PDA

Zobacz pełną wersję : Chusta w czasopiśmie GAGA :)



truscaffka
17-07-2010, 22:54
Nie wiem, czy już było, ale...trafiło w moje ręce czasopismo dla rodziców, bieżący numer wakacyjny, pt. "GAGA" - po pierwsze - zachwyciło mnie czasopismo samo w sobie, wreszcie jakaś odmiana po tych wszystkich pisemkach reklamowych typu "dziecko", "mama i ja", "maluszek" itp...

ale ja nie o tym...w środku numeru, reportaż o podróżujących do Gruzji sympatycznych rodzicach z 3-miesięczna Marianna w pomarańczowej chuście, ha ha!! :) Co prawda na niektórych fotkach jakość wiązań mogłaby być ciut lepsza, ale co tam - chusta rządzi i tak :)

Efunia
17-07-2010, 23:50
Ano GAGA jest boska! Polecam też wszystkie poprzednie numery - można zamówić z archiwum. To kwartalnik, więc nie ma tego dużo, a każde wydanie to perełka.
Niedawno ruszyła też ich witryna gogaga.pl, gdzie można się ogłaszać z warsztatami, prodzieciowymi/rodzicowymi lokalami i działaniami.

kammik
18-07-2010, 08:19
Było :) Pismo rzeczywiście na niezłym poziomie, ale ilość błędów ortograficznych przekracza moje granice tolerancji :(

ledunia
18-07-2010, 08:35
Ja też słyszałam o Gaga i jakieś artykuły na stronie czytałam, ale w wersji papierowej nie miałam. Błędy są... ???

nemhain
18-07-2010, 09:33
Sa niestety błędy a wiązania tej pomarańczowej chusty koszmarne :(

Efunia
18-07-2010, 21:15
Hmm... mam korektorską duszę i jakoś błędów nie wyhaczam, chyba mi zawartość wciągająca i inspirująca oczy zamydliła...
Dla mnie każdy nowy numer Gagi to święto i ogromna przyjemność zarówno wizualna jak i treściowa. I dobrego jej imienia będę tu bronić, choć dla nich (niestety) nie pracuję, eh. Może więcej osób sięgnie po GAGĘ z ciekawości, żeby wyrobić sobie własną opinię.
A rodzice podróżujący po Gruzji i górach Kaukazu z 3-miesięcznym dzieckiem zasługują imo na tym zwłaszcza forum na więcej respektu i słów podziwu niż tylko suchą krytykę wiązania 2x. :roll:

kammik
18-07-2010, 21:24
jakoś błędów nie wyhaczam

Z ostatniego numeru kilka (pisałam maila do redakcji, stąd rozpiska ;))

- strona 15, opis niemowlęcego body: "Zaprojketowane w polsce" "ze stu procentowej bawłeny" (powinno być: stuprocentowej)
- strona 32, pod koniec, "Nie możliwe" (niemożliwe!)
- strona 83, recenzja książki "Król i morze": "Chodź adresowana do tych dzieci" (choć!)

Zgadzam się, że jest to absolutnie wyjątkowe pismo na polskim rynku, wreszcie coś dzieciowego, czego nie odkłada się po przekartkowaniu. Tym bardziej szkoda, że takie babole się trafiają.

nemhain
18-07-2010, 21:45
A rodzice podróżujący po Gruzji i górach Kaukazu z 3-miesięcznym dzieckiem zasługują imo na tym zwłaszcza forum na więcej respektu i słów podziwu niż tylko suchą krytykę wiązania 2x. :roll:

u mnie to zboczenie zawodowe chyba ale jak widzę źle zawiązaną chustę to mnie krew zalewa i nieważne co robią rodzice tego dziecka, imo na taką wyprawę skoro zdecydowali się nosić dziecko w chuście powinni tym bardziej dobrze się przygotować i nauczyć prawidłowo wiązać, nie mam w tej chwili gazety przy sobie ale z tego co pamiętam to na każdym zdjęciu wiązanie było kiepskie a na jednym to dziecko po prostu wisiało.
Bardzo mnie cieszy gdy widzę chusty w użyciu ale nośmy dzieci stosując prawidłowe wiązania bo nosząc byle jak wyrządzamy więcej szkody niż pożytku.

b.szczelna
18-07-2010, 21:54
widziałam gagę kiedy Haneczka w niej była i zachowałam dla siebie opinię, że
pismo ma cuudne zdjęcia
porusza świetne tematy w sposób świeży
perełka jednym słowem
z błędami właśnie;/

wielka szkoda ze takie cudo ma taka prozaiczna niedoskonalosc

kasia wska
18-07-2010, 22:03
Z ostatniego numeru kilka (pisałam maila do redakcji, stąd rozpiska ;))

- strona 15, opis niemowlęcego body: "Zaprojketowane w polsce" "ze stu procentowej bawłeny" (powinno być: stuprocentowej)
- strona 32, pod koniec, "Nie możliwe" (niemożliwe!)
- strona 83, recenzja książki "Król i morze": "Chodź adresowana do tych dzieci" (choć!)

Zgadzam się, że jest to absolutnie wyjątkowe pismo na polskim rynku, wreszcie coś dzieciowego, czego nie odkłada się po przekartkowaniu. Tym bardziej szkoda, że takie babole się trafiają.
ja też nie mogę zdzierżyć błędów, zawsze mam poczucie, że ktoś mnie nie traktuje poważnie, że nie sprawdził...

Efunia
18-07-2010, 22:27
Z ostatniego numeru kilka (pisałam maila do redakcji, stąd rozpiska ;))

Eh, te błędy faktycznie wołają o pomstę do nieba :duh:
A jaka była reakcja redakcji?? odpisali coś?

Jasnie Pani :)
18-07-2010, 22:29
a to polska gazeta czy przedruk? moze im google tłumacza ;)

Efunia
18-07-2010, 22:39
u mnie to zboczenie zawodowe chyba ale jak widzę źle zawiązaną chustę to mnie krew zalewa i nieważne co robią rodzice tego dziecka (...)
Bardzo mnie cieszy gdy widzę chusty w użyciu ale nośmy dzieci stosując prawidłowe wiązania bo nosząc byle jak wyrządzamy więcej szkody niż pożytku.

Też się najpierw zasmuciłam, jak zobaczyłam na zdjęciach delikatnie mówiąc "jedną nóżkę bardziej", ale po przeczytaniu reportażu pocieszyłam się, że jednak najważniejszy jest przekaz ogólny. Laik nie zauważy mankamentów wiązania, za to pomyśli sobie: wow, ale rzeczy można robić z dzieckiem dzięki chuście! :omg:
A artykuł nie jest instrukcją wiązania, więc nawet jako "osoba ze zboczeniem zawodowym" :ninja: przymykam oko. Zawsze to lepiej, niż gdyby mieli podróżować z dzieckiem w jakims BabyBjoernie. To byłby prawdziwy powód do rozpaczy :hide:

Efunia
18-07-2010, 22:43
a to polska gazeta czy przedruk? moze im google tłumacza ;)

polski magazyn dzieciowo-lifestyle'owy, jakich za zachodnią granicą pełno... u nas prekursorski, więc miejmy litość :roll:

truscaffka
19-07-2010, 08:43
Zawsze to lepiej, niż gdyby mieli podróżować z dzieckiem w jakims BabyBjoernie. To byłby prawdziwy powód do rozpaczy :hide:

efunia - rzecz w tym, że dla kompletnego laika nie będzie różnicy - chusta czy sztywne nosidło...zobaczy,że można w podróż pojechać i zamiast wziąć wózek, dziecko sobie przytroczyc do brzucha i tyle...i jak taki czytelnik też kiedys wpadnie na pomysł podróży z dzieckiem, to niekoneicznie kupi w sklepie chustę .

ja mam szacunek i podziw dla ludzi, którzy jeżdżą z dzieckiem w nietypowe miejsca. Ale sama powiedz - czy wpadłabys w zachwyt nad rodzicami, którzy - dla przykładu - wybrali sie w daleką podróż samochodem, wsadzili dziecko do wypaisonego fotelika (obowiazkowo tyłem do kierunku jazdy), ale nie zapięli dziecka pasami?

kammik
19-07-2010, 08:53
A jaka była reakcja redakcji?? odpisali coś?

Tak, Ziomecka odpisała, bardzo miło, tłumacząc to nawałem pracy korektora, który jest u nich "po godzinach".

Kredk@
19-07-2010, 09:11
Normalnie ciągle mam nieodparte wrażenie na tym forum podziału świata na my i oni. Z czego my jesteśmy wspaniali, wszechwiedzący, doświadczeni, ekologiczni, tylko my znamy tajemnicę tego świata i jedynie słuszne sposoby wychowywania i kochania dzieci. Niedługo będę się stresować wyjść w chuście na ulicę, czy mnie tu jedna z drugą nie obsmarują, że mam supełek krzywo, albo coś tam niedociągnięte jak trzeba... nie zawsze jest czas się zamotać porządnie, podociągać, poukładać przed lustrem, włożyć odpowiednią biżuterię, dobrać ciuchy do chusty itp. No niektórzy po prostu używają chusty, a nie ją głaszczą i wiążą z pietyzmem. Poza tym nie każdy ma okazję uczyć się od mistrzów i ćwiczyć na warsztatach, itp. No trochę więcej tolerancji. O. to takie moje przemyślenia... :-P

nemhain
19-07-2010, 09:20
Normalnie ciągle mam nieodparte wrażenie na tym forum podziału świata na my i oni. Z czego my jesteśmy wspaniali, wszechwiedzący, doświadczeni, ekologiczni, tylko my znamy tajemnicę tego świata i jedynie słuszne sposoby wychowywania i kochania dzieci. Niedługo będę się stresować wyjść w chuście na ulicę, czy mnie tu jedna z drugą nie obsmarują, że mam supełek krzywo, albo coś tam niedociągnięte jak trzeba... nie zawsze jest czas się zamotać porządnie, podociągać, poukładać przed lustrem, włożyć odpowiednią biżuterię, dobrać ciuchy do chusty itp. No niektórzy po prostu używają chusty, a nie ją głaszczą i wiążą z pietyzmem. Poza tym nie każdy ma okazję uczyć się od mistrzów i ćwiczyć na warsztatach, itp. No trochę więcej tolerancji. O. to takie moje przemyślenia... :-P

Ej, to nie tak :) wg mnie jeżeli ktoś zdecydował się i używa chustę niech robi to prawidłowo a nie dzieciak wisi jak w wisiadle :( ostatnio widziałam pod swoim blokiem tak zamotanego tatę, że nawet mój mąz się za głowę złapał.
Często mi się zdarza, że zawiążę byle jak, zwłaszcza do noszenia po domu, przy usypianiu :D ale to o czym zawsze pamiętam to nóżki na żabkę a niestety najczęstszyy błąd jaki popełniają rodzice przy wiązaniu to, że tej żabki nie ma więc przy czymś takim to czy tak zawiązana chusta czy wisiadło to prawie to samo :(

Kanga
19-07-2010, 09:43
mnie tata wynosił po Libanie, Bejrucie i innych miejscach w plecaku ze stelażem przerobionym na nosidło ( miałam wtedy mniej niż rok) i żyję ;) a zboczenie zawodowe wyciszam, bo inaczej nawet instrukcje i foldery reklamowe większości producentów by mnie raziły ;) czasem każdy z nas źle zawiąże i tragedii z tego nie ma. Owszem gdyby tak nosić no stop to mogłoby się coś stać..mogłoby nie musiałoby.. Warto nosić poprawnie ale po co od razu krytykować .. może po prostu tak im się zdjęcie zrobiło?? kto bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem jak mówią... popatrzcie na swoje pierwsze wiązania, na swoje próby noszenia.. każdy ma na koncie coś śmiesznego, dziwnego, niezdrowego..

ad rem - zawsze jestem pełna podziwu dla rodziców którzy na takie wyjazdy biorą dzieci - a sama mimo, że byłam takim dzieckiem jeżdzącym ( moi rodzice do mojego 2 roku życia spędzali połowę roku w rejsach i podróżach) nie wyjechałam z dziećmi do roku nigdzie dalej niż na Mazury ;)

djdag
19-07-2010, 10:47
też chciałam napisać, że widziałam chusty w Gadze i też zauważyłam, że jakość wiązań pozostawia wiele do życzenia, ale... zamiast wieszać psy na tych biednych ludziach tu na forum, to może napisać do redakcji Gagi z propozycją pomocy w poprawnym wiązaniu? To na pewno byłoby bardziej konstruktywne rozwiązanie.

kammik
19-07-2010, 11:39
Żeby było wiadomo o czym mówimy:

http://images38.fotosik.pl/312/4f18a5860da3aff7.jpg (www.fotosik.pl) http://images40.fotosik.pl/312/ab0d29c91e46a500.jpg (www.fotosik.pl)

I nie jest tak, że to pierwsze wiązania, w tekście co chwilę peany na temat chusty, używanej wcześniej. Super, ale w zderzeniu ze zdjeciami czyta się to jak pochwałę wisiadła.

Znalazłam panią: http://nk.pl/profile/2884098 Może lepiej bezpośrednio do niej napisać, niż via redakcja?

nemhain
19-07-2010, 11:50
Jaka to chusta jest w ogóle?

kammik
19-07-2010, 12:15
Pojecia nie mam, może Mandarynka Bebelulu?

djdag
19-07-2010, 12:19
tak myślałam, że są z Warszawy, jakby byli z P-nia, to CHYBA bym napisała ;)

petisu
19-07-2010, 12:28
Nie sądzę, zeby porównanie kiepsko zawiązanej chusty do niezapięcia pasów w fotelików było trafne. pierwsze grozi dyskomfortem dziecka (jesli jednorazowe) ewentualnie wadą postawy, drugie śmiercią.

Nie powiedziałąbym też że lepiej nie nosić niż nosić źle, bo co byście wolały-szczęśliwe dzieciństwo w ramionach rodziców i proste plecy czy dzieciństwo bez bliskości i plecy krzywe. Ja osobiście wolę krzywe plecy. Tym bardziej, że nawet wisiadło takiego końca wcale nie gwarantuje, jedynie naraża na taką ewentualność. Pamiętajmy, ze bliskość to bliskość i jest najważniejsza, a sposób w jaki się tę bliskość daje, to wybór rodzica. Czasem zdrowszy czasem mniej, ale wybór rodzica. Poza tym nie sądzę, żeby Ci Państwo z premedytacją chcieli dziecku krzywdę zrobić. CHustowo-oświeconym to się wydaje, że wszystko jest takie oczywiste i przecież widać, ze chusta źle zawiązana. A to kjest włąśnie ta strasznie irytująca postawa nauczycieli czy wykłądowców a nawet lekarzy, którzy bywają oburzeni, że ktoś nie wie czegoś co dla nich oczywiste....

kammik
19-07-2010, 13:22
Dobra, może zamiast dywagować kto się mądrzy bardziej, a kto mniej oraz rozczulać nad każdym noszącym, niezależnie od tego czy nosi na żabkę czy na zwis prosty, zrobimy dla odmiany ;) coś konstruktywnego i wyślemy Pani maila z zaproszeniem na forum? Ja się zgłaszam na ochotnika, chyba że lepiej byłoby, gdyby był to ktoś z papierami na sięznanie :)

Kredk@
19-07-2010, 14:54
Dobra, może zamiast dywagować kto się mądrzy bardziej, a kto mniej oraz rozczulać nad każdym noszącym, niezależnie od tego czy nosi na żabkę czy na zwis prosty, zrobimy dla odmiany ;) coś konstruktywnego i wyślemy Pani maila z zaproszeniem na forum? Ja się zgłaszam na ochotnika, chyba że lepiej byłoby, gdyby był to ktoś z papierami na sięznanie :)

O! i to jest swietny pomysł!!! ;-) Popieram! ;-)

truscaffka
19-07-2010, 20:51
Nie sądzę, zeby porównanie kiepsko zawiązanej chusty do niezapięcia pasów w fotelików było trafne. pierwsze grozi dyskomfortem dziecka (jesli jednorazowe) ewentualnie wadą postawy, drugie śmiercią.

Nie powiedziałąbym też że lepiej nie nosić niż nosić źle, bo co byście wolały-szczęśliwe dzieciństwo w ramionach rodziców i proste plecy czy dzieciństwo bez bliskości i plecy krzywe. Ja osobiście wolę krzywe plecy. Tym bardziej, że nawet wisiadło takiego końca wcale nie gwarantuje, jedynie naraża na taką ewentualność. Pamiętajmy, ze bliskość to bliskość i jest najważniejsza, a sposób w jaki się tę bliskość daje, to wybór rodzica. Czasem zdrowszy czasem mniej, ale wybór rodzica. Poza tym nie sądzę, żeby Ci Państwo z premedytacją chcieli dziecku krzywdę zrobić. CHustowo-oświeconym to się wydaje, że wszystko jest takie oczywiste i przecież widać, ze chusta źle zawiązana. A to kjest włąśnie ta strasznie irytująca postawa nauczycieli czy wykłądowców a nawet lekarzy, którzy bywają oburzeni, że ktoś nie wie czegoś co dla nich oczywiste....

Petisu, słuszna uwaga w sumie.
Być moze faktycznie - zbyt szybko zapomina się czasem jak wół cielęciem był. A na bank robiłam masę błędów. Mozliwe jednak, że jest dla mnie szansa, i że przy kolenjnym dziecku (a co za tym idzie - kolejnych mcach spe.dzonych w chuście) i po iluś tam zamotanych parach podczas warsztatów czy konsultacji stanę się bardziej empatyczna.
Chciałabym tylko jedno słówko wtrącic odnośnie bliskości vs chusty - chusta to nie jest jedyny sposób na okazywanie bliskości. Ba. dla wielu osób chusta to przede wszystkim wygoda. Bliski kontakt z dzieckiem jest często skutkiem a nie przyczyną noszenia w chuście. A zdanie w drugim akapicie Twojej wypowiedzi zrozumiałam własnie tak, jakby nie noszenie dzieci w chuscie skutkowało brakiem bliskosci ale za to prostymi plecami. Popraw mnie jesli sie mylę, bo mogłam cos źle zrozumieć ;)

roneczka
19-07-2010, 21:12
A może ci wedrujący rodzice poprostu podesłali fotki z podróży i Gaga zrobiła taki fotoreportaż i nikt nie kwestionował, chociaż z drugiej strony Ziomecka to też chustonoszka, więc może też słabo przeszkolona, że ją zwisy nie raziły?

petisu
19-07-2010, 23:58
truscaffko-napisałąm przecież "Pamiętajmy, ze bliskość to bliskość i jest najważniejsza, a sposób w jaki się tę bliskość daje, to wybór rodzica." Dotyczy to nie tylko sposobu transportu dziecka.
Nie mam przecież nic przeciwko jeśli ktoś w chuście nie nosi jeśli rodzicowi i (przede wszystkim) dziecku tak dobrze.

deidre
20-07-2010, 08:33
polski magazyn dzieciowo-lifestyle'owy, jakich za zachodnią granicą pełno... u nas prekursorski, więc miejmy litość :roll:
Mogłabyś wymienić jakieś tytuły zagraniczne? Bardzo lubię gagę, jest to praktycznie jedyny magazyn, który czytam, ale rzadko wychodzi a poczytałabym sobie coś w podobnym stylu

kammik
20-07-2010, 16:58
No to napisałam do pani Izy i zaprosiłam na forum :)

saaudade
20-07-2010, 17:19
ja na Gagę trafiłam pierwszy raz i bardzo mnie urzekła :) od różowych okładek dla mam z milionem sposobów jak schudnąć po ciąży i jak znależć 1000 niepokojących objawów u swojego malucha robi mi się już mdło :P chusta odrazu rzuciła mi się w oczy, jakość wiązań też, ale uznałam, że ważne, że w ogóle :) z całej dyskusji o tym najbardziej mi się podoba stanowisko kammik :P :thumbs up:

Efunia
21-07-2010, 13:56
No to napisałam do pani Izy i zaprosiłam na forum :)

Hmm, a skąd pewność, że tej Pani tu jeszcze nie ma?? :ninja:

w moim odczuciu, to jednak o krok za daleko... to jakby otyłej osobie niosącej kawałek czekoladowego tortu z cukierni wręczyć ulotkę do fitness klubu, w którym tak super nam się ćwiczy i dzięki któremu jesteśmy szcześliwe i w dobrej formie...
Jak ktoś nie szuka, nie pyta nas o zdanie, jest szczęśliwy i nie ma potrzeby się fitnessować, to nie zbawiajmy go na siłę, nie wkraczajmy w jego prywatność.
Sama miałam chwile słabości i etap orędowniczki "jedynej właściwej drogi", ale dostałam po łapach i odrobiłam swoją lekcję. Teraz przyświeca mi fraza: Żyj i daj żyć innym. Peace (not war).

marza
21-07-2010, 14:03
Podpisuję się pod tym co napisała Efunia :) Nie nawracajmy innych na siłe!!

kammik
21-07-2010, 14:26
Otyła osoba szkodzi wyłącznie sobie, ze zwisem w chuście jest nieco inaczej. Nie uważam, żebym delikatnym zwróceniem uwagi na to, że nie wszystko jest z wiązaniem w porządku wkraczała na siłę w czyjąś prywatność, zwłaszcza jeśli ktoś te zdjęcia publikuje w ogólnodostępnej prasie. Jak widzę kogoś z liściem na głowie, to też mu o tym mówię :)

Co jest o krok za daleko? Link do działu "Chustowiązanie", który podałam w mailu?

forgetit
21-07-2010, 14:35
Ja też się zgadzam z Efunią. Nawracanie na siłę bardzo często skutkuje zniechęceniem i zamknięciem. Póki nie ma ze strony rodziców prośby o pomoc przy wiązaniu, pytania o poprawność, nie naszą sprawą jest poprawianie. Ja też przechodziłam przez fazę nawracania świata. I chyba nigdy nie zakończyło się to owym nawróceniem.

Jagienka
21-07-2010, 14:48
Otyła osoba szkodzi wyłącznie sobie
Do czasu, aż skutki otyłości nie położą jej do szpitalnego łoża, gdzie za nasze podatki będzie leczona już nie tylko na otyłość ale i na jej następstwa.


Podpisuję się pod tym co napisała Efunia :) Nie nawracajmy innych na siłe!!
Jestem tego samego zdania.

kammik
21-07-2010, 14:52
Ja Was nie rozumiem, kompletnie. Były w piśmie zdjęcia z kiepskim wiązaniem. Napisałam Pani, jak mniej wiecej powinno to wyglądać, podałam parę linków do instrukcji, link do pomocowego działu forum, a Wy się zachowujecie jakbym co najmniej wdarła jej się o północy do domu i przeprowadzała egzamin z wiązania.

mucha
21-07-2010, 14:56
otyła osoba wie, że jest otyła a ci ludzie pewnie nie wiedzą, że całkiem źle wiążą. Myślę, że będą wdzięczni za poradę (ja bym był)

deidre
21-07-2010, 19:46
Ja myślę tak samo jak mucha i tak samo jak kammik nie wiem dlaczego myślicie, że to nieodpowiednie. Jak ja nosiłam w wisiadle to też nie przyszło mi do głowy pytać kogoś o to czy dobrze noszę, bo ja byłam przekonana, że tak, przecież nawet niektórzy lekarze uważają, że noszenie przodem jest zdrowe (a przynajmniej, że nie jest szkodliwe)

Efunia
21-07-2010, 22:01
Napisałam Pani, jak mniej wiecej powinno to wyglądać, podałam parę linków do instrukcji, link do pomocowego działu forum, a Wy się zachowujecie jakbym co najmniej wdarła jej się o północy do domu i przeprowadzała egzamin z wiązania.

Przykro mi, ale ja tu nie widzę różnicy...
Bo jeżeli ja wiem, jak się poprawnie wiąże/zdrowo odżywia/ekologicznie żyje etc., to czy mam z automatu prawo do pouczania innych, pokazywania im bez pytania słusznej drogi, bo to przecież dla ich i ich dzieci dobra?? hmm... I jeszcze powinni mi byc wdzięczni. Taa, też próbowałam, ale jakoś mi się to w praktyce nie sprawdziło. Bo to się nazywa bezprawne podkopywanie kompetencji rodzicielskich.
Dletego nie łapię nieznajomej (ani znajomej!) Mamy X za rękę, gdy kupuje w dobrej wierze swojemu ukochanemu dziecku soczek z cukrem i benzoesanem sodu, niezdrowe dla małej stópki butki, czy krem z parabenami. No bo jak byście się poczuli, gdyby wkładając makaron do wózka na zakupy, ktoś Wam zwrócił uwagę, że lepszy byłby taki z pełnego przemiału i zza pazuchy wyjął listę linków do stron o zdrowej żywności etc. ?? Zapewne jakiś procent zaczepionych byłby wdzięczny/zainteresowany, ale większość poczułaby się zaatakowana. I nie ważne że w dobrej wierze. Dobrymi intencjami piekło brukowane. amen.

Olapio
21-07-2010, 22:14
gdyby ekologiczna i zdrowa żywnośc kosztowała tyle co ta beznadziejna
gdyby ekologiczne kosmetyki były tanie to kazdy tez by je kupował

zawiązanie poządnie chusty nic nie kosztuje

kammik
21-07-2010, 22:20
Efuniu, skoro nie masz prawa do pouczania innych, to czemuż się tak produkujesz? Czy może mam być wdzięczna, bo to dla mojego dobra? :)

Efunia
21-07-2010, 22:26
Efuniu, skoro nie masz prawa do pouczania innych, to czemuż się tak produkujesz? Czy może mam być wdzięczna, bo to dla mojego dobra? :)

Też mi to przeszło właśnie przez głowę... A widzisz? Nikt nie lubi, jak mu się zwraca uwagę :ninja:
dlatego kończę nawracanie na nienawracanie i wracam na rodziny łono :mrgreen:

a tak z ciekawości czystej ludzkiej hehe, to może nam zdradzisz, jak zareagowala Pani IM, jak już (jeśli) dostaniesz odpowiedź. Zyczę Ci, żeby była Ci wdzięczna.

kammik
21-07-2010, 22:29
Czy ja napisałam, że nie lubię? Każdy przecież może mieć swoje zdanie. Śmieszy mnie tylko jak się ma usta pełne frazesów i zasad, a samemu nijak się do nich nie stosuje.

Ludzką ciekawość zaspokoję, wdzięczności nie oczekuję.

Efunia
21-07-2010, 22:50
Śmieszy mnie tylko jak się ma usta pełne frazesów i zasad, a samemu nijak się do nich nie stosuje.

Fajnie, że się uśmiałaś, śmiech to zdrowie.
Wierzcie mi, w 90% sytuacji na forum i w życiu staram się powstrzymywać z wymądrzaniem, bo mnie już nie raz pokarało. Pewnie dlatego mam tyle postów, ile mam, hehe. Z natury jestem apodyktyczną idealistką, więc muszę się bardzo pilnować, ale staram się uczyć na własnych błędach.
A tak z jeszcze ciekawości, kammik, na ulicy też zaczepiasz krzywo zawiązanych i wisiadłowych? Jakieś spektakularne skutki krucjaty odnotowane?

Kredk@
22-07-2010, 00:13
Hmmm, zadyma... ;-)

Nie wiem co kammik napisała tej Pani. Napisałabym tylko, że serdecznie zapraszamy na nasze forum i podała linka. Nic poza tym, jakby chciała poczytałaby sobie i sama zrozumiała o co chodzi. Chociaż pewnie po przeczytaniu tego wątku uciekłaby w popłochu!!!!

kammik
22-07-2010, 07:34
Oczywiście, że wiemy, że się usiłujesz powstrzymać z wymądrzaniem. Aż strach pomyśleć, co by sie działo, gdybyś się jednak nie powstrzymywała.

Nie, nie przeprowadzam ulicznych krucjat dotyczących noszenia, ograniczam się do darcia japy na niesprzątających po psach. Tak, wiem, niekonsekwencja, ale cóż poradzić, niewiele we mnie idealizmu.

forgetit
22-07-2010, 11:48
Kammik, ja mam wrażenie, że całą sytuację potraktowałaś zbyt osobiście. A wszak spór się toczył ideologiczny i wywiązała sie fajna dyskusja na temat tego, czy mamy prawo podważać czyjeś kompetencje rodzicielskie. Sytuacja nie jest prosta, to wiadomo, ale myślę, że warto rozmawiać i się zastanawiać.
Niestety mam wrażenie, że wiele osób zraża się do chusty właśnie przez zbytni krytycyzm i fanatyzm wręcz środowiska chustowego. Ja też odrobiłam swoją lekcję pokory w kwestii uświadamiania ludzi, dlaczego chusta a nie nosidło, dlaczego trzeba nosić prawidłowo, a nie byle jak, dlaczego warto dzieci nosić, dlaczego nie trzeba się bać rozpieszczenia dzieci...Trzeba edukować, ale nigdy na siłę IMO, do młodych rodziców trzeba zawsze podchodzić bardzo delikatnie. Proste to nie jest, bo nasze własne przekonania cisną się na usta aż za bardzo, ale naprawdę z doświadczenia wiem, że im bardziej próbuje się przeforsować swój punkt widzenia, tym bardziej się rodzice zamykają. Ja mam zawsze świetną lekcję na szkołach rodzenia, gdzie przychodzą ludzie z bardzo różnymi punktami widzenia i z różnymi przekonaniami. Często czuję się wręcz atakowana. I naprawdę ogromną sztuką (której wciąż się uczę) jest wybrnąć z takiej sytuacji w taki sposób, by nikt się nie czuł pokonany, oceniony negatywnie, zgnojony...

paskowka
22-07-2010, 12:24
A ja raz "zaatakowałam" chustonoszke w źle zawiązanej chuście:) W przedszkolu syna na pikniku była mama w tkanej uwiązanej jak elastyk i chusta była ewidentcie niedociągnięta. Ja z Lidią w miętku, zagadałam jak chustonoszka do chustonoszki - i powiedziałam, że troszkę nóżki wiszą i ble, ble i może by pani popróbowała inaczej i podałam strony www.
I za ok. tydzień leci do mnie ta mama z podziękowaniem, że teraz dużo lepiej i łatwiej jej się wiązę i nosi:)

Także delikatna krucjata nie zaszkodzi:)

Jagienka
22-07-2010, 12:33
Oczywiście, że wiemy, że się usiłujesz powstrzymać z wymądrzaniem. Aż strach pomyśleć, co by sie działo, gdybyś się jednak nie powstrzymywała.

brak mi słów...
po co pisać coś, co niczego nie wnosi do dyskusji, a jedynie daje odczuć innej osobie, że jest beznadziejna?
Efunia napisała bardzo szczerze, a w odpowiedzi dostała garść cynizmu - takie jest moje osobiste odczucie.


Kammik, ja mam wrażenie, że całą sytuację potraktowałaś zbyt osobiście.
mam takie samo wrażenie...

kofeina
22-07-2010, 14:58
Pismo przejrzałam, niezłe, ale... czegoś mi brakuje albo czegoś jest za dużo, jeszcze nie wiem - jak kupię i porządnie przejrzę, to się dowiem i napiszę ;)
Fajnie, że pokazały się chusty, że jest zajawka (obok 'Małego podróżnika' choćby), jak bardzo praktyczne są chusty w dalekich i bliższych podróżach. AP to AP, ale lepiej się kica po górkach z chustą czy nosidłem ergo, niż z wózkiem albo niosąc dziecię na własnych, odpadających i omdlałych rękach.
Co do sprawy, która wynikła po drodze - kiedy zaczynałam chustonoszenie, marzyłam o tym, żeby spotkać jakąś chustomamę, która zaczepi mnie (albo ja ją, a co) i powie, czy dobrze to wygląda, czy źle, czy trzeba coś poprawić. Nie odebrałabym tego jako atak na moje kompetencje rodzicielskie, tylko jako pomoc w udoskonaleniu tego, co sama już dla mojego dziecka wybrałam i co uważam za słuszne. No, chyba że zaczęłaby od wrzasków w tonie: 'czy pani oszalała, co pani robi temu biednemu dziecku' ;)

kammik
22-07-2010, 15:06
Efunia napisała bardzo szczerze


I, oczywiście, miała do tego absolutne prawo, jak każdy. Jednak w zderzeniu z ideami, jakie nam tu zaprezentowała, wyszło dość irytująco. Coś jakbym ja napisała, rze jag się nie ómie pisadź poprafnie, to śie nie pofino odzywadź na foróm. Ineteresujące jest też to, że jak napisałam o pomyśle skontaktowania się z p. Izą, to pies z kulawą nogą (oprócz Kredki ;)) tego nie skomentował. Jak tylko odezwałam się z informacją o wysłanym mailu - sfrunęło stadko krytykujących. Wątków o tym, czy nawracać czy nie nawracać, czy zwracać uwagę czy olać było milion, ale nie-eee, po co się do nich dopisywać ze swoimi opiniami, jak można przyjemnie kogoś personalnie zjechać.

Krytycyzm, fanatyzm, pouczanie, nawracanie, gnojenie (!), to jest słownictwo, które zostało tu użyte w związku z tym, ze do obcej osoby wysłałam kilkuzdaniowego maila, który zaczynał się i kończył przeprosinami za wtrącanie się, a w środku miał kilka linków. Zaiste, czas posypać sobie głowę popiołem. EOT.

forgetit
22-07-2010, 15:10
Co do sprawy, która wynikła po drodze - kiedy zaczynałam chustonoszenie, marzyłam o tym, żeby spotkać jakąś chustomamę, która zaczepi mnie (albo ja ją, a co) i powie, czy dobrze to wygląda, czy źle, czy trzeba coś poprawić. Nie odebrałabym tego jako atak na moje kompetencje rodzicielskie, tylko jako pomoc w udoskonaleniu tego, co sama już dla mojego dziecka wybrałam i co uważam za słuszne. No, chyba że zaczęłaby od wrzasków w tonie: 'czy pani oszalała, co pani robi temu biednemu dziecku' ;)
No i mamy piękny przykład: gdybyś mnie zaczepiła sama i zadała pytanie, czy wiązanie wygląda dobrze, bardzo chętnie bym pomogła. Być może to ja bym podeszła i zaczęła gadkę o wszystkim, w tym o chustach, ale bez oceny i gdybym dostała od Ciebie informację zwrotną, że szukasz pomocy, że nie jesteś pewna poprawności wiązania, zaraz byś otrzymała odpowiedź. Ale nie zaczepiłabym Cię mówiąc od razu, że źle wiążesz i jak chcesz się nauczyć, to zapraszam na forum, czy na warsztaty.

nemhain
22-07-2010, 15:29
Dziewczyny, trochę przesadziłyście z tym najechaniem na kammik. Mnie akurat w tym artykule nie zachwyciło to, że jest chusta tylko pierwsze co zauważyłam to beznadziejne wiązanie i nie widzę nic złego w tym, że ktoś zwrócił uwagę, podpowiedział gdzie poszukać informacji itd. Jak już mamy chusty to wykorzystujmy je dobrze bo niestety wielu rodziców nie zajrzy do instrukcji tylko zawiąże byle jak a póżniej mówi, że chusta niewygoda, że dziecko nie chce w niej siedzieć.

kofeina
22-07-2010, 15:35
Forgetit, gdybym miała czekać na zachustowaną mamę, którą będę mogła zaczepić, czekałabym chyba do tej pory, więc liczyłam na napad ;)
Myślę, że sporo zależy od tonu wypowiedzi, sposobu, w jaki się zaczepia i jak się zwraca uwagę. Można to zrobić w sposób taktowny i delikatny, można to zrobić tak, że nasz rozmówca będzie gryzł na samą myśl o zaczepieniu go przez obcych.

Jagienka
22-07-2010, 19:02
Krytycyzm, fanatyzm, pouczanie, nawracanie, gnojenie (!).
To jest to, co niestety od jakiegoś czasu coraz częściej spotykam na tym forum.
(I nie mam tu teraz na myśli konkretnie Twojej osoby, ale skoro o tym wspomniałaś, to Ciebie cytuję).
Coraz częściej zauważam jak wielce obecne forum różni się od tego, na którym dwa lata temu zalogowałam się po raz pierwszy...
Coraz częściej, zamiast np. porad spotykam tutaj wątki, które rozwijają się w takim klimacie, jak ten. W dodatku za plecami osob, których ta rozmowa dotyczy i które nawet nie mają szansy się wypowiedzieć.
Coraz więcej krytyki i oceniania... Coraz mniej szacunku i zrozumienia...

Mamusiaanusia
22-07-2010, 22:06
ale dlaczego kammik się dostało?:oops:
kammik - a właśnie, że miałaś rację z tym mail'em:thumbs up: - "Gaga" to z założenia jest profesjonalne pismo dla dzieci - ktoś kto się lepiej na noszeniu w chustach zna ma prawo się wypowiedzieć, a w ogóle to o czym tu mowa, przecież nikt tu nikogo na ulicy za rękę nie łapał i za szmatę nie targał!
Poza tym myślę, że jak ktoś w chuście nosi, to chce to robić dobrze, i trzeba sobie w tym pomagać! Jak mnie moja koleżanka - doradczyni chustowa ochrzania po przyjacielsku, że nie dociągnęłam, to się nie obrażam tylko obiecuję sobie, że następnym razem dooociąąąąągnę!

Już był taki wątek, czy zaczepiać na ulicy w poprawiać wiązania - jak pamiętam chustonówki prosiły, żeby zaczepiać i pomagać.
:thumbs up:

edit: a poza tymten dzieciaczek na zdjęciu naprawdę strasznie wisi! myślicie, że mu wygodnie? przemyślałam sprawę i wydaje mi się, że nie można robić czegoś dobrego tak troszeczkę, albo na odwal!

Efunia
23-07-2010, 01:37
ale dlaczego kammik się dostało?:oops:


dostało się przypadkiem, nie miało być personalnie, ale globalnie. Bo nawracanie to mimo wielu wątków nadal gorący temat. Sama nie wiem, co mnie podkusiło, żeby go pociągnąć, wszak obozy mocno podzielone i jak widać nie ma szans na kompromis. Chyba miało być ku przestrodze, bo po własnych aktach odwagi cywilnej "dla sprawy" i różnych doświadczeniach zawodowych, sama musiałam swe zapędy przystopować.
Podsumowując: każdy musi zebrać w tym temacie swoje własne doświadczenia (i wyciągnąc wnioski), a życzę wszystkim, żeby były one zawsze pozytywne i owocne. hawk.

mucha
23-07-2010, 07:39
kammik - pisz co ci odpisano i nie przejmuj się.

kammik
23-07-2010, 08:09
Łodpisano, przed chwilą:

"Witam,
dziękuję za wiadomość.
Wydawało nam się, że robimy wszystko tak, jak na załączonej instrukcji..., a jednak robiliśmy źle http://1.s-nk.pl/storage/smileys/img/icons/2. Przy kolejnych wiązaniach zwrócę uwagę na Pani zastrzeżenia! Mam nadzieję, że nie było to jakoś strasznie groźne dla Marianny.

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że artykuł się Pani podobał,
Iza Meyza."

paskowka
23-07-2010, 08:13
No i pięknie:D
Uważam że super wyszło!

nemhain
23-07-2010, 08:20
Kammik, dobra robota :) :thumbs up:

Biedronka
23-07-2010, 08:44
tak czytam i czytam to wszystko i coraz bardziej sie za głowe łapie ....
Ktoś tutaj najwyrazniej za bardzo sie przejął swoją rolą ;)

W tym przypadku Pani której dotyczy art.nie zniechęci sie do noszenia bo nosi i czuje to sercem widać ...więc nie ma co sie martwić ;)
Myśle że zaproszenie na forum dotyczące noszenia jak i delikatną koryge swojego wiązania przyjmie z uśmiechem i podziękowaniem .

Kammik głowa do góry i fajnie ze zaprosiłaś Panią do Nas .Takich nam tutaj potrzeba jak najwięcej kobiet ....z wiatrem we włosach i miłością do podróży z dzieckiem przy sercu .

salao
23-07-2010, 12:46
KAMMIK brawo :)

Mamusiaanusia
23-07-2010, 22:30
No i trzeba mówić, jak jest źle... nawet jak mozna po głowie dostać! Tylko łądnie trzeba... jak kammik! Brawo!