PDA

Zobacz pełną wersję : Chusta czy nosidło w okresie jesienno-zimowym?



taniuka
30-09-2010, 15:17
Mam chustę, ale nie mam ubrania dla dwojga, więc w taką pogodę jak dzisiaj (no i przez całą jesień i zimę) spacer w chuście odpada. Zastanawiam się jak to jest z nosidłem, czy ma sens zakładanie nosidła na kurtkę? Czy dobrze wtedy trzyma dziecko, czy wygodnie jest?
Potrzebuję i też lubię ;) czasami wyjść z małą na spacer bez wózka, no i nie wiem czy inwestować w jakąś kurtkę dla nas czy nosidło, które w sumie przyda się też potem.

Iwka
30-09-2010, 15:22
e tam zaraz inwestować. Kup w ciucholandzie jakąś dużą kurtkę i finito! Albo polar od męża pożycz. Ja tam noszę zimą w zwykłej kurtce, tylko szerokiej. Na kurtkę to nie radzę.

rhodiana
30-09-2010, 15:23
Ja tam nadal chustuję niezależnie od pogody :) A kurtkę w którą mieścimy się obie pożyczam od męża :p

tysia
30-09-2010, 15:25
Ja w zimie ciepło ubierałam syna i siebie, młodego wsadzałam w nosidło i na koniec polar męża na nas oboje...dało sie nawet w największe mrozy wyjśc na spacer :)

Mayka1981
30-09-2010, 15:25
Mam chustę, ale nie mam ubrania dla dwojga, więc w taką pogodę jak dzisiaj (no i przez całą jesień i zimę) spacer w chuście odpada.

albowiem ponieważ gdyż co?:ninja:

polar XL i miłego noszenia :)

ostroszyc
30-09-2010, 15:28
A na plecach jak? na kurtkę motać/nosidłować da się? Czy kombinować kurtkę z dziurą na karku?

cynthia
30-09-2010, 15:35
ja myślę że na plecach to dziecia ubrac odpowiednio do pogody a na siebie polar czy bluze i motac na bluze :) ja tak w kolkowej teraz wychodze :) i jest si :)

a co do motania z przodu to mi sie przydają swetry i bluzy ciążowe - idealnie sie z małą teraz zapinamy jak nam zimno :)

taniuka
30-09-2010, 15:40
Tia, pożyczyć od męża ;) tylko że między nami spora różnica w gabarytach. Na szerokość ubrania jego może byłyby akurat, by nas z córą opatulić, ale z długością już gorzej, zaplątałabym się w jego polarze czy kurtce ;) No ale może poprzymierzam.
Dołączam też do pytania w sprawie noszenia na plecach.

No i jak to jest z nosidłami? Można zakładać na kurtkę?

anqa
30-09-2010, 15:41
można motać na kurtkę ale raczej mało wygodnie, szybciej się luzuje i nie dociągniesz tak dobrze - co przy małym dziecku jest bardzo istotne (takim do roku).
Więc najlepiej na plecach w nosidle na kurtkę lub w chuście z przodu pod większą kurtką.....

Iwka
30-09-2010, 15:41
na plecach tez nosiłam w ogromnym swetrze na wierzchu
jeszcze dziecku kaptur można na głowę założyć :)

ostroszyc
30-09-2010, 15:41
A tak, sweter ciążowy i Młodzież na brzuchu - czyli we Właściwym Miejscu :) tylko ciężko trochę i widoczność ograniczona...

taniuka
30-09-2010, 15:47
A tak, sweter ciążowy i Młodzież na brzuchu - czyli we Właściwym Miejscu :) tylko ciężko trochę i widoczność ograniczona...

Ja nawet nie mam takiego swetra ciążowego, żebym się teraz z dzieciem zmieściła ;) brzuch niewielki był

ostroszyc
30-09-2010, 15:51
Cały dzieć się nie mieści :) ale przykryte są nóżki i pupa, a resztę zakrywa nosidło/chusta :)

AMK
30-09-2010, 15:53
ja całą zimę biegałam w kurtce męża
biedak nie miał w czym chodzić :)

Liv
30-09-2010, 15:54
jest jeszcze rozwiązanie pośrednie, osłonka.
ja z opcji noszenia na plecach prawie nie korzystałam w kurtce dla dwojga, całą zimę przechodziłyśmy z przodu. kurtkę sprzedałam, kupiłam osłonkę i byłam bardzo zadowolona.
motać na plecach na kurtkę dziecia w śliskim kombinezonie będzie Ci bardzo ciężko, nie mówiąc już o dociąganiu, także jeśli na kurtkę, to tylko nosidło.

sonyc
30-09-2010, 16:25
Tak tak osłonka ekstra jest

My się ubierałyśmy ciepło nosidło na przód na kurtkę jeszcze + osłonka i -20 na dworze i na spacer.

A tu (http://forum.chusty.info/forum/showthread.php?t=23152&p=464069&highlight=#post464069)farmerkowa uszyła sobie na wzór nawet wykrój podała (jak kogoś nie stać na oryginał :P )
http://pichttp://lh6.ggpht.com/_GwxPYvkvfbQ/S1RG33OOkQI/AAAAAAAAbOg/9fNf9TY7h6E/DSC_1776.JPG

wrapsodia
30-09-2010, 17:19
Jak chcesz nosić na plecach to albo kurtka dla dwojga, albo nosidło na kurtkę (jeśli dziecko posadzone siedzi oczywiście), chusty na kurtkę nie dociągniesz odpowiednio tymbardziej na kombinezonie. Chusta lepiej odciąży kręgosłup dziecka, ale ubrania dla dwojga trochę kosztują. Jak umiesz szyć i chcesz nosić z przodu możesz do własnej kutki doszyć wstawkę by zmieścić i dziecko lub kupić sobie większą kurtkę, albo zabrać mężowi :) Nosidło ma tę zaletę, że spokojnie możesz motać się na zewnątrz w zimie, z chustą gorzej bo po błodzie, śniegu ciągniesz poły podczas wiązania. Osłonka to też rozwiązanie.

dorcik81
30-09-2010, 18:43
całą zeszła zimę Młoda w mt na plecach (motane na kurtkę) i na wierzch poncho dla dwojga własnej produkcji:) dałysmy radę,z wózkiem byłoby gorzej...

anifloda
30-09-2010, 19:36
Dla mnie to będzie piąta zima w chuście wiązanej (jestem ortodoksem, nosideł nie używam). Nie mam kurtki do noszenia - zawsze szkoda mi było pieniędzy. Nosiłam pod większym polarem, pod kurtką męża, pod większą kurtką kupioną specjalnie na tę okazję w lumpeksie, a przy noszeniu chodzącego dziecka używałam nieśliskiej kurtki dla siebie i dziecka i krótkiej chusty zawiązanej w prosty plecak. Pod kurtką męża dawałam spokojnie radę nosić nawet na plecach:
http://www.piasecki.net.pl/img/Chusty/s_2008-01-13_212901.jpg
Noszenie zimą jest fajne! Dziecko fajnie grzeje, nie trzeba go ładować w kombinezon, a jak się wchodzi do sklepu, wystarczy rozpiąć kurtkę.

dorcik81
30-09-2010, 21:53
cudna fotka:) w zimowym noszeniu najfajniejsze są wystające spod kurtek dziecięce główki no i reakcje ludzi:)

mamaŁucji
30-09-2010, 21:56
Haha :D zakoczyły mnie te dylematy :) noszenie jesienia i zimą jest the best!
Sprawa nr 1: gdy temperatura spada mocno po nizej zera, dzieci znikają z ulic, a my nosiłysmy sie pod kurtką mojej tesciowej nawet gdy było -17 stopni! Mała nawet nie miała nosa czerwonego a mi po plecach spływał pot(nastraszona zdaniem wszystkich, zdygałam i ubrałam sie grubiej niż mi chuściany rozum mówił). Nie było osoby, która na miescie nie piałaby z zachwytu :D
Sprawa nr 2: w zimie widywałam matki polki, które naprawdę walczyły z wózkiem zakopane z śniegowych zaspach. Przechodziłam koło nich z usmiechem mówic przepraszam i maszerowałam dalej.
Sprawa nr 3: gdy jesienią pada deszcz to nie muszę męczyć się trzymając parasol i pchając wózek. Zamotana maszeruję i osłaniam siebie i dziecinę parasolką.
Sprawa nr 4: gdy jest zimno dziecię oddych powietrzem ogrzanym od mojego ciała, przez to jest znacznie mniejsze prawdopodobieństwo, że sie przeziębi.
Czy da sie motać na kurtce? Da się, dociągnąć się da jesli się człowiek przyłoży :) tak jest z resztą ze wszystkim ;)
http://img199.imageshack.us/img199/9562/nowachusta0101.jpg (http://img199.imageshack.us/i/nowachusta0101.jpg/)

emmaline
30-09-2010, 21:59
amy zimę przechodziłyśmy w chuście, a jakże, i nawet bez luźnej kurtki - ja golf i na to dzidzię ciepło ubraną, na to kurtkę, co ją zwsze rozpiętą nosiłam (tzn od dołu zapięta)
a dzidzia była w kieszonce, i kocyk polarowy idealnie na wierzch pasował - gdzies już było na forum jak zaoszczędzić na osłonce :)

anifloda
30-09-2010, 22:12
Jeszcze patenty na uwalane ogony:
1. Wiązać się w domu i nie wyjmować na spacerze (odpada, gdy się jeździ samochodem).
2. Wiązać 2X w domu, a potem tylko wkładać, wyjmować i ewentualnie dociągać.
3. Wyjmować dziecię i chustę z samochodu osobno, lecieć do najbliższego sklepu i wiązać się tam.
4. Opanować wiązanie z ogonami leżącymi na siedzeniu samochodu - da się!
5. Kupić ciemną chustę. :-P

taniuka
01-10-2010, 10:12
Dziewczyny, dzięki za wszystkie rady i pomysły :) Na pewno coś wykombinuję, nie ma to jak taki mały "termoforek" z przodu :)

Winoroslinka
01-10-2010, 10:58
ja sie jeszcze dopytam: da rade zalozyc normalna kurtke na dziecia na plecach???

kasia wska
01-10-2010, 11:05
hej, to ja się tez wypowiem:)
ja nosiłam w kurtce do noszenia MaM.
ba, teraz, jak nie noszę, po wypięciu panela jest to moja ulubiona kurtka i chodzę w niej non-stop :hide:
nosiłam z przodu i z tyłu.

motanie na kurtkę czy też pożyczanie kurtki od męża było jednak dla mnie niewygodne. jestem zmarźluchem - przy dużej kurtce zawsze były jakieś dziury, przewiewy, które musiałam ciągle czymś zatykać. męka.
na kurtkę z kolei ciężko dociągnąć (nosidło też, próbowałam) i było nam obu niewygodnie. wieź zwiąż ze sobą dwa ludziki michelin :lol:

to temat numer jeden. za to nr dwa - pod kurtkę (do noszenia) bardziej sprawdziło mi się nosidło. motanie (u mnie) dłużej trwa, niż hop dziecia w nosidło, a jak dochodzi zapinanie kurtki, jakieś czapki, getry, to się robiło za dużo. plus za nieuwalane ogony też:)

tak to u mnie wyglądało zeszłej zimy, tej niestety nie dane mi już nosić:(

Olapio
01-10-2010, 11:19
zeszla zime przechodzilam w mojej starej kurtce z panelem doczepianym na suwaki z przodu
uszyla mi go moja mama i wszyscy mowili ze wyglada jak profesjonalna kurtka do noszenia ;)
tej zimy mam zamiar nosic na plecach z wiadomych wzgledow dlatego kupilam kurtke do noszenia na plecach, dwa dni temu mielismy pierwsze wyjscie i zaklada sie banalnie, ma takie regulacje sznurkami zeby dopasowac dziure na glowe dziecka gdy dziec juz jest pod kurtka, tak zeby nie nie podwiewalo
normalnie czad :D
i super to wyglada gdy wystaje mi taka glowa dziecka z plecow ;)
polecam, mozna na bazarku upolowac uzywke w dobrej cenie
ja mam SK

anifloda
01-10-2010, 11:29
Ta co mam na zdjęciu jest jak najbardziej normalna. :-)


ja sie jeszcze dopytam: da rade zalozyc normalna kurtke na dziecia na plecach???

milorzab
01-10-2010, 11:30
Ja pierwszą zimę noszenia nosiłam w zwykłej kurtce. Dawałam radę się zapiąć z Dominikiem. Na plecach nosiłam dopiero roczne dziecko. Wcześniej się bałam. W następnym roku kupiłam jednak kurtkę do noszenia i nie żałuję. W ciąży też w niej chodziłam.
Mieszkamy na wsi. Droga jest, hmm, no nie za bardzo utwardzona, więc tylko latem da się używać wózka. Na spacer z psem od jesieni (błoto), przez zimę (śnieg/błoto) do wiosny chodzę w chuście.
Na kurtkę nigdy nie było nam wygodnie.

Wrotecka
01-10-2010, 12:45
Moją starszą, Haneczkę, nosiłam pod zwykłą kurtką (taką większą, w której chodziłam w ciąży). Zeszłą zimę (a była naprawdę sroga) przechodziłam w dwóch polarach - Mamabutterfly dla dwojga, a na wierzch drugi polar, jak było cieplej to ten drugi był rozpięty. Ale Olcia była wtedy maleńka więc w grę wchodziło tylko noszenie z przodu w kieszonce.

Teraz (Ola ma 9 mc) Na kurtkę motam się w ostateczności, na krótkie wyjście np. do sklepu lub kiedy wiem że będę małą rozwiązywać w trakcie spaceru. Zdecydowanie wolę zaciągnąć na mnie i młodą nawet zwykły polar albo sweter. Powód bardzo prosty: jak już ubiorę dziecko odpowiednio ciepło, później siebie, założę kurtkę, zarzucę dziecko na plecy, zacznę dociągać ... Jak już wszystko zwiążę porządnie to jest mi tak gorąco i tak się ze mnie leje że odechciewa mi się całego spaceru. Otwieranie okien lub motanie na klatce schodowej trochę pomaga. Wszystko wygląda jeszcze gorzej jak się gdzieś spieszę :(

Także zdecydowanie wolę pod kurtkę :)

ostroszyc
01-10-2010, 13:38
Dziś spróbowałam wrzucić Małego na plecy pod luźną kurtkę i było super :) jemu się podobało, ja uszczelniłam się szalikiem, ludzie mieli ubaw bo B się rozgadał i szłam z taką gadułką na plecach :) Cudnie, dzięki Wam za inspirację!

Wrotecka
01-10-2010, 16:22
No to super gratulacje, że się odważyłaś :thumbs up::thumbs up::thumbs up: :applause:Tak trzymać

Jeszcze dodam, że jak będziecie szukać czegoś do noszenia na dziecko (polar, kurtka, sweter) to trzeba wybierać takie nieco dłuższe sztuki odzieży, np do 3/4 uda. Jak kurtka jest tylko do pasa to po założeniu wszystkiego na dziecko mamy odsłonięty brzuch, bo front idzie do góry :)

erithacus
03-10-2010, 00:24
Ja zimą nosiłam z przodu - dzieć ubrany w kombinezon i zamotany na mnie bez kurtki. Potem tylko narzucałam kurtkę na wierzch i zapinałam na dole tyle ile się dało. Nigdy nie zmarzłam. Tylko szalik albo golf był potrzebny.
A do noszenia na plecach można w miarę łatwo przerobić zwykłą kurtkę. Kiedyś był na forum link, ale nie mogę znaleźć, spróbuje opisać. Trzeba z kurtki wyciąć na plecach prostokąt na wielkość dziecka, a potem znów go wszyć powiększając o wstawki (np. z polaru) dookoła. Na górze nie zaszywać, tylko zrobić golfik z gumką. Proste to jest i dobrze wygląda. Jak się ma starą kurtkę, to właściwie nie ma się nic do stracenia ;)

lindgren
04-10-2010, 21:51
taaaa...
polar męża, polar męża, kurczę blade
...czy tylko ja tutaj mam męża mniejszego od siebie? :)

(ja motam jak erithacus, tj. z przodu i zapinam kurtkę o dołu ile się da; nie jest źle)