PDA

Zobacz pełną wersję : Dziecię zasłania horyzont - co robić?



kofeina
06-08-2010, 13:38
Sytuacja wygląda tak - Pyzula ma prawie pół roku, stabilnie sama nie siedzi, trzeba ją podtrzymywać (radzi sobie coraz lepiej, ale to wciąż nie jest porządne samodzielne siedzenie i jeszcze jakiś czas nie będzie). Noszę ją w 2x, ale ponieważ jest długaśna, jej głowę mam w okolicach swojej brody, przez co muszę głowę odchylać, a to w prawo, a to w lewo, a kiedy zaśnie, mam głowę wykręconą prawie do tyłu (jeszcze kilka centymetrów i będę mogła się pokazywać w cyrku za pieniądze). Jeśli zawiążę ją niżej, ciężar rozkłada się inaczej i bolą mnie ramiona. MT i wiązanie na plecach odpadają jeszcze ze względu na brak stabilności w siedzeniu Pyzuli.
Coś robię źle? Czy to okres przejściowy pomiędzy dzieckiem zbyt długim na noszenie z przodu a dzieckiem niesiedzącym? Czy zmienić wiązanie, ale na jakie? Kieszonki nie lubię, bo dziecko prasuje mi biust.
Co robić, droga redakcjo??
Jadę jutro na wakacje i, jeśli nic nie wymyślę, czeka mnie chustowa klęska :/

yanettee
06-08-2010, 13:41
ja bym nosiła na plecach ale nie w mt tylko w plecaczku
ale niech sie wypowiedzą experci :)

Gertruda
06-08-2010, 13:42
Przerzucić na plecy :)

edit. doczytałam, że nie chcesz na plecach...to może na biodrze??

Bogusia
06-08-2010, 13:47
Albo na biodrze, jak nie jesteś przekonana do pleców . Ale plecek z rączkami schowanymi jak najbardziej .
I takie upierdliwe pytanie , nie siada samodzielnie to po co jej pomagacie ? Ja sama nie pomagałam dziecku siadać , pełzał i z pełzania sam usiadł . A usiadł dość wczesnie bo prawie po pół roczku , a twoja jest jeszcze malutka i nie musisz jej pomagać siadać .

jadwigienka
06-08-2010, 13:54
Zdecydowanie plecaczek. Grzesia zaczęłam nosić na plecach jak miał trochę ponad 5 miesięcy i też jeszcze nie siedział, ale trzymał świetnie głowę a chusta przecież doskonale podtrzymuje plecy dzieciaczka. Tylko ja miałam ułatwienie bo mi koleżanka pomogła go zawiązać za pierwszym razem. Sama się bałam bo on był taki niestabilny... :) ale poszło z górki i sobie bardzo chwalimy do tej pory. Polecam! :)

kofeina
06-08-2010, 14:14
To nie tak, że nie chcę na plecach, ale siedząca Ulka jest Ulką z mrówkami w tyłku i huśta się nieprzytomnie. Tego się właśnie boję i to jest jej niestabilność - czasem bujnie się tak, że leci do tyłu. Boję się, że w plecaczku tak właśnie poleci :(
A z tym siedzeniem i siadaniem to jest tak, że nie mam szans na utrzymanie Urszuli w dobrym nastroju w pozycji horyzontalnej. Siedzi całkiem gracko, tylko to nieszczęsne podskakiwanie. Siadać próbuje - leżąc w leżaczku na boku.

JJ
06-08-2010, 14:17
Plecaczek z krzyzem proponuje
i lapki do srodka rzecz jasna

neverendingstory
06-08-2010, 19:17
jak dobrze zamotasz plecaczek z łapkami w środku to nigdzie Ci się dziecko nie bujnie:) polecam, ja zaczęłam nosić moją młodą na plecach jak miała 3,5 miesiąca
spróbuj który plecak Ci lepiej leży: prosty, z krzyżem (na wierzgającego to może z chestbeltem będzie najlepszy...)

Karolcia
06-08-2010, 20:03
Proponuję biodro, albo ... plecak. Najlepszy wydaje mi się z krzyżem, bo szybko przywiązujesz dziecia do siebie i kończysz wiązanie. Z rękoma wewnątrz i dobrze dociągnięta nie ucieknie Ci i nie wygnie się za żadne skarby.

Kanga
06-08-2010, 20:29
a możesz wkleić fotkę jak to wygląda?? może po prostu za wysoko masz ją w tym dwa x?? jak dociągasz chustę to nie dociągaj chusty "do dołu" tylko "po skosie" - wtedy dziecię ci nie podjedzie do góry ;)

Liv
06-08-2010, 22:44
kofeina, mnie się jeszcze zdarza Zośkę w 2x wsadzić, a ma już 20 miesięcy. więc zapewniam, że można znaleźć idealny środek ciężkości sporo niżej. pod warunkiem, że się właściwie dociąga, to o czym Aga pisze. jak ciągnęłam poły w dół to i 8miesięczna Zośka mi świat przysłaniała. ciągnięcie po skosie w bok czyni cuda :D

mamaŁucji
06-08-2010, 23:13
Szkoda przerzucać ją na stałe na plecy, fajnie mieć półroczniaka tak przytulaonego do piersi. Nie rezygnuj tak łatwo z 2x. Też mam długośną córę, ma 1,5 roku i nadal noszę ją z przodu, to zupełnie co innego niż na plecach.
Wg mnie sprawą nr 1 jest dociąganie, umieść małą w chuście na odpowiedniej wysokości i nie podciągaj jej do góry tylko dociągnnij "szczelnie" chustę, by wszystko równomiernie przylegało. Z mojego doświadczenia wynika, że każde wrzynanie sie chusty, ból ramion to kwestia dociągnięcia.

aniołka2009
06-08-2010, 23:29
[QUOTE=\ Z mojego doświadczenia wynika, że każde wrzynanie sie chusty, ból ramion to kwestia dociągnięcia.[/QUOTE]
Tak tak! Potwierdzam! Dzis byłysmy załatwic ważną sprawę w banku, daleko mamy, wyszłam z wóżkiem ale Anielka go oprotestowała tuz po wyjściu z mieszkania, więc wróciłam do domu z zamiarem zaplecakowania, ale tu tez bunt, bo na rączki, wiec skonczyło sie na 2x z moim 15 mies dzieciątkiem ,które według wszystkich wygląda jak dwulatka. I było nam super wygodnie! Nie wierzyłam w to ale porządne dociąganie...działa cuda..

kofeina
07-08-2010, 07:44
Plecaczek pewnie wypróbuję, ale uwagi o dociąganiu dały mi dużo do myślenia :) Fotki nie zdążę już wkleić, ale zacznę na pewno od dociągania (nie wykluczam, że tutaj popełniam błąd), a potem zobaczymy. Wielkie dzięki za pomoc :)

Nalia
10-08-2010, 17:48
ja polecam biodro w siodełku z pętelką, wygodne i młoda będzie z przodu. No i próbuj dobrze 2x dociągnąć jak piszą dziewczyny. Mój Wiktor tez wysoki a w 2X nosiłam sporo ponad rok.