PDA

Zobacz pełną wersję : Chustouzależnienie?



erithacus
28-09-2010, 22:51
Nie piszę o nikim personalnie, więc proszę nie brać tego do siebie. Po prostu (przez te ponad dwa lata, które jestem na forum) zauważyłam pewną rzecz, która mnie nurtuje.
No więc czytam sobie to forum mniej lub bardziej wnikliwie i czasem widzę jak ktoś narzeka na kłopoty finansowe w domu, wyprzedaje się, bo brakuje do pierwszego, po czym kupuje kolejną chustę.
Jak myślicie, czy to prawdziwy nałóg? Że czasem jest tak, że człowiek nie może sie powstrzymać przed kupnem jeszcze jednej szmaty, do tego stopnia, że robi to kosztem problemów z zapłaceniem rachunków?
Czy może te kłopoty finansowe, o których pisze się gdzie indziej, wcale nie są takie straszne, skoro jednak na chustę jeszcze wystarczy?
Ja, broń boże, nie zaglądam nikomu w portfel. Chciałabym tylko wiedzieć, czy szmaty naprawdę mogą tak uzależniać?

horpyna
28-09-2010, 23:20
Podobno uzależnić się można prawie od wszystkiego :) więc od gromadzenia/zmieniania chust pewnie też, pytanie tylko w jakim stopniu? ;P Poza tym zauważyłam, że w wielu przypadkach kupujący coś nowego na bazarku równocześnie stara się odsprzedać coś z już posiadanych chust, więc pewnie jakoś się to wszystko balansuje :)
A tak na marginesie to Polacy tak już chyba mają, że lubią sobie czasem ponarzekać, że jest źle, choć nie zawsze jest :)
Osobiście co jakiś czas kusi mnie kolejna chusta, ale jeszcze potrafię powiedzieć sobie "stop" ;) Na razie... Jak będzie dalej to się dopiero okaże ;P

peluche
28-09-2010, 23:23
ja czesto tak, mam, że mam pełno chust, sprzedaję, za chwilę kupuję coś innego, w zalezności od różnych okoliczności (np. wiem, że wpadnie jakaś nadprogramowa kasa). nazywać to można jak się chce. (tak, to nałóg :lol:) uważam, że nie tylko ja tak mam, większość po prostu o tym nie pisze.
dzieć rośnie, chce się popróbować różności, a że czasem krucho z kasą....

Mayka1981
28-09-2010, 23:30
ja ostatnio byłam PEWNA, że mam kasę na chustę i wszystko inne więc zakupiłam, a jak przyszło do płacenia to był zonk, że jednak nie mam - to w sumie nie uzależnienie w tym wypadku było tylko błędy w obliczeniach mojego szacownego małżonka (a wstydzić się muszę ja, wrrr...)

a sprzedawałam jak serio lodówka zapiszczała, że nawet światła w niej brak - na pocieszenie - mąż też coś ze swoich skarbów sprzedał... więc sprzedaję w ostatecznej ostateczności a kupuję rzaaadko i bym nie kupiła mając wizję śmierci głodowej, tak po prostu wyszło...

rzufik
28-09-2010, 23:32
Nie piszę o nikim personalnie, więc proszę nie brać tego do siebie. Po prostu (przez te ponad dwa lata, które jestem na forum) zauważyłam pewną rzecz, która mnie nurtuje.
No więc czytam sobie to forum mniej lub bardziej wnikliwie i czasem widzę jak ktoś narzeka na kłopoty finansowe w domu, wyprzedaje się, bo brakuje do pierwszego, po czym kupuje kolejną chustę.
Jak myślicie, czy to prawdziwy nałóg? Że czasem jest tak, że człowiek nie może sie powstrzymać przed kupnem jeszcze jednej szmaty, do tego stopnia, że robi to kosztem problemów z zapłaceniem rachunków?
Czy może te kłopoty finansowe, o których pisze się gdzie indziej, wcale nie są takie straszne, skoro jednak na chustę jeszcze wystarczy?
Ja, broń boże, nie zaglądam nikomu w portfel. Chciałabym tylko wiedzieć, czy szmaty naprawdę mogą tak uzależniać?
ja mam ciągle prawię tę samą kasę w obiegu, najczęsciej nowa szmata oznacza sprzedanie jednej lub dwóch dotychczasowych.
bardzo rzadko zdarza sie ze wpada jakas mocno nadprogramowa kasa i wtedy ja mam szmate a mąż np. efekt gitarowy ;)

Winoroslinka
28-09-2010, 23:35
bylam w ciągu chustowym dopóki nie wróciłam do pracy. Teraz brak czasu powoduje ze nie mam za wiele czasu na noszenie a co tu mówic i zakupach. Jak malo czasu na noszenie to zazwyczaj stroje sie w jedna i tę samą. Nałóg przeszedł jak ręką odjął

agaja
29-09-2010, 07:08
jamysle ze oprocz kasy jest jeszcze jdn aspekt tgo uzaleznienia, cigl szukanie nowosci, sledznie ogloszen, nakrecani sie jak cos nowgo wyjdzi tylko dlatego, z to jst nowe
ja mam ciągoty w kierunku chustozualeznienia i probuje to jakos kontrolowac, jest mi o tyle latwiej,z e kasy nie mam za duzo a ze mam wlasciwie chusty, ktorych sprzedawac bym nie chciala, wiec nie bardzo sie da, by miec w obrocie ciagle te sama kase
poza tym doszlam do wniosku, ze zwyczajnie szkoda czsu na sldznie drobiazgowo ogloszen, mam w tej chwili 6 chust i stram sie nie miec więcej

ania
29-09-2010, 11:30
ja mam ciągle prawię tę samą kasę w obiegu, najczęsciej nowa szmata oznacza sprzedanie jednej lub dwóch dotychczasowych.
bardzo rzadko zdarza sie ze wpada jakas mocno nadprogramowa kasa i wtedy ja mam szmate a mąż np. efekt gitarowy ;)

No właśnie u mnie wygląda to tak samo - pewna pula przeznaczona na określoną rzecz (chusty lub pieluchy) i tym obracam :-) Inaczej się nie da będąc na takim fajnym wychowawczym jak u nas w kraju (czytaj: bezpłatnym) :twisted:

Pewnie że fajnie jest móc mieć ciągle coś nowego i na pewno jest to swojego rodzaju uzależnienie zwłaszcza, jak ciągle się czyta o zdobyczach i zakupach niektórych forumek, ogląda zdjęcia w galerii... Przeszukuje się ogłoszenia, szuka najbardziej korzystnej oferty - podniecenie prawie jak w hazardzie hehehe. Myślę, że 90% nowych osób na tym forum to przeżywa, ale emocje z czasem opadają i człowiek przychodzi po rozum do głowy (albo i nie :mrgreen:). Szara rzeczywistość wraca jak bumerang.
Każda nowa rzecz wciąga. I albo człowiek nauczy się z tym żyć, albo przepadnie w czeluściach chustoszleństwa i z wielkim minusem na koncie bankowym...:mrgreen:

espejo
29-09-2010, 11:38
Też tak miałam - w sensie pewnej puli, która na poczatku stopniowo rosła ( a bo trzeba drugą na zmianę, a pouch idt...) było łatwiej bo jeszcze to nie był wychowawczy, potem postawiłam granicę i zaczęły się wymiany - czasem dosłownie, czasem jedna na sprzedaż, żeby kupić coś innego, potem chusta na stragan, kasa na pieluszki, az doszlo do etapu, chusta na sprzedaz - kupię cos do domu...
ostatnio - zink na stragan, kupiłam fotelik, drugą sprzedałam - buty dla Piotrka, reszta na zycie...
ale wciaz się czegoś nowego chce popróbować, choć pieniędzy na to nie ma przeznaczonych w budżecie - u mnie to wynika z myslenia, ze bedzie przeciez drugi chuscioch, kiedyś...i jak tylko pojawia się kolejna zapowiedz 50% lnu u didka to mi wszystko w srodku zamiera, i mysle, skad by tu wytrzasnąć, bo tęsknię za ukochana chustą....buuuuuu

Bonita
29-09-2010, 12:20
A ja mam pulę chustową - czyli jeżeli chcę coś kupić to muszę coś sprzedać. Nie ma tak, że zostawię aktualny stan posiadania i dokupię coś kolejnego. Szmaty to jednak zbyt duże pieniądze, mam tego świadomość i nie świruję z drogimi chustami. Moje chusty krążą, nie przesadzam z ilością i jest gites ;) Teraz wracam do pracy, Basica już duża, może spasuję... Ale pocieszam się że kupię cobie coś kolejnego (następną, bez wymianki) gdy zdecydujemy się na drugie dziecko ;)

Podejrzewam, że od wszystkiego można się uzależnić. Uzależnienia to poważna sprawa i to się leczy.

lati
29-09-2010, 12:42
Podejrzewam, że od wszystkiego można się uzależnić. Uzależnienia to poważna sprawa i to się leczy.

W kwestii leczenia uzależnień co nieco wiedzy posiadam jak ktoś się nad sobą zastanawia to może pisać pm, zastanowimy się razem coby można z tym zrobić :)
A rzeczywiście można się uzależnić od wszystkiego, ale to wcale nie jest taka prosta sprawa by uzależnienie rozpoznać ( w sensie medycznym), żeby nie było na wyrost.

silver
29-09-2010, 12:48
pewnie mogą :)
mnie na szczęście to nie dotyczy, nie wyobrażam sobie kupić szmaty kiedy mnie na to nie stać ...

aurora
29-09-2010, 12:54
pewnie mogą :)
mnie na szczęście to nie dotyczy, nie wyobrażam sobie kupić szmaty kiedy mnie na to nie stać ...

Ja też :P

Szczerze mówiąc, też mnie kiedyś zdziwiło, że widzę wątek "żyjemy z oszczędności", a ogłoszeń na bazarku dużo (kupię, nie sprzedam :P) Wtedy pomyślałam sobie zazdrośnie, że też bym chciała mieć takie oszczędności ;)

agaja
29-09-2010, 13:11
Nie ma tak, że zostawię aktualny stan posiadania i dokupię coś kolejnego. Szmaty to jednak zbyt duże pieniądze, mam tego świadomość i nie świruję z drogimi chustami.
też tak mam. i mam zasade - nie kupuje chusty za wiecej niz 250 zl chocby nie wiem jak cudna byla

Olapio
29-09-2010, 13:49
ja duzo kupowalam ale od kiedy jestem w ciazy i place za lekarza i badania a jestem na wychowawczym wiec przyplywow kasy niet to sie rozprzedaje
zopstawiam jedna szmate, manduce i chce onbu na czas ciazy
a za kase z chust przetrwam do wyplaty zaisilku macierzynskiego ;) nie bede musiala sie meza prosic o kase na waciki :D

ale jak juz pisalam w innym watku nie wyobrazam sobie kupic chusty na kredyt albo za ostatnie pieniadze

rhodiana
01-10-2010, 10:42
No i dobrze, że trafiłam na ten wątek, bo też powoli wpadam w nałóg :( Narazie patrzę i oglądam i mi się chce... niestety kasy brak :( Ale jak wykombinuję coś extra to będzie nowa (dopiero 3cia ) chusta :D

aurora
17-05-2011, 22:53
Chustouzależnienie jest wtedy, kiedy kupujesz nową chustę, a nie zapłaciłaś jeszcze za poprzednią. :ninja:

peluche
17-05-2011, 22:58
Chustouzależnienie jest wtedy, kiedy kupujesz nową chustę, a nie zapłaciłaś jeszcze za poprzednią. :ninja:
:lol::lol::lol:
albo stajesz w tysiecznej kolejce do chusty, jak wiesz, że tej kasy dalej nie masz :mrgreen:

aurora
17-05-2011, 23:00
albo stajesz w tysiecznej kolejce do chusty, jak wiesz, że tej kasy dalej nie masz :mrgreen:

O, totototo!

I jeszcze, jak stajesz w kolejce do tysięcznej chusty, j/w. :twisted:

misunderstanding
17-05-2011, 23:00
ja tak mam
nie mam kasy, a kupuję, nie zapłaciłam za poprzednią, a już nową klepię ;/
błędne koło, dzisiaj sobie obiecałam, że najpierw sprzedaję, potem kupuję, ewentualnie najpierw płacę, potem kupuję :D

poza tym.. nie mam na wiele rzeczy. a na chusty zawsze mam. :duh:
straszny nałóg!

Aksamitka
17-05-2011, 23:03
A ja rodzę swój stosik satysfakcjonujący w pełni,a po drodze jest po prostu trochę zamieszania :whistle: :lol:

tsumiko
17-05-2011, 23:05
Uważam,że chustouzależnienie istnieje jak najbardziej,to tak jak uzależnienie od zakupów.Zresztą na tbw i na SuT podobno też są wątki wsparcia dla uzależnionych.U mnie podobnie jak u dziewczyn,kasa krąży cały czas ta sama,mnie najbardziej ekscytuje moment oczekiwania na chustę i pierwsze z nią kilka dni,później zamieniam ją na inny model i tak w kółko,nie mam ani jednej chusty,do której jestem przywiązana,a chciałabym mieć takową.

aurora
17-05-2011, 23:09
ja tak mam
nie mam kasy, a kupuję, nie zapłaciłam za poprzednią, a już nową klepię ;/
błędne koło, dzisiaj sobie obiecałam, że najpierw sprzedaję, potem kupuję, ewentualnie najpierw płacę, potem kupuję :D

poza tym.. nie mam na wiele rzeczy. a na chusty zawsze mam. :duh:
straszny nałóg!

Well, ja, mając takie objawy, już bym była w gabinecie...

Karusek
17-05-2011, 23:12
Chustouzależnienie jest wtedy, kiedy kupujesz nową chustę, a nie zapłaciłaś jeszcze za poprzednią. :ninja:

:thumbs up:

peluche
17-05-2011, 23:13
ja tak mam
nie mam kasy, a kupuję, nie zapłaciłam za poprzednią, a już nową klepię ;/
błędne koło, dzisiaj sobie obiecałam, że najpierw sprzedaję, potem kupuję, ewentualnie najpierw płacę, potem kupuję :D

poza tym.. nie mam na wiele rzeczy. a na chusty zawsze mam. :duh:
straszny nałóg!

no to się nadaje do lekarza.... albo nie, do doradcy finansowego, który kazałby zapłacić za zakupione rzeczy, tak jak wypada....

misunderstanding
17-05-2011, 23:13
Well, ja, mając takie objawy, już bym była w gabinecie...

od czerwca czeka mnie terapia szokowa, na gabinet już nie starczy :P

aurora
17-05-2011, 23:18
od czerwca czeka mnie terapia szokowa, na gabinet już nie starczy :P

To już jutro zapisz się na NFZ, może w czerwcu będzie jak znalazł :P

Melissa
17-05-2011, 23:24
ja to w ogóle nie rozumiem po co tyle chust:rolleye:

peluche
17-05-2011, 23:28
jak to po co, kolekcjonersko, jak znaczki.... :lol:

http://i181.photobucket.com/albums/x109/stephmaus/Wraps%20and%20Carriers/Wraps/Wrap%20stashes/Wrap%20Stash%2030%2010%202009/WrapStash3010200916.jpg

szast.prast
17-05-2011, 23:29
jak to po co, kolekcjonersko, jak znaczki.... :lol:[/IMG]

olaboga, to jest ta słynna szafa? to i w szafę trza było zainwestować!

Kasia
17-05-2011, 23:33
olaboga, to jest ta słynna szafa? to i w szafę trza było zainwestować!

a pozniej w kurs skladania chust w kosteczke :)

v
17-05-2011, 23:43
a pozniej w kurs skladania chust w kosteczke :)

etam, wszystko jest na jutubie

pati291
18-05-2011, 06:18
Mój największy szał zakupowy był wtedy jak miałam jeszcze pensję wypłacaną. Potem było ciężko i jak coś mi się zachciało to najpierw sprzedałam.
Teraz znów pracuję:ninja: Ale czasu nie mam na śledzenie nowości. Noszę w tym co mam. Bo moje dzieci to prawdziwe chuściochy. Wczoraj mój syn powiedział, że on chce w chuście na spacer. To się zamotałam i poszłam. Wyboru nie miałam i nosiłam prawie trzylatka:P

rhodiana
18-05-2011, 06:41
jak to po co, kolekcjonersko, jak znaczki.... :lol:

http://i181.photobucket.com/albums/x109/stephmaus/Wraps%20and%20Carriers/Wraps/Wrap%20stashes/Wrap%20Stash%2030%2010%202009/WrapStash3010200916.jpg

:szok:

saraswati
18-05-2011, 06:50
Ja podciągnęłabym to pod zakupoholizm;) Wprawdzie nie mam chust, ale w kwestii nosideł też miałam sporą rotację;) Jednak najbardziej wciągnęły mnie wózki przez 6 miesięcy przerobiłam 9, aż kupiłam wymarzony terenowy wóz mountain buggy swift(nawet z tego powodu jedno nosidło sprzedałam). No i jak już mam ideał, a w kwestii wózków nie ma nic sensowniejszego ponad mb, poczułam mega pustkę:( tak, tak, to zdecydowanie uzależnienie od kupowania...to wertowanie okazji, śledzenie nowości etc.

miluśka
18-05-2011, 07:40
a ja jestem na odwyku... w pełni świadomi przyznaje się do chustoholizmu...kupowałam tylko po to by pomacać i już następnego dnia sprzedać...
problemem było też to że uwielbiam tylko nowe chusty...
jedyny plus jaki mam w tej chorobie to taki że mój stos od dłuższego czasu nie zwiększa liczby 2....chcąc coś kupić najpierw sprzedawałam co mnie zniechęcało do kolejnych zakupów - zawsze szybciej można kupić niż sprzedać - niewiele tracąc na transakcji...
Finansowo nigdy nie zaciągnełam kredytu na chuste - 98% zakupów chustowych konsultowałam i negocjowałam z mężem... który zazwyczaj sprowadzał mnie na ziemie :) i dla mnie stos powyżej 2 chust to już zdecydowanie za wiele ;) a taka szafa chust to wielkie wyrzuty sumienia :)

Olapio
18-05-2011, 08:13
ja duzo kupowalam ale od kiedy jestem w ciazy i place za lekarza i badania a jestem na wychowawczym wiec przyplywow kasy niet to sie rozprzedaje
zopstawiam jedna szmate, manduce i chce onbu na czas ciazy
a za kase z chust przetrwam do wyplaty zaisilku macierzynskiego ;) nie bede musiala sie meza prosic o kase na waciki :D

ale jak juz pisalam w innym watku nie wyobrazam sobie kupic chusty na kredyt albo za ostatnie pieniadze

skoro ktos podbil watek to sie poprawie
wlasnie musze uskladac skads pieniadze na nowe konopki didka a niestety jeszcze nie urodzilam i kasy brak ;)
chyba sie u Michala zapozycze ;)

martas
18-05-2011, 08:23
jak to po co, kolekcjonersko, jak znaczki.... :lol:

http://i181.photobucket.com/albums/x109/stephmaus/Wraps%20and%20Carriers/Wraps/Wrap%20stashes/Wrap%20Stash%2030%2010%202009/WrapStash3010200916.jpg
:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
ja mam tylko dwie i mi starczą :lol:
teraz szukam tylko albo manduci albo jakiegoś ergo lub mt
ja nie mogę kupować zbyt wiele bo po prostu bardzo szybko coś się staje moje i nie do sprzedania :lol:

demona
18-05-2011, 08:26
W życiu nie miałam wyrzutów sumienia w związku z zakupem chusty, przecież to nie wydane pieniądze, tylko chwilowo zamrożone, czasem nawet zarobić można. Czy można sie uzależnić - jasne, ale taniej wychodzi w moim przypadku niż palenie ;P

masia
18-05-2011, 08:38
:omg: ta szafe to ja musze malzowi pokazac :lol: moze przestanie krecic nosem na moj jednocyfrowy stosiczek :lol:


edit:

W życiu nie miałam wyrzutów sumienia w związku z zakupem chusty, przecież to nie wydane pieniądze, tylko chwilowo zamrożone, czasem nawet zarobić można. Czy można sie uzależnić - jasne, ale taniej wychodzi w moim przypadku niż palenie ;P


mysle, ze to akurat kwestia tego czy sie ma na dana szmate czy tez nie
ja osobiscie wyrzutow sumienia nie odnotowuje zadnych ale to pewnie dlatego, ze kupuje za kase, ktora i tak przeznaczylabym na zwierzeta i przeznaczam - tyle, ze po sprzedazy :) a co se pomacam to moje ;)

Melissa
18-05-2011, 08:54
jak to po co, kolekcjonersko, jak znaczki.... :lol:

http://i181.photobucket.com/albums/x109/stephmaus/Wraps%20and%20Carriers/Wraps/Wrap%20stashes/Wrap%20Stash%2030%2010%202009/WrapStash3010200916.jpg

kochana w tym stosie widze ze 20 chust jeszcze nie rozpakowanych, to juz jest nie tyle uzależnienie, co uprawianie sztuki dla sztuki;)

milorzab
18-05-2011, 09:00
To raczej są wełny tak zapakowane. I chyba jedwabie.

demona
18-05-2011, 09:03
To raczej są wełny tak zapakowane. I chyba jedwabie.
Tak, wełny i jedwabie :love: Didek w worki nie wkłada.

masia
18-05-2011, 09:04
a co to jest lewy rzad, trzecia polka od dolu, po lewej stronie, druga od gory - to oczojebne zielone?

łowiczanka
18-05-2011, 09:06
a co to jest lewy rzad, trzecia polka od dolu, po lewej stronie, druga od gory - to oczojebne zielone?
też mnie to zastanawia

demona
18-05-2011, 09:08
Nie wiem co to, ale na przeciw są pawie oliwkowe :beat:

Olapio
18-05-2011, 09:11
na TBW ta szafa byla opisana
trzeba by bylo odkopac

peluche
18-05-2011, 09:45
tu macie poszczególne półeczki opisane (ps. jeszcze kilku w szafie brakuje :mrgreen:)

http://community.babycenter.com/post/a24861497/warning..._major_didy_alert...

demona
18-05-2011, 09:48
Dodajcie w tytule, że tresci drastyczne;)

rzufik
18-05-2011, 10:22
a co to jest lewy rzad, trzecia polka od dolu, po lewej stronie, druga od gory - to oczojebne zielone?
konopie farbowane "grasshopper green" :mrgreen:

qmpeela
18-05-2011, 10:31
jak to po co, kolekcjonersko, jak znaczki.... :lol:

http://i181.photobucket.com/albums/x109/stephmaus/Wraps%20and%20Carriers/Wraps/Wrap%20stashes/Wrap%20Stash%2030%2010%202009/WrapStash3010200916.jpg

:szok::szok::szok::szok:
Mowę mi odjęło...

atelka
18-05-2011, 10:32
mam podobnie jak tsumiko
ciągle coś kupuje by za kilka dni stwierdzić że chcę już cos innego więc ciągła rotacja jest nieunikniona :D
tyle że mam 2 sztuki na bliżej nieokreślone "dłużej"

Fusia
18-05-2011, 10:39
Dzień dobry jestem Fusia i jestem chustouzalezniona:omg:
mam 12chust długich 1 krutką nosidło kółkową i pouch:omg:
przez pierwsze9 miesięcy noszenia kupiłam 9chust:hide: potem stwierdziłam ze jestem chusto zaspokojona-i tak to sobie wmawialam pare tyg przed urodzeniem anielki kupiłam kolejną-żeby było kupione coś tez specjalnie dla Anieli i wpadłam w kolejny ciąg Aniela ma 2,5 miesiąca a ja kolejne2 chusty czyli dla Anieli już 3:omg:
a marzy mi sie coś z naturalnym bambusem i nocoton więc jeszcze 2 napewno kupie a i brak mi różu w stosiku;) zbieram chusty świadomie jak niemam na chuste to nie kupuje czasem z żalem większym bąź mniejszym oczywiście staram się pozyskać środki na chuste ale jak niema to niema...
mąż traktuje chusto kolekcjonerstwo z przymróżeniem oka -on też kolekcjoner-innych rzeczy
jako że u nas jest segregacja smieci a i tato i mąz kupują piwo w puszkach -nie dużo zwykle do grila a ja kupuje kawe mrozona w puszkach-mój nałóg to oddzielnie zbieram puszki i tata mi je sprzeda:hide::hide::hide::hide:
na chuste zbieram uzależniona idiotka jedna:omg::hide: nie śmiać się ze mnie tonący brzytwy się chwyta

ile warta jest zawartośc tej szafu 60 000zł??????

przypuszczam ze jak m zarabiał by jakieś 2 zera na końtu więcej też bym tak gromadziła

Karusek
18-05-2011, 10:39
Ja chcę taką szafę! (z zawartością :twisted:)

Olapio
18-05-2011, 10:44
Fusia padłam!
wez mi powiedz czy dobrze zrozumiałam?
zbierasz puszki zeby miec na chuste?

szast.prast
18-05-2011, 11:01
[QUOTE=Fusia;1216073jako że u nas jest segregacja smieci a i tato i mąz kupują piwo w puszkach -nie dużo zwykle do grila a ja kupuje kawe mrozona w puszkach-mój nałóg to oddzielnie zbieram puszki i tata mi je sprzeda:hide::hide::hide::hide:[/QUOTE]

Fusia, i za te puszki kolejne chusty do stosiku:-)?

demona
18-05-2011, 11:04
Dobry pomysł z tymi puszkami. W sumie to mój M nie miałby nic przeciwko;)
OT
Kawał mi się przypomniał:
Rozmawiają 2 alkoholicy: Stary, gdyby nie te butelki po wódce to by nie było za co chleba kupić :mrgreen:

masia
18-05-2011, 11:05
zbierasz puszki zeby miec na chuste?

szacun! nie dlatego, ze zbierasz na chuste tylko dlatego, ze zbierasz ogolnie :)


a wracajac do szafy to boskie te farbowanki!

v
18-05-2011, 11:06
OT
Kawał mi się przypomniał:
Rozmawiają 2 alkoholicy: Stary, gdyby nie te butelki po wódce to by nie było za co chleba kupić :mrgreen:

to nie jest OT, tylko sedno sprawy :lool:

matysia
18-05-2011, 11:07
Ja odkryłam chustowanie przy 7 dziecku, wpadłam po szyje i przez pół roku kupiłam 11 chust. I było mi w tym dobrze. Teraz Franek woli MT albo ergo. Wiecej dzieci nie powinnam mieć ale pawie i Jima zostawie na zawsze i natura z wełna. I dobrze mi z tym uzależnieniem i fajnie,że jest nas wiecej, i dziwie się,że co druga mama nie nosi w szmatach tylko targa jakiś zazwyczaj paskudny wózek. Jeżeli można jakoś wartościować uzależnienia to to jest dobre, bo raczej kupujemy żeby sie w nie motać z naszymi dziećmi i miłości z tego jest wiecej, a życie jest przyjemniejsze. A czy kase sie ma z pensji czy ze zbierania puszek po kawie to co za różnica.:)

Kasia
18-05-2011, 12:24
Jeżeli można jakoś wartościować uzależnienia to to jest dobre, bo raczej kupujemy żeby sie w nie motać z naszymi dziećmi i miłości z tego jest wiecej, a życie jest przyjemniejsze.

Zawartosc cytowanej szafy nie wyglada raczej na smigana ;) choc nie ukrywam - sposob okazywania milosci piekny.

matysia
18-05-2011, 12:55
Zawartosc cytowanej szafy nie wyglada raczej na smigana ;) choc nie ukrywam - sposob okazywania milosci piekny.
No moje chusty oprócz aktualnie noszonej też zawsze były tak poukładane a szafa z przesuwnymi drzwiami nie domknieta ,żebym mogła co jakiś czas na nie rzucać okiem. A jak sie budziłam to było to pierwsze co widziałam i już się zastanawiałam co dziś będziemy nosić.

Kasia
18-05-2011, 13:19
Podziwiam, szczerze podziwiam! Zawsze sobie obiecuje, ze bede ladnie skladac, ale nie da rady. I zawsze jest tak, ze wyjetej z pudelka nie wloze juz tak, zeby sie miescila :)

Natomiast tez rzucam okiem do szafy - dla ogarniecia wkladam do plastkowych polprzejrzystych pudel (tematycznie) lub rulony do wiszacych ikeowych przegrodek na buty (dlugosciowo). Moja tesciowa mi kiedys przed kursami zwijala w malenkie ruloniki i przewiazywala wstazeczkami!

rzufik
18-05-2011, 14:40
Zawartosc cytowanej szafy nie wyglada raczej na smigana ;) choc nie ukrywam - sposob okazywania milosci piekny.
większość jest noszona, acz i tak dużo już włascicielka sprzedałą. ma 7 dzieci chyba. i chyba wszystkie noszone :)
mieszka u didka w miescie chyba :)

silver
18-05-2011, 14:46
Chustouzależnienie jest wtedy, kiedy kupujesz nową chustę, a nie zapłaciłaś jeszcze za poprzednią. :ninja:

a nie, to już podpada pod przestępstwo ;)
z 284 §1 KK :)

Denay
18-05-2011, 16:49
a nie, to już podpada pod przestępstwo ;)
z 284 §1 KK :)

oj nie w kazdym przypadku :P
jeszcze moze byc 286 ;)

panthera
18-05-2011, 17:11
u mnie się chyba objawiło chustouzależnienie - w żadnym wypadku nie stać mnie na kolejna a zamówiłam limita forumowego :hide:
ale to dlatego ze się wkurzyłam bo mąż kupił wiedźmina, na którego tez nas nie stać... (tez uzależnienie)
oj chyba będzie nas US ścigał...:?

silver
18-05-2011, 17:28
oj nie w kazdym przypadku :P
jeszcze moze byc 286 ;)

święta racja :D

Karusek
20-05-2011, 12:20
Podciągnę jeszcze temat, bo właśnie wczoraj sobie uświadomiłam, że przed Wielkanocą się wyprzedawałam, by dojść do etapu 3 chust (tak było na poczatku noszenia :mrgreen:). Przez chwilę w domu była 1 (słownie: jedna) chusta i 1 wymieniona na chwilę z forumką.
Jak w przyszłym tygodniu przyjdą ostatnie zakupione (i na szczęście zapłacone ;)) chusty, będzie ich 10 :hide:

Czy jeśli sobie powtarzam, że to dlatego, że Domiś niedługo pewnie ruszy na dwóch nogach i muszę się jeszcze chustami nacieszyć, póki chce się nosić, to znaczy że jestem chustouzależniona, czy rozsądna :mrgreen::mrgreen::mrgreen:?

peluche
20-05-2011, 18:58
jesteś rozsądna :lol:

Sol
20-05-2011, 19:27
ja jakoś nie potrafię sobie wyobrazić uzależnienia od chust - od noszenia - owszem :D
W ogóle temat uzależnień jest mi raczej obcy, nigdy nie MUSIAŁAM mieć/robić czegoś. A już w ogóle gdy pieniążków brak na ten cel.
No , może internet i forum mnie wciągnęło, ale nie aż tak, żebym nie mogła na spokoju na urlop" off line " wyjechać , więc nie traktuję tego w kategorii uzależnienia.

matysia
24-05-2011, 12:28
Ja tam jestem uzależniona, od chustonoszenia najbardziej. Teraz głownie śmigamy w MT Doux-Doux zaczynamy tak o 6 rano, potem jestem w pracy i jak wróce cyc i na plecy . I kocham nosić, i nosiłam Franka ze 3 -4 godz w zoo w ndz. I chce go nosić jak najdłużej i poza tym kocham piękne szmaty i Doux-Doux:heart::heart::heart::heart::heart::heart::hea rt::heart::heart::heart::heart:. I to jest dodatkowa przyjemność , ich kupowania, sprzedawanie, wymiana itd.

brumhilda
24-05-2011, 12:40
Ja też kocham swoje szmaty ale cóż z tego jak i tak polowy nie używałam, a do oglądania mi nie potrzebne.. Mam teraz na stanie 3 plus manduca i pękam z dumy że dałam radę pozbyć się nadmiaru:)

Karusek
24-05-2011, 12:46
Ja też kocham swoje szmaty ale cóż z tego jak i tak polowy nie używałam, a do oglądania mi nie potrzebne.. Mam teraz na stanie 3 plus manduca i pękam z dumy że dałam radę pozbyć się nadmiaru:)

ja się cieszyłam przed Wielkanocą, że się pozbyłam pięciu chust :D Wróciły z nadmiarze :D :D :D

Aksamitka
24-05-2011, 12:55
ja się cieszyłam przed Wielkanocą, że się pozbyłam pięciu chust :D Wróciły z nadmiarze :D :D :DUstawiam się do antracyta :D :hide:

brumhilda
24-05-2011, 13:13
No dobra myślę nad nową i zapomnialam że MT d mnie leci:hide:

Muminmamma
10-06-2014, 00:44
http://i181.photobucket.com/albums/x109/stephmaus/Wraps%20and%20Carriers/Wraps/Wrap%20stashes/Wrap%20Stash%2030%2010%202009/WrapStash3010200916.jpg


odkopuję stary wątek.
Dzisiaj w radio słyszałam takie słowa: Nie wiesz czy to jest uzależnienie? To spróbuje sobie tego odmówić. I będziesz wiedział czy jesteś.

Co czujecie jak kupujecie nową chustę? Ja mam 6 chust i jedno nosidło. Jak czytałam poniższe, to się zaniepokoiłam... Chyba czas powiedzieć stop. Poza tym to nie rok 2010 kiedy chusty sprzedawało się drożej niż się kupiło. Teraz dostep do rynku swiatowego (ebay) i duza walka konkurencyjna spowodowaly spadek cen chust uzywanych, wiec nie ma sie co oszukiwac ze chusty to inwestycja.

http://psychiatria.mp.pl/uzaleznienia/show.html?id=73538

Kompulsywne zakupy, które są często reakcją na negatywne wydarzenia lub nieakceptowane stany emocjonalne, powodują spadek napięcia psychicznego oraz poprawę samopoczucia wkrótce po dokonaniu zakupu.(..._)
Do czynników, które ułatwiają uzależnienie się od dokonywania zakupów, należą m.in.: skłonność do innych uzależnień, tendencja do impulsywnych zachowań, uzależnienia w rodzinie, brak umiejętności radzenia sobie ze stresem czy negatywnymi emocjami i utrzymujący się dłużej obniżony nastrój. Stwierdzono, że kompulsywne zakupy są częściej spotykane u osób, których krewni pierwszego stopnia mieli podobny problem. Zakupoholizmowi sprzyja coraz większa dostępność dóbr konsumpcyjnych, a ich posiadanie staje się wyznacznikiem dobrobytu i pozycji społecznej. Kupowanie bywa też często wynikiem presji grupy odniesienia – zgodnie z zasadą, że grupa społeczna, do której chce się należeć, ma określone wymagania dotyczące np. ubrań czy kosmetyków konkretnej marki. Zdarza się też, że skłonność do nadmiernych zakupów wynika z wcześniejszego ubóstwa i obawy, że w przyszłości może im czegoś zabraknąć.(...)
Według różnych badaczy problem kompulsywnych zakupów obejmuje 2–16%, 2–8%, a nawet 12–16% ogólnej populacji. Dotyczy on głównie kobiet (80–90% przypadków), chociaż nie można wykluczyć, że to one znacznie częściej się do tego przyznają, a zjawisko występuje w podobnym stopniu u obu płci. Status materialny nie ma tutaj istotnego znaczenia, a problemy bardzo często zaczynają się już ok. 20. roku życia. (...)

tym, że dokonywanie zakupów ma charakter kompulsywny mogą m.in. świadczyć następujące zachowania:



Dokonywanie zakupów jest sposobem na poprawianie samopoczucia (poprawienie nastroju, redukcję lęku czy radzenie sobie z samotnością).
Spędzanie znacznej ilości czasu na zakupach w centrach handlowych lub na aukcjach internetowych.
Częste (czasami obsesyjne) myśli o planowanych, kolejnych zakupach.
Wydawanie pieniędzy na zakupy zamiast na opłacanie rachunków domowych.
Pożyczanie pieniędzy na kolejne zakupy.
Odczuwanie podniecenia w związku z planowanymi zakupami.
Przeżywanie euforii podczas zakupów (podczas wydawania pieniędzy).
Poczucie winy i wstydu po dokonaniu zakupów.
Kupowanie niepotrzebnych przedmiotów i chowanie ich często nawet bez rozpakowania.
Kłamstwa na temat tego, co się kupiło lub ile pieniędzy wydało się na zakupy.
Ukrywanie większości zakupów w obawie przed krytyką otoczenia.
Kłótnie z bliskimi w związku z dokonywanymi zakupami i wydawanymi na nie pieniędzmi.
Posiadanie „tajnych” kart kredytowych i kont bankowych.

Wielu zakupoholików zakupionych przedmiotów nigdy nie używa, a nawet nie rozpakowuje. Z zakupoholizmem wiążą się też rozwody i wynikająca z nich samotność, a w skrajnych warunkach może on doprowadzić nawet do bankructwa.


wiecej na stronie ktora podalam. Co sądzicie?

Muminmamma
10-06-2014, 19:53
Nikt nie jest uzależniony od chust - czy nikt tego nie chce przyznać ;)))?

kornflejka
10-06-2014, 20:20
jak to po co, kolekcjonersko, jak znaczki.... :lol:

http://i181.photobucket.com/albums/x109/stephmaus/Wraps%20and%20Carriers/Wraps/Wrap%20stashes/Wrap%20Stash%2030%2010%202009/WrapStash3010200916.jpg
Wow i omg! :)
ja tam może i jestem trochę uzależniona, ale ja to łatwo wpadam w nałogi więc nic dziwnego ;) a pamiętam jak kupiłam pierwszą chustę to sobie myślałam, że więcej niż jedna nie potrzebne :)

owieczka33
10-06-2014, 20:25
Sądziłam, że jestem, ale nijak nie mieszczę się w tych opisach- wydaję swoje "wolne" pieniądze (po opłaceniu rachunków), nie mam ukrytych kont, bo każde z nas ma wlasne, jak nie mam kasy- nie kupuję, choć miałabym ochotę. JESZCZE się trzymam ;-)

Marciula
10-06-2014, 20:29
na początku mojej przygody z chustami miałam wiele momentów w których kopienie chusty było ważniejsze niż opłacenie rachunków czy zostawienie pieniędzy, żeby za 3dni było co jeść... Ale na szczęście jakoś to było, żyjemy, mam trochę chust, ale nigdy nie były one zamknięte w szafie na klucz ani nieużywane. Skoro mam mozliwość to nosze, kupuje, sprzedaje, jakoś to się kręci, powoli się kończy i czuje tak jakby ulgę... Jednak lepiej jest mieć jedną chustę i po prostu nosić i nie wpadać w ten chustoszał.... Dużo nerwów, dużo straconego czasu, często też pieniędzy...
Nigdy uzależniona się nie czułam, po prostu takie hobby ;)

Pondo
10-06-2014, 20:52
ha, uważam to za swoje hobby, i w ogóle mam 5 chust, to przecież każdy wie,że to NIC :):)

koleszna
10-06-2014, 21:33
A ja zauważyłam, że jeśli mam więcej niż 5 to od razu widzę, ze za dużo jest. Szybko też mi się chusty nudzą, ale też mam wolne pieniądze w nie zainwestowane. Zwykle nie przekraczam więc tej magicznej granicy 5, bo więcej nie potrzebuję. Teraz mam 4 jest akurat.

demona
10-06-2014, 21:37
Nic mnie nie podnieca, nic nie kręci. A tak pięknie było; ) chlip.

wildhoney
10-06-2014, 21:40
Demona - mnie też :( to chyba koniec :(

owieczka33
10-06-2014, 22:15
Nic mnie nie podnieca, nic nie kręci. A tak pięknie było; ) chlip.


Demona - mnie też :( to chyba koniec :(
Chciałabym kończyć tak jak Wy, ja boje się, że Niunia nie będzie chciała być noszona, a ja bedę nadal chciała chusty kupować, zatem Wam zazdroszczę po trosze, a po trosze, fajnie jest miec cel ;)

wildhoney
11-06-2014, 09:25
Ale wiesz, jeszcze paręnaście dni temu nadal bym kupowała chusty - ale pewnego dnia przyszło takie: a po co? patrzę na nowe osche, didki i nic nie kręci. Moje ostatnie chustowe marzenie - mieć znów lnianego kamyczka - się spełnia, koleżanka z Norwegii walczy z ellevillem o moje przedostatnie marzenie - oberżynkę - i to tyle. Bez żalu wypuszczam chusty, antracyt poszedł, Braid Pine poszedł, choc mimo wszystko jeszcze parę chust zostało :P

Bushido
11-06-2014, 15:13
mnie juz od dawna nic nie podnieca . czekam na 2 ostatnie tule a potem robie wyprzedaz ale ja juz sie tyle nachustowalam i namacalam, ze nic mnie nie rusza.

FatalFuchsia
11-06-2014, 16:18
Ja mam sporo chust, choć przez ostatni miesiąc sprzedałam sporo - w tej chwili 25 i jedna w drodze. Zbieractwo czegokolwiek jak najbardziej ma cechy uzależnienia, zgadzam się z tym. Ja we wszystkich swoich chustach noszę i nie sprzedaję nowych nabytków w ciągu kilku dni - lubię obmacać, obnosić, nacieszyć się. Zwykle oznacza to stratę pieniędzy, ale nie jest to mój sposób zarabiania na życie.

Dla mnie niejako punktem zwrotnym w chustoświrstwie były dwa wydarzenia, z czego najważniejsze to ostatnia kolekcja Oschy - serio, czegoś tak okropnego jeszcze jak żyje nie widziałam. Dla mnie jak sole trzeźwiące po prostu, cała ochota na zakupy mi przeszła :-D Biorę jeszcze czasem udział w losowaniach/aukcjach interesujących albo ulubionych tkaczek, ale to tyle.

madzi
11-06-2014, 17:55
mnie juz od dawna nic nie podnieca . czekam na 2 ostatnie tule a potem robie wyprzedaz ale ja juz sie tyle nachustowalam i namacalam, ze nic mnie nie rusza.

To ja stoję do Twojego Mr. P - jeśli go jeszcze masz :)




Dla mnie niejako punktem zwrotnym w chustoświrstwie były dwa wydarzenia, z czego najważniejsze to ostatnia kolekcja Oschy - serio, czegoś tak okropnego jeszcze jak żyje nie widziałam. Dla mnie jak sole trzeźwiące po prostu, cała ochota na zakupy mi przeszła :-D Biorę jeszcze czasem udział w losowaniach/aukcjach interesujących albo ulubionych tkaczek, ale to tyle.

A jakie było to drugie wydarzenie?
Też uważam, że trochę za dużo się dzieje na tych ostatnich Oschach.

Pondo
11-06-2014, 19:59
mnie juz od dawna nic nie podnieca . czekam na 2 ostatnie tule a potem robie wyprzedaz ale ja juz sie tyle nachustowalam i namacalam, ze nic mnie nie rusza.

Mnie jeszcze co nieco rusza, ale przyznaję ,że jak na swoje mozliwości finansowe, to przemacanie kilkudziesieciu chust, to wyczyn .
Teraz czekam na dwa indiacze, i chyba koniec emocji:)

Karusek
11-06-2014, 21:56
Nic mnie nie podnieca, nic nie kręci. A tak pięknie było; ) chlip.

się podpiszę :(
nutki nati bym jeszcze założyła, ale już nie mam takiego szału, ach mieć i patrzeć na stosik i macać i przebierać, w której dziś nosić...
Zostały 4 najfajniejsze, na bazarek czasem zaglądam przez ciekawość, ale snu z powiek już mi żadna nie spędza (a bywało, bywało :D)
więc chyba samo mija z wiekiem dziecka i ilością dotkniętych chust ;)

madzi
11-06-2014, 22:12
A ja mam marzenie jeszcze - coś czuję, że będzie to ostatnie marzenie chustowe i chcę je zrealizować...

Martulec
11-06-2014, 22:19
A ja mam marzenie jeszcze - coś czuję, że będzie to ostatnie marzenie chustowe i chcę je zrealizować...
jakie, jakie?

madzi
11-06-2014, 22:24
Nic nadzwyczajnego - jak zrealizuje to strzelę fotkę, co by się pochwalić :D

Martulec
11-06-2014, 22:27
Nic nadzwyczajnego - jak zrealizuje to strzelę fotkę, co by się pochwalić :D
ok! :) najczęściej takie "nic nadzwyczajnego" są najfajniejsze :)

magda19800
11-06-2014, 22:38
a ja przyznaję, jestem uzależniona :( na moje noszenie wystarczyłaby jedna chusta a nie 10... ale wiem, że więcej dzieci mieć pewnie nie będę i chcę się różnych szmat namacać i nagłaskać bo nosić to nie mam kiedy :(

Muminmamma
11-06-2014, 22:58
a ja przyznaję, jestem uzależniona :( na moje noszenie wystarczyłaby jedna chusta a nie 10... ale wiem, że więcej dzieci mieć pewnie nie będę i chcę się różnych szmat namacać i nagłaskać bo nosić to nie mam kiedy :(

No przyznać się do uzależnienia, to już pierwszy krok, żeby z niego wyjść :) Ja zauważyłam, że czerpię z zakupu chust rodzaj pocieszenia kiedy się czasem gorzej psychicznie czuję, co nie jest dobre moim zdaniem. Poza tym oczywiście lubię chusty, ale materiał nie kolor są dla mnie najważniejsze. Ale staram się ograniczać, bo to przykład dla moich starszych dzieci. Jak im mam mówić, niepotrzbne Ci 1000+1 zestaw lego, jeżeli sama bym sobie nie umiała czegoś odmówić...

yvona
12-06-2014, 06:00
Nikt nie jest uzależniony od chust - czy nikt tego nie chce przyznać ;)))?

Muminmama, wedlug tej twojej listy to nie, bo na dwanascie pytan bylo 10 NIE i 2 TAK ;) wiec chyba zle nie jest.
Ja wlasciwie to juz mam to co chcialam, oprocz jakiejs fajnej tuli z chusty i jednego MT Bebe Sachi (albo ich chusty). Tak mi sie wydaje na chwile obecna. Owszem jest pare inidaczy i innych chuscianek, do ktorych mam slabosc, ale taka, ze niekoniecznie bym kupila, nawet po bardzo okazyjnej cenie.
Strasznie sie do tych "moich" tzn. tych co mamy, przywiazalam...

demona
12-06-2014, 06:24
chyba samo mija z wiekiem dziecka i ilością dotkniętych chust ;)
Raczej z ilością, bo wkład mam całkiem świeży. A noszę w staruszkach, najchętniej w pawiach co je jako jedyne po Witku zostawiłam.
Inna sprawa, że kilka lat temu rynek fajniejszy był, limity to były limity, chust mało, ryzyko utraty kasy nikłe; ) to można było sobie pozwolić na przepuszczenie przez łapki tych 100 czy 200 chust;)

FatalFuchsia
12-06-2014, 11:22
A jakie było to drugie wydarzenie?
Też uważam, że trochę za dużo się dzieje na tych ostatnich Oschach.

Ta akcja AP z lisem, a raczej reakcja chustomam na ich wyczyn. Ile wlasnych przekonan i idealow mozna poswiecic dla HTF, HSA no i kasy?

Karusek
12-06-2014, 11:30
Raczej z ilością, bo wkład mam całkiem świeży.

w sumie źle napisałam o wieku dziecka, bo chyba bardziej mi chodziło o to, ile lat się nosi
powszednieje z czasem...

FatalFuchsia, jaki lis?

FatalFuchsia
12-06-2014, 12:25
w sumie źle napisałam o wieku dziecka, bo chyba bardziej mi chodziło o to, ile lat się nosi
powszednieje z czasem...

FatalFuchsia, jaki lis?

Przypuszczam, ze srebrny. Taki hodowany na skory i futra. AP wypuscilo najpierw tester, Tyger Badass, a potem cala serie. Niby ludzie byli oburzeni, niektorzy sie zaklinali, ze AP bojkotuja, ale jak przyszlo co do czego, to oczywiscie: :love::love::love::beat::beat::beat: i $$$ ;)

owieczka33
10-07-2014, 18:46
Odświezam wątek, bo czuję się chustozaspokojona i chciałabym się pochwalić :vagen: No dobra, może nie w 100% chustozaspokojona bo marzą mi się dwie, ale to limity, nieosiągalne, a jak bedą osiagalne, to beda drogie na maxa. ;)
no i mam spokój, co widze cos nowego, porównuje do moich ideałów i stwierdzam "Nieeee... ładne, ale to nie to...." i mam spokój. :applause: