PDA

Zobacz pełną wersję : plecaczek - techniczne



aniac1
20-05-2008, 12:41
słuchajcie, nauczyłam się plecaczka (dzieki, annamamaalexa) i nosimy się po domu. mam problem z wyjściem na dwór, a konkretnie z czapeczką. zazwyczaj nosimy takie ażurkowe, zrobione przez babcię n szydełku, ale takie odpadają w przedbiegach jeśli chodzi o plecaczek. sznurowane pod szyjką byłyby najlepsze ale w temp ok 20 stopni będzie Małej gorąco. co więc wkłądać na główkę żeby sie nie przesunęło i uszek nie narazało na przewianie? jak sobie radzicie?

alawuwu
20-05-2008, 18:17
Ja do plecaczka mam specjalne czapeczki, tzn takie które wiem, że na oczy nie spadają. Na ogół to taka właśnie ażurowa, robiona na szydełku przez babcię :D Uszka zakrywa, bo na zakończeniu jest grubszy nie ażurowy paseczek. Jeśli jest cieplej, to zakładam albo wiązaną chusteczkę, albo nic. Generalnie jedyne kryterium, to żeby na oczy nie leciała i sama się nie przesuwała. Na wiązane pod szyją już chyba za ciepło jak dla mnie (może wyłączając dzisiejszy dzień ;) )

Zuzia
20-05-2008, 18:20
Ja na upały mam cieniutki kapelusik, wiązany pod szyją ale bardzo cieniutką tasiemką. Myślę że jak to wiazanie będzie delikatne to nie powinno być gorąco.

andziulindzia
20-05-2008, 21:21
Moje dzieci zawsze nosiły kapelusze i czapeczki wiązane pod szyją. w przeciwnym razie czapka błyskawicznie lądowała na ziemi. Nigdy wiązanie nie przeszkadzało, nie powodowało pocenia szczególnego. Chyba nie ma się czym przejmować

ithilhin
20-05-2008, 22:36
ja uzywam po prostu chusteczki wiazanej na glowie ale michal na razie nie zdejmowal nic z lebka sobie

lidka
20-05-2008, 22:52
Mój łobuz ostatnio nawet chusteczkę zrzucił, al eto akurat jadąc w foteliku na rowerze;) Szczęśliwie starszak akurat jechał za mężem i meldował o tych wyczynach :D
Czapki tez oczywiście zdejmuje :evil: .Wsadziłąm go raz do plecaka, ładnie zamotałam przed lustrem w przedpokoju, wychodzimy... zeszłam na dół a czapka już na podłodze :roll: Zpukałam do sąsiadki/koleżanki i ta zapakował Bartkowa głowę w czapkę;) Po wyjściu na dwór już raczej w chuście mi takich numerów nie robi...ale zobaczymy 8))

myrra
21-05-2008, 10:05
Hmmm, przy 20 st, to mój dzieć bez czapki chodzi :oops:

yena
21-05-2008, 10:54
Hmmm, przy 20 st, to mój dzieć bez czapki chodzi :oops:

Myrra, ale co to znaczą te rumieńce, bo ja nie zakładam czapki jak jest 10 stopni i ponad. Dopier teraz zaczęłam ubierać Tośce kapelusik, żeby oczka przed słońcem chronić, ale przy plecaczku to se ne da...

aniac1
21-05-2008, 11:04
a główkę przed słońcem? nie okrywacie?

myrra
21-05-2008, 11:07
yena - rumience, bo wiem, że niezakladanie dziecku czapki, jest niepopularne i ja ciągle sie spotykam z różnymi uwagami w stylu - a nie boisz się, że mu uszka przewieje? Ja podchodze do tego tak - ja chodzę bez czapki i uszu mi nie przewiewa, więc czemu z mlodym miałoby byc inaczej.
Zakladam tylko cienka czapeczkę z daszkiem jak jesteśmy w mocnym słońcu albo wieje zimny wiatr.

alawuwu
21-05-2008, 11:16
Ja podobnie jak Myrra. Trochę się boję tego terroru czapkowego, chociaż my już teraz też tylko przy niesprzyjających warunkach pogodowych czapkę zakładamy. Na słońcu też, jeżeli mam w planie stać na słońcu przez dłuższy czas. Taki stan rzeczy ma się od urodzenia Gosi, żadnych rpoblemów ze zdrowiem jeszcze nie miała.
Przypomniał mi się mój sąsiad anglik, który ma dziecko dwa miesiące starsze od mojego. On wychodzi z założenia już w sumie trochę ekstremalnego, że jak on nie ubiera czapki, to dziecko też nie. Ekstremalnego, bo tyczy się to też temperatur ok. 13stopni :? Dziecko niby zdrowe, ale mi jakoś dziwnie na to patrzeć. Chyba ma facet rację, że polacy to mają jakąś "korbę" z tymi czapkami na siłę u dzieci :hmm: :|

aniac1
21-05-2008, 11:19
yena w UK wszystkie dzieci chodzą bez czapek, bez rajstop i w podkoszulkach przy 15 stopniach więc może dlatego Twoje zdziwienie. ja bym się bała nie założyć czapeczki. dziecko ma jednak mniej odporne uszka na przewianie, podobnie jak i główkę na udar przy dużym słońcu (a jak dzieć ma ciemne włoski, tym bardziej)

yena
21-05-2008, 12:39
Fakt, że dzieci w UK nawet w zimie w krótkich rękawkach ganiają i czapki mało kto zakłada. Często nawet rodzice czapkę mają, a dziecię nie. I nóżki gołe dyndają ze śpiworków zimowych. Nie bardzo wiedziałam jak się w tym znaleźć, więc zapytałam mojej health visitor i ona właśnie doradziła, żeby powyżej 10 stopni czapeczki już nie zakładać (Tosia miała wtedy 2 miesiące). I tak robię. W wózku to nie był żaden problem, a w chuście czasem naciągnę kapturek, jak zawieje jakoś mocniej. Tosia nigdy nie chorowała. A jeśli chodzi o słońce to się zgadzam - trzeba uważać.

O uszach, to już ktoś pisał na tym Forum, że przewianie im nie grozi ze względu na taką a nie inną budowę, tylko nie pamiętam kto i gdzie. :?

babolek
21-05-2008, 18:57
ja się chyba juz musze pogodzić ze Frrr czapek, kapelusików, chusteczek nie będzie nosił ... : ( nie bardzo sobie wyobrażam letnie upały bez kapelusza :/ ale żadna czapka nie wytrzymała dłużej u niego na głowie niż kilka sekund :( no jak się zapomni i się go zagada to minuta max, ściąga je z takim impetem ze szok :shock: a odkąd umie chodzić to jeszcze przydeptuje :roll:

my stosujemy w upały jedna zasadę, staramy się wychodzić rano i wieczorami wtedy słonce nie jest takie bardzo 'ostre' no i obowiązkowo krem ochronny z filtrami.. no bo oczywiście najczęściej w plecaczku wychodzimy
:P :wink:

andziulindzia
21-05-2008, 21:48
Moje dzieci to blondyneczki z jaśniutką skórą. Bez cienkich czapeczek/kapelusikach na głowie w słoneczny dzień dostają od razu poparzeń. Kremem we włosach smarować się nie da, w cieniu dzieci utrzymać też się nie da. Więc mimo niechęci wielu dorosłych do czapek latem ja będę swoim dzieciom je zakładać tak jak to robiłam do tej pory. Każdy jest inny i ma inne potrzeby i nie ma się co dziwić.