PDA

Zobacz pełną wersję : Zalamalam sie...



Lucy van Pelt
19-08-2008, 23:14
Poczytalam watek o wyciaganiu raczek z chusty i sie zalamalam. My caly czas mielismy lapki na zewnatrz, bo bylam przekonana, ze tak mozna jesli dziec dobrze trzyma glowke!
Intensywnie nosimy sie od jakiegos miesiaca i tak sie zastanawiam czy nie zrobilam dziecku krzywdy? :duh:

Vega
19-08-2008, 23:21
Hmm... jeśli Mała ma teraz 8 miesięcy a nosicie się intensywnie od 7 miesiąca to nie masz się czym przejmować - jeśli Mała dobrze trzymała główkę wtedy - a może już nawet siadała?

Lucy van Pelt
19-08-2008, 23:32
maly :)

Niestety jeszcze do tej pory nie siada, ale glowe od dawna trzyma

Vega
19-08-2008, 23:37
Przepraszam Małego :) - z tej fotki jakoś tak słodziaczkowato :)

Nie przejmuj się - nic mu nie zrobiłaś. A jeśli jeszcze nie siada to na pewno wkrótce zacznie. Możesz mu pokazywać jak to trzeba robić - przekręcaj na boczek z leżenia i powolutku podnoś do siedzenia - będzie wiedział do czego ma dążyć :) bo z reguły podnosimy dzieci pleckami prosto do podłoża - dlatego ciężko im sobie wyobrazić jak ma wyglądać wstawanie i niektóre dość późno załapują o co w tym wszystkim biega.

mamazo
21-08-2008, 21:50
Ja tylko dodam, że moje dzieci zaczęły siadać samodzielnie z pozycji czworakowej. Najpierw nauczyły się stawać na czworaka, później pupka do tyłu i na boczek i już siedzi.
Nigdy nie usiadły z boczku, podnosząc się do góry. Wydaje mi się, że tak usiąść mogą dopiero z pomocą dorosłego.
Osobiście jestem zwolenniczką metody "radź sobie sam" i interweniuję tylko, gdy jest niebezpieczna sytuacja. Dzieci od 3 miesiąca urzędowały przez wiekszość czasu na podłodze, na dywanie i same do wszystkiego doszły. Każda córcia w swoim tempie. Jestem też przeciwniczką prowadzania dziecka za rączki, gdy jeszcze samo nie chodzi. Jak poczuje sie gotowe, to ruszy samo. Nic na siłę. Najgorzej to pokazać, że tak można i dać się sterroryzować. Kręgosłup łatwo nie wybaczy takiego chodzenia z malcem.

mysza
21-08-2008, 21:57
a propos siadania to ja juz do lekarza chcialam sie wybrac bo mateusz usiadl dopiero w 9 m-cu :shock:
najpierw nauczyl sie raczkowac do tylu i z tej pozycji usiadl

Vega
21-08-2008, 22:45
Mysza - 9 miesięcy to stanowczo za późno na siadanie jeśli dziecko nie ma zdiagnozowanych żadnych problemów neurologicznych. Myślę, że powinno się choćby skonsultować z lekarzem jeśli dziecko 1 miesiąc po książkowym dziecku nie wykonuje czegoś - poszukaj mojego wątku o moim starszym synku - logopedzie i integracji sensorycznej - tam dość dokładnie opisałam, czym się skończyło bagatelizowanie przez lekarzy wzmorzonego napięcia mięśniowego mojego starszego synka, który bardzo późno zaczął się przekręcać na brzuszek i siadać. Nie piszę tego, żeby Cię straszyć - po prostu sprawdź.
Mamazo - też Ci polecam ten wątek :) bo ja też byłam zwolenniczką luzu totalnego i pozwalania dziecku na rozwijanie się w swoim tempie - rehabilitantka silnym kopniakiem ustawiła mnie do pionu i przekonała, że jednak byłam w błędzie.
Nie chodzi mi o sadzanie dziecka na siłę czy prowadzanie za rączki - nigdy tego nie robiłam, kręgosłup by mi wysiadł. Chodzi mi tylko o delikatne wskazywanie dziecku sposobów na osiągnięcie celu.

mysza
21-08-2008, 22:49
dzieki vega w wolnej chwili zerkne
chociaz jak zaczelam szperac zanim usiadl, o znalazlam tez takie opinie lekarzy ze to wcale nie pozno i ze czesto dzieci siadaja poprzez raczkowanie do tylu no a opanowanie tej sztuki trwa
teraz maly juz staje i zaczyna sie sam przesuwac wokol kojca czy kanapy wiec chyba nie bede sie stresowac - wystarczy mi refluks nie bede szukac dalej (ale zerkne do tamtrgo watku)

Dagmara
21-08-2008, 22:51
A mój Kacper najpierw wstawać zaczął, później dopiero raczkować i na końcu siadać :) ale to dla tego że on ciągle na rękach :( i wszystkiego nauczył się praktycznie na raz bo późno jak trafił do szpitala, bo tam musiał troch w łóżeczku siedzieć :)

Linda
21-08-2008, 22:56
Orlando zaczal sam chodzic, tzn nie trzymany za raczki, ale zupelnie sam, jak mial prawie 15 miesiecy. Siedziec samodzielnie zaczal w wieku 10 miesiecy, wczesniej to posadzony, wywracal sie na nos... Raczkowac sam zaczal w wieku 12 miesiecy. Glowke sztywno trzymal juz od 4 miesiaca.... Oscar w wieku 5 miesiecy potrafil podciagnac sie sam do pozycji siedzacej itak siedziec sam podtrzymujac sie lapkami...Moze gdyby Orlinek byl moim pierwszym dzieckiem, to strasznie bym sie stresowala... Teraz Orlando nie chodzi, ale biega jak rakieta, wspina sie na meble, caly dzien biega, spi tylko w ciagu dnia raz przez 45 minut, a tak wiekszosc czasu spedza zwiedzajac dom i ogrod, badz na moich plecach. Nasz rodzina tez wysylala do neurologa... ale ja zaufalam swojemu instyktowi, rodzina byla w PL, my w UK, wiec moze dlatego tak sie nie przejmowalam. Moze rozwoj ruchowy mojego Orlinka byl nieco opozniony, ale teraz nie widac zadnej roznicy pomiedzy nim, a jego rowiesnikami. Moj malz Oraldo nazywa chinskim filozofem tao :) bo maly sie niezwykle bystry, szybko sie uczy.... Moze czasami warto sie nie martwic na zapas, nie porownywac dzieci, bo to prawda, ze dzieci rozwijaja sie w roznym tempie..

Vega
21-08-2008, 23:06
Kochane moje, ja naprawdę nie chcę być złym prorokiem, ale dużo bym dała, żeby ktoś zwrócił uwagę na odbiegające od normy postępy w rozwoju ruchowym mojego starszego synka... nikt - żaden z lekarzy u których byłam nie zainteresował się tym :/ mam ochotę każdego z nich teraz odwiedzić i wystawić rachunek za godziny zapłaconych przeze mnie zajęć z integracji sensorycznej i u logopedy :/

I uwierzcie mi - Mateusz jest niezwykle sprawny ruchowo, trenuje akrobatykę sportową - chodzi do klasy sportowej, startuje w zawodach - jest naprawdę dzieckiem rakietą ale to nie o to chodzi.
Ma problemy z mówieniem - zamienia głoskę "e" na "a" - i od roku pracujemy nad tym, żeby to zmienić - kosztuje to masę kasy, czasu i w ogóle mnie złości piekielnie, bo wystarczyło, żeby ktoś zwrócił uwagę na jego rozwój jak był malutki :/

Jeśli ktoś chce polegać na instynkcie, dawać dziecku rozwijać się w swoim tempie - to ja nie mam nic przeciwko temu - mam nadzieję, że nie będziecie mieć podobnych do mnie problemów za 7 lat.

I nie jestem skrzywiona pod względem wynajdowania u dzieci nieprawidłowości - pewnie gdybym sama tego nie przechodziła z synkiem to i przy Tymku sprawę bym olała, ale jednak poszłam na kilka godzin rehabilitacji i przynajmniej mam nadzieję drugi raz tego samego nie przechodzić co przy Mateuszu.

Proszę mnie na siłę nie przekonywać - z racji ograniczonego czasu wolnego prawdopodobnie nie zajrzę już do tego wątku. Każda z nas robi wszystko wg swojej najlepszej wiedzy i wiary - i ja to respektuję.

Dagmara
21-08-2008, 23:11
Kasiu ja się z Tobą zgadzam, uważam że lepiej dmuchać na zimne. Napisałam po prostu jak było w naszym przypadku, ja z moim Kacperkiem byłam u paru lekarzy między innymi u neurologa i stąd wiem że w jego przypadku późne siadanie wynikało właśnie z tego że był dużo noszony. Pewnie że dzieci rozwijają się różnie, ale czasem warto co nieco sprawdzić. Co prawda ja to już się czasem boję, bo coraz częściej mam wrażenie że niektórzy lekarze to lubią wynajdować dzieciom choroby...

Vega
22-08-2008, 00:08
tutaj jest ten wątek o którym mówiłam:
http://www.chusty.info/forum/viewtopic.php?t=452

visenna2
22-08-2008, 12:03
dzieki vega w wolnej chwili zerkne
chociaz jak zaczelam szperac zanim usiadl, o znalazlam tez takie opinie lekarzy ze to wcale nie pozno i ze czesto dzieci siadaja poprzez raczkowanie do tylu no a opanowanie tej sztuki trwa


Zuza też najpierw zaczęła raczkowac a potem dopiero usiadła, koło 8-9 miesiąca.

hanti
22-08-2008, 12:07
u mnie dziewczyny najpierw raczkowały potem siadały :) Kuba cholernik wogóle raczkować nie chciał :lol:

wieeeeeeeeeeeele dzieci tak ma że odkrywa że łatwiej siada się z pozycji do raczkowania :)

Lucy van Pelt
22-08-2008, 13:05
to ja sie pocieszam - moj krecil sie w kolko, ale juz coraz lepiej pelza. Wiec moze tez w koncu usiadzie? :)

martyna
22-08-2008, 13:32
Mój też po swojemu idzie...
jak miał 6 miesięcy byłam u neurologa bo J. potrafił z pleców na brzuch, wrócić już nie umiał :roll:
diagnoza: wszystko ok, dać czas...

wkrótce zaczął pełzać

następnie jak miał ok. 9 miesięcy przeszłam się z nim do P.Zawitkowskiego, bo nie siadał/nie siedział, ale też stwierdził, że okaz zdrowia i dać czas...

wkrótce usiadł z czworaków, a zaraz potem zaczął raczkować

musiałam iść, dla własnego spokoju...
jak się czyta co chwilę, że jedno siada, inne już wstaje a trzecie chodzi (na forum równieśniczym) to wyobraźnia działa :roll: nawet mając świadomość, że dziecko rozwija sie swoim własnym tempem