ProzacVodka
26-08-2008, 12:09
8))
Moja córka jest boska (nie wiem czyja to zasługa ale na pewno nie moja)
3 (słownie trzy) tygodnie zajęło nam przejście od stanu pieluch i tylko pieluch do stanu "mam swoją nakładke na kibelek i wołam za każdym razem".
Pojętna jest bestia niesamowicie i aż sie boję co to będzie dalej.
Po nocy pampek mokry sporadycznie, raczej wybudza sie w nocy i każe wysadzać - nocnik stał się elementem wystroju sypialni :)
Ostatnio w samochodzie zaczęła wołać że "pupa" i trzymała tak długo aż sie nie zatrzymaliśmy i nie wysadziliśmy (do domu było jeszcze jakieś 5 minut drogi a tyle to by chyba nie wytrzymała)
No i dla mnie najwieksza niespodzianka - bylismy u znajomych (J. nie chciał wziąć nocnika bo przecież Lena już na kibelek robi) i na dzień dobry Lena oblała sobie spodnie... zmiana ciuchów, zabawa, pytanie czy chce siku - tak, o to wizyta w toalecie...
Za pół godziny Lena ciągnie znajomą do kibelka i każe się wysadzać, czyli... na początku zrobiła w majtasy bo nie wiedziała że w tym miejscu też jest toaleta :!: Teraz wizyte w każdym nowym miejscu zaczynamy od zwiedzania mieszkania ze specjalnym naciskiem na kibelek muhauahuhaua
Pointa - nie takie odpieluchowanie straszne jak je malują (przynajmniej w moim wypadku)
Tak się chciałam pochwalić :oops:
Moja córka jest boska (nie wiem czyja to zasługa ale na pewno nie moja)
3 (słownie trzy) tygodnie zajęło nam przejście od stanu pieluch i tylko pieluch do stanu "mam swoją nakładke na kibelek i wołam za każdym razem".
Pojętna jest bestia niesamowicie i aż sie boję co to będzie dalej.
Po nocy pampek mokry sporadycznie, raczej wybudza sie w nocy i każe wysadzać - nocnik stał się elementem wystroju sypialni :)
Ostatnio w samochodzie zaczęła wołać że "pupa" i trzymała tak długo aż sie nie zatrzymaliśmy i nie wysadziliśmy (do domu było jeszcze jakieś 5 minut drogi a tyle to by chyba nie wytrzymała)
No i dla mnie najwieksza niespodzianka - bylismy u znajomych (J. nie chciał wziąć nocnika bo przecież Lena już na kibelek robi) i na dzień dobry Lena oblała sobie spodnie... zmiana ciuchów, zabawa, pytanie czy chce siku - tak, o to wizyta w toalecie...
Za pół godziny Lena ciągnie znajomą do kibelka i każe się wysadzać, czyli... na początku zrobiła w majtasy bo nie wiedziała że w tym miejscu też jest toaleta :!: Teraz wizyte w każdym nowym miejscu zaczynamy od zwiedzania mieszkania ze specjalnym naciskiem na kibelek muhauahuhaua
Pointa - nie takie odpieluchowanie straszne jak je malują (przynajmniej w moim wypadku)
Tak się chciałam pochwalić :oops: