PDA

Zobacz pełną wersję : Robiłam reklamĂŞ w szpitalu



marynamaj
07-05-2008, 15:22
Wczoraj byłam z Mają w szpitalu dziecięcym w Dziekanowie Leśnym u ortopedy na kontroli bioderek. Na wizycie okazało się, że bioderka w porządku ale profilaktycznie trzeba kłaść na brzuszku itp. Na to ja, że noszę Maję w chuście. Lekarz od razu do mnie z pytaniem co to za nosidło i jak w niej Maja leży, więc zaczęłam mu tłumaczyć, że to chusta wiązana, specjalnie dla maluszków (mam Nati). Zapytał czy mogęmu tę chustę pokazać, powiedziałam że owszem i poszłam Maję zawiązać w kieszonkę. Jak weszłam do szpitala wszyscy się oglądali a lekarz jak zobaczył to się szeroko uśmiechnął i zadał milion pytań :D , co ,jak gdzie ile kosztuje itp., bardzo mu się podobało. A muszę przyznać że szłam z duszą na ramieniu co on na chustę powie. Maja pięknie spała a i tak się każdy za nią oglądał. :D :D :D

Ilonsa
07-05-2008, 15:33
Super! Może coraz więcej lekarzy zainteresuje się tym tematem i będzie propagowało noszenie dzieci.

Fiona
07-05-2008, 15:59
Ja taż byłam wczoraj w chuście na kontroli bioderek! :D
z Asi bioderkami ok, więc u lekarza reklamy nie robiłam, ale po wizycie wiązałam kieszonkę na korytarzu-poczekalni pełnej rodziców z dzieciaczkami. :wink: Taaaaaak patrzyli na moje poczynania :shock:

martyna
07-05-2008, 18:12
Oby więcej takich lekarzy!
Jak byłam w przychodni zachustowana też oczy mega :shock:
Takie to dziwne..ooooooooooo

lola_22
07-05-2008, 20:14
brawo marynamaj !!! jeden lekarz z nami !

landa
07-05-2008, 20:18
A ja ciągle mam stracha dziwnego przed pójsciem w chuście do przychodni :?
A kysz, przepadnij zła myśli :wink:

dagusiaJot
07-05-2008, 20:26
A ja tak sobie pomyślałam, że mogliby dawać na porodówkach do wyprawki dla niemowlaka <do takiego niebieskiego lub różowego kartonika z różnymi próbkami> chustę na wypróbowanie :D i instruktaż od razu do tego.. hehe..może więcej mam by było przekonanych ;P

pinaska
07-05-2008, 20:40
A ja tak sobie pomyślałam, że mogliby dawać na porodówkach do wyprawki dla niemowlaka <do takiego niebieskiego lub różowego kartonika z różnymi próbkami> chustę na wypróbowanie :D i instruktaż od razu do tego.. hehe..może więcej mam by było przekonanych ;P

W naszych materiałach ze szkoły rodzenia, w dziale "wyprawka do szpitala" było, żeby chustę zabrać :D

swebe
07-05-2008, 20:58
niesamowite jak to zalezy od czlowieka jednak! nam pan profesor od bioderek z krzykiem zakazywal - jeszcze chusty nie mialam a jego zapal do krzyczenia na mnie ze krzywde zrobie tylko mnie utwierdzil!
z Hela bylam w przychodni na szczepieniu i zero komentarzy, wrecz obojetnosc :evil: za to od matek w poczekalni uslyszlalam, ze w Meksyku wszystkie nosza i to nie tylko te biedne :D

brawo dla lekarzy z glowa na karku i sercem we wlasciwym miejscu i chwala matkom wnoszocym chusty do sluzby zdrowia :lol:

Jasnie Pani :)
07-05-2008, 21:05
Jak ja bylam w chuscie w przychodni, jeszcze w Polsce, to wszyscy mnie tak olali, jakby nikt tam wozkiem nie przyjezdzal, a kazda mama froterowala im podlogi piecio-metrowym kawalkiem materialu :lol: . A pielegniarka z recepcji sie mnie nawet zapytala czy mi pomoc dociagnac :shock: :shock: :shock:

dagusiaJot
07-05-2008, 21:05
W naszych materiałach ze szkoły rodzenia, w dziale "wyprawka do szpitala" było, żeby chustę zabrać :D

a ja nie chodziłam do szkoły rodzenia..a do szpitala kazano mi pampersy, krem na odparzenia iiiiiiii maszynkę do golenia..w razie czego... :lool:

swebe nam lekarz od bioderek powiedział, że chusta jest ok. Nie wykazywał większego zainteresowania, podejrzewam, że już miał wystarczającą wiedzę na temat chust :D I zgodzę się z Tobą, że to wszystko zależy od człowieka.

u_lcia
08-05-2008, 21:21
ja do ortopedy spoanikowałam, i zostawiłam chustę w samochodzie.. chociaż u nas bioderka w porządku, ale ja jestem przekonana do chusty i nie chcę słuchać jak ktoś mi bedzie ewentualnie głupoty wciskał, bo po co mam się potem stresować :?

a do przychodni naszczepienia jeżdżę w chuście. bo jako jedna z bardzo nielicznych jestem sama z córcią i jedziemy autobusem. i żeby nie tracić na to nie wiadomo ile czasu i nie prosić się to zawiązujemy się i tyle.

i dwa dni temu wracając z urzędu (weronisia znowu w chuście na konto autobusu) zaszłam do sklepu z zabawkami. przy wejściu napis: nie wchodzić z wózkami, mimo, że sklep okazał się wielgachny w środku. uśmiechnęłam się pod nosem i wlazłam w chuście :lol:

ladybird
08-05-2008, 22:02
Na nas ortopeda raczej nie zwrócił uwagi, chociaż pojechałyśmy w chuście. Natomiast pani pielęgniarka w punkcie szczepień "poradziła" żeby może dziecko lepiej wózkiem teraz wozić, bo lepiej osłonięte od wiatru będzie (szczepienie było jesienią). Zdarzyło się więc raz (tfu tfu) kiedy w wietrzną i deszczową pogodę wózkiem do przychodni przyszło nam się wybrać... Droga, którą można pokonać w 5 minut trwała około 20...
Nigdy więcej takich eksperymentów!

kamaal
08-05-2008, 22:09
Ja jak kupiłam chustę to troszkę się bałam pokazać w niej naszemu koledze - ortopedzie dziecięcemu. No ale pokazałam i co, powiedział, że super, że moge tak nosić i słyszałam potem że w pracy opowiadał jakie to fajne urządzenie ta chusta :) W domu też mam prawie ortopedę (się specjalizuje chłop) i razem zachwalamy chustowanie wśród lekarzy :D
:op: u-lcia widze,że wreszcie ktoś z moich okolic. Super!!

Jasnie Pani :)
08-05-2008, 22:16
jzaszłam do sklepu z zabawkami. przy wejściu napis: nie wchodzić z wózkami, mimo, że sklep okazał się wielgachny w środku. uśmiechnęłam się pod nosem i wlazłam w chuście :lol:

nosz sie noz w kieszeni otwiera!!! to z jakimi zabawkami byl ten sklep, ze z dziecmi zabronione tam wchodzic???

Ja sie chustami zainteresowalam wlasnie jak mnie z wozkiem ekspedientka ze sklepu z odzieza dziecieca wyprosila (napisu zadnego nie bylo) :roll: Od tej pory zakupy w pl robilam tylko w zaprzyjaznionym szmatexie, gdzie ekspedientki mi dziecko nawet zabawialy (jak w wozku byla), zebym jak najdluzej mogla ogladac i jak najwiecej kupic :wink:

alhana
09-05-2008, 07:33
ja tez u ortopedy spanikowalam i nie zamotala chusty w wozku na dole lezala, ale najzabawniejsze jest to ze ortopeda na pietrze, winda tylko dla niepelnosprawnych no i przychodnia nie odpowiada za rzeczy pozotawione bez opieki!! No i za pierwszym razem wciagnelam wozek po schodach, ale przy schodzeniu zrobilo mi sie slabo, wiec pprzy drugiej wizycie zostawilam go na dole:(
Pamietam jak po tych samych schodach z noga w szynie gipsowej wskakiwalam:(

A zrobilam blad bo ortopeda chcial ta chuste zobaczyc:)

09-05-2008, 10:04
jeden z mądrzejszych ortopedów w warszawie stwierdził, że noszenie w chustach jest jak najbardziej ok. o ile z bioderkami jest ok.
pozwolił amelkę nosić w chuście (ma zdrowe, dobrze wykształcone panewki), uśmiechając się pod nosem: przywędrowała i do nas ta moda.

nie wiem. może chustowanie to rzeczywiście JUŻ moda, choć bardziej chyba w naszych warunkach, filozofia, idea, a do tego wszystkiego wygodny, poręczny (raczej: na_plecny i przy_brzuszno_pierśny) środek transportowania dzieci. :)

Kaja
09-05-2008, 15:54
Zapytałam ortopedę o noszenie w chuście (licząc oczywiście na gorącą aprobatę, bo krytyki chyba bym nie przyjęła).
Nie miałam chusty, ale mu opowiedziałam.
Gdy zorientował się, ze pod pojęciem "chusta" nie kryje się torba na dziecko ale płachta - bardzo pochwalił :D
Więc mogę podpierać się "autorytetem medycznym" :P

ladybird
13-06-2008, 10:34
Świeżo po pobycie w szpitalu dziecięcym, podbijam wątek.
Wylądowałyśmy tam z paskudnym wirusem biegunki. Jako że dziecina osłabiona, lekko odwodniona, umęczona bólem brzuszka i wymiotami, sił nie miała żeby chodzić, a w łóżeczku leżeć to żadna frajda, uskuteczniałyśmy maratony po szpitalnym korytarzu (w chuście oczywiście). Już po pierwszej rundzie okazało się, że na oddziale są jeszcze dwie inne chustomamy! (Shoko, pozdrawiam serdecznie!!!)
Poza tym ogólne zainteresowanie, powątpiewanie w oczach pielęgniarek, dobre rady z ich strony ("pani nie nosi tyle tego dziecka, bo kręgosłup wysiądzie..."). Była też bardzo "uprzejma siostra", która usiłowała zwrócić uwagę ordynatora na to, jak męczę i przegrzewam swoje dziecko w chuście. Pani ordynator nie okazała jednak najmniejszego zainteresowania tematem.
Chusta przydała się też jako koc dla mnie, bom nieprzygotowana na takie ekstremalne warunki trafiła na oddział...

Budzik
13-06-2008, 10:49
"Mój" ortopeda (na Niekłańskiej) nie skomentował chusty (a mały siedział w 2x), ale też nie krytykował w żaden sposób. Czyli nie był przeciwny.
Natomiast do przychodni chodzę tylko w chuście i tam od początku byłam sensacją, pielęgniarki najpierw mnie obmacały, wypytały co i jak a potem za każdym razem witają mnie jakimś miłym komentarzem. A nasza pediatra, mama 1,5 rocznej dziewczynki, stwierdziła, że bardzo jej się chusta podoba, że żałuje, że nie słyszała o niej wcześniej, co więcej - będąc u mnie z towarzyską wizytą zamotała się w moją chuste z córką i stwierdziła, że sobie taką kupi. No i wzięła ode mnie plik różnych ulotek i powiedziała, że rozda w przychodni :-)