Diidiianna
24-04-2008, 16:01
Jestem i witam:)
Szukając informacji o chustonoszeniu (tak, tak, społeczeństwo się edukuje:D) dotarłam też i na to forum, i zostałam, czytałam, czytałam, się zastanawiałam. Poznałam dwie sympatyczne Kasie dzięki którym żywą chustę pomacałam;-) (a nawet dwie:D - wędrujące chimparoo i amazonasa). Potem od Lidki próbki chust dostałam i na wielobarwną Inkę się zdecydowałam :D. Właśnie walczę z jej nowo sztywnością i rymuję z radością :P :) .
Potencjalny mieszkaniec chusty jest właśnie w drodze, więc zaczynam od trudnych początków - mały maluch i nowa chusta, ale myślę, że sobie dam radę:) a na początek będziemy bawić się w namiot;-)
Co ciekawe współtwórca małego Frania, czyli mój szanowny Małż, pomysł nabycia chusty przyjął bardzo łagodnie. Trochę się tego obawiałam, ale przeszło bez pytania: a po co Ci taka szmata, a na co jak jest wózek, co będziesz z nią robić itp;-), zastanawiam się jak to wróży na przyszłość...;-)
Pozdrawiam serdecznie!!!
Szukając informacji o chustonoszeniu (tak, tak, społeczeństwo się edukuje:D) dotarłam też i na to forum, i zostałam, czytałam, czytałam, się zastanawiałam. Poznałam dwie sympatyczne Kasie dzięki którym żywą chustę pomacałam;-) (a nawet dwie:D - wędrujące chimparoo i amazonasa). Potem od Lidki próbki chust dostałam i na wielobarwną Inkę się zdecydowałam :D. Właśnie walczę z jej nowo sztywnością i rymuję z radością :P :) .
Potencjalny mieszkaniec chusty jest właśnie w drodze, więc zaczynam od trudnych początków - mały maluch i nowa chusta, ale myślę, że sobie dam radę:) a na początek będziemy bawić się w namiot;-)
Co ciekawe współtwórca małego Frania, czyli mój szanowny Małż, pomysł nabycia chusty przyjął bardzo łagodnie. Trochę się tego obawiałam, ale przeszło bez pytania: a po co Ci taka szmata, a na co jak jest wózek, co będziesz z nią robić itp;-), zastanawiam się jak to wróży na przyszłość...;-)
Pozdrawiam serdecznie!!!