PDA

Zobacz pełną wersję : znowu o wisiadle



Eyja
22-05-2008, 11:14
http://www.allegro.pl/item364376621_red ... atisy.html (http://www.allegro.pl/item364376621_red_castle_sportowe_nosidelko_3_5_12 _kg_gratisy.html)

nie dośc że dzieci wygladaja koszmarnie (za pierwsze zdjęcie to wiezienie normalnie) to przy takiej cenie już 7 szt. sprzedane :shock:

martu
22-05-2008, 11:17
masakra,ale wiesz myślę,że ludzie kombinują tak:to drogie nosidło ,więc na pewno super.

natala
22-05-2008, 11:23
to mnie ubieglas - znalazlam takie cus na e-bay'u angielskim i tez chcialam wkleic... jedna z gorszych rzeczy jakie widzialam :( biedne dzieciaki...

Ania
22-05-2008, 11:33
a w naszej mieścinie :wink: jedna młoda mama tak nosi swoją pociechę (dziecko jeszcze troche takie chybotliwe i gibiące się z leksza- pi razy oko daję mu jakieś 3 miechy moze) i to przodkiem do świata- taka dynDuszka :twisted:

POZDRAWIAM MAMĘ W MINIÓWIE :twisted:

Agnen
22-05-2008, 11:36
ja widziałam parę razy takie coś na tatusiu. Musi być wspaniałesuperwygodne i ile pasków i sprzączek. I jak profesjonalnie wygląda.

kamaal
22-05-2008, 11:45
A ja właśnie przed chwilą weszłam na naszą-klasę i co widzę: mąż koleżanki z liceum z dzieckiem w wisiadełku, przodem do świata. :twisted:
A on na dodatek ortopedą jest!! No skandal normalnie!!
I teraz się łamię czy napisać do nich maila uświadamiającego ? :) Póki co zamieszczę chyba moje zdjęcie z

DonKaczka
22-05-2008, 12:08
jak chcesz to napisz tylko nienachalnie :), ale skoro ortopeda, to watpie zebys trafila

mnie jakos tracaja takie widoki, ale juz chyba o tym pisalam
to i tak jedna z mniejszych "krzywd" jaka mozna dziecku zrobic, bardziej mnie ruszaja dzieci katowane i zaniedbane
nie zbawimy swiata, za to wlasna postawa mozemy propagowac noszenie, ale korygowac komus swiatopogladu nawet w dobrej wierze, nie zamierzam, bo efekty moga byc mizerne

ale co sobie pomysle, to moje :)

kamaal
22-05-2008, 12:13
jak chcesz to napisz tylko nienachalnie :), ale skoro ortopeda, to watpie zebys trafila

mnie jakos tracaja takie widoki, ale juz chyba o tym pisalam
to i tak jedna z mniejszych "krzywd" jaka mozna dziecku zrobic, bardziej mnie ruszaja dzieci katowane i zaniedbane
nie zbawimy swiata, za to wlasna postawa mozemy propagowac noszenie, ale korygowac komus swiatopogladu nawet w dobrej wierze, nie zamierzam, bo efekty moga byc mizerne

ale co sobie pomysle, to moje :)
Po namyśle doszłam do takich samych wniosków :) Dobrze że noszą i przytulają....

agrescik
22-05-2008, 14:08
[quote="DonKaczka"]
nie zbawimy swiata, za to wlasna postawa mozemy propagowac noszenie, ale korygowac komus swiatopogladu nawet w dobrej wierze, nie zamierzam, bo efekty moga byc mizerne

ale co sobie pomysle, to moje :) [quote]

BRAWO!

Ja w końcu (mam nadzieje:) dorosłam do tego, poczatkowo góry chciałam przenosić a efekt :roll: . Lepiej zostawić bez komentarza i działać w podziemiu, zakazanych owoc lepiej smakuje :wink:

Jasnie Pani :)
22-05-2008, 14:15
Lepiej zostawić bez komentarza i działać w podziemiu, zakazanych owoc lepiej smakuje :wink:

No wlasnie!!! Zostawmy to uswiadamianie :twisted: :twisted: Wszystkim mowmy, ze nosimy w chuscie tylko i wylacznie dlatego, ze na wozek nas nie stac (na super hiper wisiadlo tym bardziej), bo bida w domu :twisted: :twisted: JA CHCE DALEJ NOSIC W MNIEJSZOSCI!!! :twisted: :twisted: :twisted: :wink: :wink: :wink:
CHUSTY DLA WYBRANYCH!!! :twisted: :twisted:
(tez juz chyba o tym gdzies pisalam :wink: )

landa
22-05-2008, 15:16
Jaśnie Pani no monitor oplułam normalnie :D

A wisiadło, ech szkoda gadać...

Budzik
23-05-2008, 09:34
O rany, masakra! Wyobrażam sobie jak tym maluchem rzuca podczas chodzenia :roll:
Poza tym to normalnie marnotrawstwo pieniędzy - za tę cenę można by kupić jakąś fajną chustę :wink:

sabcia
23-05-2008, 09:41
Spotkałam kiedyś w supermarkecie panią z czymś takim i ok 9 miesięczna dziewczynką w środku. A ja z Zuzą w chuście. Pani przystaneła, uśmiechneła się, kazała pomachać swojej córeczce do mojej i poszła. No to też się uśmiechnełam i pomachałyśmy. Taka integracja nosidełkowo-chustowa :D

Zuzia
23-05-2008, 09:46
I pewnie nikomu nie przyjdzie do głowy żeby się dziwić czemu to tyle kosztuje :-)
Koszmarne to jest, ja też nie uświadamiam już, niech se myślą że jestem Cyganką albo coś, ostatnio jeden pijaczek na ulicy to aż flaszke upuścił jak Tosie w plecaczku zobaczył :-D

alawuwu
23-05-2008, 10:49
Mnie najbardziej intryguje kto to wszystko wymyśla i po co? Przecież chusta to taka prosta sprawa do przenoszenia dziecka! A oni tu w laboratoriach kombinują jakby tu podwiesić, ile dać sprzączek, a może jeszcze coś usztywnić...itd. Potem testy, atesty itd itp. Po raz kolejny twierdzę, że to choroba cywilizacyjna :lol: pęd do na siłę wymyślania nowego mega praktycznego i niezbędnego dla człowieka wynalazku, jak np niemiecka podstawka pod piloty tv, lub też inne smaczki z asortymentu katalogów bon prix :twisted:

rzufik
25-05-2008, 09:09
o muszę częściej podczytywac donkaczkowe opinie :)
bo ja to laska z misją jestem...
ale wiecie, udało nam się juz około 10 lasek z innego forum przekonac do chust :) i to tych nosidełkowych-przodem-do-swiata ;)
jest tu troszkę e-mamowych styczniówek na chustowym.,.. :)
i to wszystko dzięki wam!! :D

aha i to wcale nie nachalnie wszystko się odbyło, po prostu wklejałyśmy zdjęcia różnych wisadełek i opinie ortopedów :)
i wcale ;) nie krytykowałyśmy ich zdjęc w nosidełkach :)

visenna2
26-05-2008, 09:32
pęd do na siłę wymyślania nowego mega praktycznego i niezbędnego dla człowieka wynalazku, jak np niemiecka podstawka pod piloty tv,

Że tak zboczę nieco z tematu ;)
No ale co jest złego w podstawce pod piloty??? Są tacy ludzie, którym się przydają takie gadżety, np mnie by sie bardzo przydał :) Mam do opanowania kilka pilotów, które albo wiecznie giną albo Zuza je obgryza, co im na zdrowie nie idzie ;)

alawuwu
26-05-2008, 09:47
:lol: w sumie nic złego, ale ona akurat mi się przypomniała. W zasadzie to przeżylibyśmy bez niej, no nie? :D Chodzi mi o to, że często się zdarzają, zwłaszcza w niemieckich katalogach, wynalazki zupełnie bez sensu, np zestaw misek specjalnie i tylko do panierowania kotletów, elektryczny otwieracz do słoików itp. Są to wynalazki mające swoje zatosowanie, ale wszyscy żyjemy szczęśliwie bez nich, bo tradycyjne rozwiązania sprawdzają się w zupełnośći.

visenna2
26-05-2008, 10:04
No prawda, masz rację :) Ja w sumie tez wolę proste rozwiązania, im prostsze tym lepiej.

Mój mąż za to jest straszny gadżeciarz, do tego dużo podróżuje i z niemal każdej podróży do niedawna przywoził cos "niezbędnego". A to rozsuwaną amerykańską wanienkę do kąpieli dziecka (miała fatalnie pofałdowane dno, cięzkie do umycia i glony tam rosły;) - wymieniliśmy na zwykłą wanienkę za 30 zeta i jest o wiele lepsza), a to super niemiecki zestaw do przesuwania mebli (4 jakby wrotki na kółkach i wajcha do ciągnięcia - wrotki wyjeżdżały spod mebla i notorycznie zacinały się na progach skutkiem czego przesuwana szafa podczas transportu ze cztery razy porządnie walnęła o ziemię, niszcząc siebie i podłogę. W końcu przesunęłam ją sama, błyskawicznie, na kawałku chodnika ;). I tak dalej.

Gdyby nie to, że ja kocham chusty (i w ogóle wiem, że są i jak ich używać) to pewnie Zuza byłaby noszona własnie w czymś w rodzaju takiego wisiadła, mocno wypasionego, z kupą sprzączek, dizajnerskim wyglądem i niebotyczną ceną :)

sabcia
26-05-2008, 11:21
:lol: w sumie nic złego, ale ona akurat mi się przypomniała. W zasadzie to przeżylibyśmy bez niej, no nie? :D Chodzi mi o to, że często się zdarzają, zwłaszcza w niemieckich katalogach, wynalazki zupełnie bez sensu, np zestaw misek specjalnie i tylko do panierowania kotletów, elektryczny otwieracz do słoików itp. Są to wynalazki mające swoje zatosowanie, ale wszyscy żyjemy szczęśliwie bez nich, bo tradycyjne rozwiązania sprawdzają się w zupełnośći.

To teraz ja sie wtroncę, mam taki zestaw do panierowania kotletów i bardzo mi się przydaje, są znacznie zgrabniejsze niż trzy talerze rozłożone na moim kuchennym miniaturowym blacie. :wink:
Coś ala nie możesz znaleść produktu, który by się nikomu nie przydał :lol:

sil (377)
28-05-2008, 11:33
Też coś dorzucę a propos taty ortopedy. Mój Jakub pracuje na ortopedii dzieciecej, ma takie i nie inne poglądy i doświadczenie. I pewnie gdyby pracował na urazówce z dorosłymi, nie do końca wiedziałby o wszystkich niuansach noszenia dzieci w chuście czy np. nosidle bb.

Bogusia
28-05-2008, 11:52
nie wiem czy już pisałam ,ale sąsiadka nowopoznana kupiła red castle za 270 zł . JAk jej powiedzieć że źle zrobiła , widziała mnie w chuście , podobało jej się, uświadamiać , czy zostawić ?.
Wiecie pewnie ludzi to kupują bo to drogie i pewnie myslą że dobre i taki styl sportowy łatwo to włożyć , no nie mam wytłumaczenia - po prostu są nieświadomi

A to zdjęcie jak to dziecko wisi sama miałam wkleic ;P

asior
28-05-2008, 12:53
eeetam kochane, nic nie pobije tego :roll:

The Babykeeper For Public Restrooms by Mommysentials
http://www.mom4life.com/pcimages/thebabykeepermain.jpg



http://www.mom4life.com/catalog.php?item=464

potwierdzam, co mówi rzufiorek, prawie wszystkie styczniówki teraz będą zachustowane :)

Morita
28-05-2008, 17:05
Slicznie to dziecie wisi :roll: :roll: :roll:

dagusiaJot
28-05-2008, 19:55
asior masakra...czego to ludzie nie wymyślą..

Wczoraj były u mnie moja siostra <mama 8-latka> i kuzynka <mama 11-latki> i mówię i pokazuję chusty, że fajne, że zdrowe, że nosidełko jest nie zdrowe..a one na to chórem "ale ja nosiłam!!i zobacz jakie zdrowe wyrosło.."..no to ja :? i nie wiedziałam co powiedzieć...może gdyby znowu miały maleństwa inaczej by do tego podeszły..hmmm... :roll:

Ania
28-05-2008, 23:04
a np Manduca jest i prosta i latwa w obsludze... i kosztuej prawie tyle co te dyndaski na bobaski :twisted:

asior
29-05-2008, 10:26
ehehheeh dyndaski na bobaski :lol: :lol: trafne określenie :)

Cirit
04-06-2008, 12:25
te dyndaski komiczne, chociaz zdrowe umiarkowanie, wyglada troche potwornie...

Z tym zbawianiem świata: trudno sie powstrzynac. Wczoraj widzialam ludzi z 2 miesieczniakiem w pionie na brzuchu podczepionym w szytwnym kosidle. normalnie az mi sie serce ścisneło, biedne dziecko, zeby chociaz 6 miechów miło to jeszcze, ale kurde, 2 miesiace, totalna kifoza, a on jak struna prosty... bidus, ale nic nie powiedziałam :shock: tym rodzicom. i pczty słusznie? nikt nie lubi jak go pouczc, sam sie wkurzamy, ale moze oni nie wiedza... oczywiscie oni tylko szli z naprzeciwka, jakbysmy byli bardziej zgrupowani to było by łatwiej zaczepic...

asercia
04-06-2008, 22:19
Mi to się z jednym kojarzy.
Tak jak oni noszą te dzieci w wisiadłach, kiedyś niektórzy nosili telefony komórkowe na paskach.Te dzieci wiszą na rodzicach jak piąte koło u wozu.

Cirit
04-06-2008, 23:28
Bogusia, no nie wiedzą ludzie, ja tez nie wiedziałm zanim sie nie zaczełam interesowac co dobre dla dziecka co nie... z drugiej strony jak ja sie doczytałam, to widac mozna... Moja mama ostatnio dumna z siebie mi ogłosiła z mi kupi nosidełko na szelkach, to jej wyjawiłam ze to plan słaby i ze MT zamówiłam :)


No, ale jak ludzie kupuja wszyscy chustawki i chodziki.... nawet chusciary kupuja huśtawki...

asior
04-06-2008, 23:36
cirit, my mamy huśtawkę i nie uważam że zrobiłam coś źle.. Cały szkopuł polega na tym, żeby huśtawki nie traktować jako opiekuna dzieciaczka... Jak poleży 20 minut w huśtawce to nic mu nie będzie, nie popadajmy w paranoje... chodzik, to co innego, ale huśtawka????

Jasnie Pani :)
04-06-2008, 23:46

petisu
04-06-2008, 23:56
Ja też nie wiem co złego w huśtawce... :shock:

april
05-06-2008, 08:20
Ja też nie wiem co złego w huśtawce... :shock:
o idee kochane o idee...huśtawki proszę robic z chust :lol:

Cirit
05-06-2008, 09:27
Zawistowski mówił, ze dziecko, niemowle, bo starsze git, powinno byc bujane tylko na rekach, bo matka ma wtedy wyczucie, a na hustawce "mózg sie lasuje", ale nie pamietam dokładnie co takiego strasznego sie wydarza, szczerze mówiac, w kazdym razie strasznie szkodował. bujaczaek taz mam i jest supr.

o idee tez.... :wink:

alawuwu
05-06-2008, 11:45
Zawitkowski mówił coś o wprowadzaniu w błąd kształtującego się zmysłu równowagi i dostarczanie zbyt dużej ilości nie kontrolowanych wrażeń na raz dziecku. Bujając na rękach mama czuje kiedy dziecko ma dość, a kiedy chce się kołysać. Do huśtawki niektórzy z kolei wkładają malucha, nakręcają korkbę na 15 minut, idą zmywać naczynia i zapominają o dziecku, która ma się w ten sposób wyciszyć (na siłę moim zdaniem, patrz metoda dr Karpa). Moim zdaniem huśtawka jest fajna, jak się huśta dziecko samemu i kontrolując, czy mu się to podoba, czy nie za bardzo. My od kilku dni mamy ogrodową huśtawkę i jest czadowa do lekkiego bujania :P Mała chichra się do rozpuku, ale jakąś minutkę, potem już ma dość. Jest fajnym poprawiaczem humoru :D

Cirit
05-06-2008, 12:24
Dzieki, alawuwu, No, bo to jest z większoscią rzeczy tak, jhak sie traktuje je zamiast matki to szkodzą dziecku :)

ale chodziki i nosidła zwisy to nawet do tego sie nie nadają

Mi wmawiano, ze lezaczek bujaczek uniemozliwi mohjemy dziecku ćwiczenie nóg i odnoszenie tymczasem mała siedzi bez podparcia przez chwile na miękkim podłozy a nie ma jeszcze 4,5 miesiaca...

JaśniePani troche nie pokumałam twojego posta, czy to ironia? ze napsiałas juz 900 postów i niosisz w chuscie 10 iesiecy wiec hustawka jest ok? hm... ale gratuluję 900 postów i 10 miesiecy chustowania, ja chustuje 4, ale byłoby trudno chustowac 10 bo Majka ma 4 miesiace

asior
05-06-2008, 15:03
noo a Kacperski sam się chuśta, ale na bujaczku :twisted: ( kliknijcie w obrazek )

http://i277.photobucket.com/albums/kk73/stefel_/th_NVEExport.jpg (http://s277.photobucket.com/albums/kk73/stefel_/?action=view&current=NVEExport.flv)

Jasnie Pani :)
05-06-2008, 15:13
JaśniePan[/b]i troche nie pokumałam twojego posta, czy to ironia? ze napsiałas juz 900 postów i niosisz w chuscie 10 iesiecy wiec hustawka jest ok? hm... ale gratuluję 900 postów i 10 miesiecy chustowania, ja chustuje 4, ale byłoby trudno chustowac 10 bo Majka ma 4 miesiace

Nadinterpretujesz. Jak nie wiesz o co chodzi to sie normalnie zapytaj. Jak ja uzywam ironii, to raczej wszyscy tu sie orietuja.

Chodzilo mi o to, ze jeszcze nie slyszalam, ani na tym forum, ani na innym, ze hustawka jest zla dla dziecka i nie zrozumialam w twoim poscie dlaczego to zle, ze "chusciary nawet hustawki kupuja".

Cirit
05-06-2008, 20:17
No, wszyscy sie tu orientują, ale ty taka wyjadaczka a ja nowa... to sie nie zorientowałam... :roll:
to ejszcze tylko wyjasnij mi prosze o co chodzi z 12 godzinnym chustowaniem non stop, bo tego tez nie rozumiem

yena
05-06-2008, 21:40
Nie popadajmy w paranoję. Przyłączam się do chóru i pytam co złego w huśtawkach? moje dziecko samo daje znać, kiedy ma dość i wyciągam ją od razu (nigdy nie huśta się dłużej niż 20 minut i generalnie bardzo to lubi). Poza tym ma leżaczek, matę, fotelik do siedzenia - juz zasłużyłam na miano wyrodnej matki czy jeszcze bardziej musze się postarać :wink:

asior
05-06-2008, 22:29
dobra dziewczyny, Cirit już wyjaśniła o co jej chodziło, dajcie spokój z tymi zgryźliwościami ;)
Nie czepiajmy się.. wszystkie jesteśmy wyrodne i koniec tematu ;)

Jasnie Pani :)
05-06-2008, 22:36
No, wszyscy sie tu orientują, ale ty taka wyjadaczka a ja nowa... to sie nie zorientowałam... :roll:

i to ja jestem zlosliwa i uzywam ironii, tak?


to ejszcze tylko wyjasnij mi prosze o co chodzi z 12 godzinnym chustowaniem non stop, bo tego tez nie rozumiem

no bo skoro "nawet chusciary kupuja hustawki" to znaczy, ze co? ze jak w chustach nosimy to juz nie mozemy zadnego innego sprzetu uzywac tylko w tej chuscie non stop? :roll:

Ania
06-06-2008, 00:39
Dominika, niech Ci sie nie udziela mój agresor :twisted: :wink:

Morita
06-06-2008, 07:30
Dziewczyny ocencie prosze te fotke
http://images24.fotosik.pl/225/e2a26952c77ac990med.jpg

Cirit
06-06-2008, 09:37
Ocenam ją negatywnie :wink:

Thx Asior

jasnie pani, chodziło mi to to ze nawet chuściary w sensie, ze to z reguły swiadome matki, nie uzywajace dziwnych urzadzeń, które pomagaja pozbyc sie dziecka, co wcale nie znaczy ze za takie uwazam huśtawke, i ja naprawde ie mam nic pzeciw, i wcale nie wiem czy jej nie kupie, CHCIAŁAM SIE PODZIELIC INFORMACJAMI i tyle. Nie wiem skad ten atak.
jeeezu

uff
no, a w ogóle to huśtam krowke bez przerwy w bujaczku :)

i chyba na tyle ode mnie w ym wątku

asior
06-06-2008, 12:32
eekkhhmm, bez komentarza moze :roll:
To chyba nie "od nas" ???

cirit, strzeliłaś dubelka ;)

lemonka
06-06-2008, 12:56
A moje dziecię od drugiego miesiaca ma bujaczek-leżaczek. Taki zwykły bez bajerów. I uzywamy go dużo. Jest super bo moge zabrać malego ( juz nie takiego malego :D ) do każdego pomieszczenia w mieszkaniu. Bujaczek ma kółka ( płozy byly fajne jak Iwo był małutki, teraz juz niezbyt ) i jeżdzimy sobie do kuchni, lazienki itp. Jak ja np. prasuję, gotuje, susze włosy, siedze przy kompie to maly jest w bujaczku. I nie czuje z tego powodu, że jestem zła matką ;) Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie juz naszego domowego życia bez tego bujaczka. Hustawke mamy od kilku dni dopiero. Rozkladana, zwykła bez gadzetów dodatkowych. Jest taka sobie bo mały nie lubi sie za bardzo hustać. Chwile siedzi a potem zaraz chwyta sie rurek i wstaje. Wkłada rączki miedzy rurki, skubie srubki i co tylko. Może za kilka tygodni bedzie sie naprawde hustał. A tak ogolnie to hustawki chyba fajne dla dzieci są.

Morita
06-06-2008, 15:03
Dziewczyny,ze negatywnie to wiem ale jednak prosilabym zebyscie sie rozpisaly bo laska nie kapuje jak jej pisze,ze tak nie mozna :? :?
A ja chyba cienka w argumentowaniu jestem :roll: :roll:

A z ta hustawka to chodzi o normalna czy o takiego "hopsaczka" co tosie skacze gora-dol???

Cirit
06-06-2008, 15:57
Podobno i o hopsaczka i o nbormalna, ale zwłąszcza na hopsaczku wieszał psy, ja sie nei zna, ale tu chyba dziecko reguluje moc skoków, czy nie?

No argumet jest taki:
dziecko rodzi sie z kifozą pierwortną, która urtrzymuje sie do roczku, tzn dziekco sie wygina jak larwa, chrabąszczyk embrion po prostu. jego mięśnie kręgosłupa dopiero sie kształtują, w zwiazku z tym, jeśli posadzisz dziecko w oionie tak jak dziej sie to w sztywnym nosidełku to następuje u niego nienaturalny wyprost kręgosłupa, ponaddto opiera sie na kości ogonowej, a ze nie ma jeszcze wykształconych miesni kregosłupa dobrze, to ciazar opiera sie na kręgach... no, i to chyba jasne, ze powodowac to moze powazne wady kregosłupa w przyszłosci.

a co do noszenia przodem to za bardzo nie pamietam, na pewno wygiecie jest jeszcze większe...i bardziej nienaturalne

"Ogólny zarys układu kostnego noworodka jest ukształtowany, ale nie osiągnął formy dojrzałej; zbudowany jest głównie z tkanki chrzęstnej.

Układ mięśniowy noworodka nie jest w pełni rozwinięty anatomicznie, czy funkcjonalnie. Mięśnie są cienkie, a siła skurczu niewielka. Zaznacza się wyraźna przewaga zginaczy nad prostownikami.

Jeśli zauważymy u noworodka stale wyprostowane kończyny, jest to objaw patologicznie obniżonego napięcia mięśni. U noworodka w pozycji siedzącej głowa opada do przodu, a kręgosłup wygina się na całej długości, tworząc tzw. pierwotną kifozę."

asior
06-06-2008, 16:29
podaj jej linka:

http://ekodzieciak.pl/IMG/jpg/ulotka_ja ... ieciak.jpg (http://ekodzieciak.pl/IMG/jpg/ulotka_jak_nosi__ekodzieciak.jpg)

http://ekodzieciak.pl/Jak-NIE-nosic,051

Morita
06-06-2008, 20:43
dziekuje bardzo :D :D misja wykonana :P :P

Cirit
06-06-2008, 21:57
Brawo, no, to masz zaliczony dobry uczynek, idz i grzesz dla równowagi, weekend to dobra okazja :wink:

podjuszanka
06-06-2008, 22:25
Dziewczyny, kręcicie nosem na red castle i podobne "wypasione" wisiadełka.

Cirit
18-06-2008, 21:13
Kolezanki z mojego forum napisała:
"No dyskusja jest nt hustawek, chodzikow i jumperow. Mnie sie akurat z hustawka przypomnialo, bo jak mialam 3 latka to sie na takiej drewnianej, wieszanej w futrynie bujalam i sie okrecilam wokol wlasnej osi tak ze ten sznurek sie skrecil a potem sie puscilam i trzasnelam glowa w metalowa framuge z calej sily po czym wyladowalam w szpitalu z podejrzenem wstrzsnienia mozgu. Do tej pory w tym miejscu mam wgnieciona czaszke po lewej stonie i mozecie sie smiac ale nie moge spac na lewym boku bo ZAWSZE snia mi sie koszmary."

i jeszcze:

"Jumpers: w mojej "biblii" "What to Expect The First Year" pisza, ze nie za bardzo, ze moga powodowac kontuzje stawow i kosci, a dwa, ze dziecko moze sie czuc sfrustrowane, ze choby nie wiem ile poruszalo rekami i nogami, nie moze sie nigdzie ruszyc.

Budzik
18-06-2008, 23:08
noo a Kacperski sam się chuśta, ale na bujaczku :twisted: ( kliknijcie w obrazek )


Bomba :lol:

ZuZaZo
20-06-2008, 21:50
noo to ja dziś widziałam dopiero rzecz zjawiskową,
jako że 7tyg po porodzie to i pora o jakąś "normalną" garderobę zadbać, no i poszłam jak pies spuszczony ze smyczy buszować po wszelkiej maści krakowskich galeryjach ;P
no i tak przemykam ze sklepu do sklepu i cóż to mym pięknym zielonym sie oczętom objawiło,
otóz idzie sobie krokiem lanserskim , całkiem wyględna para, odstawiona jak stróż w boże ciało, tatuś, mamusia i 3-4 miesięczny dzieć ... w czymś co niby było kółkową , workiem zarazem a nosidłem przy okazji,
wyobraźcie sobie, białe lniane spodnie, na tle których soczysta swą czerwienią odbijało sie coś co było kiedyś kółkową chusta, pan miał przewieszoną przez jedno ramię ( jak torebkę ) chustę, drugą chwyciwszy za kółko podciągał dziecia do góry a cały maluch był na wysokości krocza, główka bezwładnie dyndała w tą i z powrotem, całość przewiązana ( jak baleronik) była czarna wstążeczką :roll: 8)) ,
przez moment mnie normalnie zatkało, ileż w tym było wyrafinowania :wink:
żałowałam że nie mam Zu przyklejonej do brzucha :twisted:

yerba
22-06-2008, 16:01
A ja dziś spotkałam w parku parę + dzieć 3-4 m-ce w wisiadle. Wisiadło jak wisiadło, widok smutny jak zawsze. :(

Cirit
22-06-2008, 21:03
To jakis horror. Aż sie spociłam...

lee_a
22-06-2008, 21:45
to ja wrócę do tematu piewszego posta i linka na

april
22-06-2008, 22:13
a moze by tak no nich napisac? zeby nie kupowali czegos takiego, tylko zainwestowali wwiązaną chustę i wyjaśnic dlaczego... moze by się wyofali z ofert

Cirit
22-06-2008, 23:06
No, myślałam o tym, ale jestem przekonana ze otrzymałabym stek wyzwisk na maila...

Wiecie, dysonsnas poznawczy za duzy- kupiłem coś słabego znaczy sam jestem słaby, no chyba ze sie da wycofac reczywiscie....ale obawiam sie ze niesienie kaganka oswiaty nie jest w cenie. w sensie odpowiec nie wpierda**j sie babo głupia w nieswoje sprawy by mnie nie zdziwiła.

z drugiej strony tu chodzi o dzieci i ich zdrowie... Napisze jednego a próbe :)

Napisałam do Marleny ss. juz sie boję

asior
22-06-2008, 23:59
Cirit, ja już się przekonałam, ze osoby które się nastawiły na nosidło nie dają się przekonać do chust... bo albo im się nie chce wiązać, albo uważają, zę to zbyt trudne, albo wynajdą tysiąc innych powodów :roll:

Cirit
23-06-2008, 08:26
No to trzeba jakąś stronkę o ergonomicznym wysłac- nic nie trzeba wiazac a nie szkodzi

a poza tym moge nie wiedziec ze wisiadło szkodzi. a o tym warto wiedziec, lepiej niech uzywajaw wózka

april
23-06-2008, 08:30
No, myślałam o tym, ale jestem przekonana ze otrzymałabym stek wyzwisk na maila...

Wiecie, dysonsnas poznawczy za duzy- kupiłem coś słabego znaczy sam jestem słaby, no chyba ze sie da wycofac reczywiscie....ale obawiam sie ze niesienie kaganka oswiaty nie jest w cenie. w sensie odpowiec nie wpierda**j sie babo głupia w nieswoje sprawy by mnie nie zdziwiła.

z drugiej strony tu chodzi o dzieci i ich zdrowie... Napisze jednego a próbe :)

Napisałam do Marleny ss. juz sie boję

i co tam? odpowiedziała?

Budzik
23-06-2008, 11:16
Cirit, ja już się przekonałam, ze osoby które się nastawiły na nosidło nie dają się przekonać do chust... bo albo im się nie chce wiązać, albo uważają, zę to zbyt trudne, albo wynajdą tysiąc innych powodów :roll:
Niekoniecznie. Ja starszą nosiłam w nosidle i byłam do tego przekonana, ale tylko dlatego, że nie znałam alternatywy, nie słyszałam ani o chustach, ani o nosidłach ergonomicznych.

Cirit
23-06-2008, 11:55
Nie odpowiedziała :(

Agnen
23-06-2008, 12:10
Napiszę coś dziwnego:
Moim zdaniem nie ma po co się aż tak angażować. Nosidłowi rodzice w końcu aż tak bardzo się od chustowych nie różnią bo też chcą mieć blisko dziecko. I wydają te 2-3 stówy na masę atestów i takietam w związku z tym czują się bezpiecznie. a krzywdy większej dziecku nie zrobią. no bo ile w czymś takim można nosić? 15 min? pół godziny to chyba max. W końcu to dla rodzica jest niewygodne....

A mówienie komuś obcemu że robi źle i ma natychmiast przestać to nie dla mnie....

Cirit
23-06-2008, 14:27
no tak to nie napisałam.... bo tego sama nie lubie. mi sie zdjae zeto takie samo wygodne jak plecak, wiec ą tacy co moga i 6 godzin nosic, a mnie sie zdaje ze własnie dziecku krzywde zrobią....

Moim zdaniem warto sie angazowac, ie po to by pouczac ale by powodowac zmiane na plus... w świecie. łatwiej jestsobie pogadac na forum co ludzie robia nie tak, a trudniej napisac miło i nieurażajaco: słuchaj, jest taka stronka, poczytaj, zastanowł sie te nosidełka mają opinie troche niezdrowych itd....

rzufik
23-06-2008, 22:07
wiecie co? jak tak czytam co widujecie to płakac mi się chce...
lekkim pocieszeniem są słowa donkaczki, ale tylko lekkim...

cirit do boju :) dobrze, ześ realistka :)
ja to już maglowałam, próbując wprowadzić co niektórych allegro-sprzedawców do tajemnego świata rozmiarów staników... (a wystarczy pomyślec) ale marne szanse... perły przed wieprze... :(

kiribati
28-06-2008, 21:54
Szwagierce z mężem (mieszkają na 3 p. bez windy) pokazałam chustę, ale stwierdzili, że wiązanie jest niepraktyczne i to nie dla nich. Mają poucha, ale mało używany, bo dzieciak coraz cięższy i niewygodnie im. Namawiałam ich na ergonomiczne, ale sama takiego nie posiadam, a oni nie kupią dopóki nie przymierzą. W sklepach dziecięcych raczej są tylko wisiadełka, więc w końcu kupili Baby Bjorna i są zachwyceni. Z ciekawości przymierzyłam i faktycznie jest wygodne (ale akurat to - w przeciwieństwie do większości - ma mocno zabudowaną "uprząż" dla noszącego, więc się ciężar dobrze rozkłada), choć moim zdaniem chusta jest wygodniejsza i ma więcej zastosowań. Całe pozytywne wrażenie zniknęło jednak, jak zobaczyłam jak mały w tym wisi (to nie o to chodzi, że mu się nie podobało - po prostu już za dużo na ten temat czytałam, żebym obojętnie patrzyła na takie wiszące dziecko).

Z drugiej strony to też nie jest tak, że dzieciom noszonym w takich nosidełkach dzieje się jakaś straszna krzywda (szczególnie jeśli nosi się trochę większe dzieci i w miarę blisko ciała, bo takich dyndających maluszków jak w pierwszym poście po prostu mi żal). Prawda jest jednak taka, że większość nie ma potem żadnych problemów z tego powodu, choć z własnym dzieckiem nie zamierzam ryzykować. :wink:

Na pewno jednak warto promować chusty, bo oprócz osób, które świadomie wybierają wisiadełka, jest pełno takich, które po prostu nie wiedzą, że są rozwiązania lepsze zarówno dla rodziców jak i dla dziecka.

Zawitkowskiego wypowiedź o huśtawkach kojarzę i on raczej ogólnie mówi im nie - dopiero 2-3-latki mogą. Jego wyjaśnienie:
Układ czucia i innych zmysłów, układ nerwowy w ogóle w okresie najbardziej dynamicznego rozwoju jest szczególnie czuły na bodźce płynące ze środowiska, dlatego warto nie przesadzać z nadmiarem lub niemożliwymi do manipulowania bodźcami... Stąd niechęć specjalistów do huśtawek i "skoczków" i wibrujących leżaczków. Huśtawka może spowodować "przestymulowanie" dziecka, nikt nie jest w stanie okreslić konsekwencji. dziecko można wytrenować do wszystkiego. Pytanie tylko czy o to właśnie chodzi. ^. i kilkunastomiesięcznemu malcowi dajmy spokój z huśtawką... (http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... =1&v=2&s=0 (http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=1017&w=73151314&wv.x=1&v=2&s=0))