satey
24-02-2011, 14:50
Witajcie!
Słów kilka o sobie:)
imię: Maja
miejsce: Białystok
dzieci: Ignacy
staż jako mama: 6 tyg.
staż chustowy: tydzień
stosunek do pieluszek wielorazowych: pozytywny, praktykuję z radością
stosunek do wychowania bezpieluchowego: pozytywny
Pamiętam jak jeszcze niedawno krytykowałam chusty i związaną z nimi filozofię. :roll:
Wraz z powiększającym się brzuszkiem różnego rodzaju obawy odpłynęły. W jaki sposób i kiedy zmieniłam zdanie nie pamiętam.
Cieszę się, że się opamiętałam. Nic tak kojąco nie wpływa na mnie i syna jak noszenie w chuście. Po prostu rewelacyjna symbioza.
Pamiętam jak podczas szkolenia z chustonoszenia otwierałam szeroko oczy na wieść, że są dziewczyny posiadające stosiki chust. Wraz z lekturą tego forum zdziwienie odeszło.
Z góry przepraszam za ew. błędy popełnianie na forum. Muszę nauczyć się panującej tu obyczajowości.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Słów kilka o sobie:)
imię: Maja
miejsce: Białystok
dzieci: Ignacy
staż jako mama: 6 tyg.
staż chustowy: tydzień
stosunek do pieluszek wielorazowych: pozytywny, praktykuję z radością
stosunek do wychowania bezpieluchowego: pozytywny
Pamiętam jak jeszcze niedawno krytykowałam chusty i związaną z nimi filozofię. :roll:
Wraz z powiększającym się brzuszkiem różnego rodzaju obawy odpłynęły. W jaki sposób i kiedy zmieniłam zdanie nie pamiętam.
Cieszę się, że się opamiętałam. Nic tak kojąco nie wpływa na mnie i syna jak noszenie w chuście. Po prostu rewelacyjna symbioza.
Pamiętam jak podczas szkolenia z chustonoszenia otwierałam szeroko oczy na wieść, że są dziewczyny posiadające stosiki chust. Wraz z lekturą tego forum zdziwienie odeszło.
Z góry przepraszam za ew. błędy popełnianie na forum. Muszę nauczyć się panującej tu obyczajowości.
Pozdrawiam serdecznie:)))