PDA

Zobacz pełną wersję : odpieluchowanie-GRUPA wsparcia :)



Strony : [1] 2 3 4 5 6

brikola
19-04-2010, 19:09
ktoś teraz też odpieluchowuje?

bo my tak i narazie załamka...

młody biega po domu w majtkach samych i rajtkach, generalnie w domu bez pieluchy od 4 dni. I co? i trzyma tego sika po 3h nawet, na nocnik nie chce bo Jego zdaniem nie chce Mu sie siku aż przychodzi pokazać kałużę :roll: dziś nawet kupę zrobił rano do nogawki a pod wieczór jak biegał z gołą pupą to zrobił na podłogę:cryy:
HELP! mam chwilowo dosyć, na nocniku nie posiedzi dłużej niż chwilę, a ja nie mam nerwów by Go co chwilę tam sadzać...

kiedyś się przełamie pewnie i zrobi na nocnik...

hanti
19-04-2010, 19:12
Dysia się też odpieluchowuje, polecam kibelkowe piosenki ;)

szokam
19-04-2010, 19:13
my podobnie. jakis czas temu chetnie siadal i siedzial i siedzial i siedzial, czasem nawet cos zrobil. a ostatnio jest bunt, ani nocnik, ani nastawka na sedes. dzis kupa i siku bylo w nogawce od pizamy choc ciagle pytalam czy chce zrobic. ja tez nie wiem jak sie tego uczy.

brikola
19-04-2010, 19:13
właśnie czytałam o Waszych piosenkach, trzeba spróbować chyba, widać oklaski nie starczają naszemu mistrzowi ;) idę układać piosenkę

węgielek
19-04-2010, 19:18
u nas tez ten etap.
ale dzis regres :(
tomek zdjal przed chwila majtki i nasikal na podloge, ewidentnie z premedytacja :(
majtek zasikanych dzis ze cztery sztuki. a normalnie wszystko szlo do kibelka.
poowoooli to idzie, bardzo pooowooooli.

pszczoła
19-04-2010, 19:19
u nas tez ten etap.
ale dzis regres :(
tomek zdjal przed chwila majtki i nasikal na podloge, ewidentnie z premedytacja :(
majtek zasikanych dzis ze cztery sztuki. a normalnie wszystko szlo do kibelka.
poowoooli to idzie, bardzo pooowooooli.

U nas dzis też dzień zasikanych majtek. Z placu zabaw z zasikańcem wracałam:)

Pomaga mi świadomość, ze wszystko mija, wszystko mija, wszystko mija:D


Cierpliwości!

brikola
19-04-2010, 19:20
szokam ile lat ma Twój synek?

mój robił kupę regularnie jak miał pół roku a potem zmienił godziny kupy na kompletnie nieregularne ;) i tak nocnikowanie przepadło z mojej winy w sumie :/ no to teraz mam...

czekam aż choć raz się uda Mu to siku zrobić na nocnik to wtedy może coś ruszy ale narazie ma opory. Czasem wołał że chce ale nie zrobił...nie wiem czy ma jakieś bariery żeby po prostu zrobić to siku na nocnik?

co ciekawe-od paru dni nie sika w pieluchę w nocy, potrafi już ładnie zatrzymać siku...

pszczoła ;) dobra mantra

Luthienna
19-04-2010, 19:22
u nas tez regres :( już informował, ze zrobił siku w majty a do kupy leciał do nocnika. A od kilku dni czatuje kiedy nie patrzę i robi w pieluchę. A na pytanie czy jest kupka w majtach mówi NIEEE

a na nocnik chętnie siada aby sobie posiedzieć

węgielek
19-04-2010, 19:23
U nas dzis też dzień zasikanych majtek. Z placu zabaw z zasikańcem wracałam:)

Pomaga mi świadomość, ze wszystko mija, wszystko mija, wszystko mija:D


wszystko mija, nawet najdluzsza zmija :D :P
dziewczyny, damy rade.

polah
19-04-2010, 19:27
my też w temacie:) po 2 tygodniach latania w majtkach i sikania gdzie się da, nagle cudowny odwrót - nawet w knajpie wojtek krzyczy że siusiu chce zrobić do ubikacji:)))) wpadki zdarzają o wiele rzadziej, pielucha po spacerze sucha. Za to w nocy pompa pełną parą.
o niebo chętniej siada na kibelku niż na nocniku. i wszyscy obowiązkowo muszą bić brawo - Wojtek sam o tym przypomina:)

węgielek
19-04-2010, 19:28
u nas z nocy pielucha sucha juz byla.

brikola
19-04-2010, 19:29
polah, normalnie zasiałaś ziarno nadziei w moim sercu!!

polah
19-04-2010, 19:44
wiesz co, ja byłam bardzo zdeterminowana, wszystkie dzieci na około odpieluchowane, tylko Wojtek z kuprem wszędzie. Więc cierpliwie chodziłam i ścierałam:) pod koniec Wojtek ścieral ze mną:)

ewinka
19-04-2010, 21:18
Moja wysadzana od 5tego miesiąca, miała więcej buntów niż czasu współpracy. Nie liczyłam, że odpieluchuje się przed wakacjami (nawet mokra tetra jej nie przeszkadzała), ale jednak się udało - zadziałało postawienie na samodzielność - któregoś razu wyskoczyła z kąpieli i poleciała na nocnik - więc następnego dnia puściłam ją z gołą pupą, nie pytałam jej co chwila, czy jej się chce, tylko ze dwa razy przypomniałam, że nocnik stoi - sama się obsługiwała. Po dwóch dniach sama założyła sobie spodnie i zaczęła wołać "ee", ale głównie po to, by jej pomóc szybciej się rozebrać i ubrać. I tak już zostało :)
A w nocy już wcześniej nie dawała sobie pieluchy założyć, więc jej powiedziałam, że może spać bez pieluchy, ale nie może sikać nam do łóżka - no i chyba zrozumiała.
Od tego czasu wpadki baaaardzo rzadko, za to na początku sporo popuszczała, ale jak tylko czuła, że jej poleciało, to zaraz na nocnik. Dziś np. zero wpadek i zero popuszczenia, mimo, że humor kiepski, bo katar ją męczy.

Dziewczyny, Pszczoła ma rację! Będzie dobrze!!! Dużo cierpliwości i konsekwencji :)

anqa
19-04-2010, 21:27
ja wysadzam od 7mż, obecnie po domu w rajtkach albo pieluszka np. Tetro i getry. Mała nie chodzi więc sama na kibelek nie pojdzie, wola tylko czasem' eee' na kupkę, czasem zdarzają się wpadki, szczególnie wieczorem jak już zmęczona jest....Ale nie poddaje się.
U nas nocnik nie wchodzi w grę, tylko kibelek i to bez nakładki......tak to sobie wymyśliła.
Od wczoraj nie siusia 'na zawołanie' za każdym razem jak ją posadze. Jak chce to robi, jak nie to kiwa że nie chce i ucieka z kibelka. Szkoda że niewiele gada, ale może wkoncu nauczy się mówić siusiu......i będzie łatwiej.

szokam
19-04-2010, 21:49
mój synek w maju skonczy 2 lata. ale dzis przed spaniem posadzilam go na nocnik, musialam dac mu gazete do "poczytania" i zrobil pelen nocnik siku! oczywscie bilam brawo i mial nagrode w postaci naklejki (przykleja je sobie do kolorowej kartki). zobaczymy rano po nocy czy usiadzie.

Lucy van Pelt
19-04-2010, 21:56
ja się też dołączę do wątku, bo już tracę nadzieję. Jak złapię i posadzę na nocnik to się wysika, nawet co pół godziny (o ile w międzyczasie coś pił). Jak mu się sikać nie chce to ucieka z krzykiem z nocnika.




u nas z nocy pielucha sucha juz byla.

Moje dziecko to jakieś inne jest - już od dawna w nocy suchy (choć pieluchy jeszcze się boję zdjąć definitywnie :oops:) - rano sika pełny nocnik (choć ostatnio mniej, bo oduczamy się karmień nocnych - już nie wyrabiam na dwie strony ;))

LittleMonster
19-04-2010, 23:01
O dobrze, dobrze, akurat wątek dla nas.
Ja próbowałam już poprzedniego lata, zaczęliśmy jak Hektor miał jakoś rok i 4 miesiące. Latem latał z gołym zadkiem albo w formowance bez otulacza i jako tako szło. Potem kryzys, a potem zaszłam w ciążę i sprawa poszła zupełnie w kąt, bo ja 3 miesiące rzygałam.
Teraz się zabieram za to na nowo, ale już ide na całość, tzn. w kupię w tym tygodniu dużą ilość majtek i kilka par polarowych spodni dresowych i .... wóz albo przewóz. A kałuże po sobie będzie wycierał sam ;-) Tylko, że kiedyś na nocnik siadał chętnie, a teraz raczej nie bardzo. Trzymać umie z pewnością, a często trzyma tak długo, że jak już siknie, to istna pompa.
A więc trzymam kciuki, za Wasze i Nasze odpieluchowanie :applause:

lindgren
19-04-2010, 23:13
cholera, tak Was czytam i zaczynam mieć wątpliwości, czy jest sens zacząć odpieluchowywać Stacha już teraz (rok i 4 miesiące).
w lipcu/sierpniu będziemy tu mieli noworodka na składzie i sobie wymyśliliśmy że może by się udało (przynajmniej do pewnego stopnia) zanim to nastąpi. oczywiście regres będzie na pewno, ale z tym się liczymy; pozostaje kwestia, czy w ogóle sens teraz zaczynać.
wychodziliśmy z założenia, że skoro kiedyś dzieci się standardowo około tego wieku odpieluchowywało to dlaczego Stach miałby nie dać rady.
ale teraz to juz sama nie wiem - bo widzę, że tu raczej ponaddwulatki rządzą (o chłopcach mowa; dziewczęta ponoć wcześniej łapią o co cho z nocnikiem/sedesem). a
ha, Stach hodowany na jednorazówkach dotychczas, zamierzaliśmy się zaopatrzyć w otulacze i tetrę/frotę.
muszę to przemyśleć. myślicie że jest sens?

pszczoła
19-04-2010, 23:16
cholera, tak Was czytam i zaczynam mieć wątpliwości, czy jest sens zacząć odpieluchowywać Stacha już teraz (rok i 4 miesiące).
w lipcu/sierpniu będziemy tu mieli noworodka na składzie i sobie wymyśliliśmy że może by się udało (przynajmniej do pewnego stopnia) zanim to nastąpi. oczywiście regres będzie na pewno, ale z tym się liczymy; pozostaje kwestia, czy w ogóle sens teraz zaczynać.
wychodziliśmy z założenia, że skoro kiedyś dzieci się standardowo około tego wieku odpieluchowywało to dlaczego Stach miałby nie dać rady.
ale teraz to juz sama nie wiem - bo widzę, że tu raczej ponaddwulatki rządzą (o chłopcach mowa; dziewczęta ponoć wcześniej łapią o co cho z nocnikiem/sedesem). a
ha, Stach hodowany na jednorazówkach dotychczas, zamierzaliśmy się zaopatrzyć w otulacze i tetrę/frotę.
muszę to przemyśleć. myślicie że jest sens?

Lindgren, za Searsami Ci odpowiem - jeśli nie będziecie brnąć w nieudany eksperyment, czemu nie? regresy chyba nie sa przypisane tylko detronizacji, Lena nie zdetronizowana, a posikuje. Najwyżej odpuścicie sobie temat. A nuż widelec syn Was zaskoczy, i będzie gotów:)

słoneczny_blask
19-04-2010, 23:31
...

anqa
19-04-2010, 23:35
Moja starsza na jednorazówkach odpieluchowała się mając 18 miesięcy. Nigdy nie było regresu, moczenia ani nic w tym stylu, więc nie sądzę że by to z powodu wcześniejszego odpieluchowania następował....Młodą już staram się odpieluchowywać - ma rok. W wakacje postaram się już na dobre - bo na razie na spacery, wyjścia i spanie ma wielo.

monia52
19-04-2010, 23:57
Temat na czasie. Wysadzałam od 3 m-ąca życia z dużymi sukcesami do około roku. Potem totalny bunt nocnikowo - kibelkowy plus moja ciąża i do dziś Stasia biega w jednorazówkach. Zostały nam 2 tygodnie do 2 urodzin i bardzo bym chciała pozbyć się pieluch do tego czasu ... ale ona nie chce siadać na nocnik ani na toaletę. Pokazuje że robi siku w momencie sikania, to samo z kupką. Przejmuje się tym, chodzi do łazienki, sama zakłada sobie deskę na kibelek ale siedzieć tam nie chce. jak tylko jesteśmy w domu to zdejmuję jej pieluchę i moczy spodnie jedne po drugich ale jest wiosna i 2/3 dnia spędzamy na dworze, wtedy zakładam pieluchę. Może ten brak konsekwencji tak wydłuża nam odpieluchowanie...

shilo
20-04-2010, 12:41
Ja czekam na cieplejsze dni, żeby spróbować z ganianiem z gołym tyłkiem. Kreśna (16 msc obecnie) sadzana jest na nocnik od 7-8 msc. życia, ze skutkiem różnym, raz lepiej, ale zwykle gorzej :ninja:. Od miesiąca mniej więcej na tetrze zamiast na jednorazówkach (po domu, bo spacer i spanie jednak huggiesy zazwyczaj), wrażenia to na niej nie robi żadnego. Cieszę się z każdej złapanej kupy i siku (sporadycznie sama zawoła), ale wiem, że póki co to moje wytrenowanie a nie jej ;)

Swoją drogą ostatnio czytałam analogiczny rozdzialik z "Rozwoju psychicznego dziecka..." i trochę mi poluzowało "konieczność" odpieluchowania. Jakby nie było - zacznie sygnalizować jak będzie gotowa. Póki co dbam o to, żeby wiedziała, że sygnalizować może i żeby nocnik nie był jej obcy :), a żadnych stresujących nagłych akcji nie planuję.

lindgren
20-04-2010, 14:27
Lindgren, za Searsami Ci odpowiem - jeśli nie będziecie brnąć w nieudany eksperyment, czemu nie? regresy chyba nie sa przypisane tylko detronizacji, Lena nie zdetronizowana, a posikuje. Najwyżej odpuścicie sobie temat. A nuż widelec syn Was zaskoczy, i będzie gotów:)

:)
dzięki.
też mam wrażenie, że spróbowac nie zaszkodzi, zobaczymy co z tego wyjdzie, ambicji jakichś wielkich nie mamy, ale przynajmniej młody (oby!) nauczy się do czego służy nocnik...

JJ
20-04-2010, 14:34
i u nas czas zaczac
i sama nie wiem od czego :(
sioooo pieluchy siooooooo

szokam
20-04-2010, 17:32
dobrze jest ponarzekać. od ostatniego wpisu mielismy już 3 sukcesy nocnikowe. fakt, że jak pytam to ZAWSZE powie, ze nie chce. ale jak go posadzę i dam gazetke do "poczytania" (podejrzał tatusia i tez tak chce) to zrobi.

pszczoła
20-04-2010, 21:41
Ja też jestem totalnie skołowana z jednej strony teraz idzie lato i tyle dzieci w wieku Tymka się teraz odpieluchowuje, tyle znajomych chwali się, że szybko odpieluchowało, wszyscy łapią chociaż kupkę, a z drugiej strony...
* jeszcze nie zaczęłam nawet. To znaczy nie było nigdy nic złapane na nocniczek;
* kuzynka męża od kogoś się dowiedziała, czy gdzieś przeczytała, że wcześnie odpieluchowane dzieciaczki często w wieku zerówkowo-pierwszoklasowym moczą się nocami i pogadałam z koleżanką psycholożką i wyjaśniła mi mechanizm tego, dlaczego ta się dzieje;

No własnie, dlaczego? Chodzi o fiksację?



* ta sama koleżanka radzi odpieluchować dziecko tak koło 3 lat, kiedy samo zacznie interesować się kibelkiem, bo tym sposobem odpieluchowała bardzo bezstresowo synka w tydzień. Po tygodniu nie było ani jednej wpadki. Ma takie mądre dzieciaczki (np. jej 3-latka tak bawi słowotwórstwo), że może ma racje żeby dać dziecku spokój. Niech poznaje świat zamiast trzymać mocz gdy nie jest jeszcze na to gotowe.


Ja mam zgoła inne doświadczenie. Wcale nie miałam zamiaru odpieluchowywac Leny JUŻ TERAZ. Sama się odpieluchowała. Jak zwykle, nie ma konkretnych danych odnośnie wieku, trzeba słuchac dziecka i obserwować jego gotowość do pewnych zmian.
MÓj pieroworodny był odpieluchowywany później niż jego siostra, ale w takiej atmosferze, że przez chyba rok ciągnął sie problem kupy. Lena miała półtora roku, z dnia na dzien przestała sikać, kupa bez problemu; teraz posikuje, ale wszystko idzie tak spokojnie, bez nacisków z naszej strony, że zaburzeń nie musze się chyba obawiać:)

ewinka
21-04-2010, 15:45
Mnie i moją siostrę mama wysadzała od 4tego miesiąca. Około roku w ogóle nie nosiłyśmy pieluch. Nigdy nie miałyśmy wtórnych problemów z moczeniem (np. nocnym).
Ciekawa jestem argumentów przeciw temu wczesnemu odpieluchowywaniu.

Przecież w EC chodzi o bezstresowe odpieluchowanie bez względu na wiek dziecka. Można się stresować jak dziecko ma 3 lata i robić to na spokojnie, jak ma rok, więc to IMO nie od wieku dziecka zależy, ale od podejścia rodzica.
Mam znajomych, którzy mają trzech synów i zawsze około 2go roku życia zdejmowali pieluchy, raz a dobrze, że nie ma już powrotu i w tydzień oni łapali o co chodzi (z tego, co czytałam też na forum, to wiele dzieci w tym wieku tak ma). Dlatego mimo, że Młodą swoją wysadzałam uważałam, że dwa lata to najlepszy moment na szybkie odpieluchowanie. I nie liczyłam, że się odpieluchuje przed drugimi urodzinami :)

Mimo wszystko nie wiem, czy da się odpieluchować roczniaka - IMO to wiek, gdy dziecko robi wiele postępów rozwojowych i sikanie najmniej jej interesuje :lol: Ale oczywiście można. My w zeszłe wakacje - nim mała miała rok, mieliśmy suche majty, ale to głównie dzięki mnie, bo mała mało współpracowała. Potem było znów gorzej, aż do 1,5 roku :)

Ale jeśli się chce odpieluchować, to trzeba pieluchę zdjąć, bo dzieci (te większe) doskonale rozumieją, kiedy mają pieluszkę, a kiedy nie. I nie wiedzą czemu raz mają sikać do pieluchy, a raz nie. A nawet lepiej - jak mają pieluchę, to w nią sikają, a jak jej nie mają, to wołają :)

brikola
21-04-2010, 18:22
u nas nadal lipa, młody sika w majtki i tylko się łapie za głowę jak Go na tym nakryję... ale może idzie ku lepszemu?

kamuszyca
21-04-2010, 21:22
ja też się dołączam. dzisiaj zdjęłam Heli pieluchę, biegała cały dzień w samych majteczkach. efekt - 4 wielkie kałuże, część wsiąknięta w dywan + spory stosik prania. a Hela robiąc siku na podłogę woła: "robię siku, robię siku!!!". na nocnik nie usiądzie za chiny ludowe, na kibelku z nakładką owszem, ale tylko udaje, że robi, po czym schodzi i mówi "już zrobiłam".
nie spodziewam się szybkich efektów, bo Heli nigdy nie przeszkadzała ani mokra pielucha, ani kupa. liczyłam na to, że chociaż mokre majtki i getry i kapcie będą jej przeszkadzać, ale gdzie tam. wcale nie miała ochoty na przebieranie...
to był pierwszy dzień i obawiam się, że długa i zasikana droga przed nami :)

a na wyjścia zakładacie pieluchę, czy konsekwentnie - bez pieluchy wszędzie. bo szczerze mówiąc bałabym się wyjść z nią na dwór bez pieluchy, ale nie wiem, czy nie namieszam jej w głowie, jak raz pielucha będzie raz nie.

ewinka
22-04-2010, 09:23
ja też się dołączam. dzisiaj zdjęłam Heli pieluchę, biegała cały dzień w samych majteczkach. efekt - 4 wielkie kałuże, część wsiąknięta w dywan + spory stosik prania. a Hela robiąc siku na podłogę woła: "robię siku, robię siku!!!". na nocnik nie usiądzie za chiny ludowe, na kibelku z nakładką owszem, ale tylko udaje, że robi, po czym schodzi i mówi "już zrobiłam".
nie spodziewam się szybkich efektów, bo Heli nigdy nie przeszkadzała ani mokra pielucha, ani kupa. liczyłam na to, że chociaż mokre majtki i getry i kapcie będą jej przeszkadzać, ale gdzie tam. wcale nie miała ochoty na przebieranie...
to był pierwszy dzień i obawiam się, że długa i zasikana droga przed nami :)

a na wyjścia zakładacie pieluchę, czy konsekwentnie - bez pieluchy wszędzie. bo szczerze mówiąc bałabym się wyjść z nią na dwór bez pieluchy, ale nie wiem, czy nie namieszam jej w głowie, jak raz pielucha będzie raz nie.

Kochana, po jednym dniu, to efektów nie ma, ale tak trzymać. Bo już zaczęła coś zauważać. Jeśli wrócisz do pieluch, to będzie porażka. Ja od razu na spacer też poszłam bez pieluchy - stracha miałam, bo było zimniej niż teraz. Ale wyszłam, jak młoda się wysikała i w czasie gdy wiedziałam, że ze dwie godziny da radę. Najpierw tak chodziłyśmy. Potem ku mojemu zaskoczeniu zawołała (nie sądziłam, że jej się zachce) i pierwszy raz dala się wysadzić na trawkę (wcześniej musiałam nosić ze sobą nocnik). Od tej pory uznałam, że jest odpieluchowana.
Ale noszę ze sobą zapasowe ubranko na wszelki wypadek. Zdarzyło się nam przebierać, bo nieumiejętna matka tak dziecko wysikała na trawę, że się całe obsikało :D

Daj Heli kilka dni - zobaczysz, że załapie. Tylko cierpliwie powtarzaj, że sikamy do kibelka, a nie w majty i na podłogę. Będzie dobrze!!

Wika
22-04-2010, 11:55
Oj z tym sikaniem...ciezka sprawa. Ja sarszą zaczęłam odpieluchowywać jak miała 17 miesięcy, kupiłam dla niej wielorazówki, a w końcu doszłam do wniosku, żeby po domu chodziła w samych majteczkach i rajtuzach. Początki były straszne, non stop łaziłam ze ścierą (chwilami myślałam, ze mam "tępe", niewyuczalne dziecko), wszędzie kałuże, mokro, cały czas przepierki, przebieranie. Najbardziej drazniło to męża, który bał się, ze zaraz w całym domu będzie śmierdziało moczem. Ja też już miałam dosyć; Hania nie chciała siedzieć na nocniku, pokazywała już po fakcie plamę na podłodze a czesto widząc moją srogą minę (wiem, nie powinnam) leciała skruszona po szmatę i wycierała. Aż tu nagle w drugi dzień świąt wielkanocnych byliśmy u tesciów, nocnik w pogotowiu, Hania bez pieluchy i załapała. Pokazywała pięknie mówiąc "siii" i ani razu się nie posikała. Zajarzyła praktycznie w ten jeden dzień i tak już zostało. Wpadki zdarzają się bardzo rzadko, tylko kupa niestety ląduje w majtkach. Tez wie o co chodzi, ale zauważyłam, że chyba źle jej się "ciśnie" w pozycji na nocniku, wczoraj próbowała kilka razy i nic i w końcu wolała na stojąco (lub na kucaka) do majtek. Jedynie nan noc jeszcze pielucha i na wyjścia/ Co zrobić, by się odważyć także w tych przypadkach zrezygnować z pieluch? Na dwór daję pampersa, bo za każdym razem wielo nie wytrzymywała i wszystko było mokre. Wysadzacie tak po prostu pod krzaczek? A jak zimno jest?

ewinka
22-04-2010, 16:34
Oj z tym sikaniem...ciezka sprawa. Ja sarszą zaczęłam odpieluchowywać jak miała 17 miesięcy, kupiłam dla niej wielorazówki, a w końcu doszłam do wniosku, żeby po domu chodziła w samych majteczkach i rajtuzach. Początki były straszne, non stop łaziłam ze ścierą (chwilami myślałam, ze mam "tępe", niewyuczalne dziecko), wszędzie kałuże, mokro, cały czas przepierki, przebieranie. Najbardziej drazniło to męża, który bał się, ze zaraz w całym domu będzie śmierdziało moczem. Ja też już miałam dosyć; Hania nie chciała siedzieć na nocniku, pokazywała już po fakcie plamę na podłodze a czesto widząc moją srogą minę (wiem, nie powinnam) leciała skruszona po szmatę i wycierała. Aż tu nagle w drugi dzień świąt wielkanocnych byliśmy u tesciów, nocnik w pogotowiu, Hania bez pieluchy i załapała. Pokazywała pięknie mówiąc "siii" i ani razu się nie posikała. Zajarzyła praktycznie w ten jeden dzień i tak już zostało. Wpadki zdarzają się bardzo rzadko, tylko kupa niestety ląduje w majtkach. Tez wie o co chodzi, ale zauważyłam, że chyba źle jej się "ciśnie" w pozycji na nocniku, wczoraj próbowała kilka razy i nic i w końcu wolała na stojąco (lub na kucaka) do majtek. Jedynie nan noc jeszcze pielucha i na wyjścia/ Co zrobić, by się odważyć także w tych przypadkach zrezygnować z pieluch? Na dwór daję pampersa, bo za każdym razem wielo nie wytrzymywała i wszystko było mokre. Wysadzacie tak po prostu pod krzaczek? A jak zimno jest?

:applause::applause::applause:
Widzicie, to trochę trwa, ale wcale nie tak długo, jak się jest konsekwentnym :)
Ja w nocy nie zakładam, bo Młoda po prostu sama nie chciała. Najpierw zdejmowałam jej około 22 mokrą pieluchę i spala do rana z gołą pupą, sucha. Potem nie chciała wcale, żeby jej zakładać. I zaczęła wytrzymywać. Czasem zdarza jej się przebudzić po 2-3 godzinach i wtedy biorę szybko na nocnik. Ze dwa razy nie zauważyłam, i zlała się nam do łóżka :) ale mamy ochraniacz na materac, więc wszystko bez stresu.
A na spacerze, jak nie założysz pieluchy, to pewnie da radę wytrzymać, poczekać. A jak nie, to bez przesady, przez chwilę sikania nic jej nie będzie - ja moją wysadzam na dworze od marca :)

shilo
23-04-2010, 10:51
U nas drobne postępy :) Kreśna zaczyna od czasu do czasu wołać, i na kupkę i na siku, przy czym to drugie raczej jak już leci, kuca i mruczy pod nosem "sisisisis" :D Kupy coraz rzadziej w majtkach, na szczęście, również nie przeszkadza jej, a wręcz chyba woli robić je do nocnika :) No i cały czas jest jeszcze w pieluszkach, po domu wielo, na zewnątrz jednorazówki.

Luthienna
23-04-2010, 12:39
A u nas jeszcze gorszy regres ( pisałam na poprzedniej stronie). Przestało mu przeszkadzać ze ma mokro w otulaczu, buuuuuuuuuuuuuuu

milena21
23-04-2010, 13:28
HEJ brikola nie jesteś sama ja mam synka kóry ma 2 latka i 4 miesiące i co od 2 msc nauka trwa co prawda jak sie zapytam albo zaprowadze na sedes to zrobi ale jak zapomne to koniec mokre majciochy i nie wiem co robic bo nic nie dociera jak prosze zeby mamusi mówił ze chce siku:(

milena21
23-04-2010, 13:32
dziewczyny ja tez nie daje rady mam synka który ma 2 lata i 4 msc i co nauka trwa juz dwa miesiące i taki efekt ze jak sie pytam abo zaprowadze na sedes to zrobi a sam nie zawoła i jak zapomne sie zapytac to koniec mokre majciochy. i co tu robic prosby nie pomagaja.

anqa
23-04-2010, 15:07
załamka - mloda nie chodzi i nie woła, ale zawsze jak sadzałam robila siku. Kupę wołała więc też zawsze do kibelka.

A od wczoraj jakaś katastrofa - nie wola kupy, a do tego ryczy jak sadzam na kibelek czy nocnik i pręży się (zeskakuje wręcz), po czym niedługo później robi w pieluchę tudzież majtki ;(
co się stało z moim dzieckiem ?? gdzie ono się podziało - dziecko które kochało siusianie do kibelka :cryy:
I co teraz robić - sadzać na siłę czy wogóle olać chwilowo sedesowanie/nocnikowanie ??

a ja głupia myślałam że ją odpieluchuje w te wakacje.... :duh:
Ale dziś jej wszystko odpuszczam - wkońcu ma urodziny nie ? :)

brikola
23-04-2010, 18:01
u lnas nareszcie sukces! młody do tej pory wołał, ale miał barierę aby coś zroić na nocnik. tymczasem wczoraj zawołał, że che kupę i po nieudanej próbie na nocnik posadziłam Go na kibelku i zrobił tą kupę:applause:
dziś była próba ja k mąż był z Nim w domu sam ale w końcu nic nie zrobił. no nic, będziemy próbować

ewinka
23-04-2010, 18:18
załamka - mloda nie chodzi i nie woła, ale zawsze jak sadzałam robila siku. Kupę wołała więc też zawsze do kibelka.

A od wczoraj jakaś katastrofa - nie wola kupy, a do tego ryczy jak sadzam na kibelek czy nocnik i pręży się (zeskakuje wręcz), po czym niedługo później robi w pieluchę tudzież majtki ;(
co się stało z moim dzieckiem ?? gdzie ono się podziało - dziecko które kochało siusianie do kibelka :cryy:
I co teraz robić - sadzać na siłę czy wogóle olać chwilowo sedesowanie/nocnikowanie ??

a ja głupia myślałam że ją odpieluchuje w te wakacje.... :duh:
Ale dziś jej wszystko odpuszczam - wkońcu ma urodziny nie ? :)

Najpierw wszystkiego najlepszego!
Nie załamuj się! To normalne w tym wieku :) Zawsze jest coś ciekawszego od sikania - może uczy się chodzić-przygotowuje się. Moja też przechodziła sto buntów :D Sadzaj, ale nie na siłę. Mów o konsekwencjach. Ale wszystko delikatnie bez stresów!!!!
Do wakacji jeszcze duuuużo czasu! A każde dziecko ma swój czas, więc spokojnie :)

anqa
23-04-2010, 19:36
Najpierw wszystkiego najlepszego!
Nie załamuj się! To normalne w tym wieku :) Zawsze jest coś ciekawszego od sikania - może uczy się chodzić-przygotowuje się. Moja też przechodziła sto buntów :D Sadzaj, ale nie na siłę. Mów o konsekwencjach. Ale wszystko delikatnie bez stresów!!!!
Do wakacji jeszcze duuuużo czasu! A każde dziecko ma swój czas, więc spokojnie :)

dzięki wielkie za pocieszenie ;) wieczorem już lepiej było, zechciała nawet - co się nigdy wcześniej nie zdarzyło - usiąść na nocnik - no i siusiu łądnie zrobiła ;) Wciąż więc może jest jakaś nadzieja.....wkońcu przez cały tydzień praktycznie bez większych wpadek było....
Jedyne w co wątpie to w nocne odpieluchowanie - znacie roczniaki bez pieluchy w nocy ? jest jakaś szansa ?? bo na razie w nocy strasznie dużo siusia, a jak chce wysadzić to się budzi i potem zasnąć nie może.....

Meta
26-04-2010, 18:26
Lena (rok i 11 miesięcy) nie reaguje na NIC. Prośby, rozmowy, tłumaczenia, piosenki, przekupstwa - nie robi sobie z tego nic.
Jako 6-miesięczna panna robiła do nocnika 100% kup, siusiu 80%. Idylla trwała ponad pół roku, po czym pomału do nocnika trafiało coraz mniej, w pieluchy coraz więcej. Od kilku miesięcy nocnik to wróg, sadzanie na nocniku (jeżeli się w ogóle da usadzić) nic nie daje - Lena może siedzieć i godzinę i nic. Albo wstaje i sika na podłogę obok. Albo w pieluchę. Potrafi świadomie wstrzymywać, żeby tylko nie do nocnika... Wysadzanie nad ubikacją już dawno jej się przestało podobać. Na ubikację dorosłą z nakładką też nie chce. Na pożyczony, całkowicie inny od naszego, nocnik też nie. Od kilku dni lata z gołą pupą albo w samych majtkach, osikuje podłogę (płacze przy tym), co poprzedza zazwyczaj tekstem "nie chcę siusiu/nie chcę fu" (posadzenie na nocniku w tym momencie skutkuje tylko przetrzymaniem i sikiem na podłogę po wstaniu). Przed chwilką, po 3 Peppach (15 minut) na nocniku, wstała i zrobiła kupę w majty. A ja się normalnie popłakałam, bo sił już nie mam. Normalnie mam wizję pieluchowania dwójki - Młodszego za pół roku i mojej Starej Koniny do kompletu :cryy:
A do tego mąż się wścieka na kałuże (które Lena pod naszym okiem ściera ścierką sama - jako dodatkowy argument za nocnikiem) i pyta, czemu jej te pieluchy tak uparcie ściągam. No kurde, nie on pierze te pieluchy śmierdzące i nie on przewija przez większość dnia :mad
Już mam nawet wizję sikającej w pieluchy 4-latki...

I w dodatku rodzice patrzą na mnie z potępieniem, że to moja wina, bo jestem leniwa i mi się nie chce dziecka odpieluchować - a ja cały czas się staram, na różne sposoby (poza ostatnimi 2 miesiącami, kiedy stwierdziłam, że może trzeba od innej strony - dać jej trochę czasu, pozwolić zapomnieć o próbach i zacząć na świeżo). Jedyne, czego się nie chwyciłam, to starodawny "niezawodny" argument prababć (czyli lanie za mokrą pieluchę). Wszystko inne, co tylko mi przyszło do głowy, przetestowałam

Niech mnie ktoś przytuliiii :cryy:

shilo
26-04-2010, 21:40
Meto, łączę się w bólu (tu wstawić ikonkę tulącą, której nie mogę znaleźć :hide:). Kiedyś ten bunt na pewno minie. Wiem-wiem, tylko skąd brać te niewyczerpane pokłady cierpliwości... ech. Osobiście darowałabym sobie wszystkie starania pewnie i po prostu wsadziła w pieluchy na jakiś czas. Aczkolwiek czy to dobra droga - nie wiem.

Swoją drogą w "Rozwoju psychicznym dziecka...", coś mi się kojarzy, było, że to naturalny etap, do przeczekania zapewne. Oby szybkiego, czego niniejszym życzę.

Mam ogromną nadzieję, że regres Kresowy tak jak Wasz się nie skończy, aczkolwiek też nie jest dobrze. Zwalam to na zęby (3 czwórki na raz!), ale oby niechęć do nocnika przeszła razem z bólami. Co dziwne, woła sama z siebie częściej niż wcześniej, ale na moje pytanie zawsze jest odpowiedź przecząca, a potem sik w majtki. Z całego trenowania zasypiania bez piersi i lepszego spania w nocy już są nici i z powrotem bolące sutki :/

LittleMonster
26-04-2010, 21:41
Przytulam, bo ja dziś ubrałam Hektorowi majtki i spodnie i mam to samo :-(. Zeszłego lata i jesieni sporo siuśków trafiało do nocnika, chętnie siadał, chętnie siedział. Dziś - masa zasikanych ciuchów, pytania o nocnik - zawsze "nie", jak już usiadł to nic nie robił, za to lał na podłogę 10 minut później. A wiem, że potrafi trzymać i potrafi puścić "na zawołanie"...
Bilans dania pierwszego - masa prania :hang: i moje zniechęcenie :dunno: :evil:.
Daję nam 7 dni - jesli w ciągu tygodnia nie będzie zmiany, to odpuszczam na co najmniej miesiąc...

Pasiata
26-04-2010, 22:07
Meta, shilo u nas też był taki moment, kiedy się zastanawiałam, jak to się mogło stać, że moja Tosia, która w wieku 8 miesięcy wprawiała wszystkich w osłupienie korzystając z powodzeniem z nocnika (oczywiście nie w 100% przypadków, ale pieluch było naprawdę niewiele a już kupka a pieluszce to była rzecz niebywała). No i prawidłowość była taka, że im bardziej ja się napinałam, im bardziej mi zależało, tym było gorzej... Aż wreszcie poszłam po rozum do głowy i stwierdziłam, że średnio statystycznie nie jest jeszcze z nami tak źle i być może moje dziecko nie jest jeszcze gotowe na rozstanie z pieluchami. No i po jakimś czasie zaczęło się poprawiać. Teraz woła (chyba że zapomni...), w domu biega a majteczkach, na spacery i na noc używamy pieluch, ale dojrzewam do tego, żeby ze spacerowych też zrezygnować.
Ja wiem, że to się łatwo mówi, ale myślę, że kluczem do sukcesu jest zaakceptowanie, że każde dziecko ma swój czas na nabycie różnych umiejętności.
Powodzenia! Trzymam kciuki!

JustNik
27-04-2010, 09:42
dziewczyny, dolaczam do Was
powiedzcie co robicie poza domem? gdzie wysadzacie na siku?

moja corka od 18msca po domu biegala bez pieluchy i wszystko robila gdzie trzeba, ale na wyjscia (zima) zakladalismy wielo.
Teraz od 4 dni jest caly dzien bez pieluchy, nawet na dworze (bo wiosna) ale gdzie ja wysadzac?
wczoraj po aż 3h niesikania na placu zabaw zawolala z panika w glosie "pipi" wiec wysadzilam ja, no wiecie, 5m dalej - jak za dawnych lat, spodnie w dol i trzymałam pod paszki, pod krzakiem.
3 osoby patrzyly zszokowane, teraz nie wiem czy dlatego ze sikala "w miejscu publicznym", czy dlatego ze wlasnie sikala. Nic nie powiedzieli, może dlatego że jestem w ciąży i nie wypada? Acha, pierworodna ma 21 mies ale wyglada na mniej. Moze byli zdziwieni wiekiem dziecka? Kurcze, glupio mi bylo, od wiekow nie bylam czerwona jak burak jak wtedy :( Moj maz mówi że siki takie male nieszkodliwe, psy sikaja wszedzie, i twierdzi ze teraz na placach zabaw nikt nie sika bo wiele prawie 3latkow chodzi w pampersach, ale ja nie wiem co o tym myslec i jak rozwiazac to dalej.

wiadomo, toaleta na placu zabaw to rzadkosc,
a na tym etapie najważniejszy jest szybki czas reakcji rodzica

co Wy robicie?
na ustrojstwo w stylu nocnik chinski jest juz za pozno ja przestawiac, tak mi sie zdaje

hanti
27-04-2010, 09:47
u nas są dni lepsze, kiedy prawie wszystko ląduje w nocniku i gorsze kiedy cały dzień młoda oddaje mi mokre wkładki a ja zakładam suche.
Z drugiej strony, ja nie mam jakiegoś strasznego parcia na odpieluchowanie, Dynia to już moje ostatnie dziecko i wcale mi się nie spieszy żeby doroślała :hide:

pelasia
27-04-2010, 09:54
dołączam się do grupy wsparcia- próbuję od tygodnia wysadzać córkę na nocnik, i jak na razie (wiem, że to krótko jeszcze) kiepsko to widzę. siusiu w nocnik złapane zostało raz, pozostałe razy albo lądowało na podłodze obok nocnika albo nic nie było. generalnie zasada jest taka, że albo siedzi na nocniku i nic nie robi albo biega z gołą pupą i robi na podłogę :-/ a wycierać jej nie chcę uczyć, bo dla niej mycie podłogi to świetna zabawa (jak ja myję podłogę, to mała łapie jakąś szmatkę albo ubranko ;-) i z zapałem mi pomaga)

Frezis
27-04-2010, 12:47
:hide:to ja tez dolacze, choc moj Franek chyba tu najstarszy

qqrq5
27-04-2010, 13:13
my tez powoli bardzo powoli przymiezamy sie do odpieluchowania
jakis czas temu mlody ganial w samych rajtkach po domu i zapisywałam co ile robi siku
z zegarkiem na reku bylo to co 10-15min
po 3h nie mialam juz ani jednej pary suchych rajtek i spodni w domu :(

mlody nic nie wola, jak robi siku na podloge to nawet nie jest zainteresowany co tam leci stoi i bawi sie np samochodem :duh:

nocnik i nakladka sa fajne ale tylko do zabawy, wiec schowalam i wyciagam tylko zeby posadzic
jak nie chce to zabieram
myslicie ze siedzi na nim :twisted:
wczoraj posadzilam go na nakładcew WC, bo zauwazylam ze jest bardzo zainteresowany jak robie siku, wiec myslalam ze moze podziała
skonczyło sie histeria, bo nie chciał usiasc
zadne piosenki i klaski nie pomogly :(

Mama Żuka
27-04-2010, 21:20
W sprawie niechęci do siadania...:ninja: Franek na nocnik czy nakładkę nie usiądzie za żadne skarby! Sika i robi kupę na stojąco w ubikacji w swoim "toaletowym kąciku". Łaskawie pozwala podstawić nocnik i złapać w niego siku. Ale kupa...:roll: ląduje na ziemi. Podłogę w WC mamy wyglancowaną jak nigdy, od ciągłego zmywania:ninja:.
Dzisiaj wszystkie potrzeby załatwione w "kąciku":thumbs up:

Widzę postępy i nie zniechęcam się. Wcześniej nawet tego nocnika nie pozwolił podstawić, wstrzymywał sik i odsuwał ręką:lol:

Meta a może Lenę to sikanie boli. Sama nie wiem - jakaś infekcja? Skoro płacze i mówi, że nie chce sikać. Możliwe? Czy to raczej płacz związany z wyrzutami sumienia, że nie sika tak jak mama prosi?

Meta
27-04-2010, 21:24
Meta a może Lenę to sikanie boli. Sama nie wiem - jakaś infekcja? Skoro płacze i mówi, że nie chce sikać. Możliwe? Czy to raczej płacz związany z wyrzutami sumienia, że nie sika tak jak mama prosi?

Raczej nie boli, bo jak sika w pieluchęto w ogóle uwagi nie zwraca.
Co do "kącika taletowego" :lol: - u nas jest ruchomy, najczęściej znajduje się w pobliżu nocnika - nieważne, czy nocnik stoi w łazience, kuchni czy na środku pokoju :D
Dam Lenie jeszcze parę dni i chyba odpuszczę na jakiś czas

brikola
27-04-2010, 21:29
generalnie, nie martwcie się dziewczyny, że dzieciaki nie współpracują, chyba każde w innym czasie czują się gotowe na moment bez pieluchy forever. Ale starać się warto :)
u nas dziś kupa na podłodze, mimo iż pytalam moment wcześniej czy chce i czy siadamy na kibelek...ale niefortunnie zadzwonił telefon i Lew skorzystał z chwili samotności w pokoju...

generalnie ponieważ ma blokadę przed nocnikiem po starszej siostrze postanowiliśmy kupic Mu własney Jego nocnik i wybrany przez Niego osobiście. Właśnie czekam na przesyłkę i po cichu licze że młody się przełamie i siknie wreszcie do niego...

kamuszyca
27-04-2010, 21:46
widzę, że wszystkie mamy podobne problemy :lol:
dzisiaj chyba zaczęłam tracić resztki cierpliwości, jak Hela najpierw zasikała mi spodnie i skarpety i to ja musiałam się przebierać, a nie ona...
drugie siku wylądowało na kanapie w salonie - megapompa po prostu, wszystko pięknie wsiąkło. usypiałam Kalinkę w drugim pokoju i słyszę nagle "zrobiłam siku!!!". lecę, przekonana, że Hela pod moją nieobecność wspaniałomyślnie zrobiła wreszcie siku do nocnika. jakże się myliłam...
trzecie siku znowu poleciało po moich spodniach i skarpetach, jak w trakcie robienia próbowałam posadzić Helę na nocniku. i znowu to ja się przebierałam...
a czwarte poszło w pieluchę, którą zrezygnowana założyłam Heli na spacer.

czyli trochę się poddałam, bo miałam twardo nie zakładać na dzień pieluchy, tylko na noc. ale po dzisiejszym dniu mam trochę dość... ale jeszcze całkiem się nie poddam. chociaż coraz bardziej boję się o kanapy, dywany, boję się smrodu siuśków :hide:

a znajomej córka odpieluchowała się w jeden dzień. to tak na koniec, optymistycznie :lol:

biedronki-3
27-04-2010, 22:02
U Nas tez kicha!!! Franek sam nie chce siadac na nocnik nie sygnalizuje wcale. Jak pytam chy chce zrobic siusiu to mówi" nie siusiu eee". Jesli go posadzę to i czasem zrobi, bardzo się cieszy śpiewamy" brawo brawo siusiu" wylewamy do toalety i "papa siusiu ee".
ale co z tego - dobrze byłoby aby cos sygnalizował, bo znów nawala mi kręgosłup( rwa kulszowa) od ciągłego schylania się :twisted:
Wcale mu nie przeszkadza, że mokro ma( wielorazówki)
Dziewczyny poradzcie - czy ja mam go pytac czy coś chce zrobić, czy sadzac go bez pytania, czy zdjąc całkiem pieluchę i w samych majtkach go puścić?
Wymiękam:hide:

shilo
28-04-2010, 12:43
Biedronko, dobrej odpowiedzi nie ma, musisz próbować cierpliwie i spokojnie, pewnie wszystkiego po kolei ;)

Wiedzę, że każdy nerw mój bardzo na Kreskę działa. Ona np. nie siądzie na nocnik jak się jej nie chce bo nie i już (i nie siknie na zawołanie, ale kupę już tak zrobi). Ale moje powtarzanie i pytanie "gdzie robimy siusiu/kupkę" jakoś chyba działa, coraz częściej jak robi kupę to do mnie biegnie (nawet jak nie zdązy od razu mogę przebrać), i parę razy widziałam, że jak sika to mruczy pod nosem "sisisisi" ;) Kiedyś pewnie zacznie wołać głosniej. W wannie bawimy się kaczuszką, że jak chce siku, to idzie na nocnik. Ostatnio K. zamiast siknąć do wanienki sama zawołała i pokazała na nocnik, więc takie zabawy też chyba jakoś działają.

Póki co nie mam odwagi puścić ją bez gatek (do tego teraz katar, zęby...). Ale i na to przyjdzie pora :)

Pasiata
28-04-2010, 15:25
U nas wołanie zaczęło się dopiero, jak puściłam bez pieluchy po domu. A wcześniej też jej nie wzruszało, że ma mokrą tetrę na pupie...
A teraz potrzebuje motywacji, żeby na spacery zacząć chodzić bez pieluchy (ciągle się boję, że będziemy obie mokre...).

LittleMonster
28-04-2010, 16:02
Bilans dnia drugiego (wczoraj).
Mniej zasikanych ciuchów.
Trafiło kilka sików do kibelka.
Zmiana - skoro nie chciał siedzieć na nocniku ani na kibelku (na nakładce, posadzony), to wymyśliłam coś innego. Podstawiłam do muszli klozetowej nowiutki podest kupiony w Ikei, żeby Hektor mył sobie ręce. I bingo! Z podestu sam zaczął siadać na kibelku, na nakładce, i sikać. Kilka razy sam zawołał, kilka razy "na zapytanie".
A dziś nawet kupa trafiła tam, gdzie trzeba. Choć dopiero druga, na pierwszą zawołał i pobiegł do łazienki, ale jak ściągnełam mu majtki przy muszli to zawartośc już była. Pierwsze poranne siku poszło na kibelek. Byliśmy też godzinę we wsi, dojazd samochodem, urząd, sklep, powrót - i udało się bez wpadki.
A więc postęp jest. Eksperyment trwa, za 4 dni sprawdzimy wynik :lol:
Ale żeby nie było, że taki hardcore uprawiam - na drzemkę i na noc jest pielucha. Na razie zbyt duże ryzyko, nie mam ochoty "remontować" łóżka w środku nocy...

Luthienna
28-04-2010, 16:16
ja po regresie, odpuściłam na chwilkę :) jedynie to pytam co jakiś czas ( wiedząc ze powie nie) czy chce siku i jak narobi w pieluche to pytam: a gdzie się robi siusiu/kupkę? I zawsze synek pokaże na nocnik...ech

ewinka
28-04-2010, 21:14
W sprawie niechęci do siadania...:ninja: Franek na nocnik czy nakładkę nie usiądzie za żadne skarby! Sika i robi kupę na stojąco w ubikacji w swoim "toaletowym kąciku". Łaskawie pozwala podstawić nocnik i złapać w niego siku. Ale kupa...:roll: ląduje na ziemi. Podłogę w WC mamy wyglancowaną jak nigdy, od ciągłego zmywania:ninja:.
Dzisiaj wszystkie potrzeby załatwione w "kąciku":thumbs up:



haha :D Tusia robiła kupkę przez rok ładnie do nocnika lub kibelka a teraz od jakiegoś czasu coś jej się stało i robi w wannie :)

anqa
28-04-2010, 22:06
u nas dziś wkońcu powrót do normalności - wszystko do nocnika mimo 3 długich spacerów w ciągu dnia :D więc może jednak uda się odpieluchować :D

ewinka
28-04-2010, 22:09
u nas dziś wkońcu powrót do normalności - wszystko do nocnika mimo 3 długich spacerów w ciągu dnia :D więc może jednak uda się odpieluchować :D
Chyba jakiś rekord pobijesz z odpieluchowaniem roczniaka :D

anqa
28-04-2010, 22:45
bardzo liczę że się uda ;)

pawimi
29-04-2010, 06:28
Chyba jakiś rekord pobijesz z odpieluchowaniem roczniaka :D moja śp. mamusia odpieluchowala mi rocznego synka 16 lat temu:D:D:D nie wiem jak to zrobila ale caly proces trwal nie dluzej niz 2 tygodnie, za to kara mnie spotkala przy sredniaku ....ktory lal w gacie ponad 3 lata i jak juz nadzieje mnie opadly wszelakie pomogla nauczycielka z przedszkola:hide:
Najmlodszy cukiereczek odpieluchowal sie sam jakies 2 mc temu, w momencie kiedy wlasnie pomyslalam ze czas mordenge rozpoczac, wiosna idzie, cieplo, zdejmiemy pieluche niech leje w gacie koles sam chetnie zaczal siadac na kibelek. Wczesniej probowalam nocnik ale parzylo. A wiec nocniki nie, sa BE natomiast nakladka i dorosly kibel u nas sprawdzil sie w 100% ...od kilku tygodni juz nie ma nawet wpadek i potrafi zawolac nawet jak jest smiertelnie zajety zabawa, czy na podworku. Ostatnio nawet zajety tatus bardzo pilnie wpatrzony w monitor laptopa nie doslyszal ze syn wola kupsko przegapil moment w ktorym mlodzieniec sam poszedl do kibelka i obsluzyl sie dosc nieporadnie z sedesem, umywalka i kawalkiem sciany do szorowani:roll::omg::mrgreen: kilogramem papieru toaletowego rozrolowanego dookola calej lazienki ale grubsza sprawa elegancko wyladowala w kibelku:applause:
mam nadzieje ze juz mu tak zostanie bez zadnych nawrotow to przeszlosci...czego zycze i wam goraco!!!

kamuszyca
30-04-2010, 00:24
widzę, że wszystkie mamy podobne problemy :lol:
dzisiaj chyba zaczęłam tracić resztki cierpliwości, jak Hela najpierw zasikała mi spodnie i skarpety i to ja musiałam się przebierać, a nie ona...
drugie siku wylądowało na kanapie w salonie - megapompa po prostu, wszystko pięknie wsiąkło. usypiałam Kalinkę w drugim pokoju i słyszę nagle "zrobiłam siku!!!". lecę, przekonana, że Hela pod moją nieobecność wspaniałomyślnie zrobiła wreszcie siku do nocnika. jakże się myliłam...
trzecie siku znowu poleciało po moich spodniach i skarpetach, jak w trakcie robienia próbowałam posadzić Helę na nocniku. i znowu to ja się przebierałam...
a czwarte poszło w pieluchę, którą zrezygnowana założyłam Heli na spacer.

czyli trochę się poddałam, bo miałam twardo nie zakładać na dzień pieluchy, tylko na noc. ale po dzisiejszym dniu mam trochę dość... ale jeszcze całkiem się nie poddam. chociaż coraz bardziej boję się o kanapy, dywany, boję się smrodu siuśków :hide:

a znajomej córka odpieluchowała się w jeden dzień. to tak na koniec, optymistycznie :lol:

przyszłam Was wesprzeć ;)
cierpliwość się opłaciła - mamy SUKCES!!! od wczoraj Hela robi siku na nocnik!!! Hela, która w stronę nocnika nie chciała nawet spojrzeć, której nigdy nie przeszkadzała mokra pielucha, która do tej pory raz w życiu, z 3 miesiące temu, zrobiła siku na nocnik i od tej pory omijała go szerokim łukiem!
wczoraj każde siku było do nocnika, a dzisiaj rano pod moją nieobecność (byłam w drugim pokoju i karmiłam Kalinkę) nie tylko sama usiadła na nocnik, zrobiła siku, ale jeszcze zaniosła nocnik pod toaletę, żeby je wylać do kibelka i zrobić siuśkom papa :D jestem w szoku, bo nastawiłam się na długą "walkę" i latanie ze szmatą, a trwało to raptem tydzień. cieszę się strasznie, mam nadzieję, że już jej tak zostanie :)

shilo
30-04-2010, 10:42
Kamuszyco, zdradź cud-technikę ;) Super, cieszę się, że Wam tak szybko i skutecznie poszło!

K. wczoraj dużo z gołą pupą latała, bo wietrzę odparzenie (które ni pierona zejść nie chce, już tydzień :/) I każde siusiu wołała, w trakcie robienia, ale zawsze to coś, przynajmniej wiedziałam, gdzie posprzątać :)

agatkie
01-05-2010, 23:18
Tracę nadzieję... znów mamy podejście do odpieluchowania, ale idzie nam to topornie. Lila sprawia wrażenie, ze jest całkiem neiświadoma sikania. Tzn. jak ma mokrą pieluche to mówi i jej przeszkadza i trzeba zmienić. Ale bez pieluchy potrafi siedzieć i sikać. Iść i sikać, stać i sikać, biegać po całym mieszkaniu i też nie przerywać sobie sikania. Przerażona jestem.
Dostała się od września do przedszkola. Zawzięłam się teraz.

Co do rekordzistów. To moja chrzesnica myślę, że jest taką rekordzistką. Urodziła się w sierpniu (pod sam koniec) a w maju miała chrzciny. Jadąc na chrzciny siedziała na nocniczku, tylko na czas Kościoła miała założoną pieluchę tak na wszelki wypadek, ale i tak wróciła z suchą. Od maja można uznać, że już w zasadzie była odpieluchowana.

mamaija
01-05-2010, 23:49
AGATKIE- nie trac nadziei-moze sie podziebiła troszke- daj jej kilka dni - zobaczysz sama zdejmie-Mela kilka podejsc miala- z sikami wszedzie tez:-( - juz myslałam ze bede ciagle tylko prała te majtasy, rajstopki i myła panele :-( a tu któregos dnia przed 3 urodzinami- (teraz w marcu) mela zdjeła pieluszke - mówiac :-mamusiu nie chce pieluchy-ooooo- bylam w ogromnym szoku -kilka dni pózniej moja mama tez była w szoku że Amelia tyle czasu bez wpadki ani pieluszki jak amelia wolała mamuś siusiu. jakprzysnie w dzień potrafi sie obudzic- isc zrobic siusiu na nocniczek i isc spac dalej:-), czasami dzieci zaskakuja jak nadchodzi ten dzień ...

agatkie
01-05-2010, 23:57
Mówisz? Ja już nie wiem, co chwilę mycie podlogi, albo zmiana ubrań... Najdziwniejsze, że np. rano potrafi się obudzić z suchą pieluchą, czyli wygląda już tak, jakby w jakiś sposób to kontrolowała, ale nie.. Dziś odkryła szczęśliwa jak dwa razy nam się udało zrobic na nocnik, ze np. siku jest gorące. Mocno ją to zastanowiło. Powiecie, ze te dwa razy na nocnik to sukces? Ja bym tak nie powiedziała... Na razie pomyślałam, że dobrze bedzie jak załapie o co chodzi w ogóle w sikaniu i nocnika używamy.. na zasadzie krzesełka. Po prostu jak się bawi to sobie siedzi na nocniku. Siku praktycznei robi do niego nieśiwadomie nieswiadomie. Dopiero raz zorientowała się własnie dzieki temu, że zauważyła, że jest ciepłe.

mamaija
02-05-2010, 00:16
agatko ja zawsze tłumaczyłam -siusiu równa sie toaleta-mycie raczek i wtedy powrót do zabawy czy wykonywanej czynnosci- nie zabawa i fizjologia to jedno- ale niech sie wypowiedza tez inni- a moze odpusc jej na kilka dni i zobaczysz-moze to forma zwrócenia na siebie Twojej uwagi...juz sama niewiem , trzeba próbować wszystkiego - ja dawałam spokój bez zbednych komentrzy zakładałam pieluszke( dla mojego zdrowia psychicznego i fizycznego bo ile mozna zmieniac te ubranka i myć podłoge, płukac woda z octem czy właczać mopa parowego)/zmieniałam, choc widziałam ,że do zrobienia siusiu mela zatrzymywała sie i skoncentrowana robiła siusiu.
po kilku dniach od rana biegała bez pieluszki a ja od czasu do czasu pytałam Amelko siusiu na nocniczek czy na kaczuszkę(nakładka na sedes)????-wybierała sama
pózniej postawiłam nocniczek w drugim pokoju i powiedziałam jej że jakby musiała zrobic siusiu to tu bedzie czekał nocniczek i moze spokojniezawsze skorzystac z niego.

agatkie
02-05-2010, 00:24
U nas to juz kolejne podejście. Dawanie spokoju na jakiś czas nie sprawdziło się. Dlatego teraz chcę jakoś przetrzymać.
To łączenie zabawy z fizjologią tez się nie sprawdza. Jak nei ma zabawy to nie usiedzi nawet 10 sekund nie mówiąc już o czymś więcej. Czy próba zwrócenia uwagi? Raczej też nie.
Wydaje mi się, że po prostu tak jej wygodniej i nie chce zmian.

Pasiata
02-05-2010, 21:37
A my dzisiaj po raz pierwszy na spacerach bez pieluchy! Dwa razy sukces - tyle tylko, że wysadzanie na trawkę się Młodej podoba i bywa, że krzyczy "siii" co 10minut...

brikola
02-05-2010, 23:42
u nas pół na pół sukcesów i porażek, ale jestemy na majowce u dziadków więc zmiana otoczenia na pewno jest dystraktorem. Ale woła, no..czasem w trakcie, ale woła :)))

joleczka
04-05-2010, 00:39
To i ja dołączę, wprawdzie zastanawiam się czy jest sens bo za 2 miesiące pojawi się maluszek, ale skoro już zaczęliśmy...
Kamyka odpieluszamy już prawie miesiac szybko załapała o co chodzi z nocnikiem, zakładam jej pieluchę tylko do spania poza tym biega w majteczkach a ja pilnuję zeby co godzinę 1,5 ją wysadzić, po posadzeniu na zawołanie robi siusiu, wpadki własciwie sie nie zdarzają ale... no właśnie nie woła. Zdarza jej się zawołać jak opuści i wtedy chwile przytrzyma, ale najczęściej jak ja się zagapię to mały kowboj przychodzi żeby ją przebrać. Próbowałam puścić ją w mokrych majtach, ale to też nie działa. Wiem ze może krótko "trenujemy" ale ja się doczekać wołania o nocnik nie mogę...

Bodzia_30
04-05-2010, 10:00
A ja tak czytam i się zastanawiam, jak to było z moim starszym synem. O ile pamiętam odpieluchowanie go - to był moment. Ale.... on był na jednorazowych pieluchach aż do momentu gdy zaczęłam go wysadzać. Tak więc zawsze czuł że ma sucho A tu nagle ja mu tetre i co? I cholerka mokro poczuł - co nie było fajne. Wysadzałam go zawsze szybko po przebudzeniu i jak tylko zrobil, to chwaliłam i zdejmowałam z nocnika. Siedzenie na nim nigdy nie trwało dluzej jak 5 min. Później zdjełam tetrę i tylko w samych majtkach latał i tu jeszcze gorzej, bo po nogach leciało. Tak więc Grześ bardzo szybko się nauczył wołać swoje potrzeby. Zastanawiam sie, czy aby te pampersy jednak nie były bardziej pomocne pod tym względem od wielo w okresie przed odpieluchowaniem.

qqrq5
04-05-2010, 10:05
Ignas z ranca ma Pampka az po kolana takiego zasiusianego, a jemui to nie przeszkadza i nie daje sie przebrac :P
tak wiec tetra napewno u nas nic by nie dała, to samo puszczanie bez pieluchy, on jak sika to nawet nie przestaje sie bawic i nie widzi ze nasikał :(

agatkie
04-05-2010, 10:09
qqrq5 podaj łapkę, bo u nas tak samo :(

Bodzia_30
04-05-2010, 10:12
Ignas z ranca ma Pampka az po kolana takiego zasiusianego, a jemui to nie przeszkadza i nie daje sie przebrac :P
tak wiec tetra napewno u nas nic by nie dała, to samo puszczanie bez pieluchy, on jak sika to nawet nie przestaje sie bawic i nie widzi ze nasikał :(

Taki mały masochista z niego, ale pampek nawet mega zasikany jednak jest suchy, a tetra już nie. Może jednak spróbować nagradzać malucha za każde siknięcie do nocnika? Ja zawsze mówię, że z dziećmi to jak ze szczeniaczkami (bardzo przepraszam za porównanie - ale to święta prawda) - każda nagroda, jaka by nie była, bardzo motywuje dziecko (pieska) do pozytywnego działania. A brak nagrody jest karą.

qqrq5
04-05-2010, 10:18
mowisz ze spróbowac z tetra??
a czy siedzenie w kaluzy siusków i nie zwracanie na niej uwagi to nie podobne do tetry??

dobra a jak załozyc tetre i trzeba na to jakies gatki zalozyc??

agatkie
04-05-2010, 10:32
U nas wczoraj był jedne sukces nocnikowy, bo obiecaliśmy, że jak siku będzie w nocniku to będą lody. No i się udało. Ale potem już po lodach znów dziecię lało gdzie stało...

Bodzia_30
05-05-2010, 11:46
mowisz ze spróbowac z tetra??
a czy siedzenie w kaluzy siusków i nie zwracanie na niej uwagi to nie podobne do tetry??

dobra a jak załozyc tetre i trzeba na to jakies gatki zalozyc??

Jak było ciepło w domu, to same majteczki bawełniane, albo majteczki+tetra - wszystko zalezy od tego czy chce się kałuze wcierać czy nie:mrgreen:

Meta
05-05-2010, 12:13
Droga Grupo Wsparcia :mrgreen:
Melduję, że po wielu próbach i stosowaniu różnych strategii, mamy rezultaty: Lena, sadzana na nocnik (po spacerze, po drzemce, po obiedzie - wtedy, kiedy siku jest na 100%), wyje wniebogłosy, wpada w histerię, pręży się, zaciska nogi, wstrzymuje siku (czasem popuści z tego krzyku - wtedy płacze jeszcze bardziej)... Na kibelek w ogóle posadzić się nie da. Na zapasowy nocnik takoż. Jak widać u nas coraz gorzej. Wyjęłam pieluchy z szafy i znowu mi chodzi po domu wielkokupernix. Albo w samych majtkach olewacz podłóg. Jedyny prawdziwy sukces to to, że jak nasika, to woła, niestety już kupy na jej uwagę nie zasługują, trzeba wyłapywać na węch :roll:
Za jakiś czas kolejna próba (na samą myśl o tym znów się we mnie gotuje)

shilo
05-05-2010, 12:46
Trzymaj się dzielnie i Lenka również. Kiedyś wszystko, łącznie z pieluchami, minie. Wielkich pokładów cierpliwości życzę.

Swoją drogą, odnośnie tych 100% momentów: było tak, że K. zawsze po drzemce grzecznie na nocnik siadała. Potem zaczęły się bunty. I mniej więcej też w tym czasie przestała z automatu sikać po drzemkach, sprawdzam pieluchę, a tu sucho i sucho i sucho, nawet 2 godziny w rekordowym dniu. Więc może u Was też bunt jest z czymś takim związany, mała już coś tam wie (np. że teraz siku nie będzie) i nie zgadza się na siadanie z przymusu, a potem już z górki bunt na każde sadzanie, nawet, jak się chce. Nie wiem, czy jasno piszę, ale może takie danie jej spokoju, ew. przypominanie ustne - zawołaj jak będziesz robić siusiu/kupkę, ale bez wysadzania coś da? U nas chyba właśnie taka technika zaczyna się sprawdzać, bo:

jest postęp - Kreśna zaczęła kupy sygnalizować (i te do nocnika robi grzecznie, czasem zawoła za późno i część już w pieluszce), a sikanie tak sobie: czasem w trakcie, czasem chce siąść, nawet sama pokaże (żaaadko), zwykle przed nocnikiem nadal ucieka. Ale kupy nie w pieluszce - jak dla mnie juhuuu :D!

LittleMonster
05-05-2010, 21:31
A ja raportuję sukces. Tzn. podejrzewam, że jeszcze będą lepsze i gorsze chwile, ale po 10 dniach mogę uznać, że Hektor jest odpieluchowany w dzień. Tzn. sam woła, jak również zgadza się na posadzenie, jesli go zapytam, a on uzna, że ma potrzebę. Dziś w u kolezanki sam zawołał 2 razy i na moją prośbę zrobił siku przed wyjściem - i to na jej nocnik, bez żadnego problemu.
Owszem, zdarza się, że popuści, albo narobi w majty, bo nie zrozumiemy jego komunikatu. Ale też zaczyna sam zdejmować. Tyle, że trzeba z nim chodzić za każdym razem, bo na razie nie przytrzymuje fistaszka i jak jest mocny strumień, to wysikuje górą :lol:
Po dziennej drzemce (zakładam pampka) pielucha jest sucha, więc za tydzień - dwa spróbuję go położyć bez pieluchy. A jak to przejdzie i się ugruntuje - to na noc też. Choć tego najbardziej się boję, zasikanego łóżka. Choć przecież chyba nie ma takiego dziecka, które nigdy się w łóżko nie zesikało...

Pasiata
05-05-2010, 21:37
No u nas jak na razie też sukces - dzisiaj co prawda po spacerze były wilgotne majtki i rajtki, ale trzymała dzielnie, bo po wysadzeniu w moment był pełny nocnik ;)
Na dziś pielucha tylko na noc - od kilku dni ta sama ;)
Trzymam kciuki za wszystkie odpieluchowujące i wszystkich odpieluchowywanych!

ewinka
05-05-2010, 23:01
Odnośnie nagradzania, to np. Kinga Cherek - ekspert w EC odradza. Dziecko to jednak człowiek, a nie zwierzę i w tym przypadku analogia jest zgubna. Dziecko czuje, że jest manipulowane i będzie się temu sprzeciwiało. Owszem na niektóre dzieci ta metoda zadziała, ale raczej należy dziecko uczyć, że sika się do kibelka dla siebie samego, a nie dla nagrody. Owszem należy chwalić, cieszyć się, ale obiecywanie nagród jest IMO ukrytą i wyrafinowaną formą przymusu.

A co do dzieci, którym nie przeszkadza lanie po nogach - naprawdę trzeba cierpliwości i konsekwencji - zacznie przeszkadzać. Trzeba tylko szybko reagować - o zobacz, zrobiłaś/eś siusiu. Sikamy do nocnika/kibelka. Nie sikamy na podłogę. Teraz trzeba posprzątać - pokaż dziecku, że są konsekwencje - teraz mama musi posprzątać.

A co do sikania na zawołanie, czy w tzw. strategicznych momentach, moje dziecko przestało od baaaardzo dawna sikać po spaniu (nawet rano po suchej nocy). U nas po prostu nie ma mowy o robieniu na zawołanie. Woła dopiero, jak sama chce - czasem po 9 godzinach, w tym dwóch drzemkach - sama bywam w szoku, ale nie zmuszam, ewentualnie pytam i przypominam.

Z kolei bywają też inne dzieci, które dłuuuugo nie wołają, tylko liczą i czekają na pomoc rodziców - to też trzeba przyjąć i wysadzać co pewien czas - byle nie za często, żeby dziecka nie zniechęcić, nie zanudzić - raczej zaufać, że wytrzyma dłużej no i oczywiście zachęcać, by wołało - ćwiczyć z dzieckiem, bo może nawet nie wie, że się od niego oczekuje wołania :D Powiedzieć mu co ma wołać. Albo zachęcić do wykonywania jakiegoś gestu - kiedy jeszcze mało mówi.

U nas wpadki się zdarzają, ale do pieluch nie wracamy, a od wczoraj poprawa z kupką - robi do sedesu, ale bez nakładki, czyli "wisi" pupą w sedesie i trzeba ją podtrzymywać pod paszkami. Wczoraj myślałam, że mi ręce odpadną, bo robienie kupki trwało w nieskończoność :) Ale cieszę się, że robi tak niż do wanny :)

Meta
06-05-2010, 00:06
Trzymaj się dzielnie i Lenka również. Kiedyś wszystko, łącznie z pieluchami, minie. Wielkich pokładów cierpliwości życzę.

Swoją drogą, odnośnie tych 100% momentów: było tak, że K. zawsze po drzemce grzecznie na nocnik siadała. Potem zaczęły się bunty. I mniej więcej też w tym czasie przestała z automatu sikać po drzemkach, sprawdzam pieluchę, a tu sucho i sucho i sucho, nawet 2 godziny w rekordowym dniu. Więc może u Was też bunt jest z czymś takim związany, mała już coś tam wie (np. że teraz siku nie będzie) i nie zgadza się na siadanie z przymusu, a potem już z górki bunt na każde sadzanie, nawet, jak się chce. Nie wiem, czy jasno piszę, ale może takie danie jej spokoju, ew. przypominanie ustne - zawołaj jak będziesz robić siusiu/kupkę, ale bez wysadzania coś da?
U mnie to jest tak, że te pewniaki to są naprawdę pewniaki (znam tę specyficzną minę na "zaraz będzie siusiu") - a Lena trzyma ile może i siknie dopiero w pieluchę (albo na podłogę, jeśli nie zdążę jej założyć pieluchy) :roll: Jeżeli pieluchy nie dostanie, jest płacz, krzyk i rozpacz :(
Na razie pszczam ją w samych majtkach i w ogóle nie wspominam o nocniku - strasznieszybko się ostatnio wkurzam, wolę tego zaoszczędzić i sobie i dzieciom..

pelasia
06-05-2010, 09:02
my zaczynamy dopiero. ale mam na razie czarne scenariusze tylko... jak to w ogóle zrobić, żeby dziecko chciało usiąść na nocnik i zrobić siku? bo chyba wtedy mogę tłumaczyć, że ma wołać, jak już będzie wiedziała o co chodzi? wysadzam w tych pewnych momentach i nic. a na pewno chce jej się wtedy siku, bo robi zaraz jak wstanie na podłogę albo pielucha jest zaraz po tym jak założę cała mokra. Nie wiem, czy w takim przypadku jest w ogóle sens zdejmować pieluchy?

jamamajka
06-05-2010, 09:49
Wrr... wrrrrrr...
U nas regres. Majka z tych, co im nie przeszkadza, że mają mokro albo że po nogach leci oraz z niezwracających uwagi na fakt oddawania moczu. A co za tym idzie, żadnych sygnałów nie daje. Plus jest taki, że wysadzana o stałych porach (po przebudzeniu, po spacerze, przed kąpielą itp.) - sika.
Gorzej jest z kupą. Mieliśmy już w karierze ECowej trzy tygodnie sielanki, kiedy to Maj robił Minę, był sadzany na nocnik i robił kupę (przy mamusinym eee-owaniu). No ale piękne czasy się skończyły i teraz doszła do wniosku, że kupowanie na nocnik jest niefajne, o wiele lepiej i wygodniej jest walnąć klocka na podłogę, a jeszcze fajniej później go kopnąć lub rozdeptać, jeśli mama nie zauważy... :roll:
Jest to najprawdopodobniej moja wina, bo za bardzo mi zależy na tej kupie w nocniku i sadzam ją i sadzam, aż w pewnym momencie przesadziłam i chyba ją totalnie zniechęciłam...:duh:
No więc teraz, jak widzę że jej się Chce, sadzam ją na nocnik, eee-am, a ona wstaje, odchodzi kawałek i... Tak jakby jej było lepiej na stojąco. :hmm: Czasem zrobi część w pieluchę, część na nocnik... no różnie to bywa. Ale ja się już staram nie wkurzać i nie sadzać jej na ten nocnik pięćdziesiąt sześć razy, może w końcu się przełamie.

Aneczka
06-05-2010, 10:58
dołączam do grupy. nie mogę pisać na razie, bojestem na szkoleniu, więc napiszę później :)

shilo
06-05-2010, 12:28
Ponoć są dzieci, które na pewnym etapie wolą robić na stojąco i już. Trzeba przeczekać :) Zamiast "przymuszać" do nocnika może lepiej w łazience pokazać jakiś kącik, gdzie idzie się załatwić. W końcu nocnik-nie nocnik, chodzi o to, żeby się komunikować, a gdzie ostatecznie zrobi, to chyba wtórna sprawa?

Aloha
06-05-2010, 13:36
Dołączam do grupy wsparcia i samozaparcia!!

U nas odpieluchowanie w toku, a wyszło samo – młodemu przydarzyło się zaczerwienienie w okolicach męskich, i przez weekend dałam mu biegach bez niczego. Efekt katastroficzny – ja ze ścierką po mieszkaniu, Bartek pełna dezorientacja o co chodzi. Niby siadał na nocnik, ale nie wtedy kiedy akurat była potrzeba. No ale jak został już w tygodniu sam z babcią to okazało się, że jednak wie o co chodzi … wieczorami był gorzej jak było nas w domu więcej. Wychodzi na to, że siostra go dezorganizuje … ale po półtora tygodniu są efekty. Większość siusiu i grubszych spraw załatwia samodzielnie na nocniku. Oczywiście wpadki wciąż są, zazwyczaj jak jest siostra i razem szaleją !!

Na pocieszenie napiszę tak: mokro mu kompletnie nie przeszkadzało, ale ostatnio zakładanie pieluchy stawało się wyzwaniem, bo mi uciekał na sam widok! Siku nie wołał i wciąż nie woła, po prostu biegnie i siada. Kupę oznajmiał po fakcie, i wciąż po fakcie się dowiaduję, że jest „puka”.I kupę robi często nad nocnikiem w pozycji na narciarza (na półstojąco) :D


Mam nadzieję, że mu nie przejdzie …

ewinka
06-05-2010, 15:42
Ponoć są dzieci, które na pewnym etapie wolą robić na stojąco i już. Trzeba przeczekać :) Zamiast "przymuszać" do nocnika może lepiej w łazience pokazać jakiś kącik, gdzie idzie się załatwić. W końcu nocnik-nie nocnik, chodzi o to, żeby się komunikować, a gdzie ostatecznie zrobi, to chyba wtórna sprawa?


Moja właśnie tak miała. Postanowiłam zaakceptować, wspierać, przeczekać - robiła do wanny albo brodzika. I nagle sama kazała się na kibelek posadzić :)

Iwanna.T
06-05-2010, 16:09
to i ja dołączam. Igi w wakacje będzie miał 22-23 miesiące - siku po spacerze od dawna robi na nocnik (rzadko, ale jednak mamy okresy metafizycznego olewania nocnika, cóż...) - więc planujemy spróbować rozstać się z pieluchami.

Któraś czytała książkę Kingi Cherek? Warto kupić dla wspomożenia odpieluchowania?

ewinka
06-05-2010, 22:23
Któraś czytała książkę Kingi Cherek? Warto kupić dla wspomożenia odpieluchowania?

Warto! Ale możesz też przeczytać bezpłatny e-book dostępny bodajże na www.bezpieluch.pl ale był też wątek i link tutaj - może to na początek wystarczy.

Iwanna.T
07-05-2010, 16:05
dzięki Tobie, ewnika, właśnie jestem w trakcie ebooka Kingi Cherek :)

Aneczka
07-05-2010, 21:45
książkę Kingi też polecam :)
dzięki temu zrobiliśmy radykalny krok - zbieraliśmy się już od miesiąca... 30 kwietnia skończył 1,5 roku.
No i dzisiaj zdjęliśmy pieluchę definitywnie. Jasiek nam trochę pomógł, bo od kilku dni urządza dzikie awantury przy zakładaniu pieluchy - wybitnie jej nie chce. Pieluchy go parzą - przy najmniejszym dotknięciu pieluchą wrzeszczy i odsuwa ją.
Podobnie jest z piżamą zresztą. Widziałyście kiedyś dziecko zdzierające z siebie piżamę? :D
Efekt jest taki, że śpi nago na podkładzie z ceraty i pieluch i z poduszkami po bokach, żeby się z podkladu nie sturlał i nie zasikał nam łóżka...

albo mam charakterne dziecko, albo robi przedstawienie, bo chodzę na szkolenie i caly dzień jej mnie ma w domu :(
jak to było? wszystko mija, nawet najdłuższa żmija? :D

a z sikaniem lipa. robi kałuże - poza poranną kupą (jest wysadzany na kupę od 5 miesiąca)
ale przynajmniej wie co robi, kojarzy, pokazuje na nocnik, na kałużę, a nawet ją wyciera :)

będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze

Meta
07-05-2010, 21:54
Droga Grupo Wsparcia!
(no nie mogę się powstrzymać przed tym wstępem :lol:)

U nas pieluchy wróciły do łask...
Kupsko w pieluszce = zero reakcji. No, może po całym dniu - gdyby ta kupa już dostała zębów i zaczęła młodą mocno gryźć - MOŻE wtedy by mi powiedziała :roll:
Za to przy każdej mokrej pieluszce przychodzi i każe sobie zmieniać. To jest całkowita nowość, bo wcześniej jej nie przeszkadzało. Czyli jakaś 1/8 sukcesu już chyba jest? :lol:
Nocniki całkiem pochowałam, bo sam ich widok wywoływał krzyki i histerię. Ach nie, przepraszam - dzisiaj Lena dała się przekonać do grupowego sikania :lol: ja na dorosłym kibelku, Lena na nocniku, kot przemocą wsadzony do kuwety :lol: Niestety, w nocniku nic a za minutę młodzież kazała sobie zmienić pieluchę.
Heh... Królestwo za więcej cierpliwości!!! :D

szokam
07-05-2010, 22:24
u nas jest tak, że jak spytam czy chce to ZAWSZE powie, że NIE. więc wysadzam go co 30-40min (ma 2 lata) i zawsze coś wydusi. dobrze wie do czego służy nocnik, bo nie wysiaduje godzinami, siada i robi swoje po czym mówi "pusty pęcherz" :) ale jak go nie wysadze sama to zrobi w majtki. w pieluszce kupe mógł nosić pół dnia (żartuje) i nic a w majtkach od razu staje szeroko i skarży się, że ma kupe i mu niewygodnie. czyli 1/2 sukcesu za nami.

mimka
08-05-2010, 00:28
ojjj, i ja potrzebuję grupy wsparcia..
marzę o pożegnaniu pieluch, głównie ze względu na ostatnie często odparzenia, krosty, wysypki.
Marceli z tych, którym nigdy mokre ani kleiste ani żadne inne nie przeszkadza. Niestety na jednorazówkach jedziemy od początku...:(
Przy najgorszym odparzeniu latał bez pieluchy lub w tetrze - od tej pory jak widzi tetrę mówi "pupa";) Wie, że na nocniku się sika - potrafił wysikać na siłę, ale normalne siku nigdy tam nie trafiło. Raz zrobił kupkę do kibelka, siedząc na swojej nakładce. Było brawo, radocha, pokazałam mu kupkę, zrobił jej "papa" jak spłukałam. To było jednak tylko raz. Kałuże moczu się zdarzają, zadowolony przybiega do mnie się pochwalić i dokładnie pokazuje miejsce, które mam wytrzeć.. ;]
A dziś....:(
Znów ma jakąś wysypkę, rano zostawiłam go bez pieluchy. Byłam w łazience, myłam włosy, młody przybiegał co chwilę do mnie. Nagle usłyszałam płacz, po czym baaam [w tej kolejności...] i jeszcze gorszy płacz. Poleciałam do niego, był w kuchni, a właściwie w drodze z kuchni do łazienki, poślizgnął się na swoich sikach biegnąc do mnie bo... PRZESTRASZYŁ SIĘ WŁASNEJ KUPY!...;( wołał "mniam mniam" (?!) płacząc i mówiąc "nie" w jego charakterystyczny sposób, kiedy się boi... Szybko wzięłam klocka w ręcznik papierowy, wytarłam podłogę, kupkę spłukałam, Marceli powiedział jej "papa" i jeszcze chwilę się uspokajał w moich ramionach.. Echhh... Kiedyś mąż uczył się, ale nie pamięta z tego za wiele:p, co Freud mówił o takich sprawach. Dziecko nie rozumie, że kupa je opuszcza.. :| i jakieś skutki zapewne to ma. Może coś wiecie na ten temat? Choć chyba w tym przypadku niewiedza jest naprawdę słodsza:|
Jak później w którymś momencie dnia zapytałam o nocnik, zaczął się stanowczo sprzeciwiać. Na nakładkę jednak usiadł, bezskutecznie oczywiście.
Zapewne muszę zupełnie odpuścić na jakiś czas.
Chciałabym potrafić być konsekwentna i.. tak bardzo bym chciała, bym za rok nie czytała dalej tego wątku!! ...

Mama Żuka
08-05-2010, 01:01
U nas chwilowo regres związany z zębowaniem. Dla tych co się pogubili:Franek - potrzeby załatwia w "kąciku toaletowym". Czyli w toalecie na stojąco, na podłogę zawsze w tym samym miejscu. Już pozwalał łapać siku do nocnika. I wylewaliśmy do toalety, podcierał siusiaka, było "papa siku, papa", sam spłukiwał wodę i myliśmy rączki. Jednym słowem widziałam przed nami świetlistą przyszłość z kupą w nocniku, a nie na podłodze.

Ale od paru dni zębolud z niego straszny, drażliwy mocno i zaśliniony. Nocnik mu podpadł... Znowu jest odsuwanie ręką, gdy próbujemy podstawić i sikanie na podłogę. No to czekamy, aż znowu się polubią;)

Więc moje dziecko jest idealnym przykładem tych co muszą na stojąco. Widzę, że takie przypadki były w wątku roztrząsane, czyli jest nas więcej ;)

calineczka
08-05-2010, 01:33
Witam Grupę Wsparcia ;-)!!!
Odpieluchowane moje dziecko mogloby być już dawno chyba, ale pewnie mi się nie chce ;-).
Jest tak: od ok. 3 miesiąca życia wysadzany. Do roku bajka-100 % kup najpierw w misce (hehe nie wiedziałam wtedy co to chiński nocnik), potem w kibelku. Siku - różnie 50 na 50 powiedzmy.
Drugi rok życia to bunty większe i mniejsze, a zwłaszcza jeden który pozostał-moje dziecko nie uznaje nocnika, tylko wc.
Kupa dopiero od niedawna na nakładce-wcześniej musiałam go trzymać nad wc-inaczej krzyk był.
Nakładka, żeby było ciekawiej przodem do spłuczki (czyli tak jak cały czas był wysadzany).
100 % kup w wc. Potrafi trzymać i nie zrobić kupy jak nie ma "warunków" czyli wc. Kiedyś walił gdzie tylko go wysadziłam-teraz tylko wc.
W warunkach biwakowych będzie ciężko latem chyba :-(.
Siku wola, ale zawsze najpierw popusci. Potem leci do lazienki, podnosi sedes, wchodzi na stołek i leje "na stojąco jak tatuś".
Nie muszę chyba pisać jak bardzo mam wypucowany obszar wkoło muszli klozetowej z powodu ciągłego wycierania nietrafionych sików.
Ale radosne: "zjobilem sam siku jak tatuś" jest bezcenne.
Na wyjścia zakladam pieluchomajty, bo pieluchy nie chce, bo jest juz duzym opakiem.
wola siku, ale jak nie ma toalety w pobliżu to mu mowie, ze tu nie ma wc i czy wytrzyma do domu/innego miejsca, gdzie sie mozna wysikac.
ZAWSZE odpowiada-taaak wycymam.
oczywiście nie wytrzymuje i to mnie zniechcea od zdjecia pieluchy ostatecznie w dzien, chcoc gdy tylko cieplej bedzie i mniej warstw ubran na sobie robie to napewno!
w nocy spimy wszyscy, a sikacz leje w pieluchy :-)

Meta
12-05-2010, 13:04
U nas jedna mała zmiana: po tym, jak Lenin odparzyła sobie tyłek na buraczkowo (bo udawała że nie ma kupy i nie wiem jak długo z nią chodziła) i jak ją bolało przez ładnych parę dni, teraz woła za każdym razem, jak jest cokolwiek w pieluszce, łapie mnie za rękę i biegiem ciągnie do przewijaka. Nocnik/kibelek nadal be, ale przynajmniej woła OD RAZU - wiem, bo wkładam jej w majtki wkładkę bambusową albo tetrę i nigdy nie zdąży przesiąknąć aż do majtek :)
To chyba mamy malutki, tyciutki sukcesik co? :roll:

ewinka
12-05-2010, 13:17
U nas jedna mała zmiana: po tym, jak Lenin odparzyła sobie tyłek na buraczkowo (bo udawała że nie ma kupy i nie wiem jak długo z nią chodziła) i jak ją bolało przez ładnych parę dni, teraz woła za każdym razem, jak jest cokolwiek w pieluszce, łapie mnie za rękę i biegiem ciągnie do przewijaka. Nocnik/kibelek nadal be, ale przynajmniej woła OD RAZU - wiem, bo wkładam jej w majtki wkładkę bambusową albo terę i nigdy nie zdąży przesiąknąć aż do majtek :)
To chyba mamy malutki, tyciutki sukcesik co? :roll:

Ale ta Lenka mądra :applause: :applause: :applause: Od razu zrozumiała, że trzeba mamie mówić, bo będzie bolało :D
Wg mnie jeszcze chwila i zacznie wołać przed!

A moja miała etap, że wołała na dworze, ale nie umiała/nie chciała zrobić na trawkę - tak sobie pomyślałam, że może czasem dzieciom "coś" przeszkadza i dlatego nie chcą robić na nocnik/kibelek/trawkę - a potem nagle to mija, albo mama wpada na to, żeby coś zmienić i akurat się to dziecku podoba.

Powodzenia!

shilo
12-05-2010, 13:48
No, brawo Lenka! (choć szkoda, że koszt tyłeczkowy poniesiony) Oby dalej do przodu :)

rzezuchama
12-05-2010, 14:09
Grupo :hey:
U nas najważniejszym elementem w procesie odpieluchowywania okazały się ...majtki, które noszą Starszaki, sikające na nocnik! (wnioski samodzielnie wysnute przez S.):D
I jakoś idzie, bywają jeszcze wpadki, ale tak jedna dziennie przez zagapienie (moje albo S.) Dość znaczną "karą" za zasikanie majtek było na początku włożenie jako następnych zwykłych białych, a nie tych (zalanych) kolorowych z koparkami ;) (sam je wybrał w sklepie) Albo tak jak wczoraj zasikanie przy okazji nowych skarpet z Georgem. Majtki z Georgem i Peppą tez zakupiłam w ramach motywacyjnych i "nagrodowych" - wczoraj S. dostał pierwsze wieczorem "za dzielność" i na motywację (bo jedna wpada była) i efekt był taki, że z nimi spał :D (w garści trzymając) :D

A o 2 w nocy obudził mnie, kazał się wysadzić, zrobił kupę i poszedł dalej spać. Pielucha rano sucha :shock: :shock:

Ale nawet spacery zaczynamy odbywać w majtkach i na sucho. Na dłuższej wycieczce w sobotę wzięliśmy nocnik do samochodu + toitoi (HIT!) + kibel w knajpie. Dało radę!

szokam
12-05-2010, 15:53
a ja skapitulowalam. tak na niezle szlo. nie wola, ale jak go wysadzam co 30-40minut to zrobi prawie zawsze. ma 2 lata. a drugi synek 6 tyg wiec niestety jak mam zajete rece bo karmie lub przewijam, odbijam, usypiam mlodszego to ciagle mam starszego do przebierania. fakt, ze od razumu wtedy zle i wola ze "nieprzyjemnie" i chodzi jak kowboj na szerokich nogach, ale ile ja mam wtedy roboty! przy drugim malym to mi sie samej nie chce z tym uzerac. chyba poczekam na wakacje z mezem lub u dziadkow. a już sobie obiecywalam, ze wiecej pieluch nie kupie! chyba ze bede go wsadzala w wielo.

szokam
12-05-2010, 15:58
ale przyznam, ze patent ze skarpetkami baaardzo mi sie podoba, pmietam, ze tez nie chcial zasikac skarpetek "ecie pecie" czyli z łosiem, ktorego bierze za krowe :)

rzezuchama
13-05-2010, 15:16
To się pochwalę, że wczoraj mieliśmy dzień bez wpadki! :D
Za to z jednym sikaniem w "prawdziwej ubitacji" podczas wyskoku do sklepu (bez pieluchy).
Obawiam się tylko, że przedobrzyłam ;) - sądząc z tego, co zostało z zestawu ubraniowego, jaki przygotowałam chłopakom rano, Stach poszedł do żłobka w tych samych majtkach (z Georgem) i tych samych skarpetkach (z Georgem), co wczoraj :roll::D:D

agataamb
13-05-2010, 16:05
JA tez muszę się zabrać do tego, tylko sama nie wiem od czego zacząć?!?! Jeszcze niedawno Mały załatwiał się regularnie o tej samej porze i sygnalizował potrzebę (chował się w drugim pokoju, zamykał drzwi itp.) - to wtedy biegiem na nocnik i jak sie udawało to oczywiście fanfary. Ostatnio całkiem się to rozregulowało. Gdy sie orientuję....jest już za późno. :( (robi to cicho, bezszelestnie i niewiadomo kiedy). Mam wrażenie, że wcześniej bardziej przeszkadzała mu mokra pielucha.

Kaśka
14-05-2010, 00:03
Witam Grupę!
Hmmm...zostałam dziś niemal zrugana przez koleżankę w temacie odzwyczajania od pieluszek. A ja wcale nie czuje sie winna...
Mały właśnie skończyl półtora roku. Fajowy mini kibelek stoi w łazience od pół roku. Synek chętnie go oglądał, ale...wszelkie próby posadzenia go na nim kończyły się krzykiem. On sie tego urządzenia po prostu bał. Więc odpuszczałam i wracałam do tematu ponownie po 2-3 tygodniach. Aż - niedawno - przestał się bać. Teraz są lekcje poglądowe - siadamy obydwoje na swoich kibelkach i siedzimy sobie. I jest ubaw a nie płacz. A ja tłumaczę co na tym kibelku robię;-)
Druga rzecz do przodu - synek już nazywa siusiu i kupkę, wie co jest co, mowi że ma kupkę czy siusiu.
Zapytany ostatnio gdzie trzeba robić kupkę - pokazał swój kibelek.
Więc wydaje mi się że powoli i sympatycznie zmierzamy we właściwym kierunku.

A tu dziś szok.
Koleżanka ma córcie 2,5 letnią, która z uporem sika i robi kupy w majtki. Koleżanka jest wściekła bo ponoć to ostatnie dziecko w grupie przedszkolnej ktore robi w majtki. Mała juz się chowa przed matką żeby zrobić kupkę - w majtki. I usłyszalam że mam zabrac sie za odzwyczajanie młodego od pieluch natychmiast, żeby nie było tego co u niej. A ja spokojnie mówie jej to co napisałam powyżej - i pytam co dalej proponuje, co mam zaraz robić?
"Zdjąć pieluchę, jak zacznie sikać i robić sobie po nogach, to poczuje to ciepłe i śmierdzące i szybko sie nauczy robic na nocnik"
Zatkało mnie. Oświadczylam że sorki ale w TEN sposób ja ze swoim dzieckiem postępowac nie będę. Wydaje mi sie to totalnie wyzute z szacunku dla małej osoby. Będziemy sobie iść swoim tempem, siadać na nocniczek i oswajać temat... Jakos nie przekonuja mnie "sukcesy" koleżanki.

A może sie mylę? Może treba tak po "faszystowsku"?
Ciekawam jestem Waszego zdania...choć w ten sposob na pewno nie zrobię.
Pozdrawiam

Kaska

peluche
14-05-2010, 02:34
przecztałam Kaśka Twój post i mnie zamurowało... skoro koleżanka wie lepiej jak oduczyć dziecka zalatwiania sie w majtki, to dlaczego jej dziecko jeszcze to robi, skoro to metoda tak skuteczna?

rób tak, jak uwazasz za słuszne, przecież to Ty najlepiej znasz swoje dziecko i wiesz jak z nim postepować. uwazam, że robisz bardzo dobrze i nic na siłę, powodzenia kibelkowego życzę! :)

Meta
14-05-2010, 07:54
przecztałam Kaśka Twój post i mnie zamurowało... skoro koleżanka wie lepiej jak oduczyć dziecka zalatwiania sie w majtki, to dlaczego jej dziecko jeszcze to robi, skoro to metoda tak skuteczna?

rób tak, jak uwazasz za słuszne, przecież to Ty najlepiej znasz swoje dziecko i wiesz jak z nim postepować. uwazam, że robisz bardzo dobrze i nic na siłę, powodzenia kibelkowego życzę! :)

Otóż to :thumbs up:
A co do biegania bez majtek - wiele matek tak robi i to naprawdę działa (szkoda, że nie na moje dziecko).
I IMO to żaden brak szacunku do dzieci, a pokazanie przyczyny i skutku. Wielu dzieciom mokra pielucha w ogóle nie przeszkadza, przyzwyczajają się i nawet nie rejestrują tego faktu :lol: A z gołą pupą często najpierw wielkie zdziwienie, czemu nogi mokre, a później szybkie olśnienie, że TO O TO CHODZIŁO :lol: Moje dziecko w ten sposób załapało o co mi chodzi, że nasikała. Problem, że Lena uważa nocnik za największego wroga i histeryzuje na sam widok...
Ale mechanizm załapała, od razu po każdym, nawet mini siknięciu, ciągnie mnie do przewijaka na zmianę wkładki w majtkach :)
Co innego, jeśli jakiś rodzic sobie wymyśli poniżać dziecko, kiedy po sobie posika - wyśmiewanie się, wytykanie palcem, nazywanie obsrajduchem/osikuchem (moja koleżanka tak wrzeszczy na synka, jak mu się pieluchowy wypadek zdarzy) itp. - tego nie potrafię zrozumieć...

shilo
15-05-2010, 12:36
Pochwalę Kreskę :) Kupki sygnalizuje w zasadzie za każdym razem, nawet chwilkę na nocnik poczeka. I zaczyna wołać siku! Nie tylko jak już robi, ale deczko wcześniej też (o dziwo najczęściej jak jest w kąpieli :)) Dziś rano przed basenem dwa razy siku na nocniku, potem pieluchę założyłam, żeby się mniej stresować na tym basenie, teraz śpi w pieluszce, ale chyba rozważę zdjęcie jej pieluchy, przynajmniej po domu, żeby iść za ciosem?

Odnośnie "małych kroczków" - oby się wszystkim tak udawało. Ale dziecka się nie zaprogramuje, czasem mu się coś odwidzi, czasem trzeba się cofnąć, a czasem po prostu zdjąć pieluchę. Moim zdaniem to nie jest kwestia braku szacunku, bo czasem dziecię po prostu nie reaguje na mokro w pieluszce bo przyzwyczajone i już. Szacunek można okazać nawet, jak się po nóżkach zsika parę razy. Jedna uwaga - oczywiście o ile to zdjęcie pieluchy i nakaz nocnikowania nie idzie po prostu po pieluchach, bez małych wstępów i prób, tzn. uważam za idiotyczne i pozbawione właśnie szacunku dla dziecka postępowanie takie o: przez 3 lata sikasz w pieluchy a od dziś na nocnik marsz i pieluchy papa.

Luthienna
15-05-2010, 12:44
mojego po chwilowym odwidzeniu naszło aby znowu kupke sygnalizować. Latał po łazience z goła pupką i za chwilkę widze jak ładuje sie na sedes....Nie zdążył i kupka wylądowała na schodku, ale co tam :) Hura!

Kaśka
15-05-2010, 23:56
Pewnie macie rację...może nie tyle chodzi o sama metodę, ile sposob jej realizacji...To jak przedstawiła mi to koleżanka, bylo nie do przyjęcia.
My zaś kibelkujemy sobie dalej...po kolejnych dwóch posiedzeniach :-P dzis szok. Po kolacji synek przychodzi do łazienki, gdzie ładowałam pranie, i otwierając swój kibelek mówi "mama kupka" Myślalam że chodzi o kolejne wspólne "posiedzenie", więc pytam - mama ma zrobić kupkę? (no nie śmiejcie się, proszę) A bąbel kokosi się na swoj kibelek i z szerokim uśmiechem powtarza "mama kupka". Oczywiście kokosi się w spodenkach, bo żeby usiąść na to coś gołą pupą, nie ma jeszcze mowy. Tośmy se chwilę posiedzieli, a jak wstaliśmy, czuję jak za bąblem snuje się zapach świeżej kupki...On właśnie skumał że trzeba usiąść na kibelek i zrobić kupkę...Co z tego że w pieluszke i w spodenkach, ale - skumał! Po góra trzech demonstracjach polączonych z tłumaczeniem...Ciekawe jak to będzie dalej, na razie szczęka mi opadła...

Kaśka
16-05-2010, 00:01
...ale Wy musicie mieć ze mnie ubaw...

anqa
16-05-2010, 09:05
Jajko że chyba tylko tu ktoś zrozumie moją radość to chciałam się nią podzielić ;)
wstałam dziś rano, młoda widzę się budzi - więc siup na nocniczek - po szybkich aczkolwiek dokładnych oględzinach pieluszki okazało się :omg: że cała noc bez wpadki - byłam w szoku, pieluszka była całkiem sucha :D
Mam nadzieję że to nie ostatnia taka noc ;)

shilo
16-05-2010, 12:40
Kreśna też nam od czasu do czasu taką suchą noc fundnie :) Ale od czego zależy, że tak będzie - nie mam pojęcia.

magnolia
16-05-2010, 13:03
a ja dołączam do tych co to ich dzieciaczki ślicznie współpracowały przez cały okres niemowlęctwa, a teraz są na maksa samodzielne co się objawia reakcjąnocnik - nie:) Franek ostatnio jak widzi nocnik to tylko nie i nie, jak go pytam czy chce to oczywiście nie, posadzony nic nie zrobi po czym za chwilę wstaje z nocniczka i olewa podłogę lub co tam jest pod ręką, po przewinięciu pieluchy od razu sika do suchej, normalnie masakra, przebieram jak noworodka bo sika co pół godziny lub częściej... postanowiłam więc za waszą radą zdjąć całkiem pieluchę - bilans dnia: zasikane wszystkie spodnie i majtki jakie tylko były w domu, ani jedno siku na nocnik (na szczęście kupy się udało, z mojej inicjatywy że tak powiem) no i podłoga i wszystko ogólnie... i mały sobie wymyślił że si.ę sika na podłogę i dla niego to jest świetna zabawa że potem to trzeba pościerać, bierze ścierkę i ściera, a czasem specjalnie kucnie żeby się zsikać żeby to zaraz powycierać:) no i nasza próba skończyła się na jednym dniu bo wyprałam wszystko co było w domu i następnego dnia było tak samo mokre przez ten cholerny deszcz i wilgoć... nie miałam w co dziecka ubrać wiec założyłam pieluchy, no i czekam na lepszą pogodę i muszę się zaopatrzyć w więcej majtek... ale szczerze, mam nadzieję że za jakiś czas nam się uda bo nie wyobrażam sobie takiego cyrku w domu z tym odpieluchowniem jak już drugi pieluchowiec będzie na świecie... a było tak pięknie, sygnalizował, współpracował, zdarzały nam się dni z 2 czy 3 pieluszkami jedynie zmoczonymi, jak miał pół roku często spał bez pieluchy w nocy... oj, moje hasło od jakiegoś czasu brzmi: przy dziecku nie ma constans;)

basiaT
16-05-2010, 14:05
Julka przestała siusiać w nocy około 3 czy 4 miesiąca chyba - jak odpuściliśmy sobie odkładanie jej do łóżeczka - przysysała się w nocy bez wybudzania i nie było siusiu (albo minisiusiu) - nawet przy którymś szczepieniu pytałam pediatry czy mam się cieszyć z tego powodu czy martwić :duh: :lol: ale ja ogólnie to na dzieciach słabo się znam.
Odkąd zaczęła siedzieć - poranna rutyna to siusiu na nocnik a sygnał w razie "w" to trzymanie się za pieluszkę i nie ma zmiłuj - trzeba się zwlec z łóżka. Kupka na nocnik raczej norma - tylko siusiu w ciągu dnia niestety ląduje w pieluszce (panna zapomina w ferworze zabawy pokazać).

Moje pytanie: jakieś sprawdzone sposoby na polepszenie pamięci u dziecka? Nietypowe albo oklepane?

Dodam tylko, że u nas nagrodą za kupkę w nocniku jest ............. spuszczenie wody w toalecie i póki co wzbudza wielki entuzjazm:lol:

Aloha
17-05-2010, 09:28
basiaT, mnie się wydaje, że jak dziecko się czymś zajmie, to nie ma bata .... albo trzeba cały czas być czujnym i samemu dopilnować, albo sama nie wiem ...

Magnolia, u mnie takie totalne zraszanie podłóg trwało 3 dni, potem było zdecydowanie lepiej. Tylko, ze nie zakładałam majtek, bo powodzi to nie zatrzyma, a tylko jest kłopot, bo moje dziecko akurat majtek sobie zdjąć sam nie zdejmie. A ja nie zawsze jestem przy nim (sika tez często).

magnolia
17-05-2010, 12:25
Tylko, ze nie zakładałam majtek, bo powodzi to nie zatrzyma, a tylko jest kłopot, bo moje dziecko akurat majtek sobie zdjąć sam nie zdejmie. A ja nie zawsze jestem przy nim (sika tez często).

czyli że jak jest bez majtek to samo zaczęło po jakimś czasie do nocnika sikać?

jak chciałam założyć majty bo jak jest bez to sika ciurem przed siebie i nawet się nie zmoczy, i ma taki ubaw że sika się na podłogę, więc tak sobie wydedukowałam, że może po jakimś czasie jak tak sobie po nogach poleje w tych gaciach to zacznie mu to przeszkadzać, bo w ten jeden dzień bez pieluchy to tylko pierwszy raz się zdziwił, że mokro a potem to już, że tak powiem, spływało po nim jak po kaczce:)

ewinka
17-05-2010, 13:09
czyli że jak jest bez majtek to samo zaczęło po jakimś czasie do nocnika sikać?



Tuśka tak miała - wyleciała z kąpieli (goła oczywiście) i poleciała na nocnik, który stał na środku pokoju i się wysikała :) Potem ze dwa dni latała z gołą pupą, aż sama wyjęła sobie spodnie i założyła (chyba stwierdziła, że tak woli :) ) i sama sobie zdejmowała. Dopiero kilka dni później zaczęła wołać i wtedy majtki jej założyłam.
A teraz ma kolejny etap samodzielności - umie zdjąć majtki i rajstopki (majtki i spodnie) i siada SAMA na sedes - jest między pralką a umywalką, więc się rękami chwyta, a nogą odpycha o podest, który stoi przy umywalce - byłam w szoku, jak to pierwszy raz zobaczyłam. O dziwo, nie wpada do środka - zawsze dobrze się trzyma, ale ja jak tylko widzę, ze zaczyna wchodzić, to ją oczywiście pilnuję. Niemniej wpadki nadal się zdarzają :)

A co do pytania Basi:
- przypominać :) "czy Twój brzuszek nie chce siku?"
- u nas pluszaki idą na sikanie grupowe
- kaczuszki w kąpieli sikają wodą

Aloha
19-05-2010, 09:19
czyli że jak jest bez majtek to samo zaczęło po jakimś czasie do nocnika sikać?

jak chciałam założyć majty bo jak jest bez to sika ciurem przed siebie i nawet się nie zmoczy, i ma taki ubaw że sika się na podłogę, więc tak sobie wydedukowałam, że może po jakimś czasie jak tak sobie po nogach poleje w tych gaciach to zacznie mu to przeszkadzać, bo w ten jeden dzień bez pieluchy to tylko pierwszy raz się zdziwił, że mokro a potem to już, że tak powiem, spływało po nim jak po kaczce:)

Magnolia, no może jednak nie to, ze sam z siebie zacznie sikać (chociaż kto wie ...), bo ja jak mantrę powtarzałam jak zrobił kałuże gdzie bądź, że od tego jest nocnik ... i jak tylko dawałam radę to też wysadzałam na nocnik, ale nie zawsze dawałam radę utrafić w punkt kulminacyjny, kiedy to dziecko ma już pełen pęcherz i sam z siebie musi albo zawołać, albo sam się obsłużyć... u mnie wołania nie ma, ostatnio dopiero zaczął sygnalizować że chce kupę i to chce ją robić koniecznie na sedes. No ale o sikaniu gadać nie chce.

magnolia
19-05-2010, 09:49
u nas problemem od kilkunastu dni jest absolutny brak sikania do nocnika, wcześniej sporo sikał i było ok, no a teraz po prostu nie siknie i już... jak sadzam to siedzi, siedzi po czym wstaje i mówi 'nie', no to dobra, zakładam pieluchę i za minutę pielucha mokra, albo jak ucieknie mi z gołą pupą to obsika zaraz coś... i nie wiem od czego to się wzięło, nawet po spaniu już nie sika na nocnik... kupy zresztą też do pieluchy teraz wali, ale tu chyba chodzi o tę potrzebę intymności, bo zawsze prawie w tym samym miejscu robi - w salonie obok regału, oczywiście jak jest sam:) i też mu powtarzam, że siku robimy do nocnika, ale on się zachowuje jakby zupełnie nie rozumiał do czego służy nocnik, co jest mocno dziwne bo przecież przez większość swojego życia wiedział i doskonale rozumiał:(

ewinka
19-05-2010, 10:57
u nas problemem od kilkunastu dni jest absolutny brak sikania do nocnika, wcześniej sporo sikał i było ok, no a teraz po prostu nie siknie i już... jak sadzam to siedzi, siedzi po czym wstaje i mówi 'nie', no to dobra, zakładam pieluchę i za minutę pielucha mokra, albo jak ucieknie mi z gołą pupą to obsika zaraz coś... i nie wiem od czego to się wzięło, nawet po spaniu już nie sika na nocnik... kupy zresztą też do pieluchy teraz wali, ale tu chyba chodzi o tę potrzebę intymności, bo zawsze prawie w tym samym miejscu robi - w salonie obok regału, oczywiście jak jest sam:) i też mu powtarzam, że siku robimy do nocnika, ale on się zachowuje jakby zupełnie nie rozumiał do czego służy nocnik, co jest mocno dziwne bo przecież przez większość swojego życia wiedział i doskonale rozumiał:(

oj Magnolia, to tak jak moja wiedziała, że się robi kupkę do nocnika/kibelka a nagle jakby zapomniała (?), ale przeczekałyśmy i jest teraz świetnie - więc też poczekaj :D Ale myślę, że on też świetnie rozumie, że pielucha jest też do sikania i pewnie tak szybciej, wygodniej, nie trzeba nic się trudzić :D

A Ty go tylko sadzasz?? Toć to chłopak, więc on może na stojąco woli? Zachęć do sikania do kibelka. Możesz coś kolorowego wrzucić i zachęcić, by w to celował albo coś innego wymyślić :)
A co do potrzeby intymności, to ja bym coś w łazience mu przygotowała - może metodą małych kroczków, jak my, dojdziecie do kibelka? Najpierw niech robi do pieluchy, potem np włóż go do wanny, ale z pieluchą - potem zdejmij mu i razem wyrzućcie do kibelka kupkę i róbcie "papa", a potem będziesz mu mogła zdjąć w trakcie, a potem przed. A potem się wreszcie przeniesie na nocnik lub kibelek - cóż, ja się przełamałam i pokazywałam, że ja kupkę robię do sedesu.

Powodzenia!

Meppel
19-05-2010, 15:38
Dziewczyny poradźcie mi, proszę co na tetrę?
nasze odpieluchowanie trwa długo
już był okres, kiedy Tymianek wołał i nie było wpadek a potem przestał wołać, przestał chcieć siadać na nocnik
teraz jest tak: rano siku do nocnika, w dzień biega w tetrze w majtkach, czasem zawoła, czasem - nie, staram się wysadzać po posiłkach i przed spacerem ale nie zawsze chce usiąść na nocnik
czasem siada i siedzie i siedzi i nic.
NA noc zakładam jednorazówki. Dzisiaj był pierwszy spacer z tetrą, ale cały czas się bałam, że wróci przemoczony i muszę coś na tę tetrę zakładac, albo tetrę w coś wkładać. I sama nie wiem. Otulacz?? Jakaś formowanka z wymiennym wkładem?? Ale musiałby czuć, że ma mokro.
Kupy niestety też lecą czasem do tetry. A na nocnik zaczęliśmy wysadzać zanim skończył rok. Czuję, że te jednorazówki nam nie pomagają.
No i w nocy sika.

shilo
19-05-2010, 20:28
Do tetry oczywiście otulacz. My mamy szorty wełniane, Storchencośtam ;) i generalnie działa. Mają swoje wady (na moim dziecku trochę opadają, efekt pieluchy między kolanami, no i długo schną), ale zalety IMHO przewyższają tamte (naturalny materiał, oddychający i termoregulujący - a pupa wrażliwa, zakładanie proste, jak majty, bez zabawy zapięciami).

Aloha
24-05-2010, 10:02
A u nas pierwszy kryzys - Bartkowi spodobało się robienie kałuży i wchodzenie w to! Ma facet upodobanie do kałuż, bo na dworzu jak widzi kałużę to dostaje turbozapłonu żeby być tam przede mną .. no i teraz znalazł sobie sposób na kałuże w domu. Inna sprawa, że sporo ostanie dni bywał na dworzu, no a na spacery jednak pieluchę wkładam ..

Czy któraś z was zakłada na dwór trenerki ? Bo zastanawiam się co mu ewentualnie włożyć, co łatwo by się zdejmowało, ale trenerki wydają mi się na jeden sik, a nawet takie zmoczone jednorazowo już przeciekają. :D

Meta
24-05-2010, 11:05
Ja ostatnio odważnie NIC pieluchowego ne nakładam Lenie na dwór. Ona zawsze i tak wraca sucha, nawet po 3-4 godzinach na dworze, więc niech sobie pobiega luzem, bez rozpórki między nogami (mam nadzieję, że się nie przeliczę :lol:)
A u nas bez zmian - KAŻDE siku/kupa w pieluchę i od razu alarm podnosi, że trzeba zmienić...
Za to chętniej siada na ubikację (ze mną za swoimi plecami) - ale muszę trafić w odpowiedni moment, żeby coś poleciało, bo tak to wiadomo - chwila siedzenia i ucieka.
Żałuję, że nie mam ogródka - byłoby łatwiej w ciepłe dni odpieluchować (tak sobie myślę)

shilo
24-05-2010, 13:23
Ja też czekam na ciepłe dni, żeby pieluchę zdjąć zupełnie (suszenie!). Na spacer obawiam się posikiwania w piaskownicy, którą K. uwielbia. I pewnie tam będę jej pieluchę jednak zakładać.

Em
24-05-2010, 16:52
Czy prawie 3 letnie dziecko może nie czuć że sika? Starsza za nic nie chce nocnika, sedesu, tylko pielucha. Jak mi się uda zakładam jej wielo (bardzo rzadko) i ona może w takiej mokrej chodzić pare godin :/

pelasia
25-05-2010, 08:19
może to off top, a może sedno tematu, ale ostatnio mnie mocno zastanawia, dlaczego nasze pokolenie (z relacji mojej mamy, mam koleżanek, cioć itp.) było odpieluchowywane w okolicach roczku- szybko, skutecznie (może to jednak idealizacja?), a teraz dzieci dwu-, trzyletnie w pieluchach to norma? czy to po prostu kwestia silnej motywacji mam do pozbycia się uciążliwych pieluch tetrowych? czy dzieci w latach 70-tych, 80-tych bardziej kumate były? czy co?

anqa
25-05-2010, 08:43
Jak dla mnie to właśnie motywacja matek powodowała szybkie odpieluchowanie - ja jakoś nie wyobrażam sobie prania, gotowania i prasowania tetry przez 3 lata + zasikane ciuchy (przy ceratach za to częstsze odparzenia). I nie sądze by idealizowały - moja córa starsza też tak szybko odpieluchowana (i to skutecznie - nie było nigdy już nawet jednej wpadki dziennej czy nawet nocnej)... Przy silnej determinacji myśle że się da -ale to bardziej chyba zasługa matki, która kontroluje i często sadza....bo przecież tak małe dziecko (poniżej roczku) nie zawsze potrafi sygnalizować nadchodzące potrzeby fizjologiczne, często mówi po czasie, jeśli wogóle mówi.
Poza tym w tetrze mokro w pupę - więc łatwiej szło. Teraz są jednorazówki albo polarek w wielo - i dzieć czuje że ma sucho wiec chętnie w majty robi. I co widze po swojej - jak nie ma pieluchy przez kilka dni zakładanej to się bardziej kontroluje - wystarczy że na jedno wyjście założe i już znów wszystko w majtki idzie.
Edit:A wogole to teraz chyba mamy podejscie mniej 'stresowe', dzieci moga same zdecydowac czy są już gotowe - wtedy bylo duze parcie i wydaje mi sie że często odpieluchowanie bylo połączone z dużym stresem dziecka, no i mamy oczywiście też.....

shilo
25-05-2010, 09:33
Wg. mojej mamy ja (najstarsza) byłam bez pieluch do 2 lat, na 1,5 roku kupy w nocniku, potem siku. Następni już trochę później, ale to pewnie też kwestia obciążenia dziećmi (trójka dzieci w wieku 0-3,5 lat swoje robi). Siostra która pierwsza z nas poczuła, co to pampers, najpóźniej z pieluch wyszła (jak skończyła 3 lata, ale posikiwać zdarzało się jej i dłużej). Mama sadzała na zasadzie : po spaniu i co jakiś czas, jak jakaś kontrola już przychodziła - zdejmowała pieluchę. I np. z jej relacji i moich pytań - a co ze spacerami? Mówiła, że dzieci na spacerach takie mniejsze generalnie nie sikały.

Z kolei w tym roku koleżanka zupełnie odpieluchowała 20 msc syna. Z tym, że on był cały czas na jednorazówkach Huggies, pod koniec próbowała z takimi mniej chłonnymi, żeby czuł mokro, ale to różnicy mu nie robiło. Na nocnik sadzany był od ok. 15 msc życia, na zasadzie "długo siku nie robił, to już powinien" i trzymany na nocniku do skutku. N te 20 msc zaczął na sucho spędzać noc, wtedy zdjęła mu pieluchy całkowicie. Zsikał się raz, jak poczuł mokre spodnie - od tego momentu tylko nocnik, do tego stopnia, że 2 tygodnie po zdjęciu pieluch nawet poza domem albo wytrzymywał, albo grzecznie sikał na udostępniony sprzęt. W pełni się kontroluje, ostatnio wysłany do przedszkola (wcześniej niania) też nie zaczął się moczyć.
Wielkiej presji i stresu dla dziecka nie zauważyłam. Po prostu dorósł jak dla mnie do tego, a że nocnik znał, to poszło łatwiej. I jak widać to, że był na suchych jednorazówkach mu nie przeszkadzało. No i potrafił wysiedzieć nawet kilkanaście minut na tym nocniku, Kreśna by dawno zwiała albo się awanturowała ;) To tak w temacie, że naukowcy dowiedli, że czy dziecko uczone na nocnik czy nie kontrolę nad pęcherzem przejmuje na 30 msc (na stronie dzikiedzieci wyczytałam). Ktoś znów nie zrozumiał, co to jest średnia ;)?

Meta
25-05-2010, 10:08
może to off top, a może sedno tematu, ale ostatnio mnie mocno zastanawia, dlaczego nasze pokolenie (z relacji mojej mamy, mam koleżanek, cioć itp.) było odpieluchowywane w okolicach roczku- szybko, skutecznie (może to jednak idealizacja?), a teraz dzieci dwu-, trzyletnie w pieluchach to norma? czy to po prostu kwestia silnej motywacji mam do pozbycia się uciążliwych pieluch tetrowych? czy dzieci w latach 70-tych, 80-tych bardziej kumate były? czy co?

Ano motywacja, z racji braku udogodnień, które teraz mamy, na pewno wyła o wieeeele większa.
Ale niestety nie tylko.
I babcia, i jej koleżanki - i mamy mojej rówieśnicy często stosowali "motywację dodatkową"... Cyt. mojego dziadka: "jak raz drugi piąty dostał klapa, to od razu się nauczył, do czego służy nocnik"...
W domu moich rodziców nie pamiętam czegoś takiego, ale wiem, że bicie dzieci, żeby je "nauczyć", wcale nie było rzadkie :(

pelasia
25-05-2010, 12:36
hmm, czyli jednak motywacja mam, a może jednak hasło "dziecko nie jest jeszcze gotowe" to trochę usprawiedliwianie swojego lenistwa/braku czy niedostatecznej motywacji?
tak się zastanawiam, córa cały czas sika w pieluchy, no nocniku siada (i siedzi, posiedzi, wstanie i zrobi siku na podłogę albo do pieluchy)
nie wiem, czy ja mam się mocniej zmotywować, czy poczekać?

pelasia
25-05-2010, 12:38
Ano motywacja, z racji braku udogodnień, które teraz mamy, na pewno wyła o wieeeele większa.
Ale niestety nie tylko.
I babcia, i jej koleżanki - i mamy mojej rówieśnicy często stosowali "motywację dodatkową"... Cyt. mojego dziadka: "jak raz drugi piąty dostał klapa, to od razu się nauczył, do czego służy nocnik"...
W domu moich rodziców nie pamiętam czegoś takiego, ale wiem, że bicie dzieci, żeby je "nauczyć", wcale nie było rzadkie :(

moja mama nas nie biła w ogóle, raczej motywowała chwaląc itp. a obydwie byłyśmy jakoś w okolicach roku odpieluchowane

ewinka
25-05-2010, 14:40
To nie jest usprawiedliwianie lenistwa i wygodnictwa a raczej reakcja na to, że kiedyś była zbyt duża presja (choćby wspomniane bicie), ale także obrażanie, poniżanie. Teraz jednak panuje przekonanie, że dziecko należy szanować. Tyle, że mi się wydaje, że można przegiąć w drugą stronę, bo dla mnie trzymanie dziecka przez 3 czy 4 lata w pieluchach, to jakiś brak szacunku - same nie lubimy w podpaskach chodzić...
A czemu teraz tak to wygląda to już nie wiem - kiedyś byłam przekonana, że to o jednorazówki chodzi, ale moja na tetrze - czyli, że czuła mokro, wysadzana od 5tego miesiąca życia odpieluchowała się (dopiero) w wieku 19 miesięcy, ale wpadki się zdarzają (są dni suche, potem nagle jednego dnia 3 razy pod rząd) - ale ja się nie napinam (już, bo kiedyś myślałam, że właśnie koło roku rzucimy pieluchy).
A sporo dzieci moich znajomych nosi jednorazówki przez około 2 lata i gdy rodzice raz a konsekwentnie zdejmują, to w tydzień dziecko załapuje i nigdy nie ma już wpadek.
Nawet niektórzy mają teorię, jak dziecko jest wcześnie wysadzane, to się do tych wpadek przyzwyczaja, a takie, które ma sucho, ceni sobie to sucho i dba, by wpadek nie było.
Ale wiele też zależy od temperamentu dziecka - są dzieci układne, dające się wysadzać i inne, bardziej ruchliwe, które nie znoszą unieruchomienia na nocniku, zwłaszcza w wieku około roku, kiedy uczą się chodzić.
A z kolei w dzieciństwie miałam koleżankę - jak miała kilka lat (nie wiem dokładnie ile), to pamiętam, jak wszyscy się z niej śmiali, że sika i kupę robi w majtki - więc myślę, że dzieci były często bardziej zestresowane i przynosiło to efekt odwrotny od zamierzonego.

Aloha
26-05-2010, 12:48
Jak dla mnie używanie wielorazówek jednak motywuje bardziej rodzica do odpieluchowania. Oczywiscie, na siłę dziecka się nie da odpieluchować, każde dziecko może być gotowe w innym wieku. Kiedy próbowałam około roku doszłam do wniosku, że jednak jest za wcześnie .. ale próbowałam, bo robić codziennie pranie przestało mi się uśmiechać :)
Po skończeniu 1,5 roku dziecko mi się przypadkiem częściowo odpieluchowało ... chociaż nie jest zawsze lekko i przyjemnie, bo jednak zamiast codziennego prania mam częściej w użyciu szmatę do podłogi (Wpadki jednak się zdarzają .. i myślę, ze jeszcze będą się zdarzać ... )

Córkę odpieluchowałam też przed 2 urodzinami, ale on potem miała wielokrotnie stany regresu (była pieluchowana od 2 m-ca w jednorazówkach).

Dagmara swego czasu linkowała stronę http://www.moczenienocne.pl/
Warto poczytać (oczywiście o moczeniu mówi się u starszych dzieci), bo jest tam pokazany inny pogląd na sprawę niż stereotypowy "wpływ stresu i emocji na moczenie u dzieci". :D

pabla28
26-05-2010, 13:05
Dołączam do grupy wsparcia,
Lenke odpieluchowuję już od jakiegoś czasu z różnym skutkiem.
na nocnik chętnie siada bo nauczona jest w żłobku, więc z tym problemu nie mamy.
I siku i kupkę też zrobi.
Jakiś mc temu zdjęłam jej w końcu pieluche w domu i założyłam majtki, cały weekand lała w te majtki równo ( mimo że jak pieluchę miała to umiała ją zdjąc i usiąść na nocnik żeby zrobić siusiu )
Teraz, przy okazji przymusowego siedzenia w domu ( żłobek zamknięty przez zagrożenie powodziowe ) znów próbujemy i jest lepiej, majtki zdejmuje i robi na nocnik, zdarzają jej się z 2-3 wpadki w ciągu dnia. Jednak nie woła, tylko sama biegnie na nocnik i się obsługuje.
Na dwór wciąż pielucha, jakoś dla mnie za zimno na obnażanie jej gołej pupy, na noc też pielucha bo Lena pije ogromne ilości picia i nad ranem pielucha waży z 3 kg:omg:
w ciągu dnia sika dosyć często, najwięcej z rana, potem stopniowo mniej.

anesha
26-05-2010, 16:55
u nas odpieluchowywanie od tygodnia po raz chyba czwarty i dopiero terraz jest całkiem nieźle. Próbowałam jak miała 1 roczek, 15roku i kilka miesięcy temu. Wcześniej nie przeszkadzało córci, że ma mokro, teraz tak.
Zwykle trochę popuści i resztę robi na nocnik, ale udaje się też bez zmoczenia, albo z całkowitym zalaniem...
W dzień nie zakładam pieluchy, tylko na noc, bo dużo pije wieczorem.
Większy problem jest z kupą, nieźle muszę ją pilnować i przekonywać żeby wyszła np. spod stołu...
Powodzenia i cierpliwości Wam i sobie życzę :)

magnolia
27-05-2010, 12:54
no u nas chyba powolny koniec buntu:) tfu tfu... mały znowu sika na nocnik, wykorzystałam wszystkie tricki Szanownej Grupy Wsparcia: kącik toaletowy mamy w salonie koło regału z książkami:) tam gdzie mały zawsze chował się, żeby zrobić kupę...od 3 czy 4 dni kupy w nocniku!, no i sika też tam - jak pytam go gdzie robimy siku to bierze nocnik i idzie do swojego kącika - tam ma wszystkie książeczki i sobie ogląda, po siku idziemy do toalety i robimy siuśkom 'pa pa'. Zrobiłam tylko jeden błąd - jak raz robił kupę to włączyłam mu bajkę na dvd, bo tam akurat mamy tv, no i potem za każdym posiedzeniem było tylko 'babe, babe' (czyli baję;)), no ale jakoś to opanowaliśmy. Są duże postępy, potrafi wytrzymać nawet godzinę i sika sporo na nocnik, nie posikuje jak ostatnio - a zdarzało mu się już posikać np 3 razy w ciągu 20 minut, no mam nadzieję że tendencja się utrzyma, tfu tfu... mimo tego, że dzisiaj czeka nas urolog bo mały ma rankę bo mu się źle napletek odkleił no i trochę cierpi, a tu taka niespodzianka... dzielny ten mój zuch:)

edit - aha i jeszcze jedno - dzisiaj była pierwsza sucha noc od ... niepamiętnych czasów:)

magnolia
28-05-2010, 11:20
a dziś dla odmiany sikawka co 5 minut:)

Em
28-05-2010, 22:12
Moje dziecko się nigdy nie odpieluchuje! Wsadziłam ją dziś w tetrę. NIe dała mi się przewinąć ani sprawdzić czy ma mokro. Była w pieluszce do wieczora, czyli 5 godzin!! Jak może jej nie przeszkadzać, że ma mokro? Odparzyła się :(

Melissa
28-05-2010, 23:29
Słabo mi jak myśle o odpieluchowaniu mojego dwulatka, ale przyciśnięta przez mojego męża i dobita uwagami teściów, że taki duży chłopak sra w pieluchę, przyrzekłam się za to zabrać i zaczynam w najbliższy długi weekend, przynajmniej przez 4 dni to mąż będzie latał na szmacie:twisted:

z nieba mi spadacie dziewczyny z ta grupą wsparcia, za wszystkie trzymam kciuki

ewinka
29-05-2010, 19:59
Moje dziecko się nigdy nie odpieluchuje! Wsadziłam ją dziś w tetrę. NIe dała mi się przewinąć ani sprawdzić czy ma mokro. Była w pieluszce do wieczora, czyli 5 godzin!! Jak może jej nie przeszkadzać, że ma mokro? Odparzyła się :(
IMO takie duże dziecko doskonale wie, że pielucha jest do sikania - nie ważne, że ma mokro, ale że czuje, że ma w co robić - więc najlepiej postaw na samodzielność - puść z gołą pupą, postaw nocnik i tylko przypominaj, że się do niego robi. Ale ja bym z pieluch ostatecznie zrezygnowała :)

Luthienna
29-05-2010, 20:06
ufffff poranne kupy już na kibelek - idzie i siada sam. Bo informowac nie zamierza :) Niestety drugą sobie przestawił akurat na wyjście na spacer ( do środy była po obiedzie i tak było o niebo lepiej bo już praktycznie też sam leciał na klopik). I jest zbyt rozbawiony żeby mnie jakoś oświecić ze własnie daje w majty. Mokrość mu nie przeszkadza wcale :( Pewnie i 5 godzin by dał radę.
Jak zapytam czy chce sisi to leci na klopik i siedzi tam sporo czasu ale nie zrobi....Tak więc siki jedynie łapiemy.....

shilo
30-05-2010, 10:08
U nas drobnymi kroczkami do przodu. Wczoraj pierwsza mokra pielucha była dopiero po 18-tej :-D (dziś już rano niestety). Kupki sygnalizuje (woła, że sisi ;)), siku zależy jak się zdarzy, wczoraj to raczej mój refleks, niż jej. A co zauważyłam - rano z sygnalizowaniem jest lepiej, czasem wręcz sama woła i wytrzymuje, im bliżej wieczoru, tym gorzej. No i na polu ładnie woła, co prawda w trakcie sikania zwykle, ale przynajmniej wiem, kiedy zmienić pieluchę :)

anesha
30-05-2010, 17:34
W czwartek był kryzys i wszystko leciało w majteczki, a potem różnie. Wczoraj tylko jedne zasikane, dziś narazie żadne :)
I nawet sama siadła na nocnik zrobić kupę (początek wylądował w majteczkach).

Jak długo wasze dzieci potrafią nie robić siku? Anielka nawet 3-4 godz! Zastanawiam się czy coś nie jest nie tak.

U nas też najlepsze efekty są jak jest bez pieluchy, chłodno było, więc mała biegała w majteczkach+rajstopki - łatwo ściągnąć.
Tylko kilka razy siadła na beton i katar jest - jednak izolacja z pieluchy była, he...

Luthienna
30-05-2010, 17:57
czasami zdarza się że i trzy godziny są bez siku, ale to jak wyjątkowo mało pije. A jak mało pije to ja mu daje zupę ( którą uwielbia i z dokladka wcina) i wodospady wracają :)

shilo
30-05-2010, 18:29
U nas też zdarzają się nawet 4 godziny bez siku. Coraz częściej, więc myślę (mogę się mylić), że to też efekt rosnącego z dzieckiem pęcherza :)?

anqa
30-05-2010, 18:34
moja też coraz dłużej wytrzymuje bez siusiu, a jak zacznie po dłuższej przerwie to siusia mocnym strumieniem i długo - jest ogromna różnica niż jeszcze miesiąc temu....więc widać że i jej pęcherz się powiększa :)

shilo
30-05-2010, 20:17
Mam pytanie do mam, które puszczały dzieci bez pieluchy na spacery - nie bałyście się nasikania do butków? Czy Wasze dzieci magicznie buciki i skarpetki omijały ;)? K. po domu zawsze ma skarpetki do wymiany po zesikaniu, boję się, że po jednym dniu bucików mi braknie. Jak sobie z tym radziłyście?

Zdjęcie pieluchy zaczyna być naglące, ciągłe odparzenia, coraz gorsze, do tego grzyb się przyplątał, muszelka wygląda fatalnie i żadne wietrzenia i smarowania nic nie dają :( Wiem, że zęby jej idą i to pewnie też swoje robi, ale strasznie mi żal tego pupiszcza małego...

Em
30-05-2010, 21:12
IMO takie duże dziecko doskonale wie, że pielucha jest do sikania - nie ważne, że ma mokro, ale że czuje, że ma w co robić - więc najlepiej postaw na samodzielność - puść z gołą pupą, postaw nocnik i tylko przypominaj, że się do niego robi. Ale ja bym z pieluch ostatecznie zrezygnowała :)

Czyli muszę poczekać na pogode...

calineczka
30-05-2010, 22:30
się melduję :-)
u nas od jutra na spacery żegnaj pielucho!!!
zostanie tylko na dłuższe wyjazdy samochodem-np dziś jazda trwała ok.1,5 godz, z czego Młody przespal połowę i potem wizyta u jego pradzidków.

u Młodego rano lepiej, potem im bliżej wieczora tym gorzej z tym wołaniem...
a no i woła jak juz zacznie sikać.
wtedy szybka akcja pt. nie sikaj jeszcze i do łazienki biegniemy (i wtedy najczęściej popuszcza jeszcze) a w łazience hmmm resztki idę do wc na stojaka. jeśli ja sama stwierdzam, że należy siknąć, to go sposobem od zabawy odciągam i na nocnik sadzam (pierwszy raz od roku, bo on na tym ec cały czas nad muszlą wysadzany był i nocnik był blee) mówiąc zrób jak Igor (to jego kolega w jego wieku z którym sie widuje często ;-) ) na nocnik.

z kupą jest fajnie :-)
po prostu mówi: mama kupę chcem ;-) i to już od dawna.
ec jest fajne pod tym względem :-) - kup z dupska zmywać nie trzeba :-)

i dopisze jeszcze: w sobote byliśmy na festynie z okazji dnia dziecka w przedszkolu i przez 3 godz. nie zrobił siku!!! dopiero jak poszłam z nim do tej fajnej małej łazienki się wysiusiał!
ale miał pieluchomajtki bo w niego nie wierzyłam ;-)
no ale impreza 10-13 byla-więc jego dobry czas ;-)

brikola
31-05-2010, 01:08
u nas narazie przerwa w odpieluchowaniu, młody dziś używał nocnika jako jeździka:roll:
ale codzinnie staram się żeby pobiegał trochę bez peiluchy, jednak narazie bez wyraźnych sukcesów. Za to kilka dni temu miał epizod jak Mu przebierałam w łazience pieluche, umyłam Go i puściłam bez pieluchy a ten odrazu pobiegł do pokju i nie proszony przez nikogo siadł sobie na nocnik i zrobił siku:omg::mrgreen:

poza tym jak lata bez majtek i najdzie się np. na łóżku Jagody-to jak Ona wpada w panikę i krzyczy aby Go zabrac bo Jej łóżko obsika to ten łapie za siusiaka i udaje że sika na Nią, skubaniec jeden:duh: ;)

ewinka
31-05-2010, 13:15
Moje dziecko długo sikało co 20 minut, potem co 40, potem co godzinę, aż nagle, gdy zaczęła wołać (i pieluchę zdjęłam) nie sika godzinami - sika mniej niż ja! a pije dużo! i właśnie jest inaczej niż typowo, bo rano jak wstanie - po suchej nocy - wcale nie robi od razu - potrafimy pół godziny jeszcze w łóżku leżeć - sika między 7 - 8, to czasem potrafi iść na drzemkę o 11-12 i nie sikać i zrobić dopiero, jak wstanie (i to też nie od razu) czyli między 14-15 :) A ja wcale nie lubię, jak ona tak rzadko robi, bo ciągle mam stresa, że zaraz się zesika, albo że zasika sobie łóżko, albo że przez to za krótko pośpi, bo jej się będzie chciało, albo się obudzi, jak się zleje. Więc ostatnio staram się ją namawiać, żeby zrobiła siku między porannym sikaniem, a spaniem.
Ale ciężko ją namówić, żeby robiła na zawołanie, jak jeszcze nie czuje parcia na pęcherz (mimo że na EC-owe dziecko). Długo nie mogłam jej namówić na sikanie przed snem, a teraz mamy sposób - jak idzie się myć, to wchodzi do pustej wanny i mówię jej "kucnij i zrób siku" - bardzo jej się podoba takie sikanie, dlatego zawsze zrobi. A ostatnio zdarzyło jej się zawołać jeszcze w czasie kąpieli, żeby ją na kibelek posadzić - byłam w szoku.

A co do zasikiwania butów na spacerze, to ja mam akurat takie, że za bardzo się nigdy nie zmoczyły (tak, miałyśmy kilka wpadek na dworze) - poza tym Tusia ma skarpetki, czy rajstopki, to buciki lekko mokre nie przeszkadzają. No bo też bez przesady, aż tak dziecko się nie zalewa :)

mimka
31-05-2010, 21:18
A sporo dzieci moich znajomych nosi jednorazówki przez około 2 lata i gdy rodzice raz a konsekwentnie zdejmują, to w tydzień dziecko załapuje i nigdy nie ma już wpadek.

to daje mi nadzieję!
zdejmują konsekwentnie w ogóle pieluchy? czy zakładają tetrę?
bo kurczę trochę nie widzę zupełnie.. trzeba będzie się zaopatrzyć w kilkanaście/dziesiąt par majtek;]
czekam aż będzie ciepło, bo jak teraz młody ma majtki z tetrą, to sika co chwile, podejrzewam, że za zimno mu..

rzezuchama
31-05-2010, 22:14
Ja podziwiam te z Was, którym się chce odpieluchowywać 1,5 roczniaki + (choć może na wielo motywacja jest silniejsza, nie wiem). Ja poddałam się w zeszłe lato (rok i 10m) mimo niby super warunków (lato, wieś trawa) w obliczu widocznego kompletnego braku zrozumienia problemu przez stronę przeciwną ;) Za to teraz poszło tak, jak pisała ewinka - właściwie po dwóch tygodniach CAŁKOWCIE po kłopocie i to od początku z pełna współpracą Stacha czyli nie lanie gdzie popadnie, ale wpadki góra 2-3 dziennie na początku. I właściwie po pierwszym tygodniu wyjścia bez pieluch, tak samo jak spanie w dzień (2h z reguły). Nadal zakładamy na noc na wszelki wypadek, ale właściwie zastanawiam się po co, bo rano ściągam suchą.

Tak że ja bym się nadmiernie nie spinała, jak nie ma jakiejś palącej potrzeby - trochę później idzie łatwiej, myślę.

W ramach chwalipięctwa jeszcze, to mamy właśnie za sobą pierwszą większą wyprawę PO pieluchach, w dodatku pociągiem i nie było najmniejszych kłopotów :D Pielucha, jak pisałam tylko na noc była.
Jedyny minus to fascynacja wszelakimi kibelkami nowymi, więc zwiedzamy bez ograniczeń ;) (a toi toi'e - HIT!!)

mimka
31-05-2010, 22:47
Tak że ja bym się nadmiernie nie spinała, jak nie ma jakiejś palącej potrzeby - trochę później idzie łatwiej, myślę.


dziś rozmawiałam z dziewczyną, która ma piątkę młodszego rodzeństwa. najmłodsi to 6 mies, potem 3 lata. I ta 3 letnia ani myśli żegnać pieluchy.
więc to zapewne...jak zawsze, od dziecka zależy...
ale i od rodziców zapewne wiele... [choć łatwo to powiedzieć]

Wam gratuluję i zazdroszczę;) choć my do wieku Stacha jeszcze trochę mamy, ale ja już bym baaardzo chciała na jesień bez pieluch..

ewinka
31-05-2010, 23:11
to daje mi nadzieję!
zdejmują konsekwentnie w ogóle pieluchy? czy zakładają tetrę?
bo kurczę trochę nie widzę zupełnie.. trzeba będzie się zaopatrzyć w kilkanaście/dziesiąt par majtek;]
czekam aż będzie ciepło, bo jak teraz młody ma majtki z tetrą, to sika co chwile, podejrzewam, że za zimno mu..

zdejmują pieluchę raz na zawsze - ma się lać po nogach ;) czyli żadnych zastępników :)

co do częstego sikania, to mam swoją teorię, że dzieci niewysadzane posikują, ale jak zaczną korzystać z nocnika/kibelka zaczynają coraz dłużej trzymać - oczywiście to jeszcze od wieku i osobistych możliwości zależy.

calineczka
31-05-2010, 23:56
po pierwszym dniu:
rano fajnie. po obudzeniu w nocnik. potem kupsko do ubikacji. przed spacerem siku do nocnika.
na spacerze w centrum handlowy, ale tak na zawołanie-bo nie wołał, ale JA pomyślałam, że trzeba.
potem wydudnił soczek-200ml. ;-)
i jak jechalismy do mojej mamy autobusem to się zlał-ale niedużo i miał trenerki bambino mio. spodnie trochę mokre-do skarpet i butów nie doleciało.
potem drzemka - 2godz. w pieluszce.
i znów majtki.
mokre :-(-ale w połowie sikania woła i wstrzymuje.

sika na zawołanie-ale muszę się czasem uciec do podstępu, bo sie tak dobrze bawi, że nie daje się namówić :-).
a żeby w buty nie szło fajne są trenerki-uszyłam sama tj. naszyłam PUL i warstwę tetry+warstwę frotki na zwykłe bawełniane majtki z allegrowa.
i zakładam na spacery, albo "w gościach". w domu zwykłe majtki.

shilo
01-06-2010, 09:39
co do częstego sikania, to mam swoją teorię, że dzieci niewysadzane posikują, ale jak zaczną korzystać z nocnika/kibelka zaczynają coraz dłużej trzymać

W przypadku przywoływanej tu już mojej koleżanki było dokładnie odwrotnie - dłużej sucha pielucha zasugerowała jej, że dziecko gotowe jest do odpieluszkowania :)

rzezuchama
01-06-2010, 15:29
-do skarpet i butów nie doleciało.
Właśnie! Moim pierwszym dużym zdziwieniem było to, że jak dzieć zlał się w majtki, to trzeba było zmieniać ... skarpetki! I nam na początku prawie brakowało skarpetek, bo majtek mam caaałą furę, a i w spodnie/dresiki/doły piżamowe się zaopatrzyłam :D

Nie wiem, czy pisałam, ale początkowo dodatkowym elementem motywującym na koniec całkiem suchego dnia bez wpadek były super hiper nowe majtki z Peppą do założenia na dzień następny;) Z jednymi Młody spał jak z przytulanką :D

Luthienna
01-06-2010, 15:36
super pomysł z majtkami na dzień następny :) U nas jeszcze za wczesnie na taki doping :)
A kupka kolejny dzień ląduje na schodkach kibelkowych - chyba jak u Ewinki woli kupsiać na stojąco :)

szokam
01-06-2010, 22:51
mój też nie woła przed tylko w trakcie. stoi i mówi "zesitałem się" (nie mówi "k"). ale już wiem, że u niego jest jeden jedyny sposób-biegać z goła pupą, wtedy sam leci na nocnik. jak ma choć majtki to sika po nogach :( chyba kupię Peppe :)

calineczka
01-06-2010, 23:28
skarpetki-zimą jak lał bez opamiętania-najlepsze były wełniane. kupiłam w jakimś dziecięcym sklepie u siebie na wiosce :-). zalanolinowałam i były naprawdę super! używaliśmy 3 par-cały dzień skapywało po nich a wieczorem do prania-zdążyły wyschnąć jak kończyła sie 3 para ;-)

anesha
02-06-2010, 10:28
Ja specjalnie zaczęłam jak chłodno było, bo więcej w domu siedziałyśmy.
Od 3 dni jedne majty zasikane, pielucha tylko na noc i sucha rano.

Wczoraj karmię małego, a córci nagle siku się zachciało.
Sama pobiegła do łazienki, otworzyła drzwi, zdjęła majtki+rajstopki, nasikała, wlała do sedesu i spóściła wodę :omg:do tej pory nie wiem jak dostała do spłóczki.
2 tyg nam to zajęło.
Jest nadzieja :) trzymajcie się.

anesha
02-06-2010, 10:36
[QUOTE=shilo;696681]Mam pytanie do mam, które puszczały dzieci bez pieluchy na spacery - nie bałyście się nasikania do butków? Czy Wasze dzieci magicznie buciki i skarpetki omijały ;)? K. po domu zawsze ma skarpetki do wymiany po zesikaniu, boję się, że po jednym dniu bucików mi braknie. Jak sobie z tym radziłyście?
[QUOTE]

Nelka nie robi siku na dworze, potrafi kilka godzin nie robić.
A może załóż buciki z takiej pianki, coś jak te
http://www.esunproof.co.uk/idx/idx-head-img/crocs.html
ja kupiłam podobne w Daichmanie za 29zł, na plażę używamy.

magnolia
02-06-2010, 11:57
Ja podziwiam te z Was, którym się chce odpieluchowywać 1,5 roczniaki + (choć może na wielo motywacja jest silniejsza, nie wiem).

a mi się właśnie wydaje, że na pampkach powinna być mocniejsza, bo my pieluchy i tak już mamy, już je kupiłyśmy, no a pampki trzeba kupować co miesiąc i taki dajmy na to rok robi dużą różnicę... poza tym ja właśnie mam odwrotnie, jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak to będzie jak już mały się odpieluchuje i nie będę mogła pieluszek składać i zakładać, bo to uwielbiam:) całe szczęście że nowy pieluchowiec w drodze;)

AS
02-06-2010, 18:28
Witamy, meldujemy się i my do odpieluchowania.
Pierwszy dzień porażka, a najchętniej robiłabym tak :duh: tylko w ścianę. Spodnie mi się kończą, dziecko całe zapłakane, bo co siku, to on płacze. Na początku było nieźle, tj. po paru przesikanych spodniach co jakieś pół godziny zaczął mnie namawiać na nocnik i sam podchodził, kiedy proponowałam i chciał. A teraz sika co 5 minut, zupełnie bez kontroli i przestał reagować, że ma mokro. :hide: Macie jakieś pomysły, co poszło nie tak?
Gdyby nie to, że cała robota będzie na nic, to bym założyła pieluchę i zapomniała o sprawie. :frown
Jest tylko jeden plus :lol: mieszkam przy budowie, a piachu w całym mieszkaniu ani trochę do jutra nie będzie, może sobie teściowa wpadać na wizytację :mrgreen:

shilo
02-06-2010, 20:14
A może załóż buciki z takiej pianki, coś jak te
http://www.esunproof.co.uk/idx/idx-head-img/crocs.html
ja kupiłam podobne w Daichmanie za 29zł, na plażę używamy.

A toto wygodne jest? Ma miękką podeszwę? Bo nie zamierzam masakrować dziecku stóp dla odpieluchowania (a tak to na zdjęciach wygląda, dodatkowo K. baaardzo wybredna jest jeśli chodzi o tolerancję podeszw).

Ilonsa
03-06-2010, 10:57
Ja dzisiaj też postanowiłam, że czas rozstać się z pieluchami. Młoda na nocnik nie siada w ogóle i taki stan rzeczy trwa już od kilku miesięcy.
Mimo tego, że jest na wielo w ogóle nie przeszkadza jej mokra pielucha.
Mam zamiar zdjąć pieluchę i puścić ją w samych gatkach, wiem że wiąże się to z sikaniem gdzie popadnie dlatego mam pytanie jak zabezpieczacie łóżka, kanapy?

AS
03-06-2010, 11:11
Siedzimy razem na podłodze :) i znajduję mu zajęcia, żeby go nie kusiło na kanapę i po prostu zabraniam się wdrapywać bez pieluchy. Na razie wielkiego kłopotu nie było.

Luthienna
03-06-2010, 12:03
100 lat dla Hani!!!!! W drugie urodzinki nowy stan rzeczy? :)
Ja od weekendu zabieram zupełnie pieluchy. Natomiast póki co w domku dajemy jakoś radę na kibelek. A na dworku niestety nie zdążamy więc cierpliwie wymieniam tetrę :)
Sama jestem ciekawa jak to będzie bo po 15 minut latał sobie bez pieluszki już od dawna a teraz? Zupełnie bez? Hmmmm :)

LittleMonster
03-06-2010, 15:42
A toto wygodne jest? Ma miękką podeszwę? Bo nie zamierzam masakrować dziecku stóp dla odpieluchowania (a tak to na zdjęciach wygląda, dodatkowo K. baaardzo wybredna jest jeśli chodzi o tolerancję podeszw).
Ja też Hektorowi kupiłam podobne (cena taka sama), tylko w Smyku. To jest z miękkiej pianki, ja kupiłam na próbę, a Hektorowi się bardzo spodobały. Pierwsze buty, które sam zakłada, i to w trudniejszej wersji, bo jako sandałki a nie klapki.
I także kupiłam, zeby się zabezpieczyc przed przemoczeniem butów, bo w domu jak się zsikał, to dolatywało do skarpetek. Jak było chłodniej i mokro, to zakładałam kalosze.

Sprawdziłam w początku wątku - odpieluchowanie zaczęliśmy 26 kwietnia. Pierwsze dni - masakra (jest gdzieś tu mój post z początków). W maju, mimo choroby było ok. Przed tygodniem regres, chyba z 5-6 razy w jednen dzień zasikane ciuchy. Do dziś dni lepsze i grorsze, ale raczej w kierunku lepszego :-)
Jeśli wreszczie zrobi się ciepło, to zdejmujemy pieluchę najpierw do drzemki (często jest sucha), a potem na noc. Czekam na ciepło, żeby jakoś zasikaną posciel suszyć, wątpię, żeby poszło całkiem bez wpadek.

Po zdjęciu pieluch zacisnęłam zęby i nie zakładałam już na żadną dodatkową okazję (na spanie od początku planowałam zdjęcie późniejsze). Więc na spacery/wyjścia zabieram po prostu dodatkowe majtki/spodnie/skarpetki, lub kilka kompletów jeśli na dłużej i/lub mamy wpadkowy dzień. Co oznacza też np., że jadąc do Warszawy (1 godzina drogi) muszę się zwykle co najmniej 1 raz zatrzymać na siku. Żeby było śmieszniej, to zwykle w tym samym miejscu i mamy już trawniczek na poboczu w Raszynie, który kilka razy zbeszcześciliśmy.

Co do "technicznej" strony. Zakumulowałam w sumie 19 par majtek i to jest całkowicie wystarczająco, nie było nawet momentu, w którym groził brak. Spodni kilka par mniej, ale też kilkanaście par. Majtki dla chłopca, najlepsze jakościowo a jednocześnie dość fajne i tanie znalazłam w Mothercare. Tam 5-pak zgrabnych chłopięcych majteczek, gładkich bez nadruku, z miękką elastyczną gumką, kosztował 20 zł. Spodnie dresowe dokupiłam hurtem jednakowe na Allegro, z wyprzedaży producenta. Wyszło taniej niż rajstopy. W samochodzie wożę jednen z licznie posiadanych, a pogardzanych przez Hektora, nocników. Więc jak się mu w drodze chce kupę (rzadko, ale się zdarza) to stawiam nocnik koło samochodu et voila. Ten patent jest wynikiem ciąży, nie zamierzam kombinowac z wysadzaniem na rękach (siku jest na stojaka, to zaleta posiadania syna :-)).

Teraz trzymam kciuki za rozpoczynających :mrgreen: Na początku jest masakra, ale będzie lepiej, uwierzcie. A jeśli to jeszcze nie ten czas (bo i tak być może), to dajcie sobie tydzień na próbę. Wtedy łatwiej jest przebrnąć te pierwsze ciężkie dni, bo można sobie pomysleć, że jesli nie da rady, to po tygodniu załóży się na powrót pieluchy i bedzie się znów wolnym od zasikanych majtek i podłóg. Mi to pomogło, bo redukowało wkurz przy 3 zmianie ubrania w ciągu godziny :twisted:

jana
03-06-2010, 15:49
Nie wiem, czy taki pomysł tu padł, ale muszę się podzielić:p
Jesli dziecię nie może się przełamać można do nocniczka włożyć nakrętkę od butelki i namawiac do nasiusiania na nią - chłopcy moga spróbowac trafić do środka a dziewczynki zrobić statek :lol: bo przeciez jak się nasiusia do nocnika to nakrętka będzie pływać i statek jak nic :D Na chłopca też statek działa :)
Taki był pierwszy krok, no i mojego malucha trzeba było wysadzać co pół h, bo tak często siusiał a nie wołał - a już od dwóch dni mamy niemal zupełnie sucho i pielucha tylko do spania :mrgreen:
jestem z niego dumna.. bo już myślałam, ze tak z tą pieluchą dotrwa do matury :p
bo nocnik to wróg był największy...

anesha
03-06-2010, 15:58
A toto wygodne jest? Ma miękką podeszwę? Bo nie zamierzam masakrować dziecku stóp dla odpieluchowania (a tak to na zdjęciach wygląda, dodatkowo K. baaardzo wybredna jest jeśli chodzi o tolerancję podeszw).

Te butki to taka elastyczna pianka. My mamy bez tego paska, tylko z piętką i używamy okazionalnie, tak to Nelka chodzi w skórzanych. No i nie są to te marketowe za 10zł.
Podeszwa jest miękka. Biegała w nich po plaży tydzień i nic się ze stópkami nie działo, żadnych otarć, więc chyba jej było wygodnie.

Ja nic nie zabezpieczałam. U nas tylko 1 mały dywan. Raz zasikała krzesło, to potem jej poduszkę pod pupę kładłam.
W nocy była wpadka na materac, ale ma grubą warstwę, którą się odpina no i do prania.
Wydaje mi się, że można podłożyć taki foliowy podkład pod prześcieradło, no albo kocyk wełniany (tylko ta cena...)

Koleżanka odpieluchowywała 1,5 roczniaki bliźniaki przez pół roku, sikały wszędzie. Przeżyła, a jak sie nauczyli, przyszła firma i wyprała dywany i tapicerki.

ifinoe
03-06-2010, 16:17
nie wchodziłam wcześniej na ten wątek, żeby się nie frustrować ;)
próbowałam odpieluchować Matyldę w zeszłe wakacje - ciepło, sikanie na trawę - i nic...
potem totalny bunt i zapieranie się rękami i nogami, żeby tylko nie siadać na nocniku

a dziś znienacka zawołała, że chce siusiu na nocnik - i od rana sama na nocnik sika, wkłada i zdejmuje majtki, wylewa sik do toalety i pamięta o umyciu rąk :))))

jeszcze nie zebrałam szczęki z podłogi...;)

Luthienna
03-06-2010, 17:13
wow super!

yanettee
03-06-2010, 22:58
hejka, to i ja sie dopisuje,
juz kiedy spróbowałam, jak młody miał z 1,5 roku, ale nie chciał, płakał, spinał sie... dałam mu spokój

teraz od tygodnia sadzam go na nocnik, tłumacze że ma pamiętać że nie wolno robić si w pieluszke, że ma wołać.
I jak do tej pory i raz zsikał mi sie na kolanach bo nie zdąrzyłam go posadzic. I kilka razy wpadka w pieluche.
Ale jest coraz lepiej, dziś wszystko do nocnika, cały dzień pielucha sucha.
Puki co nie ściągam mu pampersa. Bo widze że rozumie o co chodzi.
Jest dobrze, bo woła że chce.
No i idzie ze mną wylać i wszyscy bijemy u brawa :D
Wygląda na to że sie odpieluchujemy w te wakacje całkiem.
Super by było bo chce go dac do żłobka od października

calineczka
04-06-2010, 22:27
u nas powoli powoli do przodu
fajna pogoda i oby taka naj najdłużej!
w ubiegłe lato Konrad był trochę odpieluchowany.
ale lecialam do siostry, ktora byla w ciazy, wszedzie mieli wykladziny i zalozylam mu pampka...
potem z wygodnictwa swojego odczekalam wylazenie trojek, bo lal wyedy na potege.

dzis bylo ok.
tj-ja nie mam z nim problemu-jak sadze, ze zaraz sie posika to tam gdzie stoi (na spacerze oczywiscie) wystawiam mu sprzet i podlewa.
umie sikac na zawolanie-to efekt ec.
przydaje sie przed np. jazda samochodem itp.

w dalszym ciągu wola dopiero jak zaczyna sikac.
wolanie przed caly czas przed nami ;-)
niestety tata nie daje rady go wysikac, bo Konrad mu zwiewa i ogolnie nie chce, ale za chwile leje w majty.

yanettee
04-06-2010, 22:30
u mnie m też nie wysika Kuby wiec wiem co to znaczy

Em
05-06-2010, 22:21
Musze się pochwalić. Zdjelismy wczoraj pieluchę. Przez 4 godziny nie zrobiła nic, potem poszła spać. Dzisiaj robiła 3 podejścia do kupy i udało się! Usiadła sama i zrobiła ! Pierwszy raz w życiu. Potem biegała tylko w majtkach i zaliczyła dwie wpadki.

mimka
08-06-2010, 22:53
gratuluję wszystkim odpieluchowanym;)
i o pomoc proszęęę!
rozmawiałam kilka dni temu ze znajomą, forumką zresztą, czytała gdzieś, że dzieci są gotowe do odpieluchowania jak przesypiają noce bez sikania.
Dziś jak rano się Marceli obudził sprawdzam - suuucho! wow, siadamy szybko na nocnik. wielkie siku, wielka radocha [mamy oczywiście..], wyciągnęłam z szafki czekającą na tę chwilę książeczkę "nocnik nad nocnikami". No i pełna nadziei zaczęłam dzień;]
Chwilę po owym siku widzę, że idzie kupka. Ale M. nie chciał na nocnik.. on lubi kupkę zrobić sam, na stojąco, w milczeniu i skupieniu. usiąść nie usiądzie..
potem było jedno siku do nocnika, ale wiele razy poza nim, trzy kupki w majtki, ZERO reakcji... reakcja jest tylko jak nasika na ziemię i widzi kałużę, to woła "sisi".
wszystko mu jedno czy robi w pieluchę, w majtki, na ziemię, w wannie.
czy faktycznie za wcześnie na odpieluchowanie??

i jeszcze jedno: jak prać te zsikane majtki, żeby było optymalnie? na metce 40st... :| mam same kolorowe.. wygotowywać mimo to? czy jak...?

anesha
08-06-2010, 23:04
Ja normalnie piorę w 40st z ubrankami, czasem wrzucę z pieluszkami na 60st i nic im nie jest.

U nas jak nie było reakcji to dałam spokój, no ale Jacek był w drodze i nie miałam na to siły. Miesiąc temu zaczęło małej przeszkadzać, że majty mokre i szybko poszło odpieluchowanie, noo jeszcze czasem jest problem z kupą, też woli w skupieniu, na stojąco i najlepiej się schować by mama nie widziała, a potem chce siadać z wiadomą zawartością majteczek na nocnik...

mimka
09-06-2010, 09:39
mój synek wciąż się boi swojej kupy.. przeraża go, że coś z niego ucieka.. no to chyba za wcześnie na odpieluchowanie..:(

pelasia
09-06-2010, 09:46
u nas postęp jest taki, że córa mówi siusiu (chyba wtedy, jak robi siusiu) i spytana w trakcie/na początku robienia kupy "co robisz?" odpowiada "kupkę"- ja to poczytuję za postęp- przynajmniej wie, co to siusiu i kupka i umie to powiedzieć. ale na nocnik nie chce robić- usiądzie, posiedzi, wstanie i zrobi siku ;-) przymierzam się do zdjęcia pieluch i "próby majtkowej", bo Mała zdecydowanie kojarzy, że pieluszki służą do sikania w nie- jak widzi pieluchy, to mówi siusiu.

Luthienna
09-06-2010, 14:36
a my od wczoraj na spacerach bez pieluchy - zobaczymy co z tego wyniknie. Poranne kupki oraz siuski po spaniu i drzemce stale w klopiku a reszta? różnie ale przynajmniej jak się zsiusia to leci do mnie szarpiąc pieluchę - czyli wie co jest grane. Czekam aż zacznie lepiej sygnalizować :)

Aloha
09-06-2010, 14:48
U nas po dwóch krokach do przodu teraz jeden kroczek do tyłu. Bartek przestał mi się pilnować, i zdarza się, ze sika tam gdzie stoi. A jeśli nie sika tam gdzie stoi to szuka jakiekolwiek zbiornika w pobliżu i tam sika. Na to oczywiście tylko chłopak może sobie pozwolić. Jak na razie ofiarą Bartka stały się już pudełko po butach, wiaderko na pieluchy i jego ciężarówka :lol::lol:
Spacery bez pieluchy tez mi się marzą … ale tutaj chyba poczekam, aż syn zacznie uprzedzać o zamiarze.

Mimka, ja wszystkie jasne dziecięce ubrania piorę jeszcze na 60 st. Nic się z nimi nie dzieje. Uważam tylko na intensywne kolory, bo czasem mogą puścić.

Luthienna
09-06-2010, 14:54
ja juz poszłam na żywioł - posika sie kilka razy to może zacznie sygnalizować :)
Tylko że teraz zamiast wody i chusteczek tacham jeszcze majtki i spodnie :)

Em
09-06-2010, 15:41
gratuluję wszystkim odpieluchowanym;)
i o pomoc proszęęę!
rozmawiałam kilka dni temu ze znajomą, forumką zresztą, czytała gdzieś, że dzieci są gotowe do odpieluchowania jak przesypiają noce bez sikania.


Włąśnie miałam o to pytac, bo Starsza nie sika w nocy od dawna. A ja się naczytałam, że po odpieluchowaniu jeszcze dziei długo sikają w nocy...

rzezuchama
09-06-2010, 19:23
Włąśnie miałam o to pytac, bo Starsza nie sika w nocy od dawna. A ja się naczytałam, że po odpieluchowaniu jeszcze dziei długo sikają w nocy... Dzieci jak dzieci, jedne tak, drugie siak ;0
Stasiek od momentu majtkowania w dzień (teraz już bez pudła) właściwie ma suche pieluchy po nocy. Sama się zastanawiam, po co mu zakładam... Do spania w dzień przestałam mu zakładać po tygodniu.
Tylko my jakby na odwrót - zaczęliśmy odpieluchowanie dzienne, a tu niespodzianka, bo w nocy też sucho. A do tej pory była "pełna bomba" rano.

Aloha
10-06-2010, 09:21
Włąśnie miałam o to pytac, bo Starsza nie sika w nocy od dawna. A ja się naczytałam, że po odpieluchowaniu jeszcze dziei długo sikają w nocy...

Gdybym ja czekała aż moja córka przestanie sikać w nocy to biegała by w pieluchach do 4 roku ..... Nie wyobrażam sobie tak długo trzymać jej w pieluchach :)

Ilonsa
11-06-2010, 16:04
Ja tutaj robię wielkie plany od czego zacząć żeby znowu nie zrazić dziecka do nocnika (nocnik to był wróg nr jeden) a tymczasem młoda wczoraj zawołała "mama kupa idzi" i dała posadzić się na nocniku i zrobiła siku:D
Idąc za ciosem lata dzisiaj w samych gatkach i co chwilę daje posadzić się na nocniku (i tylko wydaje matce polecenia, które książeczki mam czytać i jakie zabawki podawać):lol:
Jak zrobiła siku w majtki to przybiegła i zawołała "mama Haja kap kap" bo po nogoch jej poleciało:lol:
Zobaczymy jak będzie dalej...

pelasia
16-06-2010, 11:20
pierwszy raz ranne siki poszły do nocnika- ale miałam radochę. normalnie nie podejrzewałam, że tak się można ucieszyć z siuśków w nocniku ;-) macierzyństwo to jednak jest przygoda :-)

mimka
16-06-2010, 13:23
a ja tak sobie myślę... może założyć nowy wątek z realną grupą wsparcia-porady-pomocy, a tytuł tego zmienić na "wzajemne donoszenie o sukcesach i porażkach" :D?

magnus
16-06-2010, 14:11
No to się pochwalę. Antek od 8 dni biega bez pieluchy, od 3 pięknie woła siku i kupa :) Sytuację w domu mamy właściwie opanowaną (oprócz nocek, wtedy pielucha musi być), czasem na dworze mu się zdarzy, choć dziś 2 godziny spaceru wytrzymał. Tak więc nie taki diabeł straszny.... Choć pierwsze 3 dni były masakryczne, sikał wszędzie (kupy już wcześniej lądowały w nocniku).

Mam jeszcze pytanie techniczne. Jak wysiusiać chłopaka bez nocnika np. w centrum handlowym czy u znajomych? Bo on na kibelku nie chce siedzieć. Na dworze to może na stojąco sikać, ale w pomieszczeniu, to nie bardzo. Do znajomych, to w sumie mogę nocnik zabrać, gorzej gdzie indziej (na razie nigdzie więcej nie wychodzimy).

rzezuchama
16-06-2010, 15:36
Tak jak dziewczynę :D
Łapiesz pod kolana, trzymasz nad muszlą, a siusiak siusia ;) Tylko dobrze celujcie ;)
Powodzenia:D

AS
16-06-2010, 20:03
a ja tak sobie myślę... może założyć nowy wątek z realną grupą wsparcia-porady-pomocy, a tytuł tego zmienić na "wzajemne donoszenie o sukcesach i porażkach" :D?

Pytaj, pytaj, jeśli masz problem! Służę radą w zakresie naszych doświadczeń. I pewno inni też pomogą :)
My na razie jesteśmy w fazie prób i błędów, więc jeszcze nie sukcesów... Czasem robiłabym tak :duh: tylko w ścianę.
Mnie poczytanie o początkowych doniesieniach mam o metodach prób odpieluchowania - skutecznych i nieskutecznych bardzo pomogły! Miałam wybór w metodach... A Ciebie nie podnosi na duchu, że te nasze biegające Sikawki czasem dają się okiełznać? ;-)

Powodzenia w walce z Sikawkowcem!

mimka
16-06-2010, 22:34
Pytaj, pytaj, jeśli masz problem! Służę radą w zakresie naszych doświadczeń. I pewno inni też pomogą :)


właśnie pytałam już, ale bez odpowiedzi, choć wiem, że nasza sytuacja może być nieco odmienna i trudna do poradzenia:>
Marceli się boi swojej kupki i tego, że ona wychodzi. tłumaczę mu co, jak i dlaczego. ale się boi. sukcesem wielkim jest to, że czasem wie, kiedy sika.
ale nie wiem, czy powinnam mu dać spokój i poczekać, aż się bać przestanie (co jeśli to będzie za rok czy później?:|), czy może próbować, namawiać, tłumaczyć do znudzenia..
nie pomaga w tym wszystkim fakt, że kupkę musi robić w odosobnieniu.. dziś jak wyjrzałam z kuchni co robi, bo cicho się zrobiło;), on stał i mi mówił "pa,pa".. bo kupkę robił..

LittleMonster
16-06-2010, 22:40
Mam jeszcze pytanie techniczne. Jak wysiusiać chłopaka bez nocnika np. w centrum handlowym czy u znajomych? Bo on na kibelku nie chce siedzieć. Na dworze to może na stojąco sikać, ale w pomieszczeniu, to nie bardzo.
Ponieważ jestem w ciąży i nie chciałam sobie zaszkodzić dźwiganiem (a teraz już się nie da ze względu na melona z przodu ;-)), to nie próbowała w ogóle wysadzać przez trzymanie pod kolanami. Używam takiego sposobu: Hektora stawiam nogami na brzegu muszli i sika jak dorosły chłop do środka, tylko zdecydowanie trzeba przytrzymać fistaszka w dół, bo inaczej strzela za wysoko.

magnus
16-06-2010, 22:55
Używam takiego sposobu: Hektora stawiam nogami na brzegu muszli i sika jak dorosły chłop do środka, tylko zdecydowanie trzeba przytrzymać fistaszka w dół, bo inaczej strzela za wysoko.

Też pomyślałam o tym sposobie :) Tyle, że Młody ma jakieś opory przed stawaniem na muszli. Ale próbowałam tylko w domu, może gdzieś na zewnątrz by się przełamał. rzezuchamo i LittleMonster, dzięki za podpowiedzi :)

AS
19-06-2010, 22:23
właśnie pytałam już, ale bez odpowiedzi, choć wiem, że nasza sytuacja może być nieco odmienna i trudna do poradzenia:>
Marceli się boi swojej kupki i tego, że ona wychodzi. tłumaczę mu co, jak i dlaczego. ale się boi. sukcesem wielkim jest to, że czasem wie, kiedy sika.
ale nie wiem, czy powinnam mu dać spokój i poczekać, aż się bać przestanie (co jeśli to będzie za rok czy później?:|), czy może próbować, namawiać, tłumaczyć do znudzenia..
nie pomaga w tym wszystkim fakt, że kupkę musi robić w odosobnieniu.. dziś jak wyjrzałam z kuchni co robi, bo cicho się zrobiło;), on stał i mi mówił "pa,pa".. bo kupkę robił..

O, niech to, zażyłaś mnie... Myślałam, co by tu pokombinować przez 2 dni.
A jakby zupełnie z innej beczki zacząć, że kupal to tak samo jak siku, łzy i ślina? Mamy w sobie i to jest bardzo bardzo potrzebne? Bo jakby tego nie było, bo bylibyśmy bardzo chorzy - bolałyby nas oczy i brzuszki, i gardło jak przy kaszlu, kiedy jest suche? No i najważniejsze, że jak się robi ślinka, zrobią siuśki czy popłaczą łezki to się ich nie boi. Więc go pytać za każdym razem jak płacze/siusia czy go na pewno nie boli i czy się nie boi, bo to przecież tak samo jak z kupalkiem? Coś nas opuszcza i ok. Na przekór... Niech się czuje mocno zaopiekowany, że to poważna sprawa dla Ciebie, ale nie w kategorii strachu, namawiania czy kłopotu, tylko dbania jego komfort i funkcje życiowe.

Odosobnienie nie pomaga... szczególnie, jeśli nie robi się kupalek do nocnika :( bo przebieranie. A robi kupkę o stałych porach? Do nocniczka? Ma swoje ulubione miejsce? Bo może go po prostu wysadzić/zostawić sam na sam z nocnikiem i powiedzieć, że sobie idziesz, bo wiesz, że nie lubi przy Tobie, a teraz jest jego czas. Skoro mówi Ci "papa", kiedy jest jego czas na skupienie? Jak mi rodzina lata pod drzwiami z tętentem, to się też nie mogę skupić - rozumiem go. :oops: Ale powiedzieć, że jakby się bał, to jesteś obok - nucić, tłuc garnkami, ale mu nie przeszkadzać i nie wyglądać zza winkla. A jak lubi w dużym pokoju, to - niech tam - na dobry początek - już któraś mama tu nocnik do salonu chyba nosiła, coś mi tak świta. Ryzyk fizyk.

Ale się rozwinęłam...
Tłumaczyć do znudzenia też można, ale u nas to jak brzęczenie komara jest zbywane - MS kompletnie się wyłącza, szczególnie w trudnych emocjonalnie sytuacjach. Jego ojciec zresztą też tak działa, wiem, po kim to ma :)

Powodzenia, nie trać nadziei! W końcu nam się udało przezwyciężyć nasze lęki z dzieciństwa. Trzymam mocno kciuki! O, tak! :thumbs up: :thumbs up: :thumbs up: :thumbs up: :thumbs up:

ewinka
22-06-2010, 23:09
właśnie pytałam już, ale bez odpowiedzi, choć wiem, że nasza sytuacja może być nieco odmienna i trudna do poradzenia:>
Marceli się boi swojej kupki i tego, że ona wychodzi. tłumaczę mu co, jak i dlaczego. ale się boi. sukcesem wielkim jest to, że czasem wie, kiedy sika.
ale nie wiem, czy powinnam mu dać spokój i poczekać, aż się bać przestanie (co jeśli to będzie za rok czy później?:|), czy może próbować, namawiać, tłumaczyć do znudzenia..
nie pomaga w tym wszystkim fakt, że kupkę musi robić w odosobnieniu.. dziś jak wyjrzałam z kuchni co robi, bo cicho się zrobiło;), on stał i mi mówił "pa,pa".. bo kupkę robił..

Mimka miałam z Tusią podobnie - przeczytaj sobie mój wątek http://www.chusty.info/forum/showthread.php?29571-POMOCY!siku-w-nocniku-ale-problem-KUPOWY&highlight=siku+w+nocniku zwłaszcza mój post nr 20 - tam opis, jak sobie zaczęłam radzić.
Nie da rady zmuszać i nie wolno tego robić! Trzeba dziecko wspierać, bo najważniejsze, żeby w ogóle chciało kupkę robić! Choćby i na stojąco! U nas trochę to trwało, ale wzięłam na luz i przyjęłam, że to taki etap i rzeczywiście minęło! Choć raz na jakiś czas Tuśka chciała jeszcze robić na stojąco, czy raczej w kucki w wannie - zawsze jej pozwalam.
Koniecznie przeczytaj zalinkowany wątek i ewentualnie wtedy pytaj jeszcze. Powodzenia! Będzie dobrze!

anitanelka
23-06-2010, 13:54
No i my się zbieramy w końcu, chociaż strasznie bym chciała jeszcze trochę z tych pięknych yettkowych pieluch korzystać...
Kupa lądowała ładnie w nocniku jak mała skończyła 10 m-cy, niestety od 3 m-cy idzie w pieluchę, chyba, ze zauważę że się spinać zaczyna. Siku często do nocnika, ale jak ja posadzę, sama nie woła. Chociaż dzisiaj wydaje mi się coś do przodu idzie, bo latała w samej formowance, która nie dała rady i przeleciała, troche poleciało na podłogę, więc zawołała, że OOOO a jak zdjęłam jej pieluchę to sama bez gadania usiadła na nocnik i dokończyła sprawę, co prawda 3 kropelki tylko ale zawsze... czyżby zajarzyło w końcu to moje dziecię??

Mam w planie od jutra, a nawet już dzisiaj jak wrócimy do domku zdjąć jej pieluchę i żeby na golasa polatała, przygotowałam się psychicznie do wycierania ;)
Noce pewnie jeszcze sobie odpuścimy, no i boje się póki co na wyjścia jej bez pieluchy puścić :hide:

I powiedzcie mi jeszcze co wkładacie pod prześcieradło, żeby na 100% nie zniszczyć materaca, u nas te ceratkowe podkłady odpadają, bo mała się strasznie wierci i wszystko się roluje i ucieka...

anitanelka
23-06-2010, 14:01
Aaaa
Jeszcze mi powiedzcie czy w nocy sadzacie na nocnik, czy wam maluchy do rana wytrzymują??

Nelka śpi 12 godzin, więc nie sądzę, żeby mi tyle bez sikania wytrzymała. No i jak sadzacie (jeśli to robicie)?? Na nocnik normalnie, czy przytrzymać nad kibelkiem?? bo jakoś sobie tego wyobrazić nie mogę :duh:

W sumie to zawsze kolo 1 ona sie przebudza i bierzemy ją do naszego łóżka to może wtedy :?:

Guest
23-06-2010, 14:05
krótkie pytanie do fachowców

Kalina ma prawie 16 mies, już trzy razy latajac rano na golaska sama wzięła nocnik i zrobiła kupke po czym przychodzi i pokazuje na papier toaletowy
problem z ubraniem pieluszek ( jedteśmy na wielo) tzn wełniak w domu problem- gonitwa, kolorowa kieszonka bardzo chętnie, sama wybiera i przebiera a nawet bawi się pieluszkami
aleee za cholerę nie moge jej przekonać do siku na nocniku
gdzie i co mam czytać o tym lub co konkretnie robić??
po póki co to siku tylko na stojaka a kupka ładnie ląduje w nocniku
i czy to moge już odczytywac jako gotowość do odpieluchowania?

Luthienna
23-06-2010, 14:07
mój lata w majtkach po dworze juz od ponad trzech tygodni - niestety na dworze jest tak wszystkim zafascynowany, ze mało go wzrusza mokrość. W domu zawsze przyleci, ze chce aby mu zmienic tetrę. Baaaa którejś nocy nie wyschły mi formowanki i w gatki włożyłam grubą tetrę ( kilka nocy z rzędu suchych więc postanowilam zaryzykować). O 2 w nocy słyszę: mamo mamo. Syn chciał abym mu tetrę wymieniła. Poczekał łaskawie i zaraz zasnął :) Jeżeli siknie pod czas ukladania się do snu to też ( mimo polarku przy pupie)nie odpuści i zazyczy sobie zmiany pieluchy na nową.
Ale na dworze to już inna bajka....


Aaaa
Jeszcze mi powiedzcie czy w nocy sadzacie na nocnik, czy wam maluchy do rana wytrzymują??

Nelka śpi 12 godzin, więc nie sądzę, żeby mi tyle bez sikania wytrzymała. No i jak sadzacie (jeśli to robicie)?? Na nocnik normalnie, czy przytrzymać nad kibelkiem?? bo jakoś sobie tego wyobrazić nie mogę :duh:

W sumie to zawsze kolo 1 ona sie przebudza i bierzemy ją do naszego łóżka to może wtedy :?:
mój do niedawna sikał między 23.00 a 24.00 nawet miałam go wysadzać o tej 23.00 ale robiłam dalej testy ( sprawdzałam kiedy mniej więcej to siku jest) i 6 nocy pod rząd było suchych do 8.00
Dwa dni temu ta akcja z tetrą :)

pelasia
23-06-2010, 14:52
krótkie pytanie do fachowców

Kalina ma prawie 16 mies, już trzy razy latajac rano na golaska sama wzięła nocnik i zrobiła kupke po czym przychodzi i pokazuje na papier toaletowy
problem z ubraniem pieluszek ( jedteśmy na wielo) tzn wełniak w domu problem- gonitwa, kolorowa kieszonka bardzo chętnie, sama wybiera i przebiera a nawet bawi się pieluszkami
aleee za cholerę nie moge jej przekonać do siku na nocniku
gdzie i co mam czytać o tym lub co konkretnie robić??
po póki co to siku tylko na stojaka a kupka ładnie ląduje w nocniku
i czy to moge już odczytywac jako gotowość do odpieluchowania?

Moja Kalina też nie chciała siadać na nocnik- po prostu czekałam, proponowałam regularnie nocnik, aż zaczęła siadać (tylko siadać, bo siku to robiła po wstaniu z nocnika ;-), przez ok. 3-4 tygodnie tak sobie tylko siadała, czasem robiła z nocnik jeździk, a ostatnio usiadła, posiedziała i zrobiła siku. Także ja po prostu czekałam aż jej przejdzie awersja do nocnika.

ewinka
23-06-2010, 20:05
No i my się zbieramy w końcu, chociaż strasznie bym chciała jeszcze trochę z tych pięknych yettkowych pieluch korzystać...
Kupa lądowała ładnie w nocniku jak mała skończyła 10 m-cy, niestety od 3 m-cy idzie w pieluchę, chyba, ze zauważę że się spinać zaczyna. Siku często do nocnika, ale jak ja posadzę, sama nie woła. Chociaż dzisiaj wydaje mi się coś do przodu idzie, bo latała w samej formowance, która nie dała rady i przeleciała, troche poleciało na podłogę, więc zawołała, że OOOO a jak zdjęłam jej pieluchę to sama bez gadania usiadła na nocnik i dokończyła sprawę, co prawda 3 kropelki tylko ale zawsze... czyżby zajarzyło w końcu to moje dziecię??

Mam w planie od jutra, a nawet już dzisiaj jak wrócimy do domku zdjąć jej pieluchę i żeby na golasa polatała, przygotowałam się psychicznie do wycierania ;)
Noce pewnie jeszcze sobie odpuścimy, no i boje się póki co na wyjścia jej bez pieluchy puścić :hide:

I powiedzcie mi jeszcze co wkładacie pod prześcieradło, żeby na 100% nie zniszczyć materaca, u nas te ceratkowe podkłady odpadają, bo mała się strasznie wierci i wszystko się roluje i ucieka...

Ja kupiłam na allegro podkład, który ma gumki na końcach - nie przesunie się na materacu - są małe, jak do łóżeczka, ale i duże na całe łóżko.
Np http://allegro.pl/item1083605154_ochraniacz_na_materac_podklad_90x20 0_hit_cenowy.html

anitanelka
24-06-2010, 08:35
Raport z placu boju

Od wczoraj, mniej więcej od godziny 16 Nela lata bez pieluchy. Moje pierwsze spostrzeżenie jest takie, że jest wielką cwaniarą już :) popłakała się, bo jej nie założyłam pieluchy i była na mnie obrażona przez 5 minut ;)
Pytana czy chce Siiii mówiła, że nie, po czym poczłapała na balkon i oddała się słodkiemu odprężeniu. Mój szanowny małżonek zdziwiony, czemu myłam podłogę takim mopem mokrym, że kałużę zostawiłam :lool:
Po Nelce spłynęło jak po kaczce, mokre majtki w zabawie nie przeszkadzają... wkurzyła się tylko na rzeczoną kałużę, bo się poślizgnęła :ninja:
Po pytaniu gdzie robimy siiii, zręcznie wskazała paluszkiem na nocnik.

Po następnych 20 minutach zapytana czy chce siii, odpowiada nie (czemu nie jestem zdziwiona)... po 5 minutach przechodzi koło mnie w mokrych spodenkach... zero reakcji z jej strony, z to leżaczek-bujaczek, trafił do pralki :ninja:

25 minut później, poinstruowany małż, pyta się czy Nelka chce siiii... odpowiedź oczywista: NIE
Ale dzielny nie dał się zwieść na manowce, grzecznie mówi do małej "chodź kotek, usiądziesz na nocniczek i zrobisz siii"... usiadła, siii trafiło do nocnika... było wielkie brawo, radość Neli oczywiście też... tyle, że ona już siku na nocnik robi długo, tyle, że trzeba ją posadzić, więc to dla nas nie nowość, chociaż oczywiście powód do radości...


Na noc pampek niestety, bo formaowanki schły...
Rano, jak co rano, duże siii na nocnik, po czym wyciągam majtki i jest bunt na pokładzie, bo ona pieluchę chce... ale dała się przekonać, chociaż co jakiś czas pokazuje mi że MA (czyt. nie ma pieluchy)

Za 10 minut posadzę ją na nocnik... chyba, że zleje się szybciej :D

Bilans strat:
1. Zasikany balkon
2. 1 mokre majtki
3. 1 mokre spodenki
4. mokry leżaczek- bujaczek i kawałek dywanu

Bilans zysków:
1. Małż umył balkon :mrgreen:


TRZYMAJCIE KCIUKI :mrgreen:

AS
24-06-2010, 09:04
anitanelka trzymam kciuki, bo dobrze Wam idzie :) a mąż ma super sposób na nią :)
u Was jest super, u nas po pierwszym dniu miałam wylizaną całą chałupę, bo podłogę zasikano chyba 7 czy 8 razy, a ze spodni zostały doły od piżamy :D następnego dnia chodził tylko w bodziorach, bo już nic innego nie było

tylko taka mała uwaga, przecież dwulatkom nie zadaje się pytań, na które mogą odpowiedzieć NIE :) my z mężem zaczęliśmy pytać czy MS potrafi zrobić siku do nocnika :) tak się chciał popisać, że sam podbiegł i posadzony zrobił :)

anitanelka
24-06-2010, 09:11
anitanelka

tylko taka mała uwaga, przecież dwulatkom nie zadaje się pytań, na które mogą odpowiedzieć NIE :) my z mężem zaczęliśmy pytać czy MS potrafi zrobić siku do nocnika :) tak się chciał popisać, że sam podbiegł i posadzony zrobił :)

W sumie racja, tylko czasami tak zapytana odpowiada, że chce... ale częściej jednak jest, że nie

No i jedno siku złapane, drugie znów na leżaczku wylądowało :roll: ale oczywiście pokazuje, gdzie robić... mam nadzieję, że szybko załapie

Aloha
24-06-2010, 09:14
Anitanelka, powiedziałabym, ze jesteś na plus przy takim bilansie :mrgreen:

No moje dziecko też NIE chce siusiu,a a za chwilę sika ... więc tu trzeba chyba jednak działać i prowadzać na nocnik. Ale idzie wam super :thumbs up:

Moja pociecha zrobiła wczoraj kupę na BobbyCara. To jest dopiero profanacja :twisted:

AS
24-06-2010, 09:33
więc tu trzeba chyba jednak działać i prowadzać na nocnik.

Prowadzać też, ile się da! I oglądać dziecko, oglądać, co robi. MS jak słyszy pytanie czy chce, to wieje, aż miło popatrzeć jak nie wyrabia na zakrętach :mrgreen::lol: Ale kiedy ciągnie majty albo łazi koło nocnika, albo popłakuje bez powodu, to na pytanie od niechcenia: "siku, kupa?" rzuca się do niego prawie biegiem. "No, nareszcie się domyślili!" :ninja:
Tyle, że my takie mądre, bo już chyba 3 tydzień łapiemy siki, a nie drugi dzień.
Pomyśl sobie, że będziesz miała już wszystko poprane i dziecko prawie odpieluchowane, i podłogę z balkonem czystą do weekendu. :rolleyes: Same plusy - duma i radość! ;-)

Edit: I mi się przypomniało jeszcze, że mówimy co jakiś czas do MS tak: "Jak będziesz chciał siusiu, to biegiem na nocnik." Nie namawiamy, nie naciskamy, ale przypominamy JEMU, bo to nasze MS, to ma pamięć silnie krótką.

anitanelka
24-06-2010, 19:22
Jestem w szoku... dzisiaj to nasz w sumie 2 dzień. Rano jedne zlane majtki, potem do godziny 16 sucho, wszystkie siki łapane do nocnika i 1 kupa. Oczywiście sama ją sadzałam, zero wołania. Potem 3 razy uciekło, aż przed chwileńką dosłownie, Nelka usiadła na nocnik sama i zrobiła siku :bliss:
Nie wiem czy to efekt dzisiejszego dnia, czy przez przypadek, ale i tak jestem zachwycona :mrgreen:

Luthienna
24-06-2010, 19:29
super!

u nas przymus siedzenia w domku owocuje sucha pieluchą :)
Na kibelek lata częściej niż potrzeba, ale niech sobie posiedzi skoro chce :)

anitanelka
25-06-2010, 21:41
Ciąg dalszy odpieluchowywania...
Ogólnie jestem zachwycona, nie sądziła, że tak łatwo nam pójdzie. Zdarzają się wpadki oczywiście, np. mega kupa rozmazana na macie edukacyjnej :hide: , ale zdecydowanie przeważają sukcesy.
Rano po wstaniu siku do nocnika (jak co dzień od 2 m-cy), później posadzona przeze mnie pięknie znów zrobiła co trzeba... Później miała bunt i nie dała się posadzić, więc dałam jej spokój. Przy zabawie zaczęła robić siku, ale jak tylko to zauważyła, powstrzymała się i zaczęła marudzić i pokazywać, że O O O. Zdjęłam jej majteczki, usiadła na nocnik i dokończyła sprawę :D Przez resztę dnia sadzałam ją i pięknie się załatwiała i wieczorkiem znów sama zawołała :D
Jak dla mnie bomba, 3 dni i już zakumała :applause:

Guest
25-06-2010, 21:50
jasna ch......
dziś poobserwowałam małą i okazuje się, że wpada dupka w nocnik i jest jej niewygodnie, a szykie akcje odbywają się "na małysza"
warto kupić taki nocnik??
http://ekobaby.pl/sklep.php?cat=16&id=292&ec=0

mimka
26-06-2010, 11:45
AS_MS?, Ewinko, dzięki! nie było mnie kilka dni, a i teraz nie mam czasu czytać, ale nadrobić muszę szybko, przeczytać i wcielać w życie;)

anitanelka
27-06-2010, 08:22
:bliss::bliss::bliss:

Muszę się pochwalić... Nelka pierwszy raz obudziła się rano z sucha pieluchą!!!!!!!

:bliss::bliss::bliss:

ewelajna0
27-06-2010, 20:30
jasna ch......
dziś poobserwowałam małą i okazuje się, że wpada dupka w nocnik i jest jej niewygodnie, a szykie akcje odbywają się "na małysza"
warto kupić taki nocnik??
http://ekobaby.pl/sklep.php?cat=16&id=292&ec=0

WARTO!!! My używamy od 6 m-ca i pewnie bym nie zachwalała (nocnik to nocnik), dopóki nie kupiliśmy drugiego nocnika żeby stał u dziadków. Wybraliśmy pierwszy lepszy no i ... jest jak na pupe 5latka na moje oko:hide: Synio sam siedzi ale nad tym nocnikiem i tak trzeba go trzymać, żeby pupą w kupe nie wpadł...:hide: Teraz żałuje, że nie kupiliśmy drugiego takiego samego.

Stella
28-06-2010, 08:03
Cieszę sie ze znalazłam ten temat, najpierw poczytam wsze doświadczenia a później opiszę co u nas ;)
No jeszcze wypadało by się przedstawić ;) Mam na imię Monika, mama 3 ki dzieci. córka odpieluchowała się jak miała 2 lata, była tydzień u babci i to wystarczyło ;) Średni syn jest w trakcie odpieluchowania, na nocki jeszcze zakładamy pampka, w dzień w domu albo lata bez niczego, z gołą pupką, albo we Flipie z tetrą.

A teraz idę poczytać ;)

anitanelka
29-06-2010, 08:48
:bliss:6 dni i po wszystkiemu już :bliss:

A my mamy pieluchy już z głowy zupełnie. Wczoraj poszłyśmy na 2-godzinny spacer bez pieluchy, wysadziłam ja pod krzaczkiem. Na początku nie chciała się załatwić i się pewnie zastanawiała, po jakie licho mama ja tak dziwnie trzyma http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_lol.gif ale mówiłam jej, żeby siiii zrobiła i zrobiła http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_mryellow.gif Potem wszystkie mamy (jakieś 6 kobiet + ja) biły jej brawo, dołączyły się do tego wszystkie dzieci i Nelka piała z dumy http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_lol.gif Dziwnie to musiało wyglądać jak jakieś 15 osób stoi na placu zabaw i bije brawo http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_lol.gif
Potem była drzemka, Nelka przed spaniem zrobiła siku na nocnik więc sierdziłam, że położę ja bez pieluchy... wyszło super.

No ale do spania chciałam jej pieluchę założyć, ale Nelka się zbuntowała, powiedziała, że (od razu przetłumaczę http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_wink.gif ) Nie ma pieluchy bo jest już duża (powtarzam jej to odkąd pieluchy poszły wet, pokonała mnie moją własną bronią http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_lol.gif )

No więc poszła spać w samych majteczkach. Jakoś się specjalnie nie martwiłam. Ma pod materacem podkład, a poza tym dwie noce z rzędu była sucha pielucha. Jak się przebudziła, żeby ja do łóżka wziąć, posadziłam ją na nocnik, zrobiła co trzeba i spała do rana. Rano na nocnik i znów się pięknie się załatwiła http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_jupi.gif

Także mogę chyba uznać, że się odpieluchowała http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_mryellow.gif

Właśnie włączyłam pranie z pieluchami, trzeba je odkamienić i pozbyć się złogów moczu i tego całego dziadostwa a potem będą czekać na drugiego bombelino http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_mryellow.gif

ewinka
29-06-2010, 21:11
:bliss:6 dni i po wszystkiemu już :bliss:

A my mamy pieluchy już z głowy zupełnie. Wczoraj poszłyśmy na 2-godzinny spacer bez pieluchy, wysadziłam ja pod krzaczkiem. Na początku nie chciała się załatwić i się pewnie zastanawiała, po jakie licho mama ja tak dziwnie trzyma http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_lol.gif ale mówiłam jej, żeby siiii zrobiła i zrobiła http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_mryellow.gif Potem wszystkie mamy (jakieś 6 kobiet + ja) biły jej brawo, dołączyły się do tego wszystkie dzieci i Nelka piała z dumy http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_lol.gif Dziwnie to musiało wyglądać jak jakieś 15 osób stoi na placu zabaw i bije brawo http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_lol.gif
Potem była drzemka, Nelka przed spaniem zrobiła siku na nocnik więc sierdziłam, że położę ja bez pieluchy... wyszło super.

No ale do spania chciałam jej pieluchę założyć, ale Nelka się zbuntowała, powiedziała, że (od razu przetłumaczę http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_wink.gif ) Nie ma pieluchy bo jest już duża (powtarzam jej to odkąd pieluchy poszły wet, pokonała mnie moją własną bronią http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_lol.gif )

No więc poszła spać w samych majteczkach. Jakoś się specjalnie nie martwiłam. Ma pod materacem podkład, a poza tym dwie noce z rzędu była sucha pielucha. Jak się przebudziła, żeby ja do łóżka wziąć, posadziłam ją na nocnik, zrobiła co trzeba i spała do rana. Rano na nocnik i znów się pięknie się załatwiła http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_jupi.gif

Także mogę chyba uznać, że się odpieluchowała http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_mryellow.gif

Właśnie włączyłam pranie z pieluchami, trzeba je odkamienić i pozbyć się złogów moczu i tego całego dziadostwa a potem będą czekać na drugiego bombelino http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_mryellow.gif


Gratulacje!!!!

brikola
29-06-2010, 21:57
u nas gwałtowny przełom. Było różnie, odkąd tu ostatnio pisałam. Robił na nocnik siku czasem, czasem w spodnie, kupe zawsze tylko w pieluchę bądź w majtki, na nasze naleganie siadał na nocnik ale nie sikał...generalnie od miesiąca po domu biegał tylko w majtkach badź bez, na zewnatrz pielucha. I nagle pare dni temu zaczał wołać, robić tylko na nocnik siku :D z kupa miał jeszcze opory, ale od dwóch dni sie przełamał i robi pięknie wszystko na nocnik! przed wyjściem wołam Go na nocnik i ładnie zawsze sika, więc spacery od kilku dni mamy bezpieluchowe. Dziś jak bylismy u babci zawołał, ze chce siku i zrobił na kibelek.

słowem-JUPI :D

AS
29-06-2010, 22:03
AS_MS?, Ewinko, dzięki! nie było mnie kilka dni, a i teraz nie mam czasu czytać, ale nadrobić muszę szybko, przeczytać i wcielać w życie;)
I jak Wam idzie to wcielanie w życie? Trzymam kciuki!

mimka
29-06-2010, 22:42
I jak Wam idzie to wcielanie w życie? Trzymam kciuki!

echhh,nie idzie... wszystkiego jeszcze nie przeczytałam, ostatnio mam różne sprawy do załatwienia i tak odpieluchowanie odchodzi na plan dalszy... :( z tym że on po prostu chyba nie gotowy - jak zaczyna robić kupkę to mi mówi "idź" za każdym razem, ale za nic w świecie nie chce iść do łazienki czy gdziekolwiek, a jak tylko bym miała zrobić krok w jego stronę - to się buntuje. Więc chyba i tak nie pozostaje mi nic innego, jak czekać. I wałkować w kółko. Z sikaniem muszę siebie bardziej mobilizować - do wysadzania. Choć serio nie chcę mu traumy zafundować, a bywa oporny w ogóle na słowo nocnik czy 'kaczuszka' [nakładka na sedes].
Z zazdrością czytam posta Anitynelki ;) [Twoja córeczka młodsza od mego synka jakieś 3 tygodnie. To też mnie mobilizuje;)]

Stella
30-06-2010, 08:00
anitanelka, mimka, Marcel jest prawie w wieku Waszych dzieci i to że da się tak wcześnie odpieluchować (anitanelka) mobilizuje mnie. Marcel siada na nocnik sam, robi tam siku i kupke, ale nie woła że chce nocnik po prostu stoi i on siada kiedy mu się chce. Myśle o tym zeby mu ten nocnik schować, może zacznie wtedy wołac, albo po prostu będzie lał gdzie popadnie. ehh a wy macie nocniki na wierzchu czy schowane?

anitanelka
30-06-2010, 08:06
Ja mam nocnik na wierzchu, ale po to, żeby było blisko. Nelka chodzi w majteczkach i sama ich nie potrafi ściągnąć dlatego woła, a raczej krzyczy płacząc prawie ;) jak latała bez niczego to też sama siadała

Stella
30-06-2010, 09:38
Marcel jak ma majteczki, spodenki, cokolwiek to siada na nocnik i leje jak by tego nie było....

mimka
30-06-2010, 12:50
nocnik stoi w pokoju.. ale to NIIIC... naprawdę jeszcze nam daleko do odpieluchowania:(
Stella - a mój synek to Marceli :)

shilo
30-06-2010, 14:18
A u nas lipa dość mocna... w końcu puściłam Kreskę bez pieluchy (no ok, na noc zakładam, ale to tyle). Dostawałam od niej sporo wskazówek, że już chyba gotowa jest (czasem ducha pielucha po nocy, czasem zawołała i sikała na nocnik, kupy już nocnikowane). Drugi tydzień się kończy i zima. Jak było tak jest, tzn. czasem sobie zawoła wcześniej, ale zwykle leje po nogach i dopiero jak leci to krzyczy, że siiii! Dziś się złamałam, pieluchę na plac zabaw dostała, bo mam dość nerwów, czy posika się w piach czy nie.

Pewnie jeszcze nie jej czas, bo zadnych blokad nie ma (no może sikać na polu nie umie pod krzaczek, ale z kupami sobie radzi), wie po co nocnik, ale np. sama sobie majtek nie potrafi zdjąć. Nie planuję powrotu do pieluch na pełen etat, ale na większe wyjścia jednak sobie i jej odpuszczę, bo skoro to nic nie daje... :/

ewinka
01-07-2010, 22:09
A u nas lipa dość mocna... w końcu puściłam Kreskę bez pieluchy (no ok, na noc zakładam, ale to tyle). Dostawałam od niej sporo wskazówek, że już chyba gotowa jest (czasem ducha pielucha po nocy, czasem zawołała i sikała na nocnik, kupy już nocnikowane). Drugi tydzień się kończy i zima. Jak było tak jest, tzn. czasem sobie zawoła wcześniej, ale zwykle leje po nogach i dopiero jak leci to krzyczy, że siiii! Dziś się złamałam, pieluchę na plac zabaw dostała, bo mam dość nerwów, czy posika się w piach czy nie.

Pewnie jeszcze nie jej czas, bo zadnych blokad nie ma (no może sikać na polu nie umie pod krzaczek, ale z kupami sobie radzi), wie po co nocnik, ale np. sama sobie majtek nie potrafi zdjąć. Nie planuję powrotu do pieluch na pełen etat, ale na większe wyjścia jednak sobie i jej odpuszczę, bo skoro to nic nie daje... :/


Shilo! Głowa do góry - nie od razu Rzym zbudowano - daj jej więcej niż 2 dni ;)

ewinka
01-07-2010, 22:14
anitanelka, mimka, Marcel jest prawie w wieku Waszych dzieci i to że da się tak wcześnie odpieluchować (anitanelka) mobilizuje mnie. Marcel siada na nocnik sam, robi tam siku i kupke, ale nie woła że chce nocnik po prostu stoi i on siada kiedy mu się chce. Myśle o tym zeby mu ten nocnik schować, może zacznie wtedy wołac, albo po prostu będzie lał gdzie popadnie. ehh a wy macie nocniki na wierzchu czy schowane?


Moja też zaczęła się sama odpieluchowywać na dobre właśnie od samodzielnego siadania na nocnik - tylko, że ja uważam, że lepiej tę potrzebę samodzielności wzmacniać - dlatego puściłam z gołą pupą, postawiłam dwa nocniki na widoku i dziecko się obsługiwało. Po jakiś 3 dniach sama spodnie założyła :) Sama sobie zdejmowała do siadania. Ale jak czasem się męczyła, to zaczynała mnie wołać po pomoc. I tak się odpieluchowała. Nie nosimy pieluch czwarty miesiąc :)
Ale wpadki się zdarzają oraz chęć robienia kupki na stojąco - oczywiście pozwalam :)

Ania Bober
02-07-2010, 00:40
Jestem dumna z mojego Kacpra - sam się odpieluchował 2 dni temu!!! Jestem w szoku. Po tylu staraniach z mojej strony, gdzie każde zakończone było fiaskiem, dziecko mi się samo odpieluchowało.

Kacper siadał na nocnik od 7-go miesiąca życia. Prawie od razu załapał o co chodzi. Zawsze posadzony robił siku lup kupę. Ale tylko jeśli był posadzony. Nigdy nie wołał. Jakieś 2 miesiące temu zaczął wołać na kupę (wcześniej już długo kupa była zawsze w nocniku - robił wtedy, jak go posadziliśmy), ale siku cały czas robił w pieluchę, jeśli wystarczająco często go nie wysadzaliśmy. Od kilku dni (w sumie od kiedy basen w ogrodzi napompowaliśmy) Kacper na dworzu biegał albo na golaska, albo w samych gatkach. Sikał tam, gdzie akurat stał, albo wręcz 'złośliwie' przybiegał do domu i robił na podłogę. Ale ale - od dwóch dni woła na siku!!! Brak wpadki, brak wysadzania bez wołania, tylko od czasu do czasu przypominam, żeby wołał jak chce siusiu. Na noc zakładam pieluchę (wczoraj po nocy była troszkę mokra), ale jutro kupuję podkład i chyba zaryzykuję zdjęcie pieluchy też w nocy...

Wiecie co, ja to myślałam, ze odpieluchowanie musi wiązać się z co najmniej kilkudniowym koszmarem zasikanych ubrań i podłóg, a na razie jest super! Mam nadzieję, że nie zapeszę i tak zostanie :-)

maagduusiiaa
02-07-2010, 01:33
u nas od jakiś 3 tyg w domu majty, na wyjścia była pielucha i na noc nadal
początkowo pukali się wszyscy w głowę - podłoga zasikana, majtki, spodenki i inne też
od tygodnia-półtora, Szymon woła "mpa" i lecimy na nocnik bądź kibelek (zależy co bliżej) jak jest w danej chwili sam w pokoju to albo przybiegnie poinformować że "mpa!" albo sam się obsługuje - zdarzy się i przez majtki, ale ja nie mam parcia na ekspresowe odpieluchowanie, imo najpierw ważne żeby skumał że siusiu na nocnik i że sam powinien się obsługiwać jak ma gdzie (znaczy się nocnik jest w miejscu dostępnym dla niego) kilka ostatnich dni południowe drzemki są bez pieluchy i zdarzyła nam się jedna wpadka (ale podkład działa ;) )
Młody potrafi wytrzymać póki nie ściągnę mu majtek, więc całe dnie bez pieluchy - na wyjścia już też (ale na noc jeszcze zakładam)
tylko, że jak zrobi troszkę siusiu/ kupy w nocnik to krzyczy "be!!!" i trzeba zaraz opróżniać i sadzać od nowa żeby dokończył, inaczej nie usiądzie, więc staram się kupkę na kibelek wysadzać( zawsze łatwiej spuścić trochę wody niż lecieć z nocnikiem)
na dworze sika TYLKO na stojąco
myślę, że przez te 3 tyg zrobiliśmy krok milowy do odpieluchowania (zakładałam i nadal zakładam, że do końca wakacji zrezygnujemy z pieluchy w nocy i wpadki w dzień będą naprawdę "od wielkiego dzwonu", ale parcia na to jak już wspomniałam nie mam, może troszkę nadziei :D)

shilo
02-07-2010, 12:15
Shilo! Głowa do góry - nie od razu Rzym zbudowano - daj jej więcej niż 2 dni ;)

Ewinko, nie 2 dni, tylko 2 tygodnie latania ze szmatą, teraz to już trzeci leci i bez rezultatów :/ Widać jednak za wcześnie.

usia
04-07-2010, 16:28
To my dołączamy do nauki siusiania do nocnika :lol: Nie powiem nie jest tak źle. Lenka lata z gołą pupą po domu a ja ze szmatą :twisted: ale po tygodniu mamy coraz miej szmaty a więcej nocnika :D
Ze spaceru wraca z suchą pieluchą i zaraz robi na nocniczek, to samo z nocy tylko nie raz mamy zesikanko podczas snu ale to maleńki pikuś. Z kupami jest gorzej bo ucieka i chowa się a jak próbuję ingerować typu idź do wc i zrób nawet na stojąco ale w jednym miejscu i na płytkach to nie zrobi wcale więc nie chcę być pod tym względem jakaś bardzo zaborcza, najważniejsze że nie robi jej na dywan :ninja:

Mam tylko dylemat związany z wołaniem. Jedyne sygnały jakie wysyła to łapie się za siśke albo za dupke to wiem co się święci ale nawet jak zapytam czy jej się chce sisi to nie ma żadnej odpowiedzi. Tak będę musiała cały czas obserwować ją czy nadejdzie taki moment że zacznie wołać?

ewinka
04-07-2010, 21:07
Mam tylko dylemat związany z wołaniem. Jedyne sygnały jakie wysyła to łapie się za siśke albo za dupke to wiem co się święci ale nawet jak zapytam czy jej się chce sisi to nie ma żadnej odpowiedzi. Tak będę musiała cały czas obserwować ją czy nadejdzie taki moment że zacznie wołać?

IMO - jedno i drugie :D Moja woła, ale nadal ją pilnuję, bo potrafi się zapomnieć (przy świetnej zabawie) - pytam, co jakiś czas - różnie odpowiada, ale wiem, że nawet jak mówi "nie", to za chwilę może sikać, więc patrzę, czy nie kuca/łapie się za majty/wzdryga się i wysadzam nie czekając aż (czy) zawoła.
Ale zawsze jej mówię - widzisz, chce ci się siusiu - dzieci jeszcze nie kojarzą uczucia parcia na pęcherz z tym, że za chwilę poleci im po nogach :D
Możesz więc jej powtarzać, że to jest właśnie znak, że chce siusiu i że ma wołać (może ona nie wie, co ma wołać, mówiłaś jej co, jak kiedy ma wołać?).

ewinka
04-07-2010, 21:15
Ewinko, nie 2 dni, tylko 2 tygodnie latania ze szmatą, teraz to już trzeci leci i bez rezultatów :/ Widać jednak za wcześnie.

Shilo, nic na siłę, to jasne! :) A próbowałaś ją z gołą pupka puścić? Może to by podziałało? Postaw nocnik w widocznym miejscu i powiedz, żeby sobie siadała - może podziała?
Powodzenia!

anqa
04-07-2010, 21:23
podłamałam się - młodej wszystkie czwórki naraz napuchły i sika jak szalona, więc znów zaczęły sie wpadki i to bardzo częste - dziś to chyba z 8 razy :( a już myślałam że będzie dobrze......poza tym uczy się sama pierwsze kroki robić i zbyt zajęta siusianiem....jak się zabawi to zupełnie zapomina :( ale na szczęście spacery chociaż 'suche' - jedno pocieszenie
może jak się nauczy chodzić to będzie sama mogła podejść i siąść i wtedy lepiej znów będzie.....czy tylko się łudzę ??
a na pytania o siku też często nie odpowiada albo ucieka, a niedługo po tym potrafi zsiusiać się w majty :(

Olban
04-07-2010, 22:05
My w zeszłym roku przez pogodę i brak cierpliwości chyba trochę też odpuściliśmy, choć na początku Marcelek kupę robił na sedes, a siusiu często do nocnika. Potem mu się w ogóle odechciało współpracy, więc gdy nie było jak wysuszyć stosów majtek i spodenek, nie mówiąc o chodniczkach itp odpuściliśmy... inna sprawa, nie mieliśmy parcia, żeby to już, Marcyś się wtedy rozgadał straszliwie (i do tej pory mu tak zostało ;) ), znajomi rodzice straszyli powrotem do pieluch po narodzinach Tośki...
ale we wrześniu pan szanowny ma iść do przedszkola, a tam pieluchowych nie przyjmują ;) a ze chce iść, więc był teraz zmotywowany :) przed naszym wyjazdem nad morze trochę poćwiczyliśmy w domu, głównie wycierając kałuże ;) nad morzem trochę pobiegał bez pieluchy, trochę z, ale wracając (i mając w perspektywie min 2 tygodnie upałów) powiedzieliśmy gentelmanowi, że pieluchy się skończyły (co zresztą było prawdą) i od jutra biega bez... no i... biega bez :D szybko się przestawił, choć na początku na pytanie, czy chce siusiu, albo czy chce usiąść na nocnik, reagował baaardzo głośnym nie (często połączonym z awanturą), po czym sikał w majtki... ale po dwóch dniach jakoś, kiedy mu powiedziałam, że to jego zadanie pilnować, to się chyba przejął odpowiedzialnością, i sam biegnie do nocnika, nawet jak coś ogląda lub się bawi... z początku też mieliśmy problem na spacerach, bo po domu z gołą pupą łatwiej, a na spacerze w spodenakach trudniej, i mieliśmy kilka wpadek, ale teraz jest suuuuper, bo i ze spacerów wracamy w suchych gatkach :D nawet się Marc przekonał do siusiania przed wyjściem z domu, co do tej pory było nie do pomyślenia... czasem jeszcze mu trzeba przypomnieć, kiedy nóżkami przebiera ;) ale jest świetnie, tym bardziej, że swoje młode życie spędził w pampersach (niestety :( ) i miał od razu pod górkę... co do kupy, zaczął od wkładania do nocnika tego, co zrobił gdzie indziej ;) cwaniaczek, co? ale teraz sam się sadza na nocnik i w tym temacie...
podsumowując: pewnie niejedna wpadka przed nami, ale za nami wiele wytartych kałuż i widoczny efekt ogrooooomnej cierpliwości :) polecam na początek na golasa puszczać- mniej prania i suszenia, a i tak zadne majtki nie wytrzymały siknięcia i wszytko było mokre, włącznie ze skarpetkami, butami i wykładziną, i mieć więcej niż 1 nocnik (żeby zawsze był gdzieś pod "ręką"); potem stopniowo dodać gatki, zmniejszyć ilość nocników i/lub przenieść się do toalety, a na koniec zaoferować tylko sedes... kupiliśmy takie "schodki" z nakładką- są stabilne i dzieć nie boi się na nie wejść, co nie zawsze się tyczy podnóżka i zwykłej nakładki (sprawdziliśmy)
pozdrawiamy i trzymamy kciuki :)

shilo
05-07-2010, 15:08
Z gołą pupką też latała, ale nie lubię tego, poza tym przez leczenie ciągle maści na pupie i wolę jak ma majtki. Goły tyłek wrażenia żadnego nie robi. Zmiana miejsca na kibelek też nie. Po prostu kompletnie nic co ja robię nie działa. Czasem zawoła sama (rzadko i to raczej przy tatusiu, mnie olewa i to dosłownie ;)), czasem się wysika na moą sugestię, ale też bardzo rzadko, zwykle jak się jej sikać nie chce, to nocnik parzy. Nie chcę w pieluchę z powrotem pakować, ale wnerwia mnie to juz bardzo :/

maagduusiiaa
05-07-2010, 17:47
a u nas bardziej sprawdziło się ubieranie w majtki i spodenki - imo dziecko szybciej i dokuczliwiej czuje dyskomfort mokrego ubrania (teraz jak nam się zdarzy wpadka to normalnie awantura o szybkie przebranie jest)
a no i z drzemki wybudza się jak chce siusiu (drzemka już majtkach, noc jeszcze niestety nie)

brikola
05-07-2010, 19:34
u nas juz peły sukces! młody w okolicy pełni zaskoczył porządnie i nie nosimy juz pieluch wcale :D w nocy tez nie. Dziś się nawet obudził na siku, zwykle przesypia cała noc bez sikania.
zostawiłam sobie tylko 2 sztuki bo nad morze będziemy zmierzali dzień cały i w razie czego chyba wsadze Go w pieluche, jeszcze nie wiem, może nie będzie trzeba. narazie woła i sika, nie ma problemu :)