PDA

Zobacz pełną wersję : Zarażanie chustami



MartaS
03-01-2010, 00:00
Nie wiem czy był ten temat ale postanowiłam się pochwalić, bo mnie duma rozpiera :lol:
W Babka Medika byłam sobie z Alą na badaniu krwi (w naszej cieplutkiej Katji się nosiłyśmy) i zaczepiła nas dziewczyna, że ona tez ma chustę ale sobie z wiązaniem nie radzi. Bo nie umie sama węzła w kieszonce zawiązać z tyłu - bo jak ma to zrobić jeśli dziecko musi trzymać z przodu? No to ja niewiele myśląc wymotałam Alę z 2x i zrobiłam pokaz motania kieszonki. Miałam gromadkę przyglądających sie, hehe. Uświadomiłam, że jak dziecko ejst dobrze dociągnięte to nie ma potrzeby przytrzymywania go z przodu, bo chusta go już odpowiednio podtrzymuje.
A dziś po gromadnym spacerze - trzy nas dziś po sadach krążyło (ja jak zwykle z jednym szkrabe na plecach drugim w wózeczku) - wprosiły się do mnie dwie koleżanki na pokaz wiązania. Widziałam tą zazdrość w oczach, ze sobie dziecko na plecach noszę:twisted: Dobrze, że mam więcej niż jedną chustę w domu...
Chyba zaczęłam zarażać ? :ninja:

mamaŁucji
03-01-2010, 00:27
Wow! super!!! Zazdroszę tej gromadki ;) Ja miałam wczoraj domowy pokaz wiązania, zamotałam moją przyjaciółkę i jej 2 miesięcznego synka :D

annya
03-01-2010, 00:42
Moje otoczenie natomiast demonstruje wyższość w rozwoju nade mną - oni jeżdżą wózkami, a ja noszę w szmacie :ninja:.
Jedna koleżanka (póki co telefonicznie) wykazala zainteresowanie.

MartaS
03-01-2010, 00:57
e... ja tam myślę, że "oni" nam zazdroszczą. hmm, nie wiem dlaczego tak jest, że wiele osób uważa, że noszenie w chuście jest nie dla nich. osobiście odbieram to jako brak otwarcia się na nowe doświadczenia. My Polacy jako naród jesteśmy jednak dość konserwatywni i każdy przejaw "czegoś innego" jest odbierany jako dziwactwo. teraz na szczęście powoli się to zmienia :) ja przynajmniej dostrzegam pozytywne i coraz przyjaźniejsze spojrzenia.
Mucha chyba pisał, że wielu jego znajomych uznało, że chusty są nie dla nich. Spróbowało zamotać i nie wyszło. Tylko której z nas wyszło za pierwszym razem? Bo nosić w chuście trzeba chcieć, a jak się chce to pierwsze nieudane próby nie zrażają. No i cieszy mnie bardzo, że coraz częściej spotykam takich którzy chcą :)))

annya
03-01-2010, 01:08
Co rusz spotykam się z komentarzami o szkodliwości noszenia w chuście :duh::duh::duh:. Takie teksty dowaliła mi kuzynka przyjaciółki powołując się na chustę Red Castle na szelkach (???), w której rzekomo chciała nosić -> jest lekarką.
Noł koments.
Najwięcej przyjaznych komentarzy spotkało mnie ze strony pokolenia moich dziadków.

Zapomniałam - raz zrobiłam pokaz dla jednej mamy - ponoć się mota!!!

Mayka1981
03-01-2010, 07:19
Kongratulejszyn zatem! :thumbs up:

Też mam na koncie kilka zachustowań i liczę na więcej:ninja:

zuzia81
03-01-2010, 17:24
He He Marto my też w Babce Medica czesto bywamy.Moze się kiedyś spotkamy;-)
A nas ostatnio wywjało na zakupy bo Młody już ze wszystkiego wyrósł.W domu zaplątałam 2x i pojechaliśmy do CH Targówek.Jak Młodzian się obudził, zaczął marudzic, więc hop z nim do chusty.Stałam na środku i dociagałam,a wokół pełno ludzi:hide:Dziwne uczucie, czułam się troche jak wcyrku, ale reakcje otoczenia naprawde cudownie przemiłe:thumbs up:
Ludzie pokazywali sobie Małego i rozczulali sie nad widokiem wtulonego i słodko śpiącego brzdąca.
Tylko jedna refleksja mnie naszła-masa ludzi, a nikogo w chuście nie było!!!Za to nosideł-wisiadeł od czorta:twisted:

bessi
03-01-2010, 21:21
To ja też się pochwalę :D
Była u mnie przedwczoraj moja przyszła szwagierka. Mała marudziła, więc Ją wsadziłam w chustę i słodko zasnęła. Na co Ona - przyszła szwagierka, że musi o tym powiedzieć siostrze (Jej siostra ma 7tygodniową córkę).
Siostra jeszcze tego samego dnia porosiła o maia - wysłałam kilka linków na temat chust i mamy się umówić na spotkanie. Podobno już nawet zdecydowała się na jakąś pasiastą chustę :)

gosia1974
03-01-2010, 21:37
ja się nie pochwalę... Mam wrażenie, że i owszem - zarażam - ale jakąś histerią:hide: Co mnie widzi rodzina Małża - to zbiorowy lament nad Młodą jest:ninja: W sobotę czeka mnie kolejne podejście /impreza rodzinna/ - idę w chuście - będą padać jak muchy:ninja:
ps. nie mylić z muchą forumowym:lol:

JKG
03-01-2010, 22:03
Ta zaraza jest jedną z nielicznych mi znanych chorób wychodzącą na zdrowie dziecku i rodzicowi.
Zarażaj ile wlezie :applause::applause::applause:

mucha
04-01-2010, 10:19
No to gratulacje Marta! Zarażaj jak najwięcej - może nasze wnuki będą sobie pokazywać palcami wózki bo już prawie wszyscy będą nosić? Jak kiedyś napisałaś, że to ja zaraziłem ciebie to była dla mnie jedna z piękniejszych wiadomości od dawna.
To tak działa, że skoro uważasz noszenie za jedną z najwspanialszych rzeczy/przeżyć na świecie to chcesz podzielić się tym ze wszystkimi.
Posiadanie dziecka i nie noszenie w chuście to trochę jak mieszkać całe życie w Zakopanem i nie wyjść ani razu na szlak. Ludzie nie wiedzą co tracą.
PS
jako, że ja zaraziłem ciebie to te nowe osoby (tak jak w piramidzie Amway'a) idą do mojej piramidki. Mam nadzieję, że nasz guru sekty czyli Jazzoo wszystko sobie skrzętnie notuje.

MartaS
04-01-2010, 11:45
Tak, mucha myślę, że może to zostać zapisane na Twój poczet :)

pati291
04-01-2010, 12:02
Mnie się wydawało, ze jestem osobą otwartą na wszelkie "nowości". Przy pierwszym dziecku koleżanka mi wspomniała o chuście ale ja uznałam, ze to nie dla mnie. Sama nie wiem teraz dlaczego. Chyba wybór wózka tak mnie pochłonął, ze innej opcji nie dopuszczałam:duh:
I kupiłam jak mały miał 4 miesiące. O 4 za późno:ninja:
Teraz nadrabiam zaległości podwójnie:)
I zabieram chustę wszędzie ze sobą tzn. jak jedziemy do teśció czy moich rodziców. Wczoraj zachustowałam małą u znajomych. Niestety wyjątkowo nie chciała siedzieć, bardzo odchylała mi głókę do tyłu i chciała się rozglądać.
Zresztą mała nie chce leżeć a jak u kogoś jesteśmy to moje ręce nie wytrzymują i wolę ją zamotać. I unikam tym samym trzymania na rękach przez innych;-)
Widzę przy okazji, ze np. moja mama chce też mieć małą w chuście i poprosiła już mnie, żeby jej pokazać. Siostra też patrzy z ciekawością. Więc ja zarażam ale najbliższych w rodzinie:)