PDA

Zobacz pełną wersję : O matko, jak to wciąga!



sheep
28-09-2010, 19:32
Jestem początkującą chustowiązaczką. Na razie nosimy się po domu, nie czuję się jeszcze na tyle wprawna w wiązaniu, żeby wyjść "do ludzi" w chuście. Ale motamy się codziennie i daje mi to wielką frajdę, jak widzę, że z każdym wiązaniem dociąganie chusty jest coraz lepsze.
No i chusty... Mam szmatę, tłumaczę sobie, że na początek w zupełności mi wystarczy. Ale jak patrzę, jakie piękności sprzedajecie, to... ech... dusza łka. Cóż, przyznaję się - zachorowałam na kilka chust ;-)
Ktoś powinien ostrzegać każdego początkującego, że motanie uzależnia. BARDZO :-)
m.

kubutkowa
28-09-2010, 19:41
ech...nic mi nie mów, bo ja w tym miesiącu z torbami pójdę :roll:
Witaj!

ostroszyc
28-09-2010, 19:46
Hehe to prawda! Może jakieś ostrzeżenie dla wchodzących na forum? żeby potem nie było roszczeń jakich.... :D

Właściwie to ja bym takie roszczenie mogła mieć:
wnoszę o odszkodowanie z racji popadnięcia w nałóg i chwiejności emocjonalnej spowodowanej:
1) zbyt wielką różnorodnością dostępnych chust (syndrom osiołka co mu w żłoby dano)
2) zbytnim ograniczeniem zawartości portfela.

pati291
28-09-2010, 19:53
:)
W wątku powitalnym często są ostrzeżenia, że "uwaga - to wciąga";)

czukczynska
28-09-2010, 19:56
Ano właśnie-ostrzegamy :)
Witaj i uzależniaj się :)

AMK
28-09-2010, 20:37
ale to bardzo pozytywne uzależnienie i jakie dobre dla dziecka :)

Winoroslinka
28-09-2010, 21:12
pamietaj ze to bardzo dobrze ulokowane pieniadze :) to kapitał dla naszych dzieci, kapitał emocjonalny :)

juisy
28-09-2010, 21:33
Mnie też wciągnęło. Na amen. Tylko mój małżonek jest oporny i jak rozpoczynam rozważania nad jakąś nową chustą zadaje pytanie - Po co ci druga? Przecież jedną już masz. Ale on się nie zna, bo nigdy nie dał się zamotać w chustę (za to kilka razy w MT nosił).

lati
28-09-2010, 21:52
Mnie też wciągnęło. Na amen. Tylko mój małżonek jest oporny i jak rozpoczynam rozważania nad jakąś nową chustą zadaje pytanie - Po co ci druga? Przecież jedną już masz. Ale on się nie zna, bo nigdy nie dał się zamotać w chustę (za to kilka razy w MT nosił).

Ojjj wciąga,
ja tez miałam jedną... przez miesiąc.
Nagle nie wiem jak zrobiło mi się 5:hide:
, mąż nie wierzy juz w wymówki, ze to tak na chwilę:lol:
Na szczęście i jego daje rade motać i lubi więc mocno nie marudzi:ninja:

Madzia :)
28-09-2010, 22:34
Mnie też wciągnęło. Na amen. Tylko mój małżonek jest oporny i jak rozpoczynam rozważania nad jakąś nową chustą zadaje pytanie - Po co ci druga? Przecież jedną już masz. Ale on się nie zna, bo nigdy nie dał się zamotać w chustę (za to kilka razy w MT nosił).

Jakbym słyszała mojego męża :)
Jak widzi, że siedzę na chusto straganie to od razu zaczyna gadać i zrzędzić, że przecież mam, że, po co mi kolejna itd. itp.:)
Nawet nie wie, że kupiłam ostatnio nosidło:)
teraz choruję na neobulle i czekam aż się coś pojawi :)

juisy
28-09-2010, 22:38
Właśnie, może skuszę go propozycją "na krótko a potem sprzedam". Może da się nabrać :ninja:

agnesjan
28-09-2010, 22:41
Oj wciąga! A ja czytałam ostrzeżenia i co? jestem i szukam i kombinuję skąd kasę wziąc na chusty i mietki:) mąż tylko w głowę się puka:)

agnesjan
28-09-2010, 22:41
Właśnie, może skuszę go propozycją "na krótko a potem sprzedam". Może da się nabrać :ninja:

chyba trzeba bedzie wypróbować i u nas:)

Winoroslinka
28-09-2010, 23:33
eh u mnie to nie działa, mąż uważa ze te moje chustowe biznesy to strata czasu i pieniedzy i torche ma racji, kasy na tym nie zarobie ;) zazwyczaj jednak tracę ;)

sheana
29-09-2010, 13:12
Oj uzależnia, ja co prawda nadal mam jedną chustę ale głównie dlatego, że nie wiem jaką drugą wybrać ;) I póki co wybrałam nosidełko. A po co druga? Żeby nosić jak pierwsze schnie. Potm już trzeba innych odpowiedzi szukać. Na szczęście mój T. też zakochał się w chustach :)

Anque
29-09-2010, 20:15
oj szybko się wpada w nałóg, oj szybko...ja tez dopiero szlaki przecieram, ale jak patrzę na stosiki dziewczyn to normalnie "ślinka mi cieknie" :D Myślę, ze takie stosiki to już mozna ubezpieczać, bo wartość ich też nie mala:ninja:

rhodiana
01-10-2010, 10:36
Qurcze u mnie to samo :( A jak oglądam handmade to aż palce mnie świerzbią, żeby coś kupić tylko mąż mnie stopuje :mad... ale nie martwcie się znajdę sposób :D

mama-donna
01-10-2010, 22:20
Ja też mam tylko jedną i chyba właśnie dlatego, jak już ktoś wcześniej pisał, że nie wiem jaką inna wybrać. Piorę na wieczór więc przez noc wysycha. Nie mam jakiegoś specjalnego parcia, ale co jakiś czas przeglądam stragan, a handmady kółkowe powalają z nóg. A co do M to ostatnio mi wtyka coś do skarbonki ;) i mówi: "To sobie z Julką wydajcie na jakieś chusty czy co tam" :mrgreen: Padło na MT, bo jak się M mota w chustę to zawsze marudzi, że nosidło byłoby lepsze bo mniej plątaniny.
Ciekawam czy tak mnie wciągnie, że będę kupować dalej...Chyba sobie wzięłam ostrzeżenia do serca :D

busia
01-10-2010, 22:31
pamietaj ze to bardzo dobrze ulokowane pieniadze :) to kapitał dla naszych dzieci, kapitał emocjonalny :)

dokładnie tak!!!