PDA

Zobacz pełną wersję : Prosty plecak - prośba o ocenĂŞ i pomoc



justyna.d
28-07-2008, 12:14
Tydzień temy na spotkaniu Klubu Kangura na Polach Mokotowskich, wytłumaczono mi łopatologicznie jak i co, ale jakoś ciężko-przyswajalny materiał jestem.

Moja córka jak dotychczas sceptyczna. Wiążę ją każdego dnia na kilka minut, celem przyzwyczajenia, ale chyba jednak nie jest jej zbyt wygodnie :?
Wczoraj pierwszy raz odważyłam się wyjść na ulicę i wytrzymała około 30 minut. Zaczęła się strasznie wiercić, prostować nogi i nie dało rady dłużej nosić. Może to upał, a może to kwestia gniotowatego wiązania :roll:

Po kilku dniach ćwiczeń, mam takie spostrzerzenia:
- bolą mnie ramiona
- Zośka prostuje nogi
- nie podoba mi się to, że po wyjęciu z wiązania ma w okolicy kolan mocno odciśnięty materiał
- przyjmuję jakąś dziwną, niewygodną pozycję - dla przeciwwagi wypinam swój tyłek, pochylając się do przodu.
Więcej grzechów nie pamiętam, ale może będą widoczne na zdjęciu.
http://i36.tinypic.com/5b45yo.jpg
http://i35.tinypic.com/a4sf37.jpg

Rąk nie da sobie schować, za Chiny Ludowe.

Mag
28-07-2008, 12:21
ja się nie znam,mnie nic nie ciśnie na szczęście :D
ale jedyne co mogę polecić to tybetan przy biuście,no,wszystkie węzły nie w pasie,ale przy biuście.
niewygodnie było jak wiązałam w pasie,jak zaczęłam na klacie,to już było spoko.

hexi
28-07-2008, 13:11
jesli sie odchylasz do przodu to pewnie gora plecaczka jest niedociagnieta
ps zdjecia cudne :)

ithilhin
28-07-2008, 14:02
za malo materialu pod tylaskiem i gora (od polowy do gornego brzegu) ciut za slabo dociagnieta.
to tak ja kz pleckaimei - im blizej przylega tym lepiej sie ciezar rozklada.
dobrze dopadowany plecaczek nie bedzie ciagnal i nie bedziesz miala odruchu pochylania.
trzeba po prostu pocwiczyc, no i nosic bo inne miesnie tu pracuja niz w noszeniu z przodu i trzeba sie ciut przyzwyczaic.

Anna Nogajska
28-07-2008, 20:48
dżizas, ale cudne zdjęcia! co tam plecaczek!

a poważnie: faktycznie bardziej dociągnij górę, ale jest bardzo przyzwoicie. ja zaczęłam nosić alexa na plecach jak miał 5 miesięcy. na początku nie bardzo to akcpetował, wytrzymywał tak około pół godziny i to maksymalnie. tak naprawdę polubił plecy gdzieś w okolicach 7 miesiąca. więc po prostu daj wam czas.

Kanga
28-07-2008, 21:21
ee bardzo ładne zdjęcia.. Fioletowa ściana jako piękny kontrast do cudnej chusty mnie urzekła :)
co do wiązania - wpadnij na pole w sobote :) poćwiczymy znów :)

a wczesniej - pamietaj o dociągnięciu góry i ten materiał pod pupe ciut więcej -ale jak na pierwsze próby to jak dla mnie genialnie :) a co do prostowania nóg - niestety niektóre dzieci tak mają --> mój syn na początku mógł być wiązany tylko w plecak z krzyżem włąśnie przez to uporczywe prostowanie nóg.. ale włożenie materiału pod pupe powinno pomóc..

ithilhin
28-07-2008, 21:40
wlasnie - zapomniaa wol jak cieleciem byl (to o mnie)- moje szczescie tez namietnie nogi prostowalo :-) no i mu przeszlo jak... technike motania poprawilam :-) i nauczylam sie wyzej wiazac.

justyna.d
29-07-2008, 08:37
Nie da się was oszukać - do dociągania to ja się faktycznie mało przyłozyłam :oops: :oops: :oops:
Dziękuję za wszystkie wskazówki.
Wpakowałam Zo ponownie do plecaka, skupiłam się na dociąganiu i okazało się, że faktycznie mniej bolą plecy, "szelki" nie zsuwają się z ramion i co najważniejsze pod kolanami nie ma tak okrutnie odciśniętego materiału :) Widać, przy niechlujnym dociągnięciu, to właśnie na tę część jej ciała poszedł cały ciężar :roll: No i w efekcie przestałam robić kaczy kuper!
Nie daję tylko rady z wepchnięciem właściwej ilości materiału pod pupę bo Zosia nie wykazuje cierpliwości jak leży na moich plecech, żebym mogła to spokojnie zrobić :wink: no ale będę dalej ćwiczyć. Zawzięłam się :D
Nogi nadal mają tendencje do prostowania się, ale dam jej jeszcze czas. Jak się nie poprawi zaczniemy trenować inny plecak, tak jak radzicie.

Aga z chęcią bym wpadła, bo jak poprzednio byłam nie wpadłam choćby na to, żeby sie zapytać, jak samodzielnie to dziecko zdjąć z pleców jak się akurat nie ma sypialni z łóżkiem w okolicy.

ithilhin
29-07-2008, 08:48
super, ze jest coraz lepiej :-)

zdejmowanie - lekko sie pochylasz, odwiazujesz wezel, zdejmujesz pasy, trzymasz jedna reka a druka reka siegasz i albo przesuwasz mlodziez na biodro albo po boku zsuwasz na dol (latwiej jest jak przykucniesz)

anette27
29-07-2008, 09:32
niestety na wiązaniu plecaczka nie znam się nic a nic,mam nadzieję że sama wkrotce zacznę się uczyć go wiązać :wink:
ale zdjęcia są cuuuudne :love: ślicznie wyglądacie :D

martyna
29-07-2008, 17:54
fajowskie zdjęcia :lol:
a plecaczka sama się uczę więc nie będę oceniać :roll:

kobra
29-07-2008, 18:19
ja tez dopiero trenuje i popelniam te same bledy co justyna,ale najgorsze jest to ze mnie cholernie krzyz boli jak sie schylam z dzieciem na plecach. Chyba powinnam sobie dac spokoj z plecaczkami, bo juz problemy z kregoslupem mialam, nic przyjemnego :(

Kanga
29-07-2008, 20:56
ja tez dopiero trenuje i popelniam te same bledy co justyna,ale najgorsze jest to ze mnie cholernie krzyz boli jak sie schylam z dzieciem na plecach. Chyba powinnam sobie dac spokoj z plecaczkami, bo juz problemy z kregoslupem mialam, nic przyjemnego :(

tak z ciekawości - boli cię podczas samego procesu wiązania czy podczas noszenia?? bo jezeli podczas wiązania to można sprobować zminimalizować koniecznosc pochylenia - podnosić dziecko z kanapy, przesuwać z biodra.. łatwiej IMO np wtedy zawiązać plecak z krzyżem niż prosty

kobra
30-07-2008, 00:13
boli mnie w czasie schylania, bede musiala poprobowac z biodra,a jak sie nie uda to odpuszcze i bede nosic tylko w MT