PDA

Zobacz pełną wersję : Gdyby nie chusta to...



agaja
22-10-2010, 07:55
No wlasnie, czego by w Waszym zyciu nie bylo, gdyby nie chusta?
Ja - gdybym nie znala chust, nie zdecydowalibysmy sie na mala roznice wieku miedzy dziecmi, slowem, mojego Wojtusia by jescze nie bylo - bo moj 3 latek tak narwany, tak wsedobylski, ze mowy nie ma, zeby wytrzymal cicho i dal dziecku w lozeczku pospac
a tak moj mlodszy spi sobie od zawsze w dzien w chuscie, wieczorem w lozkach padają obaj i nie mam ani wcdiagu dnia, ani wieczorem nerwow z serii usypianiowej.
Reasumujac - to nie zawsz jest tak, ze gdyby nie dziecko, toby nie bylo chusty. Czasem bywa tez odwrotnie.
Ja sobie opieki nad dwójką, bedac praktycznie wiekszosc czasu sama w domu d dziecmi - inaczej niz z chusta nie wyobrazam.

zagatka
22-10-2010, 07:58
Czasami nie byłoby obiadu, mojego zdrowia psychicznego, wyjścia na Ślężę niebieskim szlakiem.

Olik
22-10-2010, 08:14
Na pewno nie zdecydowałabym się tak szybko na 2 dziecko... i nie byłoby pieluszek wielo ;)

sabcia
22-10-2010, 08:16
Ja tylko zobaczyłam tytuł, wiedziałam co odpowiem. Oczywiście to samo co agaja. Gdybym nie miała chusty nie zdecydowałabym się tak szybko na drugie dziecko.

mgosia
22-10-2010, 08:20
Dla mnie (poza atutami dzieciowymi) to gdyby nie było chust nie pozanałabym Olki, Eweliny.... (...) Moja wiedza o wielorazówkach skończyła by się na tetrze prawdopodobnie, chociaż kto wie..
Gdyby nie chusty to może byłabym normalniejsza :)
ps. Świetny wątek :)

ovejablanca
22-10-2010, 08:20
nie byłoby zdobywana gór w Bieszczadach, wielu nowych znajomości, komfortu psychicznego, że zawsze wszędzie sobie damy jakoś radę i przede wszystkim - chyba by zabrakło tej szczególnej przecież bliskości, prawda? :)

no i przeświadczenia, że drugie dziecko jednak szybciej niż później będzie...;)

agaja
22-10-2010, 08:30
) Moja wiedza o wielorazówkach skończyła by się na tetrze prawdopodobnie, chociaż kto wie..


no tak, moja tez, zupelnie zapomnialam o tym

eduardaS
22-10-2010, 08:53
świetny wątek :)
gdyby nie chusty to nie udałoby się nam Zośce w jej pierwszym roku życia pokazać pół Polski (wózek się nie mieścił w samochodzie) chusta pozwoliła nam zabrać ją gdzie tylko sobie wymyśliliśmy :D

Meta
22-10-2010, 08:56
Jak większość :lol: pewnie nadal nie odważyłabym się jeszcze na drugie dziecko.
I nie miałabym tego świetnego uczucia nieuwiązania, bo z chustą wszędzie mogę się dostać - i kiedy JA mam na to ochotę

aska.jb
22-10-2010, 08:59
Gdyby nie chusta to miałabym taki bałagan w domu że musielibyśmy spać na wycieraczce;) Kuba jest w wieku czepliwo-mamowym i bez mamy ani rusz. Więc codziennie z rana ląduje u mamy na plecach i wspólnie sprzątamy i gotujemy obiad.
Gdyby nie chusty to nie poznałabym wielo
I pewnie nie zaufałabym sobie w wychowaniu dziecka, bo dopiero forum dało mi poczucie że moja intuicja jest najważniejsza

agaja
22-10-2010, 09:02
no tak u nas też to pokazanie pół Polski i nie tylko Polski

julcia87
22-10-2010, 09:15
Gdyby nie było chusty to... nie byłoby spacerów, gdzie nas nogi poniosą, nie byłoby spokojnych wieczorów i kąpieli starszej bez płaczu młodszego, nie byłoby prania eko :), no i nie byłoby... zmartwień, skąd tu wykombinować kasę, na kolejną szmatę :D

Limonka
22-10-2010, 09:17
U mnie bez chusty napewno nie byłoby tak udanych wyjazdów no i wiele spotkań ze znajomymi też by się odbyło bez nas :)
Tata nigdy by nie mół poczuć choćby namiastki ciąży :D Nie ugotowałabym paru obiadów i mieszkanie byłoby ciut brudniejsze.

No i gdyby nie miłość do chust niegdy nie trafiłabym na to forum :D

peluche
22-10-2010, 09:19
to prawda, gdyby nie chusty, to nie poznałabym tylu fajnych ludzi!!

ale jeszcze nie mogłabym się np. przeprowadzić (jak X wyjechała, a ja musiałam sama mieszkanie ogarnąć i wynieść z 2 piętra tony śmieci... :()
ale też nie poznałabym wielo oczywiście, gdyby nie chusty, nie byłoby mnie na forum!!! (można to interpretowac dowolnie, bo gdyby mnie tu nie było zaoszczędziłabym troche czasu... :lol:)

masia
22-10-2010, 09:49
... to moj pies bylby zdecydowanie mniej wybiegany bo z chusta codziennie wloczymy sie po lasach a z wozkiem mozliwe by byly tylko okoliczne parki gdzie smycz obowiazkowa
no i pewnie nie bylabym w tym roku ani razu na grzybach ;)

agaja
22-10-2010, 10:37
w ogol chusty chyba zmieniaja mentalnosc, ja sie umawiam i umawiam zeby jednodzieciata kolezanka do mnie 2 przystanki podjechala, a ona zawsze ma jakies ale, dopiero za ktoryms razem zajarzylam, ze jej sie nie chce z wozkiem po autobusach latac
a za to czesto pyta mnie o moj i dzieci plan dnia i jakies zabawy, bo ona sie nudzi majac z 8 mies dzieckiem wypady tylko do lekarza do centurm miasta.i jakos zupelnie nie moze pojąc, ze ja zyje normlnie, chodze, robi co chce i dzieci targam ze soba. dla mnie to ju takie naturalne, jak ktos sie czyms wykreca bo dziecko, to ja zanim skojrza jak to mozliwe i o co chodzi - chwila mija, a potem sobie przypominam - a, no tak, chusta.

tysia
22-10-2010, 10:47
Gdyby nie chusta (i forum) to byłabym zestresowaną i nerwową mamą tresowanego, niegrzecznego i wymuszającego bachora.

A jestem szczęścliwą i (w miarę ;)) spokojną mamą cudownego, ciekawego świata małego odkrywcy, przytulaśnego i rozkosznego :)

vatanaya
22-10-2010, 11:02
chusta dała mi wiele spokoju, ktorego nigdy wczesniej nie czułam trzymając dziecko na rękach. bliskości i niesamowitej więzi z obiema moimi córkami, tą nienoszoną (ktora noszenie obserwuje i wiem, że sama kiedyś bedzie nosic) i tą która z chusty wciąż korzysta.
pewnie gdyby nie chusta w ogole nie myslalabym o trzecim dziecku a tak poki co po ciuchu marze o kolejnym...

Karusek
22-10-2010, 11:25
gdyby nie chusta, to bym musiała wychodzić do przedszkola z pół godziny wcześniej, bo Miśka chodzi jeszcze we wszystkie możliwe strony. A dzięki temu, że Domiś w chuście, Miśka jeździ w wózku, którego Domiś nie potrzebuje, a wszyscy mogą sobie trochę dłużej pospać :)

no i gdyby nie chusta to bym ciągle narzekała, że mam za mało rąk, a tak narzekam tylko czasami ;)

agaja
22-10-2010, 11:28
pewnie gdyby nie chusta w ogole nie myslalabym o trzecim dziecku a tak poki co po ciuchu marze o kolejnym...
dokladnie, mam to samo , hehe

Winoroslinka
22-10-2010, 12:01
gdyby nie chusty byc moze nie trafilabym na tematy AP i pokrewne.
mniej bym chodziła na spacery z małą, mniej bym sie z nia przemieszczała
czyli nic odkrywczego :)

Meta
22-10-2010, 12:07
No to ja jeszcze dodam, bo mi się przypomniało:
Gdyby nie chusta, to pewnie dałabym się rodzinie skręcić na wychowywanie Lenina wg ich wizji.
Noszenie w chuście wymagało częstego, stanowczego ucinania dyskusji w stylu "niewygodnie jej, odłóż ją, niech się nie przyzwyczaja, to niezdrowe itepe" - a skoro nauczyłam się stanowczości w tym temacie, było mi łatwiej odrzucać treserskie rady kuzynek i robić swoje: karmić, usypiać, rozmawiać, bawić się itd. tak, jak mi serce podpowiada

klincus
22-10-2010, 12:14
w ogol chusty chyba zmieniaja mentalnosc, ja sie umawiam i umawiam zeby jednodzieciata kolezanka do mnie 2 przystanki podjechala, a ona zawsze ma jakies ale, dopiero za ktoryms razem zajarzylam, ze jej sie nie chce z wozkiem po autobusach latac
a za to czesto pyta mnie o moj i dzieci plan dnia i jakies zabawy, bo ona sie nudzi majac z 8 mies dzieckiem wypady tylko do lekarza do centurm miasta.i jakos zupelnie nie moze pojąc, ze ja zyje normlnie, chodze, robi co chce i dzieci targam ze soba. dla mnie to ju takie naturalne, jak ktos sie czyms wykreca bo dziecko, to ja zanim skojrza jak to mozliwe i o co chodzi - chwila mija, a potem sobie przypominam - a, no tak, chusta.

Dokłądnie! Ja tam ostatnio z Bubą się po urzędach bujam- komfortowo i szybko, bo zazwyczaj jeszcze nas ktoś przepuści :ninja:

martalicja
22-10-2010, 12:20
Gdyby nie chusta, nie odkryłabym tego forum ;) kopalni wszystkiego, kopalni inspiracji. Na pewno nie wzięłabym się za żadne szycie. Strój clifforda i drzewa dla mojego przedszkolaka nigdy by nie powstał, jak i inne dłubaninki moje.
Milenka też by pewnie się nie pojawiła, albo pojawiłaby się sporo później ;)

Luthien
22-10-2010, 12:35
Gdybym nie znała chust, nie miałabym teraz dwójki dzieci.
Miałabym za to poczucie uwiązania, że nie da się nigdzie pójść, bo wszędzie schody.
Miałabym masę pytań w stylu "jak oduczyć na ręce, bo mi już kręgosłup wysiada"
itd
Tak, chusty zmieniają mentalność. ;-)

Olik
22-10-2010, 12:38
Hmmm ja teraz myśle że gdyby nie chusta, to nie wiedziałabym że mój mąż taki czuły potrafi być... bo on nosząc dziecko w chuście rozpływa się..

JKG
22-10-2010, 13:13
Gdyby... oj można by tu było mnożyć...
Obiadu, spaceru po lesie, wycieczki autobusem PKS, zwiedzania muzeum, a co nam najbardziej wydało się nierealne bez chusty - wjazd na Strzeliniec i na Kopę pod Śnieżką wyciągiem krzesełkowym ;)

kajkasz1
22-10-2010, 14:11
:ninja: Nie było by wiecznego debetu na koncie.
Visenny, Oppamamy i kilku innych osób w moim telefonie i życiu.
Takiej totalnej bliskości z Kubkiem.
Wsparcia na co dzień.
Wielu bezcennych wiadomości na temat dziecięcej fizjologii, chorób.
Babskich pogaduszek, kłótni do rana, wypieków na twarzy ...
Nie było by po prostu części mnie.

rhodiana
22-10-2010, 14:31
Gdyby nie chusta to...
1. Mam wrażenie, że Ania by się nie przyzwyczajiła do taty:p To on pierwszy się zawiązał i to on nosił ją jak wracał z pracy, ona sobie wtedy smacznie spała.
2. Miałaby baby blues na potęge, bo nie potrafiłam sobie poradzić z moim małym rozwrzeszczanym dzieckiem, a chusta wszytko zmieniła.
3. Nie byłabym tak szczęśliwa w tym macierzyństwie:rolleyes:
4. Nie karmiłabym piersią, bo miałam z tym problemy i jak walczyłyśmy o mleko Ania chciała być ciągle przy mnie. Przypuszczam, że jak bym nie mogła jej zawiązać w chustę to bym się poddała:roll:
5. Siedziałabym z dzieckiem w domu, bo byłam przekonana, że wiele miejsc jest dla nas niedostępnych przez wózek.
6. Nie jeździlibyśmy z małą od małego w gości, bo jak tu uśpić dziecko na wyjeździe??

Dobrze, ze odkryłam chusty i się do nich przekonałam :mrgreen: , bo w ciąży byłam przekonana że to nie dla mnie :hide: I zarzekałam się, że nie będę nosić mojego dziecka w chuście:duh:... kobieta zmienną jest:p

dziobak
22-10-2010, 14:48
ja bez chusty też bym pewnie nie była taką szczęśliwą matką ;) no i pewno nie byłabym jeszcze w ciąży (to nie to co myślicie, z mężem mam dziecko, a nie z chustą :P)
Nie mogłabym chodzić w różne miejsca, chociaż prawdę mówiąc to ja raczej nie szaleję, ale bez chusty, to bym całkiem się zamknęła w czterech ścianach.
No i oczywiście nie weszłabym na to forum, bo nie musiałabym się uczyć motać, no nie marnotrawiłabym tyle czasu na forum. Nie poznałabym wielu fajnych chustowych osób w realu. Coś jeszcze? No tak AP i wsparcie w tym temacie, to jest to :)

paskowka
22-10-2010, 14:58
Kurcze, od dwóch dni siedzę i myślę co by tu napisać, i.... no niestety musze się wyłamać z ogółu, bo:
1) Kacper (5 lat) - niechustowy zwiedził z nami tyle samo co chustowa Lidka,
2) jestem tak samo szczęśliwą i spełnioną oraz wściekłą i sfrustowana matką czasami, przy obydwojgu,
3) intuicyjnie (czyt. z wygodnictwa) stosowałam patetnty AP przy Kacprze i przy Lidii,
4) czuje taka sama bliskość z obydwojgiem dzieci.
Czyli w zasadzie w tym zakresie chusta nic nie zmieniła w moim macierzyństwie. Natomiast chusta zaprowadziła mnie na to forum, gdzie urodził sie mój pomysł na biznes, który traktuje jak trzecie dziecko (szkoda że nie mogę go w chuście ponosić:), poznałam wiele fajnych matek i zdecydowanie bardziej zaangażowałam sie a działalność społeczną:)

Bonita
22-10-2010, 15:06
Gdyby nie chusta .... to nie wiem co by było ;) Chusta jest dla mnie nierozerwalna z moim macierzyństwem. Baaardzo się cieszę że je odkryłam, bo pewnie miniony rok (taaak... już prawie mija rok odkąd noszę Basię) byłby dla mnie zupełnie inny. Chusta daje mi niesamowitą wolność.

amst
22-10-2010, 15:13
U mnie gdyby nie chusta to nie dałbym radę wieszać prania na strychu tylko mielibyśmy wilgotną dżungle sznurów pełnych prania w domu ;) Nie byłoby wyjść do muzeów, kin, wielu spacerów bo miejsca niedostępne dla wózka.
Musiałabym myśleć o nowym aucie dużo szybciej niż teraz - bo jak w małym autku zmieścić dwa foteliki i wózek? A szmata robi za panel odblaskowy na tylnej szybie i ślicznie zdobi małe autko :)
Nie dalibyśmy rady w czasie wakacji poradzić sobie z kilkoma wypadkami kiedy trzeba było nieść i Emkę i starszą Mati bo nogi się zmęczyły :)
Nie poznałabym Was i nie wiedziałabym o kilku mądrych pomysłowych rozwiązaniach dla rodziców :)

klusiecka
22-10-2010, 18:39
miałabym w domu bałagan, wrzeszczące dziecko i duże worki pod oczami, pewnie bym tez nie chodzila tak czesto na spacery,
nie miałabym wielo, i pewnie byłabym typową wkurzającą mamuśką

kammik
22-10-2010, 19:16
Nie byłoby wielu fantastycznych znajomości, które nawiązałam na forum. Nie byłoby pieluch wielo, kaszy jaglanej i takich tam ;) A prozaiczniej - nie byłoby mnie w tych wszystkich miejscach, gdzie tylko z chustą można dojść, ale to tylko aspekt praktyczny.

Zawsze będę twierdzić, że chusty zmieniły jakość mojego macierzyństwa. Na bardziej dojrzałe, świadome, poszukujące.

Anque
22-10-2010, 20:07
Gdyby nie chusta to:
1. Nie byłoby mnie tutaj!!!1
2 Moje Baby Blues trwalo by o wiele dłużej... ;)
3. Spacery byłby by tylko na czas drzemki...bo leżeć to Panienka nie lubi
4Chodziłabym glodna bo jedną ręką chleba nie ukroję nosząc dziecia na rękach :twisted:
5. o bałaganie to już nie mówię ;)
6. Nie wiedziałabym, ze od miziania włosków można się uzależnić ;)
7. Wieczorne marudzenia ciągnęły by się w nieskonczoność
i pewnie jeszcze tysiąc innych zdań o których nie dałabym rady tutaj wypisać i tysiąc innych których jeszcze nie znam :D

Mayka1981
22-10-2010, 20:20
1.
Gdyby nie chusta (i forum) to byłabym zestresowaną i nerwową mamą tresowanego, niegrzecznego i wymuszającego bachora.


2.
... nie wiedziałabym że mój mąż taki czuły potrafi być... ...

3.
Nie byłoby wielu fantastycznych znajomości, które nawiązałam na forum. Nie byłoby pieluch wielo,...


i nie byłoby www.przytulmiemamo.pl (http://www.przytulmiemamo.pl)...

t_a_s
22-10-2010, 20:27
Ja strasznie żałuję, że przy pierwszym dziecku nie znałam chust, byłoby mi znacznie łatwiej i wcześniej i od początku wychowywania drugiej córy.
Żałuję jeszcze, że słuchałam innych, jak mówili, że się przyzwyczai do chusty i będę miała, teraz jestem już mądrzejsza, ale córa już tak dużo nie da się nosić.

Gdyby nie chusta to ciągle bym musiała prosić o pomoc babcie i nie byłoby tego miłego uczucia, jak córa się jeszcze we mnie wtula :)

oladronia
22-10-2010, 20:44
Gdyby nie chusta to miałabym taki bałagan w domu że musielibyśmy spać na wycieraczce;) Kuba jest w wieku czepliwo-mamowym i bez mamy ani rusz. Więc codziennie z rana ląduje u mamy na plecach i wspólnie sprzątamy i gotujemy obiad.
Gdyby nie chusty to nie poznałabym wielo
I pewnie nie zaufałabym sobie w wychowaniu dziecka, bo dopiero forum dało mi poczucie że moja intuicja jest najważniejsza

Mogę podpisać się pod tym obiema rękami i jeszcze nogami, hehe. W poszukiwaniu chusty dla wtedy jeszcze nienarodzonego bąbelka znalazłam to forum i dowiedziałam się o wielo i o tym, że moje instynkty są najlepszym przewodnikiem po macierzyństwie, a nie porady wszystkich naokoło.
No i nie poznałabym Magdy i Julii :P i wszystkich kangurowych mam z Opola :P

Dharma
22-10-2010, 21:03
- znajomości z sylvettą (co bardzo sobie cenię),
- obecności na forum,
- podejścia do wychowania a raczej pewności, że nie ejstem na tym świecie jedyna podążająca za potrzebami dziecka, co dodaje odwagi i sił do walki z powszechnymi przekonaniami,
- (może) spania razem,
- pieluszek wielo,
- tego niesamowitego doznania noszenia dziecka w chuście,
-ubytków na koncie na wyżej wymienione,
- swobody z wychodzeni z dzieckiem i psem na spacery,
- niezapomnianego spaceru brzegiem morza na początku sierpnia i wyprawy w Bieszczady końcem sierpnia,
- odwagi i przekonania, ze za pół roku będzie można znowu zacząć się starać :)

neverendingstory
22-10-2010, 22:20
...
- robiłabym zapewne krzywdę mojemu dziecku nosząc je w wisiadle (no chyba że by się nie dała)
- nie mogłabym mając kilkutygodniowe dziecko jeździć do pracy (a jeździłam, oczywiście z dzieckiem i chustą)
- nie gotowałabym, nie sprzątałabym, nie prasowałabym itp. itd. - generalnie nie cierpię tych czynności jeśli nie mam dziecka w chuście na plecach:)
- nie wiedziałabym nic o AP i EC
- w życiu nie uwierzyłabym, że wielopieluchowanie może być FAJNE!!!
- nie wydawałabym tyle pieniędzy bez sensu (czytaj na chusty i pieluchy, bo przecież wystarczy jedna chusta, sterta tetry i 2 otulacze:))
...... i pewnie długo jeszcze by wymieniać

generalnie chusty odmieniły nasze podejście do rodzicielstwa TOTALNIE!!! i chyba wszyscy na tym zyskujemy:)

mamru
22-10-2010, 22:28
:ninja: Nie było by wiecznego debetu na koncie.
Visenny, Oppamamy i kilku innych osób w moim telefonie i życiu.
Takiej totalnej bliskości z Kubkiem.
Wsparcia na co dzień.
Wielu bezcennych wiadomości na temat dziecięcej fizjologii, chorób.
Babskich pogaduszek, kłótni do rana, wypieków na twarzy ...
Nie było by po prostu części mnie.
Kajkasz jak miło Cię widzieć :kiss: i czy ja dobrze widzę? Kochana gratuluję!!

a w temacie byłoby mi bardzo ciężko żyć bez szmaty, nie potrafię wyobrazić sobie dnia codziennego bez użycia chusty

Nastka55
26-10-2010, 08:59
jednym slowem gdyby nie chusta to nie byloby takiej maksymalnej bliskosci z nasza Bubą :) nie mowiac juz o innych pozytywnych aspektach wynikajacych z chustowania, to chyba kazdy wie kto nosi :)

masia
26-10-2010, 09:07
... to marzly by mi rece bo rekawiczek nie trawie a wozka z lapami w kieszeniach pchac sie nie da :ninja:

Melissa
26-10-2010, 10:50
... to nie przeżylabym 4 mcy ciągłych kolek
... nie pojechalibyśmy na wakacje w góry
... nie załatwiłabym wielu spraw/nie odwiedziłabym znajomych/nie jeździłabym do 100pociech itd itp z powodu awersji do szarpania sie z wózkiem w komunikacji miejskiej

mama-igi-tata
26-10-2010, 12:09
... musiałbym nauczyć psa kuwetowania, a tak przez cały macierzyński mogliśmy z Igim wychodzić na spacery (choć nie zapominam o ogromnej pomocy ze strony mojego szwagra, który często wychodził z psem)
... nie tańczyłabym swobodnie wieczorami z roczniakiem na brzuchu :) ach jakie to przyjemne i relaksujące, a Igi przy okazji zasypia :)
... męczyłabym się z usypianiem Ignaca poza domem
... w wakacje nie wychodziłabym na plenerowe koncerty
... latem nie spacerowałabym do 23 po mieście, Ignac chciał spać, ale tylko przy piersi, a ja uwielbiam letnie spacery po zmroku, no i jak to inaczej pogodzić :)
... nie byłoby w Zduńskiej Woli Klubu kangura, bo nie wymyśliłabym odpowiednio silnego argumentu do zebrania rodziców w moim mieście i zrobienia dla nich czegoś więcej niż proponuje szkoła rodzenia
... nie zostałabym doradca chustowym co sprawia mi wiele przyjemności i jest dla mnie ogromnym wyzwaniem
itp itd. watek będzie żył, bo będziemy wciąż mogły dopisać coś nowego