marta-la
19-07-2008, 22:12
Trafiłam na forum kiedy usłyszałam o nim od jednaj z moich mintajowych klientek (pozdrawiam). Ciekawość nakazała mi zajrzeć a rozsądek pozostać. Jesteście skarbnicą wiedzy.
Jestem mamą dwóch dziewczyn Marysi (ur.21.05.2004) i Zosi (ur.25.01.2007). Nie jestem typowo chustową mamą, tzn nie wyobrażam sobie życia bez wygodnego wózka, ale teraz też bez wygodnego MT. Niestety oboje z mężem mamy problemy z kręgosłupami wygodne noszenie zostawiamy na deser.
Bardzo żałuję że MT odkryłam tak późno. Pierwszą córkę wychowałam nie mając pojęcia co to jest. Drugą urodziłam na początku zeszłego roku i na forum (Luty 2007) poznałam anntenkę. Podziwiałam ją od poczatku, ale ociągałam się z uszyciem czegoś takiego dla siebie. Ogromnie żałuję że MT nie miałam już w zeszłe lato kiedy Zocha nadawała się już do mintajowych wojaży. Na początku tego roku kiedy Zocha wkroczyła w trudny wiek a moje ręce już mdlały usiadłam i w biegu uszyłam MT. Potem były następne...
Ten sposób noszenia okazał się niezawodny przy wakacyjnych wyjazdach. Wszędzie tam gdzie wózek nie dawał rady MT ratował nam życie.
Oto my:
http://images30.fotosik.pl/209/55c27a0989c22eb0med.jpg
http://images34.fotosik.pl/243/932fbeb3fd681c44med.jpg
http://images28.fotosik.pl/209/af0900094e3e2aacmed.jpg
http://images32.fotosik.pl/243/77b17ab47b9d3e00med.jpg
http://images29.fotosik.pl/208/0232291df94256e7.jpg
http://images26.fotosik.pl/209/29b43f8ebaed0b19.jpg
http://images34.fotosik.pl/245/31fe350b8afcdc45.jpg
Jestem mamą dwóch dziewczyn Marysi (ur.21.05.2004) i Zosi (ur.25.01.2007). Nie jestem typowo chustową mamą, tzn nie wyobrażam sobie życia bez wygodnego wózka, ale teraz też bez wygodnego MT. Niestety oboje z mężem mamy problemy z kręgosłupami wygodne noszenie zostawiamy na deser.
Bardzo żałuję że MT odkryłam tak późno. Pierwszą córkę wychowałam nie mając pojęcia co to jest. Drugą urodziłam na początku zeszłego roku i na forum (Luty 2007) poznałam anntenkę. Podziwiałam ją od poczatku, ale ociągałam się z uszyciem czegoś takiego dla siebie. Ogromnie żałuję że MT nie miałam już w zeszłe lato kiedy Zocha nadawała się już do mintajowych wojaży. Na początku tego roku kiedy Zocha wkroczyła w trudny wiek a moje ręce już mdlały usiadłam i w biegu uszyłam MT. Potem były następne...
Ten sposób noszenia okazał się niezawodny przy wakacyjnych wyjazdach. Wszędzie tam gdzie wózek nie dawał rady MT ratował nam życie.
Oto my:
http://images30.fotosik.pl/209/55c27a0989c22eb0med.jpg
http://images34.fotosik.pl/243/932fbeb3fd681c44med.jpg
http://images28.fotosik.pl/209/af0900094e3e2aacmed.jpg
http://images32.fotosik.pl/243/77b17ab47b9d3e00med.jpg
http://images29.fotosik.pl/208/0232291df94256e7.jpg
http://images26.fotosik.pl/209/29b43f8ebaed0b19.jpg
http://images34.fotosik.pl/245/31fe350b8afcdc45.jpg