PDA

Zobacz pełną wersję : Niechustowy chuścioch :(



martalicja
24-08-2010, 11:24
Szukam porady:)
Moja najmłodsza latorośl urodziła się całkiem niechustowa. Tyle prób wiązania i za każdym razem się wkurza... W chuście zasnęła RAZ... ale po dość długim marudzeniu, popłakiwaniu... Pręży się, prostuje nóżki, marudzi, krzyczy. Chusta jest więc tylko na krótkie wyjścia (ale przyznam, że zniechęcona biorę wózek)... Na spacery dłuższe jestem już zmuszona brać dla niej wózek..

Wczoraj wpadłam na pomysł, że może kieszonka jej nie odpowiada, zawiązałam ją w 2x i na początku super było. Ale po 5 minutach- bunt i płacz... Po 15 min uspokajania wróciłam po wózek w którym spokojnie usnęła na pierwszym wertepie :roll:
Milenka zresztą w ogóle woli sobie leżeć nieskrępowana (i z gołym tyłkiem:D ) niż np. na rękach być...
A może ma na tę "niechustwość" wpływ to, że ona preferuje jedną stronę (głowę woli odwracać w prawo), pewna asymetria, choć ta skłonność dzięki odpowiednim zabawom zaczyna zanikać powoli... Już sama nie wiem.. Nie mam pomysłów, bo z Damiankiem zupełnie nie było takiego problemu...

Co robić? odpuścić jej na jakiś czas?

Kasia
24-08-2010, 11:55
Czy mala jest rehabilitowana?
Czy w poblizu masz kogos, kto tez nosi?
Czy probowalas z chusta elastyczna?
Czy ktos inny probowal nosic Milenke w chuscie?
A co mowi Twoj M gdy nosi ja na rekach?

LittleMonster
24-08-2010, 13:12
A czy w ogóle lubi być dotykana?

MamUsza
24-08-2010, 13:19
Mati był podobny. A teraz kiedy "dorósł" mógł by z pleców nie schodzić.
Myślę że to nie wina choroby, złego wiązania. Są poprostu takie dzieci.
On wogóle rąk nie preferował. cycek najlepiej półmetrowy by w matke się nie wtulać.
Nie miał nadpobudliwości czy czegoś tam na dotyk , po prostu rządził sie swoimi prawami. A teraz nawet pieszczoch z Niego sie robi :)

martalicja
24-08-2010, 14:05
Czy mala jest rehabilitowana?
Czy w poblizu masz kogos, kto tez nosi?
Czy probowalas z chusta elastyczna?
Czy ktos inny probowal nosic Milenke w chuscie?
A co mowi Twoj M gdy nosi ja na rekach?

Kasiu,
Nie jest rehabilitowana. Jeśli chodzi o preferowanie jednej strony, to standardowo mam jej pokazywać zabawki z odpowiedniej strony, układać żeby była zmuszona głową kręcić itd i jest coooraz lepiej :)
W pobliżu mam kilka koszalińskich chustowych mam :)
Elastycznej nigdy nie miałam. A Damianka też nosiłam od noworodka w tkanej Nati. A elastyczna robi w tej kwestii jakąś różnicę??
Nie ma innego "nosiciela" Milenki. A może to jest myśl, bo ona denerwując się dekolt mi obślinia i ssie... :)
Co mówi M? W jakim sensie? :)

LittleMonster, w zasadzie lubi być dotykana, lubi mieć mnie na odległość wzroku maksymalnie, jak je cycusia lubi być blisko, ale tak jakby co za dużo to niezdrowo i po odbiciu denerwuje się i uspokaja gdy ją odłożę na kocyk, zdejmę pieluszkę i gdy "gadamy" ;)

MamUsza, no właśnie przeszło mi przez myśl, że to taki typ. Mój najstarszy taki był niedotykalski. Jak cyckował, to nie było mowy by go np. głaskać, czy za rączkę trzymać bo się denerwował. Da się takiego typka przekonać??
Chociaż mam nadzieję, że znajdę to coś co Milcię denerwuje i zniechęca.

MamUsza
24-08-2010, 14:10
z tego co ja zauważyłam- nic na siłę. Po troszeczku- tyle ile chce. I powoli wychowałam chuściocha :)

Powodzenia

goralka
24-08-2010, 14:17
Kasiu,
Mój najstarszy taki był niedotykalski. Jak cyckował, to nie było mowy by go np. głaskać, czy za rączkę trzymać bo się denerwował. Da się takiego typka przekonać??

Adaś też tak miał jak był mniejszy - złościł się, chciał tylko jeść, bez "przeszkadzaczy" w postaci miziania. Teraz mu przeszło i przytulaśny jest. Nawet lubi jak mu się dłoń głaszcze przy jedzeniu - zawsze ją nadstawia :D

magnus
25-08-2010, 13:47
Jeśli coś mogę radzić, to nic na siłę. Po co denerwować dziecko i siebie. Co jakiś czas próbujcie się nosić, ale tylko do momentu, gdy obu stronom to sprawia przyjemność. Może z czasem Mała się przekona :)

Mayka1981
25-08-2010, 13:51
O mamuniu, mam nadzieję, że mi się taki egzemplarz nie trafi:)

Jeżeli zdrowotnie wszystko jest ok - no to dać dziewczynie spokój, próbować powolutku, na chwilę, ale nie maltretować bo się dziewczyna całkiem zniechęci...

No i faktycznie - pewnie się jej jeszcze odmieni...

martalicja
25-08-2010, 15:27
Mayka, no właśnie, człowiek sobie wyobraża jak mu chusta życie uratuje, a tu egzemplarz niechustowy się trafia :)

Dziewczyny, oczywiście, ze nic na siłę :) Jak ma się przekonać do chusty, do tylko stopniowo :)
Dzisiaj stał się cud. Królewna się uspokoiła w chuście i zasnęła! Ale póki co nadal będziemy skromnie się chustować w domu i bardzo bliskich okolicach, bo kto wie czy to nie było tylko chwilowe :)
Ależ miłe uczucie powróciło :) Śpiący i wtulony mluszek :D

Guest
25-08-2010, 15:34
o matulu skąd ja to znam
dwa tygodnie i stała się uzalezniona od chust :) powodzenia

Magdailena
26-08-2010, 07:53
My mieliśmy to samo, ale już powoli idzie ku dobremu:D
Syn jest z tego typu dzieci, co to w jednym miejscu nie usiedzą ( a na razie nie uleżą). Bardzo lubi być dotykany i przytulany, ale nie lubił być ścisnięty. W szpitalu nie chciał leżec w beciku ( czy tam w rozku), chciał być odkryty. Jak się go przykryje, to wierzga jak szalony. I tak jak chłop mój, dostaje szału, gdy jest mu za ciepło, woli zmarznać niż się przegrzać ( ciągle słysze komentarze - nie za zimno mu? Bo Wojtek zawsze lekko ubrany). Kiedy zasypia wieczorem, to muszę mu łapki trzymac, bo macha nimi tak, że aż się sam wkurza. Lubi nowe wrażenia, nie lubi stałości. Nie stresuje go nadmiar nowych rzeczy.
Więc z chustami był ogromny problem na poczatku. Mieliśmy elastyka - darciu nie było końca. Samo wkładanie, to był koszmar. Ja sie wsciekałam (nerwus jestem) i on. Za gorąco było - i mnie, i Wojtkowi. Przychodziłam do domu zlana potem cała, choć byłam najlżej ubrana, jak możliwe i on takze.
Potem kupiłam tkaną chustę- już lepiej. Ale jednak nie wszystko. Czasem było tak, że ponosiłam go 10 minut i darcie straszliwe. Ludzie na ulicy oczywiście komentarze, pare razy odpyskowałam dosyć ostro. I taka nerwówka. Myślałam, że chyba się nie nadajemy do chustowania - producenci chust zawsze piszą, że dziecko od razu lubi chustę, albo przyzwyczajanie trwa kilka noszeń, a nasz Wojtek nie! Ale się wsciekałam. W dodatku wiazania nie zawsze wychodziły ( i nie zawsze wychodzą), wściakm sie, jak widzę, że jakieś luzy są. Nie nosimy w upały, aby wściklizny nie dostac.
Ale powoli, powoli - i się przyzwyczaił. Czasem pokwęka, kiedy jest śpiacy, ale zawsze kwęka, bez względu na to czy jest w chuście czy nie. Już sie nie drze, nawet jak dociagam i dociskam, tylko cierpliwie czeka.
Wiec może tzreba niektórym cierpliwości?

duna23
26-08-2010, 10:38
Też miałam takie początki. Tyle, że Matylda chciała być na rękach, ale nie w chuście. Jak ją wkładałam do chusty (elastycznej) to cały czas mnie "ciomkała" i się wkurzała, że nic nie leci. Ja ją nosiłam dużo w kieszonce- pouchu i to nam wspólnie pasiło :-). Spała sobie smacznie. Potem się przerzuciłam na kółkową. No a potem już na tkaną. Teraz bez chusty ani rusz. Był taki okres, że wózek był tylko na zakupy, bo Mała dostawała w nim histerii

Kasia
26-08-2010, 12:19
Kasiu,
Nie jest rehabilitowana. Jeśli chodzi o preferowanie jednej strony, to standardowo mam jej pokazywać zabawki z odpowiedniej strony, układać żeby była zmuszona głową kręcić itd i jest coooraz lepiej :)

To swietnie - moze jeszcze nie wie, ze ma dwie strony :)



Elastycznej nigdy nie miałam. A Damianka też nosiłam od noworodka w tkanej Nati. A elastyczna robi w tej kwestii jakąś różnicę??

W tym wypadku moze robic. Zapytalabym sie dziewczyn, czy ktoras nie moglaby elastyka pozyczyc do sprobowania.


Nie ma innego "nosiciela" Milenki. A może to jest myśl, bo ona denerwując się dekolt mi obślinia i ssie... :)

;)


Co mówi M? W jakim sensie? :)

w sensie czy u niego sie wygina, czy on tez tak to odczuwa.

Masz jakas fotke, na ktorej trzymasz ja na rekach? Mozesz mi podeslac na kasia@chustomania.pl ? Albo wyslij mi po prostu maila, bo nie lubie dlugich pw wysylac, a mam pare pomyslow.

dankin-82
26-08-2010, 12:36
u nas w sumie było identycznie, mała do 3go m-ca dawała się ładnie motac, potem był bunt za nic nie chciała spokojnie siedziec i dopiero po 6 m-cu stała się prawdziwym chuściochem, który najlepiej by z matki nie schodził :) Próbowaliśmy wszystkiego, różnych wiązań, rodzai chust i mała sama musiała się "zgodzic" na motanie

dziunka
26-08-2010, 13:15
My nosiłyśmy się od urodzenia ale z przerwami , nawet dwutygodniowymi.
Zwyczajnie nawet nie było kiedy, bo Asia albo non stop cyc albo spokojne leżenie na kocu. I do tego mega ulewanie utrudniało sprawę.
A teraz nosimy się codziennie :)

martalicja
27-08-2010, 12:24
Kasiu, nie mam chyba odpowiedniego zdjęcia (to głównie ja robię zdjęcia), ale mogę się o takie postarać i przesłać :) Wyślę na maila :)


dziewczyny, dzięki za odpowiedzi, powiało nadzieją dla nas :D No to czekam, aż Milenka w koncu się przekona, że chusta jest super :) bo jeździć po dziurach i błocie jesienią wózkiem mi się nie uśmiecha.
Dziunka, faktycznie jak dzieciaczek sporo wisi na cycku (czyli Milka), sporo śpi (czyli Milka), i sporo ulewa (czyli Milka hihi) na szczęście już sporadycznie ;) to ciężko o częste chustowanie. A jeszcze chcąc utafić, jak ja teraz, w dobry nastrój panienki, żeby się nie zraziła, nie denerwowała, i powolutku zaakceptowała chustę, to już w ogóle ciężko ;)

Anik801
27-08-2010, 23:31
A ile ma dzieciątko? Ja mam porównanie z moimi dzieciakami.Córka(urodzona miesiąc przed terminem) od początku była przylepą-przypominała mi wczepioną w matkę małpkę(jakby mogła to by 24godz.na dobę siedziała na mnie).Uwielbiała leżeć na mnie,być noszona.Również uwielbiała wózek(to było 7lat temu,chusty wtedy nie miałam).Synek(urodzony 3tyg.przed terminem) na początku w ogóle nie chciał żadnych pozycji typu skóra do skóry i w ogóle Jak był brany "do odbicia"to się wkurzał-nie cierpiał takiej pozycji.Ogólnie nie domagał się noszenia.Dlatego bardzo obawiałam się jak będzie z chustą.Wsadziłam go jak miał 6tyg.-zawiązałam kieszonkę.Praktycznie od pierwszego razu polubił chustę.W chuście układał głowę tylko na jedną stronę-na drugą mowy nie było.Dziś ma prawie 5mies.jest pieszczoszkiem,lubi noszenie,głowę układa bez problemu na obydwie strony.Też był ulewający bardzo-minęło.Też jest najszęśliwszy jak leży z gołą pupą(ale to chyba większość dzieci lubi)Dzieci są różne-moim zdaniem od początku mają "swoje zdanie".Tak jak dorośli-jedni lubią to,a inny coś innego.