haszi
23-03-2010, 19:12
Dzisiaj na spacerku, młody zrobił mi awanturę na placu zabaw.
Chciałam go zgarnąć w chustę i chodu do domu.
Ma 19 mc i nosimy się tylko w plecaczkach.
Normalnie chetnie mi na plecach siedzi gdy ja motam ale teraz tragedia, nie dało się.
Musiałam wynieść ciut dalej i dopiero potem zamotać.
Co robicie w takiej sytuacji?
Nie chce wracać do wózka bo z nim w życiu bym np. do tego placu zabaw nie doszła:frown
Czy jak nabiorę wprawy będzie się dało zamotać szalejącego łepolka?
Chciałam go zgarnąć w chustę i chodu do domu.
Ma 19 mc i nosimy się tylko w plecaczkach.
Normalnie chetnie mi na plecach siedzi gdy ja motam ale teraz tragedia, nie dało się.
Musiałam wynieść ciut dalej i dopiero potem zamotać.
Co robicie w takiej sytuacji?
Nie chce wracać do wózka bo z nim w życiu bym np. do tego placu zabaw nie doszła:frown
Czy jak nabiorę wprawy będzie się dało zamotać szalejącego łepolka?