Zobacz pełną wersję : Pojedynczy X - jak to dociągnąĂŚ??
Poradźcie, bo ja chyba jakaś niekumata jestem.
Jak wiążę 2x, to dociągam już na dzieciu krawędź po krawędzi (rozwiązuję węzeł). No a jak zamotam pojedynczy x, to się tak nie da, bo przez tą pętlę na plecach nie przesuwa się materiał... No i efekt jest taki, że młoda się odgina do tyłu, a wiązanie niedociągnięte (czyt. niezawiązane...) Macie jakieś patenty na to?
1. Metoda prob i bledow wycyrklowac, na jakiej wysokosci powinien wypadac wezel z boku (co pewien czas korygowac, gdy dziec rosnie lub przybywa nam odziezy wierzchniej)
2. Wiazac wezel przesuwny - podnoszac nieco dziecie do gory, zeby nie zaciskalo wezla druga reka dociagnac wezel.
To tak na szybko przychodzi mi do glowy - z tym, ze musisz sie liczyc, ze to nie jest wiazanie nastawione na mozliwosc perfekcyjnego dociagania, a raczej wiazanie na szybko. Dlatego m.in. nie nadaje sie dla najmlodszych dzieci. W moim przypadku najlepiej sprawdzalo sie przy siedzacym dziecku w fazie niefikajacej - ale kilka razy zawiazalam na sucho, zeby wybadac, gdzie ma mi wypasc ten wezel.
.
Hmm.. no dla mnie nie jest problemem dociągnąć węzeł w dobre miejsce - problemem jest ustawić krawędzie dobrze, tzn. tak, żeby nie było luzów na górnych.
Mozesz sprobowac wlozyc dwa palce miedzy czesci wezla - poluzuje sie nieco i wtedy oddzielic krawedzie, ktore chcesz dociagnac.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.