Bronka75
12-05-2008, 14:19
Jestem mamą 3,5-letniego Michała i 14 miesięcznego Stasia. Noszenie dzieci od zawsze wydawało mi się lepszym i bardziej praktycznym rozwiązaniem od wózka, ze starszym synkiem niestety nie wpadłam na chusty, trochę się nosiliśmy w bebe comfort ale nosidełko nie zdało egzaminu i poszło w kąt.
Jeszcze będąc w drugiej ciąży zaczęłam rozglądać się za czymś bardziej praktycznym, pierwsza myśl bebe lulu czy premax ale na szczęście nie zdążyłam kupić, znalazłam chusty – i to było objawienie. Pierwsza ukochana hopp delhi, potem jeszcze kilka innych chust – wciąga oj wciąga…
Stasiu chustowany praktycznie od urodzenia. Po raz pierwszy zamotany został w wieku 7 dni - od razu nam się spodobało. Teraz powoli preferuje poruszanie samobieżne;)
Jeszcze będąc w drugiej ciąży zaczęłam rozglądać się za czymś bardziej praktycznym, pierwsza myśl bebe lulu czy premax ale na szczęście nie zdążyłam kupić, znalazłam chusty – i to było objawienie. Pierwsza ukochana hopp delhi, potem jeszcze kilka innych chust – wciąga oj wciąga…
Stasiu chustowany praktycznie od urodzenia. Po raz pierwszy zamotany został w wieku 7 dni - od razu nam się spodobało. Teraz powoli preferuje poruszanie samobieżne;)