PDA

Zobacz pełną wersję : Co robię źle?????



Wilma
08-06-2010, 17:28
Dziewczyny pomóżcie, bo ja już nic nie rozumiem. Czasem jak się zamotam to wszystko jest git, a czasami tak jak dziś - dziecko mi się wygina, głowa leci a ja nie wiem dlaczego. Co robię źle?? Gdzie tkwi błąd? Dlaczego ta głowa tak zwisa??
http://img340.imageshack.us/img340/2874/p1100262.jpg
http://img294.imageshack.us/img294/4127/p1100260v.jpg

ewadbr
08-06-2010, 17:45
za słabo dociągnięta chusta
mocniej dociągniesz, to nie bedzie się tak obsuwać :)

pupka też za mało wpadnięta
poły chusty bardziej daj pod kolanka to wpadnie :)

Meta
08-06-2010, 18:26
Szerokość chusty dzielisz na 3: 1/3 pod pupą, 1/3 na plecach dziecka, 1/3 zwinięta w wałeczek podtrzymuje karczek. Na Twoim zdjęciu widzę, że nie ma tego wałeczka, główka nie ma więc odpowiedniego podparcia i leci na bok.
Jak moja Lena była mała, to ja dodatkowo w ten wałeczek zawijałam połówkę pieluchy tetrowej - dawało to stabilniejszy podgłówek.

Fiona
08-06-2010, 18:33
Meta dobrze pisze:)
ja początkowo nie robiłam wałeczka (bo nie wiedziałam, że tak się powinno) i główka trzymiesięczniaczki też mi czasem na boki zjeżdżała
poćwicz:) z każdym kolejnym motaniem będzie lepiej

Eyja
08-06-2010, 21:12
pasy chusty nie idą w dołach podkolankowych dziecka, na to też musisz zwrócić uwagę.
a ile miesięcy ma Twoje dziecko?

Liv
08-06-2010, 21:31
na drugim zdjęciu widać, że coś dziwnego dzieje się z chustą na wysokości Twoich żeber, czy ona przypadkiem nie jest skręcona? zwróć na to uwagę, bo skręcona chusta wrzyna się i praktycznie uniemożliwia prawidłowe dociągnięcie.
tak jak Meta pisała - 1/3 chusty powinna być zrolowana pod karczkiem, 1/3 równiutko rozłożona na plecach i 1/3 pod pupą, w formie "majtek", tj. wsuwasz materiał pod pupę dziecka na tyle głęboko, żeby znalazł się między wami. przy takich "majtkach" nóżki automatycznie ustawią się do żabki.
i jeszcze jeden trik dla lepszego dociągnięcia. gdy już wstępnie chustę dociągniesz na tyle, że nie musisz dziecka podtrzymywać rękoma, chwyć "szelki" jednocześnie na wysokości uszu dziecka, unieś po skosie w górę i ciągnij, kręcąc pupą. zobaczysz ile miałaś jeszcze luzów. dopiero potem puszczasz je pod kolankami i wiążesz.

Agnen
08-06-2010, 22:16
IMO kwestia poprawienia żaby i bardziej równomiernego naciągnięcia góry chusty (żeby cała górna część kręgosłupa była równie mocno naciągnięta). Co do wałeczka to się nie wypowiadam, ale powiedzmy że nie jestem jego fanką.

Wilma
09-06-2010, 08:59
Adriana, moje dziecko ma 2,5 miesiąca.
Z tym wałeczkiem na karku to go robiłam ale najwidoczniej ze zbyt małej ilości materiału. Nie wiedziałam że tam musi być zrolowana aż 1/3 chusty. I mam problemy z dociąganiem (m.in. dlatego, że moje dziecię nie znosi motania i wierzga, pręży się, odpycha a ja tylko patrzę, żeby jej nie upuścić). Przyzwyczaiłam się do elastyka i teraz mi niezbyt wychodzi.
Postaram się wprowadzić Wasze rady w życie i pokażę zdjęcie to zweryfikowania.
Dzięki!

Jasnie Pani :)
09-06-2010, 09:16
Wałeczek nie jest konieczny, rzeczywiscie, ale bardzo ulatwia poczatkujacym wiazanie. Mozna jeszcze w ten waleczek zrolowana pieluszke tetrowa wlozyc, wtedy to juz "mur-beton" ;):
http://images45.fotosik.pl/283/71b0bc44c45f5aaamed.jpg (http://www.fotosik.pl)
no i robienie "motyla", czyli ciagniecie za poly chysty jak ci zosinamama opisala ładnie, baardzo pomaga :)

Wilma
09-06-2010, 09:21
Fajny patent z tą pieluchą. Spróbuję :)

equidna
09-06-2010, 11:06
właśnie ja bym oprócz wałeczka jeszcze bardziej pupkę "wpadła" czyli dała poły bardziej pod kolanka, i ową pupkę właśnie :)

p.s. czy my się skądś nie znamy? :twisted:

Wilma
09-06-2010, 12:31
Equi, znamy się znamy, sądząc po nickach :)

Wilma
17-06-2010, 20:37
Teraz lepiej?

http://img710.imageshack.us/img710/6667/p1100452.jpg
http://desmond.yfrog.com/Himg231/scaled.php?tn=0&server=231&filename=p1100451.jpg&xsize=640&ysize=640

Starałam się zastosować wskazówki. Patent z ciągnięciem za szelki i pieluchą super. Mam jednak wrażenie, że mimo dociągania i tak po kilku minutach chodzenia powstają luzy.

Meta
17-06-2010, 20:48
A powiedz mi Wilmo, jaki wiążesz węzeł? Polecam płaski - nie luzuje się w trakcie użytkowania :) I jeszcze warto sam węzeł porządnie podociągać, bo jeśli na początku zaciśniesz go zbyt luźno, to po kilku minutach noszenia zaciśnie się sam, ale nie od tej strony, co trzeba -> powstają luzy w motaniu. Ja zawsze dociągam węzeł tak samo, jak wcześniej wiązanie na dziecku - kawałek po kawałku.

A wiązanie nieporównywalnie lepsze od pierwszego :applause:
Może przy samej główce mogłoby być mocniej? Znaczy górna krawędź dociągnięta jest mocno, ale tuż pod nią masz nieco luźniejszą część szmaty - da się tego łatwo uniknąć, jeśli przy dociąganiu chusty nie łapiesz za samą krawędź, ale bierzesz w dłoń więcej materiału od góry.

Zapomniałabym dodać, ale jeszcze raz spojrzałam na fotki :lol:
Będzie Ci o wiele wygodniej, jeśli już po zawiązaniu chusty, odciągniesz poły z szyi trochę dalej na ramiona. Lepiej rozkłada się ciężar dziecka. I warto po zamotaniu i zawiązaniu sięgnąć ręką do tyłu i ten krzyż, który jest na plecach, ściągnąć trochę niżej. To dla Twojej wygody, szczególnie przy troszeczkę cięższym dziecku :lol:

Czy ja w ogóle zrozumiale piszę? :hide:

Wilma
17-06-2010, 21:00
Tak tak, wszystko rozumiem.
Węzeł płaski to kolejny punkt na liście do nauczenia. Taki normalny jest niewygodny i rzeczywiście chyba się nie sprawdza przy dociąganiu.
Z chustą przy główce własnie mam dylemat, jak mocno mam ją naciągnąć. Bo przecież inaczej jak dziecko ma główkę na bok, a inaczej jak patrzy na wprost. Jak mocno mam dziecko przycisnąć żeby było dobrze?
Co do ramion, to moje są dosyć wąskie i szczupłe. Jak chustę tam rozszerzę to mi spada. Może to kwestia umiejętności ale tak próbowałam i nie było dobrze. Ciągle miałam wrażenie, że jest za luźno.

Meta
17-06-2010, 22:28
Kiedy Lena była malutka, motałam ją z głową na bok, tak się pewniej czułam. A jak mocno ta łepetynka dociśnięta? :hmm: No na pewno nie tak, żeby się nie dało głowy obrócić :lol: Ja się zawsze pochylałam i sprawdzałam, czy młoda nie odpada ode mnie. IMO powinno być tak, jak na Twoim zdjęciu, ALE ze zwróceniem uwagi na to, żeby nie tylko górna krawędź była odpowiednio naciągnięta, ale ten materiał tuż pod nią też.