PDA

Zobacz pełną wersję : nocnikowanie - pomocy! raz jeszcze POMOCY



mał-gosia
09-05-2008, 00:22
dziewczyny,
od tygodnia odpieluchowywuję swoją dwuletnią córeczkę.

i mam kilka pytań do tych z Was, które maja już to za sobą oraz do tych, które wychowują bezpieluchowo od początku - może mi pomożecie...

jedna rzecz - to siusiu. po kilku dniach zdarza nam się jedna siuśkowa wpadka dziennie; przy czym większość sików ja "wyłapuję". tzn mówię jej, ze wychodzimy na spacer i warto byłoby zrobić siusiu przed, bo potem nie będzie nocniczka na placu zabaw. albo wracamy ze spaceru i pierwsze co - robimy siusiu.
i tu mam pierwsze pytanie - czy to dobrze, że ja w pewien sposób wyprzedzam jej sikanie. nie czekam, a przynajmniej większość razów nie czekam na żaden komunikat od niej? bo też i z drugiej strony ona nie bardzo jest chętna do komunikowania, że chce jej się siusiu, zdarza się, ale rzadko...

ale druga, znacznie poważniejsza sprawa to kupka. kupki nie komunikuje przed nigdy. mówi mi, ze zrobiła kupkę, ale już po. albo widzę, że właśnie robi kupkę więc namawiam ją na pójście na nocnik, a w tym momencie ona się usztywnia i zapiera, że nie. nie chce iść ani do nocnika, ani do łazienki, ani nie chce pozwolić się przebrać i umyć.

kompletnie nie wiem co z tym zrobić.
kiedy rozmawiamy teoretycznie o tym jak należy postępować w takich sytuacjach ona wszystko wie, że trzeba zawołać mame, że pójdziemy razem do nocnika, itd. ale jak przychodzi co do czego - zamyka się na jakiekolwiek komunikaty ode mnie, usztywnia i w ogóle nie chce współpracować.

zaznaczę, ze nigdy nie krzyczałam na nią za zrobienie kupki. dużo, dużo wcześniej ona sama zaczęła mówić na kupkę "be", ale gdzieś tu Was wyczytałam, że dziecko nie może myśleć, że to jest coś be. więc kilka tygodni przed nauką nocnikowania za każdym razem, kiedy ona mówiła na kupkę "be" to jej tłumaczyłam, że to nie jest be, że to najzwyklejsze w świecie, że wszyscy i naturalnie...

poradźcie co mam z tym zrobić!
będe bardzo wdzięczna bo jestem bliska poddania się.
pozdrawiam,
gosia

petisu
09-05-2008, 00:28
Moim zdaniem przeczekac, proponowac jak najbardziej, ale wiem że w przypadku upartych osobników, nawet niewinne pytanie rodzi opór. :)
Nosi jeszcze pieluchę? My zaczęliśmy od zdjęcia pieluchy-na spacery wielorazówki, w nocy wielorazówka lub pampers.
Jeśli chodzi o kupkę, to nam najpierw się udało z siusianiem, a kilka dni po Luśkowej ostatecznej decyzji udało się i z kupką.
Wpadki nadal są, tym bardziej, ze ząb ostatni idzie, a i jakiś skok rozwojowy niesamowity mamy, ale to chyba normalne. :)

Fiona
09-05-2008, 09:56
Moja Kasia ma już skończone 3 latka i nadal np. przed spacerkiem przypominam jej o siku, bo jak się napali na coś (zabawa) to zdarza jej się nie dobiec na czas do nocnika. A kupę czasami trzyma, aż zacznie "świstak" wychodzić i dopiero siada. Szkoda jej czasu na długie posiedzenia nocnikowe,a był czas, że z książeczką siadała i "czytała" dłuższą chwilę, a ja mogłam w tym czasie np :komp:

mał-gosia
09-05-2008, 10:35
do spania w dzień i w nocy zakładam jej jeszcze pieluchę. po spaniu dziennym budzi się z suchą pieluchą, po nocnym różnie...
wiem, ze fajnie byłoby jej odpuścić i pozwolić samej dojść do tego gdzie się ma załatwiać. ale problem jest z umyciem czy wytarciem jej jak już zrobię tę kupkę w majteczki. po prostu mam kłopoty, aby ją przebrać.
dzięki dziewczyny! może ktoś jeszcze?

ania_34
09-05-2008, 12:04
Małgosia - moja córeczka dziś kończy 2 latka i mam dokładnie tak samo jak Ty!
Zachowuje się tak, jak opisałaś!
Uparciuch - nie chce na nocnik - nawet krzyczy "Nie! Nie zgadzam się!" . I tupie nogą. Wcześniej miała lepsze okresy. Tylko ja nie byłam konsekwentna, bo 2 babcie bawią na zmianę i jakoś nie chciałam ich męczyć ciągłym przebieraniam mokrych majteczek i rajtuzków. Czekałam, aż będzie ciepło, żeby były to tylko majteczki.

Anna Nogajska
09-05-2008, 14:51
proponowanie siusiu tak jak to robicie jest bardzo ok. dzieci bardzo często tak zagłębiają się w swoim świecie, że po prostu zapominają.

co do kupki. jesli dziecko przychodzi i melduje, że zrobiło to jest już bardzo ważne. teraz musisz jej dać po prostu trochę czasu. ja bym zrezygnowała z pieluszek, przeszła na majteczki, albo bawełniane spodenki.

nie rezygnuj, nie ma sensu, bo w sumie idzie wam super:)

mał-gosia
09-05-2008, 15:21
Aniu (Ty jesteś ekspertem:),
ale czy mam zrezygnować z pieluszek również w nocy?
w dzień zakładam jej tylko na spanie...

a jak ją przekonać do tego, żeby chciała się tej kupki z pieluszek pozbyć?
a w konsekwencji jak ją przekonac do tego, ze kupki robi się na nocnik?

Anna Nogajska
09-05-2008, 15:41
małgosia, ja żadnym ekspertem niestety nie jestem...

słuchaj, jeśli siusia w nocy do pieluszki to raczej bym jej ubierała. a czy jak budzi się w dzien po spaniu to pielsuzka jest mokra? bo zreguły dzieci jak spią to nie sikają. zakładaj jej może przynajmniej w dzień do spania tetrę to trochę poobserwujesz.

dzieci często nie pozwalają się po kupce przebrać. tak jakby wstydzą się, że ona tam jest. może ktoś z twojego otoczenia powiedział jej kiedyś, ze kupka jest be, nie wiem. po prostu spokojnie jej za każdym razem tłumacz że zrobiła pięęękną dużą kupkę, że kupkę trzeba wrzucić do toalety i że ogólnie kupkę robi się na nocnik tak jak siusiu. zabieraj ją ze sobą do toalety i opowiadaj, że idziecie do toalety, bo mamusia musi zrobić siusiu/ kupkę itd....powtarzaj to z uporem maniaka i kiedyś w końcu się uda.

mój alex ostatnio też się uparł robić kupę na stojąco i nie pozwala się posadzić. pozwala sobie zdjąć spodnie, a potem...łapię spadające bobki (robi na szczęście twardą....).

mał-gosia
09-05-2008, 21:19
dzięki, dzięki Aniu.
pewnie masz rację z tym powtarzaniem...
nie wiem dlaczego myślałam, ze to wszystko tak łatwo pójdzie :oops:

dziś w ogóle nastąpił u nas totalny regres. jesli chodzi o zmoczone ciuchy - to ilość taka jak pierwszego dnia.
:cry:

mał-gosia
21-05-2008, 21:21
piszę znów, i znów mam nadzieję, że któraś z Was zlituje się i może coś mi poradzi... :?

nasze odpieluchowywanie trwa już równo trzy tygodnie i kompletnie, ale to kompletnie nie widać żadnych postępów. :( w ogóle też nie widze u mojej małej żadnej tendencji do jakiegoś typu zachowań i jestem w całkowitej kropce.
po około 10 dniach zgadywania, że mała może chcieć siku i sadzania jej bez żadnego komunikatu z jej strony (na ogól te sadzania kończyły się sukcesami) zaczęłam jej dawać trochę więcej luzu. mniej razy pytałam czy chce siusiu i bardziej czekałam na komunikaty z jej strony.
i przez kolejne 10 dni występowały u Janki następujące typy zachowań, od niczego kompletnie nieuzależnione:
1) mówi, ze chce siusiu, idziemy na nocnik, robi - najrzadsze!
2) mówi, ze chce siusiu, a kiedy ja proponuję spacer na nocnik jest bunt, zaparcie się, ze nie i w końcu wycofwanie, ze wcale nie chce siusiu
3) robienie siku w majtki i mówienie mi tym w chwilę po zmoczeniu się ubrań
4) robienie siku w majtki i nic nie mówienie - najczęstsze.

dodam jeszcze, ze wczoraj podgrzałam troche temperature w domu i "pozwoliłam" jej trochę pochodzić w mokrych rzeczach. zero reakcji, w ogóle jej to nie przeszkadzało, natomiast mnie - bardzo. i ja jako pierwsza się złamałam i ją jednak przebrałam.


i mam jeszcze takie luźne obserwacje - Janka całkowicie sie "wyłącza" jak tylko zaczynamy z mężem cokolwiek na temat siusiania mówić. po prostu przestaje nas słuchać i odpowiadać na nasze pytania.ona mur a ja groch :)
po drugie - mam fanastyczne zwieracze. wczoraj przez cały dzien zrobiła siku cztery razy, mam wrażenie, że trzyma i trzyma ten mocz do ostatka, tak jakby nie chciała/ bała się isć na nocnik, aż w końcu zwieracze puszczają.

dodam, ze za każdym razem jak zrobiła cokolwiek do nocnika to miała full aplauz, radość, chwalenie, generalnie - była wzmacniana pozytywnie.

CO ROBIć?
odpuścić sobie i spróbować za jakiś czas?
męczyć siebie i ją dalej? a jesli tak to jak męczyć - czy łapiąc siuśki? czy czekac na komunikat? a co robić jak nie chce isć na nocnik?


czy na to wszystko może mieć wpływ to, ze ma młodszą, pieluchową siostrę?

napiszcie coś, proszę!

Lovrita Bornita Rokita
30-05-2008, 12:23
mał-gosiu, to u Ciebie i tak jest dobrze. Ja Lovre probuje nocnikowac od 3 tygodni i na razie nadal na kazde moje wspomnienie nocnika slysze "nie ce!", a siusiu i kupa zawsze laduja w pieluszce i na podlodze (na spacerach i na spaniu ma wielorazowke). Tez sie zastanawiam, czy ma to sens i czy ma sens to, ze ja sie coraz bardziej tym stresuje (choc wiem, ze nie powinnam:?)...

elafela
30-05-2008, 14:51
mał-gosia - A może spróbuj nakładkę na deskę sedesową. mój Miłosz na nocnik nie chciał siadać za żadne skarby, a na deskę i owszem, biegnie po każdej zmianie pieluchy do toalety i krzyczy psi, psi. Niestety nic z tego nie wynika, ale przynajmniej nie maioporów.

alina
30-05-2008, 15:41
Moim skromnym zdaniem za duży nacisk kładziesz na to, i dlatego ona się w sobie zacina i np. nie słucha Was, jak mówicie o tym siusianiu.
Tak samo jest z niejadkiem, jak się go ciągle nakłania do jedzenia, to on nie chce wcale jeść.
Trzeba dać sobie na luz i spokojnie przetrwać ten okres.
Moja Hania odzwyczajała się ze 2-3 miesiące od pieluch i ja podchodziłam do tego spokojnie i się nie stresowałam niczym. Jak zrobiła siusiu w majtki, to ją przebierałam i już.
Też było wtedy ciepło i nic sie nie stało, jak się zmoczyła.
Zawsze na spacer zabierałam zapasowe ubranie.
Uwielbiała sikać na stojąco pod siebie i na stole (o zgrozo), sprawiało jej to frajdę, cały czas chodziła na golasa po domu, a nocnik stał na środku mieszkania, więc nie było problemu ze zdążeniem na niego.
Kupkę wołała, choć nie od razu, ale też tak szybko jej nie szło ze zrobieniem, więc zawsze zdążyłam zareagować.
Na drzemki w ciągu dnia i na noc zakładałam jej pieluchę, często była sucha, choć jak czasem nie założyłam, łóżko było mokre.
Na dworze też ją wysadzałam na trawę, a jak zrobiło się zimno, to zakładałam jej pieluchę na spacer i po jakimś czasie miała opory, żeby w nią zrobić siku i trzymała czasem bardzo długo, aż się dziwiłam, że tak potrafi.
Myślę, że za szybko chcecie, żeby dziecko się nauczyło czegoś odwrotnego, niż do tej pory przez 2 lata życia było uczone (coś takiego gdzieś napisała annamamaalexa).

Spokojnie, wszystko powoli się uda :)

mał-gosia
30-05-2008, 21:23
dzięki dziewczyny za odpowiedzi...
u nas trochę się zmieniło przez ten tydzień (chyba :) )
już nie ma takich protestów, kiedy proponuję nocnik. jak mówi nie - to wówczas jej nie nakłaniam, ale jak uda mi się trafić z pytaniem w moment, kiedy pęcherz zaczyna się robił pełny to wówczas dość chętnie biegnie w kierunku nocnika.


mamy nakładkę na sedes - czasami chce usiąść na nakładce, czasami na nocniku. to zależy od jej humoru...

czyli sytuacja wygląda teraz tak, że za każdym razem jak siada na nocnik to się załatwią. nie ma pustych posiedzeń i prawie nie ma zasikanych majtek. dziś wcale, wczoraj raz, itp.
ale wciąż za cholerę, ani ani, w ogóle sama nie zawoła, że chce siusiu :cry:
i teraz mam wokół siebie głosy, ze niepotrzebnie ją wyręczam w myśleniu o siusianiu, ale też i taki, że po prostu z czasem siusianie do nocnika stanie się jej nawykiem, właśnie poprzez to skojarzenie, że skoro usiadła na nocnik to się załatwia.

i co teraz - odpuścić jej i nie przypominać? czy dalej postępować tak jak dotychczas

pewnie macie rację, że nam za bardzo zależy i ona się raz, że zacina, a dwa, że jest w mocno zbuntowanych okresie życia - wszystko na nie :wink:

pozdrawiam