PDA

Zobacz pełną wersję : Co zlego w pionizowaniu?



sylwik
28-04-2008, 10:59
Witam ostatnio na forum pojawilo sie troche opini, ze lepiej nosic w kolyskach swoje maluszki niz w pionowych wiazaniach, dlaczego tak uwazacie? To sa "prywatne odczucia" (wg mnie ok, mozna takie miec)?
Starsza corke musialam szeroko pieluchowac i nie klasc na boku wiec mlodsza jeszcze przed usg stawow balam nosic sie w kolysce to raz. Dwa, ze z mlodsza mielismy problemy z trawiemiem wiec kieszonka i brzuszek do brzuszka nam bardzo odpowiadalo O(czesto uspokajala sie tylko w takiej pozycji nie wazne czy z chusta czy bez, wazne ze chusta ja lepiej podtrzymywala niz moje rece).
Ludzie z pokolenia moich rodzicow byli bardzo zdziwieni ze nosze pionowo
(jak nosilam starsza pionowo na ramieniu to tez sie dziwili), ze to przeciez nie zdrowo.
No wiec jak to jest? Niezdrowo?
Dotychczas uwazalam, ze chusta dobrze podtrzumuje kregoslup i nie obciaza stawow. Czy jednak obciaza? Kto ma racje? Pan Zawitkowski, czy producenci chust? Co mowi Trageschule, czy ta francuska szkola ktora ma Ekomama?
pozdrawiam
sylwia

petisu
28-04-2008, 11:14
Hmmm....ja mysle, ze to bardzo indywidualna sprawa. :)
Moi tesciowie to sie chyba dziwili, ze nie nosze Luski pionowo (miala 1,5 miesiaca). Jakos sie nie zastanawialam, tak nam bylo wygodnie i juz. Oczywiscie po kilku sesjach na ramieniu dziadkow juz sie inaczej nie dalo! :evil:
Przy nastepnym dziecku bede z bacikiem stala! :twisted:

Fiona
28-04-2008, 11:47
Moje obydwie córeczki nie pozwalały się nosić inaczej jak w pionie, bo był (i jest) wrzask. Rodzice i teście też się dziwili,więc mówiłam, że musi się dziecku odbić po jedzeniu :wink:
Też nie wiem, czy to zdrowo...

Magdalena
28-04-2008, 15:51
Chusta z dobrego materiału (czyli raczej nie samoróbka, a specjalnie do tego przeznaczona chusta) potrzymuje idealnie ciało dziecko w kilku punktach, pomagając dziecku rozluźnić się i być w wygodnej pozycji w pionie.

Pod warunkiem (w skrócie), że:
- chusta będzie bardzo dobrze dociągnięta
- dochodziła do podstawy czaszki malucha
- nóżki będą w pozycji żabki
- będzie zaokrąglony kręgosłup.

Pozycja kołyski może być dysplazjogenna. W tej pozycji dziecko nie pracuje bioderkami. Pierwsze tygodnie są istotne dla wyrobienia się bioderek dziecka, a w kołysce nosi się właśnie przez kilka pierwszych tygodni. Tutaj należy sobie zadać pytanie, jak długo nosimy.

Pozycji kołyski niektóre dzieci nie akceptują, z różnych powodów.

Pozycja w pionie utrzymuje dzicko bliżej środka ciężkości rodzica, co lepiej wpływa również na kręgosłup noszącego, co jest istotne, jeśli chce się nosić długo.

Niektórzy radzą nosić dziecko do 5 miesiąca życia w kołysce: spójrzcie drogie mamy na swoje plecy i zróbcie pomiar: ciężar waszego dziecka, oddchylonego od waszego ciała (oddalonego od waszego środka ciężkości) i stan skrzywienia waszego kręgosłupa. Dlatego jest tak wiele mam na warsztatch, które zaczęły nosić malucha w nosidłach-hamakach w pierwszych tygodniach, potem zaniechały - nosiły na rękach (woziły w wózkach), i dopiero około 6 miesiąca wracają do noszenia, bo jednak na rękach już za ciężko i mają problem z kręgosłupem.

Wybór pozycji należy do rodzica po wsłuchaniu się w siebie, w dziecko i w rady różnej maści specjalistów, do których albo ma się zaufanie albo nie.

Ekomama
Z Peau-a-Peau

sylwik
28-04-2008, 18:22
Magda, dzieki za odpowiedz.
Rozwialas moje watpliwosci.
Poprostu zachustowalam (pomoglam) ostatnio sasiadke z jej czteromiesieczniakiem (ale to wczesniak - wiek korygowany 2 miesiace), zeby pocwiczyla troche i nauczyla sie dobrze dociagac kieszonke przed wizyta u fizjoterapeuty, ktoremu te wiazanie pokaze.
Z napieciem miesniowym poki co maja ok, wiec mam nadzieje ze chusta i na ich klopoty brzuszkowe pomoze (maly dostaje duzo zelaza bo ma niedobory wczesniacze) i ciezko mu sie to trawi.

Anna Nogajska
28-04-2008, 20:50
magda, dzięki za obszerne wyjaśnienie. jestem dokładnie tego samego zdania. dobra chusta i odpowiednio dobrane wiązanie pozwala na bezpieczne pionizowanie noworodka.

Kaja
28-04-2008, 20:55
Mnie początkowo troszkę "wystraszyły" uwagi PZ o pionizowaniu, zwłaszcza, że moje dziecię dość szybko osiągnęło rozmiary utrudniające mi noszenie go w "kołysce".

Kanga
29-04-2008, 10:43
nie ma nic złego w pionizowaniu o ile :
nie nosi się non stop
o ile dziecko jest zdrowe i nie ma żadnych problemów neurologicznych
o ile dziecko spędza dużo czasu swobodnie leżąc i bawiąc się
o ile wiązania są dobrane prawidłowo i starannie zawiązane.

osobiscie nosiłam w kołyskach, mój syn ani córka dysplazji nie mają. - sama wolę mówić o kołyskach na pierwsze 6 tygodni.. tak właśnie dla bezpieczeństwa dziecka i rodzica, którzy często niestety nie mają wprawy w wiązaniu.

rodzicowi, który dobrze się przygotował do noszenia w ciąży jeszcze albo na samym początku noszenia wiem, że mogę śmiało polecić pionowe pozycje.. ale tylko wtedy gdy mam pewność, że sposoby noszenia będą dobrze dobrane i chusta będzie dobrze zawiązana.

na szczęście małe dzieci, jeżeli się w nie wsłuchamy, szybko dają nam znać co robimy dobrze a co nie.. grunt to posłuchać siebie i własnego dziecka i wiemy na co jesteśmy gotowi - czy lepiej nam pionizowac, czy lepiej ponosic w kołysce.. a idealnie by było regularnie nosic w różnych pozycjach i zmieniac je za każdym razem tak aby dać możliwość prawidłowego rozwoju.

inka
26-12-2012, 08:54
:idea: podnosze bo temat jest ciekawy.

franada
25-02-2013, 11:46
Od drugiego tygodnia wiążemy w pionie. Teraz leci do mnie kółkowa, więc może spróbuję inne wiązania. Nie mniej, jak uśnie w chuście to potem staramy się ją dołożyć, jeśli jest w odpowiednim nastroju.
Mam jednak wrażenie, że więcej schorzeń kręgosłupa mamy w Europie od siedzenia przy biurkach niż mają dzieci na innych kontynentach, gdzie się nosi i nosi...

mi.
25-02-2013, 11:54
jak się dobrze zawiąże, to nie ma tak naprawdę pionu...
wedle mojej wiedzy - fizjoterapeuci o pionizacji mówią wtedy, kiedy główka "naciska" na kręgosłup. jeśli zachowana jest naturalna kifoza, czyli kręgosłup jest w "C" (ważne tu jest "podwinięcie" miednicy), to nie ma pionu...

Owe "C" jest w naturalny sposób lekko "prostowane"/pionizowane wraz rozwojem i utwardzaniem się kolejnych partii kręgosłupa.