PDA

Zobacz pełną wersję : Pruszków i okolice /od Ursusa po Żyrardów/



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 [13] 14 15 16 17 18 19

IzaBK
06-10-2011, 10:28
oj, a może się uderzyła? hmm..
byłam z żłobku państwowym, nie przyjmują na część dnia. W prywatnych nie ma szans poniżej 800 zł za pół dnia. Chyba jestem w czarnej d*pie:|

suri80
06-10-2011, 11:12
IzaBK, a klubiki? Chyba teraz sporo w okolicy, może tam łatwiej (i taniej)?
LM, a jak Hektor znosi przedszkole?
U nas po miesiącu płaczu i wożenia na ok. 4godz., jest już trochę lepiej...
Ale za to odkąd Tymek poszedł do przedszkola cały czas zasmarkany, zakaszlany, do tego zaraża nas wszystkich :( Ostatnio jakiegoś rotawirusa chyba przywlókł :mighty:

IzaBK
06-10-2011, 11:17
suri - a ile Ty płacisz za 4 h dziennie?
kurcze, te choróbska jako efekt uboczny placówek opiekuńczych są dobijające... oby to nie był rota!!!

suri80
06-10-2011, 11:23
Ja płacę niezależnie od godzin, też nie można na pół dnia, zresztą nie wiedziałam, że będzie szło tak ciężko i będzie zostawał tak krótko.
Płacę 550zł (w tym część zajęć dodatkowych)+ 140zł za wyżywienie, które odliczają za każdy dzień nieobecności.

IzaBK
06-10-2011, 11:25
niezła całkiem cena... ale za młodsze dzieci zawsze liczą więcej. U Was jest grupa żłobkowa?

suri80
06-10-2011, 11:34
Nie dowiadywałam się, ale pewnie nie, bo to przedszkole, choć jakieś dwulatki ponoć też bywały.

Me'shell
06-10-2011, 21:51
dodatkowo jesteśmy po wizycie u ortopedy z Julką - wszystko ok, ale... czemu zawsze musi być jakieś ale????
bardzo boli ją nóżka, nie może stać, bardzo płacze, nie ma mowy o wejściu po schodach - nie jest w stanie się podźwignąć na nodze, od razu upada
a jak już chodzi (jeśli chodzi) - to kuleje...
no masakra...

olcia, jak będziesz u lekarza to wymuś skierowanie na prześwietlenie i na wszelki wypadek morfologię, koniecznie z rozmazem!

IzaBK
07-10-2011, 00:19
Me'shell - a czemu z rozmazem?

Gaja jeszcze nie śpi.. co jest...:roll:

mi.
07-10-2011, 00:27
Me'shell - a czemu z rozmazem?

no właśnie, czemu?


Gaja jeszcze nie śpi.. co jest...:roll:

yyyyyyyyyyyyyyyyyyyy. nie wiem. :dunno:
ja już spadam... papa!

IzaBK
07-10-2011, 01:27
padłaaa.. sylwester dziś czy co...

olcia
07-10-2011, 11:49
byłyśmy na niekłańskiej na ostrym dyzurze (masakra)
Jula ma zapalenie stawu biodrowego, choć w usg bioder żadnych zmian nie stwierdzono
ponoć od infekcji tak się zrobiło
dzisiaj będę miała morfologię wyniki i mocz
dostaje ibuprofen i ma leżeć (w sensie nie chodzić) 4-5 dni
masakra
a ja za to po wizycie u gin i mam leżeć - bo szyjka miękka a to za wcześnie...
no i jak to pogodzić? Julka ma nie chodzić, czyli albo leżeć (każ leżeć takiemu małemu dziecku, aha), albo siedzieć, albo nosić
a ja nie mogę robić tego wszystkiego
no jakiś pogrom nas dopadł

Me'shell
07-10-2011, 14:47
Me'shell - a czemu z rozmazem?
A bo różne paskudztwa się czasem bardzo niespecyficznie objawiają, a w morfologii z rozmazem widać stan krwi i można niektóre diagnozy wykluczyć.

mi.
07-10-2011, 18:43
jeju, Olcia... :kiss:

IzaBK
07-10-2011, 23:30
Olcia - współczuję bardzo obydwu Wam! Ma Ci kto pomóc?

Gaja dostała dziś totalnej histerii pod tytułem "nie chciałam wyjść z wannym chcę tam wrócić". Tupała, rzucała się, nie chciała nawiązać kontaktu wzrokowego. I dopiero przed chwilą zasnęła. Coś się z nią dzieje. Może piątki rosną? albo nie wiem sama co..

Me'shell
08-10-2011, 21:21
Izu, dwa lata tuż tuż, może to o to chodzi?

Olcia - trzymajcie się dzielnie!

mi.
08-10-2011, 21:27
a to kryzys ma zwyczaj wybuchać w momencie zdmuchiwania świeczek? :ninja:

IzaBK
09-10-2011, 17:18
łomatko! wczoraj zasneła o 00.30 :mad no długo to my tak nie pociągniemy :roll:

Olcia - jak u Was?

olcia
09-10-2011, 17:33
u nas... hmmm... jakoś dajemy radę
mąż mój na zwolnieniu - bo chory, ma antybiotyk
ale dzięki temu przetrwaliśmy pt, sb i nd - on wszystko robi nosząc małą a ja leżę jak mi kazali
zakupy robią sąsiedzi znajomi, zupę i naleśniki też nam dostarczyli, żarcie na pt dostaliśmy od niani... więc jakoś dajemy radę
a dzisiaj z odsieczą przybywa mój tata - ufff... od jutra będzie lepiej, bo i zakupy zrobi, i ugotuje, i ogarnie chatę...
jula niestety nadal chora, jutro jedziemy z nią do lekarza, no i z wynikami krwi... zobaczymy co z tymi biodrami

IzaBK
09-10-2011, 18:11
Olcia - dobrze, że sytuacja zażegnana..

suri80
09-10-2011, 18:25
olcia, współczuję :( nie łatwo leżeć przy małym dziecku, szczególnie chorym... Szybkiego powrotu do zdrowia Julci, a Ty się oszczędzaj i wytrzymaj jeszcze trochę ;)
IzaBK, też obstawiam u Gai bunt dwulatka.
U nas w ciągu ostatnich dni Lenka też przekształciła się w "małą- zbuntowaną" i ciężko z nią pertraktować. U nas w obu przypadkach trudny okres zaczyna się w wieku 1,5 roku... :roll:

mi.
09-10-2011, 19:17
U nas w obu przypadkach trudny okres zaczyna się w wieku 1,5 roku... :roll:

nołaśnie... my miewamy "akcje" od wakacji... czyli od okolic 1,5 roku właśnie :roll:

madzior
09-10-2011, 23:28
to ja jeszcze raz się przywitam, bo Nowa jestem :)

u nas walka z zapaleniem ucha w końcu zakończona po 3 tygodniach i jutro Kuba idzie do przedszkola HURRA!! bo już jego humorów, wrzasków i wykłócań mamy dosyć - a to też pewnie chodzi u sławetny bunt 2-latka :)
teraz trzymamy tylko kciuki, żeby pochodził trochę do przedszkola i ni chorował znów za kilka dni....bo gimnastyka logistyczna z opieką podczas choroby to masakra

Olcia trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia Julki i męża :) aTy dużo odpoczywaj, jeśli tylko możesz

IzaBK
10-10-2011, 07:51
madzior - a gdzie Twój Kubuś chodzi do przedszkola? dopytuje, bo jestem na etapie poszukiwania placówki dla Gai

IzaBK
10-10-2011, 08:06
Olcia - a może to jakiś wirus jest?
Jak nigdy nie słyszałąm o zapaleniu stawu biodrowego, tak tu na forum przeczytałąm od 2 przypadkach w bardzo bliskim odstępie czasu..
http://chusty.info/forum/showthread.php?t=45155&p=1438549&viewfull=1#post1438549 ,może skontaktuj się z Kiwką?

mi.
10-10-2011, 08:27
o rany... wczoraj padłam z Kajetanem... obudziłam się na jakąś godzinę i potem wstałam godzinę temu... ufff...
ta ciążowa senność to coś, o czym zapomniałam ;)

Olcia, jak tam na froncie?

egla30
10-10-2011, 12:32
Witam się w grupie. Jestem Ewa, z Brwinowa. Iza, szkoliłaś mnie i Kasię w minionym tygodniu :-)
Pozwolę sobie na włączenie się do kilku wątków.
- Zwiewne wirusowe zapalenie stawu biodrowego - przerabiałam z Helenką w okolicach 1,5 roku, mija bez podawania leków, po kilku dniach bezruchu przechodzi, są niestety dzieci z tendencją do tej choroby, pojawia się po większych infekcjach wirusowych.
- Dobre przedszkole w okolicy - Helenka chodziła w Brwinowie (niemal na wylocie z Pszczelińskiej więc prawie Otrębusy/Kanie) do początkowo klubiku malucha potem już punktu przedszkolnego "Wiosenna". Ceny zależą od ilości dni, otwarte 8:00-16:00, jedzenie dodatkowo płatne. Świetne atmosfera - jak w domu, ciocie kochane i przytulne. Dzieci mało (wszystkich chyba do 20). Helenka wielki wrażliwiec ale dzięki nim świetnie zaczęła etap przedszkolny. Teraz chodzi do "dorosłego" przedszkola bliżej domu ale tam jest 3x więcej dzieci...

mi.
10-10-2011, 12:36
hej, egla :hey:

no widzisz Izu - mówiłam o szukaniu w tamtym kierunku :)

IzaBK
10-10-2011, 12:41
:D cześć Ewa!! dotarły Twoje chusty? motałaś już pannę Kasię Idealną? :ninja:

dzięki za podpowiedź z tym klubikiem! zadzwonię tam, ciekawe czy mają miejsca i jakie ceny dla żłobkowców..

egla30
10-10-2011, 22:05
Dotarły :-)
Jedna w czwartek, druga w piątek. Teraz jak znalazł bo Kasia na antybiotyku - zaraziła się katarem od Helenki i dzięki chuście oczyszczamy drogi oddechowe.
Zaraziłaś mnie tym Leo kółkowym, normalnie nie mogę przestać o nim myśleć... Ale trzecia to już przesada na początek ;-)
Z klubikiem dowiedz się koniecznie bo to rewelacyjne miejsce dla malucha 2-letniego. Link do nich: http://www.wiosenna.neostrada.pl/
Możesz powołać się na znajomość ze mną, Helenka chodziła do nich 1,5 roku i zakończyła z powodów logistycznych po tegorocznych wakacjach. Helenkę mieli jakby coś jedną więc kojarzą bardzo dobrze.

mi.
10-10-2011, 22:17
trzynasta na początek to przesada, ale TRZECIA? :rolleyes:

olcia
10-10-2011, 23:17
cześć madzior, cześć Ewa, miło Was widzieć w naszym gronie :)
dziękuję wszystkim za słowa troski i różne rady, informacje
u nas chyba powoli idziemy do przodu
mój tato już przyjechał, w domu zapanował w miarę jako taki ład i porządek, obiad zrobiony, zakupy też :) to jakoś podnosi na duchu, nie ma wszędzie panującego bajzlu i ogólnego chaosu (haosu?)
dzisiaj byliśmy u naszej pani dr, z wynikami badań Julki, jak też z jej chorobą - niestety wyniki są średnie i Jula ma już infekcję bakteryjną, trochę na oskrzelach jakiegoś świństwa
w zanadrzu mamy antybiotyk, ale wcześniej próbujemy inaczej
no i to inaczej, jakoś chyba zaczęło działać, bo mała czuje się lepiej, mniej kaszle - ale musimy do środy poczekać i poobserwować co będzie
od jutra odstawiamy ibufen i zaczyna chodzić sama, już bez noszenia - będziemy patrzeć, czy nóżka już ok, czy dalej kuleje itd.
mój małżon na antybiotyku - ale żeby mu było jakoś znacznie lepiej to niekoniecznie... martwi mnie to, ale wciąż mam nadzieję, ze ten cholerny antybiotyk zacznie działać
ja też podziębiona - zaraziły mnie te moje dwa łobuzy, bolą mnie zatoki - ale i mi nasza pani dr coś dała - więc mam nadzieję, ze szybko mi minie
robimy inhalacje i jakoś mam nadzieję, że będzie lepiej... no tak intuicyjnie :) silna wiara! w to, że niebawem wszystko będzie ok
a poza tym staram się leżeć jak najwięcej, żeby nie zaszkodzić malutkiej w brzuchu
nie powiem, dostaję już świra od leżenia (a to dopiero 3 dzień), kręgosłup w tyłek mi włazi, ale czego się nie robi dla maleństwa
będzie dobrze! :)

mi., IzaBK - gratulacje! widzę, że już jesteście zaawansowane! :) to w grudniu zapraszam na kangurkowe odwiedziny mnie i małej Ady ;) :D

mam nadzieję, że u Was ok
mi. - mdłości minęły? jest lepiej? etap śpiocha nie taki zły, jeśli można spać ;) pomyśl sobie, ze potem długo się nie wyśpisz... ;) z resztą ja też :)

mi.
10-10-2011, 23:23
heh, olcia... niełatwo u Ciebie, ale dobrze, że choć Tato na miejscu, nie?
mam nadzieję, że jakoś się wszyscy wykaraskacie w miarę szybko...

zakangurujemy i zaplecaczkujemy, a jak! :cool:

mdłości jeszcze nie minęły, ale pawie wypuszczam na wolność 2-3 razy w tygodniu, a nie dziennie :rolleyes: i migreny wyluzowały z intensywnością :D.

zatem - idzie ku lepszemu :thumbs up:

IzaBK
11-10-2011, 10:40
Olcia - uf, dobrze, że się zaawansowałyśmy, bo inaczej byś kangura od nas nie chciała :lol: dobrze że u Was jest lepiej, a będzie jeszcze lepiej! to jedyny kierunek zmian!

kurcze, nie ma wody, za to produkcja kup jest i to wzmożona... skąd ta Gajka wie, że wody nie ma? szczęście w nieszczęściu, że wielo się skońćzyły, nie ma jak uprać, wyciągnęłam rezerwowe jednorazówki. Aż się boję, jak będzie woda to będę musiała zaprać wczorajsze :hide:

poza tym mam katar w jednej dziurce :-(

Egla30 - dziękuję za polecenie mnie :hello:
i wiesz - ja miałam najwięcej chust właśnie na początku :duh:

olcia
11-10-2011, 10:50
Izu kochana, przecież wiesz, że ja kangura od Was zawsze!!!! ;)
potraktuj jedną dziurkę pieprzem :)

idzie wszystko do przodu i tak ma być... o!
ja też miałam najwięcej chust, jak tylko nauczyłam się wiązać tkaną :)

Lena O.
11-10-2011, 10:50
cześć ponownie, swoją drogą ciekawa jest zależność pomiędzy kończeniem się pieluch i awariami wody - szczęśliwie ja też już nauczyłam się mieć 1 zapasowe opakowanie jednorazówek... Iza, w Pruszkowie jest też coś, co się zwie babyklub "Tuptuś" (też mają stronę int.), wiem, że ostatnio otworzyli 2. punkt, ale są chyba nieco drożsi:-(

IzaBK
11-10-2011, 11:29
olcia - ale którą popieprzyc? tę zatkaną czy tę co przecieka? :-D
lena - mhm, no wlasnie Tuptus drogi jest.

olcia
11-10-2011, 11:43
zatkaną kochana, a przeleci do przeciekającej ;) i wtedy z pieprzenia zrobi się kichańsko ;) :D

LittleMonster
11-10-2011, 12:05
My też chorzy :twisted:, choć tym razem ja najmniej trafiona. Hektor już przywlókł z przedszkola, po całym 1 tygodniu chodzenia :evil::evil: (on ma zapalenie oskrzeli, ale czuje się świetnie, Helenie poszło w górne drogi oddechowe i czuje się dziwczyna podle, nos zapchany, gorączka itp.)
Iza, ja nie miałam pojęcia że ceny za przedszkola/żłobki to sa takie horrendalne, mieszkam w jakiejś oazie taniości. Za Hektora przedszkole (5 godzin po południu) płacę 360 zł. I kilka złotych dodatkowo za angielski i rytmikę. Za całutki dzień od 6 do 18 płaci się 590, dzieci żłobkowe chyba +20%. To może chcesz Gaję do nas przywozić :lol:
Suri, Hektor zaczął chodzić dopiero w październiku, we wrześniu jeszcze był u dziadków. U nas na razie nie ma problemu, Hektor sam chce jechać do przedszkola. Co więcej, w zeszłym tygodniu nie miałam samochodu i część dni jechał z moimi sąsiadkami, a beze mnie - nie było problemu. Także współczuję Ci, ale nie łącze się w bólu ;-)
Olcia, trzymaj się w dwupaku i zdrowiej
Witam nowe dziewczyny :hey:
Iza, mi., gratuluję kolejnego stopnia wtajemniczenia :D
A ja chyba już powoli calkiem przestaję nosić w chustach, bo Helena się kręci przy wiązaniu i musi być wiązanie z rękami na wierzchu - suma tych 2 warunków powoduje kiepskie wiązania. Więc kupuję miętka od Alci a wiazanek się chyba zacznę pozbywać. Kurcze, w jedwabnym indio to nawet porządnie nie ponosiłam, kilka razy je motała i wsio.
No i mam na stanie kompletnie nieświeże jajeczko czyli Girasola Zachód Słońca :twisted: Wcześniej Girasole mi się nie podobały, tu spodobały mi się bardzo kolory - ale we wzorze, a już w rzeczywistości nie bardzo. Co gorsza, chyba nie tylko ja tak mam, bo nikt tej szmaty nie chce brać, nie tylko zresztą ode mnie :mad:
Studia zaczęłam, szanowny małżonek ;-) doskonale dziećmi się zajął. Fajnie tak wyjść z domu. No i z zaskoczeniem zauważyłam, że są jeszcze jakieś środowiska, gdzie rozmowy nie zaczyna się od dzieci :lol:, a nawet w ogóle nikogo twoje dzieci nie interesują ;-) - jak odświeżająco :p

Edit:
Iza, a Komorów, Nowa Wieś? To niedaleko od Ciebie, chyba bliżej niż drugi koniec Pruszkowa, a tam też są jakieś przedszkola/żłobki.

olcia
11-10-2011, 15:10
LM - dzięki kochana! życzę Wam dużo zdrówka! no ja właśnie nie wiem jak to jest rozmawiać z kimś nie o dzieciach - znaczy się już dawno nie miałam takiej sytuacji ;) a czekam trochę na nią, bo... sama nie wiem, czy jeszcze potrafię?
napisz jak było na kursie wizażu i gdzie byłaś, sama chętnie bym się wybrała :)
Komorów jest drogi niestety :/ wiem, bo sama szukałam kiedyś żłobka...
też bym szła bardziej w drugą stronę - im dalej od Wwy tym taniej :)
wody u nas nadal brak, ponoć ma być ok 23 - aha, no mam nadzieję...

IzaBK
11-10-2011, 15:15
w Brwinowie mają dla nas miejsce! Zastanawiam się, 500 + wyżywienie 200. W sumie nieźle.. i 7 km od domu, więc też do wytrzymania.. w czwartek pójdziemy obejrzeć, jeśli katar mi odpuści :-) choć jest nieźle, bo uświadomiłąm sobie, że ja przecież NIE KARMIE!!!!! kupiłam sobie cirrus, i wróciłam do świata żywych :lol: no ale zdrowa to ja nie jestem, a w każdym razie nie na tyle, żeby dzieci odwiedzać..

LM - dobre warunki u Was, tylko odległość nie ta ;-) a dszkoooda :-( byśmy sobie kawkę piły i O DZIECIACH gadały, hehehe
jakoś strasznie szybko się odchustowałyście :/

wooodyyyy!!!! spuszczamy w kibelku oligoceńską.. a dziś w sklepie większośc klientó kupowała gotowe pizze. zauważyłam, bo i jak kupowałam - nie mam czystych garnków, mogę tylko piekarniczyć..

olcia
11-10-2011, 15:22
Izu, a jakiś Grodzisk? moze jeszcze tam popytać?
no my na oligocence też działamy
dzisiaj mój tata był dwa razy przy ujściu - jak ja to mówię - wodopoju ;) i stał w kolejce! pół godziny, żeby wodę nabrać :)
my oligocenką coś myjemy (tia, my... mój tata :) ) - więc gar mamy, a na obiad gołąbki łowicza ;)

IzaBK
11-10-2011, 20:42
jest woda :-) to wspaniałe!! szkoda, że czeka mnie jesczze zbliżenie się do okolicy wiadra z niepłukanymi pieluchami :hide:

Olcia - do Grodziska to mi za daleko.. pół godziny w jedną stronę nie do zaakceptowania :) ale ten Brwinów jak na razie wygląda bardzo dobrze!

mi.
11-10-2011, 20:43
na wdechu, na wdechu!

suri80
11-10-2011, 20:55
Witam wszystkie nowe dziewczyny :hey:
olcia, gratuluję zaradnego taty ;)
IzaBK, Grodzisk to faktycznie kiepski pomysł, szczególnie, że dojazd do niego często dłuższy niż do Wawy, ale dziś widziałam w Otrębusach chyba jakiś klubik Sasanka. Pytałaś? Chyba trochę bliżej by było.
A tak z innej beczki: możecie polecić jakiegoś handmade'owca - chodzi o torebki, albo biżuterię. Chciałabym coś kupić oryginalnego siostrzenicy na osiemnastkę... :bduh:

mi.
11-10-2011, 20:58
a (z) czego szukasz?

olcia
11-10-2011, 21:00
a właśnie - mi. - jak tam moje filcowe kolczyki? zrobią się kiedyś? ;) :D

mi.
11-10-2011, 21:01
a właśnie - mi. - jak tam moje filcowe kolczyki? zrobią się kiedyś? ;) :D

o rany! no się rozeszło zupełnie z okazji Twojego powrotu do pracy...
się zrobią, pewno. zaraz zajrzę tu i tam i dam znać :)

olcia
11-10-2011, 21:07
o rany! no się rozeszło zupełnie z okazji Twojego powrotu do pracy...
się zrobią, pewno. zaraz zajrzę tu i tam i dam znać :)
no ja pamietam :)
ps. fotka z avatara - uwielbiam! cudna :)

mi.
11-10-2011, 21:16
dziękuję, też ją lubię.

olcia, to ja Ci dam znać w tym tygodniu, bo jak mam "składniki", to machnę w try-mi-ga! :)

LittleMonster
12-10-2011, 16:29
LM - (...)
jakoś strasznie szybko się odchustowałyście :/

Ale będziesz nas jeszcze lubiła?:cryy:;-)
Wiesz, to jest kombinacja czynników:
- ja wszędzie muszę jechać samochodem, więc nie zamotam, żeby wyskoczyć po sól albo dziecko do przedszkola zaprowadzić.
- to co pisałam, ze Hel się kręci, a ja nie jestem na tyle dobra, żeby zamotać sprawnie i prawidłowo
- last but not least, ja mam rzeczywiście problemy z kręgosłupem i po chwili utrzymywania pozycji pochylonej/kaczego kupra do motania po prostu mnie kręgosłup boli.
U nas to motanie to tak ewidentnie na marudę lub dla przyjemności. Jeszcze zimą na narty nam się przyda.
Więc moja konkluzja po chustowaniu dwojga dzieci jest taka: jest super ekstra z niemowlakiem, jednak kiedy zaczyna być większy/bardziej kręcący się/samobieżny to już nie dla każdego.



napisz jak było na kursie wizażu i gdzie byłaś, sama chętnie bym się wybrała :)

Naq kursie wizażu było fajnie, jeszcze mi 1 dzień został, bo z jakichś przyczyn 1 dzień wtedy wypadł i dopiero odrobię gdzieś w końcu października. Babka mówiła, że fajna grupa, wszscy zgodnie pracują, pomagają sobie i nie robią fochów. Myślę, że to ważne, ale nie da się tego przewidzieć. No w każdym razie nauczyłam się malować, przećwiczyłam różne rodzaje makijażu, techniki, kosmetyki. Tyle, że na wizażu trzeba ćwiczyć na kimś, a na sobie można tylko dodatkowo, na kursach indywidualnych ćwiczy się na sobie. Teraz tylko muszę dokupić kilka rzeczy do tej malatury :lol:, bo mam niewiele.
Byłam tu http://www.kreacjewizerunku.pl/make-up-expert/
Widzę, że strona jest w trakcie zmian, bo jeszcze 2 tyg. temu była inna. Ja korzystałam z kursu wizaż cz. pierwsza, ale oczywiście nie zapłaciłam 1499 zł, tylko chyba 299 za jakiś kupon (typu Grupon).

mi.
12-10-2011, 16:58
się znaczy potrzebujesz materiału do malowania? :ninja:

IzaBK
12-10-2011, 18:40
LM - mnie maluj!! mnieee!!

/piefsza!?/ :mrgreen: bo mi. się tylko upewniała :ninja:

egla30
12-10-2011, 18:54
Iza jak będziesz w przedszkolu na Wiosennej pozdrów od nas Marzenę :-)
Wybieramy się do nich z odwiedzinami jak Kasia wydobrzeje.

IzaBK
12-10-2011, 19:03
:mrgreen: myslę, że jutro pozdrowię, bo chyba się wybiorę, katar żegna się ze mną już. Dziwny jakiś, nikogo w domu nie udało mi się zarazić, chociaż wczoraj kichałam i łzawiłam :D

Me'shell
12-10-2011, 21:47
Ależ tu ruch, jak w ulu ;) jesienne ożywienie ;)
Witajcie nowe koleżanki!
Olcia - brzmisz znacznie bardziej optymistycznie, a jak Julina nóżka? Będzie Ada? Łaaaaadnie :)
Iza, mi. - gratulacje, i już się domagam dokształcenia, jak przyjdzie pora właściwa ;)
LM - wiem, że fajnie pogadać nie o dzieciach, chociaż ja zauważyłam, że czasem trudno mi się powstrzymać :D

Nową dorywczą robotę mam w W-wie i naprawdę maaaaasę pracy w domu w związku z tym, ech... a jeszcze śmiesznie mało płacą. No ale to "inwestycja" ;)

egla30
13-10-2011, 09:17
A ja łapię jesiennego doła przez te wahania pogody i ciśnienia. Jakoś w ciąży lepiej mi było bo mogłam pospać ;-) teraz Kasia chora i marudna bo katar ją męczy. No o ile ona może marudzić bo to dziecko idealne w obsłudze :-) A mnie spać się chce...

olcia
13-10-2011, 18:01
Me'shell - brzmię lepiej, bo Juli jest lepiej... chodzi już na nóżkach i jest dobrze! :) tylko z choróbska wyjść musimy :) a tak to ok
egla - minie minie... będzie ok...

a ja ostałam się z 3 chustami i chyba mi z tym bardzo dobrze :)

Izu - jak to przedszkole?

mi.
13-10-2011, 18:18
no to ja już jestem :rolleye: kogo pocieszać, a z kim się cieszyć :lol:

u mnie WRESZCIE lepiej. może nie jestem dynamitem energii, ale... wreszcie udaje mi się zapanować nad mdłościami, a cała reszta "uroków" jest raczej sporadyczna :)

i odkryłam zakupy spożywcze przez internet. no, bardzo to jest fajne. bardzo!

doszkalanie - proszsz bardzo: konsultacje, warsztaty, pogadanki :) co tam sobie Pani życzy!

IzaBK
13-10-2011, 20:33
przedszkole się udało! Egla - baardzo dziękuję :kiss: Helenkę faktycznie panie natychmiast skojarzyły :lol:

Panie są faktycznie super! i obiekt mi się podoba. Gaja dobrze się bawiła, w przyszły tygodniu jesczze pójdziemy dwa razy na zajęcia adaptacyjne, a od kolejnego poniedziałku - Gaja zostanie przedszkolakiem :omg:
sama nei wiem jak to się stało. przecież starsi szli do przedszkola, jak byli dwa razy starsi niż moja kruszynka!!! :shock:

mi.
13-10-2011, 20:42
o rany... ale jak to? :omg:
że już?

olcia
13-10-2011, 20:46
przedszkole się udało! Egla - baardzo dziękuję :kiss: Helenkę faktycznie panie natychmiast skojarzyły :lol:

Panie są faktycznie super! i obiekt mi się podoba. Gaja dobrze się bawiła, w przyszły tygodniu jesczze pójdziemy dwa razy na zajęcia adaptacyjne, a od kolejnego poniedziałku - Gaja zostanie przedszkolakiem :omg:
sama nei wiem jak to się stało. przecież starsi szli do przedszkola, jak byli dwa razy starsi niż moja kruszynka!!! :shock:

Izu- gratuluje! bardzo sie ciesze! zatem to byl dobry dzien! super! :) gratuluje! zatem rozpocznie się nowy etap! :) super! ruszysz do przodu! ależ ja się cieszę :) widzisz... dało radę! wspaniale! :)

mi.
13-10-2011, 20:49
Izu- gratuluje! bardzo sie ciesze! zatem to byl dobry dzien! super! :) gratuluje! zatem rozpocznie się nowy etap! :) super! ruszysz do przodu! ależ ja się cieszę :) widzisz... dało radę! wspaniale! :)
Olcia, dawaj Julę z Gają do przedszkola :)

olcia
13-10-2011, 20:56
mi. - gdyby to było logistycznie dla mnie wykonalne - to bardzo chętnie, tak, poproszę :)
Izu - podeślij mi - w sensie mnie - fotki naszych bliźniaczek ;) hehehe - włosy mają takie same, wzrost też :)

mi. - jeszcze 2-3 tyg. i już płeć będzie wiadoma! :) ale czad :) chcecie wiedzieć?

mi.
13-10-2011, 21:03
mi. - jeszcze 2-3 tyg. i już płeć będzie wiadoma! :) ale czad :) chcecie wiedzieć?

pewno, że chcemy!
spróbuję namówić na diagnozę USGologa w przyszłym tygodniu :)

mój... nazwijmy go "prowadzącym" ;) powiedział mi ostatnio, że szpitalne USG są tak megawypasione, że obecnie standardem jest trafne diagnozowanie płci w 10tc! nieźle, co?

IzaBK
14-10-2011, 08:08
Izu- gratuluje! bardzo sie ciesze! zatem to byl dobry dzien! super! :) gratuluje! zatem rozpocznie się nowy etap! :) super! ruszysz do przodu! ależ ja się cieszę :) widzisz... dało radę! wspaniale! :)

Olcia! ależ energetycznie! no.. aż sama się zaczęłam bardziej cieszyć a mniej martwić :ninja:
cieszę się, żeś w dobrej formie :mrgreen:

no dobra.. zapisałam sobie o tych zdjęciach, dziś je wyślę :sorry:

olcia
14-10-2011, 11:47
Olcia! ależ energetycznie! no.. aż sama się zaczęłam bardziej cieszyć a mniej martwić :ninja:
cieszę się, żeś w dobrej formie :mrgreen:

Izu, no zmartwienie zawsze chyba będzie - wiem, przerabiałam, jak dawałam Julę do żłobka
ja się cieszę, że udało się znaleźć fajne miejsce i że Twoje plany pójdą do przodu :)

no a ja dzisiaj powinnam się chyba zacząć udzielać w wątku pesymistycznym... Jula w nocy budziła się kilka razy z histerią i... z bolącą nogą :( dzisiaj trochę utyka na nowo :( no na bank mamy nawrót :( masakra...
Janek musi wrócić do roboty w pon, bo go wywalą najnormalniej w świecie... i co dalej?
jedziemy dziś do ortopedy
nic to, niania będzie musiała sobie poradzić
ale martwię się okropnie, całą noc nie spałam... :(

mi.
14-10-2011, 20:15
o rany!
olcia, straszne to, co piszesz... bardzo Ci współczuję. jakby co, to wiesz ;) wal śmiało!

a wiecie... ja postanowiłam, że jednak mam różne chciejki chustowe i że będę się je starała zaspokoić :)
i dziś przyszła Solara.
:omg::szok::love:

kurczę, różne solary widziałam, ale TAK miękkiej w TAKIM stanie i TAK intensywnej - jeszcze nie. WOW!!!
no wspaniała jest :!:
chyba jej zrobię skosy i zostawię na forever :)

natomiast odkryłam, że empik zamienia moje dziecko w bestię :roll: obawiałam się, że będzie dziś w niusach o matce, która zagryzła dziecko :?

olcia
14-10-2011, 23:05
no to my po ortopedzie
dupa...
nie dosyć, ze boli ją noga jak wcześniej, to dodatkowo ewidentnie ma chore biodro lewe
wczęsniej bolało ją prawe udo! a durny lek na niekłańskiej stwierdził, ze to staw biodrowy
a staw to to dopiero jest teraz... plus to biodro - nie wiadomo o co cho z nim
jutro czeka nas rtg i krew... muszę od rana dzwonić, gdzie zrobią, żeby wyniki były jeszcze jutro
no i kolejna wizyta u orto
jakąś gigantyczną kasę na lek wydamy
nic to - oby to nie było nic poważnego!
martwię się baaardzoooo :(

IzaBK
14-10-2011, 23:13
Olcia - czekałam na dobre wiadomości, a tu o! :-(
Lek na pewno pomoże! A Julcia dostaje coś przeciwbólowo, co działa?
A jak Ty się czujesz? Dajesz radę leżeć?


U nas tylko katar gigant do Gai się przyplątał, cały dzień co minutę było "mamo mamo latuuuuj nosia" :sick:

olcia
14-10-2011, 23:23
póki co nie dostaje, czekamy do jutra - lek by zamazał obraz rtg i badań krwi
zobaczymy, mam nadzieję, że nie będzie to nic poważnego
ja jakoś daję radę z leżeniem, ale ciężko mi to idzie - kręgosłup boli i w ogóle chciałoby się coś zrobić
dodatkowo ja ciągle podziebiona
ale ja to pikuś
najgorsze, ze Jula nadal chora, znowu bardziej kaszle, znowu ma chrypę
coś czuje, że skończy się na antybiotyku :(
nie no... jakoś kiepski bardzo październik mamy :(
trzymajcie kciuki, żeby to nie było nic groźnego... normalnie płakać mi się chce... nienawidzę czuć się bezradna :(

na katar dobre jest euphorbium do nosa - fajnie ściąga to co wyżej, nawilża, nie powoduje wysuszenia... niezłe jest

dla Ady już mam wszystko (chyba), kupiłam jej fajne ręczniki :) z których się bardzo cieszę i kocyk - specjalnie Adusiowy :) a tak to wszelkie inne pierdy okołoporodowe przygotowane, na kilka rzeczy jeszcze czekam - ale to mnie uspokaja, że tu jest jakby gotowe

IzaBK
14-10-2011, 23:27
antybiotyk nie jest zły, jeśli faktycznie jego podanie jest koniecznością! wcale się tym nie martw! :-)
szkoda, że Julcia musi się męczyć z bólem.. no trzymam kciuki, żeby noc była u Was spokojna i bez pobudek !! Byle do jutra... na badania idziecie (idą?) z rana?

co to znaczy - kocyk specjalnie Adusiowy????

olcia
14-10-2011, 23:31
Julci raczej nie boli - bardziej przy dotyku, chodzeniu, nieodpowiednim staniu... w nocy ją ewidentnie musiało boleć, bo się budziłą, ale teraz ma rewelacyjny humor, więc raczej jak jej się nie rusza, to nie boli i oby tak było do rana! a jutro będziemy ją nosić (w sensie pan małżon)
kocyk Adusiowy - specjalnie dla Ady kupiony ;) bo mam jakieś kocyki po Julkowe, ale Julcia miała taki swój jeden kocyk, który ma od urodzenia i jest taki jej
i chciałam, zeby Ada też swój miała :) więc skoro nie kupuję jej całej masy innych rzeczy - ma po starszej siostrze, to chociaż kocyk dostanie :) ot co... :)
a zobaczcie jakie ładne: http://www.lamillou.com/
wiem, drogie, ale... no śliczne są :)

olcia
15-10-2011, 21:07
jest do dupy... czeka nas diagnostyka w szpitalu, w środę... trzymajcie kciuki, żeby to nie było nic bardzo poważnego :(
najgorsze, że ja muszę leżeć i nie mogę jechać z Julą :( no może nie najgorsze, ale też nie fajne :(
jakaś masakra, załamka, deprecha i w ogóle jest źle... :(

LittleMonster
16-10-2011, 00:18
Olcia, trzymajcie się, mam nadzieję, ze to jednak nic powaznego. Do którego szpitala macie skierowanie?

olcia
16-10-2011, 10:19
Olcia, trzymajcie się, mam nadzieję, ze to jednak nic powaznego. Do którego szpitala macie skierowanie?
LM - do Otwocka, nasz lekarz ortopeda tam leczy
okazuje się, że biodra to pikuś
niepokojące jest udo, ktore Julę boli
na RTG wyszło, że ma zgrubienie okostnej - wygląda jak po jakimś dużym urazie - złamaniu bądź mocnym stłuczeniu - jakby krwiak wewnętrzny
tyle, że nie było żadnego urazu
więc może być od wirusa, infekcji - ale wyniki badań na to nie wskazują
wobec tego są jeszcze inne możliwości - w tym celu musimy pojechać do szpitala, na konsultację - jego z innymi lekarzami
martwię się okropnie... :(
no i ja muszę leżeć - masakra... nie wyobrażam sobie, że Jula ma być w szpitalu beze mnie
nie wiem jak to zrobić
jakiś koszmar
boję się, że to będzie coś poważnego
boję się jakiejś operacji
boję się powikłań
straszne :(

egla30
16-10-2011, 10:32
Olcia - w Otwocku, jeśli to do szpitala, to pracuje tam dr Sionek - wspaniały ortopeda dziecięcy. Jeśli dostaniecie się do niego to rewelacja. Ja mam do niego ogromne zaufanie i prowadzi mi już drugie dziecko od urodzenia. Będzie dobrze, zobaczysz :-) Tam jest naprawdę wspaniały zespół medyczny. A my jak coś jest nie tak z ortopedycznego punktu widzenia (tj. zapalenie bioder, skręcenie nogi na skutek zaplątania się w kocu itp) to jeździmy do szpitala na Kopernika.

Iza - cieszę się, że przedszkole Wam pasuje. My je bardzo lubiłyśmy i Helenka była tam od swoich 2 urodzin aż do osiągnięcia wieku słusznego tj. 3,5 lat - wtedy zażądała "dolośłego psiedśkola" :-) No i poszła do tego, z którego nasze stare brało katering. Iza odezwę się do Ciebie w tym tygodniu i jakoś podjadę po poucha, muszę tylko nasze katarki przeczekać :-) I na jakieś oberżyny lub ciemne bordo choruję. No aż siebie samej nie poznaję ;-)

olcia
16-10-2011, 10:38
Egla - dzięki wielkie; doktor Sionek to właśnie nasz ortopeda prowadzący; on nas wysłał do siebie samego do szpitala, chce się skonsultować z innymi lekarzami z naszym problemem. Wierzę, że jest dobrym lekarzem. Tylko Jula reaguje na niego alergicznie - bo jak ją bada, to ją boli... chciałabym małej oszczędzić stresu, ale to chyba niemożliwe :(

mi.
16-10-2011, 12:40
olcia, staraj się nie denerwować i myśleć jak najspokojniej...

IzaBK
16-10-2011, 18:24
Olcia - martwie sie razem z Tobą, kochana:beat: Na pewno okaze sie ze to jakaś drobnostka, jak zwykle w takich sytuacjach.. a przykre zdarzenia zamienią się w sen, który nigdy się nie śnił.
tylko do środy czekać ciężko :-|
Limit złych zdarzeń wyczerpaliście juz do konca 2012.

egla - fajnie, zapraszam :hey: nasze katary juz prawie wspomnieniem są

egla30
16-10-2011, 18:50
Olcia - zabierzcie ze sobą na badanie misia z ruchomymi nóżkami. Jak chodziłam z Lelką na badania (Lelka to Helenka inaczej) zawsze miałam ze sobą taką zabawkę - najpierw badane było dziecko potem pluszak. W domu potem w ramach oswajania z medycyną bawiliśmy się w badanie misia. I kup JUlci zestaw małego lekarza - pierwszy z brzegu i byle szybko. Dla takich maluchów fajne są z firmy Smoby (zamów przez allegro najtańszy) i pobawcie się w badanie miśków i innych takich.
Teraz ze starszą też tak robię ale to w ramach terapii rodzinnej żeby dziecko nie było zazdrosne o młodszą siostrę ;-)
Iza - odezwę się niebawem tylko zapanuję nad żywiołem w domu. U Helenki od rana katar leje się z jednej z dziurek... A Kasia jutro rano dostaje ostatnią dawkę antybiotyku.
Jakbym chciała kiedyś trzecie dziecko możecie mnie bezkarnie walnąć w łeb :-)

olcia
16-10-2011, 19:38
dzięki dziewczyny
no martwię się bardzo, spać nie mogę i w ogóle bardzo to przeżywam...
ale co tu dużo gadać
zobaczymy, co nam powiedzą w szpitalu i tyle
egla - dzięki za rady, misia zabierzemy, tylko pytanie, czy w szpitalu ktoś będzie myślał o tym, żeby w ten sposób się obejść z dzieckiem...
samego badania lekarskiego do tej pory się nie bała - zawsze był badany misio najpierw, potem Jula, bądź my jej mówiliśmy co się będzie działo za chwilę i było ok
ale w szpitalu, wiadomo, nikt się nie cacka i nie rozczula, nie mają na to czasu...
ech...
chwilowo mam dosyć
we wtorek jadę do mojej gin. - zobaczymy, co powie... może mogę już wstać? może będę mogła pojechać z Julą? jak by nie było, będę musiała się dostosować do jej zaleceń
ciężko, ciężko bardzo :(
dobra, nie smucę już tu, każdy ma jakieś problemy
ściskam Was mocno

mi.
16-10-2011, 19:47
olcia - mam nadzieję, że wszystko się ułoży i to dużo szybciej i gładziej niż Ci się wydaje :kiss:

Lena O.
16-10-2011, 20:53
egla, super pomysł z tym misiem
olciu, wiem, że to łatwo mówić, ale zamartwianie się na pewno nie pomoże Julci, a może wydłużyć okres przymusowego leżakowania dla Ciebie:-( Spójrz na to z innej strony - trzeba WYKLUCZYĆ pewne rzeczy, a nie je potwierdzić, a przecież i tak wiadomo, że zrobisz co tylko będziesz mogła, żeby Juli pomóc. Głowa do góry, staraj się myśleć pozytywnie, dzieciaki (i zwierzaki;-) to wyczuwają.
Trzymam kciuki

Me'shell
16-10-2011, 21:56
olcia! jestem z Tobą myślami i bardzo bardzo mocno Cię przytulam! Gdybyś tylko czegoś potrzebowała dawaj znaki!

IzaBK
18-10-2011, 10:35
&&

IzaBK
19-10-2011, 00:34
Olcia- dziś badanie... rano? będziesz mogła być z Julką?

LittleMonster
19-10-2011, 02:08
Olcia, trzymam kciuki.

mi.
19-10-2011, 09:04
Olcia- dziś badanie... rano? będziesz mogła być z Julką?
mam nadzieję, że Olcia się nie pogniewa, jeśli napiszę, że może.

olcia
19-10-2011, 17:40
nie, nie pogniewa się :)
mogę już chodzić, w sensie nie leżeć, ale nie dźwigać i nie przemęczać się
jesteśmy po wizycie w Otwocku
nadal nic nie wiemy
Jula musi mieć zrobiony rezonans w znieczuleniu ogólnym (ależ się tego boję!) - czekamy na termin
jutro mają dzwonić i potwierdzić, kiedy będzie robiony
dopiero po tym badaniu podejmą decyzję co do diagnozy i leczenia
trzymajcie kciuki dalej proszę
ja jakaś uspokojona wewnętrznie i myślę, że będzie dobrze (matczyna intuicja?)
ale mimo wszystko... no różnie może być...
dzięki dziewczyny za wsparcie!

mi.
19-10-2011, 19:05
uff :)
uff ;)
oraz :thumbs up:

IzaBK
19-10-2011, 19:53
Ola - wcale się nie bój znieczulenia! w warunkach szpitalnych nic się nie stanie :thumbs up:
będzie dobrze :hello:

ja za to znów mam migrenę :( dopiero dziś się zaczęła, czyli potrzyma do weekendu :sick:

Me'shell
19-10-2011, 20:05
Ola - wcale się nie bój znieczulenia! w warunkach szpitalnych nic się nie stanie
Zgadzam się, jak pracowałam w szpitalu to dzieciaki miały punkcję w znieczuleniu ogólnym raz w tygodniu, bezproblemowo :)
Dobrze, że byłaś z Julą, na pewno jej było lepiej, a i Tobie pewnie też ;)
Kciuki trzymam nieustająco!!!

olcia
19-10-2011, 20:07
dzięki dziewczyny
boję się, bo słyszalam różne historie (jak podejrzewacie, niezbyt ciekawe) - dot. znieczulenia ogólnego
ale tak, jak mówiłam, mam spokój wewnętrzny
czy myślicie, ze przy takim badaniu ze znieczuleniem ogólnym, będą ją trzymali w szpitalu? ile mogą? dobę, dwie, trzy?

IzaBK
19-10-2011, 20:22
jak Michał miał leczone zęby pod narkozą, to wyszedł po godzinie od wybudzenia :D
ja też ( też miałąm leczone zęby pod narkozą i też wyszłam 1h od wybudzenia)
Myślę, że sama narkoza nie jest wskazaniem do trzymania w szpitalu. Julce przed badaniem nie będą podawać żadnego kontrastu, prawda?

mi.
19-10-2011, 20:26
jeśli chodzi o moje doświadczenia z ogólnym znieczuleniem (to to samo, co narkoza, prawda?) to mam je tylko z dorosłymi, którzy mieli wyrywane ósemki. wstali jakoś błyskawicznie i od razu zostali skierowani do domu.
tam potrzebowali opieki, ale nie musieli być w szpitalu, czy gdzie tam ;)

mam nadzieję, że doba to absolutny max!

a czemu Jula ma mieć rezonans w znieczuleniu?

(a ja Wam napiszę, że dziecko wewnętrzne jest jakieś DUŻE BARDZO - nagle mi się ciąża postarzała dziś o ponad tydzień :shock:)

olcia
19-10-2011, 20:42
Jula musi mieć rezonans w ogólnym, bo podczas rezonansu trzeba być nieruchomo, w sensie nie ruszać się
u tak małego dziecka to niewykonalne
o kontraście nic nie wiem, mam nadzieję, że nie...

mi. - czy to oznacza, że jesteś po usg? i ja? wiadomo czy syn czy córa? :)

mi.
19-10-2011, 20:46
Jula musi mieć rezonans w ogólnym, bo podczas rezonansu trzeba być nieruchomo, w sensie nie ruszać się
u tak małego dziecka to niewykonalne
o kontraście nic nie wiem, mam nadzieję, że nie...

rozumiem. no tak - już ja widzę nieruchomego Kajetana :roll:


mi. - czy to oznacza, że jesteś po usg? i ja? wiadomo czy syn czy córa? :)

jestem. nic nie wiadomo. usgolog mówi, że może mi co najwyżej kiedyś opowiedzieć o wszystkich trickach stosowanych przez lekarzy podających płeć przed 20tc ;)
zatem muszę poczekać. kolejne cztery (trzy??) tygodnie. w każdym bądź razie - wg dzisiejszego badania definitywnie skończyłam już 17tc, a rodzę w marcu :lol:

o! no i widzę, że IzaBK tez ma zębowe doświadczenia z narkozą :D

Me'shell
19-10-2011, 21:48
Według mojej wiedzy, jesli wszystko będzie ok, to nie będą Was trzymać w szpitalu. Po ogólnym nie trzeba leżeć, chyba, że była punkcja lędźwiowa szpiku

IzaBK
20-10-2011, 09:07
a, słuchajcie.. udzieliłam wywiadu :mrgreen: o tu: http://www.babyprzykawie.pl/finanse_i_awanse/moj_pomysl_na_biznes/pomysl_izy_chustowanie_i_e_sklep.html

dziś jest doobrze!! pani w aptece poleciła mi solpadeinę. I ona DZIAŁA! głowa prawie nie boli :D coś tam ćmi, nie czuję się komfortowo, ale zero światłowstrętu, zero nudności, zero pulsowania.. chyba dziś z kwiatkiem do apteki zajrze!!!

Berenike
20-10-2011, 09:33
Tak w ogóle to dzień dobry z Pruszkowa :)

IzaBK, fajny wywiad! :D (tak się zastanawiałam, czy Ciebie tu znajdę :)). BTW, IzaBK uczyła mnie i męża motać, więc między innymi dzięki niej tutaj jestem :D

Trochę o mnie: mama Berenike. Jeszcze na macierzyńskim, wkrótce na wychowawczym. Czasami samotna, bo ludzi brakuje, a dziecko nie zrekompensuje na 100% obecności dorosłych... :) Dobrze, że w dzisiejszych czasach mamy internet :)

Lena O.
20-10-2011, 10:07
Hej, Iza :thumbs up: A teraz lecę nadrabiać obowiązki domowe, zanim będę odbierać Gałgana ze żłobka (na razie adaptacyjnie, około 2g/d, dziś 4.dzień...ale wiecie co, ja to zniosłam dużo gorzej niż on:lol:

egla30
20-10-2011, 12:13
Nie zaglądałam do Was kilka dni bo u mnie nawarstwienie - w przedszkolu Helenki zaczęła się ospa wietrzna a my miałyśmy umówione szczepienia z pierwszą dawką na najbliższy poniedziałek. I w ciągu kwadransa przesunęłam je na "już! natychmiast!" - dla pani Jadzi z przychodni należy się co najmniej porządna flaszka za coś takiego. Ja od 2 dni mam katar, Kasia skończyła brać antybiotyk i już chyba nowa infekcja (ode mnie) się jej kroi. Przy dwójce dzieci jest o tyle łatwiej, że nie ma się czasu na myślenie o swoich potrzebach ;-)
Olcia - i kiedy rezonans? Bez niego naprawdę nie są w stanie nic powiedzieć?
Iza - czytałam wywiad, naprawdę fajny. Nie odzywam się bo leczę swój osobisty katar i kaszel i wolę Was nie zarazić...
Marzy mi się piękne słońce na poprawę nastroju :-)

I wiecie co dziewczyny? Od dnia porodu mówię, że żadnego dziecka więcej a tu okazuje się, że jak patrzę na Kasię (pannę idealnie spokojną) to gdybym miała pewność, że trzecie będzie takie samo od razu bym się zdecydowała. Dlatego muszę się szybko pozbyć ubranek dziecięcych dla malucha bo jak ich nie będzie to na kolejne się nie piszę :-) Gdyby któraś z Was chciała ubranka po 2 dziewczynkach (marcowej i sierpniowej) to mam cuda w świetnym stanie do wymiany na chusty lub odsprzedania :-)

mi.
20-10-2011, 13:24
:lol:
zaraz będzie trzeba zmienić tytuł wątku na "dziewczyny, które zachustowała Iza oraz jej stare koleżanki" :p

olcia
20-10-2011, 13:29
:lol:
zaraz będzie trzeba zmienić tytuł wątku na "dziewczyny, które zachustowała Iza oraz jej stare koleżanki" :p
:)

mamy termin
30.X jedziemy do szpitala do Otwocka, tam przyjmują Julę na oddział, trzeba być rano, bo będą jej badania z krwi robili
31.X rano Jula jest transportowana do CZD (chyba), na rezonans, a potem powrót do Otwocka
zostaje w Otwocku dopóki nie będzie wyniku - dopiero wtedy będą wiedzieli
jeśli okaże się to jakimś mechanicznym pęknięciem okostnej, tak, że jak to lek określił "zmęczenie kości", płyn się wylał po pęknięciu, to wypisują ją i leczenie proste
jeśli co innego, to będą dalej sprawdzali - zapewne biopsja itd.
więc wiemy, że na pewno będzie w szpitalu 3 dni (bo dodatkowo 1.XI wolny :/)
no i tylko jeden rodzic może być w szpitalu, więc nie ja :(
bosszzzz... oby wszystko było dobrze

znacie może jakieś książeczki o tematyce szpitala w kontekście dziecka? takie dla Julki - żeby ją oswoić z tematem, zanim pojedzie do szpitala...

mi.
20-10-2011, 13:41
olcia, pędzę, więc bardzo szybko - LM kiedyś zakładała wątek i szukała okołoszpitalnych. popatrz :)

IzaBK
20-10-2011, 14:02
Berenike - witaj :-)

egla - większość mam dziecka w wieku 2-10 miesięcy zaczyna myślec o kolejnym maluchu :mrgreen: później to słabnie :ninja: kurujcie się!!

mi. - :lol: faktycznie, coś dawno nie zmieniałam tytułu wątku, kiedyś robiłam to co spotkanie :ninja:

Olcia - okaże się to "zmęczeniem kości". Żadne biopsje nie będą potrzebne!!
DObrze, że macie szybko termin. Akurat w urodziny Gai, a zatem dobra diagnoza będzie dla Gai urodzinowym prezentem :hello: A w ciągu dnia może być z Julą 2 rodziców?
Nie znam żadnych pomocnych książeczek..

Gaja w przedszkolu godzinę beze mnie była i szczególnie jakoś jej to nie przeszkadzało. CHyba jesteśmy na dobrej drodze. Lena =łączę się z Tobą w bólu rozłąki :-)

mi.
20-10-2011, 17:20
ej, ja nie żartuję - co gdzieś na forum nie wejdę, to jakaś nowa pruszkowianka wyskakuje :D Pani Przodowniczko Pracy :kiss:

Berenike
20-10-2011, 18:27
mi., ale mnie się Iza słowem o tym forum nie zająknęła, więc trafiłam tu z własnej, nieprzymuszonej woli :)

olciu, mam nadzieję, że rezonans Juli nie wykaże nic poważnego i odetchniecie. Widzę, że jesteś już pod koniec ciąży, więc tym ciężej z tym wszystkim Ci musi być...

Iza, cieszę się, że Gaja dobrze sobie radzi w przedszkolu. :) Wiesz, ostatnio się doliczyłam, ilu dzieci w żłobku musiałabym się pozbyć, że Nike dostała miejsce: 176. Gai też ;)

Kupiłam sobie właśnie elastyka Tuli Leluję pistacjową. Wzór mnie zauroczył, a że babcia Nike zasponsorowała, to... Mam nadzieję, że nie będę żałować ;-)

mi.
20-10-2011, 18:39
hehe ;)
ależ nie piszę i nie sądzę, by Iza tu zapraszała mamy wszystkich "swoich" chuściochów ;)

wg mnie elastyk to totalna strata kasy :(

IzaBK
20-10-2011, 18:40
Iza, cieszę się, że Gaja dobrze sobie radzi w przedszkolu. :) Wiesz, ostatnio się doliczyłam, ilu dzieci w żłobku musiałabym się pozbyć, że Nike dostała miejsce: 176. Gai też ;)

Kupiłam sobie właśnie elastyka Tuli Leluję pistacjową. Wzór mnie zauroczył, a że babcia Nike zasponsorowała, to... Mam nadzieję, że nie będę żałować ;-)

ej, Gaja była siedemdziesiąta, nie chodzi do żłobka w Pruszkowie, tyko do prywatnego przedszkola w Brwinowie :-) Gai nie musisz się pozbywać :-D

ach.. elastyka kupiłaś.. musimy się spotkać koniecznie na korepetycjach!!!

Berenike
20-10-2011, 18:44
no kupiłam, Nike zęby idą, to chyba będzie mi szybciej elastyka wiązać... A na spacery z tkaną.


Gai nie musisz się pozbywać :-D

Nnno, dobrze, przekonałaś mnie ;)

mi.
20-10-2011, 18:45
ach.. elastyka kupiłaś.. musimy się spotkać koniecznie na korepetycjach!!!

:thumbs up:
nołaśnie... bo potem pójdzie fama, że Izy mamy chustowe w elastykach noszą :p

Berenike
20-10-2011, 18:53
:thumbs up:
nołaśnie... bo potem pójdzie fama, że Izy mamy chustowe w elastykach noszą :p

spoko, spoko, nie bójcie żaby :P

IzaBK
20-10-2011, 19:07
:thumbs up:
nołaśnie... bo potem pójdzie fama, że Izy mamy chustowe w elastykach noszą :p

:-) jam jest jak drogowskaz - tylko wskazuję kierunek. Nie mam wpływu na to, jaką drogę wybierze podróżnik...

korepetycje, koniecznie korepetycje:znaika:

mi.
20-10-2011, 19:11
:-) jam jest jak drogowskaz - tylko wskazuję kierunek. Nie mam wpływu na to, jaką drogę wybierze podróżnik...

no wiem, wiem...
sobie żarty stroję, bo mam taki teges-nieteges humor...

ale soje poprawiam jeden punkt w planie konsultacji bo to widać jednak ważniejsze niż myślałam, żeby podkreślić :roll:

olcia
20-10-2011, 22:00
eee no... to ja za sprawą Izy sprzedałam mojego elastyka, a inne kupują ;)
Izu - cieszę się, że Gaja w przedszkolu dobrze! wierzę, że Ci ciężko... mnie pocieszał fakt, że Jula się dobrze czuła w swoim żlobku, zostawała chętnie i się fajnie bawiła... więc musi być dobrze :)
dzięki dziewczyny za ciepłe słowa
no fakt, że jestem już na końcówce ciąży trochę komplikuje - raczej nie będę z Julą w szpitalu, z odwiedzinami też kiepsko, bo to daleko od nas i mój małżonek denerwuje się, że ja chcę prowadzić samochód, tym bardziej, że nie czuję się wcale rewelacyjnie...
no nic... oby szybko minęło... ja jakoś przetrwam, w końcu duża jestem, bardziej się martwię o Julę - to będzie jakaś trauma... :( tym bardziej, że ona należy do wrażliwców :( ale musi być dobrze. Powtarzamy sobie, że robimy wszystko dla jej dobra - tu chodzi o jej zdrowie... i oby skończyło się na rezonansie i zwykłych lekach!
Izu - czy Ty będziesz chciała kiedyś sprzedać swojego poucha? i drugie pyt - jaki ja powinnam mieć rozmiar poucha, jak sądzisz?

Berenike
20-10-2011, 22:10
no i super, wy sie czegos nauczylyscie, ja sie czegos nauczylam. Chusta wraca, a pieniądze wydam na coś innego :)

olcia
20-10-2011, 22:14
no i super, wy sie czegos nauczylyscie, ja sie czegos nauczylam. Chusta wraca, a pieniądze wydam na coś innego :)

:vagen: może pouch? ;) też szybko - nawet szybciej niż elastyk :)
btw - elastyka też musisz dociągnąć, jak by nie było, więc wprawa w tkanej i idzie tak samo sprawnie! :) trzymam kciuki - daj znać na co pójdzie - jeśli oczywiście chustowo :)

mi.
20-10-2011, 22:14
Chusta wraca, a pieniądze wydam na coś innego :)

czyli ją zwracasz? nie kupujesz?


:vagen: może pouch? ;) też szybko - nawet szybciej niż elastyk :)
btw - elastyka też musisz dociągnąć, jak by nie było, więc wprawa w tkanej i idzie tak samo sprawnie! :) trzymam kciuki - daj znać na co pójdzie - jeśli oczywiście chustowo :)

do poucha trzeba siedzieć, więc za wcześnie ;)
ale kółkowa - idealnie! :D jak się człowiek naumi - to szybko, da się dociągnąć, można od urodzenia... można z przodu, można na biedrze, można "wpółdrogi"...

olcia, a może zaczekaj sobie spokojnie z tym pouchem? ja latem nosiłam XS, a wiosną - na kurtkę Skę. (mowa o LB, bo ja tylko te "uznaję" ;))

IzaBK
20-10-2011, 22:30
Olcia - Julka nie będzie przecież sama! A może to nawet lepiej, że będzie ze swoim Tatą - mężczyźni mniej wylewają emocje, a Julce pomoże spokojniejsze podejście. ZObaczysz, że będzie dobrze, a żadna trauma nie zostanie.
Mojego poucha nie sprzedam jesczze dłuuugo :-) ale mam ładne nówki, i dla Ciebie zrobię dobrą cenę przecież :lol: myślę, że S, albo XS.. wpadnij, zmierzę Cię przez plecy i się dowiemy :whistle:

Berenike - :bliss:i tak nalegam na korki, krótki wspólny spacer wystarczy :znaika:
Edit - mi. - święte słowa o tej kółkowej!!!

olcia
20-10-2011, 22:33
Izu - o ten mi się podoba: http://naturalnamama.pl/p167,pouch-lucky-baby-pink-espresso-rozm-xs.html
przytrzymasz dla mnie?
kurczaki... jak duze powinno być dziecko do noszenia w pouchu? powinno chyba już siedzieć, co? czy jak?
jakiś mały wykłądzik tutaj? ;)

Berenike
20-10-2011, 22:37
Iza, teraz to ja Ci się na oczy nie pokażę! :lol:

Tak, chusta wraca - może nawet jeszcze nie została wysłana ;)

LittleMonster
20-10-2011, 23:30
Kurczę, dziewczyny, nie demonizujcie tego elastyka, bo go zaraz z wisiadłem zrównacie. Ja nosiłam w elastyku (choć przyznam, że MaM w porównaniu z kupionym od Izy :twisted: Polekontem był lepszy, więc z pewnością nie każdy elastyk równy elastykowi) i miało to wiele zalet i jestem na 100 % pewna, że plecy miały wystarczające podparcie a chusta trzymała od kolanka do kolanka.
Iza, ciekawy wywiad.
Olcia, ja mam kilka książek o szpitalu, mogę Ci przesłać liste tytułów lub pożyczyć jesli chcesz - bo nie wiem, jak szybko zdołasz je kupić i dostać do domu. Mam też jedną taką książkę dla rodziców i dzieci w PDF-ie (zresztą tytuł 'Julka w szpitalu' - to publikacja jakiejś fundacji. Przeslij mi maila na PW to Ci wyślę od ręki.
Znieczulenie u Was to pewno będzie takie samo jak u Hektora, czyli uspienie bez dodatkowych atrakcji - nie było to takie straszne.
mi., wiesz, ten nagły przyrost to może być drgnięcie ręki przy wykonywaniu pomiarów, więc się nie przejmuj (w sensie, jesli się tym jakoś przejęłaś :lol:)

egla30
21-10-2011, 09:33
Iza - już sobie zdroworozsądkowo wybijam drugie dziecko z głowy. Ale za to pojechaliśmy oglądać większy samochód dla rodziny (Primera z tyłu na 2 foteliki + babcia jest za ciasna) i mąż gustuje w gigantach z 7 fotelami. Jak mówię, że foteli za dużo to on się głupio uśmiecha ;-)

Olcia - nie znam tego wątku z książkami ale o chorobach i szpitalu my mamy:
- "Tomek u lekarza" (kartonowa, fajna i prosta dla małych dzieci o przeziębieniu, lekarzu i aptece);
- "Martynka jest chora" w opracowaniu zbiorowym "Martynka w domu" (leżenie w łóżku po zapaleniu oskrzeli i w tym tomiku jest też "Martynka i braciszek" -czytałyśmy to z Helenką na potęgę czekając na naszego dzidziusia);
- "Martynka i kłopoty z bratem" w tomiku "Martynka i jej świat" (brat upada popchnięty przez Martynke i rozcina sobie głowę, także o konflikcie między rodzeństwem)
- "Martynka spadła z roweru" w tomiku "Martynka najlepsze przygody" - dziewczynka spada z roweru, ma złamaną nogę, jedzie do szpitala, ma narkozę, operację i kilka dni tam spędza sama. To się może przydać. Helenka miała niecałe 2 lata jak zaczęła czytać Martynki więc powinno być ok.
- o narkozie i zabiegu jest też w "Jeżyku Igiełce" w tomiku "Martynka opowiada historyjki o zwierzątkach"
Ufff, to tyle co mi od razu przychodzi do głowy.
Moje dziecko to od ukończenia roku mól książkowy - mamy cały regał wyłącznie książek dziecięcych :-) Martynka jest nadal hitem.

Są jeszcze takie fajne lalki lub kucyki Pony interaktywne z zestawami lekarskimi dla dzieci. Może zróbcie małej taki prezent na pobyt w szpitalu - coś do przytulania z własnym stetoskopem, termometrem i lekarstwami?

Co do bycia zachustowaną przez Izę - a owszem zostałam przećwiczona tak, że bolały mnie nadgarstki ale wcześniej nosiłam prawie 5 tygodni Kasię w elastyku :-)

egla30
21-10-2011, 09:42
Jeszcze się nie dopytałam - Iza jak Gaja radzi sobie na Wiosennej w przedszkolu?
Ja na swojego poucha cały czas zębiska szczerzę, trzymaj go trzymaj pls bo jak katar minie to jadę po niego. Najgorsze że Kasia dziś w nocy znowu miała furczenie w nosie, kataru nie było przez niecałe 3 doby tfu tfu.
Mój elastyk poszedł w siną dal przez allegro, tj. do Gdyni więc mam już prawie na poucha :-)
Jeszcze tylko wypchnę Baby Bjorn i mam połowę na nosidło :-)
A jak pójdzie osłonka na Baby Bjorn to mam połowę na polar dla dwojga ;-)
Drugie połowy niech mi mąż dokłada za straty moralne spowodowane kolejnym uziemnieniem w domu w warunkach pluchy jesiennej. :-)

mi.
21-10-2011, 10:25
Kurczę, dziewczyny, nie demonizujcie tego elastyka, bo go zaraz z wisiadłem zrównacie. Ja nosiłam w elastyku (choć przyznam, że MaM w porównaniu z kupionym od Izy :twisted: Polekontem był lepszy, więc z pewnością nie każdy elastyk równy elastykowi) i miało to wiele zalet i jestem na 100 % pewna, że plecy miały wystarczające podparcie a chusta trzymała od kolanka do kolanka.

zdania nie zmienię, żeby nie wiem jak miły, jak przeze mnie lubiany i jak bardzo "little" Monster mnie przekonywał.
nie da się elastyka dociągnąć, nie da się nim otulić, żeby nie sprężynowało, a zazwyczaj "od kolanka do kolanka" generuje coś szpagatopodobnego :/

te kursy doradcze dają nie tylko wygodną wiedzą ;)

LittleMonster
21-10-2011, 10:45
Błagam, mi., no nie da się dociągnąć, ale jak jest dobrze (czyli mocno) zawiązany, to nie ma takiej potrzeby. Już najprędzej bym się zgodziła, z argumentem szpagatopodobnym, ale ja po prawdzie nie pamiętam jakiejś różnicy w 'od kolanka do kolanka' w elastyku i w wiązance. A teraz już nawet nie sprawdzę :p Bo zupełnie sie nie zgadzam z tym, co wyczytałm o elastyku w jakimś innym wątku, że łatwo się zbiega w kroku i wisiadło wychodzi - to nie jest wina elastyka, tylko złego zawiązania i założenia, tak, to i z tkanej wisiadło można zrobić.
A tak zupełnie bez złośliwości, naprawdę - nie zauważacie, że ClauWi ma bardzo negatywny stosunek do elastyka, a inne szkoły nie? (znaczy też go nie kochają, ale ClauWi najbardziej go nie lubi). Obawiam się, że to podobnie jak z całym chustowaniem, znajdziemy "głosy fachowców" za i przeciw i ostatecznie trzeba samemu coś przyjąć, bo nikt nie przedstawia doskonałych i niezbijalnych argumentów.
A, no i oczywiście mogę też uznać, że zawsze i w każdej chuście źle nosiłam, więc nie dostrzegam problemów, bo nie mam porównania z sytuacją prawidłową. Jest taka możliwość.

mi.
21-10-2011, 11:35
bardzo możliwe, że ClauWi ma dość restrykcyjne podejście, ale... hmm... mając dość bogatą wiedzę na temat "zaplecza" i programów szkoleń tych dostępnych w Polsce trzech szkół noszenia - dość świadomie dokonałam wyboru :)

temat absolutnie nie do rozwijania w internecie, zwłaszcza w ogólnodostępnym - chyba nawet bez logowania :ninja: - wątku. kiedyś, w czasie jakiegoś spotkania - czemu nie :) chętnie :)

olcia
21-10-2011, 16:14
LM - dzięki, dotarłam do Twojego wątku, poczytałam, dziewczyny też coś podpowiedziały i wybrałam! już zamówiłam, tylko zamówienie jakieś horrendalne terminy realizacji ma
Egla - dzięki.. no właśnie myślałam o Martynce, ale było napisane, że dla dzieci 4+, wiec się zawahałam

co do elastyka - ja też nosiłąm Julę najpierw w elastyku, tyle, że nie nosiłam jej od razu od urodzenia, tylko jak miała jakieś 3 mce zaczęłam; jak elastyk dobry materiałowo, dobrze zbity, (ja taki miałam) to mi dobrze trzymał Julę; co nie zmienia faktu, że sprężynuje, a lepiej, żeby nie sprężynował
no i Izy argumenty za kangurkiem vs kieszonka przy noszeniu dzidzi od urodzenia mnie przekonały
a szybkość motania, wiązania - dla mnie nie było różnicy między elastykiem a tkaną - oczywiście jak już tkaną nauczyłam się wiązać
:)

eniii
21-10-2011, 16:19
to ja nieco zmienię temat - czy jest tu może jakaś pomocna mei-tai mama :) chciałabym przymierzyć swojego młodego do mei-taia, jak to leży, jak się nosi zanim zdecyduję się kupić, bo póki co mamy doświadczenie tylko z chustą
z góry dziękuję :lol:

mi.
21-10-2011, 20:39
to ja nieco zmienię temat - czy jest tu może jakaś pomocna mei-tai mama :) chciałabym przymierzyć swojego młodego do mei-taia, jak to leży, jak się nosi zanim zdecyduję się kupić, bo póki co mamy doświadczenie tylko z chustą
z góry dziękuję :lol:

w Pruszkowie jest Iza, która Ci na pewno dobrze doradzi :)
ja mam Manducę.

IzaBK
21-10-2011, 21:04
Izu - o ten mi się podoba: http://naturalnamama.pl/p167,pouch-lucky-baby-pink-espresso-rozm-xs.html
przytrzymasz dla mnie?
kurczaki... jak duze powinno być dziecko do noszenia w pouchu? powinno chyba już siedzieć, co? czy jak?
jakiś mały wykłądzik tutaj? ;)
nie obiecuję przytrzymania, ale jeśli się wyprzeda, to sprowadzę dla Ciebie taki sam :kiss:
a dziecko w pouchu powinno być dzieckiem siadającym - chodzi o to, że musi mieć już stabilny odcinek piersiowy kręgosłupa, bo w pouchu nie da się porządnie dociągnąć górnej krawędzi, tak aby podtrzymywała dobrze kark.


Iza, teraz to ja Ci się na oczy nie pokażę! :lol:

Tak, chusta wraca - może nawet jeszcze nie została wysłana ;)

Kochana, ja muszę powtórkę opowieści o budowie kręgosłupa i stawów biodrowych dziecka zrobić! Nie zasnę spokojnie dopóki nie będę pewna, że wszystko wiesz w tym temacie :-)


Kurczę, dziewczyny, nie demonizujcie tego elastyka, bo go zaraz z wisiadłem zrównacie.
elastyk zupełnie nie przypomina wisiadła :mrgreen:Podejście do elastyka i w ogóle do oceny poprawności wiązania i doboru wiązania do wieku dziecka, jest związane ze świadomością (lub jej brakiem) tego jak działa kręgosłup dziecka w połączeniu z ustawieniem miednicy i stawów biodrowych. I jakie ich jest prawidłowe wzajemnie ustawienie.
Gdy nosiłam Gaję w elastyku nie miałam tej świadomości. Teraz nie włożyłabym własnego dziecka do elastyka, dlatego też odradzam to innym, bo czuję się mocno odpowiedzialna za to moje doradzanie. Ale to nie oznacza, że trzeba mnie (lub też Magdy) słuchać, bo każdy przecież podejmuje własne decyzje :) idealnie - gdy te decyzje sa podjęte w świetle znajomości wszystkich za i przeciw :-)


Jeszcze się nie dopytałam - Iza jak Gaja radzi sobie na Wiosennej w przedszkolu?
Ja na swojego poucha cały czas zębiska szczerzę, trzymaj go trzymaj pls bo jak katar minie to jadę po niego. Najgorsze że Kasia dziś w nocy znowu miała furczenie w nosie, kataru nie było przez niecałe 3 doby tfu tfu.
Mój elastyk poszedł w siną dal przez allegro, tj. do Gdyni więc mam już prawie na poucha :-)
Jeszcze tylko wypchnę Baby Bjorn i mam połowę na nosidło :-)
A jak pójdzie osłonka na Baby Bjorn to mam połowę na polar dla dwojga ;-)
Drugie połowy niech mi mąż dokłada za straty moralne spowodowane kolejnym uziemnieniem w domu w warunkach pluchy jesiennej. :-)
Hahaha, świetne zastosowanie dla elastyka, nosidła i osłonki :lol: grunt to dobry plan!!
Gaja super, dzięki!! ostatnio zostałyśmy na obiedzie, i świetnie sobie poradziła. Jeszcze w przyszłym tygodniu dwie adaptacje, a potem już próba ognia :shock:


no i Izy argumenty za kangurkiem vs kieszonka przy noszeniu dzidzi od urodzenia mnie przekonały

:heart:

to ja nieco zmienię temat - czy jest tu może jakaś pomocna mei-tai mama :) chciałabym przymierzyć swojego młodego do mei-taia, jak to leży, jak się nosi zanim zdecyduję się kupić, bo póki co mamy doświadczenie tylko z chustą
z góry dziękuję :lol:

zapraszam na kawe w przyszłym tygodniu :-) pokażę Ci meitaia, i fajne nosidło

mi.
21-10-2011, 21:09
już nic ;)

olcia
23-10-2011, 15:13
LM - to odpowiadam w naszym wątku ;) pisałam wyżej, że dotarłam do Twojego wątku na ten temat, który też bardzo mi pomógł; dziękuję bardzo! Julkę już ściągnęłam, czytałam nawet - tyle, że za dorosła ta Julka jak dla mojej Julki... :/ ale mi dużo wyjaśniła :)
ech... stresa mam okrutnego, jakąś deprechę łapię :( jest mi tak cholernie przykro, że Jula będzie cierpiała... ona na prawdę jest z dzieci wrażliwców, wszystko bardzo przeżywa, zwykłe pobranie krwi ona odreagowuje przez 3-4 noce... a tu ją tyle czeka :(
no smutno mi bardzo, bardzo... :(

mi.
23-10-2011, 17:58
mam nadzieję, że Cię zadziwi! :kiss:

LittleMonster
23-10-2011, 19:58
Olcia, bo ja zapomniałam, że tę Julkę też tam wkleiłam ;-)
A coś mi sie w dodatku pokićkało i dodałam Twojej Juli 1 rok, wydawało mi sie, ze ma prawie 3 lata, a ona ma niecałe 2... Dla niej to chyba najbardziej 'Zuzia w szpitalu', bo ta jest najprostszym językiem za znanych mi. Oraz pewnie pasowałoby "Szpital. To nic strasznego" w wersji naklejkowej, bo te naklejkowe, to takie jakby skróty tych normalnych książeczek. No ale teraz to już musztarda po obiedzie, bo zamówiłaś
Będzie dobrze.

olcia
23-10-2011, 20:36
Olcia, bo ja zapomniałam, że tę Julkę też tam wkleiłam ;-)
A coś mi sie w dodatku pokićkało i dodałam Twojej Juli 1 rok, wydawało mi sie, ze ma prawie 3 lata, a ona ma niecałe 2... Dla niej to chyba najbardziej 'Zuzia w szpitalu', bo ta jest najprostszym językiem za znanych mi. Oraz pewnie pasowałoby "Szpital. To nic strasznego" w wersji naklejkowej, bo te naklejkowe, to takie jakby skróty tych normalnych książeczek. No ale teraz to już musztarda po obiedzie, bo zamówiłaś
Będzie dobrze.

Zuzię zamówiłam i szpital to... też, tylko w standardowej wersji, nie mogłam znaleźć z naklejkami
ale że jula lubi książeczki czytać, to myślę, że da radę
no i jeszcze franklina zamówiłam...
zobaczymy, jutro powinny przyjść
dzięki za pomoc!

eniii
24-10-2011, 11:28
zapraszam na kawe w przyszłym tygodniu :-) pokażę Ci meitaia, i fajne nosidło

super, odezwę się niebawem :D

olcia
24-10-2011, 16:59
dziewczyny
przepraszam, że tak oficjalnie, ale potrzebuję pomocy
muszę w miarę szybko znaleźć lekarza, najlepiej psychologa albo psychiatrę, który bez większych problemów wystawi dłuższe zwolnienie lekarskie i będzie potem w stanie i w chęci przedłużał je
jeśli trzeba, to "odwdzięczyć" się damy radę :/
sprawa jest pilna i konieczna niestety ... :(
mamy kiepski rok jak się okazuje, a końcówka to już w ogóle jakaś tragedia...
znacie kogoś?

choco
24-10-2011, 17:25
o matko z córką! dawno nie zaglądałam, powiadomienia mi nie przychodziły a tu taaaaki ruch :lol:

witam nowe Mamy i nowe chuściochy :hey:

olcia zaraz doczytam co u Was bom kompletnie nie w temacie. współczuję problemów i trzymam kciuki :kiss: piszę też maila.

IzaBK
24-10-2011, 17:27
Olcia - och, pomóc nie umiem... jak się czujecie? Czy Julka nadal musi oszczędzać tę nogę i mało chodzić?

olcia
24-10-2011, 17:29
Olcia - och, pomóc nie umiem... jak się czujecie? Czy Julka nadal musi oszczędzać tę nogę i mało chodzić?
Julka nadal musi oszczędzać nogę, ale... ona nie tyle musi, co nie chce chodzić
po prostu z dziecka tańczącego, skaczącego, biegającego itd. - jest dzieckiem, które nie chce chodzić, bo je boli... jak się porusza, to na czworaka a i to niechętnie :(
czekamy na niedzielę / poniedziałek
nerwy są
ja w coraz większy dół wpadam :(
dodatkowo doszły kłopoty z janka robotą - nie ma po co wracać po 4 tyg. zwolnienia (bo tyle by wyszło jak będzie po szpitalu) - więc generalnie jest do dupy :(

Lena O.
24-10-2011, 17:37
Olciu, jeśli jak oceniasz, sprawa jest na tyle poważna, że potrzebne jest zwolnienie, to psycholog nic nie da - psychologowie nie mają uprawnień do wystawiania zwolnień lekarskich (nie są lekarzami, chyba, że ktoś skończył i medycynę i psychologię). Trudno mi doradzać coś konkretnego nie znając sytuacji, ale służę telefonami do 2 Poradni Zdrowia Psychicznego w Pruszkowie (obie bezpłatne, na NFZ): na Kraszewskiego (chyba 14, tzw Willa pod Bocianem pomiędzy sądem, a Urzędem Miasta) 227587775 (czynna również popołudniami) i przy Szpitalu Tworkowskim, ul. Partyzantów 2/4: 227391426 - ta nie jest codziennie czynna popołudniami, ale zwykle są krótsze terminy. Nie wiem, co rozumiesz przez dłuższe zwolnienie, ale te psychiatryczne, z samej natury problemu, zazwyczaj nie wynoszą 2 czy 3 tygodnie. Mam nadzieję, że to Ci jakoś pomoże. Powodzenia

olcia
24-10-2011, 19:49
Olciu, jeśli jak oceniasz, sprawa jest na tyle poważna, że potrzebne jest zwolnienie, to psycholog nic nie da - psychologowie nie mają uprawnień do wystawiania zwolnień lekarskich (nie są lekarzami, chyba, że ktoś skończył i medycynę i psychologię). Trudno mi doradzać coś konkretnego nie znając sytuacji, ale służę telefonami do 2 Poradni Zdrowia Psychicznego w Pruszkowie (obie bezpłatne, na NFZ): na Kraszewskiego (chyba 14, tzw Willa pod Bocianem pomiędzy sądem, a Urzędem Miasta) 227587775 (czynna również popołudniami) i przy Szpitalu Tworkowskim, ul. Partyzantów 2/4: 227391426 - ta nie jest codziennie czynna popołudniami, ale zwykle są krótsze terminy. Nie wiem, co rozumiesz przez dłuższe zwolnienie, ale te psychiatryczne, z samej natury problemu, zazwyczaj nie wynoszą 2 czy 3 tygodnie. Mam nadzieję, że to Ci jakoś pomoże. Powodzenia

Lena - bardzo dziękuję!
choco - maila odebrałam, dzięki wielkie również

choco
25-10-2011, 14:40
olcia ściskam Cię mocno, Julę całuję i &&& mocno trzymam :kiss:

gratuluję zaawansowanym doradczyniom :applause:

uff w miarę nadrobiłam wątek, wystawiłam szmaty i pieluchy, wiosna idzie??? :lol:

IzaBK
25-10-2011, 15:13
takkk.. idzie wiosna chyba, bo ja mam jakieś przesilenie wiosenne..
ach, już też bym chyba wystawiła pieluchy, czyli marzę o odpieluchowaniu, bo teraz w przedszkolu to uciążliwe trochę :/ no ale Gajka jeszcze nie zawsze zawoła, więc w pieluchach być musi. Panie pozytywnie co prawda podeszły do wielo, pierwszy raz widziały i im się spodobało :D no ale ja wolałabym musieć pamiętać i mniejszej ilości rzeczy do zabrania gdy wyboeramy się rano

Olcia - Trzymajcie się !!

mi.
25-10-2011, 15:14
wiosna, wiosna...
czy Was też tak głowa boli?
jeju... jestem totalnie zmęczona. i nie umiem się zregenerować :(

Berenike
25-10-2011, 15:29
głowa może nie boli, ale jestem totalnie nieprzytomna... Dziewczyna mi ząbkuje, nieszczęście małe...

Ale mam mały promyk - znalazłam polar, który mi kiedyś uszyła teściowa i obie z Berenike weń wchodzimy. Na taką pogodę jak dziś starcza jak najbardziej. W każdym razie krótki spacer zaliczyłyśmy, pomachałyśmy oknom Izy ;) i jeszcze małe zakupy zrobiłyśmy.

Z wózkiem byłoby trudniej. :cool:

egla30
25-10-2011, 17:13
A u nas też jak nie przemarsz wojsk to...
Helenka w minionym tygodniu zaczęła zbieżnie zezować, umówienie do rekomendowanego okulisty dziecięcego to termin mniej więcej miesiąca - dwóch. No to poszłam do Lux Medu (ma się po coś w końcu ten abonament...) a tam wyszło że Lelka ma wadę ponad +5! Wczoraj krople i badanie komputerowe, dziś miała mieć dobierane szkła ale po drodze do kliniki zagorączkowała, tam na miejscu zaczęła marudzić, okularów do wyboru szkieł nie dała sobie nałożyć, w domu zaczęła wymiotować. No i ciągle podsypia co jej się nie zdarza... Nasz lekarz kazał czekać do jutra aż się objawy w pełni rozwiną.
A Kasia do tego marudzi, znowu ma katar a ja już siwieję od tego wszystkiego.
Podkreślam - trzeciego dziecka NIE BĘDZIE...

choco
25-10-2011, 17:18
wiosna, wiosna...
czy Was też tak głowa boli?
jeju... jestem totalnie zmęczona. i nie umiem się zregenerować :(

na szczęście akurat głowa mnie nie boli ;)

mi. może to przez stan odmienny? minieeee :kiss:

egla jakbyś się zdecydowała na moje kółko to osobiście przekażę ;)

mi.
25-10-2011, 18:33
najwyraźniej przez ten odmienny, skoro tylko mnie :roll:

wyszłam z wanny i jest nieco lepiej ;)

IzaBK
25-10-2011, 19:26
Berenike - faajnie, teraz do tego skombinuj jeszcze dużą kurtę i jesteście gotowe na mrozy :p
pewnie nei odmachiwałam bo mnie nie było. Pod przedszkolem siedziałam w samochodzie pół dnia :lol:

egla - plusy często się cofają, szczęście w nieszczęściu :znaika: moja Ela ma minusy, niestety one mogą się tylko pogłębiać :-(

olcia
25-10-2011, 19:30
wszystkim zasmarkanym bardziej lub mniej życzę dużo zdrowia
wszystkim z bolącą głową - żeby szybko ból minął

Iza- jak przedszkole? siedziałaś i co? Gaja zadowolona czy niekoniecznie? jak sobie radzicie?

mi.
25-10-2011, 19:40
Pod przedszkolem siedziałam w samochodzie pół dnia :lol:
w czwartek proszę odpalić auto i ruszyć w moim kierunku. będę czekać!!!

IzaBK
25-10-2011, 19:47
Olcia - Gajka zadowolona raczej. Panie namówiły mnie, żebym się z nią nie żegnała, tylko znikła jak się zajmie. No zgodziłam sie, mimo że trochę się to kłóci z moim pojęciem zaufania :/ Jak wróciłam, to Gaja powiedziała "o! mama! cześć!" i to wszystko :hide: w międzyczasie zrobiła pięknego nietoperza za pomocą rąk włożonych po nadgarstki do czarnej farby :lol: takich atrakcji w domu nie ma :hide:

mi. - no co Ty! a jeśli jednak okażę się potrzebna???!!! :hide: w czwartek raczej się z nią pożegnam...
ale dziękuję :kiss:

olcia
25-10-2011, 19:49
Izu - to jak Gajka zadowolona i jej się podoba, to w czwartek może będzie ok, jak się z nią pożegnasz :)
ja mam tylko doświadczenie z roczną Julką w żłobku - zawsze jej mówiłam papa i że wrócę i kiedy konkretnie i wychodziłam dopiero, jak już nie chciała być u mnie... i było dobrze! a Gaja mądra dziewczynka jest przecież (po mamusi ;)) - będzie ok! :)

egla30
26-10-2011, 10:00
Ja się umawiałam z Helenką od zawsze, że np. wrócę po nią po obiadku albo po zabawie na podwórku a teraz w nowym przedszkolu wyznacznikiem mojego przyjścia jest pierwszy lub drugi podwieczorek :-)

Mam właśnie w domu obie dziewczyny, Helenka marudzi bo gorączkuje. Wczoraj było gorzej bo odmówiła jakiejkolwiek współpracy z okulistą... No ale po prawdzie to i pani doktor szczególnie jej jakoś nie zachęcała mimo komunikatów puszczanych do mnie, że okulary należy z powodu zeza zrobić niezwłocznie. Szukam innego okulisty na cito.

Kasia powinna się od niej trzymać z daleka ale jak to technicznie zrobić? ;-)

Grunt, że mąż zrobił rano zakupy, teściowa ma szybciej wrócić z pracy i mi pomóc.

Na pocieszenie MUSZĘ sobie coś dzisiaj kupić :-)

Może być cokolwiek, nawet prezenty dla dzieci pod choinkę :-)

mi.
26-10-2011, 10:13
egla - kółkową :D

Iza - się pożegnaj, by się ze mną przywitać :)

choco
26-10-2011, 10:15
egla - kółkową :D


taktak moją :lol:

Izu a na piątek plany masz? bo może bym zajrzała :ninja:

ja bym Tati chętnie wysłała do jakiegoś dziecięcego przybytku :roll:

Lena O.
26-10-2011, 10:18
Zostawiłam Gałgana w żłobku na 4 godziny...I znowu nie mogę sobie miejsca znaleźć:-( A od 2.11. na 7,5 godziny:cry:

egla30
26-10-2011, 13:52
Choco jednak zwolniłam Twoją Amitolę ale jak nie pójdzie na dniach to może, może, może mąż mi ją kupi na urodziny :-)
Kupiłam dla poprawy humoru turkusowego Leo kółkowego. Marzy mi się co prawda Leo bordeaux ale też nie zając - nie ucieknie. Iza mam w planach tak długie męczenie Ciebie że mi go w końcu, nawet po latach, dla spokoju świętego choćby pożyczysz, co? :rolleye:
No i dla pełnej już listopadowej poprawy nastroju za tydzień mam nadzieję nabyć wyczekiwanego poucha LB od Izy. Jak szaleć to szaleć.
Wdomu chwila ciszy - Kasia śpi w chuście a Lelka ma zbitą temperaturę więc mogę się relaksować na forum :-)

IzaBK
26-10-2011, 19:35
choco - zaglądaj :-) ale na długą posiadówę nie zapraszam, bo w weekend dwudniowa gajowa impreza urodzinowa przede mną :lol:

egla - wiesz... jak Gaja będzie uciekałą z krzykiem nawet przed kółkową, to moooże moooże... ale wcześniej nie :-)

choco
26-10-2011, 20:56
egla kółkowa wisi więc chętnie Ci ją sprzedam na urodziny :ninja: dawaj mężowi namiary :lol:

Izu to ja po dentyście podskoczę na chwil parę, myślę że w okolicach 14 :D

madzior
26-10-2011, 21:27
a my dziś po pasowaniu na przedszkolaka :) oczywiście mój Kuba jako indywidualista (i po prostu początkujący przedszkolak) nie otworzył nawet buzi i nie zaśpiewał żadnej piosenki, ale za to po powrocie do domu odśpiewał wszystko od początku do końca :)
oczywiście jak to w przedszkolu bywa znów miał katar, ale dziś już poszedł pierwszy dzień. Ile to chorowanie moze potrwać? On od początku września był może tak łącznie 2 tygodnie w tym p-lu....

A mam pytanie!!!
Kilka dni temu (chyba w poniedziałek) widziałam z okna w kuchni chusto-mamę pomiędzy blokami na ul. Jasnej (szła przez parking przy blokach). Jedno dziecię miała zamotane w tkaną jakąś chustę (taka kremowo-brązowawa...chyba była), a drugie szło na własnych nogach. Która to z Was?

egla30
27-10-2011, 12:52
A u nas gorączka u Helenki spadła, może jutro uda mi się pojechać z nią do okulisty bo mam wrażenie, że ten zez jej się utrwala - wcześniej go miewała a teraz już ciągle ma...
Może jutro Warszawa przed południem nie będzie taka straszna?

Dziewczyny a 3-miesiączną baaaaaardzo dorodną pannicę najszybciej można zainstalować w kółkowej czy w pouchu? Czasem jest tak śpiąca, że wrzeszczy wniebogłosy a ja wtedy w stresie motam się i motam... Kasia mi tego motania nie ułatwia a jak już przestanie krzyczeć zasypia w chuście 3 sekundy :-) Po kilku minutach można ja nawet włożyć do łóżeczka i tam chwilkę dośpi.
Promocja na dziecko już się skończyła - śpi coraz mniej ale za to regularnie :-) Na szczęście jest tak słodkie i kochane że mogę jej darować nawet te nocki gdy ssie nieprzerwanie od 1 do 5 rano ;-)

mi.
27-10-2011, 13:13
w kółkowej. pouch od kiedy samodzielnie usiądzie i będzie umiała to powtarzać bez problemu :)

oby Wam Wwa lekką jutro była, a zez przywidzeniem!

IzaBK
27-10-2011, 17:30
w kółkowej możesz nosić maluszka długo i bez podtrzymywania karku :D w pouchu dopóki nie usiądzie niestety nie ma tego komfortu, ponieważ w poucha się nie dociąga, więc nie da się też dociągnąć krawędzi przy karku, co jest konieczne dla dzieci niesiedzących :znaika:

uwaga, się chwalę:

https://lh6.googleusercontent.com/-XtNmZMf699I/TqlyPXJPqHI/AAAAAAAAAvg/aLzEb4cxzWY/s512/kolaz%252520przedszkolny%25252028paz11.jpg

egla30
27-10-2011, 18:07
Dzięki za radę kółkowy Leo turkusowy już idzie do mnie. Pouch też będzie za tydzień :-)

Berenike
27-10-2011, 18:41
Iza, te cudności są made by Gaja? :D

A ja się zastanawiam poważnie nad kupnem kurtki dla dwojga. No i nad kółkową. :D Szaleję, szaleję ;) ;) Jakby co, to się do Ciebie Iza zgłoszę w przyszłym tygodniu, co Ty na to? Pokazałabyś nam jak się "je" kółkową?

choco
27-10-2011, 21:39
choco - zaglądaj :-) ale na długą posiadówę nie zapraszam, bo w weekend dwudniowa gajowa impreza urodzinowa przede mną :lol:

:hmm: jestem pewna, że w ub roku też przyczłapałam na urodzinową imprezę :lol:
spoko, tylko wpadnę, rzucę torbę i zmykam ;)

z Gajki prawdziwa artystka rośnie :thumbs up:
i taka starsza od razu mi się wydała ech...

egla30
27-10-2011, 21:39
Iza - rozpoznaję styl prac z Wiosennej :-) Cudne, przeurocze, wręcz rozkoszne. Sama mam schowaną w szafie kolekcję tych jesiennych halloweenowych potworków :-) W domu na maczanie łap w farbie pewnie bym nie pozwoliła ale skoro myją dzieci starannie to czemu tam nie? :ninja:

Ale się cieszę na tę kółkową Leo turkusową, mam nadzieję że kolor mnie nie zawiedzie. Mam też na oku wiązaną Leo Rouge ale się waham - ładne czy czy nie ładne, sama nie wiem... Na pewno chcę mieć coś leo bordeaux i może za dużo już tego planuję? :?

Dziewczyny Wy pewnie wiecie to lepiej ode mnie - szukałam w necie i nie znalazłam niczego w tym stylu. Szukam chusty z dominującym kolorem amarantowym lub fioletem biskupim. Zrobiono kiedykolwiek cosik takiego :-) Jakoś nabrałam ochoty bo to mój ulubiony kolor ubrań i dodatków.

mi.
27-10-2011, 23:04
zrobiono. np. miasteczko albo japana Nati. ale ja nie polecam natek :p
chimparoo Juliet też.
i na pewno jakieś Elleville...
no i któryś z LaPoche. Violetta?
a z Didków to pewnie Jim i jakieś indio. ale tu nie jestem pewna... bo fale to raczej bordowe, nie? :hmm:

leo rouge to - wg mnie - najładniejsza czerwień w chustach. moje 4,6 czeka na stosowne obcięcie :D

IzaBK
27-10-2011, 23:30
egla - no jak walniesz nazwą koloru to naprawdę... ja nie wiem czy to biskupi, ale za nasycenie i soczystość uwoelbiam : zara aubergine... mniam :-)
http://www.lovetobenatural.co.uk/ellevill-zara-aubergine-4-7.html

Berenike - pewnie, że pokażę :hello:

Choco - faktycznie kiedyś wpadłąś jak akurat gości miałam jakichś :mrgreen: no ale teraz żadnego wpadania i wrzucania, tylko normalnie proszę na kawusię z mężusiem i córusią przyjść! no! :twisted:

egla30
28-10-2011, 09:49
Iza nie pastw się nad moim wyczuciem barw :-) Ja mimo że teraz wykonuję dość nudnawy zawód prawniczy w przeszłości robiłam eksternistycznie, równolegle z profilem mat-fiz liceum plastyczne :-)
Mąż mi wyrzuca, że odbija się to na ubraniach dzieci (uwielbiam stroić córkę, taki mały odchył matczyny) i dopieszczaniu domu po remontach (to jest akurat trudne bo on ma zuuuupełnie inne upodobania...).
No i po szalikach, których mam więcej niż wszystkich innych ubrań razem wziętych, znalazłam dla siebie kolorowe chusty :-)
Fiolet biskupi to dosłownie kolor szat biskupich, stąd nazwa - taki intensywny ni to fiolet ni to róż, amarant to, jak mawia mów tata, "jebitny, intensywny różyk". Oberżyna to z z kolei zdecydowany i niezbyt zimny fiolet :znaika:

Wrzuciłam wątek na bazarek i zobaczymy co z tego wyniknie :-)

IzaBK
28-10-2011, 20:54
egla - hmm.. no ja nie wiem, jednak mam sporo mniejszą światłoczułość :rolleye: a od szalików do chust faktycznie całkiem blisko :lol:

choco - dzięęęki :kiss:

Olcia - jak u Was? Jak Jula? Ada? Ty? Mąż?
jakieś dobre wieści?

olcia
29-10-2011, 19:57
Iza - jestem pod wrażeniem dzieł Gajowych :) cudne :) aż sama zapragnęłam posłać Julę do przedszkola...
my sie pakujemy - jutro z rańca małżonek wyrusza z Julą do Otwocka... :/ jakoś mi dziwnie
ja na tą okoliczność pakuję torbę ciążową - bo to z nerwów to nie wiadomo co może być :/
w poniedziałek badanie - w sensie rezonans; oby poszło wszystko dobrze no i żeby wynik był szybko!
ja dodatkowo chora - na zatoki mi się rzuciło i ledwo żyję
stresu dużo, ale jakoś się trzymamy
oby do przodu

IzaBK
29-10-2011, 20:03
Olcia - Tobie też zatoki? masz czerwoną lampę? grzej zatoki, pomoże :-)

to dobrze, ze się trzymacie !! ja myślę, że Ada poczeka na swój termin, a już na pewno na powrót siostry ze szpitala!! Ale spakowana torba daje poczucie bezpieczeńśtwa :)

olcia
29-10-2011, 20:07
mam soluxa, tylko nie wiem gdzie :( ile czasu grzać te zatoki?
to jakaś masakra z nimi :(
no Ada niech czeka na donoszenie przede wszystkim, więc jeszcze 2-3 tyg. w drugiej połowie listopada może wyłazić, za długo w ciąży też byc nie chcę ;)
Jula bardzo się cieszy na siostrę - nawet mamy prezent od Julci dla Ady - jest z tego taaakaaa dumna... no i Ada oczywiście dla Julci też coś mieć będzie :)
rozszerzyłam troszkę te zalecenia - żeby nowe dziecko przyniosło coś starszemu :) na mojego czuja to dobre rozwiązanie :)

Berenike
29-10-2011, 20:18
olciu, trzymam mocno za Was kciuki, żeby wszystko poszło dobrze, żeby Julcia Was zadziwiła i zniosła to wszystko lepiej niż się Wam teraz wydaje. A Ada niech sobie jeszcze posiedzi w środku, co się będzie za szybko pchała na ten świat ;)

U nas idą górne jedynki, czy można im pomóc się wydobyć jakoś domowymi sposobami? Aż mi serce pęka jak widzę, jak Nike mało je i jest nieszczęśliwa...

IzaBK
29-10-2011, 22:33
Olcia - nagrzewać 1-2 minuty na poczatek, i wydłużać stopniowo. A potem nie wolno wychodzić na dwór.
Fajnie, ze jesteś tak przygotowana na siostrzane spotkanie :thumbs up:

Berenike - domowe to nie wiem, ale maść Dentinox potrafi złagodzić dolegliwości. Gai w ekstremalnych momentach ząbkowania ładowałam efferalgan w czopku.

egla30
30-10-2011, 11:03
Olcia - dobrze będzie w tym Otwocku, zobaczysz. Zatoki - paskudztwo, wiem bo sama cierpię cyklicznie.

Berenike - na ząbkowanie poza mazidłami dla dzieci nasza rewelacyjna pediatra poleciła smarowanie lub psiknięciem w bolejące miejsce Tantum Verde w sprayu - on też znieczula i jedna dawka dla dziecka jest bezpieczna raz na kilka godzin.

Dziewczyny jak się walczy z kciukiem u niespełna 3-miesięcznego dziecka? Lelka ssała na potęgę do 3 urodzin, nie zwyciężyłam w jej przypadku. Kasia od wczoraj nie daje sobie zaaplikować smoczka tylko paluch w dziób i kropka... A tak ładnie się zaczynała chować ze smoczkiem... Tu jestem matką desperatką gotową na wszystko. Chwila nieuwagi matczynej a żmija wsadza sobie palucha nawet w chuście Wniosek - widać za słabo dociągam górę.

egla30
30-10-2011, 16:48
Dziewczyny a co sądzicie o Katmandu Hoppa? Dobre to czy lepiej inwestować w coś innego. Wzór dla mnie boski!!!! Lubię takie klimaty tylko to 4 m a ja noszę rozmiar 44, nie wiem czy nie za krótka :-)
A ten Leo czerwony przegapiłam na allegro - o 10 minut... No nic to... Znaczy że na nosidło szybciej uzbieram.
Ale mnie wzięło na zakupy chustowe....

olcia
30-10-2011, 20:08
Egla - co do hpopka to się nie wypowiem, bo nie miałam żadnego... ja jednak lubię bardzo didki, storcze są fajne, mam girasolka mega miękkiego od początku...
Berenike - na ząbki to się powtórzę za dziewczynami - dentinox, tantuum verde, jeszcze viburcol czopki nam pomagały - ale to łagodzi ból, a nie przyspiesza ich wyjścia

Julcia już z tatusiem w szpitalu od rana - wenflon założony, ponoć płakała, ale potem już ok. Ma wokół zabandażowane - i się cieszy, że ma taki "bandaż gips" - jak Zuzia w książeczce miała na nodze; ma już koleżankę Dorotkę - starszą i w ogóle podoba jej się (ona lubi nowe miejsca i się szybko aklimatyzuje); apetyt też ma, więc jest ok; tylko ze spaniem problem :/
Janek ma łóżko obok jej łóżka (20 pln per day) i jakoś dają radę.
Jutro z samego rana badanie - o 7.30 wyjazd - bo rezonans będzie w IMiDzie - o 9:00 rano... trzymajcie kciuki, żeby dobrze poszło!
Julę niestety noga boli bardzo - wczorajsza noc to jakiś koszmar, strasznie płakała z bólu :( mimo leku, bardzo ją bolało - to okropne, bo nie wiesz jak możesz jeszcze jej pomóc :( dobrze, że już jutro ten rezonans i modlę się, żeby wynik był szybko!

Izu - wszystkiego najlepszego Gajowego! niech rośnie zdrowa na pociechę mamusi i pozostałej 3 domowników ;) jak się udały urodziny?

Me'shell
30-10-2011, 22:18
Olcia! Trzymam kciuki ze wszystkich sił, żeby poszło sprawnie, jak najmniej stresowo i żeby wynik był szybki i optymistyczny.
Myślę o Was! Dacie radę, a Julcia przejdzie przez to jak burza ;) zobaczysz!

olcia
30-10-2011, 22:31
dzięki Małgosiu :)
wieści ze szpitala - Jula nad łóżkiem ma takie trójkąty do podnoszenia się - i jest nimi zachwycona! cały czas łapie je, chwyta i pyta się co to co to i uderza nimi o barierki łóżka... są we 3 na sali, wszystkie dzieci śpią, a Julka nie... :/ cały dzień nie spała! ogólnie bardzo jej się podoba... hmm... mam nadzieję, że badanie i jego wynik będą równie dobre jak jej samopoczucie ;)

mi.
30-10-2011, 22:35
te dzieci to mają pomysły ;)

po totalnym braku życia ze strony Izy wnoszę, że party udane :lol:

o rany... Dziewczyny, Wy przed czy po WŚ? czy nie jeździcie? czy macie wszystko na miejscu?

IzaBK
30-10-2011, 22:56
ach dziękuję bardzo !! imprezy się udały obie, i wczorajsza i dzisiejsza :D jubilatka mam nadzieję nie oczekuje kolejnego tortu i dmuchania świeczek jesczze jutro :twisted: bo dopiero jutro 2 lata skończy na prawdę... :ups:

Ja w środę byłam na grobie Mamy, i na tym zakończyłam okoolistopadowe jeżdżenie długodystansowe.

Olcia - cieszę się, że Julka tak dobrze zaaklimatyzowała się w szpitalu, piątka z plusem za przygotowanie jej do tego :thumbs up: jutro ważny dzień, trzymam kciuki od rana!!


https://lh3.googleusercontent.com/-x_7AhxWBFhg/Tq3KMFVR6CI/AAAAAAAAAv8/V_SglI_-Qm8/s640/IMG_2385.JPG

Me'shell
31-10-2011, 19:11
Izu, Ty to masz wprawe w tych urodzinowych party ;) zaczęłaś już w sierpniu chyba?
I STO LAT STO LAT dla pięknej dwulatki!

Olcia - jak tam badanie?
My już w Łodzi, jutro objazd na WŚ, damy radę w jeden dzień mam nadzieję!

Berenike
31-10-2011, 20:41
Iza, Gaja rozumiem za dynię robiła? :D Apetyczny ten tort, nie powiem, smaka narobiłaś :D

olcia, jak po badaniu się czujecie?

dziękuję za porady odnośnie ząbkowania :) Zastanawiam się, czy ten dentinox ma taki sam skutek uboczny jak nasz bobodent, czyli zakłócenie odruchu wymiotnego? Szczerze mówiąc, boję się tego, bo Nike ma problem z refluksem, to raz, a dwa, czasem się krztusi przy jedzeniu, więc...

My na groby nie jeździmy, bo za daleko - do mojego taty mamy 250 km, a do taty męża - 450 km... Nie wiem kiedy nam się uda pojechać, bo mamy jeszcze problem, żeby zostawić z kimś nasze dwa koty... Cmentarz mam niedaleko, to pójdę się tam pomodlić.

Inna sprawa, że nie przepadam za spotykaniem się z rodzinką na grobach...

mi.
31-10-2011, 20:49
a! my jeszcze przy ząbkowaniu używaliśmy korzeń irysa :)

Berenike
31-10-2011, 20:59
a! my jeszcze przy ząbkowaniu używaliśmy korzeń irysa :)

korzeń irysa?!

OK, już doczytałam. :) Brzmi zachęcająco. A działało? :)

mi.
31-10-2011, 21:04
ciamkał i nie płakał. pytanie czy z racji zainteresowania i współpracy materiału ;) czy dlatego, że te uwalniające się substancje naprawdę działają ;)

egla30
01-11-2011, 11:06
Olcia - jakie wieści płyną ze szpitalnego frontu? Jak Julcia się miewa?

Berenike - a gryzaki nie pomagają? U nas żele stosowałam tylko przed spaniem. Świetna jest ta żyrafka Sophie - mimo ceny zaporowej (w Vedze 55 zł) jest świetna do ciamkania. Moja lubiła jeszcze schłodzoną marchewkę (ale tylko pod moją kontrolą).

Iza - pamiętasz o naszym czwartku? A masz już nosidło w kolorze fioletowym? Biorę na bank obie zabawki dla siebie tj. poucha i nosidło :-) Tylko nosidło dopiero jak uzbieram kasę od darczyńców.

Jezus Maria, ile ja na chusty w minionym miesiącu wydałam to aż trudno mi w to uwierzyć :-) I wszystko w tajemnicy przed mężem :-)
I jeszcze znalazłam ideał amarantowy tj. Laurę Didka i wiszą dwie na straganie i kuszą straszliwie...........................

mi.
01-11-2011, 11:24
chciałam powiedzieć, że całe wielkie szczęście, że spędzałam na forum wystarczająco mało czasu, żeby przeoczyć różne promo i wyprzedaże sklepów forumowych.

bo taka na przykład na czas wykryta wyprz w MamaZen, to by mnie mogła zabić :lol:

a ja już mam chyba tylko jedną chustę na swojej liście "must have'ów" :D czyli wiecie - chustozaspokojenie :)
bosko!
i wcale nie jest zielono ;)

(no, dobra - została mi jeszcze do wypełnienia luka na chustę warsztatową ;))

IzaBK
01-11-2011, 11:29
egla - mam akurat na stanie fioletowe :-) chwilowo mam na stanie wszystkie. Jakkolwiek stan ma charakter zmienny (i odnawialny). No pewnie, że pamiętam o czwartku :lol: tylko nie wiem, czy pamiętam co też miałam zabrać, no trochę tego się uzbierało :ninja: może jednak miałabyś ochotę na spotkanie trzeciego stopnia z moim ekspresem do kawy? wtedy będzie przynajmniej pewność, że obejrzysz i przymierzysz wszystko co obejrzeć i przymierzyć pragniesz :mrgreen::hide:

ja chustowo jestem ok. Teraz kompletuję lale. Trzy do mnie fruną, to razem będzie cztery... jeszcze jedna poszukiwana :bduh:

Berenike
01-11-2011, 12:32
egla, gryzaki pomagają na jakiś czas, zwłaszcza żyrafka Zosia, którą Nike kocha miłością ogromną, a my z mężem uważamy za jeden z najbardziej wartościowych wkładów Francuzów w cywilizację ;) ;) Udała im się Sophie nadzwyczajnie!

Ja mam na razie jedną chustę, hehehe, dopiero raczkuję w tym temacie. Pewnie się dorobię kółkowej jeszcze. Nosidełko storcha chcemy kupić Nike pod choinkę, ma jeszcze czas.

mi.
01-11-2011, 12:47
wieści z frontu Otwock:
Jula po badaniu - wszytko bardzo dzielnie zniosła.
w szpitalu odnajduje się bardzo w porządku, (przygotowanie zorganizowane przez olcię :thumbs up:) choć w nocy ją bardzo boli, ale na szczęście opieka szpitalna się spisuje :)

Wyniki badania w czwartek albo piątek, do tego czasu Jula musi być w szpitalu.

egla30
01-11-2011, 19:20
Mój mąż okazał się dziś być konserwą i chustowym faszystą. W Brwinowie cmentarz nie jest zbyt przyjazny matkom z wózkami i zaproponowałam, że zapakuję Kasię w kombinezon i wsadzę w chustę.
No i usłyszałam, że taki folklor jest dobry ale w domu :bduh:
No i że w Bwinowie nikt w chuście dzieci nie nosi :bduh:
On chyba nie ma świadomości tego, co ostatnimi czasy zakupiłam :ninja: Nawet Helenka ma swoją wypasioną zieloną kółkową od Vombati, czekamy aż przyniesie ją Mikołaj na Mikołajki :-)
Kasi nie zabrałam w chuście tylko dlatego, że nie mam jeszcze polaru ani osłonki. Ale ten brak szybko uzupełnię :twisted:

Iza - to ja do Ciebie podjadę w czwartek, może koło 10, co?

IzaBK
01-11-2011, 21:19
Ja u teścia na brwinowskim cmentarzu w chuście bywałam :twisted: i po parku kilka razy w chuście mi się zdarzyło :hello:
egla - super! czekam na Ciebie w czwartek, nawet nie wiesz jak bardzo mi ulżyło, że nie będę musiała robić listy rzeczy do zabrania :mrgreen:

egla30
01-11-2011, 22:17
Iza a możemy się jednak umówić albo na czwartek koło 13 albo na piątek rano na 10?
Pewna ofiara losu jedzie do mnie z Łomianek już od tygodnia i zapowiedziała się na czwartek na 10-11. To moja studentka z zaległym zaliczeniem i już kilka razy ją przekładam więc głupio mi odmówić :-) Podaj termin dogodniejszy dla Ciebie. I bez poucha nie wyjdę od Ciebie. A masz w domu Inkę - kawę a nie chustę :-)

Dziewczyny nie wiem czy normalna jestem czy nie ale kupiłam przed chwilą sobie Didka Laurę... Cichaczem i w wielkiej konspirze przez małżem. Aż się sama siebie boję bo rozchulałam się z tymi chustami że aż strach... To właśnie ten mój amarant względnie fiolet biskupi :-) No ale jest dla mnie na Mikołajki i urodziny w jednym :-)

Berenike
01-11-2011, 22:17
olciu, cieszę się, że Julcia nieźle sobie radzi w szpitalu!

egla, oj to mąż pojechał... ;) Ale widzę, że sobie radzisz, kupując nowe chusty! Tak trzymać! :)

My dziś byliśmy na cmentarzu z Nike w chuście. Ludzie się dziwili, a jeden pan nawet zagadnął, że co to za diabełek, bo miała kapturek z węzełkami wyglądającymi dla niego jak różki. No, ja sobie wypraszam, diabełek, dobre sobie. Aniołek jak już :)

egla30
02-11-2011, 13:26
Berenike bo ja to robię w taki sposób, że on nawet nie wie co mamy w domu :-)

A dziś przyszłą moja kółkowa Storcha - turkusowy leoś ze straganu i jest o dziwo boski. A ja nie lubię zimnych kolorów przecież :-)

No i pozbywam się na allegro szybko wszystkiego, z czego Kasia wyrasta. Mam więc przypływy gotówki na nowe zakupy.

Dziś np. kupiłam prezenty pod choinkę dla dzieci od nas i od moich rodziców. Reszta się zrzuca na nosidło Storcha dla Kasi a Helence to chyba już nic nie kupię bo potykam się o jej zabawki :-) Dostanie duży drewniany domek dla lalek Eichhorn (taki gigant z mebelkami i laleczkami), muszlę dużą Bilibo i komplet do gry Bilibo z małymi muszlami oraz Grzybobranie i magnesy z literkami. Na Mikołajki dostanie chustę dla lalek i grę planszową i starczy chyba :-) A pozostali niech dadzą po prostu koperty rodzicom - będą na karnet na koniki i na basen :-)
Te Bilibo to coś pięknego dla dzieci przedszkolnych i nieco mniejszych, super kreatywna zabawka :-) Znacie ją?
Dla Kasi kupiłam 1 SŁOWNIE jedną grzechotkę z kąpielowej serii Fisher Price za 16 zł żeby nie było że tylko chusty dziecko dostaje :-)

Olcia a jak Julcia po kolejnych dniach? Wyniki będą na jutro?

olcia
02-11-2011, 17:46
dziewczyny, Jula jest bardzo dzielna, jej tata a mój mąż jeszcze bardziej - sam sobie daje radę ze wszystkim
Julci w szpitalu podoba się, nawet bardzo - lubi nowe miejsca dziewczyna
jak już mi. pisała - w nocy jest problem, bo bardzo cierpi, leki w syropku już nie pomagają, dostaje paracetamol w kroplówce
na wyniki czekamy - podobno jutro... zobaczymy co dalej
raczej nie wyjdą w tym tygodniu
poza tym dzisiaj Jula miała pierwszy obchód - dużo zamieszania, szumu, głośno i na dodatek jeszcze lekarz ją badał i dotykał nogi - oj niedobrze... rozdrażniona potem była, Janek musiał ją wyciszać
a tak to ok

mi. - co to za jedno chustowe marzenie? zdradzisz? kiedy masz usg?

mi.
02-11-2011, 17:50
didkowe motyle :)

olcia
02-11-2011, 17:51
didkowe motyle :)
:) czyli nadal na nie chorujesz ;) hehehe... nic nie przeszło :)
rozumiem, że w wersji niebieskiej? :)

olcia
02-11-2011, 17:55
:) czyli nadal na nie chorujesz ;) hehehe... nic nie przeszło :)
rozumiem, że w wersji niebieskiej? :)

ps. właśnie rozmawiam z mężem - Jula nauczyła się mówić: "do dupy"
i ciągle chodzi i to mówi.... masakra! i jeszcze się cieszy!

mi.
02-11-2011, 17:58
:) czyli nadal na nie chorujesz ;) hehehe... nic nie przeszło :)
rozumiem, że w wersji niebieskiej? :)

no, nie przeszło... ;)
aczkolwiek... mam tak mało zielonych chust (:shock:) że dopuszczam ewentualnie chorobę na tę demoniczną zieleń aprosasa :)

a czy kolorystyczną alternatywą są róziowe rózie?


ps. właśnie rozmawiam z mężem - Jula nauczyła się mówić: "do dupy"
i ciągle chodzi i to mówi.... masakra! i jeszcze się cieszy!

:lool: :lol: :lool:
przepraszam :hide:
:kiss:

egla30
02-11-2011, 18:26
Olcia - dobrze że mała się tam zaaklimatyzowała. No i masz naprawdę SuperMęża skoro daje radę :-)

Iza - jak się czujesz po wywiezieniu dziecka na cały dzień do przedszkola? Jak emocje?

A moje dziecko na pytanie "po co jest mama?" odparło po chwili zastanowienia "do robienia jedzenia i zakupów". Nieźle mnie skwitowała, nie powiem...

egla30
02-11-2011, 18:28
I jeszcze dodam Olcia, że to "do dupy" mnie ubawiło :-)
Mój młodszy brat w tym wieku załapał przypadkiem "puwa macia" - efekt obserwacji ukochanego taty zmieniającego koło w Maluchu :-)
A mówił wtedy tylko "mama", "tata" i "ammmmm" :D

mi.
02-11-2011, 18:32
post pod postem? :ninja:

:nono:

:znaika::mrgreen:

Lena O.
02-11-2011, 18:38
Bo dzieci zawsze najszybciej uczą się tych słów, których nie powinny używać:lol: już się boję, co Jasiek przyniesie ze żłobka:wink:
Egla, jeśli chcesz sobie oglądnąć Hopka, to ja mam Panamę i cienkiego - jeśli chcesz, zapraszam na macanki, o ile nie przeraża Cię towarzystwo 4 kotów
Berenike, ja też kociara, jakbyś mieszkała gdzieś niedaleko, to gdybyś chciała, mogę się zabawić w kocią niańkę:D

olcia
02-11-2011, 21:04
tia... najśmieszniej było, jak słyszę jak Jula powtarza to do dupy, no i mówię Jankowi, żeby nie uczył jej takich rzeczy. A on mi na to, że przecież musi jakoś odreagować (ona) :) i mówi: Jula, jak jest w szpitalu? a Jula: do dupy! i śmieje się w głos... :)

mi. - tego zielonego aprosasa to sama chętnie bym macnęła, po takich opiniach demony ;)

madzior
02-11-2011, 21:56
mój Kuba ostatnio chodził i mówił: Jesteś niegrzećna, dam Ci klapa w dupe!
Ale już mu przeszło...całe szczęście...

a wczoraj wymyślił kurde mać! i też cieszy sie jak nie wiem co :)

IzaBK
02-11-2011, 22:33
Egla - niezły stosik już masz :ninja: i wypasione śwęta u Ciebie będą :thumbs up: jutro o 13? :D

Berenike - mnie już ludzie nie zauważają jak idę w chuście. Patrzą dziwnie, gdy idę BEZ CHUSTY :ninja:

Olcia - dobrze, że jakoś sobie radzą z sytuacją, która faktycznie jest do dupy :lol: ja myślę, że ten cały pobyt świetnie wpłynie na stosunki córka -ojciec. Zawsze im to będzie procentować! Fajnie :thumbs up:

Gaja dziś była taka, że od jutra... zostaje w przedszkolu na pełny wymiar czyli do 15 :twisted::mrgreen:
Pozegnała się ładnie, nie płakała, wszystko ładnie zjadała, i CHCIAŁA LEŻAKOWAĆ. Dlatego zdecydowałam, że będzie zostawać do 15. Zatem zyskałam nową jakość - mogę pracować w "godzinach pracy" :high::high::high:
moja dzielna dziewczynka :heart:

egla30
03-11-2011, 01:04
Iza - wspaniale Gaja się aklimatyzuje no ale i przedszkole takie domowe i rodzinne więc to pewnie ułatwia sprawę :-) Ja uwielbiam to miejsce i czasem za nim nawet tęsknię. Jednak przedszkola molochy to nie to samo...
Będziemy jutro jak umówione. Zadzwonię przed wyjazdem z domu bo komuś oddałam Twoją wizytówkę z adresem i za Boga nie wiem komu...
Już się nie mogę doczekać tych wszystkich chust i nosideł do podziwiania :-) Ale mnie trzepnęło z własnym stosikiem :-) Klient niemal idealny :-)

olcia
03-11-2011, 17:43
ja po rozmowie z mężem
jest wynik rezonansu, niestety nie jest jednoznaczny
no i w poniedziałek Jula będzie miała zabieg/operację - biopsja makro - muszą jej rozciąć nóżkę i pobrać wycinek kości do badania
po rezonansie podejrzewają zapalenie kości, ale nie jest to oczywiste, stąd ta operacja
możliwe, że po rozcięciu nóżki coś więcej się dowiedzą, jak zobaczą tkankę
na wynik potem czeka się masakrycznie długo - bo 2-3 tygodnie
nie będą raczej musieli zostać na ten czas w szpitalu, ale kiedy wyjdą też nie wiadomo - dopiero po tej operacji coś więcej powiedzą
czyli, jak to mówi Julka - do dupy
to tyle wieści z frontu...

IzaBK
03-11-2011, 18:01
Olcia - ufałam, że jednak już dziś wszystko się wyjasni. Żałuję, że tak się nie stało, i Julka będzie musiała znosić kolejne bolesne przeżycia :-( To co piszesz aż wydaje mi się nierealne jakieś... no...
Życie wystawia Was na trudną próbę, ale wyjdziecie z tego nie tylko cało, ale silniejsi!
Trzymam kciuki za pomyślność biopsji &&

Egla - dziękuję za spotkanie i pyszną kapustę :hello:musimy jeszcze przećwiczyć kółkową, spróbuj jesczze obejrzeć u mnie na blogu...

Gaja rano buczała, że chce do domu z mamusią, ale szybko jej przeszło, i nawet spała na leżakowaniu. Jak po nią przyszłam to była w świetnym humorze. Tak się ciesze :heart:

olcia
03-11-2011, 18:17
ech... Izu... nawet nie chce mi się gadać :( jakaś dobita jestem...
wiem, że musimy to zrobić, żeby zacząć leczenie
tyle, że czekanie na wynik tyle czasu - straszne... dodatkowo to, że Julę boli, zwykły panadol jej nie pomaga, tylko dożylny działa...
oczywiście sam fakt, że będzie cierpiała jest bardzo dobijający :(
no i jeśli się okaże, że jest to zapalenie kości rzeczywiście, to lekarz powiedział, że niestety jest to rzecz, która może nawracać :(
no nic, musimy się z tym zmierzyć i zrobić wszystko, żeby Julka jak najszybciej to możliwe wróciła do zdrowia
niestety zbiegło się to wszystko w czasie z moją ciążą - jej końcówką
praktycznie mogę już rodzić, gdyby Ada chciała już wyjść
no i dodatkowo nakłada się na to problem z janka pracą - ale nie chce mi się o tym nawet myśleć teraz...
no średnio fajny czas mamy
niestety nadal nie potrafię znaleźć odpowiedzi PO CO? czego mam się przez to nauczyć?

cieszę się bardzo, że Gaja jest dzielnym przedszkolakiem! fajnie, że tak jej się tam podoba... i cieszę się Izu, że się z tym oswoiłaś

IzaBK
03-11-2011, 19:13
Ola - :kiss:
myślę, że na pytanie "po co?" nie ma odpowiedzi. Lepiej pytać "jak będzie gdy już to się skończy.." Myślę, że będzie doobrze!!! Po prostu!!

mam już 4 lale, będziesz mogła sobie wybrać, na której będziesz ćwiczyć kangura :lol:

Lena O.
03-11-2011, 21:44
Olcia, trzymaj się ciepło - Julcia młoda jest, na dzieciach lepiej i szybciej się goi, trzymam kciuki, żeby było dobrze

egla30
03-11-2011, 21:58
Olcia - ja też miałam bardzo trudny emocjonalnie koniec ciąży więc mogę tylko powiedzieć - trzymaj się dzielnie. Julcia nieźle sobie radzi w szpitalu, jest pod opieką naprawdę najlepszego zespołu dziecięcego w tym zakresie, wszystko powinno się szybko skończyć. No a jak Ty sobie radzisz ze sobą samą w końcówce ciąży? Ja ledwie się ruszałam w ostatnich 3 tygodniach :-)

Iza - fajnie, że kapucha smakowała, ja muszę się jeszcze ograniczać z kiszonkami ale ciężko mi, oj ciężko. Potrenuję z kółkową na bank - strasznie mi się podoba i nie może tak po prostu leżeć :twisted:. Kubek Kasi z kolei Helence się bardzo spodobał. Ale już nie przesadzajmy - ona jest dorosłym przedszkolakiem :-) I nie mogę odżałować że nie miałaś dla mnie tego jednego, jedynego poucha................. Ale nie ucieknie mi on :ninja: Jeszcze go dorwę a teraz sfinalizuję Laurę na osłodę.

LittleMonster
04-11-2011, 02:51
Olcia, trzymam kciuki za najlepszy z możliwych wynik biopsji i szybkie zakończenie choroby Juli.
A ja znów chora, to co przynosi Hektor z przedszkola najbardziej dopada własnie mnie :-( Moja odporność chyba gdzieś wyjechała na długie wakacje...

egla30
04-11-2011, 18:31
Heh, jedna chusta nadaje nową jakość życia z małym dzieckiem ;-)
Dziś poprasowałam hurtem koszule męża (wszystkie 17... bo ostatnio byłam leniwa i się zaniedbałam...), wstawiłam i rozwiesiłam 3 pralki prania, zmieniłam pościel w naszych łóżkach i upiekłam szarlotkę. A Kasia cały czas drzemała w chuście, względnie się rozglądała a w okolicy luster śmiała się radośnie. Powinnam padać na pysk ze zmęczenia a mi tak dobrze i błogo a dziecko leży obok i guga... Normalnie sielanka :heart:

olcia
05-11-2011, 21:54
dzięki dziewczyny! poniedziałek będzie ciężkim dniem, potem też będzie trudno, bo Jula najprawdopodobniej będzie miała gips po tej operacji.
Dzisiaj byłam u nich w szpitalu, Julci się nie pokazywałam, za to widziałam się z mężem, a małą podglądałam sobie... zadowolona i spokojna
no i dobrze mi po tym, jak sobie z Jankiem posiedzieliśmy choć chwilę razem
egla - emocjonalnie myślę, że radzę sobie nieźle, przynajmniej się staram... no staram się być w miarę spokojna i opanowana i jakoś się udaje; fizycznie nie jest źle, choć już mnie jakieś bóle w podbrzuszu łapią, ale daję rade i tu
byłam na ktg, w związku ze stresami - ale zapis jest w porządku
lekarka w szpitalu zaproponowała, żebym w pon. przyjechała sprawdzić - jako, że będzie to bardzo stresujący dzień
poza tym - egla - czy Ty jesteś ro botem?????? rety... ile czasu robiłaś to wszystko? 17 koszul???? wow!

IzaBK
05-11-2011, 21:54
ja też zawsze jeśli prasuję to tylko hurtem :/ i tylko do momentu w którym kupa prasowania osiąga poziom niższy niż suszarka. Kupa prasowania nie spłaszcza się całkowicie NIGDY :-(

Olcia - pisałyśmy razem :kiss:

egla30
06-11-2011, 10:42
Olcia - dzieci się szybko aklimatyzują w tym wieku, no i Jula jest z tatą a to też pomaga. A gdzie będziesz rodzić? No i trzymam jutro kciuki żeby wszystko poszło sprawnie.
A koszule z przerwami to jakieś 3,5 godziny, szarlotka i pranie równolegle :-) Wszystko w maksymalnie 4 h a gdyby nie chusta byłoby to niemożliwe :-) A dziś zniosłam deskę do prasowania z sypialni do salonu co by jeszcze bardziej usprawnić sobie proces pranie-segregacja-prasowanie :bduh:

mi.
06-11-2011, 21:20
dziewczyny, przymierzam się do zakupów w BU - ma któraś chęć się dołączyć ze swoimi? podzieliłybyśmy się kosztami wysyłki :)

IzaBK
06-11-2011, 21:25
no dobra.. co to BU? :hide:Biblioteka Uniwersytecka?
Kupujemy ksiązki?:applause:

mi.
06-11-2011, 21:26
no dobra.. co to BU? :hide:Biblioteka Uniwersytecka?
Kupujemy ksiązki?:applause:

to je BUW ;)
biochemia urody :) - sorry za skrót

zawsze_zielona
07-11-2011, 02:21
Czy jakas dobra dusza pomoglaby mi z wiazaniem plecaczka? Bede od 2 (czwartek) do 5 (poniedzialek) grudnia w Zyrardowie u rodzicow i jesli ktos moglby poswiecic chwile swojego czasu na pomoc z wiazaniem dziecia na plecach bylabym dozgonnie wdzieczna. Probowalam plecak prosty, Celine zarzucic "na tobolek" potrafie ale porzadne dociagniecie mnie przerasta. No widze, ze worek sie robi:(
Moge dojechac wszedzie miedzy Zyrardowem a Milanowkiem:D

Berenike
07-11-2011, 08:35
olciu, trzymam mocno kciuki za dzisiaj, żeby wszystko poszło sprawnie i jak najspokojniej...


Berenike, ja też kociara, jakbyś mieszkała gdzieś niedaleko, to gdybyś chciała, mogę się zabawić w kocią niańkę:D

Jeśli wiesz, gdzie mieszka IzaBK, to wiesz też mniej więcej gdzie mieszkam ja :) :) Kto wie, może trzeba będzie kiedyś skorzystać z Twojej propozycji catsittingu :) :) Dzięki :D

IzaBK, próbowałam wsadzić Nike do kółkowej, ale chyba muszę tego storczyka nieco złamać, bo strasznie twardy jest. No nic, nie tracę nadziei ;)

IzaBK
07-11-2011, 10:21
zawsze_zielona - :)
jeśli dobra dusza w dobrym miejscu i w dobrym czasie by się nei znalazła, możesz rozważyć pomoc doradcy :ninja:

berenike - hmm... aż tak twarda? ej, niemożliwe!! obejrzyj jak materiał na kółkach rozłożony.. :mrgreen: ja też mogę obejrzeć :hello:

Olcia - &&

zawsze_zielona
07-11-2011, 11:38
zawsze_zielona - :)
jeśli dobra dusza w dobrym miejscu i w dobrym czasie by się nei znalazła, możesz rozważyć pomoc doradcy :ninja:
Mam nadzieje, ze moj poprzedni post nie zabrzmial roszczeniowo:oops::oops:

O doradcy w ogole nie pomyslalam:omg:ale teraz rozwazam i w zwiazku z tym wyslalam pw:mrgreen:

mi.
07-11-2011, 11:46
Mam nadzieje, ze moj poprzedni post nie zabrzmial roszczeniowo:oops::oops:

O doradcy w ogole nie pomyslalam:omg:ale teraz rozwazam i w zwiazku z tym wyslalam pw:mrgreen:

myśl, myśl o doradcy - doradca ma to do siebie, że wie (i to bardzo dobrze) nie tylko jak zawiązać, ale i dlaczego :)

IzaBK
07-11-2011, 15:10
Mam nadzieje, ze moj poprzedni post nie zabrzmial roszczeniowo:oops::oops:

O doradcy w ogole nie pomyslalam:omg:ale teraz rozwazam i w zwiazku z tym wyslalam pw:mrgreen:

roszczeniowo? no co Ty!! lepiej się poczujesz, jeśli zauważysz, że ja WATEK taki "roszczeniowy" popełniłam - vide post pierwszy tego wątku ;-)

odpisałam :mrgreen:

olcia
07-11-2011, 21:28
ech pisałam pisałąm i sobie wszystko skasowałam jakimś cudem :/
więc teraz krótko - jula po zabiegu, lek powiedział, że nie wygląda to bardzo źle
pobrali tkankę miękką, zapalenie ponoć nie jest głębokie
jako, że to miękka, to wyniki mogą być już za tydzień
jula cały dzień spokojna, śpi dużo i nie chce jeść
dostaje kroplówki
ja po ktg, które ok, ale moje ciśnienie nie
od zatrzymania mnie w szpitalu powstrzymały lek moje wyniki krwi i moczu - bo są ok, a oni nie mają miejsca na patologii
mam monitorować, oczywiście leki brać
tyle, że przed chwilą mierzyłam ciśnienie i po lekach i po spaniu mam wysokie
trzymajcie kciukasy, żeby spadło, bo jak nie, to muszę jechać ponownie na izbę przyjęć :( :/

IzaBK
07-11-2011, 21:33
olcia - zatem dobre wiadomości o Julce :thumbs up: już się cieszę, na zapas troszkę, ale ulżyło mi po tym co napisałaś:-P
Ciśnienia pilnuj, będzie dobrze :kiss:

olcia
07-11-2011, 21:35
tia.. tyle, że ja po zwiększonej dawce dopegytu i odpoczynku mam 147/101
więc wg wskazań powinnam jechać
nadciśnienie jest jak mam powyżej 90, ale wskazanie do hospitalizacji jak powyżej 100
no i co? kolejny kwas? :/
już biorę wszystko co los daje...

mi.
07-11-2011, 21:44
Olciu, Kochana wyluzuj jak tylko możesz... i ciśnij o wszelkie korzyści porodowe płynące z ciśnienia ;)
:kiss:

olcia
07-11-2011, 21:46
Olciu, Kochana wyluzuj jak tylko możesz... i ciśnij o wszelkie korzyści porodowe płynące z ciśnienia ;)
:kiss:
staram się bardzo...
najlepsze jest to, że mi już trochę stres odpuścił i czuję się ok, a tu po lekach takie ciśnienie... :/
zobaczymy jak z tymi korzyściami, bo ponoć powinnam mieć zatrucie ciążowe, żeby mi uznali i na bezpłatne zzo dali...
nic to, oby dobrze było

IzaBK
07-11-2011, 22:26
tia.. tyle, że ja po zwiększonej dawce dopegytu i odpoczynku mam 147/101
więc wg wskazań powinnam jechać
nadciśnienie jest jak mam powyżej 90, ale wskazanie do hospitalizacji jak powyżej 100
no i co? kolejny kwas? :/
już biorę wszystko co los daje...

ubieraj się i jedź!

mi.
07-11-2011, 22:30
ojeju!
to mi umknęło!

jedź!

olcia
07-11-2011, 22:36
wzięłam leki, odczekałam i ciśnienie spadło
jest 139/89
jutro rano mam ktg
na nie wybieram się już z torbami i książeczką ciśnień
myślę, że mogą mnie zostawić
póki co dobrej nocy wszystkim

IzaBK
07-11-2011, 22:39
:hmm: no trzymam kciuki za noc spokojną.

Berenike
07-11-2011, 23:41
olciu, trzymam kciuki za spokojną noc. Pięć miesięcy temu też miałam problemy z ciśnieniem, w 36 tygodniu przyjęli mnie na patologię i udało się Nike donieść do połowy 38 tygodnia, a też miałam niezłe skoki. Życzę Ci więc, żebyś jeszcze Adę w brzuchu ponosiła!...

Iza, co do storczyka, to nie ukrywam, że w moim wypadku powiedzenie o złej baletnicy może mieć... ekhm rację bytu ;) ;)

egla30
08-11-2011, 09:31
Wiecie co z Olcią? Kurcze ja też miałam problemy z Kasią w samej końcówce ciąży a tu jeszcze kumulacja wszystkiego...

Ja padam na pysk ze zmęczenia. Mam wielką korektę tekstu (jakieś 80 stron) do zrobienia na dzisiaj a wczoraj był młyn w domu - kurierzy z prezentami świątecznymi, dostawa i samodzielny montaż narożnika w salonie (Ektorp zielony, nie jest to kolorystyczny ideał ale mooooooooooże być po pewnym namyśle), wyjazdy z dziećmi - do przedszkola, z przedszkola, na szczepienie, na pocztę wysłać paczki z rzeczami wypchniętymi przez allegro i jeszcze studentka na konsultacji. Do tego normalne czynności, których nie bierze się zwykle pod uwagę tj. zwykłe sprzątanie i robienie obiadu. Padłam wieczorem szybciej niż Helenka :-) Wczoraj to się właśnie czułam jak robot :-)
Na pocieszenie wrąbałam kawał chałwy i Kasię mi dziś nieco wysypało. I jeszcze zimno jest za oknem - jak odwoziłam Lelę do przedszkola było minus 1...
No i czekam na listonosza w oknie bo ma mi przywieźć Laurę Didka i już się doczekać nie mogę...

mi.
08-11-2011, 09:36
jak się kiedy tego Ektorpa chciała pozbywać, to daj cynk ;)

egla30
08-11-2011, 11:27
jak się kiedy tego Ektorpa chciała pozbywać, to daj cynk ;)

;-) Szybko to nie nastąpi bo wpasowała się rozmiarem idealnie a kupiona nówka sztuka. Co najwyżej nowe obicie będę kupowała jak to mi się znudzi. Poluję właśnie na poduszki na allegro żeby nieco rozbić tę zieloną bryłę.

mi.
08-11-2011, 11:55
a masz namiar na jakiegoś sprytnego tapicera?

egla30
08-11-2011, 14:23
W Babicach Starych producent i chyba też tapicer: http://www.rafek.waw.pl
Mam namiary na tapicera porządnego i niedrogiego w Grodzisku ale będę go dopiero testować po Nowym Roku z fotelami żeby się dopasowały do narożnika - nie wiem czy czekać czy teraz ryzykować - wszędzie pewnie usługi drożeją w związku ze zbliżającymi się Świętami.

Dziewczyny powiedzcie czy warto. Znalazłam chustę moje marzenie kolorystyczne tj. Girasola jak tu: http://chusty.info/forum/showthread.php?t=68434&p=1486219&highlight=#post1486219 i waham się oj waham... Mam już Annę Storcha 5,2 i teraz Laurę Didka prawie 4,9 a czy długo będę jeszcze Kasię nosić w kieszonce? Do innych wiązań lepiej krótsze czy te 5,2 m też będzie odpowiednie? No i kupiłam jeszcze w tym miesiącu kółkową Leo więc chyba o te tulipany może być za dużo, co? A z kasą ostatnio krucho, ja mogłam poszaleć z chustami bo wywaliłam na allegro rzeczy po ciąży i kilka kosztownych gratów dla maluszka których nie używałam... No ale chusta marzenie... Z drugiej strony prezenty trzeba kupować pod choinkę a tu chusta marzenie... Dylematy życiowe są okrutne :-)