PDA

Zobacz pełną wersję : moja pierwsza totalna porażka - kuracja lanolinowa (a kysz!)



kamuszyca
15-01-2010, 21:17
proszę o poradę, bo zgłupiałam.

kupiłam 2 wełniane otulacze
naczytałam się o kuracji lanolinowej.
zakupiłam w aptece lanolinę.
zastosowałam się do wszystkich wytycznych i co - gacie mi się sfilcowały :cryy::cryy::cryy:

ugotowałam zupę gaciową, tak jak radziła annamamaalexa, bo chciałam, żeby moje gacie trzymały na mur-beton. żadnych skoków temperatury, delikatne podgrzewanie na maleńkim ogniu. nawet ich na końcu nie "straszyłam", bo nie chciałam przedobrzyć.

i teraz nie wiem, czy to tak miało być??? bo Ania pisze w tym wątku:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=8513
że gacie trzeba właśnie sfilcować...
ale one się też zbiegły i zrobiły trochę sztywnawe - na pewno nie są to te same majty, co wcześniej...

czy takie filcaki nadają się jeszcze do czegokolwiek? bo że będą trzymać na mur-beton to jestem pewna. ale czy dziecku w takim czymś będzie jeszcze wygodnie?

(aha, zła jestem jak nie wiem :duh::frown:mad::sick::thumbs down::evil:)

rzufik
15-01-2010, 21:21
kama a skurczyły się? bo one własnie sie miały zbic trochę w tej zupie
ja robie kuracje w misce, wkładam gacie do chłodnej wody juz i jest ok, nie przepuszczaja nic

kamuszyca
15-01-2010, 21:28
no właśnie skurczyły się i zbiły. wcześniej były takie miękkie, elastyczne i lekko prześwitywały. a teraz sztywne, zbite i mniejsze, zero prześwitów. próbowałam je założyć małej i zrezygnowałam, bo jakoś opornie to zakładanie szło, wydawało mi się, że nie będzie jej wygodnie (sama bym nie chciała takiego mur-betonu na tyłku nosić).
one są dwuwarstwowe, a więc podwójny filc się zrobił :roll:

Aloha
15-01-2010, 22:02
Obym się myliła, ale wygląda na to, że przedobrzyłaś. :D Ja mam gatki niesfilcowane, też bym chciała żeby się lekko zbiły, bo takie bardzie zbite lepiej by trzymały, ale jak ma wyjść z tego zbroja to ja nie chcę :cryy:.

ewinka
16-01-2010, 00:36
proszę o poradę, bo zgłupiałam.

kupiłam 2 wełniane otulacze
naczytałam się o kuracji lanolinowej.
zakupiłam w aptece lanolinę.
zastosowałam się do wszystkich wytycznych i co - gacie mi się sfilcowały :cryy::cryy::cryy:

ugotowałam zupę gaciową, tak jak radziła annamamaalexa, bo chciałam, żeby moje gacie trzymały na mur-beton. żadnych skoków temperatury, delikatne podgrzewanie na maleńkim ogniu. nawet ich na końcu nie "straszyłam", bo nie chciałam przedobrzyć.

i teraz nie wiem, czy to tak miało być??? bo Ania pisze w tym wątku:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=8513
że gacie trzeba właśnie sfilcować...
ale one się też zbiegły i zrobiły trochę sztywnawe - na pewno nie są to te same majty, co wcześniej...

czy takie filcaki nadają się jeszcze do czegokolwiek? bo że będą trzymać na mur-beton to jestem pewna. ale czy dziecku w takim czymś będzie jeszcze wygodnie?

(aha, zła jestem jak nie wiem :duh::frown:mad::sick::thumbs down::evil:)

Współczuję, też bym była zła :mad: Biedna jesteś :frown

Ciekawe czemu tak się stało.

A jakie masz te otulacze?

A ja się jednak trochę bałam tego przepisu, a teraz to już w ogóle się nie zdecyduję na taki experyment :roll:

mama-japonka
17-01-2010, 01:06
Kamuszyco, nie wiem, czy powinny być mur beton....
Ja mam właśnie pierwsze lanolizowanie za sobą kilka dni temu, ale robiłam według przepisu producenta Loveybums tzn. w gorącej wodzie rozpuściłam lanolinę z kropelką szamponu dla dzieci, a potem przelałam to i rozprowadziłam w ciepłej wodzie. Tam włożyłam gatki i zostawiłam na 15 minut.
Są mięciutkie (nie wiem, czy to kwestia akurat tych gaci, bo pewnie są różne wełniaki), używam od 5 dni, nic nie przepuszczają i poważnie się zastanawiam nad wymianą wszystkich swoich pieluch na wełniaki...
Marne mam doświadczenia, żeby Ci coś poradzić, ale chyba z tego wynika, że mogą być miękkie i nie przepuszczające...

pania
17-01-2010, 01:30
a ja nie mam odwagi sie w ogóle do tego zabrac... i z jednej ztrony juz się z tym pogodziłam, a z drugiej jak o tym czytam, to nie... nie wiem jak zaczac, co ze spacerami, jest zima... ? jestem na ten temat obczytana w teorii ale nie moge wyobrazic sobie tego w praktyce
podziwiam Was
:oops:

kamuszyca
17-01-2010, 07:13
Kamuszyco, nie wiem, czy powinny być mur beton....
Ja mam właśnie pierwsze lanolizowanie za sobą kilka dni temu, ale robiłam według przepisu producenta Loveybums tzn. w gorącej wodzie rozpuściłam lanolinę z kropelką szamponu dla dzieci, a potem przelałam to i rozprowadziłam w ciepłej wodzie. Tam włożyłam gatki i zostawiłam na 15 minut.
Są mięciutkie (nie wiem, czy to kwestia akurat tych gaci, bo pewnie są różne wełniaki), używam od 5 dni, nic nie przepuszczają i poważnie się zastanawiam nad wymianą wszystkich swoich pieluch na wełniaki...
Marne mam doświadczenia, żeby Ci coś poradzić, ale chyba z tego wynika, że mogą być miękkie i nie przepuszczające...

matko-japonko, ja wiem, że mogą być miękkie i nie przepuszczające, bo przypuszczam, że większość dziewczyn nie odważyła się jednak zrobić tej zupy gaciowej z przepisu annymamyalexa...
a ja głupia w swoim wełnianym debiucie tak :hide: i chociaż robiłam wszystko wg przepisu, to efekt końcowy jest do bani. a może tak miało być?:cool:

i właśnie drugą parę zrobiłam już "po bożemu", czyli bez gotowania i straszenia i oczywiście są mięciutkie i elastyczne, tak jak przed kuracją. czy dobrze trzymają sprawdzę dzisiaj lub jutro, bo jeszcze się suszą.

aż chciałoby się rzec - mądry Polak po szkodzie :duh:

kamuszyca
17-01-2010, 07:23
a ja nie mam odwagi sie w ogóle do tego zabrac... i z jednej ztrony juz się z tym pogodziłam, a z drugiej jak o tym czytam, to nie... nie wiem jak zaczac, co ze spacerami, jest zima... ? jestem na ten temat obczytana w teorii ale nie moge wyobrazic sobie tego w praktyce
podziwiam Was
:oops:

paniu, tu nie trzeba podziwiać, tu trzeba działać :mrgreen:
nie taki diabeł straszny, naprawdę (mnie nawet sfilcowane gacie nie zniechęcą ;))
pieluchuję od niedawna, odważyłam się dzięki poradom forumek (szczególnie jednej :kiss:) i jestem zachwycona. do tego stopnia, że każda zmiana pieluchy to dla mnie frajda.
ale uwaga - wciąga tak jak chusty :ninja:

ala
17-01-2010, 07:31
a ja nie mam odwagi sie w ogóle do tego zabrac... i z jednej ztrony juz się z tym pogodziłam, a z drugiej jak o tym czytam, to nie... nie wiem jak zaczac, co ze spacerami, jest zima... ? jestem na ten temat obczytana w teorii ale nie moge wyobrazic sobie tego w praktyce
podziwiam Was
:oops:

a mnie motywuje moja córcia 5 miesięcy, EC pieknie nam wychodzi
za to sprowadza mnie na ziemie synek 2 lata, który wszystko robi w majty:cryy:pytam milion razy czy chce siku NIE, NIE, NIE a za chwile leje w gacie:roll:

atelka
18-01-2010, 23:20
ja robiłam zupę gaciową :mrgreen:
i wyszła, chciałam żeby mi się zeszły te gacie ale nic się nie zeszły ale na mur beton trzymały

może te Twoje gacie jakieś luźno tkane?
tzn ja tą zupę zrobiłam storchenkinderom ale jak dla mnie to one gęsto tkane są i może dlatego im nie zaszkodziło :confused: