PDA

Zobacz pełną wersję : wzruszający widok na nowym świecie



Liv
20-01-2010, 17:14
pędziłam dziś Nowym światem, bez dziecia wyjątkowo i zobaczyłam chustomamę, która chwyciła mnie za serce - bo była niewidoma. dzielnie przedzierała się z laseczką przez zaśnieżoną ulicę, z maluchem schowanym pod kurtką. a ja pipka jedna, zamiast coś powiedzieć, odezwać się do kobiety, czy pomoc zaproponować, to stałam jak wryta i miałam mokre oczy ze wzruszenia.

truscaffka
20-01-2010, 17:15
o żesz...:cryy:

paskowka
20-01-2010, 17:17
Ja przed kompem się popłakałam, a co dopiero na żywo:)

Lotna
20-01-2010, 17:20
Aszzzzzzz :cryy::cryy:

rosass
20-01-2010, 17:26
tez mi lezka sie kreci:beat:

AMK
20-01-2010, 17:28
Nie dziwie się, że Cię zamurowało.

kasia wska
20-01-2010, 17:33
:cryy:

PodwójnaMama
20-01-2010, 17:35
Też by mnie zamurowało... a od następnego dnia czuwałabym tam chyba kazdego dnia, z nadzieją ze znow ją spotkam i tym razem odważę się odezwać :mrgreen:

Agut
20-01-2010, 17:37
achhhhh moze to ta sama chustomama którą spotkałam w Centrum zdrowia dziecka :) kurcze też mi sie łezka zakręciła..... jechałysmy razem w windzie miała zamotanego 2x z indio biało- niebieskiego a pielęgniarka wiozła jej dzieciątko w łóżeczku.....chyba na zabieg bo byla karteczka jestem na czczo........ nooo i kurcze tez sie bałam odezwać bo to małe płakało a ona - chustomama była bardzo przejęta i starała sie małe uspokoić... achhh wtedy tez mi łzy poleciały.....

JJ
20-01-2010, 17:40
pędziłam dziś Nowym światem, bez dziecia wyjątkowo i zobaczyłam chustomamę, która chwyciła mnie za serce - bo była niewidoma. dzielnie przedzierała się z laseczką przez zaśnieżoną ulicę, z maluchem schowanym pod kurtką. a ja pipka jedna, zamiast coś powiedzieć, odezwać się do kobiety, czy pomoc zaproponować, to stałam jak wryta i miałam mokre oczy ze wzruszenia.

... ja sie tu przed ekranem poplakalam ...

jamamajka
20-01-2010, 17:43
Ależ dzielna kobitka...

Monica123
20-01-2010, 18:02
To przez te hormony my takie płaczliwe? Bo ja tez się wzruszyłam...

silver
20-01-2010, 18:06
wzruszające...

nemhain
20-01-2010, 18:34
Piękne, cudowne, normalnie sie wzruszyłam...

Lotna
20-01-2010, 18:35
Wyobraźcie sobie jak tej mamie musi być ciężko, nie tylko z chustą, motaniem, noszeniem po mieście ale również w opiece nad maleństwem :cryy:

yanettee
20-01-2010, 18:38
też się wzruszyłam

sylvetta
20-01-2010, 18:40
Chryste, pokłony.....Zamurowało mnie. Tez mi łza popłyneła. A na zywca to sama nie wiem jak bym sie zachowała ze wzruszenia, podziwu itp., itd.

rosass
20-01-2010, 19:10
tak pomyslalam, ze dzieki chuscie moze byc mama w pelni samodzielna.

gosia1974
20-01-2010, 19:35
Ale dlaczego Was tak zamurowało?! I skąd te łzy? I wzruszenie nad chustą zamotaną na Mamie niewidomej? - znam wózkowe Mamy niewidome - też sobie radzą :)

Tu nie ma co płakać ze wzruszenia - niewidzący, słabowidzący, niedowidzący - są wśród nas :) I są tacy sami jak my!! Niczym się nie różnią.

ps. Z doświadczenia wiem, że osoby w/w chcą być traktowane tak jak pełnosprawni :)
Nie biadolcie Baby - tylko podejdźcie na przyszłość i porozmawiajcie :)

morepig
20-01-2010, 19:58
pędziłam dziś Nowym światem, bez dziecia wyjątkowo i zobaczyłam chustomamę, która chwyciła mnie za serce - bo była niewidoma. dzielnie przedzierała się z laseczką przez zaśnieżoną ulicę, z maluchem schowanym pod kurtką. a ja pipka jedna, zamiast coś powiedzieć, odezwać się do kobiety, czy pomoc zaproponować, to stałam jak wryta i miałam mokre oczy ze wzruszenia.
Tyyy pipko jedna :duh:
zartuję :)
się wzruszyłam :(

PodwójnaMama
20-01-2010, 20:34
Ale dlaczego Was tak zamurowało?! I skąd te łzy?
Moze stąd, ze nagle w zwykłych naszych problemach, troskach dostrzegamy mamę, która ma życiu trudniej niż my. Az wstyd się wtedy robi, jak sobie pomyślimy jakie czasem mamy płytkie problemy. Daje to do myślenia i taki widok jakby krzyczy: głupia babo ciesz z tego co masz! a nie się przejmujesz, ze dobrałaś zły kolor chusty do koloru torebki np. :rolleyes:
To nie litość chyba- raczej wstyd własnie- taka bym się poczuła malutka przy takiej dzielnej mamie. Taki widok ściąga na ziemię.
No nie wiem jak to wyjaśnić. Ale też by mnie zamurowało i tez bym się wzruszyła.

gosia1974
20-01-2010, 21:45
Moze stąd, ze nagle w zwykłych naszych problemach, troskach dostrzegamy mamę, która ma życiu trudniej niż my.

Nie ma trudniej - to spojrzenie z naszej strony, 'widzących' - ma inaczej... /o ile to zrozumiałe: poznawać kolory dotykiem.../


To nie litość chyba

Bo i nie ma nad Kim się litować :)

Dagmara
20-01-2010, 22:07
Nie ma trudniej - to spojrzenie z naszej strony, 'widzących' - ma inaczej... /o ile to zrozumiałe: poznawać kolory dotykiem.../



]

Wiesz co też znam trochę niewidomych i owszem w takiej sytuacji jak teraz, gdzie widzący człowiek ledwo przedziera się przez nieodśnieżone chodniki - ma trudniej. Tata mojej koleżanki teraz jeździ wszędzie taksówką, bo tyle razy już się poślizgnął, że już miał dość.
Pewnie, że nie ma się co litować, ale widok wzrusza i tyle i raczej wątpie aby ktokolwiek tutaj pisał to w kontekście litowania.

yanettee
20-01-2010, 22:09
a ja uważam że to wzruszające
tak samo jak widok maleńkiego dziecka mnie wzrusza
a przecież się nad min nie lituje

gosia1974
20-01-2010, 22:23
też znam trochę niewidomych

trochę...

Mayka1981
20-01-2010, 22:27
ja sobie nie wyobrażam, że mogłabym nie widzieć swojego dziecka - jest przecież takie piękne...

no i na pewno niewidomej mamie łatwiej się poruszać z chustą niż z wózkiem (zwłaszcza zimą:roll:)

super :thumbs up:

GoKa
20-01-2010, 22:28
Dzielna kobitka!:applause:

Ilonsa
20-01-2010, 23:00
Dziewczyny ale to taka sama mama jak każda z nas i wątpie żeby chciała aby ktoś stawiał ją na piedestał czy się litował.
Tak się składa, że mieszkam z osobą niewidomą (moja teściowa) i wiem, że chciałaby być traktowana normalnie, bez litości, współczucia czy nawet gdybania jak to ma trudno.
Na przykładzie mojej małej widzę, że dla niej to normalne, że babci piłkę czy inną zabawkę trzeba podać bezpośrednio do ręki, że trzeba stanąć z boku jak idzie czy odezwać się zawsze jak wchodzi do danego pomieszczenia gdzie jest babcia (tak, tak 1,5 roczne dziecko doskonale to rozumie).

gosia1974
20-01-2010, 23:04
Dziewczyny ale to taka sama mama jak każda z nas i wątpie żeby chciała aby ktoś stawiał ją na piedestał czy się litował.
Tak się składa, że mieszkam z osobą niewidomą (moja teściowa) i wiem, że chciałaby być traktowana normalnie, bez litości, współczucia czy nawet gdybania jak to ma trudno.
Na przykładzie mojej małej widzę, że dla niej to normalne, że babci piłkę czy inną zabawkę trzeba podać bezpośrednio do ręki, że trzeba stanąć z boku jak idzie czy odezwać się zawsze jak wchodzi do danego pomieszczenia gdzie jest babcia (tak, tak 1,5 roczne dziecko doskonale to rozumie).

wreszcie normalność :):thumbs up:

PodwójnaMama
20-01-2010, 23:14
Dziewczyny ale to taka sama mama jak każda z nas i wątpie żeby chciała aby ktoś stawiał ją na piedestał czy się litował.
Tak się składa, że mieszkam z osobą niewidomą (moja teściowa) i wiem, że chciałaby być traktowana normalnie, bez litości, współczucia czy nawet gdybania jak to ma trudno.
Na przykładzie mojej małej widzę, że dla niej to normalne, że babci piłkę czy inną zabawkę trzeba podać bezpośrednio do ręki, że trzeba stanąć z boku jak idzie czy odezwać się zawsze jak wchodzi do danego pomieszczenia gdzie jest babcia (tak, tak 1,5 roczne dziecko doskonale to rozumie).
Ilonsa ale na prawdę trudno jest osobie, która nie zna i nigdy nie znała osoby niewidomej zachować takie normalne, zdrowe podejście. Ja np. dopiero mając w bliskiej rodzinie dziecko chore nauczyłam się jak traktowac takie dzieci i ich rodziców. Teraz kiedy widzę mamę z chorym dzieckiem traktuję ich normalnie, pomoge jak trzeba. Nie wmurowuje mnie i nie powoduje pocenia oczu- a kiedyś tak było. Wszystkiego trzeba się nauczyć, ale nie da się tak za pierwszym razem.

Mayka1981
20-01-2010, 23:14
mój mąż jako chustotata też mnie wzrusza - co nie znaczy że sie nad nim lituję lub stawiam na piedestał....:ninja:

kulka37
21-01-2010, 00:08
Też mnie wzruszyła ta historia.
Tu nie o litość chodzi.Dla mnie to taki pierwszy odruch,gdzieś prosto z serca, zanim się mózg włączy i zacznie rozważać.Trudno wytłumaczyć.Ale myślę,że rozumiecie...

Dagmara
21-01-2010, 00:15
trochę...


Wybacz kilkoro.
Nie łap mnie za słówka, bo akurat ich chwilowo mam niedobór.

węgielek
21-01-2010, 08:52
a ja pamietam sprzed dawien dawna jakas historie kupowania chusty dla niewidomej mamy, czy nauczania jej wiazan. pamieta to ktos jeszcze?

Siluna
21-01-2010, 10:35
Ilonsa, ja w całej tej historii wzruszyłam się Twoją córą. Kochane, dzielne dziecko. O ile łatwiej byłoby na świecie gdyby ludzie zauważali potrzeby innych. Marzę o tym by w Warszawie każdy niepełnosprawny mógł korzystać z chodnika, metra, każdego lokalu bez ograniczeń. By wszyscy tworzący to miasto pomyśleli o niepełnosprawnych. A ludzie na ulicy by potrafili pomóc. Chciałabym nauczyć tego moje dzieci.

tonieja
22-01-2010, 00:23
Ja dzisiaj, niespodziewanie spotkałam faceta w chuście na Bielanach
Pan na wózku, dzidzia zamotana z przodu (tyle że przodem do świata)
Uśmiechnęłam się szeroko, ale potem miałam gul w gardle.

ewadbr
22-01-2010, 00:32
też się wzruszyłam....chyba mogę...co?:ninja:
podziwiam takich ludzi

Ilonsa
22-01-2010, 00:41
Ja dzisiaj, niespodziewanie spotkałam faceta w chuście na Bielanach
Pan na wózku, dzidzia zamotana z przodu (tyle że przodem do świata)
Uśmiechnęłam się szeroko, ale potem miałam gul w gardle.

Pan jeszcze czasami starszaka ma ze sobą:ninja: Widziałam go kilka razy- dziecko zamotane przodem bo ono właciwie siedzi mu na kolanach a chusta je przytrzymuje.

annya
22-01-2010, 14:49
Ja też się wzruszyłam, ale ja już taka jestem :rolleyes:.

Jednocześnie jestem pełna szacunku i uznania :thumbs up:.

Dagmara
22-01-2010, 14:50
Ja dzisiaj, niespodziewanie spotkałam faceta w chuście na Bielanach
Pan na wózku, dzidzia zamotana z przodu (tyle że przodem do świata)
Uśmiechnęłam się szeroko, ale potem miałam gul w gardle.

Tego pana to i ja czasem widuję :)

sylvana
22-01-2010, 18:13
Jestem pełna szacunku i uznania dla tej niewidomej mamy. A wzruszam się na widok każdej chustomamy, którą spotykam jak sobie chodzę z Małą bo tak naprawdę to rzadko je spotykam (do tej pory, to poza sobą, widziałam raz i tylko jedną. Wyjątek to spotkania kk, ale to inna sytuacja;-)). Jak na razie to my wzbudzamy spore zainteresowanie :roll:

edoro
24-01-2010, 14:52
Ja mam trochę tremę, bo za ok. 2-3 miesiące będę miała okazję zachustować taką mamę! :oops: Tzn. nie jest całkiem niewidoma, widzi tylko plamy, żywe kolory...
Sama mnie poprosiła niedawno :applause:

A że nie jest to jej pierwsze, a TRZECIE już dziecko, to mam nadzieję że nie będzie strasznie (no bo jak z wózkiem sobie radziła to z chustą tym bardziej, nie?)
Ja tam jestem pełna podziwu jak oni sobie radzą (oboje z mężem są niewidomi), ale jak się ich ktoś pyta: Jak sobie radzicie?- powiedzą, że normalnie, bo dla nich to jest NORMALNE, że muszą funkcjonować, mimo że nie widzą. Chociaż nie twierdzę, że nie mają trudniej...

A na koniec anegdota:
Idzie owa znajoma z wózkiem ulicą, no i niechcący najechała na jakiegoś pana. Ten wkurzony odwraca się krzycząc: - Co pani, ślepa??!!
Na co ona rozbrajająco: - W rzeczy samej! :mrgreen:
Podejrzewam że mina pana BEZCENNA...

gosia1974
24-01-2010, 23:01
Ja mam trochę tremę, bo za ok. 2-3 miesiące będę miała okazję zachustować taką mamę! :oops: Tzn. nie jest całkiem niewidoma, widzi tylko plamy, żywe kolory...
Sama mnie poprosiła niedawno :applause:

A że nie jest to jej pierwsze, a TRZECIE już dziecko, to mam nadzieję że nie będzie strasznie (no bo jak z wózkiem sobie radziła to z chustą tym bardziej, nie?)
Ja tam jestem pełna podziwu jak oni sobie radzą (oboje z mężem są niewidomi), ale jak się ich ktoś pyta: Jak sobie radzicie?- powiedzą, że normalnie, bo dla nich to jest NORMALNE, że muszą funkcjonować, mimo że nie widzą. Chociaż nie twierdzę, że nie mają trudniej...



Napiszę z perspektywy osoby pracującej kilka lat z niewidomymi osobami - edoro - nie miej tremy :) Chustuj po prostu :)

:applause:brawa dla Ciebie, że chustujesz, a nie tylko się wzruszasz ;)

Linda
25-01-2010, 19:57
Zeszlej zimy bylam w domu Babolka, gdzie pomagalam w nauce wiazan, mama byla w ciazy, tez byla niewidoma, ale bylam w szoku jak sprawnie nauczyla sie kieszonki. Moze to ta sama mama, kto wie...

Liv
25-01-2010, 21:07
:applause:brawa dla Ciebie, że chustujesz, a nie tylko się wzruszasz ;)

babo jedna, przestań się czepiać, już Ci dziewczyny przecież napisały skąd to wzruszenie...:cool:

julinkowa
31-01-2010, 18:13
wzruszajacy widok.... A ja czasem narzekam że to MNIE jest ciężko.....
byłam w szpitalu z małą jak miała 2 miesiace. Na sali obok była z maleńkim dzieciątkiem dziewczyna głucha. Mały chory i również niesłyszący. Ponieważ nie wiedziała kiedy mały płacze, a w zasadzie kwili, bo z racji wady nie potrafił wydawać z siebie dźwieków, to w nocy miała ustawiony w telefonie co 1,5 godziny alarm wibracyjny,śpiąc trzymała telefon w dłoni - i po prostu budził ją, a ona wstawała i sprawdzała czy z małym wszystko ok...... Strasznie było mi żal Malutka.......