endurka
20-07-2010, 23:07
Do tej pory zawsze nosiłam moje słodkie 11 kg z przodu.
Jakiś czas temu zrezygnowałam z kieszonki, bo ciekawski świata dzieć strasznie się odpychał i zwieszał na siłę na boki, by podziwiać świat ( i przede wszystkim filować za swoim psiskiem).
Próbowałam bardziej go "uziemić" na miejscu 2X, tak też spacerowaliśmy jak zwykle dzisiaj, ale umęczyłam się okrutnie...
Rysio ciągle wieszał się na którąś ze stron, czym pociągał mnie nierównomiernie za chustę i strasznie obolała już wracałam.
Na razie wiązania na plecach nie opanowałam na tyle wystarczajaco, bym odważyła się udać w nim na dłuższy spacer niż wkoło domu i po domu. Nie ufam na tyle swojej dotychczasowej technice i nie wiem jak na dłuższą metę Ryś zareaguje, tu jakby coś szybko go zrzucę. Poza tym na spacerze zawsze zasypia, a unieruchomienie głowy na plecach wydaje mi sie wciąż dosć trudną sprawą...
Czy to czas odważyć się na przesiadkę, czy przeczekać i dalej pomęczyć się z przodem (póki co sam nie siada zbytnio)? A może to tylko dziś miał kręćka, bo kiepsko się czuł ( co okazało się później - godzine po spacerze zaczęło się żygańsko do samego wieczora....)....
Jakiś czas temu zrezygnowałam z kieszonki, bo ciekawski świata dzieć strasznie się odpychał i zwieszał na siłę na boki, by podziwiać świat ( i przede wszystkim filować za swoim psiskiem).
Próbowałam bardziej go "uziemić" na miejscu 2X, tak też spacerowaliśmy jak zwykle dzisiaj, ale umęczyłam się okrutnie...
Rysio ciągle wieszał się na którąś ze stron, czym pociągał mnie nierównomiernie za chustę i strasznie obolała już wracałam.
Na razie wiązania na plecach nie opanowałam na tyle wystarczajaco, bym odważyła się udać w nim na dłuższy spacer niż wkoło domu i po domu. Nie ufam na tyle swojej dotychczasowej technice i nie wiem jak na dłuższą metę Ryś zareaguje, tu jakby coś szybko go zrzucę. Poza tym na spacerze zawsze zasypia, a unieruchomienie głowy na plecach wydaje mi sie wciąż dosć trudną sprawą...
Czy to czas odważyć się na przesiadkę, czy przeczekać i dalej pomęczyć się z przodem (póki co sam nie siada zbytnio)? A może to tylko dziś miał kręćka, bo kiepsko się czuł ( co okazało się później - godzine po spacerze zaczęło się żygańsko do samego wieczora....)....