PDA

Zobacz pełną wersję : Przeczytajcie to proszę...



calineczka
11-11-2009, 00:00
Widziałm dziś zamotaną nieznajomą w moim mieście.
Normalnie to cieszyłbym się i podeszła pogadać ALE
dzieciaczek WISIAŁ PRZODEM DO ŚWIATA NA KROCZU (pozycja nosiełkowa)
Chusta jakaś ciemnozielona (chyba elastyk) NIEROZŁOŻONA!!!
Taki zrolowany pas materiału a'la 2x.

MASAKRA!!!

A ja jak ta doopa... nie wiedziałam jak ją podejść (tą mamę) i zagadać.

Dlatego piszę tego posta:
W związku z coraz większym nagłośnieniem chustonoszenia w narodzie będą pojawiały się takie zjawiska.
PROSZĘ WYOBRAŹ SOBIE TAKĄ SYTUACJĘ I POMYŚL JAK POWINNAŚ ZAREAGOWAĆ.

No bo zamurowało mnie totalnie...:cryy:
Teraz to już myslę, że wiem jak zrobię następnym razem:
Udam laika i spytam czy się nie boi nosiciel, że mu dziecko nie wypadnie :roll:
Najwyżej nic z tego nie wyjdzie i beda się tak dalej nosić :frown

rosass
11-11-2009, 00:15
Przepraszam, ja może radykalne podejście mam i nie rozumie dlaczego nie zareagowałaś?? bo to jawne krzywdzenie dziecka, dla mnie.
wyobraziłam sobie ten obrazek:eek: masakra jakaś!!!!!!!

Kanga
11-11-2009, 00:28
niestety niektóre instrukcje i niektórzy producenci pokazują różne dziwnawe pozycje i nic na to się nie da zrobić - rodzice dostają instrukcję z chustą i tak noszą jak widzą - głównie elastyki maja przecudaczne instrukcje i zdjęcia.
zawsze jest szansa, że tacy rodzice trafią na innych chustowych rodziców, spotkanie jakieś czy choćby na forum.

calineczka
11-11-2009, 00:35
Przepraszam, ja może radykalne podejście mam i nie rozumie dlaczego nie zareagowałaś?? bo to jawne krzywdzenie dziecka, dla mnie.
wyobraziłam sobie ten obrazek:eek: masakra jakaś!!!!!!!

zamurowało mnie.
tak po prostu.
po ludzku mnie zamurowało.

o.

a jak widzisz wisiadło to co? reagujesz? a dziecko w samochodzie bez fotelika? a karmienie chipsami i czekoladą niemowlaków?
reakcja drugiej strony w takim wypadku może być hmmm... różna
ale generalnie pomyśl jak chciałabyś, żeby Ciebie ktoś zaczepił, zagadał...
przecieź nie można "napaść" na kogoś takiego, bo zniechęcisz zupełnie

Kasia.234
11-11-2009, 00:48
Miałam podobną sytuację w wakacje. Spacerowałam po plaży, synek spał w chuście. Z naprzeciwka brzegiem morza szło małżeństwo z dzieckiem w chuście, w 2x. Dopiero jak mnie mijali zauważyłam, że poły są zmarszczone, nierozłożone i dziecko raczej wisi niż siedzi, na szczęście przodem do rodzica. Tak mnie zamurowało że zdążyli mnie minąć, ale widziałam, że zrobili mi zdjęcie, więc może później uczyli się wiązać kieszonkę ;)

Też nie bardzo wiem, co powiedzieć w takiej sytuacji. Chyba zaproponowałabym, żeby rozłożyli poły, dała namiary na forum i Klub Kangura.

rosass
11-11-2009, 00:51
Jak widzę takie obrazki reaguję(jeśli widzę)
jak ktoś dziecko szarpie też.
może jestem impulsywna i nie myślę o reakcji zwrotnej.
i tu też impulsywnie poszło.
sorki, mogło Cię zamurować.

agar72
11-11-2009, 00:56
Calineczko. Ja też się spotkałam z podobną sytuacją, tyle że to był noworodek w MT. I też nic nie zrobiłam :duh:, bo obawiałam się reakcji.
A swoją drogą to byłam w Kwidzynie 2 tyg temu. Mój mąż wędrował na spacerze w plecaczku z Nadunią. Zresztą pisałam o tym tu:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=20596

Mąż pochodzi z Kwidzyna.

dzidka76
11-11-2009, 00:58
a ja tam raz "napadlam" Pania w metrze i powiedzialam ze ma slicznego dzidziula i sliczna chuste, ale musi ja dociagac bo nie dosc ze dziecko bedzie bezpieczniejsze to i jej bedzie wygodniej. Bo Pani miala tak zle dociagnieta chuste, ze wlasciwie musiala rekoma poddtrzymywac niemowlaka zeby jej nie wypadl...

No wiec Pania podociagalam, sprzedalam patent z pieluszka tetrowa pod kark w kieszonce i sie pozegnalam. Pani sie nawet ucieszyla i podziekowala :)

ale mam tez znajomych ktorzy nosili dziecko przodem do swiata i moja rozmowa z nimi skonczyla sie tym, ze sie na mnie obrazili... :( Niestety, nalezy pamietac ze wiekszosc rodzicow jednak chce dla swojego dziecka dobrze i sa przekonani ze tak wlasnie robia - np. noszac je przodem do swiata bo "ono chce tak byc noszone". I niestety w takich sytuacjach nalezy delikatnie i dosc poddstepnie prowadzic rozmowe, zeby osiagnac pozytywny efekt - czyli np. zniecheciec rodzica do tego albo przynajmniej nasunac refleksje i zmobilizowac do zglebienia tematu... Mnie sie w tym przypadku niestety nie udalo, chyba zbyt emocjonalnie podeszlam do tematu. Ale sie nie zniechecam :) Next time tez sprobuje :))

calineczka
11-11-2009, 01:05
Jak widzę takie obrazki reaguję(jeśli widzę)
jak ktoś dziecko szarpie też.
może jestem impulsywna i nie myślę o reakcji zwrotnej.
i tu też impulsywnie poszło.
sorki, mogło Cię zamurować.

nie szkodzi.
napisałam tutaj o tym dlatego, żeby własnie zawczasu przygotować sobie scenariusz w razie takiej sytuacji...
bo gdy ktoś podejdzie i tak z góry wszystkowiedzącym tonem to sama wiesz jak mozna zareagowac.
że odczep się babo to moje dziecko.
a mi chodzi o to, żeby było na + dla noszenia:).
Agar-ja reakcji się nie boję-w sensie, że pobije/opluje/sponiewiera ;-).
No i czemu się nie spotkałyśmy?!? Jakoś znajomo mi wygląda ten Twoj mąż, tylko skąd ja mogę go znać :confused:

agar72
11-11-2009, 01:14
nie szkodzi.
No i czemu się nie spotkałyśmy?!? Jakoś znajomo mi wygląda ten Twoj mąż, tylko skąd ja mogę go znać :confused:

Nie wiem ile masz lat, ale może ze szkoły? Pewnie jesteś sporo młodsza, ale jak on był w 8 kl, a Ty w pierwszej to może jakoś tam zapamiętałaś :lol::rolleyes:

AJ
11-11-2009, 11:07
To ja może dam link, gdzie już o tym było :ninja:
http://chusty.info/forum/showthread.php?t=10817&highlight=fatalne+wi%C4%85zanie

A tu może pisać jak zrobić, żeby nie zatkało?
Bo ja też to przeżyłam, gdy zobaczyłam wiązanie jak z opisu Calineczki :roll:
Ale to było w zdjęciowej galerii koleżanki.
Jak już przeszedł szok i wstrząs, że mozna tak zawiązać :omg: (czyli dopiero! następnego dnia :hide:, więc doskonale Cie rozumiem, Calineczko), to napisałam maila. A pisałam go chyba 2 h. A wyszły mi dwa zdania :ninja:
Co do skuteczności, to nie wiem, ale odpowiedź była, więc chyba bez obrażania. No, ale też bez uczestnictwa w spotkaniach chustowych :frown

OT a jak Wy mówicie o spotkaniach, bo ja ilekroć używam zwrotu "spotkanie chustowe" to patrzą na mnie jak :bduh: Bo to taka sekciarska nazwa ;-)

ewaruszki
11-11-2009, 13:41
to jest cięzka sprawa, mnie się ostatnio nawet dziecka znajomej nie udało przed noszeniem z przodu uchronić..
a jak następnym razem udasz laika i zapytasz czy się rodzic nie boi że mu dziecko wypadnie to prawdopodobnie zareaguje tak jak Ty czy ja słysząc to samo od byle babci z warzywniaka.. :/

krysiak
11-11-2009, 14:01
U mnie pan na osiedlu permanentnie nosi dziecko w wisiadle przodem do swiata. Nawet ostatnio wystartowalam z zamiarem rozmowy, ale pruł tak szybko do domu, ze nie zdołałam go dogonic. Ale jak tak szłam w jego kirerunku, to zamierzałam zagadac zaczynajac od tego, czy mu tak wygodnie? A ze sama byłam w mt i laika zgrywac nie mogłam, to chciałam mu powiedziec, ze tak pytam, bo sie kiedys zamierzałam do kupna takiego nosidła, ale odstraszyło mnie to, ze to dziecko tak wisi i musi byc niewygodnie dziecku ciezko noszacemu. A potem, ze pózniej troche czytałam o noszeniu i odstrasza mnie mozliwosc zrobienia krzywdy dziecku. Tak to sobie obmysliłam, ale rozmowa narazie do sktku nie doszła.

A jak tak pisałyscie o wiszeniu w chuscie, to mi sie przypomniały zdjecia na stronie jednego ze sklepów, które wczoraj zobaczyłam:
http://www.maciejkowo.pl/product-pol-2977-Chusta-elastyczna-Papaja.html
http://www.maciejkowo.pl/product-pol-1956-Nosidelko-Carry-Slings-tropical-Amazonas.html
http://www.maciejkowo.pl/product-pol-2983-Chusta-tkana-Opal.html

"Najsmieszniejsze" jest to, ze obok chust wyswietliła sie ksiazka "Nos swoje dziecko..." M. Sendor :frown

EmilkaK
11-11-2009, 14:32
Ja bym powiedziała: "o nosi Pani w chuście - zapraszam na fantastyczne forum". I liczyła, że się pojawi i sobie poczyta. Jak mądra, to skoryguje błędy.

dankin-82
11-11-2009, 15:59
mnie też za pierwszym razem zamurowało przy znajomej jak dwumiesięczniaka śpiącego w wiśiadle niosła pionowo, znaczy dzieciak jej wypadał i ciągle widzę tę biedną zwisającą główeczkę :frown, jakoś głupio mi było zwrócic uwagę- w szoku byłam że tego laska nie widzi; no ale że temat mnie męczył napisałam do niej maila i pokazałam inne rozwiązanie typu chusta które jest o wiele bezpieczniejsze i co... i dziewczyna zakupiła wiązaną :D Ja już wiem że kolejnym razem nie będę się tak czaic ;-)