Zobacz pełną wersję : A niby dzieci noszone są spokojniejsze...
Nie wiem czy to w tym wątku ale w końcu o chustach...
Joasia noszona prawie od urodzenia, najpierw w elastyku, potem tkana. Zawsze była spokojną dziewczynką, niepłaczącą prawie wcale. Nosimy się minimum 3 godziny dziennie. W samej chuście jest ok, mała jest ciuchutko jak myszka, nie kręci się, no chyba że gorąco. Ubierac zawsze się dała na luzie. Ale od jakiegoś tygodnia ubieranie jej, a także motanie wiąże się z krzykiem, protestem, wyginaniem, wściekaniem, parskaniem , szczypaniem:roll: Ogólnie niecierpliwa się zrobiła - już nie wspominając o tym że antywózkowa jest od paru dni.
I jakoś wierzyc mi się teraz nie chce że dzieci noszone są spokojniejsze. Bo u nas jest na odwrót. Własnie chyba przez noszenie młoda się niecierpliwi, bo chce byc TERAZ JUŻ w chuście i koniec:twisted:
a ja myślę, że to dorobiona trochę na siłę ideologia ;)
mój starszak niechustowy dawał się ubierać bez protestów do ok 5 m-ca życia, potem kiażde ubieranie było okraszone głosnym wrzaskiem.
młodsza chustowa od urodzenia, poczatkowo dawała się motać i ubierać bez protestów, od ok 5 m-ca zycia zaczęła się wydzierać przy motaniu i ma tak do dziś, jak skończę to się udpokaja.
Motanie, dociąganie pewnie jest dla niej niewygodne i protestuje a wcześniej była mniej kumata więc dopiero niedawno zaczęła reagować. Myślę, że to taki wiek i ideologii bym nie dorabiała ;)
moj spokojny cały czas
zalezy od charakteru dziecka ;)
albo chwilowy kryzys :) nie martw się,
Mój Adaś ubierać się NIENAWIDZI.. mimo tego od początku w uwielbiał jak go wiązałam ale około 4 miesiąca zaczął się buntować.. więc wiązałam tylko jak mi na to pozwolił.. tzn nie krzyczał szarpał itp..
mięło po 2 tygodniach i teraz wciąż spokój przy motaniu i noszeniu, ubieranie jak zawsze znienawidzone..
manteiga
09-04-2010, 20:34
Zgadzam się z Ulala.v, zresztą mamy totalne równolatki, bo dokładnie z tego samego dnia, tylko z różnych szpitali:) Moje Dziecię do chusty wsadzane protestuje zwykle wtedy kiedy ja zaplanuję sobie wiązanie. Nie musimy się przecież w tej kwestii zgadzać:) A jeśli motam, bo ma problemy z zaśnięciem, to sam "się podkłada" i usypia od 30 sekund do 10 minut:) W kwestii ubierania jest od jakiegos miesiąca zdecydowany - konsekwentnie na "nie":)
w okolicach 4 miesiąca to standard :P
Jakby ktoś miał wątpliwości - chusta nie zmieni drastycznie charakteru dziecka, nie ma co marzyć nawet ;)
a pamiętacie o tym, że w okresie 4-5 miesiąca przychodzi pierwszy bunt dziecięcy? dziecko zaczyna zauważac swoją odrębność i ją manifestuje - wożone w wózku, przechodzi bunt wózkowy, noszone w chuście -bunt chustowy - taka faza po prostu i chusty nie mają tu nic do rzeczy ;)
neverendingstory
09-04-2010, 21:52
a moja drze się przy motaniu od urodzenia po dziś dzień:) no dobra, nie zawsze ale najczęściej:)
mamaŁucji
09-04-2010, 22:05
My teraz przechodzimy okres piania przy ubieraniu czegokolwiek. Jest taka awantura, że obawiam się, czy sąsiedzi nie wezwą policji :) :) :) A przy chustowaniu tez się wścieka i pręży. Zrzucam to na karb chęci niezalezności ale braku umiejętności np: mała chce ubierac się sama ale jeszcze tego nie potrafi, wścieka sie więc, ze ja ja ubieram, chce chodzić na własnych nogach, ale jeszcze nie potrafi wiec buntuje się na wszelkie środki transportu :)
Ja tam strasznie współczuję naszym dzieciom...tyle chcą a tak mało mogą :D
Ha jaki piękny temat! I to w dniu, w którym dziecię me rzuciło we mnie krzesłem (no, może krzesełkiem; mamutem lekkim;). Drzeć się nie drze, ale ruchliwy jak... jakby Pan Bóg rzucił granat w naszą flegmatyczną rodzinę...wiedział Stwórca co robi żeby podgrzać atmosferę w moim związku ;)
dankin-82
09-04-2010, 22:38
wszystko też zależy od tego jaki etap dzieciak przerabia, faktycznie u nas przełom 4go miesiąca okazywał się antywózkowo/chustowo, był po prostu skok rozwojowy ;) przeszło ...moje młode obie uwielbiają byc noszone, grzecznie dają się motac,m długo wytrzymują w mt a z natury są bardzo ruchliwe :D Młodsza nie wytrzyma spokojnie tylko wtedy jak widzi plac zabaw i dzieciaki wtedy nie ma na nią siły i trzeba dzieciaka wymotac :)
Mam trojke dzieciakow, ten moj trzylatek jest od urodzenia noszony.... i jest najspokojnieszym z mojej trojeczki, choc jak to bywa z zodiakalnymi baranami, ten baranek tez ma rogi.
Czasem się śmieję że wszystko zwala się na skok rozwojowy badz zęby ;) Ale byc może tak jest...ach, dzieci to niespodzianki, co chwilę zaskakują...
łacze sie w bolu, bo moj Ignas tez anielskie stworzenie ostatnio wychodzi z siebie przy ubieraniu, nie da sie zamotac, wozek to istna tragedia
tylko moj to kawał chłopa, a twoja to kruszynka ;)
Hehe, nie taka kryszynka, jakieś 8300g żywej wagi :D
hihihi moj 16kg odkad skonczył rok :P
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.