Zobacz pełną wersję : dłuższa piesza wędrówka w chuście?
Mamy zamiar wybrać się w weekend na rajd pieszy, nie za długi, 8 km lasem i łąkami, potem ognicho i imprezy towarzyszące - więc wózek raczej odpada :)
No i się martwię czy w chuście dam radę? Sama, bo mąż chory i nie idzie z nami. A ja bym bardzo chciała, bo tych imprez nigdy nie opuszczam.
Nie mam wyobraźni jak długo taka wędrówka może trwać, ale zastanawaim się czy ja i Maks wytrzymamy?
Nosimy się kilka raz w tygodniu i raczej na krótkie dystanse. I tylko z przodu, plecaka jeszcze nie opanowałam żadnego :oops:
Usypia w chuście tylko w domu - na zewnątrz dzieje się za dużo ciekawych rzeczy i nie zasypia, ale też nie marudzi.
Wiem, ze niektórzy nawet po górach się noszą, więc zastanawiam się jak to jest w praktyce?
Monique76
24-09-2010, 10:17
Ja na codzień noszę raczej krótko i na niedalekie spacery. Latem nad morzem przeszłam z Zosią w chuście 10 km - było super:) Przyłożyłam się do dobrego zamotania i ciężaru wcale nie było czuć, połowę drogi Zosia przespała,przez resztę czasu rozdawała uśmiechy na prawo i lewo i zaczepiała wszystkich przechodzących..
No i niosłam Zosię z przodu - miała wtedy 10 miesięcy i wazyła jakieś 7 kg mniej więcej.
Po nadmorskich spacerach nosiłam w górach - najdłuższa wędrówka trwała trochę ponad 6 godzin - z dwoma półgodzinnymi przerwami na karmienie i przewijanie.
jak dobrze zamotasz to dojdziesz gdzie tylko chcesz. 8km to jest max 1,5 godziny marszu - myślę, że spokojnie sobie poradzisz.
My ostatnio weszliśmy na Śnieżkę - poszło łatwiej niż myślałem
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/dh/rj/vyu9/GQhDa3KbWFU3R6CCVB.jpg
Moja najdłuższa trasa w jedną stronę to 4km. Przy dojściu do celu:) rozkładam chustę i mała bawi się na chu,ście albo obok;)
Staranne wiązanie i w drogę. Ewentualnie jak się coś poluzuje to można poprawić na trasie.
Moim zdaniem da się bez problemu, ale... reszta towarzystwa musi sobie zdawac sprawe, ze musisz częsciej się zatrzymywac, jesli bedzie taka konieczność - przewinięcie, karmienie itd... zdarzały nam sie w ubiegłym roku takie spacery, ze spokojnie mozna bylo okolo 2 godzin pochodzić, ale kiedy Piotrek zasnał, 2 godziny jednym ciagiem mam na mysli, potem przerwa, potem znowu trochę:) w sumie to takie calodniowe wycieczki wychodzą - wiecej niz 8 km
Teraz kiedy nosimy sie na plecach (12 kg ktore bardzo mocno samo chce zwiedzac swiat) jest duzo trudniej, z przodu moze byc cięzej, ale nie musi - dobre wiazanie to podstawa:) no i z przodu wygodniej na taka wyprawę bo na plecach montujesz plecak z ekwipunkiem - duzo wygodniej niz torba na wedrowke po polach, lasach:)
Nosiłam z przodu prawie do roczniaka, bo bylo mi tak lepiej w zimie - pod kurtką, łatwiej zdejmowac i nakladac czapke itp drobiazgi. No i jeszcze plecakowac nie umialam jak czlowiek:)
Dasz radę :)
Ja mam przepuklinę a skalne miasto całe obeszłam z Lilą na plecach, mąż syna niósł :)
A ostatnio na Ecco byliśmy :)
jak mała była mniejsza, to jak już zamotałam, to na krócej niż 2-3 godziny to mi się nie chciało z domu wychodzić:) robiłyśmy wtedy po 10-12 km wokół miasta naszego. teraz już bym chyba nie dała rady, bo młoda samobieżna bardziej i dopiero jak jej się nóżki zmęczą, to się daje łaskawca na plecy wrzucić;)
ostroszyc
24-09-2010, 12:25
Dasz radę :) tylko dobrze zamotaj i jeśli Ci będzie niewygodnie albo coś sie poluzuje to popraw w trasie :) Dla nas pierwszy rok Małego to było wiązanie z przodu i całkiem spore trasy, zwykle po ok. 1-1,5 godz robiliśmy przerwę piknikową.
Tutaj wyprawa na św. Krzyż :)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/ia/jg/ae9p/8B3VlRNZgBQOU6INKX.jpg
yanettee
24-09-2010, 12:34
dacie rade!
my mamy złażone mase kilosów po górach z młodych w chuście czy nosidle
Dasz radę bez problemu. Ja osiłkiem nie jestem, posturę mam 11-13latki :) I potrafię nosić 11 miesięczną córkę ładnych parę godzin.
Z zasady na wyjazdy nie zabieramy wózka. Teraz jedziemy na weekendowe zwiedzanie Wrocławia i mam zamiar przedreptać kawał miasta z Młodą. Noszę wyłącznie z przodu.
Udanej wyprawy! :)
spójrz w moją galerię na picasie: www.picasaweb.google.pl/marta.herberegier (http://www.picasaweb.google.pl/marta.herberegier)
:)
powodzenia
mój max 7-8 godzin po górach,nie było źle.nawet mnie ramiona nie bolały.M czasami nosił starszą w mt na plecach, a młodego z przodu
http://forum.chusty.info/forum/showthread.php?t=39893
:D
powodzenia!
Piękne te wasze zdjęcia...
no to wierzę, że inam się uda :)
ovejablanca
24-09-2010, 16:26
Jak najbardziej dasz radę :)
My byliśmy teraz w Bieszczadach, robiliśmy takie trasy ok. 2 godziny w jedną stronę. Potem rozkładaliśmy chustę, dawaliśmy małej chwilę na ćwiczenia rozciągające... i na dół ;)
Było świetnie!
Kochamy chodzić po górach i już w ciąży zastanawiałam się, jak to się uda z dzieckiem.
Dzięki chustom - rewelacyjnie!
Pojechaliśmy w Góry Świętokrzyskie, kiedy Ola miała 5 miesięcy. Trzeba być przygotowanym, że z takim malcem nie pobijemy rekordu trasy, trzeba często robić przerwy na jedzenie, rozprostowanie kości i zmianę pieluchy, ale i tak było świetnie. Chodziliśmy po 5-6 godzin dziennie. (mam nadzieję, że zdjęcia się wkleją)
http://images44.fotosik.pl/316/dd2e5c6eef9e09d6med.jpg
Wiedźma Mała i Wiedźma Duża na Łysej Górze
http://images39.fotosik.pl/340/d1acd97bc241d78fmed.jpg
Chusta jako kocyk do raczkowania - przerwa śniadaniowo-pieluchowa
W tym roku z Olą, która osiągnęła już poważny wiek 18 miesięcy pojechaliśmy w Tatry. Oczywiście, nie próbowaliśmy wchodzić na Orlą Perć, ale niektóre szlaki spokojnie można przejść w chuście, a na bardziej płaskich fragmentach Ola chodziła sama.
http://images50.fotosik.pl/345/f76980754ca8cbe5med.jpg
Ostrzeżenie: Niosąc dziecko w chuście będziecie najpopularniejszymi turystami na szlaku, mąż śmiał się, że gdy niosłam Olę, powinien iść 5 metrów za mną i robić zdjęcia ludzi w osłupieniu oglądających się za nami.
Mayka1981
25-09-2010, 13:57
http://forum.chusty.info/forum/showthread.php?t=39893
:D
powodzenia!
No właśnie ten wątek chciałam cytować :0
Udanej wyprawy :D
Wlaszczka
25-09-2010, 14:01
A ja z synem chodzę od kwietnia miał wtedy 10 miesięcy na marsze na orientację. Powoli zarażam też innych rodziców http://forum.chusty.info/forum/showthread.php?t=32661
zdjęcie z zeszłej niedzieli http://picasaweb.google.com/akoscianiuk/2010_09_19MarszNaOrientacje?authkey=Gv1sRgCIHE8fiE t42xggE&feat=directlink#5520407624243493762
Magdailena
26-09-2010, 07:30
My co prawda jeszcze na Snieżkę nie dotarliśmy ( mieliśmy plany, aby sezon zakonczyć Śniezką, ale jednak troche dygamy), ale łazili my po Rudawach Janowickich i innych takich nizszych górkach. Nosimy czasem i 3 godziny ciagiem, ale to juz max, potem młody głodny i pielucha mokra.
Daliśmy radę:bliss:
W prawdzie moja teściowa jak mnie zobaczyła z Małym w chuście o 7.45 na zbiórce to o mało się nie przewróciła :lool:a inni dziwnie się nam przyglądali, ale dzielnie ruszyliśmy z innymi... Najpierw jechaliśmy pociągiem, a potem zaplanowana wędrówka. Powolutku... na miejscu byliśmy koło 11.00. Tylko nie było miejsca na zmianę pieluchy :hide: bo nie było zbyt gorąco a wolałam nie ryzykować i nie wystawiać małej dupki na zimno, ale zjadł w między czasie i usnął :) pierwszy raz usnął w chuście na spacerze!
Dzięki że w nas wierzyliście :)
Tylko zdjęć nie mamy :(
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.