PDA

Zobacz pełną wersję : Chusta w Polityce



wanderluster
16-08-2008, 12:37
W ostatniej Polityce jest artykuł Martyny Bundy o tym, że dzieci coraz częściej towarzyszą wszędzie rodzicom - i piękne zdjęcie dzieciaka w chuście jest :) Pewnie od następnego tygodnia artykuł będzie dostępny w sieci.

Budzik
18-08-2008, 18:08
Zdjęcie fajne (co to za chusta?) ale sam artykuł taki sobie. Można z niego wywnioskować, że dziecko poza domem to zło konieczne.

babolek
18-08-2008, 23:28
:) czytałam i oglądałam, jak dla mnie artykuł może być, tako troche nie wiadomo o czym :) ale zdjęcie jest :) i to nie jedno :)

monjan
19-08-2008, 14:47
artykuł ale bez zdjęć
http://www.polityka.pl/wejscie-smyka/Le ... 264443,18/ (http://www.polityka.pl/wejscie-smyka/Lead33,933,264443,18/)

marmez
19-08-2008, 17:22
monjan dzieki za linka :)

No tak, dzieci płaczą to się je usuwa z miejsc publicznych. A gdzie dzieci płaczą? Tylko w krajach "cywilizowanych". W całej biedocie dzieci mają to co potrzebują i nie muszą płakać :)
Dążmy do tego i my ;)

lemonka
19-08-2008, 18:13
Nie wiem czy podoba mi się ten artykuł. Jakos tak mi niesmacznie sie zrobiło. Może jak przeczytam ponownie...

sylwik
19-08-2008, 18:27
monjan dzieki za linka :)

No tak, dzieci płaczą to się je usuwa z miejsc publicznych. A gdzie dzieci płaczą? Tylko w krajach "cywilizowanych". W całej biedocie dzieci mają to co potrzebują i nie muszą płakać :)
Dążmy do tego i my ;)


Przesadziles....
No kurde moje w chuscie tez czasem plakalo. No niedobra matka jestem. Na rekach czasem placze. Ty moze jestes idealny tata i Twoje Malenstwo zawsze usmiechniete..... zazdroszcze.

Naprawde czuje ze nie powinnam nigdzie z dzieckiem bywac bo wszyscy beda komentowac jak mala zakwili.

ithilhin
19-08-2008, 20:14
no plakalo plakalo, moje tez :-) taka nasza kultura jest, ze dzieci nam placza. zestresowani jestesmy w wiekszosci. i po to dajemy naszym maluchomom bliskosci jak najwiecej, zeby one z tym stresem sobie radzi umialy lepiej. i zeby ich dzieci mniej plakaly :-)

to chyba mial Marmez na mysli a nie to, ze zle, ze dzieciaki placza :-)

mart
19-08-2008, 20:17
W całej biedocie dzieci mają to co potrzebują i nie muszą płakać :)
Dążmy do tego i my ;)

w poczekalni do lekarza w krajach afrykańskich ponoć jest .... cicho :shock:
tam gdzie człowiek jest blisko natury dzieć jest przylepiony do matki non stop dopóki nie radzi sobie sam na własnych nogach - nie ma dylematów jak ma spać, jak usypiać, nie ma mokro etc.

marmez
19-08-2008, 20:20
monjan dzieki za linka :)

No tak, dzieci płaczą to się je usuwa z miejsc publicznych. A gdzie dzieci płaczą? Tylko w krajach "cywilizowanych". W całej biedocie dzieci mają to co potrzebują i nie muszą płakać :)
Dążmy do tego i my ;)
Przesadziles....
No kurde moje w chuscie tez czasem plakalo. No niedobra matka jestem. Na rekach czasem placze. Ty moze jestes idealny tata i Twoje Malenstwo zawsze usmiechniete..... zazdroszcze.
:sorry: Oj joj joj trochę dystansu. Moje często płacze i się z tego wcale nie cieszę, i od idealnych ojców proszę mnie nie wyzywać ;) Mogę napisać że sądzę, że dzieci rodziców noszących je w chustach są lepiej traktowane, bo tak mi się wydaje, że jest to bardzo duży krok do Continuum.
Jednak to że dzieci w zachodnich cywilizacjach są dużo częściej gorzej traktowane niż w reszcie świata to nie moja opinia, to często wymieniany w książkach fakt. I to wcale nie znaczy, ze te zachodnie matki je mniej kochają, :( tylko odeszliśmy zbyt daleko od Continuum... :(


Naprawde czuje ze nie powinnam nigdzie z dzieckiem bywac bo wszyscy beda komentowac jak mala zakwili. Ludzie nie są wyrozumiali, najlepiej by było się nimi nie przejmować, choć z dzieckiem też mi trudno to robić, bez dziecka było łatwiej mnieć wszyskich gdzieś.

sylwik
19-08-2008, 20:24
Ponoc w domach dziecka (malego czyli od zero do roku) na Balkanach tez jest cicho.
W dzien.
Dzieci nie placza bo nie maja po co.
Wiedza ze i tak nikt nie zareaguje.
Kiedys w Polityce byl cykl artykulow o domach dziecka, rodzinach zastepczych, itp. Bylo o tym ze na Balkanach jest najtragiczniej pod tym wzglledem.

marmez
19-08-2008, 20:29
to chyba mial Marmez na mysli a nie to, ze zle, ze dzieciaki placza :-) Chodziło mi o takie ogólnikowe błędne koło - odsuwało się dzieci od rodziców (chodzi mi o te fajne metody z 70-tych lat XXw. "żeby się nie przyzwyczajały") to dzieci więcej płakały, jak dzieci więcej płakały to się je usuwało z życia innych dorosłych, żeby nie przeszkadzały. I w efekcie mamy to, o czym jest artykuł, że rodzice z dziećmi często są niemile widziani w miejscach publicznych.

Mam nadzieję, że mnie nikt teraz źle nie zrozumie. Ja obwiniam cywilizację jako taką, a ona się zaczęła już setki lat temu i my jesteśmy tylko jej ofiarami. Na dodatek szczerzę wierzę, że XXI w. będzie powrotem w wielu aspektach życia do natury, czyli tutaj do przebywania z dziećmi wszędzie :) Czego Wam i sobie życzę :D

sylwik
19-08-2008, 20:29
No ponioslo mnie, fakt, przepraszam, ale cztery lata temu musialam wysluchiwac ze moj maz to nigdy nie plakal a potem rodzina stwierdzala ze mial taka cudowna mame....
Placz dzieci to moj najwrazliwszy punkt.
Z mlodsza chusty nam bardzo pomogly i pomagaja ale nie eliminuja wszystkich problemow.
Tez nie jest mi dobrze jak moje dzieci placza, ale tez ich placz akceptuje w sensie ze pozwalam im sie wyplakac w moich ramionach, w chuscie czy bez.

ithilhin
19-08-2008, 20:50
czyli cel nam przyswieca jeden :-)

marmez
19-08-2008, 20:58
Ponoc w domach dziecka (malego czyli od zero do roku) na Balkanach tez jest cicho. W dzien. Dzieci nie placza bo nie maja po co.
Wiedza ze i tak nikt nie zareaguje. Szkoda gadać. To ta sama zasada na której powstała modna dawniej rada żeby dzieci zostawiać do wypłakania :(

wanderluster
19-08-2008, 21:45
Ja myślę, że taki artykuł może niewiele wnosi w życie rodziców małych dzieci, ale ważne, że się pojawił, bo temat dzieci towarzyszących rodziców będzie trafiał do świadomości tych, którzy dzieci nie mają. Parę rzeczy oczywistych dla ludzi z dziećmi nie jest oczywistych np. dla urzędników, dla restauratorów, etc. I fajnie, że ktoś mówi, że pojawienie się kompletów dzieci i rodzice to nie fanaberia, a KONIECZNOŚĆ.

Poza tym może niektórym warto też przypomnieć, że brak zachwytu nad czyimiś dziećmi to nie cecha, za którą się powinno potępiać - np. będąc bezdzietną w Ikeoskiej restauracji żałowałam, że nie ma strefy dla bezdzietnych, gdzie nie byłoby słychać pisków i płaczów. Teraz też stwierdzam, że strefa dla "dzieciowych", gdzie dzieciom można by dać więcej swobody, byłaby pomocna :)

Budzik
19-08-2008, 22:27
Wiecie, ja sie wcale nie dziwię, że ludzi drażni czyjeś płaczące dziecko. Marmez chyba nawet w innym wątku napisał, że cudzie dzieci drażnią bardziej - to prawda, a co dopiero ma powiedzieć ktoś niedzieciaty? Mnie kiedyś denerwowało jak - jadąc w autobusie - wgapipał sie na mnie, czy nawet uśmiechał zaczepnie dzieciak z siedzenia naprzeciw. Odrwacałam się wtedy do okna, ignorowałam dziecko. A co dopiero, jakby płakało? Nie każdy lubi dzieci, zwłaszcza cudze, zwłaszcza w jakiś sposób zakłócające spokój.