PDA

Zobacz pełną wersję : Wielka ochota na drugą, ale brak pieniędzy - za drogie



Bodzia_30
12-04-2010, 08:13
Witam, jak gdzieś przeczytałam na tym forum - że chustowiązanie wciąga i chusta ciągnie za sobą zakup kolejnej, na początku nie wierzyłam, byłam pewna że jedna mi wystarczy i dokonałam na początu zakupu nietrafnego, bo nosidło które bardzo szybko zwróciłam, po czym zostałam dumną posiadaczką zielonej Grecji Nati. Jak dla mnie był to zakup dość drogi, ale jak się okazało, cena Nati wcale nie jest taka wysoka, bo moje marzenie o Zarze albo żakardowym Didymosku wprost mnie przygniotło. O nowej nawet nie myślę, ale i używana jest koszmarnie dla mnie droga. Kochane chustomaniaczki, czytam, szukam i przeglądam, stało się to wręcz moją obsesją - zakup drugiej chusty uważam za konieczny, ale przerasta mnie cena chust. Nie chcę kupować byleczego, bo jak wiadomo chusta ma mi posłużyć trzy lata a kto wie, może i dłużej jeżeli zdecydujemy się na jeszcze jedno dziecko. Nie chcę tez kupować chusty dobrej, taniej ale nieładnej, bo wówczas jej nie założę, bo przecież my mamy oprócz tego że chcemy być dobrymi matkami, to chcemy też ładnie wyglądać, a nie każdy kolor nam służy. Poradźcie proszę co robić, gdzie szukać, jakie firmy są godne polecenia, bo na allegro można zrobić zakup nawet za 60 zł, ale nie wierzę w ich dobrą jakość.

Olapio
12-04-2010, 08:27
wejdz na dział reklama
irla wlasnie wyprzedaje magazyn
moze znajdziesz cos dla siebie

peluche
12-04-2010, 08:35
dokładnie... myślałam, tak jak Ty... że czemu to taki drogi sport.... później poczytałam troche na temat jakości, farby, domieszki, jakość noszenia.... no i się zaczęło... jedna druga trzecia i tak dalej, z tym, że zawsze możesz kupione (jak mówisz drogo) chusty sprzedać na chustostraganie i odzyskać większość zainwestowanych pieniędzy i to jest świetne... może traktuj to jako inwestycję właśnie ;)

Bodzia_30
12-04-2010, 08:40
Dziękuje za szybkie odpowiedzi, już coś znalazłam na wyprzedaży, mam nadzieję, że maż mnie nie zabije :-)

AMK
12-04-2010, 20:18
Mój na informacje, że chcę wydać 200 zł na kawałek szmaty, zrobił tak :omg:
potem :roll: i długo było tak :nono:
urobiłam :D
a potem były urodzinki, Święta i inne takie
teraz mam swój stosik,a chęć posiadania dalej rośnie :hide:

Angie
12-04-2010, 21:42
Mój M. powiedział że to gangrena która bezlitośnie się rozprzestrzenia:)

A co każdy musi jakieś hobby mieć:)

Ps. A mój M. sam teraz na MT czeka żeby nie było że tylko ja:)

Karusek
12-04-2010, 22:05
Też to mam :ninja: .
Miała być jedna chusta: wybierałam, podczytywałam i stanęło na Bukiecie tulipanów Girasola.
Ale czytanie tego forum jest zdradzieckie: długo nie trwało i zaczęłam się rozglądać jeszcze za jakimś bambusikiem (Maleństwo ma się pojawić na początku czerwca :) ). No i już mam też Perełkę Nati.
A ostatnie dni jeszcze coś w oko wpadło :twisted:. No ale trzeciej chusty to już mój Mąż nie przeżyje (albo ja, jeśli ją kupię :twisted: )

Bodzia_30
13-04-2010, 07:48
Tak, chustowanie wciąga - ale po wielu przemyśleniach i obowiązku prania chusty, stwierdzam że bycie posiadaczem dwóch chust jest koniecznością a już wiekszej ilości - przyjemnością. Nie wiem czy zdecyduje się na kolejne chusty (apetyt rośnie w miarę jedzenia) - pewnie tak, wkońcu dopiero zaczęłam przygodę z chustą a już coraz bardziej mnie i Jaśkowi się podoba. Póki co zakupiłam wczoraj pomarańczową Japan. Bo ktoś mnie ubiegł :ninja: a raczej ja gapa:omg: za późno zajrzałam - w Zarze Curry. Ale kiedyś se jeszcze ją dorwę.

ewullah
13-04-2010, 08:37
u mnie to samo.
mąż jak zajrzał na allegro i zobaczył szmatę za 200 zł zrobił mi awanturę. wypominał jeszcze jakieś 2 tygodnie, że za dużo kasy mam itp.
chustę sprzedałam - to nie było to, kupiłam inną i dalej nie zamierzam rezygnować z kolejnej. może jakaś okazja się znajdzie...
ostatnio jak mały był chory - poprosił, żebym go zamotała. nosił z pół godziny. może w końcu załapie...

pelasia
13-04-2010, 09:12
oj, dziewczyny, wiecie co? może to wciąga, może i pojawia się (nieodparta?) chęć posiadania kolejnej chusty, ale- naprawdę da radę pozostać przy jednej chuście. dobra, dwóch, zakładając że nie ma się wózka i jak chusta w praniu, to nie ma jak dzieckiem wyjść. rozumiem, że chusty są ładne, kuszą oczy i chciałoby się mieć kolejne, ale to nie jest tak, że potem mimo debetu na koncie poluje się na następne. a na pewno nie należy wyciągać argumentu "chusty wciągają i na pewno będzie potrzebne więcej" przy sceptycznie bądź umiarkowanie pozytywnie do chust nastawionych mężach, narzeczonych etc. zwłaszcza jak się dowiedzą, ile takie chusty kosztują.

Bodzia_30
14-04-2010, 14:15
Racja, ale mi jednak są potrzebne dwie baaardzo pomimo iż mam wózek, z uwagi na to iż posiadowywuje psa rasy owczarek niemiecki - muszę go szkolić -i o ile wózek na spacer się nadaje, tyle na szkolenie już nie bardzo a chusta jak najbardziej. Przy psie chusta szybko się brudzi, tak więc oprócz tego że chusty są prześliczne i ma się na nie ochotę jak na nowe fajne buciki, tak ja patrzę na względy praktyczne.

pelasia
15-04-2010, 09:21
Ja nie neguję, że druga chusta jest Tobie (czy komukolwiek potrzebna), Bodziu. Chciałam tylko zwrócić uwagę, że argument "to wciąga" może być niestety odstraszający dla osób postronnych. Swoją drogą, to nie wiem, czy przy ograniczonych funduszach nie byłoby warto zastanowić się nad opcją chusta+nosidło, zwłaszcza jeśli dziecko już siedzi albo niewiele mu brakuje.

gdzie-idziesz
15-04-2010, 10:40
To jest właśnie minus tego forum. Bo chciałoby się mieć więcej chust, wymieniać je etc. Ja córkę wychowałam na jednej chuście, wózka w zasadzie nie używałam. Ale przyznam - czasem dużym problemem było wypranie chusty, bo praktycznie co dzień była potrzebna. Teraz spodziewamy się synka i z radością, ale i niestety bólem postanowiliśmy zainwestować w drugą chustę. Bo tamta jest jeszcze używana przez córkę. Wiele razy pragnęłam posiadać swój stosik, chusty pasujące do ubrań, biżuterię pasującą do chusty, to dołujące. Najbardziej przykro mi było jak wsadziłam córkę na próbę do didymosa z konopiami - jak on fantastycznie odjął ciężar, jak łatwo było zawiązać. Odchorowałam tę chustę. Ale da się przeżyć - na wątek o nowościach i recenzjach nie zaglądam:)

Bodzia_30
15-04-2010, 10:56
[QUOTE=pelasia;628533]Ja nie neguję, że druga chusta jest Tobie (czy komukolwiek potrzebna), Bodziu. Chciałam tylko zwrócić uwagę, że argument "to wciąga" może być niestety odstraszający dla osób postronnych. Swoją drogą, to nie wiem, czy przy ograniczonych funduszach nie byłoby warto zastanowić się nad opcją chusta+nosidło, zwłaszcza jeśli dziecko już siedzi albo niewiele mu brakuje.[/QUOTE

To prawda, że i mnie troszkę to na początku odstraszyło, bo juz zakup jednej był sporym wydatkiem a tu nagle czytam że niektórzy mają po 10 chust. Ale skoro chusta ma mi służyć kilka lat, to jest to inwestycja długoterminowa. Co do nosidła, to nie wiem jakie masz na myśli, ale moim pierwszym zakupem było nosidło Infant Summer, które było strasznie zachwalane przez producenta, niestety nie poczytałam opinii na forach i szybko zorientowałam sie że zrobiłam niewybaczalny błąd. Zwróciłam je i zamówiłam chustę tkaną. Tak więc nosidło odpada pomimo iż ma fajną cenę.

Olapio
15-04-2010, 11:14
dziewczynom chodzi raczej o nosidło ergonomiczne
a tu ceny bywają rownie bolesne jak przy chustach ;)

AMK
15-04-2010, 11:29
No cóż ja Wam mogę napisać o ilości chust, pogadamy jak Wam kilka kropek przy awatarku przybędzie :mrgreen: :lol:

lindgren
15-04-2010, 15:35
Bodzia, możesz tez spróbowac w dziale oddam/wymienię: zaproponować wymianę czegoś (ciuchów dziecięcych lub niedziecięcych na przykład) na uzywaną chustę, z dopłatą ewentualną.

pelasia
15-04-2010, 15:39
Chodziło mi właśnie o nosidło ergonomiczne, zapinane na klamry (to był warunek mojego małżonka, a w sumie to bardziej pod niego było nosidło, pod mój gust była chusta ;-). My mamy akurat patapum. Ale wybór nosideł jest spory i rozrzut cenowy też. Gdyby nie to, że M chciał coś koniecznie tylko zapinanego, a nie np. hybrydę MT i nosidła, wybrałabym nosidło ONO- właśnie ze względu na cenę (ok. 140 zł)- może nie super tanio, ale o niebo taniej od manduki na przykład. Mei taia można spróbować samemu uszyć, jeśli się ma takie możliwości.
A na wątki o kolejnych super-chustach też profilaktycznie nie wchodzę ;-) Może zacznę, jak będę miała większą ilość gotówki do rozdysponowania ;-) i może następnego chuściocha- to i zakup byłby bardziej uzasadniony