PDA

Zobacz pełną wersję : wreszcie udaje mi się zawiązać plecak!



rafandynka
14-01-2011, 13:32
Pisałam tu na forum wiele razy, że chusta wyjeżdża spod dupska, że dzieci nie współpracują itp. Ale jakiś czas temu odkryłam sposób, dzięki któremu nic mi już nie wyjeżdża i w 10s. mogę zamotać zarówno mojego 3-latka jak i 14m Hanię. Otóż robię sobie fartuszek z tyłu, poły chusty prowadzę do przodu i wkładam między kolana. dziecko przez biodro sadzam na plecach jedną ręką przytrzymując. Drugą ręką zarzucam mu chustę na plecki i prowadzę poły przez swoje ramiona do przodu, a potem znowu przytrzymuję kolanami. Potem dociągam, krzyżuję pod nogami i gotowe. Plecak prosty, można zakończyć tybetanem. Nigdy mi nic nie wyjechało spod pupy. Może opis przyda się komuś, kto tak jak ja miał problem z wyjeżdżającą chustą.
Aha i ważne, sama musze zrobić tzw. kaczy kuper przy wiązaniu tzn. koci grzbiet (mam nadzieję, że wiadomo, o co chodzi)

Frezis
14-01-2011, 13:36
hmmm a co to znaczy "fartuszek z tyłu"?

rafandynka
14-01-2011, 16:22
Owinąć na wysokości pasa, żeby chusta zwisała do kolan. No po prostu pupę sobie zasłonić chustą ;)

covu
14-01-2011, 21:41
Aha i ważne, sama musze zrobić tzw. kaczy kuper przy wiązaniu tzn. koci grzbiet (mam nadzieję, że wiadomo, o co chodzi)

nie do końca wiadomo. Dla mnei kaczy kuper to przeciwieństwo kociego grzbietu.
Kaczy kuper oznacza IMO wypinanie pupy do tyłu, a piersi i brzucha do przodu.
Koci grzbiet na odwrót - wypychanie kręgosłupa w odciku brzuszno-piersiowym do tyłu ;)

Domyslam się, że chodzi ci o to pierwsze, ale doprecyzuj ;)

Ananke
14-01-2011, 23:20
Dzieki za patent, sprobuje przy najblizszej okazji.

rafandynka
15-01-2011, 01:23
Miało być kaczy kuper A NIE koci grzbiet, przepraszam. Z radości że mi się wreszcie udaje zjadam literki hehe

mamaHani
15-01-2011, 01:37
hmmm a co to znaczy "fartuszek z tyłu"?
ponawiam pytanie co to znaczy "fartuszek z tyłu"?

covu
15-01-2011, 11:47
Miało być kaczy kuper A NIE koci grzbiet, przepraszam. Z radości że mi się wreszcie udaje zjadam literki hehe

i wszystko jasne :)

budzynskamila
15-01-2011, 19:23
Pisałam tu na forum wiele razy, że chusta wyjeżdża spod dupska, że dzieci nie współpracują itp. Ale jakiś czas temu odkryłam sposób, dzięki któremu nic mi już nie wyjeżdża i w 10s. mogę zamotać zarówno mojego 3-latka jak i 14m Hanię. Otóż robię sobie fartuszek z tyłu, poły chusty prowadzę do przodu i wkładam między kolana. dziecko przez biodro sadzam na plecach jedną ręką przytrzymując. Drugą ręką zarzucam mu chustę na plecki i prowadzę poły przez swoje ramiona do przodu, a potem znowu przytrzymuję kolanami. Potem dociągam, krzyżuję pod nogami i gotowe. Plecak prosty, można zakończyć tybetanem. Nigdy mi nic nie wyjechało spod pupy. Może opis przyda się komuś, kto tak jak ja miał problem z wyjeżdżającą chustą.
Aha i ważne, sama musze zrobić tzw. kaczy kuper przy wiązaniu tzn. koci grzbiet (mam nadzieję, że wiadomo, o co chodzi)

:duh:W życiu:duh: Czarna magia!
My jeszcze kieszonkowi, ale teorię już zgłębiam i strach mnie oblatuje :oops:

Karo.
15-01-2011, 21:02
Ech, zazdroszczę... próbuję od jakiegoś tygodnia, ale Młoda za nic się nie da na plecy wsadzić :( Przy drugim dzieciu zamierzam duuużo wcześniej oswajać z tematem plecaka (siebie i dziecia). Spróbuję jeszcze tak jak piszesz, ale średnio to jednak widzę :/

rafandynka
15-01-2011, 21:08
Antka nie udało mi się wrzucić na plecy do mniej więcej 2 lat, bo ujeżdżał mnie jak konia. Teraz siedzi pokornie, a na spacerach pyta: Mama, mas chuste?
Swoją drogą miałam barierę psychiczną co on tam z tyłu zrobi...
Hania jest inna, kładzie się, czeka grzecznie, wlecze chustę po ziemi, byle ją ponosić.
W każdym razie powodzenia życzę ;)

myszka
17-01-2011, 15:24
a my sie jeszcze nie probowalysmy na plecach nosci (w MT tylko). ale nabieram ochoty :) moze sprobuje na M, bo brzuszek juz wielki i mi przeszkadza.

Winoroslinka
17-01-2011, 16:00
wlasnie próbowałam sobie wyobrazic jakby wyglądało motanie malucha przy kocim grzbiecie ;) ojojojoj :)

covu
17-01-2011, 20:08
wlasnie próbowałam sobie wyobrazic jakby wyglądało motanie malucha przy kocim grzbiecie ;) ojojojoj :)

ciekawie, to napewno :D

rafandynka
17-01-2011, 22:35
Jak już pisałam, koci grzbiet absolutnie nienienie. Kaczy kuper, trzeba wypiąć ale tyłek i zrobić dołek. Wybaczcie, może to wszystko zbyt zawile opisałam.
Koci grzbiet to grozi upadkiem niekoniecznie na cztery łapy.

brikola
17-01-2011, 22:41
egac gratulejszyn! z kaczym kuprem strzał w 10! to jest najlepsza pozycja do zawiązania plecaczka :)

Frezis
19-01-2011, 11:59
a może byś jakieś fotki dodała? To by było ciekawe fotostory ;)

rafandynka
19-01-2011, 18:31
Nie wiem czy chciałabyś oglądać mój kuper sesese ;)

charlie
19-01-2011, 22:54
Dzięki Twojej radzie z kaczym kuprem dużo szybciej mota mi się plecaki ;) Dzięki :)

Frezis
20-01-2011, 11:07
Nie wiem czy chciałabyś oglądać mój kuper sesese ;)

:-)))))))))