PDA

Zobacz pełną wersję : różnica między treningiem nocnikowym a bezpieluchowym wych.



Anna Nogajska
08-11-2007, 22:35
no więc różnica jest zasadnicza co uświadomiłam sobie niedawno: w treningu nocnikowym uczymy dzieci powstrzymywania, czyli trenujemy zwieracze w kierunku zatrzymania sikania do momentu, w którym dziecko siada na nocniku. w bezpieluchowym z kolei ćwiczymy zwalnianie zwieracza na sygnał kluczowy, czyli jeśli wysadzam dziecko i mówię si si siiiii to ma zwolnić zwieracze, nawet jeśli pęcherz nie jest całkiem pełny. wyglada to trochę, jak sikanie na życzenie mamusi.
dziewczyny, które mają starsze dzieci na pewno nie raz miały taką sytuację: wyjazd, mama pyta pociechę: chcesz jeszcze do toalety? pociecha: nie. po 5 min w samochodzie pociecha prosi o pauzę na sikanie. brzmi znajomo??? dziecko bezpieluchowe potrafi zwolnić zwieracze przed rozpoczęciem podróży!
pojęłam to jakiś tydzień temu, kiedy mój synek właśnie zaczął sikać małe ilości na "moją prośbę". dopiero teraz znacznie zmniejszyła nam się ilość "wpadek" :lol: :lol: :lol:

marta
09-11-2007, 10:50
Aniu, właśnie otworzyłaś mi oczy :) nigdy bym na to nie wpadła. Jestem właśnie na etapie treningu czystości prawie dwulatka i idzie to bardzo opornie, może ta wiedza pozwoli mi podejść do tematu na nowo.

Zastanawiam sie jakie są dobre i złe strony każdego z podejść, które jest lepsze. Może jakieś wnioski na ten temat?

Czy lepiej żeby dziecko siusiało bo mu sie chce, czy dlatego, że mama chce ;) Co jeśli mama zapomni zapytać, a dziecko nie potrafi zasygnalizować potrzeby? Może potrzebne jest podejście mieszane.

Z Zośką poszło tak łatwo, a teraz to mordęga.

Anna Nogajska
09-11-2007, 12:21
marto droga,
niestety z tak dużymi dziećmi nie mam doświadczenia, może inne mamy się wypowiedzą, np. hanti, która juz dwa razy to przechodziła z sukcesem.
myślę, że taki dwulatek nie będzie już robił na życzenie mamusi, czyli reagował na "kluczowy sygnał", a po prostu musi uświadomić sobie relację: sikam, więc jest mokro. myślę, że u starszych dzieci też potrzeba dużo, dużo spokoju i nie dać im odczuć, że jesteśmy sfrustrowane, chociaż to trudne. ja powiedziałam sobie, że nawet jeśli mój syn, będzie sikał w majtki w 50% to i tak dużym sukcesem jest to, że jak już się zsika to jest mu źle i natychmiast daje o tym znać. postaraj się synkowi pobyt na nocnczku jakoś uatrakcyjnić, poczytać, pośpiewać, po prostu porozmawiać, tak aby siadania na nim nie kojarzył z przykrością, ale raczej z przyjemnością. wiem, wiem to trudne...ale w końcu ile razy dziennie taki dwulatek sika? 5? to jest przecież tylko 5 par spodni do prania:) kup jakieś zwykłe, tanie dresy na gumce i po prostu niech biega bez pieluchy. zastosuj koniecznie backUp, którego instrukcję wkleiłam, umiesz szyć, więc to żaden problem, a ty od razu będziesz wiedziała keidy się zsikał i poznasz trochę jego rytm. synek nie zasika ci domu, a będie czuł, że jak sika to jest mokro. warunkeim powodzenia jest natychmiastowa zmiana pieluchy, bo dzieci przywyczajają się do uczucia mokrości (o matko jaki tu powinien być przymiotnik????) bardzo szybko, a nam przecież chodzi dokąłdnie o coś odwrotnego. mam nadzieję, że pomogłam :). pisz jeszcze jak ci idzie, a przede wszystkim jak teraz wyglada ten trening nocniczkowy?

marta
09-11-2007, 15:56
Chyba poważnie przemyślę chodzenie bez pieluch po domu, a może zakładać mu tetrową, dodatkowy dyskomfort ;)

Nocniczkowanie Ignasia to mordęga tylko dla mnie, dla niego sama przyjemność, on bardzo lubi siedzieć na nocniku bez żadnych dodatkowych atrakcji. Szczególnie jeśli Zośka siedzi obok na kibelku. Do układanki brakuje nam jednego elementu: nie lubi mieć mokro w pieluszce, wystarczy jeden "sik" i trzeba zmienić; lubi nocnik, często woła, że chce siusiu, ale to raczej zabawa w naśladowanie Zosi. Wysadzam go często, szczególnie jak spodziewam się kupy, ale to nie pomaga, jeszcze nie "ochrzcił" nocnika.

Zośkę puszczałam bez majtek po mieszkaniu i stawiałam nocnik na widoku, jak widziałam, że stęka albo ustawia się do siusiania, sadzałam na nocnik. Po każdym sukcesie były brawa i chwaliła się tacie, że się udało. Z Ignacem to nie działa, zresztą jest za zimno, żeby ganiał z gołą pupą.

Mamy większych dzieci, poradźcie coś.

visenna2
13-11-2007, 16:17
Ostatnio zakupiliśmy Zuzi 10 par majtek i wkładam do nich tetrową pieluchę, i tak biega. Może mieć pieluchę i spodnie zasikane po kolana i wcale jej to nie przeszkadza, załamałam się po prostu :)
Aha, i to nie jest tak że dwulatek sika 5 razy, o nie... Jednego dnia zużyłam 8 sztuk spodni :) W końcu załozyłam jej pampka, bo mi ubrań zabrakło :) Nic jej nie dolega, jest zdrowiutka, po prostu ten typ tak ma - 3-4 razy dziennie kupa i 7-9 razy siku :) A czasem więcej jak więcej wypije.

Kanga
13-11-2007, 16:36
Anka siusiała do nocnika od 1,5 roku życia.. przed 2 r.z nawet w nocy już spała bez pieluchy ( co nie znaczy, że nigdy potem jej się "wpadka" nie zdażyła.. o nie.. niestety zdarzało się co jakiś czas - zwłaszcza w dobrej zabawie nie miała czasu na latanie do łazienki ..

po prostu chodziła bez pieluchy. niestety bledem moim było, że na spacery zakładałam jej pieluchę.. ale trudno było nie zakładać bo odpampersianie zaczęliśmy w zimie :)
Vis, nie martw się, my też przez pierwsze dni zuzywaliśmy po 8 par spodni :)
potem bylo duużo lepiej

teraz zastanawiam sie nad kupieniem ceratkowych "majtek" takich do pieluchy tetrowej, zwlaszcza, że Franko chetnie sie załatwia do nocnika.. i pielucha coraz czystsza..

aa u nas duzo pomaga przykład "starszej siostry".. mi nie przeszkadza, że oboje siedzą na kibelku i na nocniku i smieją się przy tym głosno :)


a Ani siedziała na "nocniczku" lalka..
przykład przykład przykład :)

problemkind
27-11-2007, 23:43
no więc różnica jest zasadnicza co uświadomiłam sobie niedawno: w treningu nocnikowym uczymy dzieci powstrzymywania, czyli trenujemy zwieracze w kierunku zatrzymania sikania do momentu, w którym dziecko siada na nocniku.

a nie jest tak, ze to dziecko samo zaczyna kontrolowac zwieracze-zazwyczaj kolo 1,5 roku 2 lat-i wtedy oferujemy mu nocnik zamiast pieluchy.

to o czym piszesz ma miejsce wtedy kiedy nocnikujemy przed osiagnieciem kontroli nad zwieraczami.