PDA

Zobacz pełną wersję : kieszonka - prawie premiera



magnus
10-07-2008, 21:02
Oto fotki z drugiego wyjścia z Antkiem w kieszonce.
Na razie samo zawiązywanie sprawia mi dużo trudności, bo Mały słabo współpracuje.
Zobaczcie efekty na zdjęciach.
Wiem, że Antek jest za nisko - nie umiem zawiązać go wyżej - zawsze mi zjedzie!
Wszelkie rady i porady bardzo mile widziane :D
http://www.ztpnet.pl/~wgorniak/foty/1.jpg
http://www.ztpnet.pl/~wgorniak/foty/2.jpg
http://www.ztpnet.pl/~wgorniak/foty/3.jpg

ithilhin
10-07-2008, 21:08
zjezdza bo jeszcze nieco za slabo dociagasz. jak popracujesz nad dociaganiem to sie ladnie ustawi wysokosc i nozki nie beda zwisac.

ale jak ladnie Wam w tej chuscie :-)

nauczysz sie zobaczysz, zebys widziala moje pierwsze kieszonki to bys padla ze smiechu :-)

gorny brzeg zwin w waleczek, bedzie stabilniej pod karkiem maluszka.

magnus
10-07-2008, 21:15
No tak... Problem z dociąganiem mam niewątpliwie. Tylko że jak jeszcze mocniej dociągam, to mój Maluch się jeszcze bardziej buntuje (a i tak nie lubi samej "procedury" wiązania i płacze), a ja wtedy mam wrażenie, że sprawiam mu jakiś dyskomfort. I tak się zastanawiam, czy moje wątpliwej jakości kieszonki nie przynoszą mu więcej szkody niż pożytku.

miedziana
10-07-2008, 21:18
Trochę boję się odpowiadać, bo sama muszę jeszcze nad swoją kieszonką popracować, ale też wydaje mi się, że troszeczkę trzeba jeszcze dociągnąć. Pisałaś gdzieś chyba, że to ellaroo?? Też ją mam i czasami trudno mi się ją dociąga, trzeba się postarać :) Na początku też Mały po jakimś czasie mi opadał, teraz jest lepiej. Ja robię tak, że po dociągnięciu jedną ręką mocno trzymam chustę przy brzuchu ( tam gdzie się krzyżuje pod pupa Maluszka ), a druga sprawdzam czy wszystko jest dobrze naciągnięte. Zawsze jakieś luzy znajdę :lol: no to dociągam jeszcze raz i dopiero wiążę supeł ( podwójny oczywiście ).
Nie ma rady - ćwiczyć musimy :) ( choć i tak jest dobrze ).
Powodzenia!

magnus
10-07-2008, 21:26
Tak, to ellaroo. miedziana, czy to znaczy, że inne chusty łatwiej dociągnąć?

miedziana
10-07-2008, 21:35
Nie wiem, pewno bardziej doświadczone dziewczyny Ci powiedzą. Ja tak po prostu mam przy ellaroo gorzej mi się dociąga, najlepiej dociągało mi się pożyczaną Nati ( może dlatego, że już taka używana? ), podobnie Storcha, a już jakoś najlepiej jak kiedyś spróbowałam od naszej forumowej koleżanki vatanai.

Tak mi się wydaje, że chustę trzeba sobie dopasować. I trochę ją potem poużywać, wtedy staje się coraz bardziej przyjazna :)

lola_22
10-07-2008, 21:38
chusta znajoma ;-)

mały się buntuje bo pewnie to troche trwa - sprobuj dac mu przedsmak przechadzki i dociagajac bujaj sie albo chodź ,moze wtedy zniesie cierpliwie cala operacje. A jak opanujesz dociaganie to mniej cz\asu bedzie Ci wszystko zajmowac.
I jeszcze jedno - chodzi dociagniecie krawędzi a to oznacza dosc szeroki pas chusty od jej brzegu nie sam brzeg !!! Najlepiej ciągnąć -podbierajac materiał palcami (kurcze jak to wytlumaczyc ..) i raz naciagniety material zeby taki pozostal musi byc pod ciaglym napieciem nie wolno go juz puszczac z reki (to jak z wiadrem ze studni jak puscisz line to znow sie zanurzy ;-) wiec zawsze jedna reka musi trzymac konce chusty NAPIĘTE !!!
Moim zdaniem plecki sa tez niezaokrąglone - to sprawka tego, ze synek nie ma oparcia w niedociagnietej chuscie i rekompensuje sobie to wygieciem , ale tez za plytko siedzi - to powinien byc taki gleboki siad w chuscie z kolankami wyzej niz posladki - dobrze na to zwrocic uwage wkladajac dziecko do chusty.
Sprobuj i napisz jak poszlo - moze pomoze jak nie bedziemy radzic dalej ;-)

ithilhin
10-07-2008, 21:46
kwestia osobistych preferencji - to odpowiedz na pytanuie czy inne chusty latwiej :-)


krzywdy nie robosz - bo z kazdym wiazaniem jest przeciez lepiej :-) a Ty zwracasz uwage na wiazanie - a to wazne :-)

bedzie dobrze.

mi pomagalo chodzenie podczas dociagania jak Mlode mialo dzien marudzenia.
rozumiem, ze bunt jest podczas samego wiazania, potem ok? czyli reakcja na nowosc. bujanie, kolysanie albo chodzenie podczas uspokaja.

magnus
10-07-2008, 21:56
Dokładnie tak - później jest nawet bardziej niż o.k. Antek jest generalnie dzieckiem wymagającym, jak tylko mu coś nie pasuje, od razu alarm :) A podczas wiązania, jak zaczyna płakać, to mi się wypręża do tyłu i trudno go namówić na to, żeby ładnie "wsiadł" do kieszonki. Pewnie czuje, że ja niepewna, czy dobrze robię...

15-07-2008, 00:23
mhm...to się zgadza, Magnus81,bo maja Anulka tez dziś mi dwa razy chciała udowodnic ,że jej nie jest ani wygodnie ani nie miała ochoty iśc nigdzie w kieszonce,którą mama niecierpliwie i szybko zamotała.
ja żeby mieć Anię wyżej,po prostu naciągam bardziej poły zanim je skrzyżuje pod pupą i podtrzymuje pupę..to juz mi sie udaje,że Anie mam na wysokości odpowiedniej-cyli moge sobie cmoknąć w czółko,natomiast tez jeszcze nie dopracowałam tego aby dobrze usiadła w kieszonce i nie prostowała plecków...
z czasem się enauczymy na pewno :D powodzenia