PDA

Zobacz pełną wersję : Mąż mnie zadziwił bardzo pozytywnie:)SUKCES#21



pati291
25-02-2010, 10:22
Przedwczoraj, po kilkutygodniowych delikatnych próbach zachęcenia go, zamotał się po raz pierwszy w elastyk. Tkana to zdecydowanie wyższa szkoła jazdy dla niego:) Trochę ponosił i stwierdził, że wiedział, że to nie dla niego. Trudno. Ja i tak szczęśliwa, że w końcu chociaż spróbował.

Wczoraj pojechałam na zakupy. Po godzinie tel. kiedy wrócę. W tle słyszę naszego wrzaskunka. Gwiazda leżaczek nie, mata nie, tylko na rączki i się rozgląda.
Wracam, M. otwiera mi drzwi i przeżyłam szok - mała w chuście słodko przytulona do taty:) Ale mi się miło zrobiło.
M. bardzo sceptycznie odnosi się do swojego noszenia w chuście. Tzn. nie czuje tego i jakoś go to "nie kręci" - dosłowny cytat. Nigdy nie sądziłam, że sam z siebie się zamota.
Może teraz jak mała będzie marudna nie powie mi, że może do chusty włóż tylko sam włoży:rolleyes:

pszczoła
25-02-2010, 10:25
Fajnie:) My już mamy za duże dziecko, ale jak będzie kolejne, bardzo chciałabym taki widok kiedyś ujrzeć:)

farmerkowa
25-02-2010, 10:33
fajnie
mój M w elastyka dał się raz zamotać, ale na MT patrzy przychylniejszym okiem /nawet wczoraj nosił domowo/

sylabelle
25-02-2010, 12:23
Mój mąż ma podobny stosunek do wiązania... choć myślę, że przerażają go te "kilometry" szmaty, którą jakoś musiałby się obwiązać. W sumie jak ja mu pomogę, to dość chętnie bierze Małą do chusty :ninja: Myślę też, że ta "niechęć" wielu tatusiów może wynikać z pewnych obaw przed tak dużą bliskością... jednak facetów od małego się wychowuje "chłodniej" i bardziej na dystans niż dziewczynki IMO

pati291
25-02-2010, 12:30
M. był wychowany w atmosferze miłości i nie ma najmniejszego problemu w okazywaniu uczuć i mówieniu o nich, przytulaniu się.
Raczej obawia się, że źle zawiąże i małej będzie niewygodnie.

mamuchap
25-02-2010, 12:33
mojemu zdarzyło się zamotać małego ze dwa razy jak za długo byłam w sklepie :ninja:

stwierdził, że w szmacie nie wyjdzie na miasto, ale w MT jak najbardziej, bo testowe mu się spodobało

natomiast moja siostra po pierwszym spacerze z dzidziusiem zastanawia się jak ma znosić wózek z drugiego piętra, bo ciężki (20kg). oczywiście zaproponowałam chustę
w odpowiedzi usłyszałam tylko, że nie po to wydawała 400zł na wózek, żeby teraz kupować szmatę, a wózek będzie stał

jak widać chyba łatwiej męża przekonać do chusty/nosidła

gouraanga
25-02-2010, 13:00
jak te 20 kilo ze trzy razy zniesie i wniesie z powrotem, to będzie ją łatwiej urobić ;)

mój połówek się mota ale tylko w mojej asyście. podejrzewam, że w razie wyższej konieczności sam też dałby radę. oporów nie ma - jedynie to, czy młody prosto siedzi.

Mika
25-02-2010, 13:07
to ja muszę pochwalić mojego M, zdecydowanie lepiej z motaniem sobie radzi niz ja :duh:
i z wielkę radochą przyjął wieść że nabyłam nową dłuższą i teraz co dzień wieczorem ciagnie na spacerek, oczywiście to on zamotany. :ninja:

mi.
25-02-2010, 14:57
mój ma duży opór przed wiązaniem w elastyka... nie wiem czemu.
za to w tkaną chętnie Małego pakuje i chodzą sobie po domu :)

peluche
26-02-2010, 02:15
Mój mąż ma podobny stosunek do wiązania... choć myślę, że przerażają go te "kilometry" szmaty, którą jakoś musiałby się obwiązać. W sumie jak ja mu pomogę, to dość chętnie bierze Małą do chusty

u nas jest to samo... może i by się częściej decydowal, ale jak już rozwinę te prawie 5 metrów to nie wie co do czego i jak i to jakies takie skomplikowane sie wtedy staje.... zamotal sie tylko kilka w mojej asyście :)

pania
26-02-2010, 02:43
mój się mota od początku, od kiedy w domu pojawiła się chusta. Troszkę mi zazdrościł ciąży;-)
W sumie patrzy na instrukcje nawet lepiej je "odczytuje" ode mnie, ja muszę trochę pokombinowac, żeby mi do głowy weszło:-)

Winoroslinka
26-02-2010, 10:03
ja mojemu nawet nie proponuje, kiedys spytal sie mnie czy nie mozna zawiazac na plecahc bo z przodu to nic nie mozna zrobic. Mysle ze moze i samo noszenie to moze moze ale wiazanie tego? Nigdy w zyciu! Dlatego czekam aż mała podrosnie zeby wypróbowac poucha (teraz na kolyske jest juz za duza, zbyt wiele rzeczy ja interesuje) - mysle ze wowczas moze sie skusi, bo nie trzeba wizac. Jak mu sie spodoba, to sama mu kupie jego wlasny pouch :)

Mika
26-02-2010, 10:19
ech ci nasi M :)

glo
26-02-2010, 11:09
mój też do tkanej podchodzi jak do jeża, chociaż na początku robił wrażenie zainteresowanego. potem stwierdził, że jakoś tego noszenia nie czuje, nie woła go to itp. ale w pouchu ponosił trochę - powiedział "o, to jest coś dla mnie". chociaż pouch w kwiatki...

maminkastasinka
26-02-2010, 11:17
Wczoraj pojechałam na zakupy. Po godzinie tel. kiedy wrócę. W tle słyszę naszego wrzaskunka. Gwiazda leżaczek nie, mata nie, tylko na rączki i się rozgląda.
Wracam, M. otwiera mi drzwi i przeżyłam szok - mała w chuście słodko przytulona do taty:) Ale mi się miło zrobiło.

Chyba córcia najlepiej przekonuje tatę do noszenia ;) Musisz ich teraz częściej samych zostawiać.
Mój M na szczęście nie ma nic przeciwko chustom. My co prawda dużo się nie motamy, ale zawsze jest chętny gdy proponuję. NA spotkaniu KK kiedyś bardzo spodobał mu się MT. Teraz czekamy na testowy i może na lato sprawimy sobie jakiś na wspólne wycieczki. Mężczyźni chyba nie przepadaja za wiązaniem - trochę techniki i się gubią ;) Wolą coś w co można łatwo wrzucić dzieciaczka.

julinkowa
26-02-2010, 12:20
oj, to zazdroszczę męża. Mój nijak nie daje sie namówic. moja propozycje zamotania Kwituje zawsze :"chyba żart" :(
ale czekamy własnie na nubika - może wtedy sie ugnie :)

Sol
08-03-2010, 15:00
Mój jest w tym temacie umiarkowanie entuzjastyczny ;) Nosi i w chuście i w MT ale każe sobie zawiązać bo sam nie umie/nie chce mu się/ nie wie czy dobrze to zrobi? W sumie to nigdy nie pytałam i bez słowa wiązałam zadowolona że brak sprzeciwu :D

manika
08-03-2010, 15:06
Dla mojego chusta to samo zło które się uwzięło i zawiązać się nie da ;) Ale w manduce a w szczególności w bondolino nosi małego chętnie :) .Częściej wychodz na zakupy :)

haszi
08-03-2010, 15:29
Mój twierdzi, że będzie się motał.
Jutro w końcu przyjdzie nasza pierwsza chusta- zobaczymy:ninja:
Na razie bardzo ruchliwego 19 misięczniaka mamy do testów- może przy dużym dziecku będzie mu łatwiej.
Jak się wyćwiczy to z niemowlaczkiem problemów być nie powinno.

Fusia
08-03-2010, 15:45
ja sobie zażyczyłam chuste mój bał sie przez neta kupowac bo on musi dotknąc pojechał więc autobusem(auta niemamy teściów które użytkujemy czesto było popsute)kupił i zeby było szybciej bo mósiał by 2 godziny czekać na autobus a wiedział ze ja czekam na chuste poszedł 5kmpieszo-był po godzinie10
ja sie motałam on kibicował aż kiedyś patrze a on moja(teraz moja ale tylko on w niej nosi)chuste wzioł wzioł małą i sie amotał-i jak dobrze podociągał żabcia idealna-mnie zamurowało-zostałam bez słowa teraz tylko on w tej chuście nosi a ja mam 4 inne
teraz jak mała jest marudna albo idziemy na spacer to pytanie kto mota
a na weekend do rodziców bieżemy brązowa "moja chuste"w której nosi tylko mąż i którąś z moich

pati291
16-04-2010, 18:55
Dziewczyny sama nie mogę uwierzyć:D:D:D Mój małżonek, sceptyk jeżeli chodzi o noszenie dziecka w chuście czy MT, tzn. siebie w tym nie widział - NOSI.
Dziś trzeci raz, drugi dzień z rzędu, poszedł na spacer z Damianem w MT. Nawet lepiej dociąga pasy niż ja.
I sobie tak chodzimy. Ja z chustą, on w MT. Wzbudzamy wiele uśmiechów a maluchy przeszczęśliwe. Damian czasami klepie tatusia po głowie:)

Nie sądziłam, że to taka ogromna radość dla mnie będzie.
Coś tam przebąkuje, że może i chusty spróbuje:):):)

A wszystko malutkimi kroczkami, nic na siłę.

Lena_a
16-04-2010, 22:00
Ja mojego M. musiałam aż do Paryża zabrać, by dał się obwiązać pasami MT :) dokładnie to było tak: że gdy wpadliśmy na pomysł wyjazdu do Paryża, to mój mąż tak się napalił na wyjazd, że sam z siebie rzekł: wiesz co, w Paryżu to nawet dam się zamotać w to twoje nosidło, hyhy I faktycznie, w Paryżu dał się zawiązać, i chętnie nosił, a i Maja to bez problemu zaakceptowała (próby w domu były fiaskiem, bo Maja dziwnie czuła się na plecach taty).

Meppel
16-04-2010, 22:40
A mój nosi. Pierwszą chustę - sam kupił. Moby Wrap elastyczną i kolor sam wybrał. Wszystkie kolory chust, mt - wybieramy razem, bo to dla nas ;)
Chodzi na spotkania chustowe i tylko boi się na plecach motać ;)
I oczywiście sam się mota. Choć czasem prosi o poprawki :D
Ma własną chustę, taką Jego najbardziej i tę najczęściej używa, ale nic w kwiaty u nas nie wchodzi w grę, bo nie pasuje..hihih.

Mamusiaanusia
16-04-2010, 22:49
A mój M na razie uważnie ogląda moje próby w elastyku, sam jeszcze nie nosił ale porosił, zeby jak będe kupować tkana, to taką w żywych kolorach, bo będzie sie lansował!!!! Trzymajcie kciuki!!!

mucha
17-04-2010, 08:55
a mój mąż to, mówię wam dziewczyny... zaraz, zaraz - przecież ja nie mam męża.:roll:

Ja noszę od 2 lat i jeszcze co najmniej 2 lata ponoszę :)

pati291
17-04-2010, 09:30
a mój mąż to, mówię wam dziewczyny... zaraz, zaraz - przecież ja nie mam męża.:roll:

Ja noszę od 2 lat i jeszcze co najmniej 2 lata ponoszę :)

O tobie też wspominałam parę razy:D Szkoda, że w naszym mieście nie spotykam chustomam, bo na chustotatę to chyba nie mam co liczyć. A widok innego noszącego taty pewnie bardziej zmobilizowałoby mojego M. Nie masz w planach chwilowego pobytu w Szczecinie:ninja:

eweknap
17-04-2010, 16:40
Przed kupnem chusty mój mąż nawet nie chciał myślec, ze mógły tez ją nosic:) a teraz chociaż jeszcze nie nosił (dopiero co ja kupiłam) mówi, że chętnie spróbuje. Nie było narazie okazji, ale na napewno ją wykorzystam. Może nawet jutro:)

Ania Bober
17-04-2010, 16:57
Oooo, ale Ci dobrze.... nawet nie dlatego, że mąż nosi (choć sama wiem, że to duuuża frajda, jak małżonek mota), ale dlatego że Damian w takim wieku jeszcze daje się nosić! Mój za chiny nie chce być noszony na dworze! W domu owszem, ale tylko do uśpienia na drzemkę popołudniową. Mam więc 2 powody, żeby Ci pogratulować :-D

peluche
17-04-2010, 17:37
gratulacje :) w galerii całkiem duzo tych tatusiów jest na fotkach więc zawsze drugiej połówce warto pokazać zmobilizować, bo notabene u nas nie dziala (zamotał sie niemaż może 2 razy....) :(

pati291
17-04-2010, 17:59
Oooo, ale Ci dobrze.... nawet nie dlatego, że mąż nosi (choć sama wiem, że to duuuża frajda, jak małżonek mota), ale dlatego że Damian w takim wieku jeszcze daje się nosić! Mój za chiny nie chce być noszony na dworze! W domu owszem, ale tylko do uśpienia na drzemkę popołudniową. Mam więc 2 powody, żeby Ci pogratulować :-D

Damian to 100% chuścioch. Sama noszę go nawet w domu. Ostatnio prawie godzinę i to ja miałam dość, nie on:)