Zobacz pełną wersję : Którą chustę najtrudniej Wam się łamało?
Ciekawa jestem, która chusta jest najtrudniejsza do złamania?
Chodzi za mną Inka, ale czytam, że ciężko ją złamać,a ja w tym doświadczenia nie mam, bo dotąd używki miałam, a tym razem chodzi za mną nowizna :duh:
Czy storcze są zatem najtrudniejsze, czy np. Didki gorsze? Jakie macie doświadczenia?
Najgorsze są chyba rapalu.... Mówi się że trzeba 10 dzieci wynosić żeby tę chustę złamać ;) Miałam krótko i z nią nie wytrzymałam nerwowo, nie dawała się dobrze dociągać, była sztywna jak decha - poszła w świat...
Obecnie mam Ullkę storcza, która była przede mną niewiele używana więc nie złamana. Używam jej od kilku miesięcy na zmianę z innymi i ładnie mięknie (tylko trzeba ją prać jak najrzadziej!). Z całą pewnością różnica między twardością bebelulu rapalu a pasiakami storcza jest ogromna.
Mnie osobiście najtrudniej storczykową Inkę. Nie może jakoś szczególnie trudno, raczej długo. Dla odmiany leoś storczykowy był mięciutki od samego początku.
Didymosa nowego akurat żadnego nie miałam, więc się nie wypowiem.
Nie uogólniałabym -każda chusta jest inna i nie do końca jest to związane z konkretną marką.
Mi moje LL - 9 miechów zaplatania w warkocze co noc, prasowania i prania - ale kochałam tę szmatę za wyjątkową nośność
doświadczenia dużego nie mam, wymienionych powyżej nawet nie macałam, ale własnego hopka nairobi złamałam do bardzo przyjemnej miękkości, za to zupełnie poddałam się przy florce - NIC jej nie ruszało. chciałam złamać koleżance dla noworodka i nic z tego nie wyszło. do dziś lezy u niej w szafie sztywna jak nówka
dla mnie najgorzej bylo z Inką! no i, i tak nie dałam jej rady do końca :) nie mialam Rapalu ale slyszalam ze to niezle twardziele :)
didki sa miekkie od pierwszego prania :) mialam ich kilka, znaczy kilkanascie ,no i zaden nie wymagał zabiegów łamaczych :) a nie co ja gadam! Przecie LNY! te sa cieżkie ale mozna sobie z nimi dac rade :)
Winoroslinka
11-08-2010, 09:38
szczerze mowiac to fakt, ze roznie łamie sie nie tylko rozne marki ale i konkretne modele jest zabojcze! Inka trudno, Leo juz nie... no i weź bądź tu mądry :( Zadnej standaryzacji nic ;)
A co do łamania - mam tripinka od kilku miesiecy, juz uzywanego, ale nadal chyba nie jest złamana.. tak mi sie wydaje, ale zupelnie mi to nie przeszkadza, ale ja w ogole malo wymagajaca jestem w przypadku chust
zdecydowanie najtrudniej zlamć rapalu... Miałam dwie i były tak samo twarde, nic nie pomagało...
o rany to ja w obronie rapalu, mam i kocham nadal zima do niej powrócę. Nie miałam problemu z łamaniem (a może mi się tak zdawało ) w każdym razie nie było problemów z dociąganiem, jak się dobrze zamotało to nie ma bata by osiadło , nie wiem może to z sentymentu ale lobię rapalkę :) mój M to zdecydowanie bardziej niż natkę
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.