Zobacz pełną wersję : Kolejna próba - plecaczek post 32, i co lepiej?
Nie uda mi się pojechac na warsztaty plecaczkowe:( to się zawzięłam i zawiązałam, w sumie to po raz kolejny, ale dopiero teraz odważyłam się fotkę zrobić i prosić o ocenę :mighty:
Nie jest aż tak tragicznie? - na pewno mniej mnie plecy bołały:lol:
http://lh3.ggpht.com/_K4TCBy_nVSE/S0eUGjgNHoI/AAAAAAAAAU0/lLd6mJS8ngg/s512/IMG_4895.JPG
6 za długa, to ją sobie jeszcze z tyłu motnęłam:)
paskowka
08-01-2010, 22:35
Nie jestem specjalistką, ale ja bym w prostym plecaczku wyżej zamotała. Przynajmniej ja Lidkę wyżej motam, jest mi wygodniej. No i zdecydowanie do prostego wolę krótsza chustę, bo mi te ogony się plączą strasznie:)
Nie jestem specjalistką, ale ja bym w prostym plecaczku wyżej zamotała. Przynajmniej ja Lidkę wyżej motam, jest mi wygodniej. No i zdecydowanie do prostego wolę krótsza chustę, bo mi te ogony się plączą strasznie:)
To było najwyżej, jak mi się dotąd udało:) dlatego sie cieszę, że słabiej to plecach odczułam, wczesniej same porazki w okolicach tyłka mi wychodziły:(
krótsza chusta w ...planach:mrgreen:
paskowka
08-01-2010, 22:42
A jak małego sobie na plecy wrzucasz? Przekładasz pod pachą? Bo mi wtedy też tak nisko wychodzi. A jak z siadu ją biorę (ona siedzi na kanapie na chuście, ja kucam plecami zwrócona do niej) to mi zawsze wyżej wychodzi.
A jak małego sobie na plecy wrzucasz? Przekładasz pod pachą? Bo mi wtedy też tak nisko wychodzi. A jak z siadu ją biorę (ona siedzi na kanapie na chuście, ja kucam plecami zwrócona do niej) to mi zawsze wyżej wychodzi.
Spod pachy - racja - jeszcze nizej mi wychodzi, to było z siadu, ale ja sie za slabo pochylam potem - tak cos czuję...no nic, potrenowac trzeba, moze jeszcze dobiore sobie lepsze siedzisko, moze z fotela bedzie lepiej, on troche wyzszy :hmm: i kurczę, ja w sumie nie kucam ile przycupuję (?) na brzegu, musze sprobowac z kuca:)
dzięki! na kucanie nie wpadłam
kamilcia.xt
08-01-2010, 22:51
jeszcze wyżej niż z siadu wychodzi.. hmmm jak by to ująć.. "z zarzutu" czyli zarzuca się dziecia owiniętego chustą ponad swoim ramieniem na plecy
gdzieś był mój wątek o plecaku, poszukam
o tu:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=4057&highlight=fotostory+prosty+plecak
jeszcze wyżej niż z siadu wychodzi.. hmmm jak by to ująć.. "z zarzutu" czyli zarzuca się dziecia owiniętego chustą ponad swoim ramieniem na plecy
gdzieś był mój wątek o plecaku, poszukam
z zarzutu sie bałam :(
Ja wrzucam górą. Aldo stoi tyłem do mnie, przykładam do jego pleców chustę (znacznik środka pod karczek), potem łapię pod paszkami i przerzucam nad swoją głową robiąc "przesunięcie równoległe" Aldo. Jak juz jest na moich plecach, to mu wsuwam materiał pod pupę, od podkolanka do podkolanka i go delikatnie zsuwam, żeby materiał zrobił woreczek na pupę. A potem pilnuję, żeby poły chusty biegły na tych majtkach z chusty (Ty masz odwrotnie).
Często muszę poprawiać pierwsze motanie i bardziej wpaść pupkę :)
bardzo ładnie:) troszkę chyba górę trzeba by dociągnąć ale jak na pierwszy raz jest fajnie:) z czasem będzie i wyżej i lepiej;) aczkolwiek mi plecaczki tez nisko wychodzą:P
spoko :)
no i po co Ci teraz ta 6? :twisted:
spoko :)
no i po co Ci teraz ta 6? :twisted:
:hmm:
jeszcze posłuży z przodu całą zimę:ninja: i w domu i w ogóle, no kocham tego zinka :oops:
no i zabrakło mi ikonki drżącej ze strachu przed rzufikiem...
ja tylko dodam, że poły chusty przechodzące nad nóżkami powinny iść po tym materiale pod pupą. nic nie będzie wtedy wyłazic podczas noszenia.
ja tylko dodam, że poły chusty przechodzące nad nóżkami powinny iść po tym materiale pod pupą. nic nie będzie wtedy wyłazic podczas noszenia.
Tak jest! wiedza mi się z jeszcze z praktyką rozjeżdza
Dokładnie, poły musza iść po materiale. Ja bym jeszcze więcej materiału wsunęła pod pupkę, wtedy nie będzie się dziecku tak przy szyi chusta rolować. No i bardzoej dociągnąć całość. Ale i tak jest super jak na pierwszy raz. Moje pierwsze plecaki były tak masakryczne, że się ich wstydziłam pokazać :hide:
lawendax
09-01-2010, 00:06
Fajowo jest, pochyl się mocno do przodu jak będziesz miała małego na plecach i jak bedzie na nim chusta to wyżej go podciagnij.
Ja zarzucam z kolana bokiem jak w Didkowej instrukcji, ale zaczynałam z łóżka, tylko wtedy też mi mała wisiała na plecach. jak zaczęłam się mocniej pochylać lepsze wiązanie wychodziło.
A kiedy warsztaty plecaczkowe, wiadomo juz coś??
:hmm:
jeszcze posłuży z przodu całą zimę:ninja: i w domu i w ogóle, no kocham tego zinka :oops:
no i zabrakło mi ikonki drżącej ze strachu przed rzufikiem...
:lool: drżyj!! eheheh
nie no ja tak tylko :kiss:
:lool: drżyj!! eheheh
nie no ja tak tylko :kiss:
:):):):):)
no to od jutra trenujemy dalej...
Na razie nie mam się czym chwalić:( udało sie wyżej, ale wciaż niedociągnięty u góry - ale jak to zrobic, jak dziecię opiera się o mnie wyprostowanymi łapami:?:, nie protestuje, ile wygląda:)
no i nie umiem sobie podtrzymać, co jedną połe trochę naciągnę to zaraz popuszczam :lol: bo drugą łapię - mam o 2 ręce za mało do wiazania na plecach chyba :( i nie bardzo wiem - niby te poły przechodzące nad nóżkami ida po materiale, ale po przelożeniu zjeżdzają, nic mu spod tyłka nie ucieka :) ale poły sa zjechane :cool:
no nic - to nie jest dobry czas widocznie...
Lap dwie poly jednoczesnie i naciagaj jednoczesnie jak jestes pochylona. Ale te krawedzie, ktore biegna blizej Twojej szyi. Te, ktore sa dalej od szyi to sa te spod pupki. Jak za mocno pociagniesz, to wyciagniesz material spod pupki.
A poprawic mozesz za chwile, jak pochodzisz troche, to zobaczysz (i poczujesz) gdzie sa luzy, mozesz sie znowu pochylic, pociagnac od strony karku, potem ten luz pociagnac w okolicy twojej talii, potem podskoczyc i pociagnac w strone wezla. Rozwiazac wezel i zawiazc z powrotem.
Eeeeee, chyba niezbyt jasne.....:hmm:
lawendax
13-01-2010, 22:29
Na razie nie mam się czym chwalić:( udało sie wyżej, ale wciaż niedociągnięty u góry - ale jak to zrobic, jak dziecię opiera się o mnie wyprostowanymi łapami:?:, nie protestuje, ile wygląda:)
no i nie umiem sobie podtrzymać, co jedną połe trochę naciągnę to zaraz popuszczam :lol: bo drugą łapię - mam o 2 ręce za mało do wiazania na plecach chyba :( i nie bardzo wiem - niby te poły przechodzące nad nóżkami ida po materiale, ale po przelożeniu zjeżdzają, nic mu spod tyłka nie ucieka :) ale poły sa zjechane :cool:
no nic - to nie jest dobry czas widocznie...
Nauczysz się spoko. A może mały chce mieć łapki na zewnątrz już??
Lap dwie poly jednoczesnie i naciagaj jednoczesnie jak jestes pochylona. Ale te krawedzie, ktore biegna blizej Twojej szyi. Te, ktore sa dalej od szyi to sa te spod pupki. Jak za mocno pociagniesz, to wyciagniesz material spod pupki.
A tak, tak, to juz przecwiczylam:) i bardzo ładnie sobie dziecko w pasie obwiązałam:mrgreen: ino nie zawsze moge jednoczesnie, bo to małe się wierci i jedna łapę musze poswięci na trzymanie małego tyłka w miare na jednym miejscu:) i mi ucieka, no moze nie tyle ucieka, co sie nie dociągnie cholera :cool:
ale trening czyni mistrza :lol: moze jutro bedzie lepiej... choć teraz i tak nie chce Piotrka meczyc za mocno - wszystko na raz, stado zębów, biegunka, podrazniona skora...:cryy:nienajlepszy cza:(
No tak, ale jak to zrobisz zdecydowanie, to go unieruchomisz chusta tak samo jak reka. Jak naciagniesz obie poly, to mozesz je trzymac jedna reka, i wtedy sprawdzic druga, gdzie jest dziecko :D
Ehmmmmmm............:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=14990
Oby bylo gdzies pod reką:)
przy wiązaniu kieszonki dośc szybko opanowalam ten moment, kiedy tylko chustą trzymałam zawartosc:) tu powinno byc tak samo, a marudzę, że mi nie wychodzi, bo ja bym chciala już, a tu trzeba poćwiczyć, no i to ze jakos tak z tyłu słabo widzę:) i rece krótkie:) i ich za malo:):):):)
w celu plecaczkowym zanabyłam rownież ... obrus...
no nic nastepnym razem moze znowu zdjęcie zrobię to szanowne grono akademickie oceni;-)
Mam ochote pobluzgać, bo... mlody wierzchem mnie dosiada - dosłownie, ja go na plecy, schylona, a ten tak jakos się odpycha, siada prawie prostopadle do moich biednych pleców, i ...normalnie czekam, kiedy mnie ostrogami i pejczem pogoni:twisted: Odbicie swoje zadowolony oglada... Miał ktos tak? od razu sie przyznam, że ostatnio mało probowałam, zębami zgrzyta, i kolejne chyba będą szły...z przodu się nosim:(
Dziś lepiej było, jak na taki kiepski dzionek:) a moze to zasługa nowej chusty - fajne te mille z kapokiem:) tylko Piotru się nudziło, jak matka za długo w jednym miejscu stala (w kuchni...)
monika999
24-01-2010, 23:15
Espejo-jestes niesamowita!!! piekne zdjecie plecaczka, o wiazaniu sie nie wypowiadam, bo ja tez na etapie prob i bledow. narazie wychodzi mi z biodra "zarzut",bo z ramienia to jednak mam wielkiego stracha:)
Espejo-jestes niesamowita!!! piekne zdjecie plecaczka, o wiazaniu sie nie wypowiadam, bo ja tez na etapie prob i bledow. narazie wychodzi mi z biodra "zarzut",bo z ramienia to jednak mam wielkiego stracha:)
Miód na me serce - dziękuję :kiss:
też mam stracha - na razie z kanapy "jedziemy":)
Pełna podziwu jestem dla mam plecaczkowych.
Ja się cykam. Próbowałam raz, to Tymiś w zasadzie siedział na wysokości pasa. Pocieszam się, że młody jest jeszcze "młody" i daję nam (czytaj->sobie) trochę czasu.
Espejo, pomijając plecaczek, podziwiam Twoją determinację :thumbs up:.
Pełna podziwu jestem dla mam plecaczkowych.
Ja się cykam. Próbowałam raz, to Tymiś w zasadzie siedział na wysokości pasa. Pocieszam się, że młody jest jeszcze "młody" i daję nam (czytaj->sobie) trochę czasu.
Espejo, pomijając plecaczek, podziwiam Twoją determinację :thumbs up:.
:oops: bo ja w sumie zdeterminowana jestem, całymi dniami sama a od czasu do czasu trzeba coś zrobić, szanowny pan Piotr spi w dzień tak, że odkręcony kran go budzi:twisted:, a tu obiad by sie zjadło na ten przyklad:) to tak choć na kilka minut, bo zdaję sobie sprawę z braku wprawy:) i przez te kilka minut zawsze coś uczynię, a to zupę nastawię, a to ziemniaki obiorę, cokolwiek, bo tak mi brakuje tych kilku minut...
Espejo, pomijając plecaczek, podziwiam Twoją determinację :thumbs up:.
Ja również. Na razie, bez asekuracji męża jeszcze się nie odważyłam zarzucić.
OT super na pleckach! ja już kilka razy próbowałam wrzucić Zosie na plecy. Lubi być noszona w chuście, ale jak wrzucam ją na plecy zaczyna wrzeszczeć i prężyć nogi.. no cóż nie można mieć wszystkiego!
Powiedzcie, ze juz lepiej :mighty:
http://lh3.ggpht.com/_K4TCBy_nVSE/S2Wpjn9787I/AAAAAAAAAeY/vSImyvyf0d4/s512/IMG_5086.JPG
Na pewno wyzej! i czułam, że lepiej dociągnięte było, no i fale są fajne:)
Mam ochote pobluzgać, bo... mlody wierzchem mnie dosiada - dosłownie, ja go na plecy, schylona, a ten tak jakos się odpycha, siada prawie prostopadle do moich biednych pleców, i ...normalnie czekam, kiedy mnie ostrogami i pejczem pogoni:twisted: Odbicie swoje zadowolony oglada... Miał ktos tak?
No to się nie pochylaj. Mi w każdym razie tak powiedziała instruktorka na ostatnich warsztatach. Podobno właśnie pochylanie powoduje że dzieciaki siadają sobie na plecach. Jak się wyprostujesz to przylgnie do Ciebie.
Espejo-jestes niesamowita!!! piekne zdjecie plecaczka, o wiazaniu sie nie wypowiadam, bo ja tez na etapie prob i bledow. narazie wychodzi mi z biodra "zarzut",bo z ramienia to jednak mam wielkiego stracha:)
A ja tylko przez ramię zarzucam. Jakoś tak mam wtedy kontrolę nad chustą i wiem, że mi się dzieć n ie wymsknie. Z biodra to chyba bym szmat nie opanowała, bo nie mam krótszej chusty a jedynie 4.6m
sylabelle
02-02-2010, 11:21
Na moje (bardzo) niewprawne w temacie plecaczków oko, jest ok. Mina Małego świadczy sama za siebie :P A tak zapytam trochę OT - od kiedy zaczynałyście wiązać swoje dzieciaki w placak? Bo nie wiem czy z Julą już możemy zacząć próbować???
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.