Zobacz pełną wersję : kto robil krotki x
http://www.youtube.com/watch?v=B25bsVGc6Jg
pierwszy wariant wygodny jest :confused:
szokam,otworzył się link ze zwykłym podstawowym wiązaniem podaegi.
coś nie tak chyba wstawiłaś?
totalny OT:
wiecie co ja kocham w tych filmikach instruktażowych?
spokój dzieci :D filmiki pokazują często wyglądające na kaskaderskie, dla kogoś, kto widzi coś takiego pierwszy raz, przerzuty dzieci przez plecy i rózne wygibasy a te dzieci zawsze takie spokojne :) widać, że dla nich to chleb powszedni, wiedzą o co chodzi, spokojnie sobie leżą na tych plecach bawiąc się zabawką, skubiąc włosy mamy itd i czekają na zawiązanie.
Zawsze jak oglądam te filmy to mi się to rzuca w oczy i chwyta za serce :D
to inaczej pojedyńczy X:)
odmiana podwójnego X dla krótszych chust,średnio popularne;)
tu masz w obrazkach:
http://www.girasol.pl/instrukcje/chusty_krzyz.php
Nie polecam, zwłaszcza dla młodego. Nie da się dobrze dociągnąć. Wiesz co może ponoś w kangurze jeszcze tak do pół roku a potem jakieś idealne szyte na miarę MT zamów, co? ;)
Dla mnie było to niezbyt wygodne wiązanie. Po prostu nie umiałam tak rozłożyć sobie chusty na plecach, żeby mnie nie uwierała. :-(
I rzeczywiście, mniej stabilne niż 2X - to znów moje odczucie.
a ja bardzo lubiłam pojedynczy x, chociaż rzeczywiście dla dość dużego już dziecka. Doskonałe wiązanie na wyjazdy (nie mamy samochodu, co znakomicie ogranicza możliwości transportowe): brałam krótką chustę i dwa kółka luzem, więc miałam "all in one" i świat należał do mnie!
Ja wyłącznie tak nosiłam Julka, bo miałam krótką chustę, ktoś pokazał mi tylko takie wiązanie. Rozwinęłam się dopiero przy Jacku jak już istniało to forum.
Ma taką zaletę, że można bez rozwiązywania chusty jeszcze raz dzieciaka wsadzić. Jest to przydatne w kiepskich warunkach pogodowych (błoto itp), choć wygodniej jest jak się jeszcze raz zawiąże.
Wiązałam kilka razy. Jak dla mnie ok, ale bez większego szału. Irytowało mnie wiązanie w długiej chusty, bo potem musiałam się w pasie dwa razy obwiązywać ;).
Nosiłam tak dzisiaj i było ok - tyle że dość przeszkadzał mi węzeł z boku. Od dziś mam krótką chustę i niewiele da się z niej zawiązać. Na plecaczek trochę wcześnie (choć po domu próbowałam) a kangurka jakoś nie lubię. Moim zdaniem to wiązanie w stylu jak się nie da co się lubi... to się lubi co się da (zamotać).
A ja bardzo lubię to wiązanie i noszę w nim3,5 miesięczniaka, chociaż na początku ciężko mi się dociągało a teraz bez problemu i chyba najszybciej je wiąże. Najlepszy sposób to podskakiwać przy dociąganiu:jump:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.