Zobacz pełną wersję : Pruszków i okolice /od Ursusa po Żyrardów/
Strony :
1
2
3
4
5
6
7
8
[
9]
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
Nadal trzymałabym się tego tropu :) i chwilkę poczekała.
Co do większej masy urodzeniowej dzieci cukrzycowych, to nie do końca jest prawda. Może kiedyś tak było kiedy nie leczono cukrzycy. Szczególnie, że jest różnica między cukrzycą wrodzoną, a nietolerancją glukozy, czyli cukrzycą ciążową.
IzaBK nie martw się na zapas, skoki rozwojowe i wzrost dzieci są nieprzewidywalne :)
Co do kina, to ja też nie dam rady, a nawet z dwójką, to chyba bym się nie wybrała, bo pewnie ani ja, ani pozostali niewiele wynieśli by z filmu ;)
Ale spacery są fajne, więc jakby co to ja chętna. IzaBK czy art-butik jakbyście miały ochotę pospacerować po zaspach naszego osiedla czy okolicy, to dajcie znać.
Co do nosideł, to specjalistką nie jestem, ale jakiś czas temu zakupiłam chusto-MT dla męża, który nie chciał się chlastać z chustą, więc jakby co mogę pożyczyć na próbę...
suri - może jutro jakiś spacer? bo ja dziś tylko do szkoły po Elę polecę, bo mam dzień prasowaniowo-praniowy :-(
a u mnie na balkonie umarł gołąb. przyleciał tylko w tym celu, bo nie zrobił żadnych śladów stóp na śniegu. po prostu od razu chyba myknął na plecy i zamarzł :-(
i mimo, że widze pewne podobieństwo do kurczaka w zamrażarce, mogę o nim myśleć wyłącznie jako o denacie, a nie w kontekście odpadku, czy coś..
padł centralnie przed drzwiami balkonowymi, więc siedzę przy zasłoniętych oknach :/ musi poczekać na mojego męża, który przybędzie z pracy i bohatersko mnie uwolni od towarzystwa denata :-( że też dziś akurat mam dzień w domu..
Izu - przepraszam, rozuiem Twoj dramat z golebiem, ale.... no poplakalam sie ze smiechu :)
co do cm Gajowych - ja tez bym jeszcze chwile poczekala, tak ze 3 tyg., a jak nic nie drgnie, to bym zrobila badania hormonu wzrostu, tak dla wlasnego spokoju... no i poszukala dobrego pediatry... trzymam kciuki, bedzie dobrze!
Izu http://www.cosgan.de/images/midi/traurig/a020.gif
moja teściowa pewnie by rosół z denata ugotowała ;)
ale denat ma... flaki!!! na takiego w kazdym razie wygląda - no jak żywy, tylko leży na plecach i podkurczone stopy ma..
jakoś w kontekście jedzenia mi nie podchodzi :D
gdybym nie mieszkałą tak wysoko, to bym pomyślała, że to może mafia mi go podrzuciła, tylko ryby nie mieli, to gołębia użyli ;-)
wiesz my tu śmichy-chichy ale też miałabym dylemat ;) ja nawet do myszy, które zeżarły mi dywanik od męża, mam stosunek matczyny i uczucia mieszane :lol:
teściowa kiedyś przywlekła mi zamrożone gołąbki "pyszne, na rosołek" ale pogoniłam babę :roll:
moja babcia gotowała na przeziębienia rosół z gołębia. stawiało na nogi lepiej niż wódka z pieprzem ;)
tylko nie z padliny :lol:
mi. - ja nie wiem na co on umarł, ale natychmiast sie zamroził, wiec swiezy :-D Ty nie w kinie?
jesli ktos chce rosołek, to zapraszam po gołebia- przy obiorze wlasnym nie dosc, ze za darmoszke, to jeszcze cos z wdziecznosci dorzuce :D inna forma odbioru nie wchodzi w gre :/
ale dziś dzień darmowej dostawy...
nie w kinie, bo bardzo późno wstałam... a potem Kajetan jakiś taki marudny bardziej niż mniej... a teraz zaczęłam się spinać w kwestii prezentów gwiazdkowych i nie tylko... no i jakoś tak...
Choco, łączę się z Tobą w bólu jeśli chodzi o Twoje zasypane zad*pie, kto jeszcze mieszka na wygwizdowie?
Ja teżżżżż na wygwizdowie... Już się boję tego śniegu co na dzisiejszą noc zapowiadają...
Tati właśnie gra na gitarze i śpiewa :lol: jest tak urocza, że nawet mi nie przeszkadza, że jeszcze nie śpi.
wcześniej ja musiałam grać a moja córka klaskała i tańczyła, zupełnie nie zrażona tym, że ja kompletnie nie umiem grać :lol: kocham Ją szalenie :heart:
mam w sypialni zaspę na parapecie - do 1/3 okna :-( widać głównie niebo..
dziś rano przyjemne zaskoczenie - nikt nie oddał życia na moim balonie :D
choco - rozmiem, że następną razą - koncercik :-)
Iza, masz balon? :shock:
wiecie co... trzymajmy kciuki za Me'shell, bo musi się dziś dostać z Zosią do Łodzi... autem, jak sądzę.
choco, Kajetan wczoraj też był jak nakręcony, tylko mnie to nie wprawiło w tak pozytywny nastrój :(
w końcu wyszłam wieczorem i szczęśliwie zrobiło mi się lepiej :)
hahahahaha:lool:
się spłakałam, autentycznie
jednak "K" czyni wielką różnicę :mrgreen:
mi. ja też najczęściej wymiękam przy wieczornych szaleństwach ale to był pierwszy "reczital" więc mnie rozbroił zupełnie :mrgreen:
Izu ja mam zaspę do pół bramy przed domem, a za to chyba na całą :lool:
muszę przywdziać gumofilce, łopata w dłoń i do roboty, ale mi się nie pali jakoś ;) ale muszę bo może Pani listonosz dziś przyjdzie :jump:
najgorsze, że Pi drogę do domu zasypało. tak blisko jest a nie wiadomo kiedy dojedzie buuu :(
choco - odkopana?
Olcia - jak Jula? zdrowa już?
zapisałąm się na wtorek na wymianę opon.. jeśli wyjade ze swojej zaspy i dojadę te 300m, to od środy zwiększę swoją mobilność ;-)
dziś była cuudna pogoda!! jak Wasze spacerki? :D
ja byłąm trzy razy..
my nie wychodzimy póki co...
Jula wczoraj czuła się lepiej, mój małżonek praktycznie był zdrowy, więc pojechaliśmy zrobić jakieś zakupy...
efekt jest taki, że Janek miał iść dziś pierwszy dzień po chorobie do pracy i nie poszedł - ma całe gardło na nowo zawalone, kaszle jak stary gruźlik ;), mnie boli gardło i mam gorączkę, a Jula ma się lepiej, ale kaszle jeszcze - chyba jej wszystko spływa...
my mamy na balkonie (nie balonie) mega zaspę - dosłownie CAŁY balkon zasypany śniegiem! musimy to odśnieżyć, ale jak otworzymy drzwi balkonowe, to nam się do środka wsypie...
może w weekend będzie lepiej, to wyjdziemy na jakiś spacer
ej, a skąd wy macie ten śnieg na balkonach?!
ja nie mam. a chcem.
mi. jak chcesz, to chodź do nas i weź trochę od nas, pół ursusa możemy obdarzyć ;)
:
muszę przywdziać gumofilce, łopata w dłoń i do roboty, ale mi się nie pali jakoś ;) ale muszę bo może Pani listonosz dziś przyjdzie :jump:
najgorsze, że Pi drogę do domu zasypało. tak blisko jest a nie wiadomo kiedy dojedzie buuu :(
U mnie był listonosz - jak właśnie odśnieżałam łopatą - i powiedział "jak miło, że kobieta pracuje". Przywiózł tuli, więc mu to wybaczyłam.
ej, a skąd wy macie ten śnieg na balkonach?!
ja nie mam. a chcem.
bo Ty mieszkasz na takim osiedlu, któe ma sprawną administrację i szybciej odśnieżają lokatorom balkony niż ulice :D
pfffff.... mam za to zamarznięte okna w dachu. chciałam dziś wywietrzyć pod nieobecność Chłopaków i :(
Me'shell
03-12-2010, 13:05
my mamy na balkonie (nie balonie) mega zaspę - dosłownie CAŁY balkon zasypany śniegiem! musimy to odśnieżyć, ale jak otworzymy drzwi balkonowe, to nam się do środka wsypie...
więc są jednak zalety braku balkonu... ;)
nam wiatr urwał wczoraj antenę satelitarną, pozostawioną przez poprzednich właścicieli mieszkania, w sumie i tak nie była używana, bo nie mamy telewizora i mąż miał ją zdemontować, a tak zdemontowała się sama :D, sęk w tym, że częściowo, więc resztę mąż demontował w porywistym wietrze i śnieżycy, wisząc za oknem, w 3 polarach i 2 parach rękawiczek
zapomniałam napisać, że dojechałyśmy do Łodzi bezproblemowo, bo już w środę wieczorem :)
art-butik
06-12-2010, 12:54
Co do większej masy urodzeniowej dzieci cukrzycowych, to nie do końca jest prawda. Może kiedyś tak było kiedy nie leczono cukrzycy. Szczególnie, że jest różnica między cukrzycą wrodzoną, a nietolerancją glukozy, czyli cukrzycą ciążową.
IzaBK nie martw się na zapas, skoki rozwojowe i wzrost dzieci są nieprzewidywalne :)
Co do kina, to ja też nie dam rady, a nawet z dwójką, to chyba bym się nie wybrała, bo pewnie ani ja, ani pozostali niewiele wynieśli by z filmu ;)
Ale spacery są fajne, więc jakby co to ja chętna. IzaBK czy art-butik jakbyście miały ochotę pospacerować po zaspach naszego osiedla czy okolicy, to dajcie znać.
Co do nosideł, to specjalistką nie jestem, ale jakiś czas temu zakupiłam chusto-MT dla męża, który nie chciał się chlastać z chustą, więc jakby co mogę pożyczyć na próbę...
Jeżeli mogłabym to chętnie bym przetestowała to chusto-MT, kiedy mogę wpaść?
art-butik
06-12-2010, 13:09
Trochę się pochwalę, jeżeli miałybyście ochotę na jakieś mikołajkowe zakupy, to zapraszam:
Biżu: http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=46121&p=957386
Decoupage: http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=46327
Dla Maluszków: http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=46220
art-butik, jeśli Ci pasuje, to możesz przyjść jutro po 12ej.
dzińdybry!! Gaja wczoraj po raz pierwszy od wielu wielu dni wylądowała u mnie w chuście z przodu w domu, w celu poprzytulania i ponoszenia :-) po prostu chciała do chusty!! moja mała księżniczka :D
dzińdybry!! Gaja wczoraj po raz pierwszy od wielu wielu dni wylądowała u mnie w chuście z przodu w domu, w celu poprzytulania i ponoszenia :-) po prostu chciała do chusty!! moja mała księżniczka :D
:applause:
a Tati wczoraj zrobiła kupę na podłogę :ninja::lol:
yyyy, ja też :applause:dla Tati
jak szybko się spostrzegłaś :ninja:
boszszszsz.... JEDYNE o czym dziś marzę, to żeby znaleźć się w łóżkuuuuuuu....
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
i wcale mój synek wiele z tym moim niewyspaniem nie ma...
aaaaaaaaaa
musz iśc prowadzić lekcję :/
yyyy, ja też :applause:dla Tati
jak szybko się spostrzegłaś :ninja:
od razu bo widziałam co planuje ale mi 2x z nocnika zwiała ;) a jak ruszyłam z kopyta, żeby na nocniku dokończyła to wdepnęła i pobiegła dalej :twisted:
hahaha, ale nie pobiegła po dywanie? :ninja:
mi. - ja też dziś jakoś nisko z energią
na szczęście nie :lol:
a chwaliłam się już, że mam dynię? :mrgreen:
a chwaliłam się już, że mam dynię? :mrgreen:
ale Ci zazdroszczę!
moja wczoraj pojechała do nowego domu...
ale Ci zazdroszczę!
moja wczoraj pojechała do nowego domu...
olcia :kiss: może jeszcze kupisz. a jak nie to Ci pożyczę za jakiś czas :D
szkoda, że się nie zgrałyście z dynią - gdyby choco kupiła Twoją, wtedy Olcia mogłabyś czasem dynię widywać ;)
choco chyba chciala krotsza...
w ogole mi dzisiaj jakos smutno...
na poprawe humoru wieszamy bombki i swiatelka na oknie / karniszu :)
ja też się zbieram, żeby udekorować balkon i okna i schody, ale najpierw to musiałabym balkon odśnieżyć, ale mi się nie chce, bo: albo jest lekki snieg,ale za zimno, albo jest ciepło, ale śnieg wtedy za ciężki ;-) nie nawykłam do łopaty ..
dekoruję też klatkę schodową, wszystkie piętra. w pierwsze nasze swięta w tym mieszkaniu sąsiedzi byli kompletnie zaskoczeni, na szczęście mocno poztywnie :-)
ooo... super
a jak dekorujesz klatkę? może i ja to zrobię...? :)
dekoruję klatkę TANIO. najtańsze bombki + najtańsze "girlandy". już trzeci raz będę je wieszać, więc wychodzi mi coraz taniej, hehe
3 bombki + 2 girlandy zapetłane na lampie na każdym pietrze :-) cena - ok 4 zł / piętro. Nastrój - bezcenny :-)
bombek Ci u nas pod dostatkiem... w zeszłym roku zakupiliśmy - pierwszy raz spedzaliśmy święta w domu i chcieliśmy mieć ładnie, i tak się rozpędziliśmy, że mamy tego od groma
gdzie mogę kupić girlandę?
wszedzie tam, gdzie bombki. w tesco czy innym realu, w castoramie czy innym leroyu :-)
no, to u nas dziś wieczór gotowania :)
krupnik, zupy na kolejne dni, jabłka...
duuuuuużo gotowania ;)
a u mnie suushiii :-) tym razem zrobiłam tyle, że zostało, haha :D zawsze dzieciaki jęczą, że za mało, dziś wywaliłam kilka kawałków, już nikt ich nie chciał, nawet ja :hide:
noszsz niemądra...
podjechałabym :)
a mój krupnik wyszedł... dziwny jakiś taki.
za to jarzynowa - ok.
sprawa do naprawienia :D wyrzucone oczywiście nie do odzyskania, ale wiesz - zwijać rulony potrafię błyskawicznie :-D na spotkanko może zrobię!!
a do krupniku dałaś pora? :-)
dodałam.
oj Kochana. Sushi to ja ZAWSZE.
choć nie - raz miałam zjeść takie z surowym okoniem i było bardzo niedobre...
ja robię zawsze z łososiem :-) gwarancja pyszności!! a do tego ogóreczek, sałata, majonez.. mmmm, pyyszne.. ale obecnie jestem przesushiowana :/ za dwa tygodnie na wigilię będę robić, to w grudniu już odpada, ale w styczniu spotkanko sushiowo-chustowe bedzie idealne :D..
my nie wsadzamy sałaty ani majo, za to wsadzamy (poza wymienionymi) avocado i krewetki :) i "paluszki krabowe" i wasabi :evil:
moje dzieci krewetki wolą smażone :D a z surimi krabowym też robiłam, ale nie cieszyło się taką popularnością jak z łososiem. I teraz ide na łatwiznę, robię wszystkie takie same, nikt nie musi się spieszyć, drugiemu wyjadać, bić się ;)
ooo... sushi - temat, który lubię baaardzooo... :)
okazuje się, że tylko raz mi nie podeszło - w ciąży na śniadanie ;)
ja robię z łososiem, krewetkami, paluszkami, avocado, sałatą, szczypiorkiem, majonezem... no mix :)
Izu - w styczniu ja już w pracy będę, a baaardzo bym chciała jednak się spotkać i w ogóle i sushowo :) może jednak w grudniu damy radę?
toż ja świr sushi jestem :)
to może zrobimy tak, że Gospodyni zajmuje się ryżem :ninja: a reszta przynosi wsad i wszystkie zajmujemy się smarowaniem, rolowaniem (każda może przynieść swoją matę :D) i cięciem :)
co Wy na to?
taki rodzaj naszej chustowej "Gwiazdki" :)
Me'shell
09-12-2010, 14:01
to może zrobimy tak, że Gospodyni zajmuje się ryżem :ninja: a reszta przynosi wsad i wszystkie zajmujemy się smarowaniem, rolowaniem (każda może przynieść swoją matę :D) i cięciem :)
co Wy na to?
taki rodzaj naszej chustowej "Gwiazdki" :)
Gwiazdka z sushi? super, jestem za! tylko nigdy sushi nie robiłam choć jadłam i to ze smakiem wielkim, chętnie się podszkolę :)
no i nie mam maty do rolowania, ale jak mi pożyczycie,m do będę rolowała, że hej ;)
Zosia dziś w nocy urządzała imprezkę, próbowała nas na nią zaprosić, a my próbowaliśmy zaprosić ja do spania. Efekt taki, że mąż poszedł do pracy strasznie niewyspany, a my spałysmy do 10! Po raz pierwszy od wieeeeelu miesięcy.
mi. - super, tez o tym myslalam :)
mialam wlasnie pisac (wrocilam z voyage'y do wwy) ale mnie uprzedzilas ;)
ja mam krewetki i paluszki krabowe - moge przyniesc
chyba tez jakies nori sie znajdzie
sprawdze co mam z podstawy (wasabi?) i dam znac
Me'shell - ja mam mate, moge pozyczyc :)
to co? kiedy?
Jula w przyszlym tyg idzie do zlobka :)
i u kogo?
LittleMonster
09-12-2010, 18:09
Ja też, ja też, byle nie w czwartek, bo jadę do Łodzi.
no to moze u mnie ? robie niezły ryż..
sroda?
środa brzmi super :) to o której? mogę przyjechać wcześniej wstawić krewetki? ;)
to ja przyniese sos sojowy i imbir.
jak się nikt inny nie zgłosi, to mogie i wasabi.
mam też ocet ryżowy, ale on się na nic nie nada, jak już ryż będzie zrobiony ;)
mnie tam obojętne u kogo, choć... no, dobra. napisze to - na razie nie u mnie :P
to zróbmy listę czego nam potrzeba:
ryż - Iza
nori -
wasabi - mi. (?)
ogórek -
sałata -
majo -
krewetki - Olcia
paluszki krabowe - Olcia
acocado -
ryba -
imbir - mi.
sos sojowy - mi.
maty: Iza, Olcia, mi.
proszę kopiować i się dopisywać :)
sushi lubię :-) ale w życiu nie robiłam... Gdzie to spotkanko? I w który dzień?
LittleMonster
10-12-2010, 16:47
Przepraszam Was, ale po chwili zastanowienia muszę się wycofać ze spotkania. Helenka jest przeziębiona, ale do przyszłego tygodnia powinna wydobrzeć. Tylko ja MUSZĘ w czwartek być w Łodzi (a więc i ona ze mną) i bez sensu jest narażać ją dzień wcześniej - w stanie potencjalnego obniżenia odporności - na zmasowany atak obcych mikrobów :mrgreen:
A tak na marginesie, 2 lata temu spotkałam się przed świętami z koleżankami z dziećmi (chodziłyśmy razem do szkoły rodzenia i na inne zajęcia do ówczesnego Domu Narodzin w Wawie). Połowa uczestników wyniosła ze spotkania rotawirusa :twisted:. Hektor przeszedł lekko, my z Robertem ciężko, zraziliśmy teściową wezwaną na pomoc a ona potem jeszcze kilka osób. Koleżanka zaraziła całą rodzinę, do której pojechała na święta. Potem doczytałam, że rota zaraża do 10 dni po ustąpieniu objawów...
szkoda :(
zdrowiej, Helenko!
Super :) Tylko ja chętnie dotrę dopiero jak mała się wyśpi (drzemka) (bo inaczej nikt tego nie wytrzyma - dziewczyna niewyspana ostatnio daje czadu! jakiś mega skok rozwojowy nieustający)
oj, dziewczyny, niestety nie dam rady wigilii sushkowej przed swietami urzadzic:hide:.. moze po swietach da rade?:ninja:
w watku cisza, pewnie wszystkie pierniczki pieczecie ;) moje wciaz kamienne :roll:
LM - Ty to potrafisz zachecic do spotkan towarzyskich, hehe :twisted:
dziś prawie wyrżnęlam orła w tył z Gajką w chuście :-( Gajka oczywiście na przodzie, więc teoretycznie bezpieczna by była. ledwo ledwo złapałam równowagę, pani co za mną szłą aż krzyknęła, a mi się tak gorąco zrobiło... cholerna zima.
Me'shell
14-12-2010, 12:15
dziś prawie wyrżnęlam orła w tył z Gajką w chuście :-( Gajka oczywiście na przodzie, więc teoretycznie bezpieczna by była. ledwo ledwo złapałam równowagę, pani co za mną szłą aż krzyknęła, a mi się tak gorąco zrobiło... cholerna zima.
uuuuu dobrze, że orzeł poleciał, lepiej go nie łap następnym razem ;)
a ja walczę pracowo, mąż zapracowany równie albo i bardziej, prezenty niekupione ech.....
Izu dobrze, że nic się nie stało :kiss:
ja niestety wyrżnęłam skuteczniej, kolano stłuczone :( Tati oczywiście z przodu więc tylko trochę się zdziwiła ;)
Izu, bardzo Ci współczuję tego strachu - przyznam, że ja się okropnie boję, kiedy chodzę z Kajetanem. Z przodu niby bezpieczniej, ale... nie chcę żaby którakolwiek z nas kiedykolwiek miała sprawdzać czy aby na pewno.
ja się zaprę i narzekać nie będę, choć powiem Wam tylko, że za nami bardzo niefajny dzień i jakaś absurdalna oraz wykańczająca noc, której punktem kulminacyjnym był powrót kota o piątej nad ranem. a nawet nie wiedzieliśmy, że wyszedł :lol:
no i ja mam odwrotnie - smutno mi, że już prawie wszystkie prezenty kupione :(
ja też nie narzekam... ale cholera mnie bierze, że znów nie ma wody :-( rano powinna już być..
http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/699602,awaria-wodociagowa-w-okolicach-pruszkowa-mieszkancy-bez-wody,id,t.html
LittleMonster
14-12-2010, 17:23
Me'shell, czy książka, o której rozmawiałyśmy u mi. to 'A Life's Work' Rachel Cusk? Mam ją od soboty i jest ... hmmm... niesamowita? Zaraz kończę i na 100% będę czytała jeszcze raz. Thank God for Amazon :mrgreen:
a co to za książka? porozmawiaj o niej też z nami:ninja:
i napisz jak zdrowie Hel :)
My jutro niestety nie damy. :( Nie uwierzycie - dwa razy zakopałam się w zaspie. Raz w poniedziałek, raz we wtorek. W pewnym sensie wjechałam w nie sama.... IzaBK - co łykałaś? Pomogło?
powrót kota o piątej nad ranem. a nawet nie wiedzieliśmy, że wyszedł :lol: :(
My raz zostawiliśmy psa w ogrodzie. Na szczęście było ciepło. Wtedy dzień i wieczór był wykańczający. I niby powinniśmy pamiętać, że wyszedł.
posta pod postem nie piszemy, nie nie :ninja:
Me'shell
14-12-2010, 22:21
Me'shell, czy książka, o której rozmawiałyśmy u mi. to 'A Life's Work' Rachel Cusk? Mam ją od soboty i jest ... hmmm... niesamowita? Zaraz kończę i na 100% będę czytała jeszcze raz. Thank God for Amazon :mrgreen:
Tak, tak, to dokładnie ta! W Polsce wydali tylko Arlington Park tej autorki. Pożyczysz? Jeśli tak, to zapisuję się w kolejce!
ja nie wiem czy ja tu mogę na ten temat, bo to książka o tym jak trudno być mamą
Pruszkowianki- macie już wodę?
Ja dziś nie dam rady. Przepraszam
U mnie drugi dzień ledwo, bo ledwo ale leci. Ale ciepłej nie ma :(
jeest!!! jest woda!! jes jes jes :D
o, Pani Premier :)
moja starsza siostra (choć wygląda na młodszą :P) jest płynnym premierem!
Me'shell
16-12-2010, 22:38
o, Pani Premier :)
moja starsza siostra (choć wygląda na młodszą :P) jest płynnym premierem!
:lool: :applause:
ubawiłam się do łez, nareszcie jakiś przyjemny akcent na koniec fatalnego dnia, który zaczął się od tego, że na lodowisku, które kiedyś było skrzyżowaniem Pan prowadzący duży dostawczy samochód zrobił sobie garaż z mojego tylnego zderzaka - nawet się na niego za bardzo nie wkurzyłam, bo w takich warunkach tez bym pewnie przywaliła, le miałam to szczęście, że to on jechał za mną a nie ja za nim
Potem "kopałam się z koniem" :mad: czyli tłumaczyłam mojej szefowej i promotorce w jednej osobie, rzeczy które powinny być oczywiste, które rozumieją wszyscy zebrani, oprócz niej ale to ona jest profesorem i nie możemy jej powiedzieć, że wprost co, że wygaduje bzdury, uchhh wrrrrrrr :duh:
o prowadzeniu szkolenia BHP szkoda wspominać, idę spać dobranoc
:lool: :applause:
no, nie wiem... Iza milczy.
a ja... zaliczyłam trzy przedmioty dziś i rozmówiłam z Panią od kolejnych dwóch, że będzie łatwo :). jestem bardzo zadowolona i odzyskałam nadzieję. choć ostatnio raczej nie sypiam ;)
no, nie wiem... Iza milczy.
wiesz.. to było WYMOWNE MILCZENIE, będące wyrazem niewymownej wręcz mądrości :lool:
mi, me'shell - jesteście bardzo dzielne! na pohybel profesorom zadufanym w sobie, vivant profesores rozumni!!
Olcia - jak Jula przezyla powrót do żłoba?
ja dziś byłam w przychodni, bo udało mi sie złapac siuśki. łapałam, az sie z kubeczka przelało :D panie pobrały krew profesjonalnie, tylko kropeczka została, zadnego siniaczka ;-) wyniki jeszce dzis..
no i po choinke dzis - Macie juz choinki?
w ubiegłym roku Gaja była po choinke w wózku, wlasnie odkrylam to na zfjeciu,,:hide:
o! a ja w ogóle nie załapałam się na wpis Me'shell :hmm:
tylko na buźki...
nic to. niedługo będziesz to miała za sobą i tyle. tym trzeba żyć! :)
choinka, choinka... jeszcze nie. W przyszłym. :)
w przysżłym to już zostaną same krzywulce.. ja lubię równe :-) ciekawe czy w tym roku w końcu zdecyduję się na świerk ;-) co roku chcę świerk, potem idę wybierać, a tam sosny mnie wołąją "kup mnie, kup" no i zaczynam mięknąć, a potem szybuję po pólkach cenowych i kupuję najdroższe :-(
a jak dojdziemy do domu, to mówię sobie: za rok świerk!! nie ugnę się!!
no i tak od kilkunastu lat to trwa...
zastanawiam się nad tym, jak bezpiecznei ustawić choinkę, płotka specjalnie nie będę kupować.. chyba przywiążę do biblioteczki i ubiorę tylko od metra wzwyż.. myślałyście już o tym?
no ja zazwyczaj idę w... jodły chyba. nie jodły?
świerkom mówię nie, bo mi się nie podobają. nie grają z moim wyobrażeniem choinki :lol:
my chyba pójdziemy w wersję mini, czyli postawimy nie-za-dużą na stole... inaczej jakoś nie umiemy sobie wyobrazić :(
aaa, jodły oczywiście.. ale nie będę już edytowac mojego posta, ku uciesze gawiedzi :D
albo w tym roku kupię sosne :-P
potrzebuje dużej, pod małą nie zmieszczą się prezenty...
no właśnie... my możemy sobie pozwolić na luksus małej choinki, bo prezenty będą leżeć w tym roku pod inną :D
LittleMonster
17-12-2010, 17:04
Tak, tak, to dokładnie ta! W Polsce wydali tylko Arlington Park tej autorki. Pożyczysz? Jeśli tak, to zapisuję się w kolejce!
ja nie wiem czy ja tu mogę na ten temat, bo to książka o tym jak trudno być mamą
Pożyczę. A masz może Arlington Park?
o, Pani Premier :)
moja starsza siostra (choć wygląda na młodszą :P) jest płynnym premierem!
eeeee O co chodzi? :hmm:
a ja... zaliczyłam trzy przedmioty dziś i rozmówiłam z Panią od kolejnych dwóch, że będzie łatwo :). jestem bardzo zadowolona i odzyskałam nadzieję. choć ostatnio raczej nie sypiam ;)
mi., Ty jeszcze coś studiujesz? Czy doktoranckie?
ja dziś byłam w przychodni, bo udało mi sie złapac siuśki. łapałam, az sie z kubeczka przelało :D panie pobrały krew profesjonalnie, tylko kropeczka została, zadnego siniaczka ;-) wyniki jeszce dzis..
no i po choinke dzis - Macie juz choinki?
A co, Gaja niezdrowa?
Choinek mamy cały las, wolę jodły, ale musimy trochę przerzedzić ten las, więc kolejny rok będzie świerk - własny.
Hel ani lepiej ani gorzej, ale w związku z tym została uznana za zdolną do wychodzenia. Bo to ja ją chyba załatwiłam tym, że zawsze nosiłam ją na spacer pod kurtką, czyli oddychała ciepłym powietrzem. A potem w któryś paskudny poniedziałek próbowałam wyjść z domu (bo ostatecznie mi się nie udało - pokonałam kilka przeszkód, ale przy zamarzniętym z zewnątrz zamku od domu już się poddałam :mrgreen:) z nią w foteliku samochcodowym no i łyknęła zimnego powietrza. Ma cały czas lekkie szumy pęcherzykowe, czasem kaszlnie, ale poza tym nic jej nie jest - i tak od 2 tyg. Lekarka też za zdziwieniem powiedziała: "Ma pani rację, jest tak samo". Zmieniłyśmy sposób leczenia, ale przynajmniej wygląda na to, że nic poważnego się z tego nie rozwija.
Z zaskoczeniem konstatuję, że za tydzień Boże Narodzenie :omg:
Edit: i z równym zaskoczeniem, że moja córka ma prawie 4 i pół miesiąca :omg:
LM, mój "zaraz" skończy rok :lol:
a Jula do żłobka nie wróciła, ktoś jej sprzedał jakiegoś rota albo inny świński wirus... hmmm...
w czw. wieczorem zaczęło się rozwolnienie, w nocy temp. 39,4, dzisiaj ciąg dalszy rozwolnienia i marudzenia, mega marudzenia
do cyca to ona już się chyba na stałe przyssała
i zdecydowaliśmy, że bierzemy opiekunkę, więc do żłoba nie wróci - za to żłobek przyjdzie do niej, bo to będzie ciocia ze żłobka, która zdążyła odejść w tzw. międzyczasie ;)
uf..
jutro drugie spotkanie i dogadywanie szczegółów...
no a Jula dalej chora... :/
a Wasze dzieciaczki zdrowe?
o, kurczę... zdrowy. mam nadzieję, że tak pozostanie ;)
LM- nie rośnie.. nie wiem czy zdrowa, wyniki badań nie są idealne :-( martwie się :-( już zaczęłam szperać po necie i chyba zejdę na zawał :roll:
Olcia - rota powiadasz? dżizas, mam nadzieję, że nie rozwija się on teraz w Gai :/ a może stąd takie wyniki..
choinka kupiona. Udało się kupić świerk, ale - nie pospolity, padło na srebrny, a i tak tylko dlatego że jodełek nie pozwoliłam sobie pokazać, sosen tez ;-) pospolity kupię w przyszłym roku :hide:
A my się dalej kurujemy, choć chyba już lepiej- ja nie mam kataru, Lenka powoli odzyskuje głos, a Tymek nie ma świszczącego oddechu...
olcia, mogę Cię pocieszyć, że moja Lenka, też przyklejona do cyca :bf:
Za to dziś jestem podjarana, bo...ZACZĘŁA CHODZIĆ SAMA!
Wczoraj zrobiła jeden kroczek, dziś rano z 5, a po południu zaczęła wędrować przez pół pokoju :applause:. I chyba jej się spodobało :mrgreen:
Przygotowań Świątecznych...brak :(
brawa dla Lenki! super! szybko!
Izu - lek. nie jest pewna czy rota czy nie rota, ale ze jakis wirus to juz pewniejsze... zla jestem, bo dopiero co sie wykurowala...
mam nadzieje, ze te zle wyniki Gaji sa od wirusa a nie od czegos innego
nie czytaj za duzo, to nic nie da...
sciskam mocno i zobaczysz, ze bedzie dobrze
a teraz lepiej zdradz nazwe chinczyka ;) i powiedz, gdzie kupujesz choinki? masz jakies magiczne miejsce?
O kurczę, ale chorujecie...
IzaBK - chciałabyś wszystkie wyniki mieć w normie z tabelki, hmmm....
Olcia- trzym się, przypomniało mi się, czemu nie lubię żłobków....
A Lenka gratulacje! Ala zaczęła pełzać w przód.... Choinkę chyba zdążymy kupić (ma być duża) nie wiem kiedy....
A jak chcecie się pośmiać - to wieści z mojej stacji: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Komedia-na-stacji-w-Ozarowie-2259668.html
Olcia - Sao Long :D i dziękuję Ci za inspirację! teraz cała rodzina tańćzy z Gają "kółko graniaste", a nawet Gaja tańczy sama z lalą i na "bęęęc!" upada na podłogę i zastyga z nogami w gorze, hahaha :D ja też, hahaha :D
a choinki mają swoje magiczne miejsce blisko słynnego rybnego! dwa wielkie place choinkowe :-D
Suri - gratulacje dla Lenki !! :-) i zdrówka!!
Agatha - wszystkie to nie, ale u niej jest lymph% 66% i neut% 24% :-(
no i ciekawe jakiego wykształcenia oczekują od megafonistki, hahaha bo pewnie oferują możliwości rozwoju i prace w młodym zespole (kiedyś takie coś widziałam w markecie przy ogłoszeniu, że poszukują kasjerek ;) )
IzaBK - może miała niedawno infekcję wirusową? Do 3 miesięcy może być takie przesunięcie krwinek po jakimś wirusie. Ile ma liczbowo - same procenty niewiele mówią. A taka megafonistka to niezła fucha ;) blisko bym miała do pracy. No i te możliwości jak zauważyłaś! A jaka wdzięczność ludzka pasażerów! No ale na razie najbliższy megafon za daleko....
U mnie przygotowania do świąt prawie zerowe. Ze zdziwieniem skontaktowałam, że kurcze święta za 6 dni. Mały skończył 5 mies a przede mną wizja żłobka od 28 II
a w zasadzie to tydzień wcześniej bo chcę go zaaklimatyzować. Rany jak mi z tym źle.
dajesz Staśkowi tydzień na przyzwyczajenie do żłobka?
dajesz Staśkowi tydzień na przyzwyczajenie do żłobka?
2 tygodnie. Pierwszy ze mną drugi beze mnie ale krócej niż będę w pracy. tata bierze tacierzyński i będzie krócej. Mam nadzieję, że pani dyrektor będzie łaskawa i mi sensowny plan ułoży.
Me'shell
19-12-2010, 13:30
suri - gratulacje dla Lenki! Niesamowita z niej atletka, skoro już chodzi
olcia - mam nadzieje, że ten wirus szybciutko mini
nasz Zośka jeszcze ma resztki kataru, ale na szczęście nic więcej.
wczoraj widziała pierwszego Mikołaja i nawet się nie bała, ale Mikołaj wyglądał na rozczarowanego, że nie powiedziała wierszyka ani nie zaśpiewała piosenki ;)
a mnie dziś Kajetan zmusił, żebym mu całą drogę śpiewała w samochodzie :lol:
oraz absolutnie pięknie mówi on "cześć" :) czasem się nie może zdecydować czy mówić "hej", czy "cześć" i mówi "heś" ;)
LittleMonster
20-12-2010, 18:51
Lenka atletka, a Kajetan lingwista ;-) Hektor jak miał 10 miesięcy, to mówił eeeee albo aaaaa, ruszył dopiero jak skończył 2 lata.
mi. czy chcesz to pomarańczowe wełniane miasteczko? Bo będę sprzedawać.
a widzisz... nie mówię nie. to zależy trochę od tegi jak szybko chcesz je sprzedać i za ile :ninja:
dziewczyny pruszkowsko ursusowskie - potrzebuje na gwałt niani! no może nie na gwałt, ale brdzo szybko
czy macie jakąś sprawdzoną, poleconą, z którą mozemy się spotkać?
ta co mielismy odwinela nam niezly numer... w kazdym razie zostalismy bez niani, z wypowiedzianym zlobkiem i moim potwierdzonym powrotem do pracy od stycznia a mamy... juz prawie 21 grudnia...
masakra!
Agatha - miałą infekcję, a ilościowo ma wbc 7,10, hct 34,4 (pod normą) MCV 79,1 (pod normą); lymph 4,7, neut 1,7.. nie wiem, któe z wynikó są ważne.. jak wyglądają te ilości? :-(
Me'shell - Zosia nie powiedziała wierszyka? co za nieśmiałą dziewczynka!! ;-)
mi. - Kajetan Cię szykuje do Mam TALENT :D
Olcia - kicha z tą nianią :-( napisałam pw. A jak zdrówko Julki? wstętny wirus poszedł precz?
święta coraz bliżej!!
Me'shell
20-12-2010, 23:25
dziewczyny pruszkowsko ursusowskie - potrzebuje na gwałt niani! no może nie na gwałt, ale brdzo szybko
czy macie jakąś sprawdzoną, poleconą, z którą mozemy się spotkać?
olcia, żadnej sprawdzonej i poleconej nie mam na zbyciu, ale moi znajomi znaleźli świetna nianią dzięki temu, że po okolicznych blokach rozwiesili ogłoszenia, że szukają. znaleźli kobitkę, z którą nawet dwójkę dzieci zostawili nad morzem na dwa tyg. (wymieniali ją na weekendy)
może spróbujcie tak? a potem to już musicie się spotykać i wybierać
IzaBK: dla rocznego dziecka wszystkie wyniki są w normie. Ile ma RBC i PLT? (nie ma jak szyfrować!) Ma więcej limfocytów niż neutrofili, ale to pewnie po wirusówce jeszcze tak zostało, bo same wartości są OK.
olcia - powodzenia z szukaniem niani!
I chwalę Alę - raczkuje - od po kąpieli! (nie ma jak woda!)
PS. Do poczytania -O 6-latkach i szkole: http://www.przekroj.pl/wydarzenia_kr...ykul,7921.html (http://www.przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,7921.html) jak ktoś ma ochotę
dziewczyny, dzięki wielkie
ech... trochę się zdenerwowałam
miałam nianię - opiekunkę ze złobka; okazała się osobą nieodpowiedzialną - wystawiła nas; dzisiaj nas poinformowała smsem, że niestety nie może przyjść do pracy od stycznia, bo jednak zostaje jeszcze u Pani, u której teraz pracuje, bo ją poprosiła
jak się pytamy, czy od lutego zatem będzie, to ona na to, ze nie wie, bo moze tamta bedzie jej potrzebowala
no brak slow
my zlobek wymowilismy - poinformowalam kierowniczke, ze Jula nie bedzie chodzila
ale ten zlobek da sie odkrecic
juz sama nie wiem co lepsze, pogubilam sie
chodzi o to, ze jak Jula rozchoruje mi sie w styczniu jak pojdzie do zlobka i bedzie chorowala przez 3 tyg., to mnie po prostu wywala jak nic...
finalnie Julka nie ma teraz wirusa, tylko najwyrazniej nadkazenie bakteryjne po ostatniej infekcji... leczymy ja bactrimem...
nadal ma jeszcze rozwolnienie, no i pokasluje
ale jest lepiej
ech... zle mi, smutno i juz sama nie wiem co robic
plan jest taki, ze bede sie spotykala z nianiami, jak zadnej rozsadnej nie znajdziemy, to Jula idzie do zloba i szukamy dalej... zobaczymy
musi byc przeciez dobrze, nie?
siweta za chwile, a ja daleko w tyle... nie mam kiedy zrobic zakupow, ani jak, bo z Julka teraz ciezko wyjsc, zimno, wieje jak nie wiem...
mam nadzieje, ze wy macie lepsze dni
Me'shell - czy Zosia nie zostawila u nas grzechotki? a czy Ci znajomi nie chca sie pozbyc tej opiekunki?
Agatha
rbc ma 4,35, a plt ma 356 :-) to dobre wyniki chyba.. powtórzę tę morfologię - za jaki czas powtórzyć, żeby otrzymać miarodajny wynik?
Ala - brawo :applause:
a artykuł trąci trochę populizmem ;-) ja akurat mam inne zdanie - moja córka chodziła niestety do zerówki przedszkolenj, a teraz sama tego żałuje. ale oczywiście ile ludzi tyle opinii, bo doświadczenia różne..
LittleMonster
21-12-2010, 11:13
Olcia, zrób tak, jak pisze Me'shell, pamiętam, że mój kolega w ten sam sposób znalazł świetną nianię - tak świetną, że jak się przeprowadzili, to poprosili, żeby do nich dojeżdżała. W sumie moja Pani Ula też jest z ogłoszenia powieszonego pod kościołem :-)
Mi., sprzedać mogę od razu, a co do terminu płatności to możemy się dogadać. Chciałabym za nią 150 - jej stan jest taki sam jak przy zakupie.
IzaBK - mała ma świetne wyniki, nie kłułabym jej drugi raz - nie ma takiej potrzeby.
Ala raczkuje i cieszy się na maksa - wychodzi zza drzwi i się śmieje patrząc na mnie, albo doraczkowuje do jakiegoś celu i w śmiech. Normalnie boki zrywać :) A z tymi sześciolatkami to wiadomo - dziecko dziecku nie równe i szkoła szkole też i panie nauczycielki też - problem w tym , że to jest powszechne, tak więc lepiej chyba wiek wziąć wyższy, bo na indywidualne traktowanie to bym nie liczyła... No i zobaczycie - wad wzroku przybędzie na 100% - bo oko 6-latka różni się od 7-latka o rok. Na pewno nie jest dostosowane jeszcze do czytania małych liter. A u nas o ćwiczeniach oczu to nikt nie słyszał. A -warto poczytać książki pani Hannaford o gimnastyce mózgu - słyszałyście?
och! dziewczyny! jak mi się świątecznie już zrobiło. zaraz zacznę piec i wieszać ozdoby. mam już ferie pełną gębą i bardzo mnie to pozytywnie rozkłada.
wczoraj - pierwszy raz od nie pamiętam kiedy poszłam spać o 22ej - wcześniej czytając. błogość...
a teraz idę poczytać co tam napisałyście. :)
mi. - zazdroszczę błogości...
ja mam... listę zakupów do zrobienia, brak czasu na to i możliwości
Julka w domu z rozwolnieniem, które nie chce jej przejść (????), wody z marchwi pić nie chce (a ponoć pomaga)
nie mam jak z nią wyjść z domu, żeby coś kupić
mąż mój wraca szybko, bo wieczorami widzimy się z potencjalnymi opiekunkami
chyba wyślę go w nocy do tesco
masakra jakaś
w ogóle nie czuję tych świąt...
Olcia współczuję...
Mam odrobinę to samo z tym nieczuciem... A czy próbowałaś homeopatii na to rozwolnienie?
nie... ale poszukam u mnie w lek homeo, moze cos mam... rzeczywiscie
wlasnie upieklam pyszny schabik kanapkowo obiadowy
Jula sie zajada... zobaczymy, jak potem jej brzuszek sie zachowa...
kurczę, olcia - współczuję bardzo :(
myślę, że ogłoszenia - również w okolicy pobliskich przedszkoli i żłobków - to dobra opcja.
a może wydział pedagogiczny na Mokotowskiej?
Izu, a czy Ty NAPRAWDĘ czujesz, że coś jest nie tak? mówiłaś, że Gaja urosła... widzisz, co Ci agatha pisze... może naprawdę wszystko jest po prostu dobrze?
LM - chwilkę się powaham, bo obiecałam sobie, że już żadnych natek... ale o miasteczku wszyscy dobrze mówią... mogę się powahać?
Me'shell
21-12-2010, 18:48
Me'shell - czy Zosia nie zostawila u nas grzechotki? a czy Ci znajomi nie chca sie pozbyc tej opiekunki?
Może i zostawiła... powoli przestaję kontrolowac jej zabawki, ale dawno nie widziałam takiego kółeczka z doczepionymi trzema figurami zi kuleczkami w środku, jeśli takie zostały, to nasze ;)
Znajomi chyba jeszcze nie pozbywają się niani, poza tym ona miała by do was słaby dojazd, bo mieszka w Centrum, ale zapytam.
Już mam niby wszystkie prezenty, ale co chwila okazuje się, że jeszcze jakiś drobiazg dla kogoś potrzebny.. ech
Czekam na męża co to w delegacji na południe polskie pojechał i wróci nocą ciemną
LittleMonster
22-12-2010, 13:56
LM[/B] - chwilkę się powaham, bo obiecałam sobie, że już żadnych natek... ale o miasteczku wszyscy dobrze mówią... mogę się powahać?
Możesz się powahać ;-)
Me'shell
23-12-2010, 09:42
Drogie moje chusto-koleżanki,
dobrych i ciepłych Świąt Wam życzę
choinki pachnącej, spokoju w sercu i bliskości dookoła
i zmykam do Łodzi, trzymajcie kciuki za brak poślizgów...
kochane dziewczyny
wszystkiego co cudowne,
dużo spokoju, radości w sercu, cierpliwości do tych mniej i bardziej błahych spraw, cudownie wspierających się rodzin i wszystkiego, czego pragniecie
aby się spełniło
ściskam wszystkie
aha! czyli koniec forumownia, czas na Święta :ninja:
no dobra, to ja Wam życzę tego, czego Wam zawsze życzę, choć nieczęsto pewnie wspominam ;)
żeby było Wam dobrze. zawsze i wszędzie.
żebyście widziały sens. we wszystkim, albo przynajmniej czasem.
żebyście się nie martwiły. bo to zazwyczaj tylko nie pomaga.
i żeby było Wam tak szczęśliwie, jak mnie będzie w te Święta :D (a będzie niezwykle!)
buziaki!
To i ja również chcę wszystkim życzyć zdrowych i pogodnych Świąt w rodzinnej atmosferze :)
Buziaki
LittleMonster
23-12-2010, 23:19
Nie umiem składać życzeń...
Więc życzę Wam po prostu przyjemnych świąt :-)
spokojnych i nudnych świąt!!! i chusty pod choinką :D
to może ja powinnam Wam życzyć zgodnie z Izy życzeniami np. mojego Silka pod choinką ;) :)))) hehehe
wreszcie poczułam "magię świąt" - kapusta sobie spokojnie dochodzi w garze, schab dochodzi w piekarniku, śledzie w mleku leżą w lodówce, warzywa na sałatkę ugotowane, dziecko śpi, cudna muzyczka leci, ja sącząc niewiele baileys'a ubieram z mężem choinkę, żeby córa miała rano niespodziankę... jest cudnie!
a Jula w pon kończy rok! kurczaki, ale zleciało... dziwne...
tak. nie ma problemu :) chętnie przyjmę Twego silka pod choinkę :lol:
To ja też - wesołych, spokojnych i zdrowych świąt:)
PS Ala nie śpi..... choinkę ubiera- powiedzmy...
Ja również mam nadzieję że wasze święta są pełne spokoju, radości i tej magii...
uff jeszcze zdążyłam przed końcem świąt :oops: Dziewczyny Kochane samych cudowności Wam życzę :kiss:
:-) święta mamy za sobą!! ja najbardziej się cieszę z tego, że dni mamy CORAZ DŁUŻSZE!!! :D
och... a my wreszcie w domu. no i tego no... w tym roku postawione została na wielkie gabaryty i teraz szukam co by tu powywalać. pierwszymi podejrzanymi stały się ekspres do kawy, przewijak, bałagan wokół mojego biurka :P i łóżeczko...
Me'shell
27-12-2010, 21:53
O rany! to co Wy za prezenta dostaliście ;)))
mi. - jaki ekspres do kawy chcesz wywalic? mow szybko... :)
zwykły, przelewowy. ale tak bardziej do komórki ;)
to pewnie z przejedzenia, ale ja nie rozumiem ;) przelewowy do komórki? yyy...
tak. będzie robił szybkie przelewy. a kody będą przychodzić na komórkę. smsem.
aaa, to ja wolę zdrapki :D
a propos - niechcący podarłam kupon totolotka na losowanie noworoczne :-( teraz ciągle myślę, że był pewnie wygrany...
eee tam. na pewno nie był ;)
dowiem się w sobotę ;)
i co z tym ekpresem ?
Olcia - a jak niania?? Ty do pracy już w poniedziałek?
A ja ten tydzień mam pracujący i w domu jestem na trochę tylko w południe i dopiero wieczorem. Pierwszy raz Lenka beze mnie! I muszę przyznać, że fajnie jest tak stęsknić się za dzieckiem! :D
No i fajnie jak ono też się stęsnki! :D Do tego uśmiech i powitanie po powrocie- BEZCENNE! ;)
kwestia ekspresu chwilowo zamknięta ;) (w szafce)
jestem z nas (tej tu domowej dwójki) ogromnie dumna! wczoraj i dziś dzień porządków - zbliżamy się do wykonania planu maximum! uzyskaliśmy przestrzeń na sporą część nowych nabytków oraz zupełnie nowiutkie ład i czystość :)
natomiast Monsieur Kajetan definitywnie wszedł w fazę nierozłączalności ze mną. wczoraj nie usnął tak długo aż nie zasnęłam obok niego na dobre. a potem spał przepięknie do rana... :roll:
plan na jutro: otworzyć wątek wymiankowy. a przynajmniej wszystko co na wydaniu obfotografować ;)
olcia, właśnie - jak u Ciebie? jak tam przed powrotem?
dziewczyny, wiec co u mnie :)
hmmm... córka postarzała mi się i ma już cały rok i kilka dni ;)
niania znaleziona i jest fajnie, Julcia ją uwielbia, dziś cały dzień spędziły same i było bardzo ok
tyle, że Jula nadal chora - ma coś na oskrzelkach :( i rozwolnienie cały czas jej się trzyma :(
poza tym szukam planu na piątek - czy ktoś chce się ze mną spotkać? muszę wyjść z domu...
w sensie, że na Sylwestra Cię przygarnąć? :ninja:
w sensie, że na Sylwestra Cię przygarnąć? :ninja:
w sensie, że od rana ma mnie w domu nie być, do powiedzmy 16 :) i nie wiem, czy błąkać się po Blue City czy innej Reducie, czy też któraś z Was ma ochotę wypić ze mną kawę pod warunkiem, że nie będzie to u mnie w domu :)
100 lat, 100 lat dla Julci! :hbd:
w sensie, że od rana ma mnie w domu nie być, do powiedzmy 16 :)
ooo, czyżby mąż Ci przyjęcie niespodziankę szykował? :ninja:
dziękujemy za życzenia :)
nie, żadna niespodzianka, niania z Julcią po prostu zostają same a ja muszę coś ze sobą zrobić...
na jutro plan jest, na piątek jeszcze nie :)
olcia - no to cieszę się!! skąd wzięłas nianię tak błyskawicznie? :-)
suri - kto najbardziej się stęsknia? Tymek, Lenka, czy Dalton?
mi. - och, też bym chciała się zebrać do porządków! ciężka sprawa, bo to będzie wymagało szeregu decyzji pt "oddam to ubranie, bo już się w nie nie mieszczę i NIE SCHUDNĘ", a mi tak ciężko podejmowac takie decyzje :-(
ale duże dzieci w wątku mamy ;-) przydałby się jakiś drobiażdżek!!! może na nowy roczek nowy dzidziuś? która z Was odmłodzi nam wątek? :D
Izu, z Piastowa, z ogłoszenia :)
fajna Pani, 54 lata, miła i jej blok widzę z okna :)
Izu - może 4 dzieciaczek? ;)
hahaha, akurat nie siebie miałam na myśli ;-)
Tymek i Dalton na wsi u mojej rodziny, a Lenką zajmuje się siostrzenica, więc póki co tylko ją widzę, że stęskniona :) Dalton na pewno też, a Tymek pewnie zapomniał o rodzince, bo dokazuje z resztą siostrzenic, które mają ferie świąteczne :D
BTW: Może znacie kogoś, kto chce kupić/ wynająć mieszkanie?
Me'shell
29-12-2010, 23:10
olcia - najpiękniejsze życzenia dla Julci, duuuużo zdrowia i jeszcze więcej szczęścia i radości!
bardzo się cieszę, że niania znaleziona! znaczy się ogłoszenia w okolicy zadziałały ;)
mi. - jak Wam tak dobrze idzie to może do nas wpadniecie? ;)
Mąż odebrał dziś odkurzacz zastępczy, bo nasz się zepsuł i na czas naprawy dostaliśmy takie cudo. Dobrze, bo koty u nas fruwają (ciekawe co Janko i Fiszka by na takie koty powiedzieli ;) No ale jest szansa, że na Nowy Rok będzie chociaż z grubsza ogarnięte.
Ja wciąż jeszcze w Łodzi, próbuję pracować, a Zosią zajmuje się moja mama, ale niestety od dzisiejszej nocy mamy (po tygodniowej przerwie) jakiś mega rzut ząbkowania, z rzucaniem się w nocy, marudzeniem na potęgę, niespaniem w dzień i wiszeniem przy piersi... ratunku!!!
spełnienia marzeń w Nowym Roku!! niech się wypełnią Wasze noworoczne postanowienia :D
wszystkiego dobrego dla wszystkich, nawet dla tych co to postanowień nie mają i idą na żywioł tzw. ;)
mi. - o co chodzi z tą znaczy się czwórką?
najlepszego!
olciu, że Zosi pewno idą czwórki :)
najlepszego!
olciu, że Zosi pewno idą czwórki :)
aaaa.... :) i eeeee.... :/
aaaa.... :) i eeeee.... :/
yyyy.... aaaaa!!!!!.... :D
yyyy.... aaaaa!!!!!.... :D
uuuuuuu! lalalalalalala! :)
Me'shell
01-01-2011, 19:40
uuuuuuu! lalalalalalala! :)
oj powiedziałabym raczej, że uuuuuuu łaaaaaaaa ;/
właśnie!! jak się pierwszy dzień udał? opowiadaj :-)
więc dzień się udał
już widzę, że wychodzenie o 15.30 z pracy nie będzie możliwe
za to niania to kochana ciocia Ela, Jula ją uwielbia i przy niej stała się żarłokiem
a mi jest mega ciężko i wiem, że to wszystko wygląda nie tak, jak powinno, ale nie wiem jak powinno, żeby było ok
i chyba mam jakąś małą depresję...
ale jakoś dam radę... albo i nie... :/
dasz, dasz. a jak przestaniesz dawać, to coś-tam zmajstrujecie ;)
ja się bardziej zastanawiam nad porządkiem świata... że to nie jest tak poukładane, jak być powinno
muszę pracować, żeby na starość mieć emeryturę
no i tak to
a jak tu wychować 2 dzieci????
masakra
Ty znowu z tymi czwórkami ;) hehehe
ja to chciałam 3, ale teraz nie mam pojęcia jak to wszystko będzie
a jak tu wychować 2 dzieci????
:hmm::dunno::mrgreen:
a weekend długi masz, czy harujesz?
ps. widziałyśie zaćmienie? :-)
weekend haruję, nie chcę brać wolnego od razu i to w dzień, kiedy nic sdię nie będzie działo - spokojnie sobie poczytam, oprzejdę przez jakieś rzeczy iw yjdę wcześniej
widziałam zachmurzenie zaćmienia
olcia - radę dasz (jak Bob Budowniczy) :) Marzec się zbliża i z nim mój powrót.... Poukładane jest na pewno źle, też jakoś nie czuję wsparcia w macierzyństwie. Depresyjnie tez jakoś ostatnio się nastawiam, a Ala daje czadu (dwójki wyjść nie mogą? od miesiąca? a może górne jedynki?), ale może dni się powydłużają i znowu stwierdzę, że na wsi mieszkać się da (po ostatnich szuflowaniach przy pełnym uzależnieniu od samochodu mam z dwójką maluchów zdecydowanie dość). O zaćmieniu zapomniałam (w sumie było mało ważne na mojej liście spraw).
witajcie Kochane :D
życzę Wam samych cudowności w nowym roku, dużo zdrowia i mało problemów :kiss:
wreszcie dotarłam po przymusowej przerwie ;) wracamy do żywych po niezbyt fortunnym zakończeniu/początku roku :roll: teraz już musi być dobrze :lol:
zaćmienia nie widziałam :(
olcia trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się układało :kiss:
a ja poszłam za Twoją radą w sprawie pracy
Izu ale Gajka urosła :omg: widziałam foto z choinką :lol:
ha!
a ja właśnie zaczęłam sześciodniowy weekend :vagen:
no, dobra... pięciodniowy ;)
a ja zaczęłam weekendowy katar na dwa głosy - mój i Gai :-( i chyba dołącza do nas mój mąż, będzie trio. Oby nei zamieniło się ono w kwintet..
choco - :-) miód na uszy moje!! urosła? dzięki!! (z choinką czadu dała :/)
witajcie!
postanowiłam przywitać się również w wątku lokalizacyjnym :)
wszystkiego dobrego w nowym roku dla Was!
cześć eniii :-) a skąd jesteś?
cześć eniii :)
a więc jednak będzie jakiś maluch w towarzystwie ;)
Me'shell
06-01-2011, 12:39
witaj eniii :)
i noworocznie witam Was dziewczęta :)))
cześć eniii :)
a więc jednak będzie jakiś maluch w towarzystwie ;)
hahaha, ale przez to nikt nie powinien czuć sie zwolniony ze staranek ;-)
wczoraj kichnelam chyba 200 razy :-(
Izu Kochana, są takie poziomy, na których kichanie jest porównywane z orgazmem :ninja: - zatem rozumiem, że nie jest tak, że narzekasz? :lol:
witaj enii! :)
Pewnie nie oglądacie serialu "Na Wspólnej", ale jakby ktoś miał ochotę zobaczyć Lenkę w ramionach Kuby Wesołowskiego, to zdaje się, że dziś powinna być o 20.00 :P
o sesese! poważna sprawa!
Me'shell
06-01-2011, 21:32
Pewnie nie oglądacie serialu "Na Wspólnej", ale jakby ktoś miał ochotę zobaczyć Lenkę w ramionach Kuby Wesołowskiego, to zdaje się, że dziś powinna być o 20.00 :P
O kurczaki! To mamy małą gwiazdę w naszym gronie i to juz drugą! TVN to wie gdzie dzieci najfajowsze ;)
oj, nie oglądałam :-( a linkę jakąś dasz?
mi - niestety u mnie ani w poziomie, ani w pionie kichanie orgazmu nie przypomina :D
Odcinek można obejrzeć tu:
http://vod.onet.pl/na-wspolnej,na-wspolnej,743,0,7669,odcinek.html
(mam nadzieję, bo my nie korzystamy- na linuxie nie działa :( )
suri - nie gniewaj się, ale... mniej więcej w jakiej minucie oglądać? bo ja nie serialowa, u nie daję rady uwaznie śledzić tego odcinka:hide: . A który to Wesołowski już sobie sprawdziłam :p
będę miała wreszcie kółkową :mrgreen:
będę miała wreszcie kółkową :mrgreen:
no właśnie widziałam! :thumbs up:
fajne zdjęcie Kajetana!! ale facet wydoroślał :D
jestem z Pruszkowa (już uzupełniłam dane w profilu ;-)
chusta już do nas dotarła (nati kalahari), pierwsze wrażenie - jaka ona mięciutka :)
suri - nie gniewaj się, ale... mniej więcej w jakiej minucie oglądać? bo ja nie serialowa, u nie daję rady uwaznie śledzić tego odcinka:hide: .
he, he, nie mam za co się gniewać :wink:, a co do tego, w których minutach, to nie wiem, bo sama odcinka nie mam... :hmm:
Me'shell
08-01-2011, 17:14
jestem z Pruszkowa (już uzupełniłam dane w profilu ;-)
I pewnie mieszkasz na osiedlu Prusa i jeszcze z Izą i Suri w jednym bloku? ;)
Cześć eniii!
suri - widzę, że kolejna gwiazda rośnie - i to telewizyjna! Gratulacje! (jak dojdziecie która minuta to z chęcią obejrzę)
me'shell - hahaha, faktycznie, jeszcze dwie klatki w naszym bloku chustowo nie rozpoznane ;-)
Cześć dziewczyny,
To i ja się przywitam :) Ursus, Skorosze.
Noszę się z zamiarem kupna pierwszej chusty i rozważam Natki Kalahari oraz Storchenwiege Inka lub Leo Bordeaux.
Chętnie poznam inne zachustowane mamy, obejrzę chusty, poplotkuję i wybiorę się do MultiBabyKina (w każdą środę o 12:00) :)
Mam 2-miesięcznego brzdąca, Piotrusia.
Pozdrawiam,
Agnieszka
o, rany filcia!
wreszcie druga chustomama na skoroszach :)
witaj :hello:
Dziewczyny, a który z wymienionych wariantów kupiłybyście na moim miejscu? To pierwsza chusta, maluch ma obecnie 6 kg, szukam czegoś mniej więcej do 3 roku życia
storcz :)
ten, który Ci się bardziej podoba.
mi: a Ty nie wybrałabyś się do MultiBaby w Wola Park? Byłam w zeszłym tygodniu, maluch mi grzecznie przespał i mam chęć wybrać się ponownie, ale trochę brakuje mi towarzystwa do latte przed seansem :)
Dziewczyny, tylko nie mówcie że mieszkacie w jednym bloku!
agatha - Ty w ogóle nie miszkasz w bloku i nie masz szans na takie niespodzianki ;-)
filcia - witaj!! w mojej opinii nati przy storczu przegrywa :-D
ja byłam raz w kinie z małą, ale nie bardzo mi się podobało - nic nie pamiętam z filmu, chociaż mała była wtedy mała i stosunkowo spokojna była. Teraz jest ruchliwa, ganianie jej po zaciemnionych schodach to dla mnie perspektywa mało pociągająca.. raczej wolę miejsca zabaw :-)
akurat nie na osiedlu prusa ;-)
dziewczyny, czy możecie mi podpowiedzieć, gdzie mogę znaleźć jakieś informacje (wątek?) o tym jak złamać chustę, bo nie widzę nigdzie (albo źle szukałam ;-))
możesz zapytać nas :-)
no wiec zeby zlamac - trzeba uzywac: trzeba prać, prasować, pleść warkocze, a przede wszystkim NOSIC :-) mozesz poprosic jakas znajoma o pomoc - zeby nosiła w niej swojego dzieciaczka, póki Twój jeszcze w brzuszku - w ten sposób chsta zmięknie
dzięki Ci, filciu, za zaproszenie, ale... choć Multibaby kiedyś było moją ulubioną środową rozrywką- od pewnego (dłuższego :devil:) czasu wyjątkowo nie podchodzi mi repertuar...
no i Kajetanowi trochę zmienił się rozkład dnia, więc w trakcie kiedy powinniśmy się przemieszczać w kierunku kinowych foteli, on właśnie śpi :) a cenne te okołopołudniowe drzemki są niezwykle! im dłużej trwają, ty syn i mama radośniejsi przez resztę dnia ;)
no i tego no... ja jakoś w sen zimowy zapadłam i siedzę w norce swojej nie hasając za bardzo po otwartych przestrzeniach :D
i tak jak Iza pisze - dzieć już dużawy, więc raczej niewiele bym skorzystała z filmu...
eniii, co do łamania - gdzieś na pewno by taki wątek - pamiętaj, że nasz szukaj działa tak, że nie wyszukuje tytułów, tylko zawartość. czyli jeśli szukasz o łamaniu, to słowami-kluczami będą np. "hamak" "prześcieradło" lub "warkocz" :)
nie łam chusty - kup używaną ;)
IIIIzzzzuuuu, ja mam już miejsce w skrzynce :ninja:
Ok, zdaję sobie sprawę, że MultiBaby to oferta przede wszystkim dla mam z pociechami do 6-tego miesiąca :) Dlatego ja na razie chłonę to pełną piersią :)
Od marca planuję chodzić z maluszkiem na basen dla dzidziusiów - macie może jakieś doświadczenia z tym związane?
dzięki za pomoc, za późno na kupowanie używanej ;-) już mamy nową :lol:
Me'shell
10-01-2011, 14:11
Flicia - witaj na pokładzie :hello:,
ja z multikinem mam podobnie jak Izu i mi. - dzieć ciut za ruchliwy już, a i z repertuarem różnie bywaco do chusty ja tez za storczem głosuję, leo rouge to nasza pierwsza chusta :)
jeśli chodzi o basen, to ja mam (niezmiennie :lol:) plan, żeby zacząć chodzić od maja. miałam go w roku ubiegłym, w tym jest tak samo ;)
Dziewczyny, kupiłam najbrzydszą chustę świata chyba :D (didkowego Tomka)
ale strrrasznie mnie to cieszy ;)
mi. - tom najbrzydszy?? hmm.. to taki z szerokimi pasami kolorowymi? jesli tak, to całkiem do rzeczy on przeciez ;-)
a do maja daleko, spokojnie mozesz planowac :-)
enii - na kupowanie chusty NIGDY nie jest za pozno, poza tym w stosiku jedna niezłamana nówka nie przeszkadza :D
pasy nie są specjanie szerokie... jest ich 8, czyli mają po niecałe 10cm... szerokie? są w absolutnie kosmicznym połączeniu: zajeżółty, barbieróż, niezwykle nasycona - ładna - zieleń oraz po prostu chaber.
(w komplecie dotarły też buty w tej samej zieleni :))
ja chcę zobaczyć!! ale że z butami w komplecie... to jest kosmiczne, a nie połączenie kolorów :D
no, to szybko, bo wkrótce dotrze też farba :evil:
co Ty chcesz mu zrobić? a może butom?:ninja:
chcę go zrobić na pierwszą chustę, w której się zakochałam. od prawie roku szukałam Tomka :)
no dobra, niby troszke Cię znam, i to głównie chustowo, a nie wiem, w jakiej chuście jako pierwszej się zakochałaś :hide:
Suri - czy to Ciebie dzis z okna koło południa widzialam? Mała w zielonym plecaku i mały na piechote? bez psa, to mnie zmyliło..
art-butik - a Ciebie to chyba wózkową widzialam? 14.30, przejscie na WP?
ha! w farbowankach Lindy jest Tom, które obecnie należy do Odi. jest on w jej stosie niesprzedawalny :D
także wiesz gdzie szukać :)
farbujesz? A może to jedyny taki Tom? (widziałam kiedyś pofarbowanego Toma na forum - i ładny był.... Pewnie też widziałaś? - o właśnie zdążyłaś o nim napisać)
filcia - babylonię pineapple mam na zbyciu, jakby co :D
lece oglądac stosiki..
musze znaleźć nianię na 2-3 godziny dziennie 3-4 dni w tygodniu...może kogoś godnego polecenia znacie? :-)
IzaBK: a z których okolic Warszawy jesteś?
ha! zaraz mam klasówkę :)
będę mogła kowersować na całego :D
czy ktoś zechce mi potowarzyszyć? :ninja:
bardzo dobrze. siadaj. piątka :)
bosko!! i to przed samą klasyfikacją :D
dużo klasówek jeszcze przed Tobą?
nie. niedużo :)
za to dużo wypracowań i powtórzenie na ocenę.
jest opcja, że wszyscy zaliczą :)
pewnie, ze wszyscy zaliczą, przecież to TY ich uczysz!!!
od przyszlego roku szkolnego planuje wrocic do nauki hiszpanskiego.
eniii, filcia witajcie :hello:
marzy mi się, że może ktoś z mojej wsi kiedyś do wątku zawita :ninja::lool:
choco: a która to wieś? Bo jest 0,00001% szansy, że kiedyś zamieszkam z Międzyborowie :)
choco! kupę lat!! gdzie byłaś jak Cię nie było? ;)
mi. - ściągali, czy co, że tak zniknęłaś nagle?
noooo... jakieś nerwowe ruchy zaczęli wykonywać...
i chyba jednak nie wszyscy zaliczą :(
choco: a która to wieś? Bo jest 0,00001% szansy, że kiedyś zamieszkam z Międzyborowie :)
Wiskitki, między Żyrardowem a Sochaczewem :D
choco! kupę lat!! gdzie byłaś jak Cię nie było? ;)
Izu :kiss: ja się tak pojawiam i znikam :cool:
wiem, wiem mam Ci coś podesłać ale mój Pi to d... nie fotograf :roll: tośmy się dobrali :lol:
mi. melduję, że żółta przesyłka dotarła do właściciela w ubiegłym tygodniu ;)
Suri - czy to Ciebie dzis z okna koło południa widzialam? Mała w zielonym plecaku i mały na piechote? bez psa, to mnie zmyliło..
art-butik - a Ciebie to chyba wózkową widzialam? 14.30, przejscie na WP?
:D A Ty co w oknie tylko siedzisz? ;)
Faktycznie, to my byliśmy. A bez psa, bo najpierw chcieliśmy zaliczyć Rossmanna.
Co do niani, to nie znam nikogo, ale jak nie znajdziesz nikogo, a nie przeszkadza Ci pies i moje nie za duże mieszkanie, to mogę przygarnąć do swej gromadki i Twojego dziecia ;)
filcia, co do doświadczeń basenowych, to ja z Tymkiem chodziłam na zajęcia dla niemowlaków, a teraz z jednym i drugim chodzimy, ale nieregularnie. Uważam, że to fajna sprawa i dzieciaki się dobrze bawią. Zajęcia zorganizowane są o tyle lepsze, że dzieci szybciej się uczą i podpatrują od siebie (te dzieci, które kontynuowały naukę na zajęciach, teraz widzę, że są bardziej oswojone z wodą). My chodziliśmy do Pruszkowa i ja bardzo lubię ten basen, choć minusem jest to, że woda chlorowana, a nie ozonowana :(
choco: gdybym mieszkała w Wiskitkach to chodziłabym na każde zawody jeździeckie w tamtejszej stadninie, bo kocham konie.
Pracownik restauracji kiedyś mi opowiadał, że raz w roku są wyścigi arabów czystej krwi i przyjeżdżają zwierzaki z całego świata. Miooodzio.
I wpuścił mnie do stajni, gdzie mogłam pooglądać i podotykać te wspaniałe koniki :)
oj, ossstra jest!!!
nieeee, nooo... matołki jesden z drugim zapomnieli o poprawie klasówki - w tygodniu poprawkowym :duh:
suri - niee, ak ustawiłam sobie deskę do prasowania, że w oknie prasuję :-) jak tak stoję nad deską i jeżdżę żelaziem patrząc na błekit nieba (i dach lidla hihi) to czuję powiew wolności :D
dzięki za porpozycję :-) będe pamiętać !! / czy ja Ci kiedyś podobnej nie składałam????/
mi. - dasz im jeszcze jedną szanse? :D
choco - a co Ty tak szyfrem gadasz? hehe
mi. - dasz im jeszcze jedną szanse? :D
no właśnie nie mam kiedy :( matołki, matołki, matołki :duh::duh::duh::duh:
mi czego uczysz? Ja po feriach wracam do pracy i już się martwię o małego...
Dziewczyny, dzisiaj po raz pierwszy zaplotłam synka w kieszonkę i pochodziłam godzinę po sklepie. Było cudnie :) Szkoda, że wcześniej tyle ciągałam się z fotelikiem samochodowym i torbą, co łącznie urywało mi górne kończyny. Teraz maluch z przodu i plecak na plecy i jazda!
To prawda, że chusta wzbudza zainteresowanie, ale pozytywne. Byłam zagadywana, jedna pani przytrzymała mi windę żeby zapytać co maluszek porabia w chuście i ogólnie słyszałam kilka szeptów między kobietkami, że fajna sprawa.
mi czego uczysz? Ja po feriach wracam do pracy i już się martwię o małego...
oj tak publicznie? nie lubię opowiadać :oops:
a czemu pytasz?
Dziewczyny, dzisiaj po raz pierwszy zaplotłam synka w kieszonkę i pochodziłam godzinę po sklepie. Było cudnie :) Szkoda, że wcześniej tyle ciągałam się z fotelikiem samochodowym i torbą, co łącznie urywało mi górne kończyny. Teraz maluch z przodu i plecak na plecy i jazda!
To prawda, że chusta wzbudza zainteresowanie, ale pozytywne. Byłam zagadywana, jedna pani przytrzymała mi windę żeby zapytać co maluszek porabia w chuście i ogólnie słyszałam kilka szeptów między kobietkami, że fajna sprawa.
no, właśnie usłyszałam dziś o tym, że pierwszą chustę kupiłaś i jak!
uśmiałam się z tej historii, przyznam :lol:
to super, że się już motasz i że Ci się to podoba :)
A jak ją kupiłam? Po krótkiej prezentacji, normalka :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.