Zobacz pełną wersję : AUU ciągnie mnie za włosy
mój rozrabiaka 5mcy i doskonale wie że nie mozna
po prostu nie może sie opanować jak widzi moje włosy, a kucyk to juz w ogóle-od razu ściąg mi gumkę...oczywisćie jak noszę w plecaczku
chetnie wskakuje na plecy, robi hopa hopa ale te ręce juz sa gotowa do brojenia-nie da się zamotac z rękami schowanymi
zabarwki nie pomagaja, na krótką chwilę pomaga coś do jedzenia-np. paluszek, guma-ale przecież nie będę go tak pasła noszac!!!
albo będę musiała chodzić w czepku basenowym albo...nie nosic....
to chwilowa fascynacja, przejdzie mu :)
hmm ta chwila trwa juz kilka miesięcy...jak nakłądam czapke to mi sciaga
on po prostu uwielbia moje wlosy i nie czai ze to mnie boli!mimo ze mu mowie ze nie wolno...
a jak zasypia i lezymy na lozku to tez tarmosi moje wlosy...fetyszysta??
no mój tez tak robił..
potem nauczyłam sie, żeby go szybko łapać za rękę i mówić no no - albo, że boli.. i przestał o dziwo .. wie, że moze mi sprawić ból..
a robi tak po prostu gdy.. zaczyna się nudzić.. wtedy zaczynam wymyślac rózne zabawy :) albo gadam do niego.. albo.. wyjmuje z chusty i przekładam do przodu :)
polaquinha
29-04-2008, 10:25
...fetyszysta??
Monjan, you made my day! :lol: :lol: :lol: :lol:
Monjan jestes te besciara normalnie, aż się popłakałam
a tak poważnie, on po prostu Cię kocha, a włosy chyba najbardziej emituja zapach osoby, a do tego sa miękkie i dają sie wziaść w rączke taka małą-tak na moje wyczucie :)
podnosze wątek, bo mam problem taki obecnie ;)
jak nosze Hankę z przodu to luz, ciasno związuję włosy w koński ogon wszystkie odgarniając do tyłu a niesforne kosmyki przypinam wsuwkami....
coraz częściej jednak zdarza mi się Hanuta wrzucić na plecy - w domu, bo w plenmerze jeszcze nie próbowałam ale pewnie niedługo spróbuję..._ no i zaczyna się problem, Hanka nie może się oprzeć, ciągnie mnie za włosy strasznie, czasem naprawdę masakrycznie i nie mogę się uwolnić-szczególnie jak ją mam na plecach.... nie mam pomysłu co zrobić...
Włosy mam długie -i prawie do pasa, czasem upinam włosy tuż nad czołęm, żeby były poza jej zasięgiem ale jak na szybką ją awaryjnie wrzucam, bo muszę np skończyć obiad itd to nie pamiętam o fryzurze ;) no i z domu z takim koczkiem nad czołem nie wyjdę ;)
macie jakieś sposoby czy po prostu przeczekać?
Starszy tez miał fascynację moimi włosami i trwała dłuuugo także jak u Hanki będzie podobnie to obawiam się, że prędzej z chusty wyrośnie niż ze zdejmowania skalpów :roll:
ja robię kok "banan" spinany taką "szczęką", i żadnych wsuwek, żeby Gaja nie zjadła. U mnie działa, no ale moja młoda najczęściej ma unieruchomione ręce i to akceptuje :) Ale jak mi skubie włosy na karku, to boli, faktycznie.. zawsze można bluzę z kapturem pod chustę założyć i potem kaptur na głowę ;)
skafandrami
08-04-2010, 09:02
ja robię kok "banan" spinany taką "szczęką", i żadnych wsuwek, żeby Gaja nie zjadła. U mnie działa, no ale moja młoda najczęściej ma unieruchomione ręce i to akceptuje :) Ale jak mi skubie włosy na karku, to boli, faktycznie.. zawsze można bluzę z kapturem pod chustę założyć i potem kaptur na głowę ;)
To fajny pomysl z tym kapturem jest :D Bo u mnie zadne koki, nawet te nad samym czolem, nie pomagaja - Mloda wyciaga sobie wlosy z kazdej fryzury i tarmosi niemilosiernie.
a moze w druga strone?
ja rzy starszym rozpuszczalam wlosy i pozwalalam mu sie nimi bawic
uczylam kiedy mnie boli a kiedy jest ok - szybko zalapal i bylo ok, potem nawet w konskim ogonie moglam biegac a on co najwyzej buzie we wlosy wtulal :)
Ja mam króciutkie włosy, a Mikołaj i tak szarpie czasami. Staram się wtedy zająć mu łapki jakąś zabawką.
barbamama
08-04-2010, 12:52
Ignacy też mnie dzisiaj wytargał równo... zazwyczaj bawi się łańcuszkiem który mam na szyi, ale dzis wytargał mnie tak że aż się wściekłam.. bo jeszcze się chichrał przy tym. :/ potwój jeden!
zochmama
08-04-2010, 22:34
Znam ten ból, ja chodzę najczęściej w kapturze- a że ostatnio nauczyła się kaptur ściągać, to jeszcze głowę szalikiem jakimś przewiązuję, albo wiążę włosy chustką złożoną po skosie na pół, ale z supełkiem z przodu-wyglądam jak pomoc domowa sprzed kilkudziesięciu lat, ale działa ;)
moja ciągnęła okrutnie, wręcz sie pastwiła nade mną, szczególnie jak błagałam żeby przestała bo boli - im bardziej bolało tym bardziej się śmiała....na szczęście po jakimś czasie przeszło....żadne upięcia nie pomagały bo wyskubywała włosy i tak.....
b.szczelna
08-04-2010, 23:04
ja łapałam Hanię za rękę, jesli trzeba to wyjmowałam z niej włosy stanowczo i gładziłam się jej ręką po włosach mówiąc DELIKAAAATNIE HANIU i się usmiechałam i błogo mruczałam;)
i mam teraz głaskaczkę;)
czasem jak neichcący szarpnie to od razu głaszcze- często się wtula i głaszcze;) lubi chyba dotyk włosów..
co lepsze, pierdzi ONA -MI w brzuch albo w dowolny kawałek gołego ciała;);)i cieszy sie z tego nie mniej niz ja hyhy
Przeczytałam gdzieś, że ciągnięcie za włosy to ważny etap rozwojowy i nie powinno sie dziecka karać za to, ze tak robi (zn. bić po rękach czy coś), tylko łagodnie wyjmować mu swoje włosy z ręki. Ja tak robie, nie wiem czy dobrze, chociaż w chuście raczej mało go interesują ;)
uryczałam się... łzy mi plyną ze śmiechu
mnie to też czeka za kilka miesięcy
ale to wyskubywanie włosów i pierdzenie normalnie mnie położyło
ile to radości człowiek ma z dziecka
już myślę nad krótką fryzurką:)
b.szczelna
09-04-2010, 12:43
;) a ja mam włosy za łopatki;) i w zyciu nie zetnę, da rade ten etap ciągania przerobic na miły, przynajmniej u nas dało;)
;) a ja mam włosy za łopatki;) i w zyciu nie zetnę,
Ja też nie zetnę:) i reszta też jak b.szczelna:) a co, odgapiara:D
Przeczytałam gdzieś, że ciągnięcie za włosy to ważny etap rozwojowy i nie powinno sie dziecka karać za to, ze tak robi (zn. bić po rękach czy coś), tylko łagodnie wyjmować mu swoje włosy z ręki. Ja tak robie, nie wiem czy dobrze, chociaż w chuście raczej mało go interesują ;)
w ogóle niezależnie od przyczyny nie ma sensu bic po rekach... jedyny efekt jaki uzyskamy to taki, ze dziecko bedzie biło nas i innych ludzi... :\
w ogóle niezależnie od przyczyny nie ma sensu bic po rekach... jedyny efekt jaki uzyskamy to taki, ze dziecko bedzie biło nas i innych ludzi... :\
ZGADZAM SIĘ
U nas też się zaczęło...Mała uwielbia bawic się moimi włosami jak zasypia, wkłada rączką we włosy i sobie tam majta ;) Ale ponieważ ostatnio wzięło ją na szczypanie to szczypie wszystko co popadnie (moja szyja ledwo żyje) - tak łapie całą rączką skórę i mocno trzymając próbuje chyba ją wyrwac. Ból przeogromny, włosom też zaczyna się obrywac...
b.szczelna Miki też pierdzi. Podbiega, podnosi koszulkę i pierdzi mi w brzuch. Nie wiem skąd mu się to wzięło, ale wszyscy świadkowie mają ubaw po pachy ;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.