Zobacz pełną wersję : Pomięty pul
Po przeczytaniu wielu instrukcji prania wielo, zabrałam się do pracy. Zalałam wrzątkiem z kwaskiem cytrynowym pieluchy, otulacze z pula i ... po wyschnięciu okazało się, że pul się pomiął:eek:
Co zrobiłam nie tak?
Teraz po kolejnym praniu otulacze dalej wyglądają jakbym zostawiła je do wyschnięcia zwinięte w kulkę a nie rozwiesiła na suszarce - no przecież nie będę ich prasować. Co prawda pul nie przepuszcza wilgoci ale nie wygląda ładnie (no i szkoda mi tych pieluch).
Macie jakiś pomysł na "wyprostowanie" pula?
omniemka
16-01-2010, 21:41
Co prawda pul nie stracił na chłonności ale nie wygląda ładnie (no i szkoda mi tych pieluch).
a co to za pieluchy i PUL? u mnie PUL nigdy nie miał chłonności ;)
Chciałam napisać, że nie przepuszcza wilgoci i z rozpędu takie coś wyszło:p
A pielucha to m.in. wonderoos i nb
W wątku Magdy zapytałam o kwasek i PUL i odpowiedziano mi, ze PUL nie lubi kwasku ..i zrozumiałam..mam nadzieję( dla Ciebie) ,ze źle, ze PUL wymoczony w kwasku- bo przecież PULa gotować nie powinno się- właśnie się pomnie, a potem na załamaniach zacznie przeciekać...
No ja też mam nadzieję, że nie będzie przeciekać:frown Jak narazie wygląda tylko mało estetycznie, bo przecieków nie ma.
a mi sie pomięła nowa pielucha FB, zadnym kwaskiem nie polewałam, prałam w 50 stopniach, suszyłam na suszarce daleko od kaloryfera i nie wiem co jest grane, wszystkie inne sa ok a ta jakas dziwna (prana ze 4 razy)
pul, tzn taka foilia odchodzi od tej czesci materiałowej pula
jamamajka
03-05-2010, 22:52
Wyciągam wątek, niestety.
Zachciało mi się PULe wrzątkiem polewać, motyla noga! :mad No i mam, 5 kieszonek (w tym 3 FB :frown) wyglądających jakbym je psu z gardła... No zapłaczę się chyba... :cryy:
Teoria z kwaskiem odpada, bo woda była bez kwasku. Co robić? Jak ratować pieluszki? Ratujcie!
Może je delikatnie żelazkiem przez ściereczkę, na najmniejszym "gazie"? Zważywszy, że już i tak miały kontakt z (za)wysoką temperaturą, może im to prasowanie nie zaszkodzi? Ile stopni ma stopa żelazka na jednej kropce?
na pierwszą myśl mi przyszło,że prasowanie może tylko pogorszyć sprawę. :(
kurcze, a ja moje pule prałam w 60 st i nic sie nie stało... :hmm:
edit:bez kwasku i nie wrzątek, uff
mama-japonka
04-05-2010, 00:13
Dziewczyny, niiiigdy PULu wrzątkiem nie traktujcie!!!!!!Wiem, że to już po fakcie, ale może dobre pieluchy to raz zniosą, ale nie więcej!!!! Teoretycznie rzecz biorąc PUL to sklejany w wysokiej temperaturze poliester z laminatem (laminowany poliester) - jeśli potraktujemy go czymś powyżej 60 st., to laminat zaczyna się "odłączać". Mi się raz zdarzyło nie traktować i i tak się rozwarstwiła, ale to czasem chyba kwestia felernego egzemplarza - tego się nie przewidzi.
Ja bym żelazkiem nie radziła - efkt może być jeszcze gorszy :-(
Mnie pieluchy po paru praniach wyprostowaly się!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dominika79
04-05-2010, 00:45
ja zniszczyłam całkiem niedawno jedna kieszonke pulową.. ( gotowanie - dla sprawdzenia) laminat calkowicie odszedl od materiału..
.. sama kieszonka natomiast dalej działa bez zarzutu.. nie wiem jak długo jeszcze ale póki co nie przecieka ;)
jamamajka
04-05-2010, 06:41
Mnie pieluchy po paru praniach wyprostowaly się!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A więc może jest nadzieja... :frown
Pluję sobie w brodę, no co mnie podkusiło, no! :duh: Nie wiem, jak Magda to robi, że zalewa PULe wrzątkiem i jej się nie niszczą... :confused: W każdym razie chyba trzeba dopisać taką uwagę w wątku o praniu, zanim kolejna mama się weźmie za zaparzanie pieluch.
Nigdy, przenigdy nie będę już zalewać PULa wrzątkiem!!! :duh::duh::duh:
mama-japonka
04-05-2010, 10:48
ja zniszczyłam całkiem niedawno jedna kieszonke pulową.. ( gotowanie - dla sprawdzenia) laminat calkowicie odszedl od materiału..
.. sama kieszonka natomiast dalej działa bez zarzutu.. nie wiem jak długo jeszcze ale póki co nie przecieka ;)
no właśnie mi się tak zrobiło samo z siebie-laminat oddzielił się od materiału, a kieszonka nadal działa bez zarzutu - już jakieś dwa miesiące.
kurczę,ja przelewam pule tak z 90st. od strony polarku i nic się nie dzieje..
ale pul pulowi nierówny,ja mam kieszonki i otulacze tylko z super PULa (wybranych metodą prób),że się tak wyrażę.nigdy bym nie odkaziła;) kilku kieszonek i otulaczy będących na rynku,bo to widać,że PUL jest hm...średniej jakości.kwasku do Puli nie używam,chyba że mniejszej ilości do pralki a nie do namaczania.
już dwa lata temu zauważyłam oddzielanie się warstw w jednej takiej kieszonce już przy 60stopniach.
w tamtym wątku pisałam o własnej odpowiedzialności,bo miałam zarzuty,że zrobiłam wykładnię prania pieluch,to jest pranie na mój uzytek,moimi metodami,wybaczcie,że nie podam firm mających świetny i zły PUL bo to będzie uznane za anty bądź reklamę zaraz.do tego moje metody sa jakie sa,bo stawałam na głowie,żeby były jak najbardziej naturalne,vanish też świetnie odplamia:).są specyfiki chemiczne,które w 30 st odkażają i można ich użyć do pieluch.
zanim cokolwiek nowego z pieluchami zrobię,wypróbowuję to na jednej pieluszce.
zresztą jest tam moja wypowiedź,że zacytuję:
"ja tylko tyle napiszę,że nie wiem skąd ktokolwiek wziął pomysł uznania posta numero uno w tym watku za jedyna słuszna metodę.choć przeciez zaznaczyłam,że to moja metoda i nie ma co dyskutować.poczytałam posty i widze mieszanie trzech tematów-zmiany koloru,bakterii i złogów w pieluchach.na przykład nie gotuję pieluch głównie po to,żeby zabic bakterie, tylko po to,żeby sukcesywnie usuwać złogi i tłuszcz,jest to prewencja i tyle.co napisałam.
wracając do tematu- wielokrotnie prałam PUL w 90 stopniach,skończyło się po właśnie wielu razach odwarstwianiem się części wodoodpornej (tej warstwy plastiku,która materiał jest od wewnątrz pokryty).
widać to wyraźnie,PUL nie jest gładki, a miałam jakby mini banieczki na wierzchu (mówie ciągle o stronie spodniej).
żeby nie było:cool:: mnie zaczęło się w różnych firm kieszonkach po jakichs na oko 20 praniach, nikomu innemu nie musi nawet po stu,przecież nie moge brać odpowiedzialności za stan PULa w cudzych kieszonkach pranych w cudzych pralkach;-):lol:."
no dobra-napiszę,że naughty baby bym przenigdy nie wsadziła w 90 stopni;)
jamamajka
05-05-2010, 08:42
...absolutnie nie potraktowałam Twojego wątku o praniu jako "jedyną słuszną metodę" (z całym szacunkiem ;)), ale nie ukrywam, że chciałam przetestować niektóre z Twoich sposobów :)
Wyprać PUL na 90 bym się nie odważyła, to jest jednak narażenie pieluchy na dłuuuugie działanie wysokiej temperatury, podobnie z gotowaniem. Ale tak się nieszczęśliwie złożyło, że mi się wszystkie pieluchy wyprały w 40 st.:roll:, więc postanowiłam je sparzyć "dla pewności".
PUL się nie rozwarstwił, jedynie się pogniótł. Dziś będę wszystko prała, zobaczymy, czy to coś pomoże.
Cóż, spróbowałam - mam nauczkę. Całe szczęście, że nie potraktowałam tak wszystkich pieluch.
No i fakt, dwie z pięciu to Naughty Baby... :roll:
aaa...zapomniałam dodać:):rozprostuje się samo.
a dla równowagi w naturze;) dopiszę,że najmocniejszy pul ma babybeehinds:)
Kasiu,czekam aż ujawni się na forum jakiś chemik lubiący doświadczenia,ostatnio katuję pieluchę pulową octem żeby sprawdzić ile może znieść,gumki już wysiadają:roll:,czyli faktycznie ocet szybko niszczy gumę,zobaczymy co z pulem.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.