PDA

Zobacz pełną wersję : Madzia-wreszcie sukcesy! A Maja teraz brak wspólpracy, jak nie urok to...



Goswiek
17-04-2010, 22:41
Pisałam w styczniu, że próbujemy, zdejmujemy pieluchy, ale szło kiepsko po chwilowym sukcesie. Nakładka zupełnie nam się nie spisała, bo nawet ze schodkiem (kupiony za radą Kingi w Ikei) nie siadała tam, zresztą jest dosyć wąsko, bo pralka stoi blisko toalety. Tak więc nakładka czeka, aż córka urośnie ;)

Ale nagle w Lany Poniedziałek mąż zdjął Madzi pieluchę i mówi, że teraz założymy majteczki. I cały dzień sukcesów! Nawet kupki, czego się obawiałam, bo w pampersie szła do drugiego pokoju i robiła na stojąco. A tutaj pięknie wyczuwa, sygnalizuje, ba już po dwóch trzech dniach zaczęła sama ściągać majteczki i brać nocnik. Zaskoczyła mnie, bo sama byłam w toalecie, a ona mnie woła, myślałam, że chce by ja posadzić, a ona mi już niosła nocnik!
Oczywiście zdarzają się jeszcze wpadki, ale rzadko, jak się za mocno zabawi czy zajmie czymś innym, albo zestresuje.

Tak więc kamień z serca, widocznie każde dziecko musi dojrzeć i tyle.
Na noc zakłada jeszcze i na spacer, wie, że to zabezpieczenie w razie czego. Ale spacery już wkrótce będzie można tez bez pieluchy, bo pielucha po powrocie jest sucha, a córka siada na nocnik :) Nocki gorzej, ale do tego też dojdziemy. Od września przedszkole, więc moment na kolejną umiejętność jest całkiem ok :)
Już nawet sama spodenki zaczęła zakładać, jestem z Niej taaaka dumna!

Gorzej z Majeczką z kolei.
Majeczka ma 11 miesięcy. Od ok 3-4 wysadzam ją, z ogromnymi sukcesami, weszłam wtedy też w temat pieluch wielorazowych. Ale teraz córka ma ogrom nowych umiejętności i także nowych posiłków, zaczęła robić odważniejsze kroczki, główkuje nad klockami, widać, że całą sobą skupia się na zabawie i przede wszystkich ruchu, ruchu, ruchu. I tu nagle wynikł problem, siada już na zwykły nocniczek, ale sadzana wybucha histerią i od razu wstaje i zwiewa http://www.bezpieluch.pl/forum/images/smilies/icon_e_wink.gif Posadzona ponownie, bo akurat to powinna być jej pora i wdać, że coś się jej chce krzyczy wniebogłosy i za chińczyka nie daje jej się utrzymać, mimo zabawiania, książeczek, klocków, ciasteczek czy innych atrakcji http://www.bezpieluch.pl/forum/images/smilies/icon_rolleyes.gif Pieluchy zasikuje i zakupkuje jedna za drugą.
No i co teraz, przymuszać jej nie chcę, ale chyba odpuścić zupełnie też nie powinnam?
Madzia ma sukcesy i trochę na niej się ostatnio skupiłam, ale jest samodzielna, więc mogłabym posiedzieć przy Mai. Ale ona tak starsznie protestuje, a zmiana pieluchy to już w ogóle koszmar do potęgi dziesiątej, ona po prostu nie lubi być w bezruchu, i co tu robić :?::?::?:

Jedyna
17-04-2010, 22:44
Nie pomogę Ci zbytnio - też mieliśmy taki bunt. Ja odpuściłam na trochę i ... pomogło.

Mag
17-04-2010, 23:25
a to norma w tym wieku,odpuść i nie przymuszaj bo zapamięta to źle na przyszłość.
moja 9-miesięczna ryczy w niebogłosy przy każdej zmianie pieluchy,bo nauczyła się raczkować,stać i chodzić przy meblach,nawet nie myślę o wysadzaniu jej teraz.

magnolia
18-04-2010, 20:26
nic nowego nie poradzę - odpuścić na jakiś czas, czasem kilka dni pomaga i zmienia diametralnie sytuację. Ja w takich momentach przez kilka dni zakładałam chłonne pieluchy i wysadzałam/próbowałam wysadzać tylko przy zmianie pieluchy, jak były mocne protesty to wcale
chwilowy brak wysadzania nie powinien zaszkodzić a może pomóc, powodzenia:)
ach, i gratulacje dla Madzi