PDA

Zobacz pełną wersję : Jak nosić w nosidle baby-bag, fasolce czy jak tam to się tam nazywa...



Wlaszczka
14-03-2010, 14:56
Moja przygoda z chustą zaczęła się od fasolki, dostałam ją od koleżanki, ona nie potrafiła nosić. Ja też nie byłam zachwycona, dziecko mi stękało... Więc traktowałam ją jako "wsparcie" i noworodka w chuście podtrzymywałam... Mąż sobie radził lepiej.
Teraz chusta powędrowała do mojej przyjaciółki pod Warszawę... Ona ma takie same odczucia jak ja, dziecko stęka i dlatego wspiera mu główkę ręką...
Ja jej nie umiem pomóc, powiedzcie co robi źle.

http://img131.imageshack.us/img131/1280/chusta03.jpg
http://img131.imageshack.us/img131/1280/chusta03.th.jpg (http://img131.imageshack.us/i/chusta03.jpg/) http://img130.imageshack.us/img130/5894/chusta02.th.jpg (http://img130.imageshack.us/i/chusta02.jpg/) http://img5.imageshack.us/img5/1012/chusta01.th.jpg (http://img5.imageshack.us/i/chusta01.jpg/)http://img14.imageshack.us/img14/1012/chusta01.th.jpg (http://img14.imageshack.us/i/chusta01.jpg/) a tak wygląda nieborak z góry

http://img63.imageshack.us/img63/5877/chusta04.th.jpg (http://img63.imageshack.us/i/chusta04.jpg/)

Ja przyjaciółkę namawiam już na długą chustę. Może jest jakaś mama z okolic Góry Kalwarii, Konstancina, która ma ochotę się spotkać i pokazać wiązania na długiej chuście.

aladw
14-03-2010, 15:52
tez nie dogadałam się z takim nosidłem dokładnie Bebelulu Lulu. Dziecko sie darło w niebogłosy i to nie tylko moje. Koleżanki również. Jakbym nie włożyła to zawsze ten sam protest. Może to własnie ta pozycja kołyskowa się nie podoba.
A stękanie to może ze zbytniego przygięcia głowy...

mamuchap
14-03-2010, 16:05
a oglądałaś wczoraj wiadomości w tvn o 19?

tu masz wątek o tym http://www.chusty.info/forum/showthread.php?28450-Dzi%C5%9B-w-Faktach-TVN-o-19

Wlaszczka
14-03-2010, 17:32
Tak oglądałam, moja przyjaciółka też, tym bardziej potrzebujemy pomocy i instrukcji...

lalika
14-03-2010, 17:41
Chyba najlepszą intsrukcją będzie - wywalić, albo używać do noszenia psa/kota/worek na zabawki/pieluszki.....

hanti
14-03-2010, 17:44
piękny kolor, ja bym to na torbę plażowa przerobiła :D

a na poważnie, gdybyś uważnie oglądała wczorajsze fakty i poczytała forum dowiedziałabyś się że takie torby na dziecko nie są polecane, bo dobre ułożenie w nich dziecka graniczy z cudem

kammik
14-03-2010, 18:06
Noszenie w Baby Bag (ja miałam Premaxx) jest bardzo proste, a mianowicie należy: pas przełożyć na skos, ziemniaki z siatki przesypać do środka, poszturchać, żeby się równo rozłożyły i znieść do piwnicy, tudzież z piwnicy wnieść do domu. Bo dziecka to się w tym, cholibka, nosić za bardzo nie da.

Liv
14-03-2010, 18:07
Właszczka, a dlaczego w ogóle chcecie jej używać? nikt mnie nie przekona, że noszenie w takiej torbie jest wygodne, w ten sposób można się z łatwością zrazić do noszenia.

Wlaszczka
14-03-2010, 18:21
Właszczka, a dlaczego w ogóle chcecie jej używać? nikt mnie nie przekona, że noszenie w takiej torbie jest wygodne, w ten sposób można się z łatwością zrazić do noszenia.
Jak pisałam wyżej ja w tym czymś nie potrafiłam nosić. Szybko przerzuciłam się na 2x... Mam nadzieję, że Wasze instrukcje przekonają A. do noszenia w wiązanej. Ona jedynie boi się, że dziecko jest jeszcze za małe na wiązaną...
A spotykacie się gdzieś blisko Konstancina? Chcę ją zaprosić na jakieś spotkanie chustomam.

martuszka
14-03-2010, 18:31
Ja też bym stękała w takiej torbie! Skoro większość dzieci w niej płacze tzn że coś jest nie w porządku. Pewnie wcale tam nie jest wygodnie, nic nie widzi a blisko mamy też nie za bardzo. Może niech koleżanka spróbuje elastyka to poczuje różnicę i dziecko z pewnością również.Powodzenia!

hanti
14-03-2010, 18:37
a kołyska w wiązanej ?? może to byłoby wyjście jeśli koleżanka boi się pionu ?

morepig
14-03-2010, 19:09
wiem że mnie tu zaraz zjedzą.. .ale w tym się naprawdę da nosić. aczkolwiek jedyną osobą która to genialnie prezentuje jest IMO Aga z klubu kangura- ona zawsze wkłada w to dziecko dobrze, mi nie wychodzi.
więc skoro kolezanka spod Warszawy to może niech po prostu poprosi doradcę o doradzenie zamiast z maluchem eksperymentować po przeczytaniu opinii krewnych i znajomych królika- jedni umieją, inni nie, jedni nosili inni nie ale na forum ZAWSZe każdy ma cos do powiedzenia.
a wypadek w Stanach pokazuje że brakuje świadomości, a za dużo jest Zoś-samoś uczacych się z instrukcji w necie, w której nie jest nigdy jasno i klarownie napisane CO I JAK. no ale to oczywiście MO.

Moja przygoda z chustą zaczęła się od fasolki, dostałam ją od koleżanki, ona nie potrafiła nosić. Ja też nie byłam zachwycona, dziecko mi stękało... Więc traktowałam ją jako "wsparcie" i noworodka w chuście podtrzymywałam... Mąż sobie radził lepiej.
Teraz chusta powędrowała do mojej przyjaciółki pod Warszawę... Ona ma takie same odczucia jak ja, dziecko stęka i dlatego wspiera mu główkę ręką...
Ja jej nie umiem pomóc, powiedzcie co robi źle.

http://img131.imageshack.us/img131/1280/chusta03.jpg
http://img131.imageshack.us/img131/1280/chusta03.th.jpg (http://img131.imageshack.us/i/chusta03.jpg/) http://img130.imageshack.us/img130/5894/chusta02.th.jpg (http://img130.imageshack.us/i/chusta02.jpg/) http://img5.imageshack.us/img5/1012/chusta01.th.jpg (http://img5.imageshack.us/i/chusta01.jpg/)http://img14.imageshack.us/img14/1012/chusta01.th.jpg (http://img14.imageshack.us/i/chusta01.jpg/) a tak wygląda nieborak z góry

http://img63.imageshack.us/img63/5877/chusta04.th.jpg (http://img63.imageshack.us/i/chusta04.jpg/)

Ja przyjaciółkę namawiam już na długą chustę. Może jest jakaś mama z okolic Góry Kalwarii, Konstancina, która ma ochotę się spotkać i pokazać wiązania na długiej chuście.

Guest1
14-03-2010, 19:17
wiesz co, jak patrzę na te zdjęcia to jestem w stanie pojechać do tej Twojej koleżanki i pokazać jej długą chustę i wiązania, w których będzie zdecydowanie wygodniej dziecku i jej.

morepig
14-03-2010, 19:40
hehehehe :)


wiesz co, jak patrzę na te zdjęcia to jestem w stanie pojechać do tej Twojej koleżanki i pokazać jej długą chustę i wiązania, w których będzie zdecydowanie wygodniej dziecku i jej.

IzaBK
14-03-2010, 19:40
przyznać muszę, ja nosiłam w lulu i bardzo nam się podobalo.. za mniej więcej 10 razem udało mi się trafić w dobre ułożenie. Najważniejsze, żeby dziecko na nosidle ulożyć na ukos, i zakładając uważać, żeby było przodem do nosiciela, czyli jakby leżało na boku, A potem "dociągnięcie", czyli obniżenie "ramienia" nosidła z barku na moje ramię, dzięki czemu dziecko się lekko rozprostwywało i przybliżało do mnie. Dla mnie bomba :) tzn była bomba, dopóki nie zamotałam się pierwszy raz w wiązaną ;) poniżej poglądowe foty.
Uważam, że lulu to nie jest chłam, tylko narzędzie, które wymaga podobnej pieczołowitości w używanu co chusta. W żadnym wypadku nie jest to "torba" na dziecko, i nie wytarczy dziecka do niej włożyć, tak samo jak chustą nie wystarczy dziecka po prostu do siebie przywiązać..
http://images48.fotosik.pl/272/1bdeeac188d2af21med.jpg (http://www.fotosik.pl)
na zdjęciach mała ma ok 3 tygodnie.
http://images43.fotosik.pl/272/0a19c951e7623651med.jpg (http://www.fotosik.pl)

morepig
14-03-2010, 19:49
ej, nieprawda. znam duzo zadowolonych. tak samo można się zrazić źle zawiązaną długą, ile to mam widzialam w 2X nie pod kolankami :P

Właszczka, a dlaczego w ogóle chcecie jej używać? nikt mnie nie przekona, że noszenie w takiej torbie jest wygodne, w ten sposób można się z łatwością zrazić do noszenia.

Angie
14-03-2010, 20:00
Ja też miałam bebe lulu i ją raz założyłam, moim zdaniem w tym się nie da nosić. Dobrze że się nie zraziłam do chust i zamieniłam szybko na wiązaną:)

Wlaszczka
14-03-2010, 20:06
Dziewczyny, dziękuje, jesteście cudowne! Już myślałam, że to przestępstwo na naszym forum zapytać o coś innego niż chusta. A przecież chodzi o to, żeby zachęcić do noszenia w chuście, a nie zniechęcić. A takie zgryźliwe komentarze, przecież mogą odnieść wprost odwrotny skutek. Myślę, że małymi kroczkami, za jakąś chwilę wiązanka będzie w akcji. Zwłaszcza, że ktoś obiecał pożyczyć wiązankę. Dziękuję za konstruktywne posty i wiadomości PW. Przecież o to chodzi, żeby sobie pomagać. Dajcie znać gdzie spotykają się Kangury. Jeszcze raz dziękuję.
A o wypadku w stanach nie chce mi się pisać... Wiecie, hym... do myślących ludzi nie należą. Słyszałam o procesie, przeciwko producentów pralek, który nie napisał że nie wolno prać w pralce kotów....

Liv
14-03-2010, 20:59
ej, nieprawda. znam duzo zadowolonych. tak samo można się zrazić źle zawiązaną długą, ile to mam widzialam w 2X nie pod kolankami :P

ok. ja nie znam osobiście żadnej, która po wypróbowaniu chusty długiej nie stwierdziłaby, że wiązanka jest dużo lepszym rozwiązaniem. daleka jestem od nazywania lulu badziewiem, bo jednak jest to solidnie wykonany produkt, jednak dla mnie jego użycie nie ma uzasadnienia. jeżeli mama z różnych, zrozumiałych dla mnie względów, boi się malucha pionizować od początku to IMO lepiej jest swoją energię i czas poświęcić na opanowanie wiązania kołyski, która daje dużo większą kontrolę nad ułożeniem dziecka, niż naukę obsługi niezbyt przyjaznego użytkownikowi sprzętu, który i tak posłuży bardzo krótko.

IzaBK
14-03-2010, 21:10
nie zgadzam się. Motam już trochę i ciągle wiem, że do ideału mi brak, ciągle dociągam, próbuję, martwię się jak się dziecko przekrzywi, czy mu krzywdy w kręgosłup albo biodra nie robię... na poczatek lulu była dla mnie idealna, bo zamiast na chuście mogłam skupić się wyłącznie na dziecku, a i instalowanie dziecka było błyskawiczne... I od razu przestawalo płakać.
Wiązana jest duużo lepsza, oczywiście, ale na sam początek dla noworodka zawsze będę polecac lulu. Z instrukcją prawidłowej obsługi oczywiście ;)

Kanga
14-03-2010, 22:43
może nie powinnam, ale dodam słów więcej niż kilka..
nie wiem, czy wszystkie z Was wiedzą, ale ze dwa lata temu przedstawiono doradczyniom noszenia oraz środowisku babywearingowemu trzy śmiertelne wypadki związane z długimi chustami wiązanymi. wszystkie 3 w Ameryce. jedno związane z karmieniem piersią w chuście ( matka spanikowała i nie zdążyła na czas wyjąć dziecka), dwa pozostałe również z karmieniem w chuście ale stałymi pokarmami. od tej pory wszyscy mówimy - karmić owszem można, ale nie "w biegu"
kiedyś zdażył się idiotyczny wypadek - również związany z chustą wiązaną - tatuś zawiązał chustę "na hamak" bardzo wysoko - dziecię wypadło i doznało licznych obrażeń..
ostatni wypadek zdażył sie w tzw baby bagu infantino - wedle 'oficjalnej" terminologi baby bagi to takie chusty, które posiadają materacyk i nie dają możliwości ułożenia dziecka po skosie lub na boku, oraz nie mają możliwości dociągnięcia chusty na dziecku (częściowo do tej definicji pasują również pouche)

Każda chusta wymaga uwagi rodzica - to , że zaczniemy nosić w szaliku, chuście wiązanej, premaxxie czy czymś innym nie zwalnia nas od myślenia. Strasznie żal mi kobiety i jej 7mio dniowego dziecka, ale przeanalizujmy wypadek - wzięła malucha ze sobą i dopiero PO wyjęciu i zapięciu w pasy fotelika zorientowała się, że jest siny.. JAK TO DOPIERO PO ??


ponieważ dość często jestem w sklepie na Solcu, gdzie prowadzę warsztaty we wtorki to widze masę rodziców nie potrafiących włożyć dziecka prawidłowo do Lulu.. widzę również masę rodziców nie potrafiących włożyć prawidłowo do chusty wiązanej czy poucha.. widzę wogóle mase rodziców, dla których prawidłowe ułożenie w pozycji kołyski jest problemem.. tym polecam od razu chustę wiązaną. JEdnak często rodzice nie chcą pionizować w chuście - nie moja rola przekonywać ich na siłę - wtedy mają różne możliwości - technika ułozeniadziecka w kołysce w Lulu, pouchu, kółkowej czy chuście wiązanej jest ta sama - dziecko delikatnie na boczku, główka skierowana do góry - broda nie może przylegać do klatki piersiowej.

wracając do Waszego ułożenia i do LULU - zwróć uwage na to o ile wyżej chustę ma IZABK - u niej dziecię jest super ułożone
dodam, że Lulu IMO nie jest typowym babybagiem, zwłaszcza po wielu modyfikacjach, jakie były wprowadzane - nie ma materacyków, usztywnień, jest z bawełny a nie z czegoś sztucznego jak premaxx czy infantino owe.

opisując technikę "LULU" słowami mniej więcej wygląda to tak:
najpierw zakładam chustę na siebie,rozluźniam wszystkie troczki, wyregulowuję ją tak aby po przeciwnej niż kółka stronie nie sięgała mi dalej niż do kości biodrowej ( po mocnym naciągnięciu)
następnie rozkładam chustę na przewijaku, kanapie czy łóżku tak aby pas z regulacją był po zewnętrznej stronie chusty - tej bardziej oddalonej odemnie.
następnie układam dziecko - PO SKOSIE - tak aby główka była przy krawędzi bardziej odemnie oddalonej, a nóżki przy tej krawędzi bliżej mnie
delikatnie wchodzę w chustę- układam pasek na szczycie ramienia, delikatnie podnoszę dziecko asekurując je cały czas jedną ręką
dziecko układa się w chuście brzuszkiem do mnie
poprawiam materiał tak aby z obu stron chusta dobrze otulała dziecko - pamiętajcie, że przy główce bardzo małego dziecka chustę mozna wypłycić odwijając materiał do zewnątrz tak aby dziecko miało swobodny dostęp powietrza i nie wpadało zbyt głęboko.
Jeżeli dziecko jest bardzo małe ściągamy troczek - ale TYLKO ten , który jest dalej od główki dziecka - ten co idzie od nóżek do góry ( tak jakby połowę sznurka ściągamy)
pasek warto położyć sobie na szczycie ramienia aby nie zjeżdzał do szyji.
trudno to opisać słowami - jak koleżanka z Konstancina to niech podjedzie na solec - zawsze ktoś będzie na miejscu mogąc za darmo swobodnie przeszkolić :)

reasumując - chusta wyżej podciągnięta , troczki luźniej dziecko wypłycone przez odwinięcie zewnętrznej krawędzi.

ps. żeby nie było - nie jestem zwolenniczką kołyski zawsze i wszędzie, jest dużo fajnych innych rozwiązań, biodro czy pion, ale muszę to powiedzieć - moje dzieci były do 4tego miesiąca noszone tylko tak w szaliku oraz w typowym holenderskim baby bagu - oba żyja i świetnie się mają. dodam, że nie bronię lulu jako chusty idealnej, bo imo taką nie jest, ale czasem warto się jej nauczyć.. znam ludzi, którzy najpierw kupili wiązankę, a potem.. lulu jako łatwiejszą dla nich ;)

aladw
14-03-2010, 22:55
dla mnie Lulu było chustową porażką prawie zraziło mnie do kółkowych...potem nabyłam Moby elastyka i nosiliśmy w pionie BA nadal w nim nosimy i tak się nam spodobało że teraz jest jeszcze Grecja.
W Lulu nacięższe było to ułożenie dziecka i te troczki, które nie dociągają chusty ale właśnie powodują że dziecko dziwnie wpada. Próbowałam wiele razy się z tym ułożyć i nic nie wyszło. Na tych filmach szkoleniowych to wygląda tak prosto....

Kanga
14-03-2010, 23:00
a bo te troczki to trzeba w spokoju zostawić i tylko w ostateczności użyć.
najważniejsze jest najpierw dobrze na sobie wyregulować tak aby nie sięgała dalej niż do biodra ;)

morepig
14-03-2010, 23:07
oj, boś "młoda" :)
ja też nie znałam i negowałam- ale naprawdę są zadowoleni :) i nie mnie (nie nam) na siłę namawiać do wiązanej.
i wcale kołyski w długiej nie można uznać za bezpieczniejszą bo w bagu, kółkowej i długiej- dziecko powinno być tak samo ułożone. i mówię to ja, której dzieci nawet na rękach nienawidziły kolyski :)


aha, co do tego pierwszego zdania- znam dużo osób które z lulu przesiadają się na nosidło. a wogóle to noszą bo to daje wolne ręce a nie ideowo. i do tego też (chociaż trudno) trzeba się przekonać- nie każdy nosi 24/h i jest bezwózkowy, warto wtedy go nie zastraszać swoim fanatyzmem :D


ok. ja nie znam osobiście żadnej, która po wypróbowaniu chusty długiej nie stwierdziłaby, że wiązanka jest dużo lepszym rozwiązaniem. daleka jestem od nazywania lulu badziewiem, bo jednak jest to solidnie wykonany produkt, jednak dla mnie jego użycie nie ma uzasadnienia. jeżeli mama z różnych, zrozumiałych dla mnie względów, boi się malucha pionizować od początku to IMO lepiej jest swoją energię i czas poświęcić na opanowanie wiązania kołyski, która daje dużo większą kontrolę nad ułożeniem dziecka, niż naukę obsługi niezbyt przyjaznego użytkownikowi sprzętu, który i tak posłuży bardzo krótko.

Liv
15-03-2010, 00:01
aha, co do tego pierwszego zdania- znam dużo osób które z lulu przesiadają się na nosidło. a wogóle to noszą bo to daje wolne ręce a nie ideowo. i do tego też (chociaż trudno) trzeba się przekonać- nie każdy nosi 24/h i jest bezwózkowy, warto wtedy go nie zastraszać swoim fanatyzmem :D

w całej rozciągłości się zgadzam

rzezuchama
15-03-2010, 00:08
przyznać muszę, ja nosiłam w lulu i bardzo nam się podobalo.. za mniej więcej 10 razem udało mi się trafić w dobre ułożenie. Najważniejsze, żeby dziecko na nosidle ulożyć na ukos, i zakładając uważać, żeby było przodem do nosiciela, czyli jakby leżało na boku, A potem "dociągnięcie", czyli obniżenie "ramienia" nosidła z barku na moje ramię, dzięki czemu dziecko się lekko rozprostwywało i przybliżało do mnie. Dla mnie bomba :) tzn była bomba, dopóki nie zamotałam się pierwszy raz w wiązaną ;) poniżej poglądowe foty.
Uważam, że lulu to nie jest chłam, tylko narzędzie, które wymaga podobnej pieczołowitości w używanu co chusta. W żadnym wypadku nie jest to "torba" na dziecko, i nie wytarczy dziecka do niej włożyć, tak samo jak chustą nie wystarczy dziecka po prostu do siebie przywiązać..

Iza! Miód na moje serce :D
My zaczynaliśmy z lulu, nadal ja mamy, tak samo cudnie zieloną :D Nam sprawdziła się świetnie. Włożenie tam dziecka nie stanowiło jakoś dla mnie kłopotu (filmowa instrukcje jakąś miałam, chyba z PZ), szybko ustaliliśmy najwygodniejsze dla nas myki. Najważniejsze było kładzenie dziecka skosem od siebie i olanie wszelakich troczków i sznurków. Acha, i tej niby specjalnej poduszeczki w środku ;)
Może miałam szczęście, na pewno co do tego, że Stach lubił taka pozycję, uspokajał się momentalnie i spokojnie obserwował świat. Ale naprawdę fajnie się w tym nosiło. Jedyna wada - jednoramienność, ale to wiedziałam jak kupowałam.


Ja też miałam bebe lulu i ją raz założyłam, moim zdaniem w tym się nie da nosić. Dobrze że się nie zraziłam do chust i zamieniłam szybko na wiązaną:)
Ja miałam pożyczona wiązaną na etapie decydowania co kupić, RAZ ją założyłam i uznałam, że w tym się nie da nosić :twisted: Kupiliśmy lulu.

W ramach dokumentacji fotograficznej ;)
Moja mama:
http://lh4.ggpht.com/_NvO54uqeK_E/R3-ldiXa9PI/AAAAAAAAAKk/NO7YWHAQUUA/s640/Swieta%20033.jpg

i jedno z ulubionych:

http://lh6.ggpht.com/_NvO54uqeK_E/R7yEMK45FrI/AAAAAAAAAio/H7U6Wx6R8eE/s800/dziub%20018.jpg

Wlaszczka
15-03-2010, 00:10
FANATYZM - brakowało mi tego słowa.
Wiecie dziewczyny, może nie wszystkie pamiętacie jak to jest :)... ale my mamy pierwszego dziecka z dośawiadczeniem 6 tygodni (tyle ma synek przyjaciółki) naprawdę drżymy, gdy mamy spotkać się oko w oko z nową sytuacją.
Każdy nowy dzień czyni nas bardziej doświadczone, każdy nowy dzień przybliża nas do doskonałości.
Dwa tygodnie temu nauczyłam się zarzucać na plecy przez ramię. Dwa miesiące temu nikt by mnie do tego nie przekonał. Wszystko na swój czas...

Wlaszczka
15-03-2010, 00:14
(filmowa instrukcje jakąś miałam, chyba z PZ)[/IMG][/B]
Może uda Ci się coś zainkować? Tak sobie myślę, że lepiej uświadamiać jak dobrze nosić niż zniechęcać do noszenia. Jak ktoś kupił lulu i nie potrafi w niej nosić jest wielce prawdopodobne, że nie uwierzy, iż dobrze się zamota w 5 m materiału!

Agnen
15-03-2010, 00:18
Podejrzewam że jest jakiś procent osób tak zbudowanych że lulu będzie dla nich ok. Ale tego nie da się dociągnąć, więc jeśli komuś nie pasuje to pasować nie będzie IMO. Łatwiej jest zawiązać długą. naprawdę. ;) a Jeśli ktoś się uprze to kółkową taką prawdziwą, którą sobie rzeczywiście można wyregulować.

rzezuchama
15-03-2010, 00:30
Może uda Ci się coś zainkować? Tak sobie myślę, że lepiej uświadamiać jak dobrze nosić niż zniechęcać do noszenia. Jak ktoś kupił lulu i nie potrafi w niej nosić jest wielce prawdopodobne, że nie uwierzy, iż dobrze się zamota w 5 m materiału! Masz całkowita rację!

Wiesz, trudno będzie... nie znalazłam nigdzie linka...
Po konsultacji z mężem ustaliliśmy, że nie była to instrukcja do chusty, tylko cd z reklamówką książki PZ (http://merlin.pl/Co-nieco-o-rozwoju-dziecka_Pawel-Zawitkowski/browse/product/1,568570.html)czy poradnika, czy co to tam jest... I tam po prostu wśród innych akurat był kawałek o wkładaniu dziecka do lulu...
Podpasował nam i się udało.

Ale skąd mieliśmy tę płytę???? (możliwe, że była w pudlach albo ze szkoły rodzenia albo ze szpitala?) A może skoro był tam ten frag. to jednak była dodana do lulu? Naprawdę nie pamiętam.
I co się z nią stało??? (pewnie pożyczona kiedyś komuś...) Jak jeszcze na nia trafię, to dam znać.
Przykro mi, że więcej nie pomogę :(

Wlaszczka
15-03-2010, 00:36
No tak wszystko jasne. Na płycie, do książki Pawła Zawitkowskiego rzeczywiście jest instrukcja. I na jej podstawie mężowi się udało, mi nie za bardzo. A może to problem PIERSI? Czy jest jakaś piersiasta mama, która się w rzeczoną chustę wiązała?

Mayka1981
15-03-2010, 00:39
Patrzę na te foty i patrzę i od tego patrzenia aż mi niewygodnie... No nie wiem czemu, jakoś pozycja kołyski w tym wydaniu do mnie nie przemawia chyba (mój syn w poziomie na rękach nie chciał byc nawet noszony) jakoś nie widzę tego utulenia i przytulenia do mamy a do tego wydaje mi się, że dziecko "ciagnie" do przodu...
No i ja muszę mieć w kółkowej ramię płaskie a w pouchu wywinięty materiał na ramię i w życiu bym w ramieniu takim "plecakowym" nie nosiła dłużej niż 5minut. No ale to JA. Fanatyczka :twisted:
:)


Noszenie w Baby Bag (ja miałam Premaxx) jest bardzo proste, a mianowicie należy: pas przełożyć na skos, ziemniaki z siatki przesypać do środka, poszturchać, żeby się równo rozłożyły i znieść do piwnicy, tudzież z piwnicy wnieść do domu. Bo dziecka to się w tym, cholibka, nosić za bardzo nie da.

Buahahaha :mrgreen::applause::ninja:

rzezuchama
15-03-2010, 00:41
No tak wszystko jasne. Na płycie, do książki Pawła Zawitkowskiego rzeczywiście jest instrukcja. I na jej podstawie mężowi się udało, mi nie za bardzo.Czyli masz to o czym pisałam? Ok.
A może to problem PIERSI? Czy jest jakaś piersiasta mama, która się w rzeczoną chustę wiązała? :lool:Właszczka, moja mama ma PIERSI i tez jej się dobrze nosiło :D Jak na moje niedoradcze oko im bliżej krawędzi tym dziecko jest płycej, bo nadmiar materiału jakoś tak zawija się przy Tobie, dziecko jest bardziej na wierzchu, ma więcej powietrza i więcej widzi, jak lubi. I podciągnąć całość wyżej, żeby nie leciała mu broda na piersi za bardzo. U nas "tylko tyle" wystarczało.

IzaBK
15-03-2010, 08:41
no da sie "dociągac" poprzez obniżanie tego ramienia. Ja nosiłam lulu podobnie jak sie nosi poucha jesli chodzi o rozkład obciążenia. To widac trochę na tym pierwszym zdjęciu, ktore zaieściłam kilka postów wyzej. Szkoda, że nie zrobiłam więcej zdjęć jak lulu używałam, żeby to dokładniej pokazać, bo szczerze mówiąc jak czytam niektóre krytyczne wypowiedzi wobec lulu w tym wątku, to one są takie same, jak krytyczne wypowiedzi na temat chusty wypowiadane przez przeciwników chust :( zwłaszcza przez tych przeciwników, którzy chusty niewprawnie próbowali, nie udało się, i uważają, że to wina chusty...

anifloda
15-03-2010, 09:43
Oczywiście, że nie da się dociągnąć! Kieszeń ma określoną wielkość. Mam 160 cm, noszę w porywach rozmiar 34 i jeśli nie mam grubej puchowej kurtki, to chusta mi wisi, co bym nie zrobiła. W chuście-torbie nosiłam pierwsze dziecko dwa lata z kawałkiem, bo nic innego wtedy nie było. Bez wózka dodam. I dało się, choć jak teraz patrzę na zdjęcia, to mam dreszcze, bo dziecko miało właśnie brodę przyciśniętą do klatki piersiowej - instrukcja którą miałam była mocno niedoskonała, a w pozycji siedzącej, to już w ogóle była tragedia - braki kompensowałam podtrzymując dziecko rękami. Być może większe rozmiarowo mamy mogą nosić w torbach w miarę wygodnie, ja już żadnego z kolejnych dzieci do tego wynalazku nie wsadziłam.

Znalazłam zdjęcie, na którym to widać:
http://www.piasecki.net.pl/img/Chusty/mdsc01105.jpg
Dociągnięte jest maksymalnie, a dziecko odstaje i to jak! Zobaczcie, co się dzieje z moim kręgosłupem. Teraz sobie wyobraźcie na jakiej wysokości miałabym noworodka.

Wlaszczka
15-03-2010, 13:20
11:33:59
idę próbować go wsadzić
11:34:07
wreszcie konkretne porady!
chyba jest coraz lepiej :-)
11:57:37
szczególne podziękowania dla Agi za konkretne wskazówki
11:58:19
mój błąd polegał na ściągniętych troczkach, za długiej chuście i nie wywinięciu materiału
11:58:38
przesyłam zdjęcia "po" do kolejnej oceny,
a w ogóle to jest teraz baaardzo wygodnie
11:59:12
młody płakał podczas zakładania i momentalnie ucichł jak już był w środku

http://img163.imageshack.us/img163/6178/15032010156.th.jpg (http://[/FONT) mierzę chustę
http://img175.imageshack.us/img175/8359/15032010157.th.jpg (http://[/FONT) układam małego
http://img59.imageshack.us/img59/4819/15032010158.th.jpg (http://[/FONT) http://img694.imageshack.us/img694/9374/15032010159.th.jpg (http://[/FONT)http://img163.imageshack.us/img163/5757/15032010162.th.jpg (http://[/FONT) http://img706.imageshack.us/img706/2345/15032010163.th.jpg (http://[/FONT)

i efekt końcowy
http://img13.imageshack.us/img13/3213/15032010161.th.jpg (http://[/FONT)

Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc.

Kanga
15-03-2010, 13:33
super - wprawa czyni mistrza ;) - kółeczka troszkę niżej - przesuńcie je troszeczkę w dół bez luzowania chusty - nie będą uwierać w ramię..
idealne ułożenie dziecka w lulu widać tu :
http://bebelulu.pl/v3/cont_artykul.php?id=41&lang=plhttp://bebelulu.pl/v3/userfiles/File/image/lulu/lulu008inst%281%29.jpg

Anifloda, to co ty miałaś miało inny sposób regulacji niż Lulu, gdzie jest to inaczej zrobione i zakres regulacji jest większy ;)
typowe babybagi rzeczywiście praktycznie mają zero mozliwości wyregulowania i prawidłowego ułożenia dziecka.

IzaBK
15-03-2010, 13:51
wlaszczka - brawo :)

Wlaszczka
15-03-2010, 13:54
wlaszczka - brawo :)
To Asi się brawa należą. Ja tylko w jej imieniu założyłam wątek oraz wkleiłam zdjęcia.

rzezuchama
15-03-2010, 15:16
Brawo dziewczyny. Tobie brawa za wytrwałe i odważne poszukiwanie odpowiedzi na tak "antytorbowym" forum ;)

aladw
18-03-2010, 13:00
http://www.bebelulu.pl/v2/cont_chusty.php?id=41&lang=pl

wkleiłam link do filmów instruktażowych do Bebelulu....pomocne...

mart
19-03-2010, 09:47
jeszcze instrukcja PZ:
http://www.edziecko.pl/wideo_edziecko/10,86809,4649000,Co_nieco_o_noszeniu_w_chuscie.htm l

Wlaszczka
27-03-2010, 00:09
Nowe doniesienia z placu "boju". Asia jest mistrzem w fasolce, dzięki Juliwkowi stawia pierwsze kroki w motaniu :). Czyli dobrze ułożone dziecko w fasolce zachęca do kupna długiej chusty :). Przyznam się, że jestem z Asi dumna...
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?29315-Kieszonka-Asi-pro%C5%9Bba-o-pomoc&p=607201