PDA

Zobacz pełną wersję : Pruszków i okolice /od Ursusa po Żyrardów/



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 [15] 16 17 18 19

egla30
10-12-2011, 21:30
Lena O - ja mam w Brwinowie takie dwie siostry Ukrainki co to są na zmianę jedna i druga w Polsce. Mogę polecić bo im ufam i są ogólne sumienne starają się gdy w domu są małe dzieci. Wyślę Ci na priv telefon do jednej z nich ale przez okres świąteczno-noworoczny one będą u siebie w domu.

Zamówienie na pieluchy u Izy (nazwy sklepu ponoć zgodnie z regulaminem forum podać nie mogę ;)) złożone. Na początek 10 sztuk żeby sprawdzić jak mój ukochany pulpet i cycojad je będzie nosił. A gdyby któraś z Was miała do pożyczenia na wypróbowanie jakąś miłą dla oka kieszonkę chętnie skorzystam żeby się rozeznać w tym co na rynku :-)
A jest coś co można stosować na noc tj. bez konieczności przewijania i mega chłonne? Kurka blada chyba jednak wybiorę się do tej pieluszkarni....

A tak w ogóle to straszllllllllliwieeeeeeeeeee kocham tę Kasię :heart:

Lena O.
10-12-2011, 21:47
dzięki, egla.
odnośnie nocnych pieluszek - ja używam wkładu flipa w kieszonce z polarkiem, ale przyznaję, że Gałgan nocą mało siusia. Zdarzają się nam małe przecieki w weekend, jak Gałgaństwo śpi razem ze mną dłużej, np. do 7-8, ale zwykle przewijam ok 20 po kąpieli i do rana tzn ok 6 jest ok

egla30
10-12-2011, 21:58
Lena - maila zaraz wysyłam. Co do nocnego sikania... Moja Kasia ssie mnie niemal non stop od 1 do świtu bladego i sika w związku z powyższym na potęgę, oryginalne Pampersy co to niby są 12-godzinne czasem nie są w stanie tego wchłonąć :-) Przyzwyczaiłam się już do tego, że nie śpię już w zasadzie inaczej niż na boku z piersią dostępną w każdej chwili ;) No ale nie wiem czy jakakolwiek wielo by to zniosła :-)
Zaraz Ci wyślę maila w sprawie tego sprzątania. One mieszkają w Podkowie i jeżdżą WKD.

Lena O.
10-12-2011, 22:19
dziewczyny, jest woda!

IzaBK
10-12-2011, 22:30
egla - nooo... Kasia jest cudoowna, spokojna, zróżnoważona i uśmiechnięta. Potrafi zauroczyć nawet nie-swoją-mamę :mrgreen:
a Gaja nie sika w nocy, a gdy jeszcze sikała, wystarczała jej normalna pielucha taka jak w dzień..
Do zamówienia dorzucę mały upominek, od sklepu któego nazwy też nie wymienię :lol:

Lena - ja miałam dłuugo bardzo fajną Panią do sprzątania, ale zrezygnowałam dwa lata temu i wiele się zmieniło :-(
W naszej przychodni nie jest źle z tematami.. Nasza pani doktor będąca jednocześnie szefową przychodni sama mojej koleżance zaleciła pieluchowanie wielorazowe, gdy jej synek miał nawracające zum :ninja: operację zawielopieluchowania przeprowadziłysmy wtedy błyskawicznie.
Ale zapytaj o te ulotki! :kiss: dziekuję!!

mi. - może jednak? nooo ...

aa!! faktycznie jest woda !!!
wiecie, ja zakraplałam niespuszczony kibelek olejkiem herbacianym i nie było źle !!!

egla30
10-12-2011, 23:15
aa!! faktycznie jest woda !!!
wiecie, ja zakraplałam niespuszczony kibelek olejkiem herbacianym i nie było źle !!!

He, he, jakoś doceniam w tych pięknych okolicznościach przyrody, że mieszkam na wsi brwinowskiej :-)
U nas woda jakoś zawsze jest a w powiatowym naszym to różnie bywa :p

IzaBK
10-12-2011, 23:26
egla, bo Pruszków ciągnie wodę z Wisły, magistralą przez całą Warszawę :omg: Wzdłuż Jerozolimskich. Od kiedy budują węzeł Łopuszańska, ciągle coś z tą magistralą majstrują :roll: Ponoć Pruszków nie ma szans na własne ujęcie. dziwne nie?

mi.
10-12-2011, 23:34
od kiedy zaczęli po kawałku oddawać węzeł Łopuszańska czas przejazdu Jerozolimskimi do pracy zajmuje niecały kwadrans :cool:

egla30
10-12-2011, 23:47
Już oddali kawałek? Jezu jak się cieszę!
A wiem, wiem doskonale skąd te problemy z wodą...

mi.
11-12-2011, 00:01
wiecie... robimy sernik, te zapachy są :rolleye:

madagaskar
11-12-2011, 00:51
a mysmy dzis cale tony pierniczkow napiekli-rety 6 dzieciakow mialam buszujacych w kuchni-az sie sama zastanawialam kto to naspraszal;)

egla30
11-12-2011, 11:21
a mysmy dzis cale tony pierniczkow napiekli-rety 6 dzieciakow mialam buszujacych w kuchni-az sie sama zastanawialam kto to naspraszal;)
Jak to kto? Matka ambitna! :-)
U nas to samo będzie w najbliższych dniach. Jakoś wtorek - środa piekę a w czwartek przychodzą dzieci i będą zdobić. Według mnie większą atrakcją grupową jest lukrowanie i nakładanie ozdóbek niż koordynowanie wypieków i wycinania gdy matka zasuwa z małym niemowlęciem na ręku ;-) To tak egoistycznie podeszłam w tym roku do tematu. Piekę oczywiście z moimi dziewczynkami :-) I robimy w tym roku lukrowane i z witrażykami!

IzaBK
11-12-2011, 19:24
egla - a właśnie! z czego robisz witrażyki? karmel?:hmm:

Berenike
11-12-2011, 19:38
Berenike, jakbyś się zdecydowała na podróż pociągiem/kolejką to się możemy spotkać i dojść na miejsce razem :D

Izu daj na luuuuz :kiss:

Już się Iza zadeklarowała, że nas weźmie :) :)

Wy macie problem z praniem pieluch jak nie ma wody, my z myciem butelek. Na szczęście można było coś niecoś nałapać, choć jeszcze dziś rano miałam suszę w kranach. :mad:

egla30
11-12-2011, 22:13
egla - a właśnie! z czego robisz witrażyki? karmel?:hmm:

Landrynki :-) W pierniczku przed pieczeniem jeszcze wycinam dziurkę mniejszą foremką, wkładam do niej nieco potłuczonych wałkiem landrynek i piekę jakby nigdy nic. Warunek konieczny - dobry i śliski pergamin pod spodem. W tym roku robię je po raz pierwszy a przymierzałam się już co najmniej 2 razy do tego. Ze zdobieniem pierników mam wprawę - zaczęło się w ciąży z Helenką i mały odchył został chyba na zawsze :-)

madagaskar
11-12-2011, 22:16
Według mnie większą atrakcją grupową jest lukrowanie i nakładanie ozdóbek niż koordynowanie wypieków i wycinania gdy matka zasuwa z małym niemowlęciem na ręku ;-)
egla , ale wiesz jakie moje niemowle spokojne-ja nie zasuwam z nim na reku tylko sobie lezy i guga szczesliwy, a poza tym ja faktycznie wariatka jetem i mam dwie tury-najpierw pieczenie, potem lukrowanie

Iza- my witrazyki robimy z cukierkow takich jak Bon Pari-kiedys byly-pamietasz? teraz nawet nie wiem jaka nazwe takowe maja, ale sa

LittleMonster
11-12-2011, 23:29
obawiam się, że z przyczyn różnych nie dotrę we wtorek.
Eeee no, nie wygłupiaj się.:frown
Już żeś się tym śniegiem asekurowała, no i co teraz???:roll:

Ania Bober
12-12-2011, 11:44
Ja bym chętnie się wprosiła jutro na spotkanie, jak Kacper pójdzie do przedszkola... do ludzi potrzebuję, bo zwariuję :hide:

Lena O.
12-12-2011, 11:47
Iza, my już po szczepieniu, w przychodni na Drzymały otwarci na ulotki odn. chustonoszenia i wielopieluchowania :thumbs up: - pani pielęgniarka zapytała mnie nawet dzisiaj czy Jaśka pieluchy to "te mam sucho" - a to znaczy, że kobietka musiała się zainteresować tematem od naszej poprzedniej wizyty:)

choco
12-12-2011, 11:56
Ja bym chętnie się wprosiła jutro na spotkanie, jak Kacper pójdzie do przedszkola... do ludzi potrzebuję, bo zwariuję :hide:

Aniu przyjeżdżaj :kiss:

mi. :nono:

LittleMonster
12-12-2011, 11:58
Aniu :D

mi.
12-12-2011, 12:03
kurczę... łamię się...

to ja będę jęczeć teraz :p

ale czy któraś z Was będzie tam dłużej? bo mnie najmniej nęcą prawie dwie godziny spędzone w aucie z jęczącym dzieckiem na rzecz około dwóch godzin spotkania z Wami :roll: bo mam wielką na spotkanie chęć, ale... takie proporcje czasowe są cholernie mało kuszące...

bo jeszcze póki była perspektywa wspólnej jazdy z Izą, to jakoś barwy były optymistyczniejsze, bo nagadać się można ;-), ale trudno odmówić tylko z tego względu komuś, kto nie ma jak dotrzeć...

z drugiej strony - po mocno towarzyskim weekendzie - nie mam sumienia odbierać Kajetanowi szansy na spotkanie z rówieśnikami, bo jednak widzę jaka to dla niego radość...

takie mam rozterki dziś...

choco
12-12-2011, 12:11
my do 15.30 będziemy na bank, może i do 16 ;) zaraz sprawdzę dokładnie rozkład

edit: jeśli mnie ktoś podrzuci do stacji pkp to mogę być do 16 ;)

edit2: w sumie to możemy i od jakiejś 11:30 być, pod warunkiem że ktoś przyjedzie ;)

Berenike
12-12-2011, 12:53
o kurczę, mi., jeśli o to chodzi, to ja mogę nie jechać, a wtedy sobie z Izą pogadacie do woli!! :thumbs up: Nie chcę się "wtrążalać między wódkie a zakąskie", że tak powiem!

Mnie nie zależy do tego stopnia (nie zależy = nie wiem w jakim nastroju będzie Nike, bo to naprawdę różnie bywa, a nie ma sensu jej męczyć, gdyby było coś nie tak. A ma jeszcze górną lewą jedynkę do wyjścia), żebym miała Ci blokować miejsce w samochodzie!

A wracając do Nike, to dałam jej kleiku ryżowego na jej mleku modyfikowanym i właśnie patrze, że na policzkach zrobiły się jej plamki. Czy to może być alergia? Ale na ryż?!

mi.
12-12-2011, 12:57
my do 15.30 będziemy na bank, może i do 16 ;) zaraz sprawdzę dokładnie rozkład

edit: jeśli mnie ktoś podrzuci do stacji pkp to mogę być do 16 ;)

edit2: w sumie to możemy i od jakiejś 11:30 być, pod warunkiem że ktoś przyjedzie ;)

ok, to ja Cię trzymam za słowo!
postaram się zatem być około 11.30 - 12, a potem Cię podrzucę.
foteliki będę miała dwa, bo jeden dla Gajki wsadzony został :D

myśmy się jakiś lepszy rok nie widziały, co? ;)

choco
12-12-2011, 13:21
mi. fotelik zbędny bo ja sama jadę do tej stacji ;) Tankę porzucam :ninja:

trzymaj zatem kciuki za bezproblemowe zgranie PKS z PKP bo inaczej usłyszysz mój wrzask aż w domu :twisted:

śmy się trochę nie widziały ;) ostatnio przelotem jak bilibo odbierałam, a wcześniej to w listopadzie ub roku ;)

LM a tam jest jakaś rezerwejszyn dla nas? jakieś hasło trzeba podawać? ;)

mi.
12-12-2011, 13:33
mi. fotelik zbędny bo ja sama jadę do tej stacji ;) Tankę porzucam :ninja:

trzymaj zatem kciuki za bezproblemowe zgranie PKS z PKP bo inaczej usłyszysz mój wrzask aż w domu :twisted:

śmy się trochę nie widziały ;) ostatnio przelotem jak bilibo odbierałam, a wcześniej to w listopadzie ub roku ;)

LM a tam jest jakaś rezerwejszyn dla nas? jakieś hasło trzeba podawać? ;)

aaaaaaa...
no to ok.
a to zgranie to ono ma być przed spotkaniem, czy po nim?

to w listopadzie to było to u mnie? :lol:

choco
12-12-2011, 13:34
aaaaaaa...
no to ok.
a to zgranie to ono ma być przed spotkaniem, czy po nim?

to w listopadzie to było to u mnie? :lol:

zgranie przed ;) po to tylko PKP spokojnie powinnam zdążyć ;)

u Cię :D

mi.
12-12-2011, 13:40
zgranie przed ;) po to tylko PKP spokojnie powinnam zdążyć ;)

u Cię :D

a o której będzie to zgranie miało następować? :ninja:
żebym tam sama nie siedziała :roll:

to spotkanie na długo pozostanie w mych uszach i na moim obrusie ;)

choco
12-12-2011, 13:43
a o której będzie to zgranie miało następować? :ninja:
żebym tam sama nie siedziała :roll:

to spotkanie na długo pozostanie w mych uszach i na moim obrusie ;)

między 9:30 a 10:20 ;)

mi.
12-12-2011, 13:47
między 9:30 a 10:20 ;)
to smśnij jak poszło, ok?

choco
12-12-2011, 13:51
to smśnij jak poszło, ok?

ok, jak wsiądę w pociąg dam znaka ;) jak nie wsiądę to też dam ale jak mnie już docucą :twisted:

tak się nastawiłam na to spotkanie na neutralnym gruncie, że wszystko musi się udać :ninja:

IzaBK
12-12-2011, 14:01
choco - no ale jak to - porzucam Tankę? do sali zabaw bez dziecka? :ninja:

Berenike - wódkę? zakąskę? spoko, ja pomiędzy ZAWSZE zapojkę :mrgreen: ok 12 się widzimy, tak? podjadę. mogę być z fotelikiem !!

nie słyszałąm o uczuleniu na ryż.. a rozwobiłaś kleik ryżowy w codziennym Waszym mleku, czy dałaś gotowca z innym mm??

mi. - :kiss:

Ania - no pewnie że przybywaj!! :hello:

Lena - ta pielęgniarka ze zdrowych dzieci? ja niezwykle tę Panią lubie :-P nauczyła Michałka smarkać. Ja gimastykowałam się przez 4,5 roku, żeby nauczyć i nic. A ona przyłożyła mu chusteczkę do nosa i powiedziała rzeczowo i nieco groźnie: dmuchaj! i okazało się że umie :znaika:

Egla - nei będziesz? nic się nie da zrobić?

ale ruch w wątku neizwykły :beat:

choco
12-12-2011, 14:06
choco - no ale jak to - porzucam Tankę? do sali zabaw bez dziecka? :ninja:


Izu ja zamierzam ją w tej sali zabaw porzucić :ninja: ale ciiiiii bo jeszcze ktoś na mnie doniesie ;)

Me'shell
12-12-2011, 14:09
ale czy któraś z Was będzie tam dłużej? bo mnie najmniej nęcą prawie dwie godziny spędzone w aucie z jęczącym dzieckiem na rzecz około dwóch godzin spotkania z Wami :roll: bo mam wielką na spotkanie chęć, ale... takie proporcje czasowe są cholernie mało kuszące...
My też będzie my dłużej na pewno, spokojnie do 16, bo na 17:45 na basen jedziemy w Ursusie i bez sensu jeździć w tę i z powrotem.

mi.
12-12-2011, 14:17
My też będzie my dłużej na pewno, spokojnie do 16, bo na 17:45 na basen jedziemy w Ursusie i bez sensu jeździć w tę i z powrotem.

a wcześniej? :ninja:
cholera, zazdroszczę Wam możliwości basenu o tej porze roku... u mnie to gwarancja rozchorowania :(

Berenike - umknęła mi Twoja wypowiedź. Na wódkę, to ja się na razie (niestety) nie piszę, a na zakąskę jestem stanowczo zbyt... obfita ;)
temat zamknięty :)

Iza - matkie Ci pobiorę, bo się ostała. dwie nawet ;) jak znajdę coś jeszcze, to dam znać.

Aniu - chciałam wziąć aparat, ale... heh... nie wiem, czy to nie będzie obciach za duży - to co wytworzę :roll: aczkolwiek bardzo się cieszę, że Cię poznam!

OT: moja kocica przynosi mi mysz za myszą... staram się cieszyć i to doceniać, ale... jest grudzień. ona powinna spać, a nie łowić :roll: chyba, że liczy na podchoinkową obfitość ;)

Ania Bober
12-12-2011, 14:21
Shit.... strasznie się napaliłam :lol: na spotkanie z Wami, ale coś czuję pod skórą, że Kacper nie da mi wolnego :cryy:od kilku dni leczymy trzeci migdał, coby go nie wycinać. W nocy zaczął kasłać, teraz w dzień niby nie kaszle, ale rozwolnienie ma.... pewnie po super megapaskudnym syropie... nie wiem, nie wiem, czy do przedszkola go posyłać :roll:

edit: mi. - no nie rób sobie jaj... zabieraj aparat! Ja swojego na pewno tym razem nie wezmę, muszę trochę odpocząć i odstresować się :-P

IzaBK
12-12-2011, 14:22
mi. - dziękuję :lol: o matkach zupełnie sobie nie przypomniałam. Ale nawet gdybym sobie przypomniała to nie wracałabym po nie, w przeciwieńśtwie konieczności wracania po zużyte pieluchy :hide:

choco - aaa! a ja zrozumiałam, że Ty próbujesz kultywować nową świecką tradycję, którą to rozpoczęłaś będąc na spotkaniu klubu mam bez dziecka :lol:

Ania - trzymam kciuki, aby udao się jednak!!

mi.
12-12-2011, 14:25
yyyyy :hmm::hmm::hmm::hmm:
zostawiłaś pieluchy? :ninja:

IzaBK
12-12-2011, 14:33
hahaha, wracałam z Kań prawie :-D Zbyszek Ci nie mówił? hehe

mi.
12-12-2011, 14:36
nie-e :rolleyes:
boszszsz... to co JA wtedy robiłam, że tego nie odnotowałam? :hmm:

Lena O.
12-12-2011, 15:24
Iza, tak, ta pielęgniarka ze zdrowych dzieci, ale i dr Piwowarczyk, do której chadzamy. Tam w ogóle mam wrażenie fajne babeczki siedzą. Ale wy też tam chadzacie? Bo ja dziś usłyszałam, co prawda od pani od szczepień, że jestem u nich jedyną mamą noszącą w chuście:omg:, chociaż podobno wcześniej jakieś dziewczyny o "zdrowotność" noszenia w chuście pytały. Chyba, że do tej pory po prostu nikt się nie przyznał:hmm:
Kurczę, jak strrrrasznie żałuję, że nie dam rady do Was jutro dojechać...Ale byłabym w wersji optymistycznej za 15 czwarta...może następnym razem...miłego spotkania:)

Berenike, teoretycznie można się uczulić na wszystko:-(, podobno na ryż też się zdarza, ale faktycznie sprawdziłabym jednak najpierw mleko modyfikowane, ewentualnie jakieś nowe mydło? - również używane przez Ciebie - ubranko? zabawkę? coś innego, co dziecia pcha do pyszczka, bo podejrzewam, że na razie świat poznaje na razie głównie zmysłem smaku, a i palce rodziców są smakołykiem; a może po prostu zęby idą i ślini się na okrągło - to jednak podrażnia skórę, zwłaszcza, że teraz zimno - Jasiek ślinił się jak wściekły bernardyn ze 2 miesiące przed pierwszym zębem i zdarzały mu się syfy ewidentnie z tym związane, chociaż starałam się delikatnie osuszać pycho

Me'shell
12-12-2011, 15:54
a wcześniej? :ninja:
Hmmmm, mogę albo wcześniej przyjechać (ok.11) i zostać do 14, albo przyjechać o 12:30 i zostać do 16.

mi.
12-12-2011, 15:57
Hmmmm, mogę albo wcześniej przyjechać (ok.11) i zostać do 14, albo przyjechać o 12:30 i zostać do 16.
no tak, to sprawa wydaje się oczywista.

egla30
12-12-2011, 16:00
No to ja nie wiem jak z tym jutrem u mnie będzie bo z jednej strony mam coś pilnego do napisania a z drugiej teściowa jedzie na spotkanie ze znajomą do Warszawy i z dzieckiem w domu chyba tego nie napiszę...

A tak w ogóle to dziś się dziś zapieluchowałyśmy wielorazowo :-) Już schnie mi wszystko i mam tylko nadzieję, że mąż po powrocie z pracy to dobrze zniesie...

LittleMonster
12-12-2011, 16:53
LM a tam jest jakaś rezerwejszyn dla nas? jakieś hasło trzeba podawać? ;)
Nie ma żadnej rezerwacji, tam może się znaleźć inne towarzystwo, a nie tylko my, choć zakładam, że tłumów nie będzie.
Możecie po prostu powiedzieć, że Wy "na to spotkanie, co koleżanka w zeszłym tygodniu dzwoniła" :lol:
Ja będę od 12.30,ale nie wykluczone, że dłużej niż 2 h, bo nie śpieszy mi się nigdzie.

IzaBK
12-12-2011, 17:29
Lena O. - no wiesz.. akurat na szczepieniach to nas często nie widują :lool:Ale jeśli już byłam (ważyć się bywałąm), to zawsze w chuście. Nawet o tym gadałyśmy zawsze.. nie pamiętają :hmm::lol:

My chodzimy do dr Abramskiej. Ona ma bardzo trzeźwe podejście do wielu spraw :mrgreen: ale ostatnio obiecałąm, że Gaję na coś w końu zaszczepię, więc może na dzieciach zdrowych się pojawie jednak :lol:

a jak się te dziewczyny o zdrowotność pytały, to jaką uzyskały odpowiedź? :twisted:

ubawiłam się tekstem "ślinić się jak wściekły bernardyn" :rolleye:

egla - niezłe tempo :ninja:

Berenike
12-12-2011, 17:41
Iza, fotelik mamy, więc wezmę nasz :) Daj mi w takim razie znać na komórkę zanim wyjdziesz :)

mi., ani Ciebie, ani Izy bym do wódek z zakąskami nie przyrównywała ;) tylko sytuację.

Co do rzekomej alergii - policzki znowu normalne. W takim razie - będę obserwować. Najważniejsze, że Mała w ogóle ten kleik zjadła, to dla nas i dla niej nowość :)

egla30
12-12-2011, 18:15
egla - niezłe tempo :ninja:
No bo teściowa mi pomagała wypakować się z samochodu i wypatrzyła wiadro wraz z zawartością bo pokrywka spadła. To co się miałam z nim po kątach chować? Wrzuciłam z jej pomocą całość do pralki i jeszcze pokazałam jak mało proszku na to potrzeba. ;-) No ale zindoktrynowałam kobietę i mam nadzieję, że mnie dziś przed swoim osobistym synem obroni :-) Najważniejszy był argument "jaka ta oszczędność" :-)
Z tym jutrem to naprawdę sorry dziewczyny ale ja na bank nie będę. Promotor ma dostać pracę do przyszłego wtorku i wali się pali ale muszę skorygować nieco. Dobija mnie ten doktorat. Albo zwyciężę ja albo on. Jednak wolę pierwszą wersję ;-)

mi.
12-12-2011, 18:18
gdybyś używała konopii w pieluchach, to pierz w płynie, a nie w proszku :)

Lena O.
12-12-2011, 19:06
Iza - odn. Twojego pytania:

a jak się te dziewczyny o zdrowotność pytały, to jaką uzyskały odpowiedź? :twisted::


no właśnie, że nie wiedziały co odpowiedzieć, więc chętnie oglądały skserowaną przeze mnie instrukcję obsługi - generalnie się spodobało:-)

egla30
12-12-2011, 22:13
A ja ciągle zakonspirowana :-) Położyłam spać dziewczynki i czekam aż mąż się zorientuje, że coś dziwnego nam się na dole suszy. Ja nie wiem jak facet może nie zauważyć całej suszarki pełnej dziwnych białych obiektów... :-) A stracha mam, oj mam jak mało kiedy :-) Bo miałam wyraźny zakaz a mimo to kupiłam. O pouchu też nie wie, ledwie zniósł świadomość zakupu nosidła......... Aaaaa.....
Jak się nie zorientuje do rana to dobrze będzie i jutro mu pokażę Kasię zapieluchowaną :-)

IzaBK
13-12-2011, 10:20
Lena - może powinnam w przychodni pogadankę o kręgosłupie strzelić? hmmm :hmm:
egla - i jak było? :twisted:

strasznie się biję z myślami, czy przybyć dziś :neutral:
1. Gaja nie jest do końca zdrowa, czasem pokasłuje i pociąga noskiem
2. dziś w przedszkolu jest Mikołaj o 13 :hide:

Berenike
13-12-2011, 10:22
Iza, to może rzeczywiście lepiej się nie męczyć? Bo Mikołaja ominąć nie można!

mi.
13-12-2011, 10:32
Lena - może powinnam w przychodni pogadankę o kręgosłupie strzelić? hmmm :hmm:

strzel


strasznie się biję z myślami, czy przybyć dziś :neutral:
1. Gaja nie jest do końca zdrowa, czasem pokasłuje i pociąga noskiem
2. dziś w przedszkolu jest Mikołaj o 13 :hide:

obawiam się, że niełatwy to wybór...

Berenike - jeśli masz chęć na długą wizytę w Gro, a Iza jednak zdecyduje się nie jechać, to ja mogę podskoczyć po Ciebie. tylko drugi fotelik w rezultacie nie został wstawiony...

edit: a ja się zorientowałam, że TAM nie ma jedzenia i teraz zapach obiadowy w domu ;)

IzaBK
13-12-2011, 10:55
Magda, BARDZO DZIĘkUJĘ za propo podwiezienia Berenike, to mi ułatwia decyzję jakakolwiek by nie była.. no myślę dalej :hide:
nie cierpię takich kumulacji

egla30
13-12-2011, 10:58
Iza - my nadal z Kasią w konspiracji :-) Mąż tylko z uśmiechem dziś zapytał czy to ja kupiłam ten ekologiczny proszek, co stoi na pralce bo zapomniałam schować Nappy Fresh ;-) Może się dziś odważę mu to wszystko pokazać :-)

mi.
13-12-2011, 11:13
Magda, BARDZO DZIĘkUJĘ za propo podwiezienia Berenike, to mi ułatwia decyzję jakakolwiek by nie była.. no myślę dalej :hide:
nie cierpię takich kumulacji

spoko, tylko ja za jakieś 45 minut wybywam, więc dajcie znać w miarę szybko. no i raczej smsem...

Ania Bober
13-12-2011, 11:14
Ja już spakowana na wyjazd do Grodziska. Mały tylko śpi jeszcze mi na brzuchu... jak się obudzi i zje mnie, to ruszamy. Pewnie będzie z atrakcjami, bo skoro teraz się wyspał, to w drodze może być ciężej... a to godzinka drogi jakby nie było.

mi.
13-12-2011, 11:16
to ja teraz obczajam dojazd ;)

IzaBK
13-12-2011, 11:31
no dobra. to ja wymyslilam, ze wszystkie pieczenie z tego ognia zjem :-)
święty M. konczy robotę 0 13.45, zatem wtedy odbiorę zamikołajowaną Gajkę, i pełnym autem w piierwotnie planowanym skłądzie odjeżdżam spod przedszkola w kiedunku Grodziska, w którym to planuję być ok. 14 i spędzić godzinę :mrgreen:

jupiii!!!!

egla30
13-12-2011, 16:50
Ale Wam zazdroszczę tego spotkania... ja siedzę i stukam korektę.... :-(

IzaBK
13-12-2011, 19:57
:mrgreen: mhm, dzięki za spotkanie, dla mnie baardzo krótkie :ups: fajnie Was było zobaczyć - jedne wyszczuplały, innym się brzuszek zaokrąglił, ale wszystkie boskie jak zawsze :mrgreen:

trzebaby powtórzyć, ale koniecznie gdzie indziej :|

mi.
13-12-2011, 19:58
nooooo dobra...
to ja przyznam, że już zapomniałam jakie fajne te nasze spotkania :rolleyes::cool:

choć miejsce... hmm... hmm.. nie ułatwiało ;)

dzięki Dziewczyny!
może następnym razem uda się wcześniej niż za pół roku, co? :confused:

Ania Bober
13-12-2011, 21:33
Uffff.. dopiero usiadłam :-( jakiś maraton dziś miałam :roll:
Dziękuję Wam bardzo za spotkanie - szkoda że nie dłużej, młodego bym uwiązała to by mi w końcu pogadać normalnie dał.... ale siła wyższa (a raczej kochany małżonek ;-) na kogoś zwalić muszę).
Przyznam się od razu, że zapraszałam do mnie na spotkanie do Kampinosu. W tygodniu najczęściej w domu siedzę, więc jakieś pogaduchy można u mnie zrobić.

madzior
14-12-2011, 00:36
gdzie w Pruszkowie (najlepiej w okolicy osiedla Staszica) mozna choinkę kupić? stoją gdzieś tu z choinkami na osiedlu?

IzaBK
14-12-2011, 00:48
Ania - no ja nie zdążyłam, żeby się z Tobą spotkać ;-)

Madzior - obok dragona zawsze są. A już są rozłożeni obok mnie, czyli przy plantowej :mrgreen:

Mamamaria
14-12-2011, 01:00
ja też byłam na spotkaniu - ale nie tak miłym jak waszym - rozmawiałam w szkole o braku postępów u pierworodnego:roll:
Kolejne mam w czwartek.:twisted:

Ania Bober
14-12-2011, 01:09
IzaBK - no szkoda mi strasznie... miałam dłużej zostać, ale mąż nie wyrobił się w pracy i musiałam po Kacpra do przedszkola pojechać :-( A teraz właśnie obudził się z płaczem, że ucho go boli :-( półtora tygodnia temu wyszliśmy z zapalenia ucha środkowego czy jak ono tam się zwie :mad:jesteśmy w trakcie kuracji 'zmniejszania' migdała... no i pewnie wszystko o kant *..... :cryy:

IzaBK
14-12-2011, 10:55
Ania - życze zdrowia!!

słuchajcie - na prawdę kawa była gratis? bo ja za swoją płaciłam :ninja:

biomet dziś niekorzystny chyba, chociaż tak cudnie jasno jest:zzz:

mi.
14-12-2011, 11:04
Ania - życze zdrowia!!

słuchajcie - na prawdę kawa była gratis? bo ja za swoją płaciłam :ninja:

biomet dziś niekorzystny chyba, chociaż tak cudnie jasno jest:zzz:

ja nie zapłaciłam kierując się tym:

Dzwoniłam wczoraj do właścicielki Tetonej Jatutki (muszę jej zapytać, co oznacza ta nazwa :hmm:) i próbowałam wytargować jakieś profity. No ale myśląc o tym, ze to młoda mama próbująca pogodzić rodzicielstwo z pracą, nie cisnęłam jej za bardzo. Mam tyle, że jeśli zjawi się nas 6-7, to Pani być może zaoferuje nam kawę/herbatę gratis. Za pobyt płaci sie na koniec, więc ile się wysiedzi, tyle się płaci. Na wypadek, gdyby któraś z Was wcześniej nie zauważyła cennika to podłączam http://tetonajatutka.pl/images/stories/jatonatetutka/cennik_oglny_16.03.2011.pdf

było nas 7 - nie mam pojęcia która z Was ile zapłaciła za bycie tam :)
a czy te 15 zeta, to ono jest za przebywanie na obiekcie, czy za opiekę? :ninja: (nie planuję odzyskiwania kasy ;))

Aniu, bardzo współczuję :( zdrowiejcie! a jeśli nabierzecie sił na gości - rzucaj terminem :)

jeśli chodzi o biomet, to on jest definitywnie niekorzystny dla jednego z kotów, który nam się tu bardzo... hmm... uzewnętrznia :twisted::twisted::twisted:

IzaBK
14-12-2011, 11:11
jeśli chodzi o biomet, to on jest definitywnie niekorzystny dla jednego z kotów, który nam się tu bardzo... hmm... uzewnętrznia :twisted::twisted::twisted:


którędy?:hmm:

mi.
14-12-2011, 11:19
którędy?:hmm:

część na pewno przodem :hmm: górą? :hmm:

a część... nie wiem :twisted:
trafiłam na efekty :twisted::twisted:

LittleMonster
14-12-2011, 11:39
Płaci się za wejście "na obiekt" ;-), nezależnie od tego, czy siedzisz z dzieckiem, czy zostawiasz je Pani - tak rozumiem.
Ja za herbatę na płaciłam, znaczy nie policzyła mi Pani, bo dałam 20 zł i sama mi wydała ile uznała.
No i ciastka były gratis, tylko Iza też się na nie nie załapałaś :mrgreen:
Aniu, trzymaj się.
Fajnie się było spotkać, a co do wad miejsca? No cóż, gdyby nie to miejsce, to w ogóle byśmy się nie spotkały.... Najlepiej w sumie było w Podkowie w ogrodzie.

IzaBK
14-12-2011, 11:45
LM - mhm.. to były czasy.. dzieci leżące, nie przeszkadzały w spotkaniach zanadto.. chusty tylko furczały... a co do miejsca - luzik, ja tylko chciałam wiedzieć :whistle:

mi. - no dobra, o więcej uszczegółowień nie poproszę :hide:

mi.
14-12-2011, 11:51
ogród w Podkowie nie powróci z wielu powodów, ale fakt - było tam super.

miejsce było... specyficzne, aczkolwiek nie bardzo było dla mnie pojęte to parcie na nasze siedzenie na kanapach... (stąd moje pytanie za co opłata)

Berenike
14-12-2011, 11:54
hmm, dałabym sobie rękę uciąć, że pisałam wczoraj a mojego posta ani widu ani słychu!

No to powtórzę - cieszę się, że byłyśmy, ale myślę, że Nike jeszcze za mała i czułam, że jak na nią to było za dużo i za głośno tego wszystkiego. No, nic, będzie większa, będzie inaczej. W każdym razie, nie bardzo było się jak poznać.

mi.
14-12-2011, 12:40
W każdym razie, nie bardzo było się jak poznać.
w niecałą godzinę to rzeczywiście było spore wyzwanie ;)

egla30
14-12-2011, 12:41
Dziewczyny czyli lokal polecacie czy nie? :-)
A u nas od 24h Kasia zapieluchowana wielorazowo, od dziś kolejna nowość - matka podła dała dziecku dynię z parowara i to łyżeczką ;-) Pluła na odległość :-)

mi.
14-12-2011, 12:46
Dziewczyny czyli lokal polecacie czy nie? :-)
pytasz Izę, którą (jako jedyną jakoś-tam) znasz, czy pytasz o opinię osoby, których kompletnie nie znasz? :ninja:

IzaBK
14-12-2011, 12:58
mi. - myślę, że Egla pyta nie tylko mnie, bo też do mnie rzadko kto zwraca się per "Dziewczyny" ;-)
Egla - i jak mąż? co na te pieluchy powiedział? :-)

mi.
14-12-2011, 13:18
rzadko kto zwraca się per "Dziewczyny" ;-)

dla Ciebie wszystko! :)

madzior
14-12-2011, 14:13
Iza, a te choinki na Plantowej koło Ciebie to gdzie dokładnie? Tak np. odnosząc to do przystanku ZTM na Plantowej

IzaBK
14-12-2011, 14:21
po przeciwnej stronie ulicy niż Twoje osiedle - trzeba przejść na drugą stronę Wojska Polskiego :-) jakby w przeciwległej ćwiartce skrzyżowania w stosunku do cukierni Jeżaka :-)

jak koło nich przejeżdżałąm, to aż serducho zabiło mocniej, ale... gdzie jest śnieg ja się pytam??!!!

mi. - będziesz mówić do mnie "Dziewczyny"??? ;-)

mi.
14-12-2011, 14:31
mi. - będziesz mówić do mnie "Dziewczyny"??? ;-)

a chcesz? :ninja:

madzior
14-12-2011, 14:34
dzięki! w sobotę wybierzemy się na poszukiwanie choinki :)
tylko właśnie... moze śniegu troszkę choć?

IzaBK
14-12-2011, 14:51
a chcesz? :ninja:

pewnie, jak tylko będę w ciąży z trzecią córką :-D

madzior - to może się spotkamy w choinkowni...

egla30
14-12-2011, 17:31
Pytałam wszystkie ale odpowiedź dostałam w czasie rozmowy telefonicznej.

Iza - z pieluchami ciągle nic... Ale jak nie było awantury o wiadro to może o pieluchy też nie będzie. ;-) Już się specjalnie z nimi po kątach nie chowam, dziś je piorę więc może COŚ wreszcie zauważy ;-)

choco
14-12-2011, 19:24
odmeldowuję się i ja, dopiero dotarłam do domu :lol:

dzięki za miłe spotkanie :kiss: miejsce może faktycznie nieco dyskusyjne ale chyba nie ma innej alternatywy w pobliżu ;) a ja nie ukrywam, że dla mnie jest ono baaardzo dostępne :ninja:

mi.
14-12-2011, 21:45
Pytałam wszystkie ale odpowiedź dostałam w czasie rozmowy telefonicznej.

od wszystkich??? :lol:


odmeldowuję się i ja, dopiero dotarłam do domu :lol:

dzięki za miłe spotkanie :kiss: miejsce może faktycznie nieco dyskusyjne ale chyba nie ma innej alternatywy w pobliżu ;) a ja nie ukrywam, że dla mnie jest ono baaardzo dostępne :ninja:

spoko :) - bedziem jeździć i robić sobie treningi z asertywności, jakby co ;) no i jednak magiczny pył, to magiczny pył. myślę, że to jak z zakwasem - trzeba pielęgnować systematycznie, bo inaczej odmówi posłuszeństwa.

sądzę też, że trzeba ustalić jakiś limit przyzwoitości jeśli chodzi o czas przebywania na obiekcie - że na przykład minimum dwie godziny :ninja:

oraz choco - proszę pokazać głowę :D

choco
14-12-2011, 23:08
oraz choco - proszę pokazać głowę :D

ekhm chyba niekoniecznie :hide: powrót do dawnej fryzjerki nie wyszedł mi na dobre :|

mi. a podlinkujesz mi sprawdzone przez Was zakwasy? bo mnie ta mnogość przytłoczyła ;)

egla30
15-12-2011, 11:37
od wszystkich??? :lol:



Oj mi. ale się czepiasz słówek ;-)
Już ustaliłam z grubsza co z tym lokalem było. W Brwinowie jest bardzo fajna sala zabaw dla dzieci tak na przyszłość :-) Z miłą i przyjemną obsługą :-)

Iza - my dalej w partyzantce. Postanowiłam poczekać aż mąż się sam zapyta "co to jest?" albo "co się pierze?" albo coś podobnego. Im bliżej Świąt tym będzie łaskawszy :-) A mi się spodobało to pieluchowanie, naprawdę nie jest uciążliwe jeśli chodzi o pranie. Obciąża tylko na starcie moje finanse. Pod choinkę Kasiulka dostanie jeszcze 4 bumgeniusy :-)

IzaBK
16-12-2011, 09:10
egla - mąż pewnie przyjął taką strategię, żeby nie pytać. No bo jak tu nie zauwazyć takich słodkości pielusiowych :ninja:

choco - ale fryzjerka zrealizowała Twoją czy swoja wizję? zdradź szczegóły :nono:

ja mam już trzeci dzień migrenę. Czyli ostatni w tym rzucie. Oby, bo jestem na nurofenie, który średnio działa, a nie znalazłam wciąż czasu, żeby skoczyć do apteki po spolpadeinę, która jako jedyna mi pomaga :hide:

choco
16-12-2011, 19:30
choco - ale fryzjerka zrealizowała Twoją czy swoja wizję? zdradź szczegóły :nono:


patrząc na efekt to zdecydowanie swoją :twisted: wiecie, że ja do włosów mam raczej luźne podejście ;) ale tym razem autentycznie chce mi się płakać :cryy: wiem, że odrosną (kiedyś :roll:) ale przykro mi w lustro zerkać :(

na pocieszenie zrobiłam coś brzydkiego, co dotyczy forumowej wymianki :whistle:

mi.
16-12-2011, 20:09
na pocieszenie zrobiłam coś brzydkiego, co dotyczy forumowej wymianki :whistle:

hłe, hłe, hłe... :nono:
a ja chyba jutro poślę ;)

IzaBK
17-12-2011, 00:28
choco - a co zrobiłaś?

madzior
17-12-2011, 22:32
a czy któraś z Was była w tej nowej sali zabaw na Skoroszach, gdzieś za Leroy Merlin? ciekawe jak tam jest

a u nas zapalenie spojówek u Kuby - nowy nabytek przedszkolny tego tygodnia, ehh... 3 tygodnie zdrowia to już było za długo?

Iza ja po choinkę wybieram się w poniedziałek rano lub we wtorek (jeśli chodzi o spotkanie w choinkowie :)

choco
17-12-2011, 22:53
choco - a co zrobiłaś?
właściwie to nic nie zrobiłam ;) nic nie zrobiłam żeby powstrzymać Tankę przed otwarciem pewnej paczki :hide:

IzaBK
17-12-2011, 23:09
madzior - no to się nie spotkamy, bo.. zgodnie z planem dziś kupiliśmy świerk :twisted: zawsze byłam zdecydowana na świerk, a w ostatniej chwili się łamałąm i kupowaliśmy kilkukrotnie droższą jodłę. W tym roku wytrzymałam i się nie złamałam :mrgreen: trochę pomogło mi to, że nie pozwoliłam soboe jodeł pokazać, ani nie patrzyłam w ich stronę :mrgreen:

choco - i jak? fajny prezent? nie czekoladki z terminem ważności do 23 grudnia :ninja:

Mamamaria
18-12-2011, 00:58
właściwie to nic nie zrobiłam ;) nic nie zrobiłam żeby powstrzymać Tankę przed otwarciem pewnej paczki :hide:

pewna byłam :-)

egla30
18-12-2011, 10:54
U nas wczoraj było kupowanie choinki, trwało tradycyjnie ze 2 lub 3 godziny, mąż jest wybredny... Musi być najzwyklejsza tj. sosna (chyba?), symetryczna, 200-250 wysoka, gęsta, intensywnie zielona i jeszcze Bóg wie co. Ale wymarzłam na tych targowiskach w Brwinowie i Milanówku. No i stoi wielki klamot w naszym nowym salonie. Ledwie do gabinetu się przeciskam obok niej ;-)
Lampki były niegodne wieszania więc miał kupić nowe i nie kupił więc wreszcie dziś ubieramy ze starymi ;-) Ciekawe czy Helenkowe rękodzieło na niej da się zawiesić - pierniki są tak obficie lukrowane, posypane posypkami i pomazane pisakami, że gałązki mogą ich zwyczajnie nie utrzymać :-)
A ja mam zwyczajnie już dość tych świąt bo zaraz wannę zajmą mi karpie, a że ja pacyfistką jestem z natury i hipokrytką jedzącą tylko mięso i ryby kupione w postaci gotowej do przyrządzenia to cierpię strasznie. Umiecie zjeść karpia, którego widziałyście jeszcze żywego??? Ja nie...

Berenike
18-12-2011, 14:47
egla, ja też jestem hipokrytką, i też bym nie mogła, ale takiego, którego musiałam sama zabić. Dlatego w Wigilię prawdopodobnie nawet nie będzie karpia.

U nas choinka będzie w wersji mini - najzwyczajniej w świecie nie mamy gdzie postawić normalno wymiarowej, żeby jej kotostwo nie zżarło :(

egla30
18-12-2011, 14:58
Berenike - u nas wielka jest obowiązkowo bo inaugurujemy nowy i dość przestronny salooooon :-) Jeszcze w trakcie aranżowania i stąd te zapędy męża. Poza tym jest to chyba nasza pierwsza nieco większa choinka bo wcześniej było ryzyko przewrócenia jej przez Helenką a za rok będzie ryzyko przewrócenia jej przez Kasię więc to chyba nasza jedyna szansa na najbliższe dwa sezony świąteczne :-)
Czekam na powrót małża i Helenki z Leroy'a - mąż podjął decyzję i pojechali jednak dokupić lampki...

Iza - zdemaskowałam się z pieluchami w piątek wieczorem, życie mnie zmusiło bo uprałam wszystkie i były zbyt widoczne. Mąż przyjął fakt zakupu osprzętu do pieluchowania z godnością (bo kupiłam za swoją kasę a nie wspólną) ale ciągle mi dokucza. No i mam pecha bo przeczytał "manifest ekologiczny" z opakowania Nappy Fresh i podejrzewa mnie o hippisowanie i inne odchyły od, jego dodam tylko, normy ;-) Największy ubaw w przewijaniu Kasi ma niewątpliwie Helenka - stroi ją w pieluchy i sama nawet chciała zakładać taką w różowe serduszka. Na szczęście ona się odpieluchowała całkowicie ponad pół roku temu (pieluchy przez blisko rok były w użyciu tylko nocą).

madzior
18-12-2011, 19:24
a ja chciałam Kubie dziś lampki na oknie powiesić, żeby było "tak inaczej". Kupiłam je tydzień temu w Castoramie i zapomniałam sprawdzić w pośpiechu czy działąją... i oczywiście nie świecą!!! i chyba będę musiała przejechać się i wymienić...szlag...
a ja jutro idę z Kubą z wózkiem po choinkę - chcemy małą kupić, więc chyba damy radę na wózku przetransportowac.
Iza - a tak z ciekawości - po ile w tym roku świerki?

IzaBK
18-12-2011, 19:51
dziś wbrałam się z dziećmi do Lublina. rano Gaja nie chciała się wysikać po nocy. Czekanie na siki opóźniło nam wyjazd o pół godziny, Następnie pod domem przy wsiadaniu do samochodu Gaja się wywróćiła w błoto. Kolanami kurtką i tygryskiem :/ ale wynegocjowałam, że przebierzemy się później. Trochę się denerwowała, gdy jej książka wypadła mi z rąk w to samo błoto, ale udało się ruszyć. Po 4 km usłyszałąm dziwny dźwięk. Zjechałam na pobocze, aby ujrzeć jak dymi mi się z opony. Obudziłam telefonem małżonka i wezwałam na ratunek. Zamieniliśmy się na auta i pojechałam dalej.
Generalnie dobrze się jechało, ale przed samym lublinem zaczęło padać. I śnieżyć. I gdy wkroczyliśmy na cmentarz padało nadal. Ale finalnie okazało się, że to dobrze, bo nie było wody w hydrancie, a chciałam umyć pomnik, toteż umyłam go deszczówką któa na nim leżała.

Gaja przespała całą drogę w jedną i w drugą stronę, toteż przewiduję, ze sen nocny zmorzy ją o 4-5 rano

madzior - daliśmy 65 zł, bo użebrałam rabat 5zł dla rodziny wielodzietnej :twisted:
jodełki były od 200...

u mnie nigdy nie ma karpia, w ramach smażonej ryby jest ryba po grecku robiona zwykle z morszczuka.
dwa razy robiłam w wigilię smażoną na gorąco - za drugim razem był to łosoś w dzwonkach :hide:a za pierszym razem była to pierwsza wspólna z dwutygodniowym Michałkiem wigilia, i uzmażyłam wtedy paluszki rybne, popijaliśmy barszczem z torebki :mrgreen: cuuudne święta!!

egla - Helenka nie pożycza pieluch dla swoich lal? Gaja pieluchuje swoje lale :-D

madzior
18-12-2011, 20:01
u mnie karpia lubi tylko moja mama, więc dla niej będzie kawałek, a reszta w galarecie. Dla całej reszty będzie łosoś smażony :) nie lubię smaku błota...

mi.
18-12-2011, 21:04
ja pierdykam, Iza...
ale sajgon!
:kiss:

a ja kocham wigilijne jedzenie! myśl o nim cieszy mnie od sierpnia (od pierwszego jesiennego powiewu w powietrzu), a przez cały grudzień mi ślinka cieknie. karpia jest zawsze za mało :( ten nasz jest jakiś kompletnie nie-błotny :ninja: jest wspaniały.

i mam już wszystkie prezenty :cool:

zostało mi tylko udekorowanie domu i dodatkowe, opcjonalne upominki ;) (mam wielką nadzieję, że uda mi się z nimi wyrobić...)

Berenike
18-12-2011, 21:29
Iza, wymęczyłam się samym czytaniem... Szacunek kobieto! :) :)

egla30
19-12-2011, 10:17
A ja mam wybitnie postną Wigilię w tym roku jako matka karmiąca - nic smażonego, nic z kapuchą i grzybami, same lekkostrawne. To co - tylko cienki barszczyk mi zostaje? :?
względnie, tfu! tfu! ryby w galarecie. No bo śledzia w śmietanie i innych jego wariacji majonezowo - jogurtowo - śmietanowych nie mogę bo jestem od urodzenia Kasi na diecie bezmlecznej... :cryy:
Żebyście wiedziały jak mi się po nocach sery śnią....
Dziś szczepię Kasię i może wynegocjuję z pediatrą chociaż odrobinę koziego nabiału. Koło moich rodziców (po drugiej stronie jeziora dokładnie) jest hodowla kóz i wytwórnia nabiału koziego (mleka, kefiry, jogurty, masła, sery...). Mogłabym jadąc na święta nieźle się tam zaopatrzyć po cenach hurtowych :ninja:
A dziś zamawiam przez allegro zestaw wędlin domowego wyrobu, peklowane i wędzone przez sprzedającego, dostawa będzie na sylwestra. Już się doczekać nie mogę tych szynek i kabanosów....:bliss:

Iza - dzielna Matko Polko... Nie, jeszcze lalom nie zakłada. Może dlatego, że rok temu z lalą dostała komplet pieluch Baby Born do kompletu i jest zaspokojona pieluchowo :-) A słyszałam, że moje dziewczyny się promocyjnie spisały :-)

mi.
19-12-2011, 10:21
ojej... to przy potencjalnej alergiczce aż takie restrykcje dietetyczne?

Berenike
19-12-2011, 10:22
egla znam ten ból, a raczej podobny..

Na Wielkanoc, kiedy wszyscy na śniadaniu wielkanocnym zajadali się żurkiem, jajkami w majonezie i wszelakimi słodkościami, ja na talerzu miałam wafle wasa, ćwierć jaja ze święconki i kawałek, taki tyci kiełbaski. ;)

Pomyśl sobie, że może na następne święta sobie odbijesz :) :)

IzaBK
19-12-2011, 11:52
egla - oj spisały się! dziękuję, jesteś na prawdę kochana :kiss: stoi już Wasza choinka ubrana? bo mam coś dla Kasi :ninja:

kozie możesz nawet bez konsultacji - dieta bezmleczna oznacza - dieta bez białek mleka KROWIEGO. Kozie jest zwykle dobrze tolerowane, o ile ktoś toleruje jego smak. Ja nie należę do tej grupy niestety :hide:
śledź w majonezie też pójdzie - majonez to żółtka z olejem :lol:

no, mam nową oponę. To znaczy używaną, ale nową dla mnie. To był jedyny sposób, żeby nie kupować kompletu dwóch, bo tych moich już nie produkują :duh: więc wydałam 110 zamiast 520. :high:

choco
19-12-2011, 12:03
Izu, oj działo się :kiss:

co do wymianki to nic nie powiem bo jeszcze nie otworzyłam przecież :whistle: ale nie są to czekoladki.
dopiero teraz do mnie totarło, że Twoje były na dodatek przeterminowane :shock:

czy ja naprawdę wiedziałam co robię jak zakładałam wątek wymiankowy??? :rolleye:

mi. nie powiedziałam Ci, że Pani nam rozszyfrowała nazwę Tetona Jatutka - czerwona jaszczurka :lol:

IzaBK
19-12-2011, 12:05
to wy tam byłyście jeszcze raz rozszyfrowywać nazwę?

wiecie co... miałam dziś sen. Niezwykle realny. Wspaniały. Cudowny.
śniło mi się, że rodzę, końcówka drugiej fazy :hide: :beat:

mi.
19-12-2011, 12:15
czy ja naprawdę wiedziałam co robię jak zakładałam wątek wymiankowy??? :rolleye:

nie ;)
ja raczej nevaagain ;)


mi. nie powiedziałam Ci, że Pani nam rozszyfrowała nazwę Tetona Jatutka - czerwona jaszczurka :lol:
"pieprzona jagódka" dużo bardziej mi się podobała :lol:

choco
19-12-2011, 12:24
to wy tam byłyście jeszcze raz rozszyfrowywać nazwę?

wiecie co... miałam dziś sen. Niezwykle realny. Wspaniały. Cudowny.
śniło mi się, że rodzę, końcówka drugiej fazy :hide: :beat:

Izu my tam po prostu zostałyśmy nieco dłużej ;)

trudno mi się wypowiadać na temat Twego snu ale jak cudowny to na zdrowie :kiss:
mi się za to śniło, że się całowałam z kumplem Pi :duh:


nie ;)
ja raczej nevaagain ;)


"pieprzona jagódka" dużo bardziej mi się podobała :lol:

nie mówiłam jakie miałaś typy ;)

egla30
19-12-2011, 15:10
Mi - z dietą alergika jest tak, że skoro starsze jest alergikiem i matka jest alergikiem to młodsze traktuje się w okresie do rozszerzenia diety JAK ALERGIKA. No niestety... Helenka do dziś bezmleczna chociaż ostatnio wprowadzam nieśmiało nieco masła i żółtego sera. I tym razem nie ma zmian skórnych ani kataru innego niż zwykle. Dlatego mając w pamięci bieganie po dermatologach i alergologach z Lelą postanowiłam od dnia porodu nie tknąć nabiału. Potem jak mała nie przybierała na wadze i miała podejrzenie sepsy i wylądowałyśmy w szpitalu na Działdowskiej (Kasia miała 11 dni bidulka) to mnie tam za to nieźle opierniczyli. Ale za to tydzień później konsultant laktacyjny, lekarz pediatra dr Raczek - Pakuła z Żelaznej (polecona przez Madagaskar, której się pożaliłam z moich problemów) powiedziała, że to był bardzo rozsądny krok i tak się powinno robić. Bo nie ma co czekać aż dziecko wysypie i zacznie cierpieć od świądu tylko należy rozszerzać dietę matki karmiącej i obserwować dziecko. No i łykam dzielnie 2 x dziennie vitrum calcium żeby osteoporozy nie dostać + omegamed pregna żeby się suplementować przy karmieniu (to mam wbite w książeczkę Kasi jeszcze z pobytu na Żelaznej - łykać przez cały okres karmienia piersią).

I odniosłam dziś małe zwycięstwo, na okoliczność, że Kasia kończy 4,5 mca dostałam od prowadzącej nas doktor zgodę na krowie masło i śmietanę za tydzień a potem na SERRRRRRRRRRRRRRR półtłusty. Już się ślinię :-) Ale lepiej żebym jednak zaczęła od koziego bo ono wbrew pozorom tylko nieco mniej alergizuje. A pediatrę mam świetną jeśli chodzi o prowadzenie małego alergika więc piszczę z zachwytu :-)

Berenike - ja taką Wielkanoc miałam jak się Helenka urodziła (ona dla odmiany 14 marca). No ale wtedy było ekstremalnie bo ona dostała wielkiego trądziku niemowlęcego i ja byłam dosłownie w panice :-) Nawet jaja nie tknęłam - woda, ryż, indyk i buraczki. Na samo wspomnienie się śmieję sama z siebie.

Iza - choinka będzie ubrana dziś po południu :-) Teraz zajadam się pierniczkami zrobionymi przez brwinowskie zakonnice - teściowa ma z nimi dobre układy ;-)

mi.
19-12-2011, 15:47
ale ja miałam na myśli restrykcje wigilijne, nie nabiałowe ;) te nabiałowe są mi dość znane :)

olcia
19-12-2011, 17:16
Jula w czwartek miała ściągnięty gips, a dzisiaj sama zaczęła chodzić !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) :) :) :) :)

IzaBK
19-12-2011, 17:21
:bliss: uściski dla Julci!!

i dla Ady też, tak z rozpędu :kiss:

mi.
19-12-2011, 17:25
Jula w czwartek miała ściągnięty gips, a dzisiaj sama zaczęła chodzić !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) :) :) :) :)
juhu! :vagen: :applause::mrgreen::applause:

olcia
19-12-2011, 17:34
Tak jeszcze tylko dopisze, ze Jula nie chodzila od pazdziernika. Wiec dlugo. I to, ze dzisiaj sama z siebie zaczela chodzic to ogromny wyczyn.
Ada w kangurze. Ale cos mi chyba nie do konca wyszedl. Nic to. Cwiczenie czyni mistrza.
Jankowi 2 dni temu cos strzelili w kregoslupie i nie moze nosic Juli. Byl na ostrym dyzurze. Zerwaly sie wiezadla. A no i nie mamy niani. Wiec od lutego jestem sama z dziewczynkami. Dam rade.
Ale jestem szczesliwa!

Berenike
19-12-2011, 17:35
olciu, super wiadomość!! :high::high:A mężowi współczuję strasznie - mojemu mężowi wypadł dysk i to jakoś jak NIke miała 3 tygodnie. Silna z CIebie kobieta, kibicuję z całego serca!

egla, to ja trzymam kciuki, zeby czas do SERRRRRAAA szybko minął :D

A jakie macie plany sylwestrowe? My siedzimy w domu...

mi.
19-12-2011, 17:48
olcia, do lutego jeszcze trochę czasu ;) może ktoś się znajdzie...

olcia
19-12-2011, 17:58
olcia, do lutego jeszcze trochę czasu ;) może ktoś się znajdzie...

mi. pewnie by ktos sie znalazl, ale nie szukamy. Jula jest tak przywiazana do bylej niani, ze ciezko by bylo ja przekonac do kogos innego. A ona po tym wszystkim nie chce dac sie dotknac nikomu obcemu (w tym dziadkom), wiec nowa osoba to bylaby trauma. Chcialam dac ja do przedszkola, ale nie ma miejsc. Wiec poczekamy na wolne miejsce a do tego czasu bede sama ogarniala temat.
Bedzie dobrze.

choco
19-12-2011, 18:30
olcia super wieści :high: buziaki dla Was :kiss:

mi.
19-12-2011, 18:47
mi. pewnie by ktos sie znalazl, ale nie szukamy. Jula jest tak przywiazana do bylej niani, ze ciezko by bylo ja przekonac do kogos innego. A ona po tym wszystkim nie chce dac sie dotknac nikomu obcemu (w tym dziadkom), wiec nowa osoba to bylaby trauma. Chcialam dac ja do przedszkola, ale nie ma miejsc. Wiec poczekamy na wolne miejsce a do tego czasu bede sama ogarniala temat.
Bedzie dobrze.

a. no to super :)
ja też się nastawiam na "podwójną gotowość i aktywnść", więc "sama" będziesz tylko ze dwa mieszki ;)

Lena O.
19-12-2011, 20:07
olcia, gratulacje dla Juli!
egla, berenike - bardzo Wam współczuję. I podziwiam, nie wiem czy dałabym tak radę. Ale Jasiek ma żelazne jelita i wsuwa wszystko, co przed nim nie ucieknie...

IzaBK
19-12-2011, 20:26
ja karmiąc Elę dałąm radę na bezmlecznej i bezjajecznej przez 20 miesięcy :ninja: wcześniej jedząc przez całą ciążę potworne ilości białego sera :hmm: są tacy, co twierdzą, że to przez to serożerstwo Ela ma alergię :rolleye:

egla30
19-12-2011, 22:11
są tacy, co twierdzą, że to przez to serożerstwo Ela ma alergię :rolleye:
Nie dajmy się zwariować :-) Ja się napchałam nabiału w ciąży chyba po same uszy bo jak się okazało, że jestem cukrzykiem ciężarnym to musiałam dietę zmodyfikować. No i na szczęście po pieczywie cukier mi skakał a po nabiale było super. Zaczynałam dzień od serka wiejskiego i na serku kończyłam :-)

LittleMonster
20-12-2011, 00:40
No to jako alergiczka, matka alergików, także się wtrącę.
Rozumiem dietę bezmleczną, którą właśnie chyba ostatecznie kończę. Przy Hektorze też byłam na diecie bezmlecznej. Ale co do alergii ma smażone, kapucha i grzyby? To są IMO mity polskiego macierzyństwa. Już najprędzej bym w tę kapustę uwierzyła, bo ona jakieś tam lotne związki zawiera, które mogą - potencjalnie - do mleka dotrzeć. Ale grzyb??? On w ogóle jest mało trawiony (stąd "ciężkostrawny), człowiek ani chityny, ani celulozy nie przetwarza, jak wszedł, tak nieledwie wychodzi. Do mleka to nie ma prawa się przedostać. A uczulenie na grzyby jest rzadkie, ja nie znam ani nie słyszałam o nikim na grzyby uczulonym.
Najśmieszniejsze jest to, że wiele pokarmów "zakazanych" w diecie Matki Polki Karmiącej stanowi podstawę diety lub pokarmy zalecane matkom w innych krajach - i tam jakoś nie szkodzą :lol:
No ale każdy je co uważa.
A znów jeśli chodzi o wpływ jedzenia nabiału w ciąży na alergię dziecka. Lekarz, który prowadził alergie Hektora i doradzał mi w ciąży, na podstawie naszej historii alergii, poradził mi ograniczyć nabiał w ciąży i wyeliminować go całkowicie w ostatnich 2-3 miesiącach. I moim zdaniem to ma sens, bo skoro alergizujące cząsteczki (białka) mleka mogą przeniknąć do mojego krwioobiegu i stamtąd do mojego mleka, to z tego samego krwioobiegu mogą przenikać przez barierę łożyska alergizując nienarodzone jeszcze dziecko. Tylko proszę, nie traktujcie tego osobiście, opisuję tylko moje doświadczenia i opinie na temat mleka krowiego i pochodnych.
Po doświadczeniach z Hektorem i paru lekturach w ogóle doszłam do wniosku, że mleko krowie w postaci nieprzetworzonej dla człowieka się nie nadaje i sama go nie spożywam i spożywać nie zamierzam. Hektor nie pił nigdy żadnego mleka, także modyfikowanego.

mi.
20-12-2011, 00:55
czyli mój ulubiony wątek "ja jem - w mleku jest. jak to się dzieje?"

dzięki Ci, LM, za post, bo już myślałam, że moja "oalergiczna" wiedza jest kompletnie nieteges...

Berenike
20-12-2011, 10:18
Lena O, u mnie dieta skończyła się po urodzeniu Nike, więc nie narzekam :) Jest to jeden z plusów konieczności karmienia mm - staram się je wyszukiwać, żeby sobie jakoś humor poprawić.

Co do mleka w postaci nieprzetworzonej - to ja nienawidzę. Nie mam po nim co prawda wielkich sensacji, ale wolę nie pić.

Tutaj artykuł o tym jak nasi przodkowie zaczynali pić mleko: http://www.biotechnolog.pl/news-537.htm

Me'shell
20-12-2011, 11:34
olcia - baaaardzo sie cieszę z powrotu Julki do chodzenia! i coś mi się wydaje, że tryskasz optymizmem :)
Iza - oj miałaś kobieto przeprawę przy tej wyprawie, współczuję
LM - jak ja lubię Twój rozsądek :)

A my już zachoinkowani ;) zaprezentowani. W czwartek mkniemy do Łodzi i już się cieszę na megarodzinną wielką wigilię, na którą mama zaprosiła też teściów, więc po raz pierwszy od kilku lat mamy tylko jedna wigilię a nie dwie :)

madzior
20-12-2011, 15:34
olcia - dobrze, że Jula zdrowa już, a Ty że masz tyle siły i optymizmu!!!! Dacie radę!!!

my choinkę wczoraj ubieraliśmy jak tata był w pracy, więc jak tylko wszedł do domu Kuba z usmiechem od ucha do ucha poprowadził go do pokoju i pokazał nasze dzieło :)

a ja mam pytanie z innej beczki.
Dziewczyny doradzcie jakąs przychodnię w Pruszkowie lub w okolicy (autem dysponujemy), bo tej przychodni na ul.Helenowskiej mam serdecznie dość!!! Do lekarza dostać sie nie można (chyba że ktoś ma czas stać w kolejce od godz.5 rano!!!!!!!), lekarki do kitu (Kuba od miesiąca kaszle i każą mu syropki dawać....). Pomóżcie, bo ręce mi już opadły i w piatek musiałam po całym Pruszkowie okulisty szukać, bo Kuba ma zapalenie spojówek, ale do pediatry nie było już miejsca...
HELP!!

IzaBK
20-12-2011, 15:40
No to jako [...] człowiek ani chityny, ani celulozy nie przetwarza, jak wszedł, tak nieledwie wychodzi. Do mleka to nie ma prawa się przedostać. A uczulenie na grzyby jest rzadkie, ja nie znam ani nie słyszałam o nikim na grzyby uczulonym. [...]
.

nieledwie?? to żeś archaizm wygrzebała.... jeszcze się nie spotkałam ;-)

Medycyna nie jest nauką ścisłą, a każdy ma inne zdanie na tematy dotyczące zdrowia. Wśród lekarzy znalezienie dwóch z takimi samymi opiniami na różne tematy jest raczej niemożliwe.
Medycyna jest zbiorem opinii różnych ludzi wynikających z różnic w doświadczeniach, toteż dyskusja jest całkiem jałowa :-)
a już alergologia to w ogóle zabałaganiony śmietnik.
Zdanie - "mam alergię bo nie jadłam mleka" jest tak samo prawdziwe jak zdanie - "mam alergię bo jadłam mleko"...

Me'shell - super! zazdroszczę dużej wigilii. U mnie w tym roku nie będzie duża, i trochę mi żal :-(

madzior - ja się nigdy nie zapisuje do pediatry, zawsz eprzychodzę byle kiedy i wchodzę zapytać czy mnie przyjmie. Zawsze przyjmują!!! To na Drzymały.
Niestety nie znalazłam lekarza dla dorosłych, do któego chciałaym chodzić, toteż przepisałąm się do Piastowa :-D

Lena O.
20-12-2011, 23:09
my też chodzimy do przychodni na Drzymały i jak dotąd jestem zadowolona, ale przyznam, że byliśmy tylko w poradni dla dzieci zdrowych:-)
odnośnie jedzonka - LM, zgadzam się - chociaż jak pisałam mój egzemplarz jest dość twardy:-) - jem grzyby, fasolę, kapustę...jak dotąd Jaśkowi zaszkodziła tylko węgierska przyprawa do gulaszu - ale mi też;-)współczuję natomiast wszystkim bezmlecznym i beznabiałowym - ja kocham mleko i jak mam fazę, potrafię wypić i 2 litry...

LittleMonster
21-12-2011, 00:07
nieledwie?? to żeś archaizm wygrzebała.... jeszcze się nie spotkałam ;-)
(...)
a już alergologia to w ogóle zabałaganiony śmietnik.
Zdanie - "mam alergię bo nie jadłam mleka" jest tak samo prawdziwe jak zdanie - "mam alergię bo jadłam mleko"...

Me'shell - super! zazdroszczę dużej wigilii. U mnie w tym roku nie będzie duża, i trochę mi żal :-(


"Nieledwie" samo się pod pióro cisnęło :mrgreen: No i czy nie jest to piękne słowo? :lol:
Zgadzam się co do alergologii i z tego też powodu zaznaczyłam, że opisuję osobistą moją opinię n/t mleka.
Ale co do grzybów i tzw. "diety matkii karmiącej" (w zakresie m.in. grochu, kapuchy, smażonego itp.) to już będę się zapierać rękami i nogami i każdą wpuszczoną w ten kanał matkę przekonywać, żeby sobie odpuściła, bo szkodliwość tych pokarmów dla piersiowego niemowlaka to mit :znaika:

U moich rodziców wigilia będzie dziwna, umarli w kolejnych ostatnich latach mój dziadek i 2 babcie, został już tylko 1 dziadek, który nie spędza z nami świąt. W tym samym okresie urodziły się moje dzieci i dokonała się wymiana pokoleń :|

Edit:
Olcia, a ja znów zapomniałam.
To wspaniale, że leczenie Juli postępuje.
Życzę Wam wspaniałych świąt, zebyście mogli zapomnieć o trudnych chwilach. No i rozpocząć na świeżo w Nowym Roku :-)

Me'shell
22-12-2011, 00:59
No to ja się "pochwalę" naszą przedświąteczną czarną serią, bo 1,5h po tym jak napisałam poprzedniego posta Z. przewróciła sie na spacerze i z całą gracja wbiła sobie zęby w górna wargę (nie pytajcie które to były zęby i jak to zrobiła). W efekcie w wardze od wewnętrznej miała dziurę, która nawet na moje niefachowe oko wyglądała na "do szycia". I Wylądowałyśmy na Litewskiej na Izbie Przyjęć. Z. zaskakująco dobrze to wszystko zniosła, wieczorem już skakała jak to ma w zwyczaju.
Niestety dziś rano, zaczęła narzekać, że boli ją noga! Cały dzień nie chciała na niej stawać, chodziła na czworakach albo utykając, co mnie, mającą w pamięci Julcię Olci, przyprawiało o dreszcze i palpitacje. Nie wiem czy to efekt upadku, skoków, może źle stąpnęła. Na szczęście wieczorem było lepiej. Zobaczymy jutro. Mamy kontrolę na Litewskiej więc w razie czego będę błagała o pomoc.

mi.
22-12-2011, 02:16
rany...
powtórki z Juli Oli zdecydowanie Wam nie życzę... i mam nadzieję, że to przewiana noga, którą trzeba posmarować jakimś BenGayem.

keep us updated - tu, czy tam!

trzymajcie się!
ruszacie jutro mimo wszystko?
może na Spornej ktoś pomoże?

olcia
22-12-2011, 11:17
Meshell jedz z Zosia do ortopedy. Nam na kontroli zanim Jula zachorowala powiedzial zeby takiego zachowania nie lekcewazyc bo to czesto zdarzajace sie zapalenie stawu biodrowego. Pomagaja leki przeciwzapalne i nie chodzenie przez jakies 4-5 dni.
Nie chce tu sie madrzyc ani nic takiego, tyle ze duzo ostatnio przeszlismy i nauczona doswiadczeniem wiem, ze z tymi nozkami trzeba uwazac. Na ostrym dyzurze ortopedycznym przyjma Cie bez skierowania. Oby to bylo tylko to badz wlasnie jakies zawianie nozki badz tez bol po upadku.
Trzymam kciuki. Dawaj znac koniecznie!

IzaBK
22-12-2011, 12:36
Me'shell - jak sytuacja dziś?

olcia
22-12-2011, 15:56
Mam nadzieje, ze Malgosia nie bedzie zla jak napisze co z Zosia
Zosia ma podrazniony staw biodrowy i przez kilka dni ma brac leki przeciwzapalne

dziewczyny bardzo Wam wszystkim dziekuje za wsparcie i wszystkie cieple slowa
mam nadzieje, ze u nas zly czas dobiega konca
choc robilam Adzie morfologie i ma podwyzszone leukocyty (20 tys). Musze zrobic badanie moczu. Czekam jeszcze na wynik zelaza.

LM - wierze Ci co do wytycznych zywieniowych dot karmienia piersia i wobec tego prosze bardzo ladnie o info :) czego nie powinnam jesc? Kapusty unikam. Moze nieslusznie?

Przy okazji chcialabym Wam zlozyc najserdeczniejsze zyczenia swiateczne. Duzo spokoju, cierpliwosci, dobrego samopoczucia, fajnych szmat w okazyjnych cenach i na koniec najwazniejsze - zebyscie Wy, Wasze dzieci i Wasi bliscy byli zdrowi! Wesolych!

Me'shell
22-12-2011, 22:53
Olcia, dzięki !:kiss:
My już w Łodzi. Wygląda na to, że podrażnienie jest delikatne, bo Zosia dziś już chodzi prawie zupełnie normalnie i powstrzymanie jej od tego graniczy z cudem. Lekarz powiedział, że to może być wynik infekcji, którą przechodziła dość długo kilka tygodni temu. Ale po lekach przeciwzapalnych powinno być ok.

Dobrych, spokojnych i przyjemnych Świąt dziewczyny!

IzaBK
23-12-2011, 17:32
https://lh6.googleusercontent.com/-Abr3kUAMe98/TvSejexoF-I/AAAAAAAAAyI/xahOpNNVG5w/s640/Gaja%252520mikolaj1.jpg

Lena O.
25-12-2011, 11:27
Kochane i Kochani! Wesołych, rodzinnych i zdrowych Świąt, pięknych i miękkich chust i wszystkiego co najlepsze!

choco
25-12-2011, 11:56
dziewczyny rodzinnych świąt oraz wszelkiego dobrego w nadchodzącym roku dla Was i bliskich :kiss:

suri80
25-12-2011, 14:40
I od nas również najlepsze życzenia, dużo ciepła i miłości i rodzinnej bliskości :)

http://dl.dropbox.com/u/3589095/Collages/Kola%C5%BCe/Web.jpg

madzior
25-12-2011, 15:14
zdjęcia dzieciaków piekne!! nas Mikołaj w przedszkolu ominął w tym roku przez zapalenie gardła i gorączkę 39 st. przez dwa dni...i też na Święta nie pojechaliśmy do mojej mamy, tylko ona przyjechała do nas :)

Dziewczyny, Wam i rodzinom życzę żdrowia(bo tego baaardzo ostatnio potrzeba), miłości i wiele cierpliwości!!

suri80
25-12-2011, 16:00
Oj, coś wiem na temat zapalenia gardła! U nas od 2, czy 3 tyg. szpital. Rozpoczął mąż leżąc plackiem przez tydzień z 39st. gorączki i zainfekowanym gardłem. Potem dzieci, ale trochę lżej, a od wczoraj Tymek znowu z gorączką i z kaszlem (szczególnie nocnym) takim, że płuca mu chce wyrwać!

agatha
25-12-2011, 20:18
Wesołych Dziewczyny!!!

(my też chorzy od chyba 3 miechów i zbiorowo łykamy antybiotyk i na dodatek w wirze pracy więc żyjemy ledwo. I ostrzegam że krztusiec panuje a szczepienie po 3 latach może juz nie działać - niestety)

Berenike
25-12-2011, 20:27
Wesołych Świąt także!! Zdrowia chorym i zdrowym, radości, szczęścia i błogosławieństwa wszystkim Wam :D :D

(a u nas Nike dziś pierwszy raz SAMA się na brzuch przekręciła i usiadła siedząc na kolanach :D)

Ania Bober
26-12-2011, 12:19
Jeszcze święta, więc Wesołych Świąt życzę!!! Ostatni dzień co prawda, ale mam nadzieję, że chorowitki zdrowieją, a reszta wypoczęła choć trochę!
U nas chorób ciąg dalszy, aktualnie największym zmartwieniem jest mega odparzenie Mikołaja - podejżewam, że to reakcja na antybiotyk. dziś drugi dzień trzymam go bez pieluch, czasami tetrę w bodziaka wkładam, no i od wczoraj się wysadzamy - na razie nad umywalkę. Muszę coś zaadoptować na ten cel, bo zbankrutuję na detergentach ;-) A w nocy wielo mu założyłam (kilka kupiłam jeszcze jak Kacper był mały).

Czy przedszkola działają normalnie między świętami a Sylwestrem?? Kacper w sumie się już kwalifikuje do pójścia...

IzaBK
27-12-2011, 15:18
Ania - dzialaja :D

https://lh4.googleusercontent.com/-xTG4J1gRUPk/TvnDhR1hh-I/AAAAAAAAAy4/bYiBNXRzikQ/s512/lezace%252520choinki.jpg

mi.
27-12-2011, 15:26
:lol:

madzior
27-12-2011, 16:02
nasze przedszkole działa, ale są tzw. dyżury, bo mniej dzieci jest. No ale Kuba chyba dopiero w następnym tygodniu pójdzie, bo kaszle dalej.

Co to z pogoda!!! koniec grudnia, a tu 10 st na plusie!!!! gdzie śnieg??!?!? na sanki chcę!!!

Ania Bober
27-12-2011, 16:20
IzaBK - czad! ;-) U mnie Janek robi takie toporne stojaki, że nie ma opcji przewrócenia choinki :lol:

Do przedszkola też nie posyłam - Mikołaj i ja kończymy antybiotyk, nie chcę, żeby coś znowu przyniósł Kacper, chciałabym wyzdrowieć w końcu :-/ Dziś lekarz polecił mi wprowadzenie już zupek, żeby odciążyć mój organizm :omg: (antybiotyk już drugi nie podziałał na mnie). Brakuje mi już sił i optymizmu...

Lena O.
27-12-2011, 20:08
nasz żłobek działa, ale... Jasiek nie za bardzo:frown Jak chodził do żłobka było ok, a w drugi dzień świąt zagorączował - fakt, idą górne jedynki, ale i jakiś wirus się przyplątał:frown chociaż absolutnie nie przeszkadza mu to w dręczeniu kotów, może nawet pomaga, bo Wu i Mrówka przychodzą do niego i przytulają mu się do nóg
Iza, w sprawie plecaczków odezwę się, jak już Gałgan przestanie siać zarazę, ok?
Buziaki dla wszystkich kichających:wink:

sylvia1
28-12-2011, 19:28
Dawno mnie nie było... Choco mnie przywołała do porządku :oops::oops::oops:

Na życzenia Świąteczne za późno ale na Noworoczne za wcześnie...

W sumie to ja nie wiem czy tu pasuję bo tylko sieję ideę noszenia bo Staś odmawia noszenia- tylko na nóżkach ew brum brumem... Na pleckach bym go ponosiła ale przy wkładaniu ryk a po maks 5 min znowu ryk by wyjąć...

Podczytałam ostatnie 2 str i tylko powiem o tzw diecie matki karmiącej- pic na wodę fotomontaż... Mi też wmawiano że mam nic nie jesć kolki miną... Nie minęly tylko ja sięsłaniałam na nogach... Orzekłam basta zaczęłam wszystko jeść, kolki same się skończyły po 100 dniach...
karmimy się do dziś. kolki wynikają z niedojrzałości układu pokarmowego i raczej z nasza dieta mają niewiele wspólnego (pomijam alergie)

pozdrawiam

IzaBK
29-12-2011, 12:20
JULCIA :kiss::bliss:spóźnione 100 lat!!! życzę Ci zdrówka i żeby Ada była grzeczna, ale najbardziej - zdrówka :kiss: buziaki od Gai :hello:

egla30
30-12-2011, 15:40
Dawno nie zaglądałam bo u nas jakoś czas mocno przyspieszył przed Świętami i Nowym Rokiem. Grzyby, kapusty i inne takie nie mają związku z alergią bezpośrednio ale moje dziecko starsze było mega wrażliwe na produkty wzdymające i ciężkostrawne (brzydkie kupy, wieczorne wrzaski właśnie po bigosie...) i teraz mam ogólną prewencję. Chociaż chociaż :ninja: wrąbałam chyba pół blachy własnej roboty tortu makowego (mak, jabłka, MASŁO, budyń waniliowy i polewa czekoladowa własnej roboty na bazie kakao holenderskiego- sic!) i Kasia żyje i miewa się nieźle. Fakt, że noce ostatnio miała gorsze ale liczę, że to kwestia tłumu obcych ludzi wokół. No chyba że jeszcze cebuli w śledziach chociaż starałam się i wybierałam ją widelcem :twisted:
Ale na tym przygoda z nabiałem się skończyła...

Proszę Was o pomoc - szukam kogoś z overlockiem w okolicy bo będę szyła z tetry i bawełny myjki wielorazowe. A boję się iść do krawcana rynku w Brwinowie bo mnie nieźle skasuje - mam z nim złe przejścia po ostatnim skracaniu spodni.

No i wszystkim Wam życzę spokojnego Nowego Roku i wiecznie zdrowych dzieci, domu, co się sam sprząta i obiadu, co to się sam gotuje :D

olcia
30-12-2011, 17:23
Izu bardzo dziekuje w imieniu Julci za pamiec.
Nasza swieta minely szpitalnie i nowy rok tez sie tak zacznie. 23 wieczorem Jula bardzo wymiotowala. Janek pojechal z niado szpitala. Dostala kroplowke nawadniajaca. Wyszli w wigilie po poludniu. 25 prawie wszyscy mielismy jakiegos rota. Oprocz Juli i babci. Ada tez. Wymiotowala. O 3 w nocy 26 pojechalismy do szpitala, zeby ja lek obejrzal. No i zostalysmy w szpitalu. Wyszlysmy 27 na przepustke. Bo z Ada bylo ok a to byly urodziny Julci. Potem pojechalysmy na echo a wczoraj po wypis. Echo ok. Ale stwierdzili, ze Ada ma nietolerancje laktozy, bo jej kupki pachna kwasem. No i ph kalu jest niskie. Zaproponowali mi przejsciowo nutramigen. No way. Nie jem nabialu.
Wczoraj Julci na pisi zrobila sie jakas krostka. W nocy Jyla goraczkowala. Dzisiaj ta krostka jest duzo wieksza jakby jej jedna strona pisiuni byla bardzo opuchnieta. I do tego jakas ranka sie zrobila. Nadal ma goraczke. Janek pojechal z nia do szpitala do pani dr, ktora ja prowadzi. I zostali przyjeci do szpitala. Dostaje antybiotyk i beda tam kilka dni.
A w czw czyli wczoraj jak byli na chemii okazalo sie, ze ten port co ma wszczepiony jest umieszczony za nisko. I w czw ten co bedzie jest planowana operacja. Beda jej rozcinac i go podciagac do gory.
Ja juz chyba stracilam wiare, ze kiedykolwiek bedzie dobrze.
Tym oto malo optymistycznym akcentem zycze wszystkim dobrego nowego roku.

mi.
30-12-2011, 17:46
ołfakinszit :(

Lena O.
30-12-2011, 18:18
Ja juz chyba stracilam wiare, ze kiedykolwiek bedzie dobrze.
Tym oto malo optymistycznym akcentem zycze wszystkim dobrego nowego roku.
hej, kochana, tak nie można! tyle już na Was spadło,że pewnie wyczerpaliście limit pecha na cały przyszły rok:-) powodzenia

olcia
30-12-2011, 18:23
hej, kochana, tak nie można! tyle już na Was spadło,że pewnie wyczerpaliście limit pecha na cały przyszły rok:-) powodzenia

Tez tak myslalam. Tyle, ze caly czas pojawia sie cos nowego. W sylwestra zloze Adzie zyczenia, dam jej cyca i pojde spac. O. A moj maz spedzi ten czas w szpitalu na onkologii. Bardziej dolujacego miejsca chyba nie ma.

egla30
30-12-2011, 21:44
Olcia ale pomyśl, że naprawdę niedługo już będzie lepiej. Zobaczysz! Słowo daję, że tak będzie. Jak z Helenką miałam jazdy bo chorowała i miała skórę podrapaną do krewi też miałam doła. Wszystko co złe mija.

IzaBK
30-12-2011, 21:54
egla - oj tak - ten dom, który sam się sprząta to marzenie moje! dobre życzenia :thumbs up:

Olcia - niedobre wieści :-( chciałabym, żeby już się od Was odczepiło.

ja mam jakieś totalne osłabienie. Wciąż bym spała tylko. Nie wiem co się dzieje..

egla - wybacz, że nie oddzwoniłam, bardzo kiepsko się czuję.

egla30
30-12-2011, 22:47
ja mam jakieś totalne osłabienie. Wciąż bym spała tylko. Nie wiem co się dzieje..

egla - wybacz, że nie oddzwoniłam, bardzo kiepsko się czuję.

Luzik, ja tak miałam 2 tygodnie temu i Konrad stanął na wysokości zadania - przejął na cały dzień (z przerwami na karmienie) obie królewny.
Iza wyślę Ci maila to może mi powiesz co możesz mieć u siebie w sklepie bez nazwy ;-)

mi.
30-12-2011, 22:52
oj, Dziewczyny.
no nieoptymistyczny ten koniec roku.

Olcia, tak bardzo, bardzo Ci współczuję... i rozumiem ten brak ślepo optymistycznego nastawienia.
:kiss:
jesteś bardzo dzielna, a ja o Was... sama wiesz ;)

Iza - odpocznij. Możesz? możesz nie pracować :twisted: do drugiego? to tylko dwa dni ;)
wyłącz telefon, nie zaglądaj do TEJ skrzynki... :kiss:

Berenike
30-12-2011, 23:09
olcia, niech to się odczepi, niech ten rok 2012 będzie milion razy lepszy!! :kiss: Serce mi się kraje, jak Ciebie czytam, dużo siły dla Was wszystkich życzę...

Iza, odpocznij kobieto! PRoszę! A zdjęcia Gai-szkodnika kochanego niezłe! :)

BTW, materac się przydał bardzo!

Dosiego roku, dizewczyny!

suri80
30-12-2011, 23:45
olcia, aż nie chce się wierzyć, że tyle przykrych rzeczy w tak krótkim czasie może przytrafić się jednej osobie... Czasem takie próby przychodzą w życiu i niestety jak się sypie, to wszystko na raz... :(Ale wiesz... po burzy wychodzi słońce :) na pewno niedługo wasza siła i cierpliwość zostaną wynagrodzone.
Z odchodzącym Starym Rokiem mam nadzieję, że pożegnacie również wszelkie nieprzyjemności i przede wszystkim ZDRÓWKA życzę :kiss:

Mamamaria
31-12-2011, 14:23
Olcia - przytulam :kiss::kiss::kiss:

olcia
31-12-2011, 14:49
Dzieki wielkie dziewczyny. Jakos mi nie do smiechu i nastroj mam raczej placzliwy. Mam nadzieje, ze nie bedzie taki caly przyszly rok.
Wszystkiego dobrego dla Was.

madzior
01-01-2012, 23:27
Olcia, bardzo Was ściskam wszystkich i przesyłam dobre mysli... będzie lepiej, tylko musisz w to wierzyć!!

i wszystkim noworocznie życzę tego co naj... i przede wszystkim ZDRRROOOWIAAAAA!!!! bo ono chyba wszystkich opuściło ostatnio. Może przynajmniej w styczniu trochę śniegu w końcu będzie i humory się poprawią? :) ja już bardzo chętnie poszalałabym na śniegu, zamiast uważać na błoto...

mi.
02-01-2012, 14:32
no i co? i nowy jest :)
to najlepszego!

czy któraś zaszalała na wyprzedaży u Bushido? :ninja:

Lena O.
02-01-2012, 15:44
najlepszego!!!
wyprzedaży? szczęśliwie opanowałam się i nawet nie zajrzałam...zwłaszcza, że właśnie kupiłam na bazarku lniane koty - a dopiero co narzekałam na męża, że kupuje kolejne chusty:hide:

mi.
02-01-2012, 15:49
najlepszego!!!
wyprzedaży? szczęśliwie opanowałam się i nawet nie zajrzałam...zwłaszcza, że właśnie kupiłam na bazarku lniane koty - a dopiero co narzekałam na męża, że kupuje kolejne chusty:hide:

nooooo, a nawet rozprzedaży, bo jak inaczej nazwać hybrydy storczowe za 140, a chusty od 120? ;)

IzaBK
02-01-2012, 18:35
ja nie zaszalałam, ale mnie raczej nie pytałaś? :hmm:
chociaż takich cen hurtowych bardzo bym sobie życzyła :duh:

Mam już dość popsutej zimy! ja chcę mróz i śnieg :?

egla30
02-01-2012, 18:51
nooooo, a nawet rozprzedaży, bo jak inaczej nazwać hybrydy storczowe za 140, a chusty od 120? ;)

Nie szargaj mi Mi :ninja: nerwów bo kupiłam niedawno hybrydę za grubo ponad 300... :cryy:
Zakupiłabym z przyjemnością za mniej bo teraz coś mi pilnie wyskoczyło z Kasią i Helenką. I jeszcze się dopieluchowuję i szukam oszczędności w pielęgnacji małej.

IzaBK
02-01-2012, 20:17
egla - spokojnie, czekoladowego nosidła nie było.
i ten wątek zniknął.. nie pamiętam jaki był kolor, chyba beżowe? i kolejka do niego?

mi.
02-01-2012, 21:09
nosidła były w dwóch kolorach. zielone i czekoladowe, ale to pierwsze niestety nieco droższe :roll:

z tego, co wiem, to Dziewczyny chyba i na faktury kupowały, więc do wszystkich, a jak ;)

ja kupiłam (poza nosidłem) zupełnie sporo rzeczy (zabawkowych i praktycznych) dla Kajetana. mam już zatem obstawione prezentowo urodziny i Dzień Dziecka.

kurczę, zaczęła mnie przed drugą okropnie boleć głowa. i boli, boli, boli... :(

IzaBK
02-01-2012, 21:56
aa, to jakoś informacja musiała częściej ewoluować niż ja do tego wątku i do sklepu zaglądałam, a zaglądałam częściej niż do innych.. dziwne, że przeoczyłam. Ciekawe czemu wątek zniknął??

Gaja dziś powiedziała, że ją boli kolano, to prawie zemdlałam :/
Me'shell - jak Zosi noga?

mi.
02-01-2012, 22:01
nie. nie zgadzam się na żadne zapalone nogi :twisted: bardzo proszę więcej nic nie podrażniać i nie zapalać :twisted::twisted:

egla30
02-01-2012, 22:11
Iza - jak boli kolano to może się po prostu stuknęła o coś, luzik matko panikująca. Helenka miała w tym wieku silne bóle wzrostowe, średnio co 2 miesiące jeździłam w nerwach do dr Sionka bo to już było po pierwszym zwiewnym zapaleniu stawu biodrowego a to tylko dziecko mi rosło na potęgę. Dziś ma 3 l i 9 mcy i bagatelne 113 cm wzrostu - jak pięcio lub nawet sześciolatka... A Kasia ją wyprzedza w swoim przedziale wiekowym...

A co do szalonych wyprzedaży - tylko humor psują potrzebującym niskich cen. Ale swoje nosidło wielbię i swój ulubiony sklep też mam. A bo co! :heart: :kiss:
Atmosfera zakupów ważniejsza niż chwilowe wyprzedażowe przyciąganie tłumu w stylu amerykańskim :znaika: I do swojego sklepu można zawsze dzwonić z głupimi nawet pytaniami ;) Zgodnie z ustaleniami dzwonię jutro.

A teraz zasuwam z wiadrem na: :wash: Cudna ikonka!!! :heart:

IzaBK
02-01-2012, 22:24
egla - Gaja na szczęście tylko przelotnie poinformowała o bólu, a potem natychmiast zmieniła temat, i już do kolanka nie powróciła, ale jakoś jestem przeczulona :hide: myślisz że u Gajki bóle wzrostowe? ona mikra taka, może faktycznie zaczyna przyspieszać :hmm:

jutro mam tylko krótkie spotkanie 9.30-10.30, a poza tym jestem całą Twoja :mrgreen: :kiss: (pan od śliniaków się odezwał! )

dziś nieobyczajnie ciepły wieczór. Przy otwartych oknach i zakręconych kaloryferach wcale nie robi się chłodno :roll: na wieczornym spacerze na pocztę z wysyłkami byłam w rozpiętej kurtce, bo się w zapięej nie dało z gorąca wytrzymać. za trzy miesiące uwielbiałabym tę aurę, a teraz to wcale nie jest przyjemne :-(

mi.
02-01-2012, 22:33
nie no, Dziewczyny... nie narzekajcie tak okrutnie ;) bo nam się wątek zrobi :roll:

taka pogoda ma wiele plusów.
- mogę Ci na przykład Izo przekazać ową fioletową kurtkę na mój pełnobrzuszny czas :)
- można otworzyć okna na całą noc i nie budzić się od przewianej z zimna kończyny.
- można zrobić sobie powiększenie lodówki na balkonie.
- nie muszę dziecka przenosić do poprzedniej epoki zamieniając go w Sigmę/Pi ;)

hmm.. tak w sumie... może i chciałabym kiedyś mieć taki komfort finansowy, który pozwoli mi nie cieszyć się z rozprzedaży w kanadyjskim stylu Pieluszkolandu :mrgreen:

egla30
03-01-2012, 14:24
A ja się cieszę pogodą za oknem jak głupia :jump::jump::jump:
Im więcej słońca tym lepiej mi się pracuje nawet w stanie skrajnego niedospania (dziś oprócz Kasi była w naszym łóżku od 2 także Helenka).
A do tego teściowa zabrała Kasię na spacer i mogę wreszcie pobyć zupełnie SAMA..... Odkąd urodziłam Helenkę uwielbiam ten stan.
Nie mam innej pory dnia kiedy mogę go doświadczyć bo Kasia nocą zamienia się w Mr Hyde'a i całą noc ssie i ssie i ssie :bfing: albo guga do lampy na suficie od piątej rano :omg:
Ostatnio nawet po głowie mi chodziło "4 nad ranem... może sen przyjdzie.........." :whistle: ale w dzień to anioł nie dziecko :heart::heart::heart::heart:

Me'shell
03-01-2012, 22:20
Me'shell - jak Zosi noga?
Noga dobrze - nie bolała juz następnego dnia, ale profilaktycznie kilka dni oszczędzania (zakaz skakania był baaardzo trudny ;) i podawania ibuprofenu i ból nie wrócił
My po Świąteczno-Sylwestrowych wizytach składanych przez nas i nam, dochodzimy do siebie i wracamy do codzienności.
olcia - dawaj znaki co u Was, myślę o Tobie wiesz?

IzaBK
05-01-2012, 01:59
Me'shell - bardzo się cieszę, że tak to się skończyło!! Bardzo!! :hello:

IzaBK
05-01-2012, 19:22
"mamo! lubie lys. i makalon tes lubie. ty sobie zjedz lybe. Ty lubis lybe. Ja lubie lys."
:roll:

Me'shell
05-01-2012, 23:28
"mamo! lubie lys. i makalon tes lubie. ty sobie zjedz lybe. Ty lubis lybe. Ja lubie lys."
:roll:
:lool:
się Gajka rozgadała! :D

egla30
06-01-2012, 14:37
Od dzisiejszego poranka zdiagnozowane - mamy OSPĘ. Tzn. obie dziewczyny mają bo ja już miałam. Co najwyżej czeka mnie półpasiec... Ich ospa to poronna (czyli nie rozwinęła się bo Lela szczepiona a Kasia na piersi) ale jednak ospa.
Kasia miała krostkę z płynem we wtorek i drugą w środę wieczorem, do dziś poznikały, strupków nie było żadnych, już nie zaraża.
Helenka miała wczoraj dwie krostki z płynem, też bez strupów i też już w zaniku ale jeszcze zaraża.

Kurka blada - Iza, Kasia mogła zarażać w minioną środę... :oops: Myślałam, że ją coś ugryzło w czółko bo nie robiły się strupki a na pupie jeszcze nie było widać. Zwalałam też na gluten bo dostawała go od 4 dni. Sorki wielkie....
No i doigrałam się - najbliższe 2 lub 3 tygodnie Helenka NON STOP W DOMU. Bo po takim spadku odporności jej nie wywalę do przedszkola przecież.... Chyba mnie w kaftanie wywiozą :cryy:
A miałam w styczniu lub na początku lutego oddać promotorowi doktorat skończony :mad:
I chrzciny planowaliśmy na sobotę za tydzień (termin zgrywany międzynarodowo pół jesieni) i na szczęście zdecydowaliśmy się na imprezkę rodzinną w maju lub czerwcu bo teraz pogoda kiepska. Ufff. Tyle się pocieszam, że chrzcin nie muszę przekładać.

IzaBK
06-01-2012, 15:21
o rany!
hmm... jeśli ja chorowałam na ospę, to raczej nie przeniosłabym wirusa do domu od Was? moje starszaki już ospę przechodziły, ja od nich wtedy się nie zaraziłam. 8 lat temu to było.

zdrówka życzę!!!

mi.
06-01-2012, 15:39
obawiam się, że przenieść może każdy...

współczuję wszystkim... heh.. trzymajcie się!

IzaBK
06-01-2012, 15:41
no ale że jak? zarażanie jest wtedy, kiedy wirus jest aktywny w nosicielu, nie? no a skoro ja mam przeciwciała (sprawdzone, że silne) to wirus ni emoże być we mnie aktywny, więc jak by się we mnie przeniósł?
czy ktoś ma opinię bardziej uspokajającą? :/

mi.
06-01-2012, 15:49
no ale że jak? zarażanie jest wtedy, kiedy wirus jest aktywny w nosicielu, nie? no a skoro ja mam przeciwciała (sprawdzone, że silne) to wirus ni emoże być we mnie aktywny, więc jak by się we mnie przeniósł?
czy ktoś ma opinię bardziej uspokajającą? :/
ojej... no ja się nie znam od strony merytorycznej. tak sobie myślę tylko, że ktoś, kto jest uodporniony nie ma właściwości morderczych dla zarazy, tylko właściwości, które pozwalają na rozwinięcie się na nim/w nim. niedawno był wątek "czy zarazić dzieci ospą?", czy jakoś tak...

pierwsze z googla - uspakajające raczej:
http://www.rodziceradza.pl/Zdrowie-dziecka/Ospa--czy-zdrowe-dziecko-moze-przenosic-wirusy,q,54644.html

egla30
06-01-2012, 23:39
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja jakoś nieszczególnie zamartwiam się ich stane zdrowia bo poza infekcją i opryszczką wargową u Leli nic złego się nie dzieje.
Mnie po prostu paraliżuje strach na myśl, że kolejny styczeń spędzam z Helenką sama w domu. Rok temu jeszcze Kasi nie było. Teraz mega kumulacja...

Lena O.
07-01-2012, 12:32
Dziewczyny, wg moich mądrych książek:rolleyes: cyt. "pośrednie przeniesienie zakażenia (przez osoby odporne na chorobę) jest uważane za niemożliwe". Zakaźność: drogą powietrzno - kropelkową, największa w okresie objawów prodromalnych oraz we wczesnych stadiach wysypki, inkubacja przeciętnie 14-16 dni, pacjent może zakażać między 10-21 dniem od ekspozycji, przestaje w chwili powstania strupków.Co prawda my zaprotestowaliśmy przeciwko wizycie teściowej u Jaśka, kiedy opiekowała się chorą na ospę Wiką (córcia szwagra), ale Iza, ty chyba nie obcałowywujesz wszystkich spotykanych dzieci? Poza tym moja teściowa jest jakoś pod tym względem pechowa - Jasiek w ub. weekend ledwo co skończył trzydniówkę, specjalnie został jeszcze w domu, żeby trochę dać odpocząć ukł. immuno, ale po objazdówce przyjechała na 2 dni babcia - i zaraz po jej wyjeździe dostał kataru! chociaż trzeba przyznać, że teściowa i tak "zachorzała" bardziej - przez tel. prawie nie mogła mówić - ciekawe, czy Wika coś złapała (pojechała do niej)...
egla, wytrzymasz, pogoda i tak parszywa, że nawet nie chce się wychodzić; i bardzo dobrze, że się nie zamartwiasz, skoro na razie (i oby tak zostało) nie ma powodu :-)
Czy Wasze dzieci też wolą bawić się tekturowym pudełkiem niż świeżo sprezentowanymi zabawkami? kurczę, jakbym miała 5. kota...

egla30
07-01-2012, 21:28
Lena - nasz superwypasiony domek dla lalek nadal stoi w pudle :-) A hitem jest gra Bilibo bo potem muszelki można wrzucać do pudełka i wywalać je na podłogę ;-)

Lena O.
08-01-2012, 12:30
egla, to domek trzeba koniecznie wyjąć z pudełka, upchnąć gdzieś na pawlaczu, a pudełko przeznaczyć do użytku:-) będzie pewnie w sam raz na muszelki...

madzior
09-01-2012, 00:18
dziewczyny szukam miejsca, gdzie w przyjazny sposób pobiorą dziecku krew. Muszę zrobić Kubie morfologię, a do przychodni na Helenowskiej nie pójdę, bo tam straszne pięlegniary są (mąż po pobraniu krwi miał siniaki i mówił, że strasznie baby niedelikatne są).
Doradźcie jakieś miejsce - nie musi być w Pruszkowie, bo jestem zmotoryzowana (ale tez nie za daleko, bo to trzeba rano na czczo zrobić i musze dojechać).

mi.
09-01-2012, 00:24
a czy plastry Emla nie czynią pobrań przyjemniejszymi - bez względu na miejsce?

madzior
09-01-2012, 00:28
mi. co to za plastry? nie stosowałam nigdy i nie słyszałam o nich?

mi.
09-01-2012, 00:32
ja też nie stosowałam, ale wiele słyszałam.
http://www.emlaplaster.pl

Lena O.
10-01-2012, 16:38
trochę więcej o emli:
Wskazania: Miejscowe znieczulenie skóry przed nakłuciem lub cewnikowaniem żył, pobieraniem krwi do badań oraz przed zabiegami chirurgicznymi w obrębie skóry. Miejscowe znieczulenie błony śluzowej narządów płciowych przed zabiegiem chirurgicznym lub znieczuleniem nasiękowym.
Przeciwwskazania: Nadwrażliwość na amidowe leki znieczulające, wrodzona lub idiopatyczna methemoglobinemia. Zachować ostrożność u osób z niedoborem dehydrogenazy glukozo-6-fosforanowej oraz osób z atopowym zapaleniem skóry (czas stosowania 15-30 min). Stosować ostrożnie w okolicy oczu. Nie zaleca się stosowania u dzieci do 3. mż., dzieci 3.-12. mż. stosujących inne leki indukujące powstawanie methemoglobiny. Nie zaleca się stosowania u dzieci na błony śluzowe. Nie stosować na uszkodzoną błonę bębenkową lub w przypadku innych sytuacji, w których krem może przedostać się do ucha środkowego. Nie stosować na otwarte rany. Zachować ostrożność, stosując lek przed podaniem s.c. szczepionek. Po podaniu żywych szczepionek zaleca się kontrolowanie odpowiedzi immunologicznej. U osób otrzymujących leki przeciwarytmiczne klasy III należy rozważyć EKG.
Interakcje: Równoległe stosowanie leków indukujących powstawanie methemoglobiny zwiększa ryzyko wystąpienia methemoglobinemii. Zachować ostrożność stosując jednocześnie z innymi środkami miejscowo znieczulającymi , lub lekami o podobnej do nich budowie, ze względu na kumulowanie się działań niepożądanych. Stosować ostrożnie z lekami przeciwarytmicznymi klasy III.
Działanie niepożądane: Często obrzęk, zblednięcie lub zaczerwienienie skóry w miejscu podania. Niezbyt często uczucie pieczenia lub świąd. Rzadko methemoglobinemia u dzieci, reakcje alergiczne (bardzo rzadko reakcja anafilaktyczna), niewielkie zmiany zanikowe w miejscu podania.
preparat jest dostępny w postaci kremu (na Rp, bez zniżek) i plastrów (bez Rp, ok. 26 pln za 2 szt)
ja sama nigdy nie próbowałam, ale podobno działa:)

madzior
11-01-2012, 07:34
dzięki za informacje. Ale chyba nie będą plasterki potrzebne, bo w przychodni polecili pójść do laboratorium na ul.Drzymały u nas w Pruszkowie i tam podobno robią takim maluchom morfologie z paluszka, więc powinno być mniej bólu :)

IzaBK
11-01-2012, 08:55
morfologie z paluszka? coś podobnego...

Lena - dzięki za uspokojenie :-)

jutro spotkanie klubu mam - przychodźcie!!!
I z sobotami klubowymi w końcu ruszymy :) salę znalazłam, jupi!!

egla30
11-01-2012, 11:54
A my nadal tkwimy w choróbsku - dla odmiany teraz ja i Kasia, Helenka już chyba na prostej ku wyzdrowieniu...
Mam dość...............................

IzaBK
11-01-2012, 21:23
zaraz i Wy będziecie na tej prostej ku zdrowiu :hello: to szybko zleci, zobaczysz!!

Ania Bober
11-01-2012, 22:18
Witajcie, szukam niani do Mikołaja. Jakby ktoś o kimś słyszał lub chciał się zająć moim synkiem :-) to dajcie znać proszę.

Lena O.
12-01-2012, 09:41
madzior, ja osobiście wolałabym zwykłe pobranie - zawsze nienawidziłam pobierania krwi z palca, wg mnie boli bardziej - ale ja jestem chyba trochę nietypowa, bo zdarzało mi się już spać na fotelu u dentysty:rolleyes:
Iza, nie ma za co:)
egla, w końcu minie... jeśli Cię to pocieszy, to my też nie możemy wrócić do zdrowia:frown - po bezproblemowej trzydniówce babcia przywlokła Jaśkowi infekcję (no wiem, że niespecjalnie...), z której nie możemy się teraz wyplątać (trafia mnie jak słyszę to charkotanie w nosie:mad) i znowu siedzimy w domu, a najbardziej mnie wkurza, że z tego powodu już drugi raz musiałam odwoływać wyjazd do mojej mamy - która nie widziała wnuka już z 5 miesięcy, a niestety ona nie może do nas przyjechać ...a kolejna szansa na nasz wyjazd dopiero końcem lutego:frown

madzior
13-01-2012, 14:05
okazało się, że Kuba i tak musi mieć pobranie z żyły, bo jeszcze mamy zrobic inne badanie (a to już musi być z żyły). Cóż, czeka nas trudny poniedziałek...
a ja czekam niecierpliwie, bo u Kuby w przedszkolu jest mniej niż połowa grupy, bo podobno przed Nowym Rokiem ospa się zaczęła... a on po chorobie osłabiony, więc pewnie już złapał...
i poszedł do przedszkola w poniedziałek, po 3 tygodniach w domu i znów zaczął kasłać!!!!!! a już było dobrze i myśleliśmy, że pozbył się tego kaszlu...ehh

egla30
15-01-2012, 15:12
U ns chorobowa masakra - ja mam mega wirusówkę, taką, że podnieść się do pozycji siedzącej nie mogą + dwie nieprzespane noce bo Kasia chora.
Helenka na prostej ku świetlanej zdrowej przyszłości.
Kasia ma od piątku zapaleni oskrzeli (drugie w swoim nawet nie półrocznym życiu) i wielki katar. Wczoraj byliśmy w szpitalu w Grodzisku bo z czw na pt wymiotowała po atakach kaszlu a z pt na sb nocą budziła się z wrzaskiem, nie chciała ani piersi ani tulenia ani nic i bałam się, że to już zapalenie płuc. Tym bardziej, że obie są po ospie poronnej (chyba, bo nikt na pewno jej nie wykluczył). No i po 6 godzinach w szpitalu, rtg klatki piersiowej i pobieraniu krwi z główki oraz lekach przez wenflon w główce bo miała gorączkę ponad 38,5 okazało się, że są drobne szmery w płuckach. Na szczęście jesteśmy w domu ale dostaje antybiotyk. I już jest lepiej na szczęście... Co z tym styczniem się dzieje? Rok temu miałam w styczniu z Helenką podobne przeboje ale wtedy ona była jedna jedyna a teraz mega kumulacja.

Mamamaria
15-01-2012, 15:20
egla30 - a może pyląca leszczyna. U nas nie tak źle (ale chyba dlatego, że dzieci na wziewach), ale dobrze nie jest. I pyli, sprawdziłam

egla30
15-01-2012, 18:35
egla30 - a może pyląca leszczyna.
Błagam nie strasz, już mi brzoza przy Helence wystarcza... Ale zapytam naszą pediatrę co o tym sądzi. Dzięki wielkie.
Powoli mi przechodzi a Kasia już nie wymiotuje na lewo i prawo. Ufff. Tylko jeść nie chce. Ja biegam niemal non stop od dwóch dni z laktatorem żeby jak wyzdrowieje nie było kłopotów z laktacją.

madzior
15-01-2012, 21:22
ale czy od pylących drzew może być gorączka? bo rozumiem że kaszel i katar...
ja już też po 2 miesiącach kaszlu myslę o alergii, ale Kuba za każdym razem ma gorączkę...

Me'shell
15-01-2012, 22:10
A propos alergii: szukam sensownego alergologa dla Zośki, bo potrzebujemy zaświadczenie, że alergia występuje, żeby móc kupować bebilon pepti ze zniżką. Załamka z tą nową ustawą już nie wystarczy, że nasza pediatra stwierdzi, musi mieć podkładkę od speca.

I jeszcze jedno pytanie (miejsce może średnie :hide:), ale znacie jakiś serwis wózkowy? Musimy oddać wózek, co to raczej stał niż używaliśmy.

mi.
15-01-2012, 22:13
A propos alergii: szukam sensownego alergologa dla Zośki, bo potrzebujemy zaświadczenie, że alergia występuje, żeby móc kupować bebilon pepti ze zniżką. Załamka z tą nową ustawą już nie wystarczy, że nasza pediatra stwierdzi, musi mieć podkładkę od speca.

I jeszcze jedno pytanie (miejsce może średnie :hide:), ale znacie jakiś serwis wózkowy? Musimy oddać wózek, co to raczej stał niż używaliśmy.

alergologa nie znam, a serwis wózkowy jest w Wwie jeden polecany. na pradze :(
a dla kogo ten wózek :ninja: hę? :lol:

egla30
16-01-2012, 11:16
A propos alergii: szukam sensownego alergologa dla Zośki, bo potrzebujemy zaświadczenie, że alergia występuje, żeby móc kupować bebilon pepti ze zniżką. Załamka z tą nową ustawą już nie wystarczy, że nasza pediatra stwierdzi, musi mieć podkładkę od speca.

I jeszcze jedno pytanie (miejsce może średnie :hide:), ale znacie jakiś serwis wózkowy? Musimy oddać wózek, co to raczej stał niż używaliśmy.

Alergolog - dr Chełchowska w Babce Medice, zdaje się że kiruje poradnią na Litewskiej w szpitalu. My idziemy w najbliższy czwartek do alergologa "pakietowego" w Lux Medzie w tej samej intencji... Dobrze że 30 grudnia zrobiłam Helence zapas mleka na miesiąc...
Serwis od wózków - wiem, że naprawy wykonują w calineczka.pl ale nie wiem czy tylko swoich wózków (tj. swoich sprzedanych) czy wszelakich.

No i teraz ja popytam - szukam kogoś do REHABILITOWANIA KASI. Idę do lekarza w Lux Medzie a potem będę potrzebowała rehabilitanta do młodej - głowy nie dźwiga jak się ją podciąga za rączki (a ma 5,5 mca) i nie obraca się w żadną stronę. Generalnie lubi płasko leżeć i co najwyżej nogami się interesuje. W rodzinie teoria spiskowa, że to przez TE CHUSTY. Bo Helena w tym wieku już zasuwała na czworaka po domu... Ale ona szybka ze wszystkim co wiązało się z przemieszczaniem była :ninja:

mi.
16-01-2012, 11:19
a nie chcesz na początek pokazać jej fizjoterapeucie?

Mamamaria
16-01-2012, 13:19
ale czy od pylących drzew może być gorączka? bo rozumiem że kaszel i katar...
ja już też po 2 miesiącach kaszlu myslę o alergii, ale Kuba za każdym razem ma gorączkę...

wiesz mój jeden gorączki po testach dostał:roll: choć na ogół najpierw kaszlą i smarkają a gorączka jest później, albo nie ma jej wcale - nawet przy zapaleniu oskrzeli czy płuc

Me'shell - tak z ciekawości zaświadczenie że ma alergię czy że chore przewlekle? bo ja potrzebuję to drugie od alergologa, który prowadzi dzieci - nie dostałam recept na leki. Wizytę mamy w marcu:evil: siedzimy na telefonie i próbujemy coś załatwić

LittleMonster
16-01-2012, 16:51
ale czy od pylących drzew może być gorączka? bo rozumiem że kaszel i katar...
ja już też po 2 miesiącach kaszlu myslę o alergii, ale Kuba za każdym razem ma gorączkę...
Może być gorączka, Hektor 2 razy przy silnym ataku pyłkowicy dostał gorączki. Raz pojechaliśmy nad zalew do dziadków ze zdrowym dzieckiem, a jakieś 3 godziny pózniej mieliśmy dziecko z 39 st gorączki, w czerwone placki, z lejącym nosem.


A propos alergii: szukam sensownego alergologa dla Zośki, bo potrzebujemy zaświadczenie, że alergia występuje, żeby móc kupować bebilon pepti ze zniżką. Załamka z tą nową ustawą już nie wystarczy, że nasza pediatra stwierdzi, musi mieć podkładkę od speca.

Me'shell, a jest Ci potrzebny sensowny do leczenia czy po prostu do zaświadczenia? Bo jeśli to drugie, to chyba wystaczy pierwszy lepszy z kontraktem z NFZ. My też czekamy na to zaświadczenie, znaczy na wizytę, i ja wiem, że ma być zaświadczenie od NFZ-owskiego alergolga. Czy będzie sensowny jest mi obojętne, bo nie idę do niego w celu leczenia. Obdzwoniłam wiele warszawskich placówek z kontraktem, więc jakby co to daj znać, na PW napiszę gdzie jest sens wydzwaniać, a gdzie sobie dać od razu spokój.
A Hektor ma początki astmy :-(. Też nie wiem czemu o tej porze roku go dopadło, u mnie leszczyna raczej nie pyli, zresztą on dotychczas na leszczyne nie reagował. Miał kaszel taki, że az po południu oczy miał sine. Całe noce kaszlał. No i dostaje małe dawki sterydu, żeby to jakoś opanować, inaczej nie szło.

mi.
16-01-2012, 17:53
A Hektor ma początki astmy :-(. Też nie wiem czemu o tej porze roku go dopadło, u mnie leszczyna raczej nie pyli, zresztą on dotychczas na leszczyne nie reagował. Miał kaszel taki, że az po południu oczy miał sine. Całe noce kaszlał. No i dostaje małe dawki sterydu, żeby to jakoś opanować, inaczej nie szło.

ja też mam zaostrzenie od... ja wiem? tygodnia? dwóch?
niby powinien być spokój, ale :roll:

egla30
16-01-2012, 17:59
a nie chcesz na początek pokazać jej fizjoterapeucie?
No właśnie fizjoterapeuty poszukuję - żeby ocenił i zalecił dalszą rehabilitację. Młoda już nieco przesadza z tym lenistwem...

mi.
16-01-2012, 18:03
No właśnie fizjoterapeuty poszukuję - żeby ocenił i zalecił dalszą rehabilitację. Młoda już nieco przesadza z tym lenistwem...
a, bo ja przeczytałam, że szukasz rehabilitanta, a nie fizjoterapeuty...

ciekawa jestem co Wam powie.
tempo rozwoju różnych znajomych dzieci jest tak niesamowicie różne, że aż fascynujące.

aczkolwiek - jak na razie znam jedno dziecko, które zaczęło samodzielnie chodzić w "prawdziwie regulaminowym czasie", czyli przedziale 18-24 ;)

Me'shell
16-01-2012, 23:49
Alergologa poszukuję w celu zaświadczeniowym - ale (ratunku!) nie wiem czy ma być zaświadczenie o alergii czy o chorobie przewlekłej - a to nie to samo? Wiem jakie ma być rozpoznanie z ICD-10, to mam nadzieję, że się z lekarzem dogadam.
A ta lekarka z Babca Medica ma umowę z NFZ-em?
LM - napisz mi gdzie dzwonić plizzzzzzzzz

mi.- wózek idzie do zwrotu, my mieliśmy pożyczony (siostra właściciela urodziła i się przypomnieli)

mi.
16-01-2012, 23:59
mi.- wózek idzie do zwrotu, my mieliśmy pożyczony (siostra właściciela urodziła i się przypomnieli)
łeeeeeeeee... ;)

IzaBK
17-01-2012, 01:36
egla - poradnia VITA w Pruszkowie. Mocno polecam.

egla30
17-01-2012, 13:10
A ta lekarka z Babca Medica ma umowę z NFZ-em?

NIestety nie ma dlatego najpierw idę do Lux Medu. Zaświadczenie może byćod alergologa "niezrzeszonego" z NFZ - tak mi powiedziała nasza pediatra. Jeszcze dziś będę u niej to się upewnię.

Mi - rehabilitacją u niemowląt zajmują się tylko fizjoterapeuci :-) Mam namiary na dwójkę już ale wszystko prywatnie (wizyta odpowiednio 100 lub 70 zeta). Normalnie ręce opadają... Ta droższa osoba oczywiście zajmuje się noszeniem i współpracuje z Anią Nogajską i jest po kursie więc nie usłyszę, że to "przez noszenie w chuście" Kasia rozwija się ruchowo wolniej ale...
]A swoją drogą to Ci zazdroszczę, że młody tak późno ruszył bo moja śmigać zaczęła jak miała 10 mcy i właśnie uświadomiłam sobie, że to trwa już od 3 lat i jest coraz szybciej i ryzykowniej :twisted: A teraz jako że chora i wynudzona siedzeniem z młodszą siostrą w domu to robi taczki i wspina się nogami na ściany... Wczoraj zaproponowałam Helence ich umycie czym obraziłam Jej Majestat :ninja:

Iza - dzięki za namiary, zorientuję się. Mam jeszcze jakby coś szpital w Grodzisku.

mi.
17-01-2012, 15:25
ale ja nie napisałam kiedy Kajetan "ruszył" :ninja:

no, to ciekawa jestem Twoich wrażeń po spotkaniu z Elą Szeligą... no i nie mam pojęcia kto się zajmuje kim w świecie fizjoterapii/rehabilitacji... tylko czasem słyszę, że ktoś "pokazuje dziecko fizjoterapeucie" albo, że "jakieś dziecko ma rehabilitacje" albo, że "chodzi na fizjoterapię" ;)

aczkolwiek - "fizjoterapeut(k)a" kojarzy mi się z konsultacją i nauką "handle'ingu", a "rehabilitant(ka)" z leczeniem. o.

tak czy inaczej - powodzenia!

LittleMonster
17-01-2012, 19:49
Alergologa poszukuję w celu zaświadczeniowym - ale (ratunku!) nie wiem czy ma być zaświadczenie o alergii czy o chorobie przewlekłej - a to nie to samo? Wiem jakie ma być rozpoznanie z ICD-10, to mam nadzieję, że się z lekarzem dogadam.
A ta lekarka z Babca Medica ma umowę z NFZ-em?
LM - napisz mi gdzie dzwonić plizzzzzzzzz
IMO to powinno być 1 zaświadczenie: o chorobie przewlekłej zwanej alergią :mrgreen:. Znaczy zaświadczenie chyba jest, że dziecko choruje na chorobę przewlekłą, ale precyzuje jaka to choroba.

olcia
17-01-2012, 20:00
egla trzymam kciuki zeby wszustko bylo dobrze
a... I wyslalam Ci priv :-)

Ania Bober
17-01-2012, 20:55
Z Elżbiety Szeligi jestem ogromnie zadowolona - baaaardzo nam pomogła przy Kacprze, z Mikołajem też u niej byliśmy i jeszcze się wybieramy. Szczerze polecam ją szczególnie mamom z pierwszym dzieciątkiem - nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią po wizycie u niej.
egla30 - trzymam kciuki :-)

Mamamaria
17-01-2012, 21:02
IMO to powinno być 1 zaświadczenie: o chorobie przewlekłej zwanej alergią :mrgreen:. Znaczy zaświadczenie chyba jest, że dziecko choruje na chorobę przewlekłą, ale precyzuje jaka to choroba.

też tak myślałam - jakby nie było alergia to choroba przewlekła

choco
17-01-2012, 23:46
chciałam się tylko przywitać :hey: i powiedzieć, że żyjemy ;) i wszystkich Was pozdrawiamy i przesyłamy :kiss:
tylko kurcze blade, jakoś zupełnie nie mam nic do powiedzenia więc milczę i tylko czytam :hide:

egla30
17-01-2012, 23:57
IMO to powinno być 1 zaświadczenie: o chorobie przewlekłej zwanej alergią :mrgreen:. Znaczy zaświadczenie chyba jest, że dziecko choruje na chorobę przewlekłą, ale precyzuje jaka to choroba.
Cytuję naszą pediatrę w kwestii treści zaświadczenia: zaświadczenie, że przysługuje Bebilon Pepti na choroby przewlekłe do X roku życia (to określenie wieku ponoć jest konieczne).

Co do rehabilitantów - mam namiary na ponoć bardzo dobrych z Błonia (poleciła mi ich nasza pediatra bo obserwuje ich niezłe wyniki w rehabilitacji od dłuższego czasu u swoich pacjentów - to w ramach NFZ) no i do Elżbiety Szeligi też mam już zaklepany termin na za 2 tygodnietj. jak Kasia się nieco podleczy z tych galopujących suchot. Ale 130 zł za pierwszą wizytę to naprawdę dużo. I co z tego, że kolejne 'tylko' 100 zeta? :duh: I to ciekawe przez jaki czas?

Mi - faktycznie nie doczytałam i myślałam, że to Kajetan tak się nie garnął do chodzenia. Co ten pośpiech z nami czyni :ninja:

Iza - my już nie zarażamy, możesz śmiało jutro zajeżdżać. Kasia na prostej ku zdrowiu, osłuchowo już bez większych zastrzeżeń ale leki jeszcze przez 8 dni ma brać. Najważniejsze, że już katar odpuszcza i nie kaszle tak strasznie. I jak ja się cieszę, że już nie mam w najbliższych dniach perspektywy podziwiania dziecka ledwie żywego od wysokiej temperatury z wenflonem zainstalowanym tuż nad czołem...

mi.
18-01-2012, 00:02
chciałam się tylko przywitać :hey: i powiedzieć, że żyjemy ;) i wszystkich Was pozdrawiamy i przesyłamy :kiss:
tylko kurcze blade, jakoś zupełnie nie mam nic do powiedzenia więc milczę i tylko czytam :hide:

może do pieprzonej jagódki się wybierzmy? tam jakoś nam się paszcze nie zamykały :D

choco
18-01-2012, 00:06
może do pieprzonej jagódki się wybierzmy? tam jakoś nam się paszcze nie zamykały :D

ja się mogę do pieprzonej wybrać :lol: może magiczny pył mnie odmieni :lol:

ha! zamówiłam sobie czekolady hendmejd :mrgreen:

mi.
18-01-2012, 00:09
i będziesz dygać na Grochów? :ninja:

choco
18-01-2012, 00:11
i będziesz dygać na Grochów? :ninja:

a nie! choć tam mój brat mieszka... :whistle: będę miała dostawę do Kauflandu w Żyro :D

mi.
18-01-2012, 00:21
a my byliśmy ostatnio w Żyro :mrgreen:
porą wieczorno. nieco nocno nawet.

choco
18-01-2012, 00:27
a my byliśmy ostatnio w Żyro :mrgreen:
porą wieczorno. nieco nocno nawet.

o! przejazdem, imprezowo, towarzysko... :ninja:

mi.
18-01-2012, 01:32
o! przejazdem, imprezowo, towarzysko... :ninja:
noęc, Pani Kochana, zakupowo :lol:

IzaBK
18-01-2012, 09:02
egla - nie pojawię się, lękam się waszego choróbska :dunno:

choco - hmm, i ja jakoś nie mam co pisac ostatnio, może to już przednówek?

suri80
18-01-2012, 11:09
Dziewczyny, PILNE! Znacie może jakiegoś dobrego laryngologa i może neurologa dla dzieci? Tymek ostatnio coraz gorzej słyszy i w ogóle jakoś dziwnie się zachowuje. Martwię się coraz bardziej. Lekarka w przychodni stwierdziła, że z tym słuchem może być przez przeziębienie, ale już sama nie wiem :(

art-butik
18-01-2012, 11:33
Dziewczyny, PILNE! Znacie może jakiegoś dobrego laryngologa i może neurologa dla dzieci? Tymek ostatnio coraz gorzej słyszy i w ogóle jakoś dziwnie się zachowuje. Martwię się coraz bardziej. Lekarka w przychodni stwierdziła, że z tym słuchem może być przez przeziębienie, ale już sama nie wiem :(

W przychodni na Drzymały przyjmuje prywatnie pani neurolog, musiałabym tylko sprawdzić wieczorem jej nazwisko, ale to taka starszawa już pani z b. dużym doświadczeniem. Chodziłam do niej z Zuzią jak była malutka i byłam zadowolona. Można się zapisać normalnie dzwoniąc tam na recepcję, więc może tak szybciej się czegoś dowiesz. Niestety laryngologa nie znam.
Dawno mnie tutaj nie było :)

choco
18-01-2012, 14:15
noęc, Pani Kochana, zakupowo :lol:

jakie sklepy w Żyro otwarte nocą są :hmm:

co do jagódki vel jatutki ja proponuję 24 albo 31

LittleMonster
18-01-2012, 15:58
Cytuję naszą pediatrę w kwestii treści zaświadczenia: zaświadczenie, że przysługuje Bebilon Pepti na choroby przewlekłe do X roku życia (to określenie wieku ponoć jest konieczne).

Co do rehabilitantów - mam namiary na ponoć bardzo dobrych z Błonia (poleciła mi ich nasza pediatra bo obserwuje ich niezłe wyniki w rehabilitacji od dłuższego czasu u swoich pacjentów - to w ramach NFZ) no i do Elżbiety Szeligi też mam już zaklepany termin na za 2 tygodnietj. jak Kasia się nieco podleczy z tych galopujących suchot. Ale 130 zł za pierwszą wizytę to naprawdę dużo. I co z tego, że kolejne 'tylko' 100 zeta? :duh: I to ciekawe przez jaki czas?

Słuchajcie, ja tam nie wiem jak z Bebilonem bo nie stosuję, ale (z odpowiednim akcentem) :mrgreen:. My potrzebujemy jako podkładkę pod wypisywanie recept na leki na choroby przewlekłe (nota bene od nowego roku nie ma już recept z literką P, jak to gorzko żartuje moja siostra - jednym ruchem choroby przewlekłe zostały w Polsce zlikwidowane), jakikolwiek byłby to sysytem refundacyjno-zniżkowy. No i sobie nie wyobrażam, że jak dziecko potrzebuje Bebilonu Pepti na przewlekłe/alergię, to nie będzie też czasem choć leków potrzebowałao. I co, wtedy po kolejne zaświadczenie? Więc może masz rację Egla, ale ja bym starała się otrzymać takie zaświadczenie, które obejmie wszystko, choć może ten Bebilon wyszczególni.

A co do fizjoterapeutów, to się Wam przyznam, że niedawno byłam z Hektorem u Zawitkowskiego, i on bierze mniej za pierwszą wizytę (120). No i nalał miodu na moje serce, bo powiedział, żeby Hektora w spokoju zostawić i nic mu nie "naprawiać", bo wszystko z nim w porządku. Rzecz, która była powodem wizyty, jest - jego zdaniem - w granicach szerokiej normy i sama się ureguluje do 7 roku zycia. Powiedziała zresztą w ogóle kilka ciekawych rzeczy. I ma astmę, Zawitkowski znaczy.

Edit:
A tak narzekały na jatutkę, a teraz się wybierają ;-)
Ja też mogę wstępnie (bo dzeici cały czas choruję na zmianę), ale trzeba będzie się upewnić co do temperatur zarówno powietrza, jak i wody w kranie :mrgreen:

mi.
18-01-2012, 18:27
te terminy teoretycznie pasują mi oba i oba średniawo ;) ale w sumie trudno mi wykombinować lepszy. jatutka nadal mi się podoba średnio, ale Wy mi się podobacie :D

no jakby - hellou - gdyby mi przyszło iść do fizjoterapeuty, to jedynym adresem byłby ten z napisem "Pan Zawitkowski".
Aczkolwiek moje (bezcelowe ;)) się w nim podkochiwanie jest znane w kręgach niektórych... I jak nas na targach skomplementował za noszenie w chuście, to ja się tako :rolleyes: taka :oops: o zrobiłam :mrgreen:

edit: nie, przepraszam. dupadupa. to wtorki. ja mogę zasadniczo tylko w poniedziałki i środy :( to znaczy bywa, że mogę i w pozostałe dni, ale bardzo nie lubię, kiedy tak się dzieje, więc mam nadzieję na niezmienność...

Mamamaria
18-01-2012, 19:55
Słuchajcie, ja tam nie wiem jak z Bebilonem bo nie stosuję, ale (z odpowiednim akcentem) :mrgreen:. My potrzebujemy jako podkładkę pod wypisywanie recept na leki na choroby przewlekłe (nota bene od nowego roku nie ma już recept z literką P, jak to gorzko żartuje moja siostra - jednym ruchem choroby przewlekłe zostały w Polsce zlikwidowane), jakikolwiek byłby to sysytem refundacyjno-zniżkowy. No i sobie nie wyobrażam, że jak dziecko potrzebuje Bebilonu Pepti na przewlekłe/alergię, to nie będzie też czasem choć leków potrzebowałao. I co, wtedy po kolejne zaświadczenie? Więc może masz rację Egla, ale ja bym starała się otrzymać takie zaświadczenie, które obejmie wszystko, choć może ten Bebilon wyszczególni.


ja wiem tyle na razie - a podkładki jeszcze nie mam, ale za to coraz gorzej z dziećmi bez leków - małżonek jutro nie wyjdzie ze szpitala bez tych papierków! - na podkładce mają być leki potrzebne. Czyli pediatra/lekarz rodzinny (chyba trzeba by zmienić nazwę na inną jednak) nie może sam podjąć decyzji o zmianie leku/dawki. Zastanawiam się papier taki może wystawić lekarz, który dzieci pierwszy raz na oczy widział? Bo jak m. nie załatwi to jestem skłonna iść prywatnie