. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że mimo wszystko lepsze to niż zdzieranie gardła przez cały dzień...

Ktoś wyżej napisał, że podtrzymywanie pod pupą nie jest dobre, że tak niby lekarz powiedział. Ja od jednego rehabilitanta wiem, że to jest właśnie dobry sposób na noszenie dziecka - żeby nóżki nie zwisały od stawów biodrowych w dół, jak np. w wisiadłach czy kiedy trzyma się dziecko za krocze (niektórzy tak noszą). Ja w ogóle przepuszczam przez sito wszystko, co mówią lekarze na temat noszenia i karmienia, bo to są tematy, o których oni akurat zwykle mało co wiedzą. Już nie raz i nie dwa spotkałam się z tym, że propagowali nieaktualne już od dawna wytyczne.

A co do noszenia w chuście - można nosić tak długo, jak się ma ochotę, pod warunkiem, że chusta jest prawidłowo dociągnięta!

andzialipka
07-08-2011, 21:28
Pozwolę sobie wkleić linka do ciekawego wątku na innym forum, Pan Paweł Zawitkowski, znany fizjoterapeuta, wypowiada się na ten temat. Myślę, że zainteresuje to autorkę tematu :)
http://forum.gazeta.pl/forum/w,1017,126379989,126462220,Re_Chusta.html
Pozdrawiam

Pat
07-08-2011, 21:42
Ciekawe, że pan Paweł Z. pisze na tym forum, że "chusta jest doskonałym środkiem transportu, ale nie jest to rodzaj pola antygrawitacyjnego (przynajmniej z tego co na ten temat wiem to wynika) i nie działa cudów, jakichkolwiek argumentów za chustą bym - przepraszam - byśmy nie znaleźli", bo w swojej książce "Mamo, tato, co ty na to" właśnie chustę zachwala (prawidłowo dociągniętą) :).

andzialipka
08-08-2011, 14:52
Wg mnie zachwala nadal, tylko tutaj mówi, że nie ma naukowo udowdnionych argumentów za ani przeciw.

traschka
08-08-2011, 15:05
wy piszecie o 4 miesięcznych niemowlętach, które lubią tylko w pionie, a moja dwumiesięczna córeczka od prawie miesiąca na propozycję noszenia w pozycji leżącej czy półleżacej reaguje wielkim buntem. Płacz, krzyk, sztywnienie całego ciałka to wtedy norma. Jedyna pozycja z niepionowych jaka jej pasuje to samolocik (mała leży na przedramieniu brzuszkiem do podłogi a na drugiej rece wspiera rączki i główkę, którą zresztą cały czas chce unosić). Nie wiem dlaczego nie lubi inaczej niż w pionie, ale chustowanie pasuje jej bardzo (oczywiście nie w kołysce bo bunt!) i gdyby nie chusta nasze dni nie byłyby tak spokojne jak są teraz...

Pat
08-08-2011, 15:17
To skoro chce w chuście, to luz :) Gorzej gdyby nie chciała...

andzialipka
08-08-2011, 15:24
Hehe mój też ma 2 m i w poziomie nie chce... ale myślałam, że kołyska jest tylko do 6 tygodnia.

Pat
08-08-2011, 15:30
A czemu? Kołyska jest na tak długo, na ile macie ochotę. Tylko nie należy przesadzać z czasem spędzanym w takiej pozycji, bo dla bioderek to nie jest najlepsze. Lepsza żabka :)

andzialipka
08-08-2011, 16:33
Kołyska nie za długo bo bioderka, pionowo też nie przesadzać bo kręgosłup. Ze wszystkim trzeba zachować umiar, i chyba dobrze jest często zmieniać pozycje. Tylko że mi ta kołyska kompletnie nie wychodzi...

chioma
28-08-2011, 22:32
U nas od samego poczatku (nosze syna od kiedy skonczyl 3 dni) poziomo nie wchodzilo w gre - od razu awantura. Musi byc w pionie i juz:)