PDA

Zobacz pełną wersję : O pielęgnacji wełny ...



Aloha
04-01-2010, 09:53
Mam pytanie do wełnofanek.

Czego używacie do odplamiania otulaczy wełnianych ? Niestety mój Amsterdam został ostatnio zbrukany kupą i pomimo natychmiastowego zapłukania zostało przebarwienie. Mam szansę to jeszcze sprać?

I czy wrzucanie wełniaki na kaloryfer ??

gann
04-01-2010, 11:50
Ja mam IV i na kaloryfer się nie odważyłam wrzucić, co najwyżej w pobliże. Plamy z kupy nigdy nam się nie trafiły, więc za dużo nie pomogę. Jedna jedyna plama po soku jabłkowym (nie miałam jak od razu zaprać) z mojego poprzedniego IV zeszła powiedzmy w 98 procentach (został taki cień jakby) - użyłam po prostu mydła odplamiającego IV, zapierając w rękach.

phoebe
04-01-2010, 12:48
Ja bym spróbowała marsylskim albo każdym innym mydłem w kostce, wszystkie są tłuste więc rozpuszczają plamy i dodatkowo impregnują wełnę.

Aloha
04-01-2010, 13:47
Dzięki, mam jakieś mydło odplamiające to spróbuję :)

mamru
04-01-2010, 16:09
Aloho, miałam podobny problem. Pomogło mi letnie słońce! Żadne mydła, ani namaczanie nie sprało plamy z kupki, wystawiłam na delikatne słoneczko i po godzinie otulacz jak nowy. Więc byle do wiosny:hello:

kamelia
04-01-2010, 18:03
Mnie się sprawdza mydło galasowe od Ani - choć akurat na wełnie nie próbowałam.

http://www.ekobaby.pl/sklep.php?cat=14&id=27&ec=0

Aloha
04-01-2010, 18:14
Aloho, miałam podobny problem. Pomogło mi letnie słońce! Żadne mydła, ani namaczanie nie sprało plamy z kupki, wystawiłam na delikatne słoneczko i po godzinie otulacz jak nowy. Więc byle do wiosny:hello:

O kochana, kiedy to będzie :cryy:

Na razie wrzuciłam i moczy się z mydłem (potarła i nic nie schodziło, więc próbuję z namaczaniem) ... ale kiepsko to widzę.

kamelia
04-01-2010, 20:05
Mama siadła do forum a dziecko zostało z tatusiem no.... i w efekcie zmusiło mamę do weryfikacji tego co napisała wyżej...;-):frown

Plama z pieluchy przy użyciu mydła żółciowego zeszła bez problemu (z pulowej kieszonki) - wkład się jeszcze moczy.

Ostatnio miałam podobną wpadkę podczas pobytu w gościach i bez problemu zeszła plama z wkładki bawełniano-bambusowej.

Plamy z tetry i pobrudzonych ubranek (nie miałam wtedy tego mydła) - schodziły po kilku praniach - no ale wtedy było słoneczko...:lol:

mamru
04-01-2010, 20:09
ja mydła galasowego nie używałam na wełenkach, bo i tak plama została, niestety :( jeden mój otulacz też czeka na słoneczko i niestety po wielu moczeniach plama dalej jest:frown

Nymphadora
04-01-2010, 20:12
ja mydła galasowego nie używałam na wełenkach, bo i tak plama została, niestety :( jeden mój otulacz też czeka na słoneczko i niestety po wielu moczeniach plama dalej jest:frown

Ja uzywalam na welenkach, sprawdzalo sie swietnie :)

mamru
04-01-2010, 22:07
Ja uzywalam na welenkach, sprawdzalo sie swietnie :)

ooo to muszę spróbować, bo jeszcze trochę mi mydełka zostało :) Aloha jest więc nadzieja, że nie trzeba będzie czekać do wiosny :)

Aloha
05-01-2010, 11:28
Mamru, czyli ie do wiosny a do zakupów mydełka :D

A tak w ogóle dziś słońce wyjrzało, gdybym miała taką możliwość to bym wyrzuciła ten otulacz na słońce nawet teraz, chociaż na pewno wiosenno-letnie słońce ma większą moc.

len_a
27-02-2014, 17:09
a ja chciałam zapytać, moze w tym wątku bo nie znalazłam innego


jak często pierzecie wełniane otulacze?

kornflejka
27-02-2014, 17:15
a ja chciałam zapytać, moze w tym wątku bo nie znalazłam innego


jak często pierzecie wełniane otulacze?

Jak zaczną przeciekać i trzeba lanolinować ;) co jakieś trzy tygodnie? Ale ja mam ich aż 5 i używam też pulowych. Jakbym miała same wełniaki to by było trzeba częściej :)

Canaima
09-04-2014, 21:54
A ja mam pytanie: czy wasze wełniane pieluszki też nasiąkają zapachem siku? Mnie po 3 miesiącach używania oba wełniane otulacze zaczęły nieładnie pachnieć. Jak je wysuszę, to jest OK, ale na pupci, jak zawilgotnieją, zaraz zapach się pojawia. Trochę to może wina formowanek (muszę je wystrippingować), ale na pewno nie tylko. Nawet po lanolinowaniu problem nie zniknął. Dodam, że piorę je ręcznie w płynie do prania wełny, może powinnam w pralce?
Dziękuję za pomoc :)

Paprotka
10-04-2014, 21:47
A są porządnie zalanolinowane? Tj. po kontakcie z przemoczoną pieluchą nawilgają, czy nie?

kornflejka
10-04-2014, 22:15
A ja mam pytanie: czy wasze wełniane pieluszki też nasiąkają zapachem siku? Mnie po 3 miesiącach używania oba wełniane otulacze zaczęły nieładnie pachnieć. Jak je wysuszę, to jest OK, ale na pupci, jak zawilgotnieją, zaraz zapach się pojawia. Trochę to może wina formowanek (muszę je wystrippingować), ale na pewno nie tylko. Nawet po lanolinowaniu problem nie zniknął. Dodam, że piorę je ręcznie w płynie do prania wełny, może powinnam w pralce?
Dziękuję za pomoc :)

lepiej nie pierz w pralce, bo jest duża szansa, że Ci się zbiegną. A zapachu mam wrażenie u nas gatki nie łapią przez większo czasu po wypraniu. Dopiero gdy szczelność jest na wykończeniu i wtedy wiem, że czas na pranie i lanolinowanie,

Canaima
10-04-2014, 22:51
No tak, w kontakcie z pieluchą są wilgotne... Wiem, że muszę je pewnie znowu zalanolinować, ale wcześniej wypadałoby je chyba porządnie wyprać...

kornflejka
11-04-2014, 14:44
Dobra. Łapią zapach. Ale wierzysz je i po wietrzeniu dalej "pachną"?

marynarka
11-04-2014, 14:52
A ja mam pytanie: czy wasze wełniane pieluszki też nasiąkają zapachem siku? Mnie po 3 miesiącach używania oba wełniane otulacze zaczęły nieładnie pachnieć. Jak je wysuszę, to jest OK, ale na pupci, jak zawilgotnieją, zaraz zapach się pojawia. Trochę to może wina formowanek (muszę je wystrippingować), ale na pewno nie tylko. Nawet po lanolinowaniu problem nie zniknął. Dodam, że piorę je ręcznie w płynie do prania wełny, może powinnam w pralce?
Dziękuję za pomoc :)
A jaka wełna??? Bo mi np wełniaczki ecodidi nie łapią zapaszku, ale też nie wilgotnieją. Są zalanolinowane (lepiły się aż po samym lanolinowaniu) i jak puszczę wodę na nie to ona na początku spływa i dopiero potem otulacz zaczyna namakać. Mam też gatki od magnolii i one muszą się dłużej wietrzyć, bo i wełna grubsza jest niż ecodidi...

.FK.
11-04-2014, 15:04
To ja też przycupnę tu z pytaniem, choć nie wiem jak ująć... Mój jeden wełniak dostał takich mikro żółtawych plamek tam, gdzie dziecina najwięcej siusia, nie wiem czy to jakieś elementy moczu skrystalizowane? Też nie mogę tego doprać, nawet odważyłam się do pralki wrzucić, otulacz się zbiegł, a plamki zostały :roll:

fensterka
11-04-2014, 16:17
To ja też przycupnę tu z pytaniem, choć nie wiem jak ująć... Mój jeden wełniak dostał takich mikro żółtawych plamek tam, gdzie dziecina najwięcej siusia, nie wiem czy to jakieś elementy moczu skrystalizowane? Też nie mogę tego doprać, nawet odważyłam się do pralki wrzucić, otulacz się zbiegł, a plamki zostały :roll:
chyba takie plamki już zostaną, mam otulacze z takim zaciekami od siuśków i niestety nic nie pomaga, używałam mydła odplamiającego i nic, co plam po kupie, to zależy jaki wełniak, tzn. jakiej firmy, bo w ecodidi zawsze kupy sie ładnie spierają, natomiast tetro,IV, amstedam zostawały zażółcenia, plamy

ja zamierzam sobie kupić u naszej forumowej Pat odplamiacze do wełny

edit: co do smrodku, też siedzi w ecodidi, ale ja używam go nagminnie, nie pamiętam kiedy go prałam porządnie tak całego, bo tak najczęściej go zapieram przy nóżkach, nigdy go nie lanolinowałam, i zauwazyłam, ze też ma znaczenie zapach moczu, jak zęby ida to masakra, nos wykręca

Paprotka
11-04-2014, 19:35
No tak, w kontakcie z pieluchą są wilgotne... Wiem, że muszę je pewnie znowu zalanolinować, ale wcześniej wypadałoby je chyba porządnie wyprać...

No to logiczne, że jak nawilgają siuśkami, to tymi siuśkami śmierdza :) Wyprać normalnie,) w misce z płynem do prania wełny, najlepiej, żeby chwilę posiedziały w tej wodzie z płynem, potem lanolinowanie i powinno być ok. Jeśli lanolinowanie nie pomaga, to znaczy, że z lanolinowaniem jest coś nie tak :> Mi szybko łapały wilgoć, jak zbyt dobrze wypłukiwałam otulacze po lanlinowaniu - czyli wypukiwałam lanolinę :)

jul
11-04-2014, 19:56
gdzies czytalam ze plamki powstaja w reakcji lanoliny z moczem - kiedy niedoprany welniak jest lanolinowany

<pisane z telefonu>

.FK.
13-04-2014, 10:33
gdzies czytalam ze plamki powstaja w reakcji lanoliny z moczem - kiedy niedoprany welniak jest lanolinowany

<pisane z telefonu>

to u nas niestety mógł być właśnie taki przypadek...

chudzinkaa
02-06-2014, 22:08
To i ja się dorzucę z pytankiem. Mam wełniany otulacz ecodidi, boję się używać, bo ostatnio Synek hasał sobie na brzuchu i zrobił duże siku, a w otulaczu był tylko 1 wkład bambusowy i otulacz przemoknął na wylot. Źle zalanoinowałam (otulacz się lepił po kuracji, a sama kuracja wyglądała na ładną)? Za mocny ucisk w newralgiczne miejsce? :) Podpowiedzcie coś proszę!

Po każdym praniu rozumiem trzeba od nowa lanoinować?

kustafa
02-06-2014, 22:12
chudzinko, na moje oko, to: mocno nasiąknięty wkład (piszesz że jeden - to raczej cienka warstwa) + sikający głownie z przodu chłopiec + ucisk ciężaru całego ciałka na to właśnie miejsce (piszesz, że leżał na brzuchu) = przesiąknięcie wełny. kilka czynników na raz ;)

chudzinkaa
02-06-2014, 22:21
To jutro mocniej ładujemy i testujemy. ;-) Dziękuję!

kornflejka
02-06-2014, 23:24
Nie mam ecodidi, ale ja lanolinuję raz na miesiac gdzieś tak, gdyby trzeba było po każdym siku to bym się chyba załamała ;)

kustafa
02-06-2014, 23:26
Nie mam ecodidi, ale ja lanolinuję raz na miesiac gdzieś tak, gdyby trzeba było po każdym siku to bym się chyba załamała ;)

no nie, po każdym siku (tj, użyciu) to ja wietrzę otulacz. a piorę i lanolinuję też +/- co miesiąc. ;)

Elayla
03-06-2014, 06:54
Ja lanolinuje raz na kilka miesiecy :D I mi starcza. Piore jak zaczyna byc wyczuwalny delikatny smrodek lub zdarzy sie zabrudzenie kupką. Predzej sie to drugie zdarza.

kustafa
03-06-2014, 07:00
Ja lanolinuje raz na kilka miesiecy :D I mi starcza. Piore jak zaczyna byc wyczuwalny delikatny smrodek lub zdarzy sie zabrudzenie kupką. Predzej sie to drugie zdarza.

Elayla, a czym lanolinujesz? Kuracją jakiejś konkretnej firmy czy domową lanoliną?

Elayla
03-06-2014, 10:07
Elayla, a czym lanolinujesz? Kuracją jakiejś konkretnej firmy czy domową lanoliną?

sama robię kurację z aptecznej lanoliny, ale marzy mi się jakaś gotowa, żeby było mniej roboty przy tym. Tylko jakoś tak zawsze mam ważniejsze wydatki.

chudzinkaa
05-06-2014, 06:48
To jutro mocniej ładujemy i testujemy. ;-) Dziękuję!

Na razie bez wpadek, super, aż mam ochotę na kolejny otulacz. :)

wiosenka
20-01-2015, 00:51
To ja tak z innej beczki, bo wydaje mi się, że to ważna informacja, która może się komuś przydać. Otóż, sprawa dotyczy filcowania się otulaczy wełnianych. Mój przypadek odkryłam dzięki pomocy naszej forumowej koleżanki, szyjącej świetne otulacze wełniane - Elayli. Kupiłam od niej kilka wełniaczków, uprałam i zalanolinowałam najpierw jeden na próbę. Prałam, płukałam i lanolinowałam w identycznej temp. (mierzyłam termometrem), lanolinę miałam apteczną, ale kurację sporządzałam właściwie, w lanolinie trzymałam kilka godzin, potem płukałam tez w ledwo letniej wodzie, suszyłam na płasko-niby wszystko jak trzeba a wełniaczki sfilcowałay mi się z rozm os na nb (2 cm na szerokość i jakieś 8cm na długość). Spróbowałam następny (postępowanie takie samo) i co? też się tak mocno sfilcował;/ Miałam 2 sfilcowane wełniaki i mola na głowie o co chodzi. Zwróciłam się więc o pomoc do Ewy, która też nie widziała wielkich odstępstw od normy przy moim postępowaniu z wełną. Zastanawiałyśmy się długo, Ewa prowadziła w tej sprawie prywatne dochodzenie, aż kiedyś jej siostra podpowiedziała, że twarda woda nie działa najlepiej na wełnę. I to był strzał w dziesiątkę! Na próbę kupiłam wodę butelkową 2x5l dodatkową ją zagotowałam, poczekałam aż ostygnie i zalanolinowałam kolejnego wełniaka. I stał się cud:) otulacz nie skurczył się nawet milimetra:) Od tej pory zawsze kupuję wodę do wełniaków bo u nas jest przeokropnie twarda a problem z filowaniem znikł:) mam nadzieję, że może kiedyś ta informacja komuś pomoze :)

jul
20-01-2015, 02:21
O dzięki - to może by tlumaczylo, czemu mi się po przeprowadzce ubrania łatwiej filcuja (choć szczęśliwie nie aż tak, żeby już przy praniu recznym)

ediczek84
06-02-2015, 14:00
witajcie mam nadzieje że podpowiecie... kupiłam otulacz wełniany, celowo używany w razie wpadek.otulacz niby-merynos i że zalanolinowany.nie znam się to nie potwierdzę... przyszła paczka i problem co dalej?jest ciemny więc ewentualnych plam nie widać... co mi przyszło na myśl? zamoczyć w bio-d nim ubiorę na moje dziecko.juz się suszyło ale nie dawało mi spokoju.wrzuciłam do pralki na program wełna z kilkoma innymi rzeczami..czy sie skurczyl to nie wiem nawet.pranie ręczne do mnie nie przemawia a pralka odpada.męczy mnie to bo znając życie otulacz będzie za kazdym razem zapaskudzony.i jak tu nie prać... i wydaje mi się ze jak nie kupa to zapaszki z siusiu będą. czy może to kwestia wkładów jest?jakie najlepsze?a formowanka i otulacz?mam duzo formowanek.jeszcze mnie lanolinowanie czeka- z urlicha mam.może nie taki diabeł straszny...

Agis
06-02-2015, 19:01
witajcie mam nadzieje że podpowiecie... kupiłam otulacz wełniany, celowo używany w razie wpadek.otulacz niby-marynos i że zalanolinowany.nie znam się to nie potwierdzę... przyszła paczka i problem co dalej?jest ciemny więc ewentualnych plam nie widać... co mi przyszło na myśl? zamoczyć w bio-d nim ubiorę na moje dziecko.juz się suszyło ale nie dawało mi spokoju.wrzuciłam do pralki na program wełna z kilkoma innymi rzeczami..czy sie skurczyl to nie wiem nawet.pranie ręczne do mnie nie przemawia a pralka odpada.męczy mnie to bo znając życie otulacz będzie za kazdym razem zapaskudzony.i jak tu nie prać... i wydaje mi się ze jak nie kupa to zapaszki z siusiu będą. czy może to kwestia wkładów jest?jakie najlepsze?a formowanka i otulacz?mam duzo formowanek.jeszcze mnie lanolinowanie czeka- z urlicha mam.może nie taki diabeł straszny...

Wełniaki piorę w pralce z wełnianymi ciuchami na programie wełna 30 lub 40 stopni, ręcznie raczej sporadycznie jak się zabrudzi od kupy, a nie mam jeszcze nazbieranych wełnianych do prania. Z używanymi wełniakami nigdy nic więcej nie robiłam prócz prania i lanolinowania. Zapaszki po siku, jeśli wełniak jest zalanolinowany to nawet jeśli jest wilgotny w środku od siku to gdy się wysuszy i wywietrzy siuśkowych zapaszków nie uświadczysz, jeśli po jakimś czasie używania wania pomimo wietrzenia, to go piorę, lanolinuje bardzo rzadko, raz na miesiąc lub rzadziej.

vinga89
06-02-2015, 21:23
witajcie mam nadzieje że podpowiecie... kupiłam otulacz wełniany, celowo używany w razie wpadek.otulacz niby-marynos i że zalanolinowany.nie znam się to nie potwierdzę... przyszła paczka i problem co dalej?jest ciemny więc ewentualnych plam nie widać... co mi przyszło na myśl? zamoczyć w bio-d nim ubiorę na moje dziecko.juz się suszyło ale nie dawało mi spokoju.wrzuciłam do pralki na program wełna z kilkoma innymi rzeczami..czy sie skurczyl to nie wiem nawet.pranie ręczne do mnie nie przemawia a pralka odpada.męczy mnie to bo znając życie otulacz będzie za kazdym razem zapaskudzony.i jak tu nie prać... i wydaje mi się ze jak nie kupa to zapaszki z siusiu będą. czy może to kwestia wkładów jest?jakie najlepsze?a formowanka i otulacz?mam duzo formowanek.jeszcze mnie lanolinowanie czeka- z urlicha mam.może nie taki diabeł straszny...

żeby siuśkami nie pachniał to dużo wietrzymy, moje tak naprawdę nigdy w szufladzie nie leżą tylko wiszą sobie i wietrzą się ;) wełny nie wolno prać w zwykłym proszku lub w nappy fresh, może stracić swoje naturalne właściwości i zacznie przeciekać. pierzesz jak mega się zabrudzi lub zacznie już źle pachnieć (pomimo wietrzenia) kupkę zapieramy od razu, wyciskamy w ręcznik i kładziemy do wyschnięcia. ja swoje otulacze piorę w pralce + kłębuszek, wirowanie ustawiam na 600 max. jeszcze nie lanolinowałam, a używam ich od początku grudnia.

ediczek84
06-02-2015, 22:15
Agis i Vinga - serdeczne dzięki za te wiadomości.tak miałam ten program na 40 i na 600 obr.nie spodziewałam się natomiast odp o wietrzeniu.to jednak nie dla mnie:/ wydaje mi się to mało higieniczne. w tym bio d to tak dla dezynfekcji że to tak nawę... skoro nie proszek i nie bio-d to co? Vinga a może to od Ciebie był ten wełniak? granatowy w gwiazdki? wiem że wiecie dużo o wełnie i dziękuję.póki co mnie przeraża...swoją drogą Vinga śliczne rzeczy prezentujesz na fb

vinga89
06-02-2015, 23:33
Agis i Vinga - serdeczne dzięki za te wiadomości.tak miałam ten program na 40 i na 600 obr.nie spodziewałam się natomiast odp o wietrzeniu.to jednak nie dla mnie:/ wydaje mi się to mało higieniczne. w tym bio d to tak dla dezynfekcji że to tak nawę... skoro nie proszek i nie bio-d to co? Vinga a może to od Ciebie był ten wełniak? granatowy w gwiazdki? wiem że wiecie dużo o wełnie i dziękuję.póki co mnie przeraża...swoją drogą Vinga śliczne rzeczy prezentujesz na fb
dziękuję :* ;) nie, granatowy w gwiazdki nie wyszedł spod mojej ręki ;)
co do małej higieniczności wełny, wełna sama w sobie posiada właściwości antybakteryjne :) dla mnie wełna jest cudownym materiałem, sama się oczyszcza, jak jest zimno to grzeje, jak gorąco to jest przewiewnie, absorbuje ciecz sama pozostając suchą... no cudo :D wiem z doświadczenia że do wełny trzeba dojrzeć ;) poczytaj sobie tutaj zanim całkiem zrezygnujesz z wełny, a nóż ci się jednak spodoba https://www.merinodzieciaki.pl/content/11-o-welnie

jul
06-02-2015, 23:42
Używanym welniakom zawsze robiłam lanolinowanie na gorącą - wełniak do gara z kąpiela lanolinowa i na małym gazie powolutku podgrzewalam do zagotowania, gasilam, wyciągalam z wody jak wystygla (zwykle robiłam to wieczorem a wyciagalam rano) - welna nie lubi szoku temperaturowego a nie wysokiej temp (plastikowe napki mogą nie lubić) - a przy okazji to b skuteczny sposób lanolinowania

Elayla
07-02-2015, 02:03
Agis i Vinga - serdeczne dzięki za te wiadomości.tak miałam ten program na 40 i na 600 obr.nie spodziewałam się natomiast odp o wietrzeniu.to jednak nie dla mnie:/ wydaje mi się to mało higieniczne. w tym bio d to tak dla dezynfekcji że to tak nawę... skoro nie proszek i nie bio-d to co? Vinga a może to od Ciebie był ten wełniak? granatowy w gwiazdki? wiem że wiecie dużo o wełnie i dziękuję.póki co mnie przeraża...swoją drogą Vinga śliczne rzeczy prezentujesz na fb

Wełna jest bardzo higieniczna!
Dlaczego nie trzeba jej prać po siuśkach? Ponieważ jej włókna tworzą środowisko nieprzyjazne bakteriom. Zawarta w nich lanolina neutralizuje ewentualne bakterie, nie mają szans się rozwinąć. Jednak proces ten sprawia, ze lanolina stopniowo znika z wełny, w związku z czym konieczne jest lanolinowanie raz na jakiś czas, aby zachowała swoje właściwości. Odrobinę lanoliny wypłukuje się też w praniu. Tak jak napisała Agis lanolinuje się rzadko - u nas to nawet raz na 2 mc. Nie ma się więc co martwić o bakterie, bo ich w wełnie nie uświadczysz. To dużo bardziej higieniczne niż otulacze PUL, na których te bakterie rozwijają się już po pierwszych siuśkach. Rzadko kto natomiast pierze otulacz po każdym użyciu..

To między innymi właśnie dlatego wiele osób szybko przekonuje się do wełny.. tu nie chodzi tylko o sam brak zapachu. Gdyby bakterie zostawały to i brzydki zapach by był.

Co do prania. Jeśli jest kupka trzeba wyprać, bez dwóch zdań. Polecam najpierw skierować bardzo silny strumień wody np z prysznica na otulacz, by spłukać co się da. Potem delikatnie zapieramy, ale koniecznie w płynie do prania wełny, bo one nie zawierają mydła. Mydło filcuje wełnę. (No chyba, ze otulacz jest ze sfilcowanej wełny to nie dotyczy). Właśnie ze względu na to, ze częśc otulaczy jest robionych z fabrycznie sfilcowanej wełny można je prać w pralce, te które nie zostały w ogóle poddane temu procesowi muszą być prane ręcznie, inaczej się skurczą. Dlaczego? Bo nawet na programie "wełna" w pralce pranie jest na 30 stopni czy tez 40, a płukanie w zupełnie zimnej wodzie. A wełna nie znosi takich zmian temperatury. Można powiedzieć, ze doznaje szoku termicznego. Dlatego pranie ręczne, bo masz kontrolę nad temperatura wody. Nie trzeba jej mierzyć termometrem, ale powinna być zbliżona temp. wody w której pierzemy do tej, w której płuczemy.

Samo pranie, cóż.. wełny nie trzemy, więc to nie jest mozolne zapieranie jak w przypadku skarpetek ;) Po prostu wrzucasz do miski, można zostawić na 15 min do wymoczenia, potem zamieszać parę razy, pougniatać, wypłukać i gotowe.

ediczek84
07-02-2015, 12:00
jesteście super:) założyłam dziś starszemu ten wełniak ale mu się jakoś rozjechał (więc zrobimy przymiarkę młodszemu) i uznałam że pewno sie ubrudzi bo młody nie zawoła znowu -nie ze nie wierzę w swoje dziecko, on ostatnio ma znów bunt i nie będzie wołać i koniec:/przewidziałam dobrze;)dzięki za te info, od razu inne myślenie.faktycznie skoro już go mam to szkodo żeby leżał

vinga89
07-02-2015, 13:08
jesteście super:) założyłam dziś starszemu ten wełniak ale mu się jakoś rozjechał (więc zrobimy przymiarkę młodszemu) i uznałam że pewno sie ubrudzi bo młody nie zawoła znowu -nie ze nie wierzę w swoje dziecko, on ostatnio ma znów bunt i nie będzie wołać i koniec:/przewidziałam dobrze;)dzięki za te info, od razu inne myślenie.faktycznie skoro już go mam to szkodo żeby leżał

popróbuj, może ci się jednak spodoba :)

NEMO
07-02-2015, 14:13
Dlaczego twierdzicie, że lanolina wspomaga proces zabijania bakterii? Myslałam, że ma za zadanie natłuścić wełnę, żeby nie chłonęła wilgoci? Ale że zabija bakterie pierwszy raz słyszę, macie jakieś ciekawe opracowania na ten temat?

ediczek84
07-02-2015, 15:12
w fazie testów... póki co śpi , zobaczymy czy będzie przeciek. zajrzę później być może ktoś jeszcze doda jakąś info.to jak to z tą lanoliną?tylko impregnacja czy faktycznie zabija?

ediczek84
07-02-2015, 15:14
byłabym bardzo zadowolona gdyby faktycznie to drugie :) wtedy bez oporów bym "wyrzuciła" pule na rzecz wełny;)

sowa_przemądrzała
07-02-2015, 15:40
Wełna jest bardzo higieniczna!
Dlaczego nie trzeba jej prać po siuśkach? Ponieważ jej włókna tworzą środowisko nieprzyjazne bakteriom. Zawarta w nich lanolina neutralizuje ewentualne bakterie, nie mają szans się rozwinąć. Jednak proces ten sprawia, ze lanolina stopniowo znika z wełny, w związku z czym konieczne jest lanolinowanie raz na jakiś czas, aby zachowała swoje właściwości. Odrobinę lanoliny wypłukuje się też w praniu. Tak jak napisała Agis lanolinuje się rzadko - u nas to nawet raz na 2 mc. Nie ma się więc co martwić o bakterie, bo ich w wełnie nie uświadczysz. To dużo bardziej higieniczne niż otulacze PUL, na których te bakterie rozwijają się już po pierwszych siuśkach. Rzadko kto natomiast pierze otulacz po każdym użyciu..

To między innymi właśnie dlatego wiele osób szybko przekonuje się do wełny.. tu nie chodzi tylko o sam brak zapachu. Gdyby bakterie zostawały to i brzydki zapach by był.

Co do prania. Jeśli jest kupka trzeba wyprać, bez dwóch zdań. Polecam najpierw skierować bardzo silny strumień wody np z prysznica na otulacz, by spłukać co się da. Potem delikatnie zapieramy, ale koniecznie w płynie do prania wełny, bo one nie zawierają mydła. Mydło filcuje wełnę. (No chyba, ze otulacz jest ze sfilcowanej wełny to nie dotyczy). Właśnie ze względu na to, ze częśc otulaczy jest robionych z fabrycznie sfilcowanej wełny można je prać w pralce, te które nie zostały w ogóle poddane temu procesowi muszą być prane ręcznie, inaczej się skurczą. Dlaczego? Bo nawet na programie "wełna" w pralce pranie jest na 30 stopni czy tez 40, a płukanie w zupełnie zimnej wodzie. A wełna nie znosi takich zmian temperatury. Można powiedzieć, ze doznaje szoku termicznego. Dlatego pranie ręczne, bo masz kontrolę nad temperatura wody. Nie trzeba jej mierzyć termometrem, ale powinna być zbliżona temp. wody w której pierzemy do tej, w której płuczemy.

Samo pranie, cóż.. wełny nie trzemy, więc to nie jest mozolne zapieranie jak w przypadku skarpetek ;) Po prostu wrzucasz do miski, można zostawić na 15 min do wymoczenia, potem zamieszać parę razy, pougniatać, wypłukać i gotowe.

Elaylo, powinnaś zebrać te wszystkie wiadomości i umieścić u siebie na stronie :)

Podpisuję się pod wszystkim, co tu jest napisane. Jak pierwszy raz czytałam, że wełnę się wietrzy (WTF??) a nie pierze, to wydało mi się to skrajnie obrzydliwe. No bo przecież siuśki, kupka i te sprawy. I nie wiem, czy bym się do wełny przekonała, gdybym nie wygrała w forumowym konkursie wełniaka od Elayli :) To była miłość od pierwszego lanolinowania ;) I potwierdzam wszystko – wełna jest higieniczna, nie śmierdzi, oddycha, jest baaaardzo praktyczna, bo nie trzeba jej tak często prać ;) W dobrze zalanolinowany otulacz siuśki nie wsiąkają wcale lub prawie wcale, kupka spłukuje się całkowicie pod silnym strumieniem wody i jeśli mam być szczera to zdarzyło mi się, że taki okupkowany otulacz wylądował na pupie natychmiast po spłukaniu, bo po prostu się do tego nadawał (kupka zeszła idealnie, a wełna nie wciągnęła wody). Wełnę można porównać do gore-texu – jak się naleje na nią wodę to zbiera się w kulki i ani myśli wsiąkać. Z kolei jak jest dobrze wsiusiane to czuć przy pupie bardzo dużo wilgoci, dokładnie tak samo pracuje gore-tex jak się człowiek pod nim spoci. Kiedyś bardzo się zdziwiłam jak powąchałam bawełnianą przedłużkę do bodziaka, która była NA wełniaku. Przedłużka najzwyczajniej w świecie śmierdziała siuśkami, wełniak absolutnie nie. Po porostu przekazuje dalej wilgoć i smrodki z wkładu, ale sam zupełnie ich nie przyjmuje. Czego nie można powiedzieć o PUL-u ;)

Elayla
08-02-2015, 01:09
Dlaczego twierdzicie, że lanolina wspomaga proces zabijania bakterii? Myslałam, że ma za zadanie natłuścić wełnę, żeby nie chłonęła wilgoci? Ale że zabija bakterie pierwszy raz słyszę, macie jakieś ciekawe opracowania na ten temat?

Chcąc znaleźć odpowiedź na Twoje pytanie sama dowiedziałam się jeszcze innych ciekawych informacji o wełnie i lanolinie, które wylistowałam poniżej. Jeśli zaś chodzi o same właściwości oczyszczające wełnę poprzez lanolinę to w wielu artykułach są wspomniane, ale nigdzie nie jest to dokładnie wytłumaczone. Jedynie na stronie disany znalazłam dokłądniejszy opis tego procesu:
"A large part of this self-cleaning effect consists of the lanolin still contained in natural wool. It wraps the woolen fiber like a protective cover and prevents that dirt and germs can fix onto the woolen fiber. At the same time, this lanolin cover is permeable for water in form of water vapor.For the woolen overpant the lanolin has a further positive quality. While drying the humid pant, the lanolin connects to the urine of the baby and neutralizes it. After drying, the woolen pant is fresh again and hygienically clean.
While neutralizing the urine, one part of the lanoline always gets lost, so after some time it is used up. It depends on many factors, how long the "lanolin stock" stays in the pant. If all lanolin of the woolen fiber is used, the pant does no longer hold tight and smells like urine."
http://www.disana.de/en/private-customers/fiber-knowledge-care/woolen-diaper-cover/

A tutaj dodatkowe właściwości:
- lanolina wykorzystywana jest do leczenia Atopowego Zapalenia Skóry (już kilkakrotnie spotkałam się z informacją od mam, których dzieci miały ciągłe uczulenie na pupie przy stosowaniu pampersów, a nawet pieluszek PULowych, że przy wełniakach tego problemu nie ma i są to jedyne pieluszki jakie ich dzieci mogą nosić)
- wełna uśmierza ból
- neutralizuje negatywne działanie żył wodnych i fal elektromagnetycznych
- neutralizuje szkodliwe związki chemiczne

vinga89
08-02-2015, 10:16
- lanolina wykorzystywana jest do leczenia Atopowego Zapalenia Skóry (już kilkakrotnie spotkałam się z informacją od mam, których dzieci miały ciągłe uczulenie na pupie przy stosowaniu pampersów, a nawet pieluszek PULowych, że przy wełniakach tego problemu nie ma i są to jedyne pieluszki jakie ich dzieci mogą nosić)

i moje młodsze dziecko jest tego przykładem :) ma olbrzymie azs, odkąd chodzi głównie w wełnianych uraniach to skóra ma się o wiele lepiej.

sowa_przemądrzała
08-02-2015, 13:04
O! A ja się zastanawiałam jak mi Młodą wysypało jakim cudem pod pieluchą jest piękna skóra, a tuż powyżej brzuszek cały w cętki. Od dziś smaruję lanoliną i wyciągam przyduże gatki od Magnolii :)

ediczek84
09-02-2015, 03:26
zaskakujące:)pozytywnie zaskakujące informacje.dodam tylko że...wełniak faktycznie nie nasiąka zapaszkami :omg:będę miała jeszcze pytanko...ale to już nie dziś

Karolka
17-02-2015, 13:37
Jako początkująca użytkowniczka wełny, proszę o radę.
Mam tak: po zdjęciu po nocy otulacza wełnianego czuć wewnątrz zapach moczu, ale wełniak jest tylko wilgotny, a ubranko suche. Ubranko też ma wyczuwalny zapach moczu, ale nie jest mokre pomimo mocno zmoczonej formowanki. Po wywietrzeniu wełniak traci ten smrodek i pachnie wełną.
Czy to pora na lanolinowanie?

kustafa
17-02-2015, 13:40
Nie, to normalna reakcja wełny :)
Na lanolinowanie bedzie pora, gdy otulacz zacznie przeciekać.

Elayla
17-02-2015, 17:42
Nie, to normalna reakcja wełny :)
Na lanolinowanie bedzie pora, gdy otulacz zacznie przeciekać.

Dokładnie tak, lub będzie już mocno mokry, wyraźnie nasiąknięty wewnątrz, a nie tylko wilgotny.

klucha
20-02-2015, 12:11
ja niestety dość późno odkryłam wełniane otulacze, a szkoda. Początkowo bałam się tego lanolinowania. Faktycznie czynność ta nie należy do moich ulubionych, ale warto i robi się to stosunkowo rzadko. Otulacze wełniane świetnie sprawdzają się u nas na noc z formowankami. No i cudowne jest to, że jak się zamoczą (a są mokre co noc) to wystarczy je rozwiesić i wieczorem voila! znowu suche i pachnące.

Kate04
12-04-2015, 22:04
Nasze pierwsze gacie wełniane kupione i mam pytanie moge je prać w pralce na programie do wełny w temp "cold" bez podgrzewani? Czy np 20 st? Dawać plyn do płukania?

kustafa
12-04-2015, 22:06
Nasze pierwsze gacie wełniane kupione i mam pytanie moge je prać w pralce na programie do wełny w temp "cold" bez podgrzewani? Czy np 20 st? Dawać plyn do płukania?

nie wiem, jaka marka, ale radziłabym jednak ręcznie

vinga89
12-04-2015, 22:10
Nasze pierwsze gacie wełniane kupione i mam pytanie moge je prać w pralce na programie do wełny w temp "cold" bez podgrzewani? Czy np 20 st? Dawać plyn do płukania?

ja piorę zawsze w pralce, program do prania wełny i zimna woda. ale tak jak pisze Kustafa, zależy jakie to gacie... np. disana w ten sposób mi się skurczyła :hide: za to gacie HM z powodzeniem piorę w pralce

kustafa
12-04-2015, 22:12
no właśnie: disany często filcują się po pralce, z kolei storcze podobno godnie znoszą maszynowe pranie (tak słyszałam, choć ja moje zawsze ręcznie).
a gacie HM to zależy z czego są wykonane

Kate04
12-04-2015, 22:16
Hmm to musze magnolii dopytać, bo to od niej gacie kupowałam :)

vinga89
12-04-2015, 22:32
jeśli od Magnolii to pewnie są sfilcowane, ja prałabym w pralce ;) ale lepiej dopytaj

guesy
12-04-2015, 22:37
no właśnie: disany często filcują się po pralce, z kolei storcze podobno godnie znoszą maszynowe pranie (tak słyszałam, choć ja moje zawsze ręcznie).
a gacie HM to zależy z czego są wykonane

Moje (syna) storcze się wstąpiły jakby. Ciężko powiedzieć, że się sfilcowały bo tak nie wyglądają ale rozmiar i właściwości mechaniczne się zmieniły na 100%. Ecodidi też dałam do pralki i się sfilcowały. Natomiast wełniak anavy jest niezniszczalny, traktuję go pralką bez litości i nic mu nie jest.

vinga89
12-04-2015, 22:40
Moje (syna) storcze się wstąpiły jakby. Ciężko powiedzieć, że się sfilcowały bo tak nie wyglądają ale rozmiar i właściwości mechaniczne się zmieniły na 100%. Ecodidi też dałam do pralki i się sfilcowały. Natomiast wełniak anavy jest niezniszczalny, traktuję go pralką bez litości i nic mu nie jest.

ja ecodidi piorę w pralce i nic się nie dzieje. ale prałaś w zimnej wodzie?

guesy
13-04-2015, 14:02
ja ecodidi piorę w pralce i nic się nie dzieje. ale prałaś w zimnej wodzie?

W 30 stopniach

vinga89
13-04-2015, 15:57
W 30 stopniach

wełna filcuje się pod wpływem nagłej zmiany temperatury (pralka pierze w 30, płucze w zimnej zawsze)

Agis
13-04-2015, 17:23
A ja całą wełnę jaką mam piorę w pralce (ecodidi, kokosi puppi, podaj dalej - także ciuszki) 30 stopni, program wełna z płynem do prania wełny. Jeszcze nic mi się nie sfilcowało i nie zniszczyło. Tylko plamy na ciuszkach się nie dopierają, wczesniej takie brudasy namaczam, w miejscu plam lekko zapieram.

Elayla
13-04-2015, 23:57
Agis, może Twoja pralka płucze też w 30 stopniach? Słyszałam, że istnieją takie pojedyncze modele. Albo może nie zauważyłaś, że się filcują? Bo one się tylko ciut kurczą, ake poza tym nic im nie jest.

A wełniak anavy pewnie zrobiony jest ze spilśnionej wełny - taka się już nie na szans bardziej sfilcować.

Kate04
14-04-2015, 06:04
Gacie podaj dalej mam ze sfilcowanej wełny, więc mogę w pralce prać:) no ale mamy jedne póki co to i tak chyba ręcznie bede prać- mniej wody pójdzie ;)

guesy
14-04-2015, 21:40
Agis, może Twoja pralka płucze też w 30 stopniach? Słyszałam, że istnieją takie pojedyncze modele. Albo może nie zauważyłaś, że się filcują? Bo one się tylko ciut kurczą, ake poza tym nic im nie jest.

A wełniak anavy pewnie zrobiony jest ze spilśnionej wełny - taka się już nie na szans bardziej sfilcować.



A co to znaczy spilśniona bo nie wiem? On jest z takiej jakby dzianinki zrobiony.

Kate04
30-04-2015, 10:24
Mam pytanie co ile powinnam prać gacie wełniane w sytuacji gdy po nocy są trochę wilgotne w środku i wietrze je i zapachu nie ma. Ale po kilku dniach w tym miejscu wełna jest sztywniejsza- powinnam już teraz wyprać czy czekać aż zacznie zalatywać mimo wietrzenia? Czy jednak zalanolinować? Bo nie robiłam tego jeszcze.
Gacie tylko na noc i cały dzień się wietrza...

Elayla
30-04-2015, 16:02
A co to znaczy spilśniona bo nie wiem? On jest z takiej jakby dzianinki zrobiony.

spilśniona to sfilcowana tylko to takie bardziej fachowe określenie, spilśnia się celowo w trakcie produkcji


Mam pytanie co ile powinnam prać gacie wełniane w sytuacji gdy po nocy są trochę wilgotne w środku i wietrze je i zapachu nie ma. Ale po kilku dniach w tym miejscu wełna jest sztywniejsza- powinnam już teraz wyprać czy czekać aż zacznie zalatywać mimo wietrzenia? Czy jednak zalanolinować? Bo nie robiłam tego jeszcze.
Gacie tylko na noc i cały dzień się wietrza...

Jeśli wełna robi się sztywna w miejscu gdzie dziecko siusia to zwróciłabym uwagę czy na pewno to jest tylko powierzchowna wilgoć czy nasiąka, stawiałabym że jednak nasiąka. Jeśli tak, to po zmianie pieluszki powinno się otulacz wypłukać w czystej wodzie i wywiesić do wysuszenia. Możesz przepłukać tylko to miejsce. No i jeżeli nasiąka to przydałoby się lanolinowanie. Czasem może się zdarzyć, ze nasiąknie mocniej jednorazowo nawet jak otulacz jest zalanolinowany, a dziecko wyjątkowo dużo nasiusia/wyjątkowo długo ma pieluszkę na pupie, ale jeśli zdarza się to częściej niż jednorazowo to trzeba lanolinować.

Kate04
30-04-2015, 17:25
spilśniona to sfilcowana tylko to takie bardziej fachowe określenie, spilśnia się celowo w trakcie produkcji



Jeśli wełna robi się sztywna w miejscu gdzie dziecko siusia to zwróciłabym uwagę czy na pewno to jest tylko powierzchowna wilgoć czy nasiąka, stawiałabym że jednak nasiąka. Jeśli tak, to po zmianie pieluszki powinno się otulacz wypłukać w czystej wodzie i wywiesić do wysuszenia. Możesz przepłukać tylko to miejsce. No i jeżeli nasiąka to przydałoby się lanolinowanie. Czasem może się zdarzyć, ze nasiąknie mocniej jednorazowo nawet jak otulacz jest zalanolinowany, a dziecko wyjątkowo dużo nasiusia/wyjątkowo długo ma pieluszkę na pupie, ale jeśli zdarza się to częściej niż jednorazowo to trzeba lanolinować.

Dziękuję za odpowiedź :) gacie są dwuwarstwowe i tylko ta wewnętrzna warstwa nasiaka siuśkami. Spróbuję przepłukiwać wodą, a po najbliższym praniu zalanolinuję.

ptysiakm
04-05-2015, 14:20
A ja mam wełniaczki: ecodidi, kokosi i puppi. Wszystkie lanolinowałam metodą: lanolina+ szare mydło. I przez pewien czas było ok, ale później wełniaki puppi w ogóle nie chciały mi się zalanolinować. Nasiąkały, przepuszczały, a rozstać się z nimi nie chciałam. Dodatkowo w miejscu gdzie otulacz najwięcej stykał się z zesiusianym wkładem, na otulaczu zrobiły się przebarwienia (takie jaśniejsze plamy), pewnie od moczu, bo cały czas wsiąkał w otulacz.
Natomiast z wełniakami kokosi i ecodidi nie miałam żadnych problemów.
Na puppi pomogła kuracja lanolinowa UrlichNaturlich. Nawet te plamy zaczęły zanikać! Z tym, że nie trzymałam ich w kuracji całą noc, a 4 godziny (w instrukcji jest żeby trzymać 4-6h).

sowa_przemądrzała
29-08-2015, 20:11
Jeśli wełna robi się sztywna w miejscu gdzie dziecko siusia to zwróciłabym uwagę czy na pewno to jest tylko powierzchowna wilgoć czy nasiąka, stawiałabym że jednak nasiąka. Jeśli tak, to po zmianie pieluszki powinno się otulacz wypłukać w czystej wodzie i wywiesić do wysuszenia. Możesz przepłukać tylko to miejsce. No i jeżeli nasiąka to przydałoby się lanolinowanie. Czasem może się zdarzyć, ze nasiąknie mocniej jednorazowo nawet jak otulacz jest zalanolinowany, a dziecko wyjątkowo dużo nasiusia/wyjątkowo długo ma pieluszkę na pupie, ale jeśli zdarza się to częściej niż jednorazowo to trzeba lanolinować.

A co jeśli wełna jest sztywna nawet po wypraniu, też lanolinować? Boję się, że lanolina wejdzie w reakcję z tymi uwięzionymi w wełnie siuśkami i będzie jeszcze gorzej. Wielokrotne dokładne płukanie nic nie dało, wewnętrzna warstwa w newralgicznym miejscu dalej sztywna i zalatuje :/ Zęby idą i jest siuśkowa tragedia nie do ogarnięcia, aż jednorazówki poszły w ruch :(

sowa_przemądrzała
03-09-2015, 22:45
A sama sobie odpowiem, przynajmniej częściowo. W akcie desperacji wywaliłam zalatujący wełniak nie do wietrzenia w zacienionym kącie balkonu, jak to mam w zwyczaju, tylko na pełne słońce. Praktycznie przestał zalatywać i, żeby było weselej, zesztywnienia praktycznie zniknęły. Nie wiem, co to słońce robi z wełną, ale mam wrażenie, że rozkłada lanolinę i inne substancje na czynniki pierwsze, ponieważ ten do tej pory superszczelny i nie-do-przesikania wełniak przemókł mi po tym wietrzeniu do cna i aż prosi się o lanolinowanie.

Elayla
04-09-2015, 15:25
Hm... Dziwne rzeczy piszesz słowo.. Niestety moja wiedza aż tak głęboko nie sięga, by objaśnić te zjawiska. ;)

Roanna
07-10-2015, 23:10
I mnie dopadł smrodek w gatkach wełnianych, więc się chciałam poradzić i zapytac, czy faktycznie bez lanoliny sie nie obejdzie...?
Jakoś nie wiem, to dość duży koszt i chyba sporo zachodu, a moja kolekcja gaci jest mikroskopijna. Więc jakoś nie moge sie zdecydować na zakupienie lanoliny.
Gacie cała noc na formowance, więc rano dość wilgotne i wonieją. Wietrzę cały dzień i dawniej smrodek znikał. Jak woniało już mocno, prałam w pralce i było ok.
Ale od pewnego czasu pranie nie pomaga, po nocce na pupie smrodek nie znika po wietrzeniu :( Wełniak dość wilgotny. Czasem zdarzyło się, że mokry na wylot.
Muszę lanolinować, żeby odratować? inaczej sie nie da...?:confused:

Kosmitka
07-10-2015, 23:38
Moim zdaniem bez lanolinowania się nie obejdzie i wcale nie jest to wysoki koszt. Jak zalanolinujesz po raz pierwszy, to wejdzie ci w krew, nie ma w tym nic skomplikowanego. Poza tym, właśnie praniem w pralce mogłaś szybciej wypłukać lanolinę, niezbędną do utrzymania wełniaków w higienicznej czystości i zachowania ich właściwości doskonale oddychającego, lepiej niż PUL, izolatora.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

vinga89
08-10-2015, 18:48
I mnie dopadł smrodek w gatkach wełnianych, więc się chciałam poradzić i zapytac, czy faktycznie bez lanoliny sie nie obejdzie...?
Jakoś nie wiem, to dość duży koszt i chyba sporo zachodu, a moja kolekcja gaci jest mikroskopijna. Więc jakoś nie moge sie zdecydować na zakupienie lanoliny.
Gacie cała noc na formowance, więc rano dość wilgotne i wonieją. Wietrzę cały dzień i dawniej smrodek znikał. Jak woniało już mocno, prałam w pralce i było ok.
Ale od pewnego czasu pranie nie pomaga, po nocce na pupie smrodek nie znika po wietrzeniu :( Wełniak dość wilgotny. Czasem zdarzyło się, że mokry na wylot.
Muszę lanolinować, żeby odratować? inaczej sie nie da...?:confused:

niestety potrzeba lanoliny. zgadzam się z Kosmitką. a lanolina wcale nie jest droga, a starczy na kilka razy

Roanna
08-10-2015, 22:19
niestety potrzeba lanoliny. zgadzam się z Kosmitką. a lanolina wcale nie jest droga, a starczy na kilka razy
vinga, tak w ogóle to sa te wełniaczki od Ciebie :heart:
faktycznie teraz patrze na wątek o lanolinie i porady i ceny faktycznie niewysokie.. To nierozumiem, bo mnie w Ziko powiedziały laski ze lan.apteczna 120 zł!! Co one mi chciały wcisnąć??
Dziękuję za sugestie.

vinga89
08-10-2015, 22:41
vinga, tak w ogóle to sa te wełniaczki od Ciebie :heart:
faktycznie teraz patrze na wątek o lanolinie i porady i ceny faktycznie niewysokie.. To nierozumiem, bo mnie w Ziko powiedziały laski ze lan.apteczna 120 zł!! Co one mi chciały wcisnąć??
Dziękuję za sugestie.

pomoczysz nockę i będzie znów dobrze :)

sowa_przemądrzała
07-11-2015, 12:18
W jakich proporcjach używacie kuracji ulricha? Bo zrobiłam zgodnie z przepisem na opakowaniu (bodaj 3/4 nakrętki na 1,5 l wody), w to 3 otulacze. Wyjęłam jakieś takie mało lepkie, wypłukałam ledwo co (bo nie bardzo było z czego) no i pech chciał, że założyłam akurat na noc. Wszystko przesikane, jakby otulacza w ogóle na pupie nie było, choć przed lanolinowaniem trzymał całkiem nieźle. Jak robiłam sama kurację, to wełniaki były aż lepkie i kleiły się nieco nawet po wyschnięciu. W porównaniu z "moją" kuracją ta gotowa wydaje mi się w tych proporcjach za mało treściwa, moim zdaniem powinno być mniej wody (no i pewnie mniej wełniaków na taką ilość lanoliny)... Ale nie chcę kombinować metodą prób i błędów, zwłaszcza, że miałam nadzieję, że z gotową kuracją będę musiała wełniaki lanolinować rzadziej, a nie co 2-3 tyg. jak teraz.

I kolejna sprawa, choć myślałam już, że sytuacja opanowana. Nowy otulacz (Puppi, jak zdecydowana większość u mnie, choć kurczą mi się wszystkie), pierwsze pranie, idealnie zgodnie z wszelkimi wytycznymi, w płynie ulricha. Po wysuszeniu co najmniej 1 cm mniej z długości (na szerokość, co już wcześniej zauważyłam na innych egzemplarzach, bez zmian). Stawiam na parszywą twardą wodę, bo już nic innego nie przychodzi mi do głowy. Jak to ugryźć, prać w przegotowanej? Źródlanej? Destylowanej?

Roanna
10-11-2015, 23:13
Sowa, piszę, bo właśnie nie dawno robiłam kurację urlicha nas trzy pary gatek. I dalam według przepisu z opakowania dawkę odpowiednią dla 4,5 litrów. Były bardzo lepkie, wydawało mi się za naprawdę bardzo bardzo, ale ja pierwszy raz robiłam, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Teraz nie przeciekają.

Lauren
09-01-2016, 14:57
Dziewczyny,mam pytanie techniczne. Jak radzicie sobie z dezynfekcją wełniaków?? pierzecie z dodatkiem NappyFresha? no bo tak się właśnie zastanawiam czy pranie wełny w rękach w płynie do wełny i wietrzenie to nie za mało?

Trzeciaczek
09-01-2016, 15:15
Ja piore welniaki przed lanolinowaniem Dodaje środka dezynfekujacego z tym że używam teraz z persila takiego środka w sklepie z niemieckimi produktami kupuje. Niby skutkuje od 20stopni. Dodatkowo w takie mrozy wrzucam na balkon do wietrzenie co zmiana pieluchy ;-). W pralce nie piore bo się boję że się skurcze.

Lauren
09-01-2016, 16:00
a na mrozie nic się z nimi nie dzieje?nie kurczą Ci się? do prania dodaję NF,ale nie jestem pewna czy to wystarcza.

atsumi
09-01-2016, 16:05
Wełna z tego co się orientuję i co czytałam posiada właściwości bakteriobójcze, sama się oczyszcza.

Trzeciaczek
09-01-2016, 16:45
Na mrozie nic się nie dzieje Po prostu super wymierzone są. Podobno ma właściwości bakteriobójcze, ale wywietrzyć warto. Przeprac też od czasu do czasu. A i jeszcze zapomniałam do prania dodaje olejku lawendowego. Tak na wszelki wypadek, żeby przeciwdziałać nawet molom.

kustafa
09-01-2016, 16:46
pranie wełny w nappy freshu mija się z celem i ją zniszczy. poczytaj lauren ten i inne forumowe wątki o pielęgnacji wełniaków - twoje pytania już się tam przewijały.

Lauren
09-01-2016, 17:33
ok,dziękuję dziewczyny,to idę zgłębiać temat:)

vinga89
09-01-2016, 22:22
w wełnie nie rozwijają się bakterie, nie trzeba ich odkażać.

iwona
10-01-2016, 23:56
Dziewczyny, wyprałam ostatnio mojego wełniaka od puppi. Prałam w Urlichu, ale ze nie miałam go dużo to dodalam białego jelenia w płynie. Teraz wełniak trochę gryzie. To normalne po praniu, czy coś zepsułam?

Lauren
12-01-2016, 09:54
Dziewczyny, wyprałam ostatnio mojego wełniaka od puppi. Prałam w Urlichu, ale ze nie miałam go dużo to dodalam białego jelenia w płynie. Teraz wełniak trochę gryzie. To normalne po praniu, czy coś zepsułam?
wełna chyba nie lubi się z płynnym mydłem,bo ja dodałam płynnego do rozpuszczenia lanoliny i też mam teraz szorstkie wełniaki ,między innymi Puppi.
Widocznie jest w tym mydle jakiś składnik,który nie odpowiada wełnie.

iwona
13-01-2016, 14:30
dzięki Lauren za odpowiedź. Już myślałam, że się nie doczekam :)
a po kolejnym praniu wróciło wszystko do normy, czy ciągle gryzące?

iwona
24-01-2016, 00:10
halo, halo?:)

Lauren
24-01-2016, 13:36
teraz jest już ok:) wypierz wełniaki w płynie do wełny,dobrze wypłucz i będą miękkie:)

iwona
24-01-2016, 18:47
ok, super, dzięki za odpowiedź:)

Ewis
20-02-2016, 22:02
Dziewczyny, jak długo schną Wam gatki po praniu i po kuracji? bo mi chyba 3 dzień :/
Czy pierzecie gatki na lewej stronie? bo mi się wydaje, że prałam na prawej. Och czekam na nie i czekam. Mam nadzieję, że udała się kuracja.

kustafa
20-02-2016, 22:06
schną 3-4 dni, te dwuwarstwowe storcheny.
piorę przede wszystkim na lewej stronie, bo tam mają większy kontakt z zasikaną formowanką.

Ewis
20-02-2016, 22:15
dzięki kustafa, bo już się zastanawiałam co tak długo - to mój pierwszy raz ;) no własnie mi to do głowy nie przyszło tylko tak czytam o tej wełnie i znalazłam tą info. na stronie puppi

Ewis
23-02-2016, 09:06
Dziewczyny moczyłam gatki w gotowej kuracji (1/2 nakrętki na litr wody), a że mam jedne to w takiej ilośći moczyłam przez 6 godzin na prawej stronie, potem wypłukałam :/ - dzisiaj użyte drugi raz, a one wilgotne i body też. Czy mam zrobić jeszcze raz kuracje? czy nie zakładać bodziaków?
Myślałam, że jak zrobię kurację to nie będą jakieś wilgotne.

magnolia
23-02-2016, 09:57
Dziewczyny moczyłam gatki w gotowej kuracji (1/2 nakrętki na litr wody), a że mam jedne to w takiej ilośći moczyłam przez 6 godzin na prawej stronie, potem wypłukałam :/ - dzisiaj użyte drugi raz, a one wilgotne i body też. Czy mam zrobić jeszcze raz kuracje? czy nie zakładać bodziaków?
Myślałam, że jak zrobię kurację to nie będą jakieś wilgotne.

Ewis, a może body za bardzo przylega do gaci i je naciska, wtedy jak pielucha bardzo przesikana (może za mało chłonna pieluszka?) to może się tak zdarzyć że wilgoć przejdzie dalej - opcja nie zakładania body jest imo sensowna, albo body wełniane wtedy problem z głowy

Ewis
23-02-2016, 10:06
Magnolio, mała miała na pupie formowankę puppi i wkład bambusowy ale ten mniejszy(składany na trzy). Formowanka jest nowa, założona 3 raz więc może jeszcze nie jest tak bardzo chłonna. A taktycznie te bodziaki to jej przylegały do gatek.
Spróbuje z luźniejszymi albo bez.
Dziękuję :)

karus
27-02-2016, 23:26
Czyli jak to jest z tą wełną? Ona sucha nie bedzie? Jak dziecko leży to zawsze będzie pupa mocno naciskała wełniak na spodenki czy prześcieradło. Kupiłam pierwsze gatki i własnie zdziwiło mnie, że bodziak był wilgotnawy. Tylko, że moja ząbkuje. Czy to ma jakieś znaczenie?

danae
02-03-2016, 13:50
ja mam techniczne pytanie:
jak chcecie zalanolinować wełniaki, to po praniu je suszycie? ja do tej pory prałam (ręcznie, z płynem do wełny, woda letnia i płukanie w takiej samej), wyciskałam trochę w ręcznik i suszyłam. po wysuszeniu robiłam kuracje (kąpiel w mleku z lanoliny i mydła, ciepłym, zostawiałam w misce kilka h i płukałam w zimnej wodzie).

tylko teraz gatki storcza schną mi kolejny dzień, i tak sobie myślę, że przy moim systemie takie pranie-suszenie-lanolinowanie-suszenie to dobry tydzień, albo i lepiej. można to skrócić? bo tak się zastanawiam nad zrobieniem kuracji tuż po praniu, bez suszenia, ale czy to nie będzie szok termiczny dla gaci?

mTuśka
02-03-2016, 19:16
ja mam techniczne pytanie:
jak chcecie zalanolinować wełniaki, to po praniu je suszycie? ja do tej pory prałam (ręcznie, z płynem do wełny, woda letnia i płukanie w takiej samej), wyciskałam trochę w ręcznik i suszyłam. po wysuszeniu robiłam kuracje (kąpiel w mleku z lanoliny i mydła, ciepłym, zostawiałam w misce kilka h i płukałam w zimnej wodzie).

tylko teraz gatki storcza schną mi kolejny dzień, i tak sobie myślę, że przy moim systemie takie pranie-suszenie-lanolinowanie-suszenie to dobry tydzień, albo i lepiej. można to skrócić? bo tak się zastanawiam nad zrobieniem kuracji tuż po praniu, bez suszenia, ale czy to nie będzie szok termiczny dla gaci?
Nie susze po praniu.od razu jade kuracją.

danae
02-03-2016, 20:45
no ok, ale jeśli pranie i płukanie robię w ledwo letniej wodzie (tak koło temp ciała pewnie), a kuracje w cieplejszej znacznie to nie sfilcuje? prać i płukać w gorącej, żeby potem do takiej wrzucić kuracji?

Nastusienka
02-03-2016, 21:00
Ja czekam,aż kuracja trochę wystygnie i taką zalewam gatki, nie gorącą. Żadne mi się nie sfilcowały w ten sposób

kustafa
02-03-2016, 21:12
no ok, ale jeśli pranie i płukanie robię w ledwo letniej wodzie (tak koło temp ciała pewnie), a kuracje w cieplejszej znacznie to nie sfilcuje? prać i płukać w gorącej, żeby potem do takiej wrzucić kuracji?

To pierz i lanolinuj w podobnej temperaturze - cieplej. Nie zimnej ani nie gorącej.

magnolia
02-03-2016, 21:35
danae możesz poczekać aż kuracja ci całkiem ostygnie, a potem podgrzać ją z gatkami tyle ile Ci trzeba - ja tak zawsze robiłam, wkładałam gacie do ochłodzonej kuracji w garnku a potem na kuchenkę i pogdgrzewałam sobie ile trzeba, czasem całkiem gotowałam i zostawiałam też ile trzeba

entliczka
03-03-2016, 20:58
Może będziecie mieć pomysł... Mam kilka wełniaków Puppi. I jeden z nich (tylko jeden!) nie chce się za nic w świecie zalanolinować. Wszystkie lanolinuję razem (gotowa kuracja Urlich) i pozostałe trzymają super, a ten przecieka całkowicie przy pierwszym założeniu. Jest też chyba troszkę inny w dotyku od pozostałych - bardziej gładki. Czy to możliwe, że trafiła się jakaś felerna partia materiału (mam to reklamować?) czy mogę jeszcze czegoś spróbować?

HoliPoli
03-03-2016, 21:04
Entliczka, szary? Bo ja mam to samo z puppi i jeden szary, taki właśnie gładki w dotyku, zdecydowanie słabiej trzyma

aniamakrela11
03-03-2016, 21:07
Napiszcie do Elayla, z innym otulaczem też był kiedyś taki problem.

Wysłane z mojego G620S-L01 przy użyciu Tapatalka

entliczka
03-03-2016, 22:03
HoliPoli, tak - szary! Teoria o felernej partii zaczyna się potwierdzać...

Dzięki dziewczyny, napiszę w takim razie do Elayla.

Ewis
03-03-2016, 22:26
Czemu podgrzewacie kuracje z gatkami lub otulaczami? lepiej potem trzymają?
Hm w sumie to moja kuracja była chłodniejsza niż 30stopni jak wrzuciłam gatki, ale trzymają dobrze.
Miałam problem, bo były rano mokre, ale przestałam zakładać bodziaki i problem zniknął(jak radziła Magnolia).
Raz miałam przeciek, że musiałam młodą w nocy przebierać - założyłam jej formowankę bawełnianą z kiesznką w środku wkład bambusowy - prześcieradło mokre - tego dnia posmarowałam Nati pupę kremem i zatłuściłam polar - gatki miałam suche.
Przebrałam młodą, gatki znowu założyłam i rano wszystko oki :)

calydlamamy
24-04-2016, 13:27
Ja spróbowała bym jakimś zwykłym mydłem oraz wysuszyć na kaloryferze.

ala89
28-04-2016, 13:41
I jak wyszło?

Kate04
17-06-2016, 07:57
poradzcie mi...
kupiłam używany wełniaczek IV newborn, na metce jest, że prać w 30 st, no taki znaczek, że można w pralce. Faktycznie ktoś tak prał? nie sfilcuje się?
I pytanie co do lanolinowania na gorąco - macie do tego przeznaczony osobny garnek czy da się go potem doszorować i używać normalnie w kuchni?

magnolia
17-06-2016, 09:30
poradzcie mi...
kupiłam używany wełniaczek IV newborn, na metce jest, że prać w 30 st, no taki znaczek, że można w pralce. Faktycznie ktoś tak prał? nie sfilcuje się?
I pytanie co do lanolinowania na gorąco - macie do tego przeznaczony osobny garnek czy da się go potem doszorować i używać normalnie w kuchni?

wełniaki można prać w pralce na programie do wełny i nie powinny ucierpieć, choć zawsze pewniejsze jest ręczne pranie, choćby z tego powodu że płukanie na programie do wełny jest chyba jednak w zimnej wodzie (no chyba że pralka ma ustawienia że w 30st też płucze ale moja na przykład to raczej nie mam bo sprawdzałam to),

co do garnka do lanolinowania to spokojnie się domyje, bo lanolina w ciepłej wodzie się rozpuszcza więc mycie w gorącej lub wręcz wrzącej wodzie załatwi sprawę, ja z tego co pamiętam to zawsze po lanolinowaniu gotowałam w takim garze wodę do pełna, żeby mieć pewność że jest czysty

Kate04
17-06-2016, 10:14
hmmm to chyba upiorę ręcznie, chociaż to będzie jedyny taki jasny wełniak i wiecznie osobno prać... ehh ;)

to fajnie, że garnki się domywają :) nigdy nie miąłam uzywanego wełniaka to wolę go potraktować gorącym...

magnolia
17-06-2016, 11:41
hmmm to chyba upiorę ręcznie, chociaż to będzie jedyny taki jasny wełniak i wiecznie osobno prać... ehh ;)

to fajnie, że garnki się domywają :) nigdy nie miąłam uzywanego wełniaka to wolę go potraktować gorącym...

jeśli inne wełniaki pierzesz w pralce to i ten pierz:)

entliczka
31-08-2016, 19:03
Cześć, czy macie działający sposób na usuwanie plam z wełny? Wystawianie na słońce nie działa, a standardowych odplamiaczy trochę się boję. Jest jeszcze jakiś odplamiacz Ulricha - próbowałyście, warto? Bo takie fajne gatki mam, ale wyglądają kiepsko :/

magnolia
31-08-2016, 19:09
Cześć, czy macie działający sposób na usuwanie plam z wełny? Wystawianie na słońce nie działa, a standardowych odplamiaczy trochę się boję. Jest jeszcze jakiś odplamiacz Ulricha - próbowałyście, warto? Bo takie fajne gatki mam, ale wyglądają kiepsko :/

próbowałaś mydełko odplamiające takie z rossmana? ono jest delikatne i raczej działa na plamy

odplamiacz typu vanish też działa ale niestety niszczy wełnę, robi się potem taka szorstka i cieńsza w miejscach odplamiania bo próbowałam kiedyś z ciekawości na kawałku wełny

entliczka
31-08-2016, 19:21
Dzięki! (Ale błyskawiczna odpowiedź :)) Spróbuję z tym mydełkiem i zobaczymy...

magnolia
31-08-2016, 19:22
Dzięki! (Ale błyskawiczna odpowiedź :)) Spróbuję z tym mydełkiem i zobaczymy...

no akurat byłam i rzuciło mi się w oczy:)

plejady
31-08-2016, 19:31
ja potwierdzam, że u nas urlich sie sprawdził ;)

deviltya
12-09-2022, 14:57
Pomocunku!
Zrobiłam 1 lanolinowanie otulacz w życiu i tak... Mam wrażenie, że jest mega klejący, lepki i tłusty. Powinnam płukać dalej? Jeszcze nie wysechł w pełni choć schnie od wczoraj. Na pewno trochę przedłużyłam kąpiel w lanolinie bo ponad 6 h.

Znalazłam instrukcje, że nie powinno się długo go płukać więc tylko wymieniłam wodę w wiadrze 2 razy.
Czekać aż wyschnie i zrobi się lepszy czy co?

Z góry dzięki

Paprotka
12-09-2022, 18:30
Ja wklepuję w ręcznik i jest lepszy :)

Wysłane z mojego SM-A310F przy użyciu Tapatalka