PDA

Zobacz pełną wersję : Litosc i trwoga ;)



aniuki
17-12-2007, 03:12
Jak się da, wszędzie targam ze sobą swoje dziecko. Pracuję na pół etatu w firmie a oprócz tego staram sie ciągnąc jakies wlasne projekty. Więc jak już wracam z tej firmy, to staram sie z córką nie rozstawać (w miare możliwosci oczywiscie!). Czyli jezdzimy na spotkania z klientami w terenie, na budowach, itp - i ile nie za długo trwają. Mała siedzi w chuście i z zainteresowaniem obserwuje, rzadko w ogóle daje głos, bo jest tak ciekawie. Ogólnie jest zadowolona.
Powoli zaczynam się przyzyczajac do reakcji, chociaz na początku ciężko mi szło.
Komentarze są dosyć montonne:

"

Vega
17-12-2007, 08:20
Ja myślę, że dziecku jednak najlepiej jest z mamą... nie ważne gdzie jest - będzie mu dobrze, bo będzie przy niej.

Ja też ciągam wszędzie Tymcia, także z tego powodu, że nie mam go z kim zostawić. Owszem unikam zatłoczonych marketów i łażenia w deszczu, ale wszędzie jeździ ze mną i jeśli tylko nie spędzamy połowy dnia w korkach w samochodzie, to raczej wygląda na zadowolonego.

Ostatnio tylko fryzjer nie wyglądał na zbyt szczęśliwego, kiedy mały plątał się pod nogami pojękując i domagając się uwagi, a ja non stop wyrywałam mu włosy z ręki i schylałam się do dziecka... ale złego słowa nie powiedział ;)

Nie przejmuj się komentarzami - trzeba je puszczać mimo uszu - czasem ludzie mówią coś żeby mówić, a nie dlatego że mają coś do powiedzenia...

Milosznik
17-12-2007, 09:49
Nie przejmuj sie i korzystaj !!!
Ja rowniez wszedzie ciagnelam najstarszego i w ogole mu to nie zaszkodzilo :)
Dziecko nie boji sie ludzi, nowych sytuacji...
a nasze sploeczenstwo...coz....
Na politowanie odpowiadaj ze przyuczasz do zawodu :)

mart
17-12-2007, 10:05
Aniuki, a ty może też jesteś architektem?

Też się zastanawiam, czy i jak wrócić do pracy. Na dłużej Magdy nie będę miała z kim zostawiać, więc jak jakaś budowa, to będę ją musiała brać ze sobą. Małżonek tylko się będzie buntował, że niby niebezpieczne i dużo pyłu i kurzu.

A komentarzami na pewno nie będę się przejmować 8))
W końcu to mama wie co jest dla niej i maluszka najlepsze a nie wszyscy "życzliwi"...

hanti
17-12-2007, 10:45
a mi się to bardzo podoba że nie podrzucasz cały czas dziecka komuś, tylko starasz się jak najwięcej czasu z nim spędzać :high:

kajkasz1
17-12-2007, 11:04
Jak mi jeszcze któraś powie, że zabiera dziecko na budowę to chyba padnę - TO JEST MIEJSCE NIEBEZPIECZNE i zupełnie nieodpowiednie dla dzieci. Nawet w chustach!
Mój mąż, który był kierownikiem budowy, nadzoru i pracował kilka lat w wykonawstwie już dwa razy omal nie rozstał się z życiem. Niestety na budowie wypadki się zdarzają i to wcale nierzadko. Skąd wiem? Bo prawie cała moja rodzina związana jest z budownictwem, a sama bywam często na budowach. Niestety, często się zdarzają latające materiały budowlane, niestarannie wykonane kładki, uszkodzone drabiny.
Jeśli więc macie z kim zostawić maleństwo, to zostawcie. Na budowę same!!!
No chyba że to projekt wnętrz lub jakieś małe budowy "po godzinach".

Kasia
17-12-2007, 11:04
Ja mysle, ze ludziach rodzi lek to, co inne. Nieprzyzwyczajeni sa do tego, ze dziecko z mama w pracy innej niz stacjonarna. No bo wiesz, w niektorych firmach prywatnych czy przy mamie pracujacej w domu - to moze tak, ale W TEREN ?!

;)

Mysle, ze wystarczajaco duzo wsparcia dostajesz od innych "pokreconych" zeby sie nie przejmowac i robic to, co podpowiada Ci instynkt.

I korzystaj, poki mozesz - dziecko chodzace raczej sie juz nie nadaje do tego rodzaju imprez (ew nadaje, ale do chwili, gdy zaczyna mowic ludzkim glosem i do tego grac przekore)



-------------------------------------------------------------------------------------
Kasia z Chustomanii

mart
17-12-2007, 11:31
Kajkasz - spoko:) Ja zwykle mam mieszkania albo domki. przecież po rusztowaniach nie będę z dzieckiem ganiać 8)) A i tak nawet przy takich małych budowach mam opory, głównie ze względu na chemię i pył gipsowy bardziej niż tzw.spadającą cegłę.

aniuki
17-12-2007, 11:39
kajkasz, to sa projekty wnętrz :)
hehe szumnie zabrzmiały te budowy
faktycznie wyobrazilam sobie, ze Ty sobie wyobrazilas 10kondygnacyjna budowe w stanie surowym a mnie z dzieckiem miedzy żurawiami 8))

nienienie az tak zle ze mna nie jest
to sa prywatne mieszkania/domy
w ktorych czasem sa poprute sciany i podlogi

ostatnio weszlysmy jak pracowal mlot pneumatyczny ale wylaczyli na czas naszej wizyty :wink:
wiekszych niebezpieczenst nie ma (no moze brak barierki przy schodach ale tu jestem w stanie sobie zawierzyc)

Mama_Tosi
17-12-2007, 12:10
Dla dziecka to jest wielka frajda chodzić wszędzie z rodzicami i obserwować co się na świecie dzieje. Chyba każda rozsądna matka potrafi ocenić co jest dla dziecka bezpieczne więc ja nei widze w tym nic nienormalnego.

A na noszenie dziecka w chuście to ludzie w ogóle różnie reagują. Np wczoraj jedna Pani tak się na nas "zapatrzyła", że by się o mały włos nie zabiła o drzwi od samochodu które ktoś właśnie przed nią otworzył. :D

Ruda
17-12-2007, 13:12
nie tylko dziecku jest najlepiej z mama, mamie z wlasnym dzieckiem rowniez :)

kajkasz1
17-12-2007, 15:06
Ja się tak domyślałam, że między maszyny Ty dziecia nie ciągniesz.
A co do chodzenia wszędzie z dzieciem to podpisuję się pod głosem Kasi. Korzystaj, póki możesz, bo większe dzieci raczej nie dadzą Ci w spokoju popracować. :D Jeśli w ogóle dadzą! :evil:

Eyja
17-12-2007, 17:38
mi sie podoba że dziecia zabierasz ze sobą. i baaardzo zazdroszczę. tez bym chciała, ale mam pracę siedząca w biurze i malutek od marca będzie siedział z nianią :cry:
ale po pracy to juz go nie wypuszczę chyba od siebie :twisted:

Mary-Anne
18-12-2007, 00:02
Ja się ze swoimi dziećmi też praktycznie nie rozstaję. Są dni, kiedy marzę o dniu bez dzieci, ale wiem, że pewnie nie wytrzymałabym całego. Doskonale Cię rozumiem, że chcesz z maluchem być :)

Kasia
18-12-2007, 23:03
A co do chodzenia wszędzie z dzieciem to podpisuję się pod głosem Kasi. Korzystaj, póki możesz, bo większe dzieci raczej nie dadzą Ci w spokoju popracować. :D Jeśli w ogóle dadzą! :evil:

Cieszcie sie, kochane, ze wasza praca nie jest scisle zwiazana z dzieckiem.
Nie ma nic bardziej uroczego, niz dziecie chustowe w roli modela pokazujace na co je stac przed wieksza publicznoscia zlakniona chustowego instruktazu :)


----------------------------------------------------------------------------------------
Kasia z Chustomanii

kajkasz1
18-12-2007, 23:22
Patrz, a Pan Feliks tak słodko i niewinnie na zdjęciach wygląda! :wink: Czyżby pozory myliły? :lol:

problemkind
19-12-2007, 21:50
a bo takie myslenie jest-jak pracuje kobieta to na pelnych obrotach, bez cackania sie. a jak w domu jest, z dziecmi, to tez tylko jednokierunkowo.

fajnie, ze lamiecie stereotypy.

Mama_Tosi
19-12-2007, 22:18
Bo kiedys u nas a teraz tez w mniej zamoznych spolecznosciach, kobiety wykonuja prace wszedzie noszac ze soba dzieci (np w pole). Nie jest to dla nikogo dziwne.
U nas kazda, nawet niewinna i niewielka odchyłka od tego co powszechne budzi jakies dziwne komentarze. Trzeba to zmieniac, wlasnie tak, łamiąc stereotypy i przyzwyczajając ludzi do czegos innego niż znali do tej pory.

Anna Nogajska
20-12-2007, 11:09
ja mam pracę biurową i do niedawna zabierałam alexa do biura. do jakiegoś 4 miesiąca bawił się bardzo grzecznie, potem zaczął się domagać więcej uwagi i nawet w chuście przed komputerem wytrzymywał tylko godzinę. zaczęłam więc do pracy zabierać.....alexa i nianię :lol:
teraz zostawiam go jednak w domu, bo stwierdziłam, że tak mu jest lepiej. w biurze jest tysiące wrażeń, przychodzi dużo ludzi i mały to wszystko musiał wieczorem "przetrawić. mam to szczęście, że do biura chodzę "tylko" dwa razy w tygodniu, a pozostałe dni pracujęz domu. inaczej sobie neiw yobrażam, bo mały chodzi spać o 18 i np. wczoraj widziałam się z nim przez godzinę :cry: :cry: :cry: był na szczęście z tatą, więc nie przeżywałam tego aż tak bardzo.
w ogóle mam wrażenie, że to na mnie wpływa gorzej niż na niego...

aniuki
21-12-2007, 00:59
Bardzo mi miło że zostałam zrozumiana drogie chustomamy
uf może jednak nie jestem całkiem nienormalna :P

annomamoalexa - wlasnie! wiem co czujesz, tez czasem zostawiam małą w domu jesli cel wyprawy jest wybitnie niedzieciecy.
ale jesli co drugi dzien nie widze coreczki przez 10h (niby pracuje 7,5h ale te dojazdy :evil: )
to potem szkoda mi kazdych trzech godzin, mimo ze babci mozna podrzucic
Natomiast zazdroszczę Ci życzliwego biura które przyjmuje mamy z dziećmi (chyba że to Twoje własne biuro, w takim razie gratuluję :) )

Hmm przygotowuje sobie właśnie gotowe odpowiedzi na rozne pytania (bo ja z tych co nigdy nie maja dobrej odzywki na koncu języka..)
i na kolejne pytanie: o znowu pani jest z dzieckiem (od pewnego malo zyczliwego pracownika budowy)
odpowiedz bedzie: a z kim pana zdaniem ma byc matka????? albo coś równie dobitnego. mam dośc zbijania mnie z tropu takimi tekstami.
albo: o a pan znowu z wiertarką :twisted: - o nie, tu juz jestem złośliwa..
(he tylko zeby nie bylo jak w tym angielskim kawale
o sekatorze i Mr. Brownie :wink: )

W każdym razie dziękuję Wam za wsparcie psychiczne. Czuję się podbudowana w moim "niezostawianiu" dziecka w domu.
Oczywiście staram się zachować umiar i nie przeginać w drugą stronę :) ..... staram się .....

aggie
21-12-2007, 10:00
zazdroszcze ze masz takie dziecie i taka prace ze mozesz je zabierac do pracy :) i zazdroszcze tego ze masz tworcza prace bardzo - Szczesciaro :)

i jak widzialas - ja tez ze soba ciagam ile tylko dzieci moge - dzieki temu znaja Zachete lepiej niz niejeden plac zabaw a juz na pewno lepiej niz kulko-lokale.

Kanga
21-12-2007, 10:07
też WAm zazdroszczę.. ja próbowałam pracowac w domu.. kompletnie mi to nie wychodziło, nawet gdy miałam opiekunkę z dzieckiem w drugim pokoju nie byłam w stanie się skupic ani na pracy ani na dziecku.. wybrałam niestety rozwiązanie pracy w biurze. Na szczęście jak trzeba mogę znów "wziąć" pracę do domu i pracować tam ( co się przydaje np gdy dzieci chore, albo gdy mi się po prostu nie chce wstać do pracy.. ) ale praca z dzieckiem na kolanach jest dla mnie mało efektywna.. a niestety z tego mnie rozliczają ( bo pomimo, że w domu to jednak większość czasu muszę spędzić z telefonem i przy kompie.. a młode albo mi chce walic w klawisze, albo wyrywa telefon.. nie mówiąc o wyciąganiu papieru z drukarki.. a wyganiac go z pokoju nie mam siły..
tak źle i tak niedobrze.. a pracować muszę niestety .. nie z własnej woli ale z woli przeżycia i checi jedzenia.. :roll: