Zobacz pełną wersję : ile można...
doominikaa
29-08-2008, 15:08
najpierw chciałam opękać temat noszenia dziecka w samoróbce, bo nie będę frajerka i nie wydam 200 zł na chustę.
Potem kupiłam elastyka, potem kilka tkanych, 2 mt, poucha w międzyczasie, patapuma bo się nie mogłam na mandukę doczekać, ale ta dotarła, więc i to kupiłam, kółkową mi mam uszyła i myślałam, że chociaż tu zaoszczędzę,
NIEEE, nie ma tak łatwo....
wczoraj przymierzyłam Babylonię kółkową i klapa.
Muszę ją mieć.
AAAAAAA
jestem chora!!!!
czy jest na sali lekarz????
lacze sie w bolu - nie posiadania chusty oczywiscie ;)
hehe - mysle, ze wiele z nas ma podobnie - ja tez zaczelam od elastyka, bo nie bede wydawac pieniedzy na to czego nie nosze - a ostatnio przeszlam metamorfoze i kupuje to czego chce (i kasa mi pozwala) - pocieszam sie, ze zawsze moge sprzedac - heheh ;) tylko gorzej wyglada z realizacja...
czukczynska
29-08-2008, 20:04
He he-zarazonych jest tu wiecej....
kamilcia.xt
29-08-2008, 20:07
też by mnie się lekarz przydał!
planuje zakup kolejnych dwóch chust choć 4 aktualnie posiadane leżą nieużywane (dziecko jakos wózkowe sie zrobiło :evil: )
Ja też zapierałam się, że tylko jedną chustę kupuję a po miesiącu już mnie nosi żeby nabyć kolejną...
Ja też zapierałam się, że tylko jedną chustę kupuję a po miesiącu już mnie nosi żeby nabyć kolejną...
hi hi :)
Z jedną chustą wytrzymałam 2 miesiące. A potem...poszła lawina...
A co gorsza - znów korci. :seesaw:
Tak, tak kochane, chore jesteśmy jak nic :wink:
I to w dodatku epidemia, na którą nie ma szczepionki :lool:
najgorsze jest to, że zaburzenie się z czasem pogłębia ... potem wchodzą w grę już zakupy hurtowe :lol:
kamuszyca
29-08-2008, 23:18
U mnie to samo - miała być tylko jedna... :twisted:
By mąż mnie nie zabił - coś kupię, coś sprzedam. I tak się będzie kręcić :)
Tylko pierwszej mojej chusty chyba nigdy nie sprzedam... hopka Limy - z sentymentu i dozgonnej miłości do jej cudownego koloru
oj tak, zanim otworzyłam sklepik, powtarzałam mężowi, że wszystko, co kupuję się przyda przy piatce dzieci. a jak to przestało pomagać, to zamykałam mu usta inaczej, coby bluzgać przestał :-) na szczęście on też chustowy, więc aż tak trudno nie było
:D :D :D
A ja dziś ustaliłam z mężem, że kupimy dwie elastyczne Gabi, bo się na kolor nie mogłam zdecydować :lool:
I obiecał mi jeszcze inke :lol: :lol: :lol:
I już zrozumiał, że się nie skończy na jednej chuście :wink:
Ech... życie jest piękne 8))
:D :D :D
A ja dziś ustaliłam z mężem, że kupimy dwie elastyczne Gabi, bo się na kolor nie mogłam zdecydować :lool:
I obiecał mi jeszcze inke :lol: :lol: :lol:
I już zrozumiał, że się nie skończy na jednej chuście :wink:
Ech... życie jest piękne 8))
fajnie Wam, u mnie nie jest tak lekko w temacie kupowania kolejnej chusty, ale się nie poddaję 8))
i mnie zaczyna dopadac, do tej pory myslalm ze sie zadowole jedna, gora dwoma chustami, ale gdzie tam, zaczynam marzyc i kupowac, dzisiaj nabylam indio :) stosik powoli rosnie :D
nie no to jest serio poważne zaburzenie :lol:
ja nawet nie mam jak nosić (brzuch pobolewa jak podźwigam 5 minut tośke) a małż się zarzeka że daje radę bez chusty. jak go bardzo bardzo proszę to daje się na chwilkę zamotać z na razie jedynym dzieciem... a nowy chuścioszek dopiero w marcu...
no i co?
jak się gorąco zrobiło to tośka odmówiła chustowania i hopka sprzedałam a teraz kupiłam teestę ale mi mało :oops:
no i jak Kamuszyca muszę wymiennie :(
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.